Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Historia wewnętrzna. Jelito - najbardziej fascynujący organ naszego ciała - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
4 marca 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Historia wewnętrzna. Jelito - najbardziej fascynujący organ naszego ciała - ebook

Przeczytaj tę książkę, a twoje postrzeganie własnego ciała zmieni się o 180 stopni…

Skąd bierzemy energię do życia?

Z czego wynika nasza odporność?

Dlaczego zmagamy się z nad- lub niedowagą?

Gdzie mają swój początek alergie?

Co może powodować depresję?

To niesamowite, jak wiele zależy od… naszych jelit. Tak dotąd niedoceniane, pełnią kluczową rolę w  naszych organizmach. Dzięki nim żyje nam się zdrowo, miło i przyjemnie albo… nie. Zadbaj więc o nie, a one z pewnością ci się odwdzięczą!

Najpierw jednak poznaj ich piękną, zaskakującą historię wewnętrzną. Bo elita kocha swoje jelita!

„Odgłos beknięcia czy puszczonego bąka brzmi wprawdzie krępująco, ale wewnętrzne ruchy, jakie im towarzyszą, są tak pełne gracji i subtelne, jak popis baletnicy.”

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7229-473-9
Rozmiar pliku: 3,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

Moja mama urodziła mnie przez cesarskie cięcie i nie mogła karmić piersią. W efekcie zostałam modelowym dzieckiem XXI wieku z problemami jelitowymi. Gdybym wówczas wiedziała na ten temat więcej, mogłabym obstawiać zakłady odnośnie do tego, jakie choroby dopadną mnie z czasem. Pierwsza pojawiła się nietolerancja laktozy. Nigdy się nie zastanawiałam, dlaczego od ukończenia piątego roku życia nie mogłam pić mleka i dlaczego w pewnym momencie utyłam, a potem znowu schudłam. Później przez długi czas wszystko było w porządku, aż powstała „rana”.

Gdy miałam siedemnaście lat, na mojej prawej nodze ni z tego, ni z owego pojawiła się nagle nieduża ranka. Nie chciała się zagoić, dlatego po miesiącu poszłam do lekarza. Pani doktor, nie mając pojęcia, co mi dolega, przepisała jakąś maść. Trzy tygodnie później w ranach miałam już całą nogę. Wkrótce były nimi zajęte obie nogi, ramiona i plecy, a przez jakiś czas także twarz. Na szczęście wszystko działo się zimą, dlatego ludzie myśleli, że po prostu wyskoczyło mi „zimno” na wargach, a na czole zrobiło się niewielkie otarcie.

Żaden lekarz nie wiedział, jak mi pomóc – obstawiano, że cierpię na coś w rodzaju atopowego zapalenia skóry. Pytano mnie, czy nie jestem zestresowana i czy nie mam zaburzeń psychicznych. Przepisany kortyzon trochę mi pomógł, ale gdy tylko go odstawiłam, wszystko zaczęło się od nowa. Przez cały rok latem i zimą nosiłam rajstopy, żeby rany nie sączyły się przez spodnie. W końcu wzięłam się w garść i postanowiłam sama poszukać informacji. Przypadkiem natknęłam się na opis choroby skóry mającej bardzo podobny przebieg do tego, czego ja doświadczałam. Pewien mężczyzna zaczął na nią cierpieć wkrótce po zakończeniu kuracji antybiotykowej. A przecież i ja brałam antybiotyki niedługo przedtem, zanim pojawiła się pierwsza rana.

Od tego momentu przestałam postrzegać swoje dolegliwości jako chorobę skórną. Zrozumiałam, że problem tkwi w jelitach. Zrezygnowałam z nabiału, mocno ograniczyłam spożycie glutenu, brałam rozmaite preparaty zawierające dobre bakterie i ogólnie zaczęłam zdrowiej się odżywiać. To prawda, w tamtym czasie przeprowadzałam na sobie rozmaite dziwaczne eksperymenty… Gdybym już wówczas studiowała medycynę, nie zdecydowałabym się na połowę z nich. Kiedyś, na przykład, przez wiele tygodni przedawkowywałam cynk, wskutek czego jeszcze kilka miesięcy później miałam wyjątkowo wyostrzony węch.

Ostatecznie za pomocą kilku sprytnych sztuczek udało mi się uporać z problemami, co napawało mnie wielką dumą. Wtedy też na własnej skórze doświadczyłam, że wiedza to potęga. W rezultacie podjęłam studia medyczne.

Tuż po ich rozpoczęciu na jakiejś imprezie usiadłam obok chłopaka o najbardziej nieprzyjemnym zapachu z ust, z jakim kiedykolwiek się spotkałam. Do tego był to zapach całkiem nietypowy – nie taki drapiący smrodek jak u zestresowanych starszych panów ani słodkawo-zgniły jak u rozmaitych cioć przesadzających ze słodyczami. Po chwili przesiadłam się w inne miejsce. Następnego dnia chłopak już nie żył. Popełnił samobójstwo. Myśl o tym nie dawała mi spokoju. Czy to możliwe, że brzydki zapach był wynikiem ciężkiej choroby jelit i czy takie schorzenie mogło też wpływać na nastrój?

Minął tydzień, a ja zdecydowałam się porozmawiać o swoich przypuszczeniach z przyjaciółką. Kilka miesięcy później koleżanka zachorowała na bardzo ciężką „grypę jelitową”. Gdy zobaczyłyśmy się znowu, stwierdziła, że w tym, co mówiłam, jest być może głęboki sens, bo sama dawno już nie czuła się tak źle, również pod względem psychicznym. Postanowiłam więc wnikliwiej zająć się tym tematem. Odkryłam, że istnieje oddzielna gałąź medycyny poświęcona związkom pomiędzy jelitami a mózgiem, która rozwija się w błyskawicznym tempie. Jeszcze dziesięć lat temu było bardzo niewiele publikacji na ten temat, obecnie są to już setki artykułów naukowych. Kwestia wpływu pracy jelit na nasze zdrowie i dobre samopoczucie to jeden z najważniejszych przedmiotów badań naszych czasów. Znany amerykański biochemik Rob Knight powiedział w wywiadzie dla „Nature”, że ten nurt badań jest co najmniej równie obiecujący, jak badania komórek macierzystych. I tak trafiłam na temat, który z dnia na dzień wydaje mi się coraz bardziej fascynujący.

Podczas studiów spostrzegłam, że w medycynie wciąż traktuje się to zagadnienie po macoszemu. A przecież jelita to narząd naprawdę wyjątkowy. To on odpowiada za dwie trzecie naszej odporności. On właśnie, pobrawszy energię z bułeczki albo z kotleta sojowego, wytwarza ponad 20 własnych hormonów. Tymczasem studenci medycyny nie dowiadują się zbyt wiele na ten temat. Na odbywającym się w Lizbonie kongresie pod tytułem Microbiome and Health (Bakterie jelitowe a zdrowie), w którym brałam udział w maju 2013 roku, pojawili się pojedynczy zainteresowani. Mniej więcej połowę uczestników stanowili przedstawiciele instytucji, które mogły sobie pozwolić, by być na „pierwszej linii frontu”, takich jak Harvard, Yale, Oksford czy EMBL Heidelberg.

Czasem przerażeniem napawa mnie myśl, że naukowcy za zamkniętymi drzwiami dyskutują o ważnych odkryciach, a zwykli zjadacze chleba tkwią w całkowitej niewiedzy. Na pewno w wielu wypadkach typowa dla nauki ostrożność jest lepsza niż pochopne wygłaszanie autorytatywnych sądów, ale stały lęk przed dzieleniem się informacjami może też pogrzebać szanse na zdrowe życie wielu ludzi. W świecie nauki uznaje się już obecnie za pewnik, że w jelitach osób z określonymi kłopotami trawiennymi występują zaburzenia neurologiczne. Jelita tych chorych za pomocą wysyłanych przez siebie sygnałów pobudzają rejony mózgu odpowiedzialne za powstawanie poczucia winy. W efekcie chorzy mają wyrzuty sumienia, choć przecież nie zrobili zupełnie nic złego. Pacjenci czują się fatalnie i nie wiedzą, czemu tak się dzieje. Jeśli za radą lekarza trafią na leczenie psychiatryczne, przyniesie to więcej szkody niż pożytku! To tylko jeden z dowodów na to, że informacje o niektórych ustaleniach naukowych powinny szybciej znajdować się w powszechnym obiegu!

I taki właśnie cel przyświecał mi podczas pisania niniejszej książki: chciałam przystępnie przedstawić wiedzę na konkretny temat i upowszechnić to, o czym naukowcy piszą w specjalistycznych artykułach i o czym rozprawiają na kongresach, podczas gdy całe rzesze ludzi bezskutecznie poszukują odpowiedzi na swe pytania. Rozumiem rozczarowanie medycyną i lekarzami, jakie odczuwa wielu pacjentów cierpiących na przykre choroby. Nie proponuję tu żadnego panaceum. Nie twierdzę, że zdrowe jelita uchronią nas przed każdą chorobą świata. Mogę jednak wyjaśnić, co się dzieje w naszych jelitach, co nowego ma na ten temat do powiedzenia nauka i jak możemy wykorzystać tę wiedzę, by na co dzień żyło nam się lepiej.

Studia medyczne i moje powinności doktorantki pracującej w zakładzie mikrobiologii lekarskiej pomogły mi ocenić i uporządkować wiedzę na ten temat. Osobiste doświadczenia ułatwiają mi przybliżanie jej innym. I wreszcie dzięki pomocy mojej siostry nie gubię się w dygresjach: jeśli podczas odczytywania na głos gotowego fragmentu zbaczam z tematu, Jill patrzy na mnie wymownie i mówi: „Wiesz co, może spróbuj jeszcze raz”.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: