Bez spiny, czyli nie ma czego się bać - ebook

WSTĘP

Patrzę na Twoje zdjęcie USG i nie mogę uwierzyć, że już jesteś. Dopiero rośniesz. Rozwijasz się. Kopiesz mamę. Wiercisz się. Kładę rękę na brzuchu Twojej mamy i jestem szczęśliwy.

W głowie kłębią mi się różne myśli. Jesteś dla mnie Tajemnicą. Jaki będziesz jak już urodzisz się i dorośniesz? Jaki będziesz miał charakter? Czy będę dumny z Ciebie? Czy dasz sobie radę w życiu? Już teraz lękam się o Twoją przyszłość i chciałby Cię jakoś zabezpieczyć przed niebezpieczeństwami tego świata. Pisząc te słowa zachowuje się trochę jak ten nadgorliwy rodzic, co chciałby, by jego dziecko nie cierpiało i miało spokojne życie.

Wiem, że nikt nie lubi jak się go poucza. Ja sam tego nie lubię i nie lubiłem tego u swoich rodziców. Nie chcę Ci dyktować, jak masz żyć. Nie chcę też byś robił mi coś na przekór, bo ja Ci coś powiedziałem lub doradziłem. Chcę tylko, żebyś przeczytał tych parę słów, które mam Ci do powiedzenia i wziął je sobie do serca. Przeczytaj to kiedy będziesz gotów, ale obiecaj mi, że nie zrobisz tego bezmyślnie. Wkrótce się przekonasz, że Twój staruszek w kilku rzeczach miał rację, może w kilku się mylił, ale zawsze Cię kochał…

Świadomość, że mogłem Ci pomóc, będzie dla mnie nagrodą. Nie znam przyszłości. Dziś jestem, jutro mnie nie ma. A te słowa pozostaną. Wiem, że nie jestem w stanie ustrzec Cię przed błędami. Musisz je czasami popełnić, by się czegokolwiek nauczyć. Nie chcę jednak, byś pozostał bez mego wsparcia.

Możemy się czasem pokłócić, możesz się na mnie obrazić, ale wiedz, że możesz na mnie polegać. Chciałbym mieć świadomość, że zrobiłem wszystko, by ustrzec Cię przed niepotrzebnym cierpieniem i pułapkami, jakie zastawiają ludzie na innych. Nie, nie bój się! Nie zamierzam Ci prawić jakiś kazań. Pokażę tylko pewne rzeczy z różnych stron… Czy wyciągniesz z tego jakieś wnioski? Mam nadzieję, że tak…DOBRY KŁAMCA MA LŻEJ

Zajęło mi sporo czasu, zanim zrozumiałem, że człowiek, który potrafi dobrze ściemniać, ma łatwiejsze życie. Czy to jest sprawiedliwe, czy nie, moralne, czy nie, fakt pozostaje faktem. Nie ma sensu z tym dyskutować. Chciałbym, żeby było inaczej, ale tak nie jest. Gdy jeszcze osoba obdarzona umiejętnością kłamania jest atrakcyjna z wyglądu, to takie połączenie jest piorunujące. Taki człowiek robi karierę w polityce, mediach, handlu, w ogóle wszędzie, gdzie sobie tylko wymyśli i gdzie mu się zachce.

Sztuka kłamania święci tryumfy. Autorzy książek o marketingu, psychologii manipulacji, zachowań niewerbalnych zarabiają krocie na nauce, jak skutecznie oczarowywać ludzi. Z pewnością kiedyś sięgniesz po tę wiedzę. Bez tej wiedzy człowiek jest jak zdalnie sterowany robot – nie zdaje sobie sprawy, że postępuje tak jak ktoś mu zagra. Taka wiedza może być skuteczną obroną przed negatywnym wpływem innych na Ciebie. Może stanowić też pokusę, by wykorzystać ją do swoich, niekoniecznie dobrych celów. Ale pamiętaj, kto dołki kopie, ten sam w nie wpada. Kłamstwem można wyrządzić komuś ogromną krzywdę.CO W ŻYCIU JEST NAJWAŻNIEJSZE?

Nie wiem dlaczego, ale kiedy ustalę sobie jakieś zasady, to w końcu przychodzi taki czas i takie okoliczności, że zostają one poddane zwątpieniu. Tak, jakby tam w górze Ktoś ciągle mnie poddawał próbom i namawiał do ich naginania, jakby On miał w tym jakiś interes. I On robi to skutecznie, bo zawsze mam naprawdę niezły powód, by to uczynić. I tak ciągle wychodzę na durnia, i na człowieka niesłownego przed samym sobą. I zaraz po tym dochodzę do wniosku, że gdybym uporczywie trzymał się tychże zasad, to postąpiłbym źle.

Z jednej strony może to i dobrze, że tak się dzieje, bo świat byłby zbyt prosty, a ja nie zastanawiałbym się nad swoim postępowaniem, wpadłbym w rutynę i z uśmiechem na ustach krzywdziłbym innych ludzi przeświadczony o tym, jak wspaniale jest trzymać się własnych reguł… Wpadłbym w pychę, że jestem taki idealny i udaje mi się wbrew wszystkim trwać przy moich zasadach. Innym się nie udaje, a mnie tak!LUKSUS POSIADANIA WŁASNYCH POGLĄDÓW. NIEZALEŻNOŚĆ FINANSOWA

Tak, nie da się tego ukryć. Tylko posiadając pieniądze możesz pozwolić sobie na niezależność poglądów. To jest prosta prawda, o której może słyszałeś, ale z której nie zdajesz sobie do końca sprawy. By należycie być zrozumianym, rozwinę Ci tę myśl.

Ja wiem:„pieniądze szczęścia nie dają”, ale nie można się bez nich obejść. Pieniądze są środkiem do zaspokojenia naszych podstawowych potrzeb, jak jedzenie, picie itd., a dopiero potem służą do zaspokojenia pozostałych pragnień, np. realizacji naszych marzeń. Pieniądze również uniezależniają nas od innych ludzi.MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ!

Jestem głęboko przekonany o tym, że wszyscy ludzie w trakcie swojego życia dostają możliwość zrealizowania własnych pragnień, marzeń. Jest w tym coś cudownego, kiedy na nasze wewnętrzne „wołanie” o spełnienie pragnienia, dostajemy odzew: może nieoczekiwanie spotykamy wtedy osobę, które jest w stanie nam pomóc zrealizować własne pragnienie. Może dostajemy wtedy książkę, która odmienia całe nasze życie. Może ktoś nieoczekiwanie składa nam propozycję współpracy, która pozwoli nam zrealizować własny cel. Może wszystkie zewnętrzne okoliczności sprzyjają nam do podjęcia działania. Trzeba tylko zrobić mały krok do przodu. Trzeba tylko zacząć działać. Łatwe? Prawda? Tylko dlaczego większość ludzi w takich momentach absolutnie nic nie robi?

Niektórzy może myślą, że to mimo wszystko nie teraz. Wydaje im się, że może będą jeszcze bardziej sprzyjające okoliczności do działania. Inni znowu, kiedy otwiera się szereg możliwości zrealizowania własnych marzeń, uciekają, bo boją się klęski. Z góry zakładają, że im się nie uda. Tacy ludzie boją się porażki. Boją się działać, zanim cokolwiek zrobią.BEZ SPINY… CZYLI NIE MA CZEGO SIĘ BAĆ

Istnieją ludzie, którzy boją się czegoś całe życie. Nie potrafią zapanować nad własnym strachem. Swoim czarnowidztwem i nerwowością zarażają innych ludzi. Ich życie to jedno piekło. Wiecznie coś im nie wychodzi, wiecznie sądzą, że spotka ich coś złego. I tak nastawionych do życia ludzi, przesiąkniętych strachem, rzeczywiście spotyka najgorsze, bo sami sobie tworzą warunki do porażki. Jakikolwiek sukces przyjmują z drżeniem, spodziewając się zaraz po nim jakiejś kataklizmu. I on nadchodzi, bo sami go wywołali. Oni nie walczą z własnym strachem. O takich ludziach mówi się, że „pogodzili się ze swoim losem”. Są to ludzie zgorzkniali, od których najlepiej trzymać się z daleka.