Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Bytność Stanisława Augusta w Nieświeżu. Tadeusza Kościuszki kampania 1792 r. p. niego opisana; Rys krótki życia Tadeusza Reytana; Korespondencya Stanisława Augusta; Korespondencjya ks. Józefa Poniatowskiego; Porwanie Stanisława Augusta prz - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Bytność Stanisława Augusta w Nieświeżu. Tadeusza Kościuszki kampania 1792 r. p. niego opisana; Rys krótki życia Tadeusza Reytana; Korespondencya Stanisława Augusta; Korespondencjya ks. Józefa Poniatowskiego; Porwanie Stanisława Augusta prz - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 299 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PRZED­MO­WA

Dzie­je pa­no­wa­nia Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta tak bli­skie sa cza­sów na­szych, a do­wo­dy do wiel­kiej spra­wy tego nie­szczę­śli­we­go Mo­narch tak sa do­tąd nie­do­sta­tecz­ne, że hi­sto­rya, ów bez­względ­ny sę­dzia czy­nów ludz­kich sta­now­cze­go wy­ro­ku o ni wy­dać do­tąd nie może. Ten wy­rok aby bez­stron­nym wy­padł, po­trze­ba pier­wej wie­le jesz­cze, i bar­dzo wie­le zno­sić do­wo­dów, prze ma­wia­ją­cych za lub prze­ciw mo­nar­sze, któ­ry prze­żył Oj­czy­znę swo­ję, lu­bo­by w in­nym na­ro­dzie i w in­nych oko­licz­no­ściach pa­nu­jąc może by był się słał, jak nie­gdyś ów Ce­sarz An­to­nin roz­ko­szą ro­dza­ju ludz­kie­go.

Wspo­mnio­ne do­pie­ro do­wo­dy, to jest ma­te­ry­ały hi­sto­rycz­ne rów­nie po­trzeb­ne do po­zna­nia mo­nar­chy, jako i na­ro­du i oko­licz­no­ści w któ­rych pa­no­wał, ogła­szam w tu­mie ni­niej­szym Ob­ra­zu Po­la­ków i Pol­ski. Obok przy­jem­ne­go, jak so­bie pod­chle­biam, za­ję­cia umy­słu, znaj­dzie w nim czy­tel­nik w byt­no­ści Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta w Nie­świ­żu, śla­dy sta­ro­pol­ski­éj go­ścin­no­ści i prze­py­chu daw­nych pa­nów pol­skich. W kam­pa­nii Ta­de­usza Ko­ściusz­ki znaj­dzie wko­rze­nio­ny we wszyst­kich ga­łę­ziach rzą­du pol­skie­go nie­ład, oraz i nie­chęć nie­któ­rych źle my­ślą­cych, któ­rych oby­wa­tel­ska cno­ta praw­dzi­wych mi­ło­śni­ków oj­czy­zny prze­modz nie zdo­ła­ła; w ży­ciu Raj­ta­na, w śród po­wszech­ne­go po­li­tycz­ne­go ze­psu­cia, spo­strze­że mi­łość Oj­czy­zny ni­czem nie zgię­ta, jaką Rzym nie­gdyś w Ka­to­nie i Bru­tu­sach po­dzi­wiał w ko­re­spon­den­cyi Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta obok pew­nej mię­ko­ści, wła­ści­wej cza­so­wi, w któ­rym wspo­mnio­ny mo­nar­cha na tron wstą­pił, upa­trzy może nie­je­den uspra­wie­dli­wie­nie rząd­cy, któ­ry nie pier­wej przy­stą­pił do zgub­ne­go dla kra­ju związ­ku, aż w mnie­ma­niu swo­iem wy­czerp­nął wszyst­kie środ­ki obro­ny prze­ciw nie­przy­ja­cie­lo­wi, w Ko­re­spon­den­cyi na­ko­niec ksią­żę­cia Jo­ze­fa Po­nia­tow­skie­go jaw­nie się oka­zu­ją szla­chet­ne uczu­cia Ry­ce­rza, któ­ry w każ­dej oko­licz­no­ści, w każ­dem zda­rze­niu żył jak Ba­jard i po­źniej jak Ba­jard po­legł.

Ba­in­for­mo­wa­nym bę­dąc JO. Ksią­żę JMść Ra­dzi­wiłł, wo­je­wo­da wi­leń­ski, o szczę­śli­wem wy­ru­sze­niu się Naj­ja­śniej­sze­go Pana, dnia 26go Au­gu­sta z War­sza­wy na sejm gro­dzień­ski i w in­ten­cyi od­wie­dze­nia domu jego; po­sta­no­wił so­bie, aby w gra­ni­cy li­tew­skjéj, jako pierw­szy se­na­tor tej pro­win­cyi, mo­nar­chę swe­go przy­wi­tał, przed­się­wzię­cie usku­tecz­nił, wziąw­szy do kom­pa­nii JW. Pla­te­ra, kasz­te­la­na troc­kie­go i szam­be­la­na So­bie­skie­go. Sta­nął on w Biel­sku dnia 29go Au­gu­sta, przy­byw­szy tam przed pół­no­cą, i zna­la­zł­szy pra­wie bio­rą­ce­go się do spo­czyn­ku NPa­na. Przez kwa­drans miał ho­nor jemu pre­zen­to­wać at­ten­cyą swo­ję i wraz na­po­wrót do Nie­świe­ża po­je­chał pocz­tą, od­pra­wiw­szy całą tę po­dróż sto i kil­ka­dzie­siąt mil, w cztérech dniach z po­wzię­tą in­for­ma­cyą o ca­łej świ­cie Jego K. Mei, do domu swo­je­go spo­dzie­wa­nej. Na­le­że­li zaś do niej: JWiel­moż­ny Chrep­to­wicz, pod­ko­mo­rzy wiel­kie­go księ­stwa li­tew­skie­go; JX. Bi­skup Na­ru­sze­wicz, pi­sarz w. ks. lit.; JP. Ko­ma­rzew­ski, ge­ne­rał-ma­jor; po­seł raw­ski; JP, Szy­dłow­ski, star. i szam­be­lan JK. Mei JP. Mo­raw­ski, rot­mistrz ka­wa­le­ryi na­ro­do­wej, szam­be­lan JKM­ci; JPan Ba­de­ni, se­kre­tarz JKM­ci i po­seł kra­kow­ski; JPan Bia­ło­pio­tro­wicz, se­kre­tarz pie­czę­ci w. ks. lit.; JPan Gaw­roń­ski, ka­no­nik kra­kow­ski i lek­tor JKM­ci; JPan By­szew­ski i Mich­nie­wicz, ad­ju­tan­ci; JPan Siar­czyń­ski, se­kre­tarz JKM­ci; JPan Hon­dzie­wicz i Go­bel, kan­ce­li­ści ga­bi­ne­to­wi; JPan Bo­ekler, dok­tor; JPan Ryx, sta­ro­sta piasz­czyń­ski; JPan Jech­toll, ober-fel­czer; JP. Les­ser, Kru­szyń­ski i Re­mi­szew­ski, pa­zio­wie; JPan Bru­net, Beł­gram i Rau­san, ka­mer­dy­ne­ro­wûe; JPan Ko­rze­niow­ski, fu­ry­er etc.

Dnia 15go Sep­tem­bra przy­by­li­śmy do Sno­wia, dóbr JPa­na Re­dul­tow­skie­go, cho­rą­że­go no­wo­grodz­kie­go, oko­ło po­łu­dnia, gdzie­śmy obia­do­wać i no­co­wać mie­li. Za­sta­li­śmy dom bar­dzo wy­god­ny, mu­ro­wa­ny, z skrzy­dła­mi i roz­ma­item po­miesz­ka­niem. Na dzie­dziń­cu spo­tka­łi NPa­na go­spo­da­rze ocho­czy z fa­mi­lią i nie­któ­ry­mi oby­wa­te­la­mi wo­je­wódz­twa. Wpro­wa­dzo­ny był Naj­ja­śniej­szy Pan do swe­go apar­ta­men­tu wy­god­ne­go i wi­ta­ny od przy­tom­nych. Były tam damy, Zien­ko­wi­czo­wa, kasz­tel… smo­leń­ska; sio­stra ga­spo­da­rza Re­dul­tow­ska, domu Rzeu­ska, go­spo­dy­ni; Kun­ce­wi­czo­wa, z domn Ja­liń­ska; Ło­po­to­wa, z domu Mo­raw­ska i Pla­te­ro­wa, z domu Rze­wu­ska. Z ka­wa­le­rów byli Pla­ter, kasz­te­la­nio smo­leń­ski; Ło­pott oboź­ny w. ks. lit.; Obu­cho­wicz, po­dwo­je­wo­dzic; Mo­raw­ski, szam­be­lan; Kun­ce­wicz i wie­lu in­nych są­sia­dów go­spo­dar­skich.

Na­stą­pił za­raz obiad dla NPa­na i jego dwo­ru, po któ­rym wkrót­ce przy­by­li: ksią­żę wda wi­leń­ski, ksią­żę pod­ko­mo­ry w. ks. lit, Ko­ściał­kow­ski mar­sza­łek, Mo­ry­ko­nio­wicz chor. wiel­ki, exsta­ro­sto­wie brze­ski i piń­ski; Oskier­ko, mar­sza­łek ośmiań­ski; Oskier­ko, mar­sza­łek mo­zyr­ski; Woj­ni­ło­wicz, pod­ko­mo­rzy no­wo­grodz­ki; Brzo­stow­ski, wo­je­wo­dzie inf­lant­ski;

Su­li­strow­ski, puł­kow­nik; tu­dzież in­nych kil­ku­na­stu urzęd­ni­ków z róż­nych wo­je­wództw i po­wia­tów z oświad­cze­niem NPa­nu po­win­ne­go usza­no­wa­nia.

Król JMci przy­wi­taw­szy mile księ­cia wo­je­wo­dę wi­leń­skie­go, księ­cia pod­ko­mo­rze­go, oraz tych wszyst­kich, co z nimi przy­by­li, ba­wił się bliz­ko go­dzi­nę kon­wer­sa­cyą; po­tem cho­dził z całą kom­pa­nią po ogro­dzie, a że czas był zim­ny, wró­ciw­szy się do swe­go przed­po­ko­ju po od­jeź­dzie księ­cia wo­je­wo­dy wi­leń­skie­go z bra­tem jego księ­ciem pod­ko­mo­rzym i przy­by­ły­mi do Nie­świe­ża, udał się do ga­bi­ne­tu. Przy od­jeź­dzie swo­im ksią­żę wo­je­wo­da miał umo­wę wzglę­dem stra­ży po­ko­jów Naj­ja­śniej­sze­go Pana, i w tem dał pre­fe­ren­cyą nad mi­li­cyą swo­ją ka­wa­le­ryi na­ro­do­wéj. Uczy­nio­ny ato­li był układ, aby przy wy­jeź­dzie z zam­ku NPa­na, za­wsze była eskor­ta zło­żo­na z 20 ka­wa­le­ryi na­ro­do­wej i ty­leż to­wa­rzy­stwa cho­rą­gwi zło­tej or­dy­na­cyi nie­świez­ki­éj. Nim na­stą­pi­ła ko­la­cya, wy­cho­dził NPan z swo­ich po­ko­jów po trzy razy, dla ba­wie­nia się z da­ma­mi, na­osta­tek oko­ło 9téj po­że­gnał kom­pa­nią. Te­goż wie­czo­ra sły­chać było od­głos ar­mat nie­świez­kich, któ­ry był zna­kiem ra­do­ści z bliz­kie­go przy­by­cia Mi­ło­ści­we­go Pana.

Dnia 16go Sep­tem­bra we Czwar­tek, wola Naj­ja­śniej­sze­go Pana była, aby wy­je­chać z noc­le­gu o go­dzi­nie 9téj zra­na, po­nie­waż Snów tyl­ko o pół­trze­ci mili leży od Nie­świe­ża, więc po śnia­da­niu da­ném dla dwo­ru, wy­je­chał Naj­ja­śniej­szy Pan o na­zna­czo­nej go­dzi­nie, uda­ro­waw­szy go­spo­da­rza pier­ście­niem z cy­frą swo­ją ka­me­ry­zo­wa­nym.

Uło­żo­ny był po­rzą­dek mię­dzy ka­wa­le­ryą na­ro­do­wą pan­cer­ną, któ­ra z Piń­ska kon­wo­jo­wa­ła, a mi­li­cyą na­dwor­ną księ­cia wo­je­wo­dy, iż pierw­si (jako się wy­żej po­wie­dzia­ło) przed­po­ko­ju kró­lew­skie­go i oso­by jego straż trzy­mać mie­li. Inne zaś wszyst­kie war­ty mi­li­cyi księ­cia po­ru­czo­no, z de­pen­den­cyą od ad­ju­tan­ta kró­lew­skie­go, dy­żur ma­ją­ce­go, od któ­re­go mia­ły być od­bie­ra­ne pa­ro­le i wszyst­kie przy­zwo­ite roz­ka­zy. Bóg zda­rzył tego dnia żą­da­ną po­go­dę, choc czas był zim­ny i ostry po trzy­dnio­wych sło­tach, wsze­la­ko po­trzeb­ne były desz­cze te dla uchy­le­nia ku­rzu, ja­kie­go­śmy się w tym tłu­mie lu­dzi i koni i po­wo­zów spo­dzie­wa­li. Cały szwa­dron ka­wa­le­ryi na­ro­do­wej, bry­ga­dy piń­skiej, as­sy­sto­wał NPa­nu; wozy wszyst­kie szły rzę­dem za po­przed­ni­czą lan­da­rą Pana Mi­ło­ści­we­go. Z po­bo­cza przy­by­wa­ła szlach­ta na ko­niach tak da­le­ce, ze do Ma­le­wa, wio­ski księ­cia kasz­te­la­na troc­kie­go o po­ko­ry mili od Nie­świe­ża le­żą­cej, już się w dwo­je as­sy­sten­cya po­mno­ży­ła. W Ma­le­wie tak­że po­czę­li­śmy sły­szeć huk ar­mat, da­ją­cych znać o przy­jeź­dzie Pań­skim. Trzy z tych dział, na­zy­wa­ją­ce się cale kar­to­ny, da­ro­wi­zna nie­gdyś kró­la Jana, od 48 fun­tów kule no­szą­ce, sły­chać było, jak się na­mie­ni­ło wy­żej jesz­cze w nocy w Sno­wie, o pół­trze­ci mili le­żą­cym od Nie­świe­ża. U te­goż Ma­le­wa zna­leź­li­śmy chłop­stwo w rzę­dzie sto­ją­ce po obu stro­nach go­ściń­ca je­den od dru­gie­go po kil­ka kro­ków, któ­re bez prze­stan­ku vi­vat! król pan nasz mi­ło­ści­wy, po­krzy­ki­wa­ło.

Po­ka­zy­wa­ły się nad go­ściń­cem gro­ma­dy lu­dzi, przy­pa­tru­ją­cych się temu wi­do­ko­wi, a im bar­dziej Naj­ja­śniej­szy pan zbli­żał się do mia­sta wol­nym kro­kiem w otwar­téj lan­da­rze, przy­bra­ny w mun­dur ka­wa­le­ryi na­ro­do­wej usar­ski­éj, tem wię­cej koni i lu­dzi przy­by­wa­ło, bo i to chłop­stwo, któ­re po dro­dze sta­ło, szło za po­wo­zem, wo­ła­jąc bez ustan­ku, Vi­vat.

O ćwierć mili za Ma­le­wem sta­ły ko­nie po­wod­ne ksią­żąt z dwie­ma ko­niu­sze­mi Bo­rzęc­kim i Ka­miń­skim dla dwo­ru Naj­ja­śniej­sze­go pana, i koń bar­dzo pięk­ny pod suto ha­fto­wa­nym dyw­dy­kiem dla sa­me­go mo­nar­chy, je­że­li­by so­bie ży­czył Je­chać kon­no. Pan mi­ło­ści­wy po­dzię­ko­waw­szy ko­niu­szym za tę at­ten­cyą ksią­żąt, da­lej w lan­da­rze po­dróż kon­ty­nu­ował, a dwor­scy wszy­scy prze­sie­dli się na wspo­mnio­ne dziel­ne ko­nie; tym­cza­sem nie­usta­wa­ły hu­czeć ar­ma­ty i po­mna­ża­ła się as­sy­sten­cya z po­wo­zów i kon­nych. O pół mili od Nie­świe­ża za­je­chał dro­gę kon­no ja­śnie wiel moż­ny Mo­raw­ski, ge­ne­rał-leut­nant i pi­sarz wiel­ki li­tew­ski z Pla­te­rem, pi­sa­rzem po­lnym i bra­tem swo­im szam­be­la­nem i rot­mi­strzem w as­sy­sten­cyi kil­ku­dzie­siąt koni, do­no­sząc o sto­ją­cym w polu szwa­dro­nie ka­wa­le­ryi na­ro­do­wej ussar., ma­ją­cej kon­wo­jo­wać Naj­ja­śniej­sze­go Pana z Nie­świe­ża do Grod­na, i cze­ka­jąc roz­ka­zu, je­śli ta ka­wa­le­rya mia­ła czy­nić swo­je mau­ew­ry.

NPan ka­zał się za­sta­no­wić po­wo­zom, i wy­siadł­szy z swo­jej lan­da­ry, szedł w pole za go­ści­niec, gdzie bliz­ko pół go­dzi­ny przy­pa­try­wał się rze­czo­nym ma­new­rom, z po­chwa­lą pięk­nych lu­dzi, koni, exer­ce­run­ku. Część tej ka­wa­le­ryi po­bie­gła przo­dem do Nie­świe­ża, na wy­zna­czo­ną so­bie war­tę, część po­mno­ży­ła as­sy­sten­cya, idą­cą za łan­da­rą. Je­śli po­li­czy­my wie­śniac­two ze­bra­ne, a przez pół­to­ry mili w rzę­dach gę sio sto­ją­ce, moż­na mie­nić, że pół mili od Nie­świe­ża już było do sze­ściu ty­się­cy lu­dzi pie­szo, kon­no i po­wo­za­mi as­sy­sten­cya skła­da­ją­cych.Nie­dłu­go po­tem uj­rze­li­śmy uszy­ko­wa­ną na pa­gór­ku cho­rą­giew zto­tą or­dy­na­cyi nie­świez­kiej z szlach­ty zło­żo­ną na ko­niach w mun­du­rach, to jest, w kon­tu­szach gra­na­to­wych z wy­ło­ga­mi czar­ne­mi i w żu­pa­nach pa­lio­wych. Było tej szlach­ty oko­ło dwie­ście z górą koni z pro­por­ca­mi ko­lo­ru kar­ma­zy­no­we­go i czar­ne­go, pod swo­imi rot­mi­strza­mi; w po­rząd­ku tej wspo­mnio­néj cho­rą­gwi, po skrzy­dłach uszy­ko­wa­néj, sie­dzia­ło 80 łu­dzi zbroj­nych w ar­ma­tu­rę sta­ro­żyt­ną, to jest, w ki­ry­sach, na­bój­czy­kach i szy­sza­kach że­la­znych na gło­wach, któ­ry­mi wszyst­ki­mi ko­men­de­ro­wał JPan Jan­kow­ski, puł­kow­nik, z buz­dy­ga­nem w pięk­ną przy­odzia­ny zbro­je. Ci uzbro­je­ni lu­dzie mie­li w ręku sta­ro­żyt­ne ko­pi­je z dłuż­sze­mi cho­rą­giew­ka­mi, któ­ra róż­ni­ca przy po­wiew­nym wie­trze pięk­ny wi­dok spra­wo­wa­ła. Z tego miej­sca uj­rze­li­śmy mia­sto Nie­śwież z jego całą po­zy­cyą, wi­dząc do­sko­na­le z osob­na za­mek, pa­łac, ra­tusz i ko­ścio­ły po­je­zu­ic­ki, ber­nar­dyń­ski, do­mi­ni­kań­ski, pa­nien Be­ne­dyk­ty­nek, ry­nek, kil­ka ulic i szko­łę ży­dow­ską mu­ro­wa­ną, tu­dzież w bliz­ko­ści za mia­stem górę Świę­to­mi­chal­ską, na któ­rej był ko­ściół i wspa­nia­ły klasz­tor, nie­gdyś no­wi­cy­atu je­zu­ic­kie­go; jako też nie zbyt da­le­ko tego miej­sca pa­gó­rek, oto­czo­ny wiel­kim i pięk­nym la­sem, opac­two świę­to­krzy­skie Be­ne­dyk­ty­nów, da­lej po­tem było wi­dać re­zy­den­cya let­nią ksią­żę­cą. Alba na­zwa­ną, o czem wszyst­kiem mie­li­śmy zu­peł­ną expli­ka­cyą od as­sy­stu­ją­cych na oko­ło po­wo­zu NPa­na. Po exa­mi­nie ca­łe­go mia­sta, uj­rze­li­śmy sto­ją­ce 12 koni po­wod­nych, bar­dzo pięk­nych, w su­tych rzę­dach i pod ha­fto­wa­ne­mi dyw­dy­ka­mi, któ­re pod ów czas wzię­te były ze skarb­cu; da­lej sta­li uszy­ko­wa­ni we dwa rzę­dy strzel­cy, do puszcz stra­ży na­le­żą­cej, w zie­lo­nych żu­pa­nach i sza­rych kurt­kach, w licz­bie do ośmiu set, ma­ją­cy w reku fu­zye.

Za­je­chał po­tem dro­gę NPa­nu ksią­żę pod­ko­mo­rzy w. ks. lit., ksią­żę Sa­pie­ha, je­ne­rał ar­ty­le­ryi, JPan straż­nik Ju­dyc­ki z wie­lu ofi­ce­ra­mi; a na­ko­niec o ćwierć mili od Nie­świe­ża, sta­ły uszy­ko­wa­ne wo­je­wódz­twa wi­leń­skie z dwie­ma po­wia­ta­mi, to jest, z ośmiań­skim i Wił­ko­mir­skim i miń­skie, z po­wia­tem mo­zyr­skim i no­wo­grodz­kim. Do zbli­ża­ją­ce­go się Naj­ja­śniej­sze­go Pana w po­rząd­ku ty­sią­cz­nej as­sy­sten­cyi pod­je­chał ksią­żę wo­je­wo­da wi­leń­ski, na bar­dzo pięk­nym ko­niu tu­rec­kim, pod dyw­dy­kiem, na tle srebr­ném, na któ­rem za­miast ha­ftu, były gru­be zło­te sztu­ki ka­me­ry­zo­wa­ne przy­szy­wa­ne. Był to rząd po kró­lu Ja­nie na dom ksią­żąt spa­dły. Sam ksią­żę był przy­bra­ny w mun­dur wo­je­wódz­twa swe­go, a na gło­wie miał koł­pak so­bo­li z kil­ką bry­lan­ta­mi, kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy du­ka­tów war­tu­ją­ce­mi. Co do­praw­dy wzno­wi­ło po­stać sta­ro­żyt­nych Po­la­ków. Ko­nia pod ksią­żę­ciem dwóch pro­wa­dzi­ło masz­ta­le­rzy, miał za­tem ksią­żę mowo do kró­la w te sło­wa:

Naj­ja­śniej­sza Kró­lu!

„Oj­cze po­wszech­ny, od na­ro­du ulu­bio­ny, któż prze­ko­na­nym nie­zo­sta­nie, że no­sisz w so­bie dro­gi zlew krwi ja­giel­loń­skiej wie­ko­po­mną pa­miąt­ką uwiel­bio­nej, a przez po­bud­ki onéj wy­si­lasz nie­spra­co­wa­ną i naj­czul­szą tro­skli­wość swo­je, szcze­gól­nie dla po­wszech­ne­go uszczę­śli­wie­nia. Po­dej­mu­jesz mile przy­kre tru­dy po­dró­ży, na­wie­dza­jąc i oglą­da­jąc kra­je rzą­dom swym pod­le­głe­go kró­le­stwa, z dwóch wiel­kich i wa­lecz­nych na­ro­dów świę­tym wę­złem unii w jed­no cia­ło rzpl­téj złą­czo­ne­go.

Wy­padł los szczę­śli­wy dla pro­win­cyi li­tew­skiej od nie­śmier­tel­nych w sła­wie wie­ko­pom­nej przod­ków two­ich Ja­gieł­łów, kró­low naj­mi­lej uko­cha­nej, od­na­wiasz NPa­nie daw­ne za­szczy­ty domu mo­je­go, za­wsze ku swo­im mo­nar­chom przy­wią­za­ne­go, do­bro­tli­wém przy­by­ciem swo­jem wła­śnie w tym mie­sią­cu, w któ­rym staw­nej pa­mię­ci Wła­dy­sław IV. od po­przed­ni­ków mo­ich przyj­mo­wa­ny w tem mie­ście i za­ni­ku nie­świez­kim przez kil­ka dni go­ścił.

Z nie­wy­mow­ną uprzej­mo­ścią ser­ca wi­ta­ni Cię Naj­ja­śniej­szy Kró­lu w domu moim z tem licz­ném gro­nem za­cnych i cno­tli­wych oby­wa­te­lów z róż­nych Wo­je­wództw i po­wia­tów zgro­ma­dzo­nych. Skła­dam po­wszech­nym gło­sem po­kor­ne dzię­ki i wy­so­kie sła­wie­nie oj­cow­skiej do­bro­ci.

Wpa­truj się do­bro­czyn­ny Pa­nie w ra­do­sne czo­ło i twa­rze ota­cza­ją­ce Cie­bie, wzie­raj w ser­ca ich, są czy­ste, samą tyl­ko wier­no­ścią oby­wa­tel­ską, naj­żyw­szą mi­ło­ścią przy­wią­za­nia do mo­nar­chy swo­je­go za­ję­te.

Uwiecz­ni naj­od­le­glej­sza po­tom­ność chwa­łę Two­je Kró­lu, od­daj i złącz z mi­ło­ścią oby­wa­tel­ską zu­peł­ną uf­ność na­ro­du wzo­rem i wy­ra­zem przod­ka Two­je­go Ste­fa­na."

Słu­chał mowy Naj­ja­śniej­szy Pan, sto­jąc w lan­da­rze od­kry­tej, ma­jąc gło­wę na­kry­tą ka­pe­lu­szem; my­śmy też sta­li, wspie­ra­jąc Pana. A gdy ksią­żę prze­siał, od­po­wie­dział mu i zgro­ma­dzo­nym wo­je­wo­dzia­nom w sło­wach, to­nie, wy­ra­zach i sło­dy­czy twa­rzy tak mile i uprzej­mie, ze słu­cha­ją­cych do pła­czu po­bu­dził. At­ten­cya zaś choć w tym tu­mul­cie tak wiel­ka była, że głos Pań­ski wy­raź­nie od wszyst­kich był sły­sza­ny. Przy­stę­po­wa­li po­tem ko­lej­no Urzęd­ni­cy Wo­je­wództw i po­wia­tów, wi­ta­jąc mo­nar­chę. Od Wi­leń­skie­go mó­wił Ty­zen­hauz, od Osmian­skie­go Oskier­ko Mar­sza­lek, od Wił­ko­mir­skie­go Ko­ciał­kow­ski Mar­sza­lek, od Miń­skie­go Pru­szyń­ski Pod­ko­mo­rzy, od Mo­zyr­skie­go Oskier­ko Mar­sza­łek, od No­wo­grodz­kie­go Woy­nil­ło­wicz Pod­ko­mo­rzy w ie sło­wa: „Wy­zna­wać po­win­na wier­ność i czu­łość WKM. P. N. M. w każ­dym cza­sie naj­pierw­szą, oraz naj­mil­szą pod­da­nych jest po­win­no­ścią. To do wszyst­kich w po­wszech­no­ści Oby­wa­te­lów ścią­ga­ją­ce się pra­wo zna­my i czu­je­my naj­szcze­gol­niej, naj­życz­li­wiej tak my tu zgro­ma­dze­ni, jako też wszy­scy wo­je­wódz­twa No­wo­gród: Oby­wa­te­le, a współ­bra­cia nasi w Do­mach po­zo­sta­li, a tym po­win­niej za naj­oso­bliw­szą bie­rze­my sło­dycz i uzna­je­my za uszczę­śli­wie­nie, iż WKMość Pau N Mil… naj­ła­skaw­szą swą na­wie­dzać nas ra­czysz byt­no­ścią. Je­st­że co, coby bar­dziej wier­nych po­da­nych pod­wład­nych nie­wy­po­wie­dzia­ną ra­do­ścią ser­ca i umy­sły na­sy­cać mo­gło, jak gdy Naj­ła­skaw­szy Oj­ciec Oj­czy­zny, do­zwa­la lu­do­wi swe­mu wie­ka­mi ocze­ki­wa­ne­go i naj­po­żą­dań­sze­go za­szczy­tu. Udział tej Ła­ski WKM. Pana N. Mił… naj­cel­niej­szą w wie­ku ni­niej­szym dla wdz­twa na­sze­go sta­je się epo­ką, któ­rą jak my z naj­po­win­niej­szą czcią, nie­zrów­na­nym ukon­ten­to­wa­niem wiel­bi­my i czci­my tak naj­poź­nie­sza po­tom­ność szczy­cić się nie­prze­sta­nie, że to nam do­zwo­lo­ne szczę­ście bę­dzie rę­koj­mią za­prze­się­żo­nej a nie­ska­zi­tel­nej, dla WKM. Pana NMił.

wier­no­ści, któ­rą do ostat­nie­go tchu ży­cia do­cho­wy­wać bę­dzie­my."

Wszy­scy mó­wi­li z koni, a NPan sam sto­jąc wszyst­kim od­po­wia­dał z taką przy­tom­no­ścią i stó­sow­no­ścią do mow urzęd­ni­czych, ja­ko­by one pier­wej był czy­tał. -

Tym­cza­sem któ­re wdz­two od­by­ło swo­je po­wi­ta­nie, za­raz po uczy­nio­nej od­po­wie­dzi kró­lew­skiej ru­sza­ło się przo­dem do as­sy­sten­cyi, aby jed­ne dru­gim za­mie­sza­nia nie­uczy­ni­ły. Ksią­żę Wda z se­na­to­ra­mi, dy­gni­ta­rza­mi i pierw­szy­mi urzęd­ni­kam je­chał też przed po­wo­zem Kró­lew­skim kon­no, a gdy go N. Pan moc­no ob­li­go­wał i usil­nie na­le­gał, aby siadł do po­jaz­du, ksią­żę za tę mo­nar­chy po­dzię­ko­waw­szy la­skę, dla tym więk­szej at­ten­cyi, nie­odmie­nił przed­się­wzię­cia swo­je­go w dal­szym as­sy­sto­wa­niu kon­no przed po­wo­zem. -

Wo­je­wo­dza­nie przy­tom­ni, oprócz wie­lu in­nych, któ­rzy się tu nie wy­ra­ża­ją, z pierw­szych urzęd­ni­ków, byli na­stę­pu­ją­cy: Am­fo­ro­wicz ge­ne­rał ad­ju­tant, Brzo­stow­ski Wdzic Ju­flant­ski, By­stry Sta­ro­sta Mu­łow­ski, Bia­ło-Pio­tro­wicz sę­dzia No­wo­gród. By­kow­ski cho­rą­ży miń­ski, Bro­niec pod­cza­szy miń­ski, Kra­sic­ki hra­bia, Bu­cho­wic­ki pod Wda wi­len. Bu­cho­wic­ki sę­dzia, Bog­da­no­wicz sta­ro­sta, Bo­brow­ski sę­dzia. By­kow­ski pod­cza­szy, Czo­cho­wicz pod­sta. Chra­po­wic­ki in­sty­ga­tór WK. Litt. Chma­ra Stol. Min. Do­wgiał­lo pi­sarz Do­mey­ko Skar. Gin­ter Pod. No­wo­gród. Go­sław­ski Skar. Gór­ski cho­rą­ży Pras. Gór­ski szam­be­lan. Hor­dy­na Miecz, no­wo­grodz. Ju­dyc­ki straż­nik WK. Lit. Ja­no­wicz pod­sto­li Wit. Ko­ścial­kow­ski mar. wit. Ku­sze­lew­ski pre­zyd. Ko­ściał­kow­ski straż­nik wil, Ku­sze­lew­ski sę­dzia wilk. Ki­ja­kow­ski Skar. Kra­seń­ski star. Kar­sak sę­dzia ziem… poło. Ku­blic­ki pi­sarz grodź… wilk.

Ka­mie­niec­ki stol. Ło­pott Exo­boź­ny WXL. Łądz­ki star. Łu­ka­sze­wicz ge­ner, ad­iu­tant. Mac­kie­wicz sę­dzia OSZ. Mo­ry­ko­ni Pi­sarz WXLitt. Han-wdryn puł­kow­nik, Mo­ry­ko­ni pod­ko­mo­rzy wil­ko. Mo­ry­ko­ni pod­star. Mas­sal­ski pod­cza­szy. Mi­rzy­jew­ski pod­cza. Mac­kie­wicz skarb. Nie­wie­row­ski skarb. Oskier­ka mar. mo­zyr. Olędz­ki star. Ody­niec pi­sarz grodź smol. Obu­cho­wicz sę­dzia grodź no­wo­grodz Oskier­ka sę­dzia ziem… mo­zyr. Ostro­róg szam­bel. JK. Mo. Pró­szyń­ski pod­ko­mo­rzy min. Paw­li­kow­ski pod­cza­szy min. Pu­slow-gen… ad­iu­tant. Pe­ter­sou ge­ner, ad­iu­tant Pod­wir­ski sę­dzia Ziem… po­łoc… ksią­żę Al­brycht Ra­dzi­wił rot… ussar: exsta… rze­czyc­ki. Ra­tyn­ski oboż­ny min­ski Re­duł­tow­ski, cho­rą­ży no­wo­grod. Se­we­ryn Rze­wu­ski cho­rą­ży WXL. Re-wien­ski pre­zyd… ziem… no­wo­grod. Rey­ten pi­sarz ziem­ski no­wo­grod. Szysz­ko Obo­zny. Swię­to­rzec­ki pi­sarz ziem… min. Sli zen sę­dzia grod… min. Szpi­nik sę­dzia grodź, po­łoc. Tu­cha­now­ski łow­czy no­wo­grod. Swa­ry­czew­ski bry­gad kor­pu­su ka­de­tów. Od­ko­wicz­ski pre­zyd… ziem… min. Wo­łod­ko­wicz pi­sarz ziem. Woj­ni­ło­wicz pod­ko­mo­rzy no­wo­grod. Wo­łod­ko­wicz sta­ro­sta. Wołk stol­nik, Woy­ni­ło­wicz sę­dzia grod… no­wo­grod. We­resz­cza­ka de­pu­tat, Woj­ni­ło­wicz woj… no­wo­grod. Wen­dorff ka­wa­ler mal­tań­ski, Zien­ko­wicz sta­ro­sta, Za­wi­sza puł­kow­nik, Za­wi­sza po­seł miń­ski. Tu­dzież JJ pa­no­wie Abra­mo­wi­czo­wie. Bo­hu­sze­wi­czo­wie. Bleń­kim­scy Brze­ziń­scy, Bar­to­sze­wi­czo­wie, Ba­czyń­scy. Bu­rzyń­scy, Brze­scy, Bu­chow­scy, Ber-snie­wi­czo­wie, Bay­kow­scy. Chodz­ko­wie, Cho­moc­cy, Chmie­lew­scy, Cheł­chow­scy, Czu­ze­ło­wie, Cie­sze­jew-scy, Cwir­ko­wie, Cu­dow­scy, Czy­zem­scy.

Dań­kie­wi­czo­wie, Do­wna­ro­wi­czo­wie, Dą­brow­scy Do­mej­ko­wie, Do­mań­scy, De­der­ko­wie.

Est­ko­wie, Fie­do­ro­wi­czo­wie, Fel-kie­rzam­bo­wie.

Gą­sow­scy Gna­tow­scy Grzyc­cy, Gia­bił­to­wie, Go­łu­chow­scy,

Hu­to­ro­wi­czo­wie, Hat­ko­wie, Hry­nie­wiec­cy, Ba­sko­wie, Hor­dy­no­wie, Hle­bow­scy, Hul­ko­wie, Hryc­kie­wi­czo­wie, Ha­ci­ny, Ha­ra­si­mo­wi­czo­wie.

Jan­kow­scy, Ja­siń­scy, Iwa­skie­wi­czo­wie, Jaw­dzie­le­wi­czo­wie, Ja­błoń­scy, Jó­ze­fo­wi­czo­wie, Ja­sma­no­wie, Iwa­now­scy, Iwa­nin­scy, Ko­ścieł­ko­wie, Ko­ma­ro­wie Kur­czew­scy Ku­le­wi­czo­wie Kra­iew­scy, Ki­ja­kow­scy, Kiel­czew­scy, Kor­sa­ko­wie, Ku­blic­cy, Kor­cy­wo­wie, Ka­cza­now­scy, Kiersz­now­scy, Krzy­wo-błoc­cy, Ka­łen­czyn­scy, Kon­dra­to­wi­czo­wie, Kłe­szew­scy, Kra­sow­scy. Ły­sa­kie­wi­czo­wie, Łu­ka­sze­wi­czo­wie, Ło­wic­cy, Ła­niew­scy. Mi­ko­szo­wie, Mir­scy, Mo­kło­ko­wie, Mo­gol­nic­cy, Ma­law­scy, Mie­rze­iew­scy, Mar­kie­wi­czo­wie, Mi­ła­dow­scy.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: