Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Andrzej Niemczyk. Życiowy tie-break - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
4 listopada 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Andrzej Niemczyk. Życiowy tie-break - ebook

Bezkompromisowa autobiografia trenera „Złotek”.

Twardziel. Kobieciarz. Facet, który zawsze mówi, co myśli. Dobry rozgrywający i jeszcze lepszy trener, za którym siatkarki gotowe były pójść w ogień…

Andrzej Niemczyk to żywa legenda polskiego sportu. W tej autobiografii bez ogródek opowiada o tym, co przeżył. I szczerze mówi o ludziach, których spotkał na swojej drodze.

Nowotwór pokonany za pomocą litrów whisky i setek wizyt w kasynach. Burzliwe relacje z kobietami. Milion dolarów stracony w kilka sekund. Kulisy pracy z reprezentacją Polski, metody, dzięki którym doprowadził „Złotka” do podwójnego mistrzostwa Europy, oraz cała prawda o PZPS.

Polskie środowisko siatkarskie do tej pory zamiatało wiele spraw pod dywan. Ta książka to zmieni.

„Zawsze powtarzam, że trafię do piekła”, wyznaje wybitny trener. Swoją autobiografią nie próbuje jednak odkupić grzechów i pojednać się z tymi, z którymi się poróżnił. W tej książce Andrzej Niemczyk – jak wielokrotnie w swoim życiu – pojechał po bandzie.
Kamil Drąg, dziennikarz „Przeglądu Sportowego” i były współpracownik Andrzeja Niemczyka w miesięczniku „Super Volley”

Dał dużą radość wszystkim Polakom. A mnie, dzięki sukcesom, otworzył drogę do świata wielkiej siatkówki, udzielając jednocześnie bezcennej lekcji życia.
Małgorzata Glinka

Postać Andrzeja Niemczyka kojarzy mi się wyjątkowo osobiście. Miałem okazję przebywać z drużyną Andrzeja i komentować na antenie Polsatu jej pierwsze sukcesy na arenie międzynarodowej. To były też początki mojej zawodowej drogi w telewizji. Szczególnie zapamiętałem pierwsze mistrzostwo Europy z Ankary i niepowtarzalne wieczory w „świetlicy” po każdym wygranym meczu. W wygłaszaniu swoich prawd życiowych Andrzej był niedościgniony…
Tomasz Swędrowski, Polsat Sport

Każdy powinien mieć odwagę i prawo do swojej prawdy. Andrzej Niemczyk je ma.
Zbigniew Zarzycki

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7924-431-7
Rozmiar pliku: 8,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

24 września 2005 roku, stolik w barze w hali sportowej w centrum stolicy Chorwacji, Zagrzebiu. Z jednej strony siedzi on – człowiek, który przed chwilą po raz drugi z rzędu awansował do finału mistrzostw Europy, z drugiej ja – młody dziennikarz, dla którego to pierwszy tak ważny turniej w zawodowej karierze. Milczymy, nie patrzymy na siebie, nawet nie mam pewności, czy Andrzej Niemczyk w ogóle zdaje sobie sprawę z mojej obecności. Nie mam odwagi przerwać tej – aż huczącej w uszach – ciszy. Zresztą dlaczego miałbym to robić? Mijają kolejne minuty, a ja mam przekonanie, że właśnie przeprowadzam najważniejszy wywiad w życiu. Bez pytań, bez odpowiedzi. One są zbędne, z twarzy trenera da się wszystko wyczytać – jak z otwartej księgi. Emocje, wątpliwości, analizę tego, co wydarzyło się przed chwilą. Mógłbym usiąść do klawiatury komputera i bez żadnych problemów napisać długą i przejmującą rozmowę dla katowickiego „Sportu”, który wysłał mnie na siatkarskie Euro.

Trener odpala papierosa od papierosa, patrzy przed siebie, bawi się zapalniczką. W barze pojawia się kilku kibiców, którzy mają ochotę go wyściskać, wycałować, pogratulować. Pokazuję im, żeby lepiej nie podchodzili. Niech uszanują prawo do samotności. Przecież za chwilę Niemczyk wróci do świata fleszy, telewizji, niekończących się wywiadów. Rzeczywistość brutalnie upomni się o swoje, wybudzi go z letargu. Chwilo, trwaj! Fani grzecznie się wycofują, uff, zrozumieli moją prośbę. W lampie nad naszym stolikiem spaliła się żarówka, dzięki czemu wokół nas panuje mistyczny półmrok. W powietrzu czuć coraz gęstszy dym tytoniowy, który mi jednak, choć sam nie palę, wyjątkowo nie przeszkadza. W końcu Niemczyk wstaje, uśmiecha się do mnie i jak gdyby nigdy nic odchodzi od stolika. No tak, przecież kilka metrów obok, na parkiecie i w szatni, jego zawodniczki świętują jeden z większych sukcesów w historii polskiego sportu. Po piekielnie trudnym boju pokonały w półfinale mistrzostw Europy faworyzowane Rosjanki 3:2. Po ostatnim gwizdku sędziego padły sobie w ramiona, a ich guru, przywódca, trener i opiekun wymknął się do baru, gdzie musiał poukładać myśli i przeanalizować to, co się właśnie stało. Teraz chce do nich wrócić, podziękować, przybić piątkę, przytulić, pośpiewać z radości…

Trener wychodzi, ja zostaję przy stoliku. Moje myśli szaleją jak opętane. Jestem dumny, że urodziłem się i żyję w Polsce, jestem szczęśliwy, że nasza reprezentacja ma już w kieszeni przynajmniej srebrny medal (dzień później okazało się, że złoty – Polki pokonały w finale Włoszki).

„Jesteś z Polski? Gratuluję! Macie najlepszego trenera siatkarskiego na świecie. Niemczyk jest wielki” – barman, który przyszedł wyczyścić popielniczkę, przywołuje mnie do rzeczywistości. Dopiero teraz widzę, ile papierosów wypalił mój „rozmówca” – w popielniczce jest mnóstwo niedopałków. Uśmiecham się, nie mogę wydusić nawet jednego prostego słowa „dziękuję”. Wydaje mi się zbyt banalne, a nie znajduję innego, aby odpowiedzieć Chorwatowi. Właśnie w tym momencie przychodzi ta myśl: chciałbym napisać z Niemczykiem książkę – o siatkówce, o emocjach, o kobietach, o alkoholu. Po prostu o życiu.

Mijają lata, a ja często mijam się z trenerem. A to podczas obozów w Szczyrku, a to podczas oficjalnych meczów reprezentacji, a to gdy zadzwonię z prośbą o krótką rozmowę. Czasami się zgadzamy, czasami nie. Czasem bywa miło, a czasem się kłócimy. To z pewnością nie jest związek idealny. Potrafię zadać niewygodne pytania, a trener potrafi ostro odpowiedzieć. Nie raz i nie dwa któryś z nas rzuca słuchawką, ale szanujemy się i złość nie trwa dłużej niż kilka godzin.

Przez długi okres pracujemy nawet w jednym wydawnictwie – trener jako redaktor naczelny (tak, tak, ma i taką profesję w swoim bogatym CV), ja jako dyrektor wydawniczy. Potem, na kilka lat, kontakt się urywa. Pewnego jesiennego wieczoru, siedząc przy trzaskającym w kominku ogniu, przypominam sobie o sytuacji z Zagrzebia. Nie zastanawiam się długo, wyciągam telefon, znajduję w kontaktach odpowiedni numer, dzwonię i walę prosto z mostu: „Chciałbym napisać z panem książkę”. Krótka cisza po drugiej stronie wydaje mi się całą epoką. W końcu słyszę stanowcze, pewne, głośne: „Okej. Zgadzam się, zróbmy to”.

Udało się. Dziesięć lat po pamiętnym wieczorze w Zagrzebiu trzymacie, Drodzy Czytelnicy, książkę, która opisuje życie jednego z najlepszych trenerów siatkarskich. Życie pokręcone, burzliwe, ciężkie, momentami dramatyczne, ale jednocześnie bogate, szalone, piękne. Niemczyk kilka lat temu powiedział jednemu z dziennikarzy, który proponował mu napisanie autobiografii: „Możemy to zrobić, ale wydasz ją po mojej śmierci, bo parę małżeństw się rozwiedzie, a ja dostanę nożem w plecy. Za dużo jest intymnych spraw”. Mnie się udało. Namówiłem trenera na zmianę decyzji, napisanie książki i wydanie jej tak szybko, jak to możliwe. Bo po co czekać? Niech każdy z nas pozna Niemczyka, dowie się zarówno o trudnych, jak i dobrych wydarzeniach z jego życia, przekona się, że to czasami trudny człowiek, a w końcu zostanie jego przyjacielem. Bo jest duża szansa, że tak właśnie będziecie się czuć po przeczytaniu tych kilkuset stron: jak przyjaciele Andrzeja Niemczyka.

Marek Bobakowski
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: