Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Mowy miane w Towarzystwie do Ksiąg Elementarnych w latach 1776-1788 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Mowy miane w Towarzystwie do Ksiąg Elementarnych w latach 1776-1788 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 319 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP.

Usta­no­wio­ne z ra­mie­nia i woli Ko­mi­syi edu­ka­cyj­nej dnia 7. mar­ca r. 1775. To­wa­rzy­stwo do ksiąg ele­men­tar­nych, któ­re­go sta­łym prze­wod­ni­czą­cym był czło­nek Ko­mi­syi i po­seł sej­mo­wy, Igna­cy Po­toc­ki, z wiel­ką przez czas dłuż­szy uro­czy­sto­ścią zwy­kło było ob­cho­dzić rocz­ni­cę otwar­cia swe­go. "W przy­tom­no­ści" – jak się wów­czas wy­ra­ża­no – Naj­ja­śniej­sze­go Kró­la i jego dwo­ru, w przy­tom­no­ści człon­ków Ko­mi­syi edu­ka­cyj­nej i "znacz­nej licz­by osób dys­tyn­go­wa­nych", ze­bra­nych w sali zam­ko­wej lub w wiel­kiej sali pu­blicz­nej im. Za­łu­skich bi­blio­te­ki, zda­wał na uro­czy­stych tych po­sie­dze­niach se­kre­tarz Ko­mi­syi i To­wa­rzy­stwa, ex-Je­zu­ita ks. Grze­gorz Pi­ra­mo­wicz, w tre­ści­wych "Mo­wach" dru­ko­wa­nych zwię­złą spra­wę z ca­ło­rocz­nych Ko­mi­syi i To­wa­rzy­stwa "roz­rzą­dzeń i tru­dów".

Ile razy uro­czy­stość taka się od­by­ła, czy w rze­czy sa­mej za­wsze 7. mar­ca, ile ra­zem swe­go cza­su Mów Pi­ra­mo­wi­cza "w dzień rocz­ni­cy otwar­cia To­wa­rzy­stwa do ksiąg ele­men­tar­nych" było i ile z nich do na­szej do­cho­wa­ło się doby, dłu­go za nie­pew­ną rzecz ucho­dzi­ło. Już naj­bliż­si owych cza­sów pi­sa­rze i wy­pad­kom tym współ­cze­śni, brat Igna­ce­go, Sta­ni­sław Po­toc­ki i Fr. X. Dmo­chow­ski, sta­now­czej i do­kład­nej na py­ta­nia te od­po­wie­dzi dać nie umie­li. Pierw­szy z nich w "Po­chwa­le Grze­go­rza Pi­ra­mo­wi­cza", od­czy­ta­nej 15. maja r. 1802. na po­sie­dze­niu To­wa­rzy­stwa przy­ja­ciół nauk war­szaw­skie­go, za­pew­nił, że Pi­ra­mo­wicz "co­rocz­nie" zda­wał spra­wę z czyn­no­ści Ko­mi­syi i To­wa­rzy­stwa, dru­gi zaś w "Wia­do­mo­ści o ży­ciu i pi­smach G. Pi­ra­mo­wi­cza", ogło­szo­nej r. 1803. w "No­wym Pa­mięt­ni­ku war­szaw­skim" za­rę­czył, że se­kre­tarz Ko­mi­syi czy­nił to "co dwa lata". Sprzecz­ne też ze sobą oby­dwa te do­nie­sie­nia, któ­re z pierw­szej nie­ja­ko po­pły­nę­ły ręki, wy­po­wie­dzia­ne jak­by nad gro­bem tyle dla współ­cze­snych i po­tom­no­ści za­słu­żo­ne­go se­kre­ta­rza Ko­mi­syi edu­ka­cyj­nej i To­wa­rzy­stwa ele­men­tar­ne­go, gdyż za­raz po jego śmier­ci, któ­ra 14. li­sto­pa­da r. 1801. na­stą­pi­ła, w pierw­szym spo­wo­do­wa­ły rzę­dzie, że ich na­stęp­cy licz­by Mów Pi­ra­mo­wi­cza z wszel­ką do­kład­no­ścią po­dać już nie byli w sta­nie. Przy­czy­ni­ła się do tego wiel­ce i dru­ga nie­mniej waż­na oko­licz­ność, mia­no­wi­cie nie­zwy­kła ich już wten­czas rzad­kość. Nie­dziw też, że wo­bec tego licz­bę ich póź­niej­si na chy­bił tra­fił róż­nie ozna­cza­li: raz, że było ich tyl­ko 4, to zno­wu, że 7 lub 8, a na­wet 11.

Now­sze jed­na­ko­woż po­szu­ki­wa­nia do­wod­nie oka­za­ły, że To­wa­rzy­stwo ele­men­tar­ne tyl­ko je­de­na­ście razy rocz­ni­cę otwar­cia swe­go w uro­czy­sty świę­ci­ło spo­sób, mia­no­wi­cie w dniach, mie­sią­cach i la­tach:

7 mar­ca r. 1776

8 mar­ca r. 1777

7 mar­ca r. 1778

8 mar­ca r. 1779

8 mar­ca r. 1780

7 mar­ca r. 1781

7 mar­ca r. 1782

8 mar­ca r. 1783

10 mar­ca r. 1785

8 mar­ca r. 1786

15 mar­ca r. 1788.

Od tego cza­su, gdy po otwar­ciu 5. paź­dzier­ni­ka r. 1788. sej­mu, na­zwa­ne­go póź­niej czte­ro­let­nim, "spra­wy edu­ka­cyj­ne da­le­ko waż­niej­szym ustą­pić mu­sia­ły", To­wa­rzy­stwo rocz­ni­cy za­ło­że­nia swe­go już wię­cej nie ob­cho­dzi­ło. Prze­rwę zaś dwu­krot­ną w do­rocz­nych jego po­sie­dze­niach pu­blicz­nych, w r. 1784. i 1787, dwie in­nej na­tu­ry spo­wo­do­wa­ły były przy­czy­ny: za pierw­szym ra­zem, r. 1784, cięż­ka Pi­ra­mo­wi­cza cho­ro­ba, za dru­gim, r. 1787, nie­obec­ność w War­sza­wie kró­la, któ­ry wy­je­chaw­szy 23. lu­te­go ze sto­li­cy pań­stwa, zdą­żał wła­śnie na Wło­dzi­mierz i Ło­ka­cze do Ka­nio­wa, gdzie 24. mar­ca t… r. z ca­ro­wą Ka­ta­rzy­ną miał się zje­chać.

Ale i na tych 11 uro­czy­stych po­sie­dze­niach, od r. 1776. po­cząw­szy do r. 1788. włącz­nie, tyl­ko 10 razy

Pi­ra­mo­wicz przed Kró­lem i jego dwo­rem, przed Ko­mi­syą, To­wa­rzy­stwem i licz­nie ze­bra­ny­mi go­ść­mi, w imie­niu Ko­mi­syi i To­wa­rzy­stwa jako sta­ły ich prze­ma­wiał se­kre­tarz. W r. 1780. dnia 8. mar­ca w jego nie­obec­no­ści, ba­wił bo­wiem wten­czas z Igna­co­wą i Sta­ni­sła­wo­wą Po­toc­ki­mi we Wło­szech, zda­wał spra­wę z ca­ło­rocz­nych Ko­mi­syi i To­wa­rzy­stwa czyn­no­ści za­stę­pu­ją­cy go przez ten rok w urzę­dzie se­kre­tar­skim czło­nek To­wa­rzy­stwa, Piar ks. An­to­ni Po­pław­ski.

Dzie­sięć za­tem tyl­ko było swe­go cza­su Mów Pi­ra­mo­wi­cza w dzień rocz­ni­cy otwar­cia To­wa­rzy­stwa do ksiąg ele­men­tar­nych, każ­da już na kil­ka dni przed uro­czy­stem po­sie­dze­niem przez druk prze­pro­wa­dzo­na, każ­da krót­ka i jędr­na, na kil­ku lub kil­ku­na­stu kar­tecz­kach zwy­kłe­go for­ma­tu w ma­łej 4-ce lub w 8-ce. Pierw­sza z r. 1776. jest na­tu­ral­nie naj­krót­szą, gdyż li­czy tyl­ko 4 kart­ki nl… ra­zem z ty­tu­łem, ostat­nia z r. 1788. sto­sun­ko­wo naj­dłuż­szą, za­wie­ra bo­wiem kar­te­czek ta­kich aż 18 w ma­łej 8-ce. Inne po­śred­nie mię­dzy nie­mi zaj­mu­ją miej­sce: li­czą ich po 5, 7, 8, 10, 11 lub 12.

O ile­by na­to­miast bo­ga­tą treść za­wie­rać mo­gły, nikt do­tych­czas, choć na woli i do­brych po temu chę­ciach nie zby­wa­ło, nig­dy sys­te­ma­tycz­nie i do­kład­nie okre­ślić nie zdo­łał, a nie mógł uczy­nić tego już choć­by dla tej przy­czy­ny pro­stej, że dla nie­zwy­kłej Mów tych rzad­ko­ści nig­dzie kom­ple­tu ich pod ręką zna­lesć nie mógł. Przy­najm­niej pod­pi­sa­ne­mu po ni­niej­szych uwa­gach wstęp­nych wia­do­mo, że do nie­daw­na jesz­cze z więk­szych księ­go­zbio­rów na­szych je­dy­nie tyl­ko bi­blio­te­ka Ja­giel­loń­ska w Kra­ko­wie do­brze za­cho­wa­nym ich kom­ple­tem po­chwa­lić się mo­gła.

A o nie­po­spo­li­tej ich waż­no­ści i do­nio­sło­ści dla dzie­jów szkol­nic­twa pol­skie­go w epo­ce roz­bio­ro­wej bar­dzo do­brze już na­wet współ­cze­śni byli prze­świad­cze­ni. Ten sani n… p. Dmo­chow­ski, we­dług któ­re­go Pi­ra­mo­wicz tyl­ko "co dwa lata" na do­rocz­nych To­wa­rzy­stwa po­sie­dze­niach pu­blicz­nie miał prze­ma­wiać, wiel­ką do Mów tych przy­wią­zy­wał wagę. "Po­je­dyn­czo dru­ko­wa­ne – po­wia­da – god­ne są, aby je ra­zem ze­bra­no, tak­by się prę­dzej za­cho­wa­ły i były sza­cow­ną i ta­len­tów au­to­ra i upły­nio­nych cza­sów pa­miąt­ką". Zda­nie to po­dzie­lał tak­że oby­dwom współ­cze­sny, choć tro­chę od nich la­ta­mi młod­szy Jan Śnia­dec­ki, któ­ry w au­to­bio­gra­fii swo­jej, zna­nej z wy­da­nych o nim przez Ba­liń­skie­go "Pa­mięt­ni­ków", tak się o nich wy­ra­ża: "Gdy­by – pi­sze – zbiór tych wszyst­kich Mów Pi­ra­mo­wi­cza był za­cho­wa­nym w ar­chi­wum edu­ka­cyj­nem, wiel­ka­by z nich była w przy­szło­ści po­moc do hi­sto­ryi nauk i in­struk­cyi pu­blicz­nej w Pol­sce".

We­zwa­niu też temu, wy­po­wie­dzia­ne­mu już na po­cząt­ku bie­żą­ce­go stu­le­cia i z tak po­waż­nej stro­ny, jak nie­mniej cią­żą­ce­mu na so­bie obo­wiąz­ko­wi czy­niąc za­dość, ogła­sza ni­niej­szem To­wa­rzy­stwo na­uczy­cie­li szkół wyż­szych, jako tom dru­gi swo­jej "Bi­blio­te­ki pe­da­go­gicz­nej", pierw­sze zbio­ro­we wszyst­kich Mów Pi­ra­mo­wi­cza wy­da­nie. Że wyj­dzie na do­bre na­uce i jej po­stę­po­wi, ani na chwi­lę wąt­pić nie moż­na, a pod­pi­sa­ny, któ­ry dużo przed laty stra­cił był cza­su na po­szu­ki­wa­niach za szcze­gó­ła­mi do ży­cia i pism tyle w swo­im cza­sie za­słu­żo­ne­go se­kre­ta­rza Ko­mi­syi edu­ka­cyj­nej i To­wa­rzy­stwa ele­men­tar­ne­go, czu­jąc do­brze całą wagę zbio­ro­wej Mów jego w "rocz­ni­cę otwar­cia To­wa­rzy­stwa" edy­cyi, pierw­szy po­spie­sza To­wa­rzy­stwu na­uczy­cie­li szkół wyż­szych tak za pod­ję­cie się tego wy­daw­nic­twa, jak i za jego wy­ko­na­nie, czem w do­dat­ku i dług wdzięcz­no­ści wo­bec prze­szło­ści w god­ny speł­ni­ło spo­sób, ser­decz­ne i szcze­re w imie­niu na­uki i licz­ne­go gro­na prac i za­sług Pi­ra­mo­wi­cza wiel­bi­cie­li pu­blicz­ne wy­ra­zić po­dzię­ko­wa­nie.

Kra­ków, w czerw­cu r. 1889.

Dr. Wła­dy­sław Wi­słoc­ki.MOWA

w dzień rocz­ni­cy otwar­cia To­wa­rzy­stwa do ksiąg ele­men­tar­nych na ses­syi dnia 7. mar­ca roku 1776. przez JMCI X. Pi­ra­mo­wi­cza… se­kre­ta­rza Ko­mis­syi Edu­ka­cyi Na­ro­do­wej, w tym­że To­wa­rzy­stwie mia­na w War­sza­wie.

Naj­ja­śniej­szy Pa­nie!

Przy otwar­ciu Zgro­ma­dze­nia na­sze­go, któ­re­go dziś rocz­ni­cę za­szczy­ce­ni przy­tom­no­ścią W. K. Mci P. N. Mił… ob­cho­dzi­my, przy­ję­li­śmy na sie­bie obo­wiąz­ki roz­rzą­dze­niem kra­jo­wej in­struk­cyi słu­żyć Oj­czy­znie, kie­ru­jąc na­uki ku wy­kształ­ce­niu cno­tli­wych a oświe­co­nych lu­dzi i do­brych oby­wa­te­lów. Mamy so­bie za po­win­ność dać po­wszech­no­ści na­ro­do­wej dnia dzi­siej­sze­go spra­wę, jako za­pa­trze­nie się na ten szla­chet­ny cel kie­ro­wa­ło ro­bo­ta­mi na­sze­mi, i ja­kie w dą­że­niu do nie­go ob­ra­ne od nas były śrzod­ki.

Prze­ko­na­ni smut­nym i sta­ro­żyt­nych i ni­niej­szych cza­sów do­świad­cze­niem wi­dzie­li­śmy, jako wy­do­sko­na­le­nie nauk nie za­wsze się łą­czy­ło z do­bro­cią i uczci­wo­ścią oby­cza­jów, a za­tym z praw­dzi­wą i z osob­ną czło­wie­ka i po­wszech­ną na­ro­dów szczę­śli­wo­ścią: jako prze­ciw­nym spo­so­bem zbyt czę­sto roz­wio­złość i ze­psu­cie z kształ­tem wpro­wa­dzo­nym przez umie­jęt­no­ści, jed­nym szły kro­kiem. Prze­ko­na­nie to, któ­re aż na­zbyt na kunsz­ty i na­uki nie­któ­rych fi­lo­zo­fów ob­ru­szy­ło pió­ra, wio­dło nas do po­zna­wa­nia przy­czy­ny tak ża­ło­snych skut­ków. Kie­dy się w na­ukach in­sze­go celu nie za­kła­da tyl­ko wy­dać uczo­nych, kie­dy się do pięk­ne­go i roz­ma­ito­ścią na­by­tych umie­jęt­no­ści ustro­jo­ne­go dow­ci­pu zu­peł­na przy­wię­zu­je chwa­ła, kie­dy za grunt in­struk­cyi nie bę­dzie po­ło­żo­na wpra­wa mło­de­go czło­wie­ka w rzą­dze­nie się zdro­wym ro­zu­mem i do­bre na­ło­gi: wy­nik­nąć musi złe uży­cie nauk, a ta­ko­we uży­cie rów­nie szko­dli­we jest jako gru­ba nie­wia­do­mość i owo­ce jej – błę­dy.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: