Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Bizancjum ok. 500-1024 - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Bizancjum ok. 500-1024 - ebook

Ukazanie się książki Bizancjum ok. 500-1024 jest bez wątpienia wydarzeniem na polskim rynku wydawniczym. Jest to pierwsza z dwóch części składających się na monumentalną pracę najwybitniejszych specjalistów, zaproszonych do współpracy przez wydawnictwo uniwersytetu w Cambridge. Autorzy jasno i obszernie omawiają w niej poszczególne okresy dziejów imperium, wszystkie ważne wydarzenia polityczne, militarne, gospodarcze i społeczne oraz istotne spory i kontrowersje religijne.

Praca stanowi niezrównane źródło wiedzy nie tylko dla bizantologów, lecz także badaczy historii Trzeciego Rzymu – Rosji, czy orbitujących wokół Bizancjum państw słowiańskich. Jest niezbędną lekturą również dla historyków Kaukazu – Gruzji, Armenii oraz orientalistów zajmujących się dziejami Egiptu, Turcji, Palestyny lub Syrii.

Podręcznik ten – prezentujący najbardziej aktualny stan badań nad wszelkimi aspektami życia w imperium i jego azjatyckich prowincjach - pozwoli dotrzeć do sedna istotnych problemów historii bizantyjskiej i zapoczątkować również w Polsce dyskusję nad wieloma kontrowersyjnymi zagadnieniami.

Spis treści

Wstęp - jak korzystać z niniejszej książki
Wprowadzenie -  Jonathan Shepard, były wykładowca uniwersytetu w Cambridge
Wprowadzenie – część 1. Zrozumieć Bizancjum
Pojęcie cesarstwa, prężność i religia
Spojrzenie na zewnątrz – cesarze, cudzoziemcy i ortodoksyjna rzymska tożsamość
Wprowadzenie – część 2. Periodyzacja i zawartość książki
Kiedy powstało lub upadło Bizancjum?
Część I: Wczesne cesarstwo bizantyjskie, ok. 500 – ok. 700
Czasy Justyniana i Wielkiego, elastyczność i stałość w okresie niepewności (roz. 1–4)
Część II: Bizancjum wczesnośredniowieczne, ok. 700 – ok. 1204
Bieg wydarzeń – Bizancjum w czasach wstrząsów i odrodzenia (roz. 5–6, 13, 16–17)
Bilans – gospodarka, misje religijne, regiony przygraniczne i ważniejsze obce ludy (roz. 7–12, 14–15, 18–19)
Część III: ziemie bizantyjskie w późnym średniowieczu, lata 1204–1492
Żar imperium (roz. 20–24)
Wprowadzenie – część 3. Inne drogi do Bizancjum
Historia Kościoła
Środki wizualne
Literatura
Armia i administracja
Prawo i sprawiedliwość
Społeczeństwo – płeć (gender) i eunuchowie
Społeczeństwo – odstępcy i obcokrajowcy
Obcokrajowcy w cesarstwie
Ukryte tendencje Bizancjum
Wprowadzenie – część 4. Droga na skróty do Bizancjum, przekłady tekstów
Teksty źródłowe
Sztuka i media wizualne
Prawa, typiki i żywoty świętych
Kazania i oracje
Pisarstwo historyczne na dworze i poza nim
Listy, poematy i satyry
Opisy imperium chrześcijańskiego i jego prekursorów; inne „kroniki”
Ujęcia „nierzymskie” i teksty dydaktyczne
Encyklopedie i leksykony
Podręczniki wojskowe i inne
Na skróty do Bizancjum
CZĘŚĆ I. Wczesne Cesarstwo Bizantyjskie ok. 500 – ok. 700
Rozdział 1. Justynian I Wielki i jego dziedzictwo (500–600)Andrew Louth, profesor patrystyki i bizantynistyki, uniwersytet w Durham
Imperium miast
Podziały religijne i źródła dotyczące Vi wieku
Dojście Justyniana do władzy i kwestia jego „wielkiego projektu”
Justynian i jego nagonka na pogan oraz dążenie do zjednoczenia chrześcijan
Wrogowie Justyniana i inne ciosy
Dziedzictwo Justyniana z punktu widzenia jego spadkobierców
Fin de siècle – wiara, miasto i imperium
Rozdział 2a. Sąsiedzi na wschodzie – Persja i monarchia Sasanidów (224–651)Zeev Rubin, profesor historii starożytnej, uniwersytet w Tel-Awiwie
Rzymianie i Sasanidzi
Prawomocność władzy królewskiej
Szachowie sasanidzcy i kapłani zaratusztriańscy
Szachowie i arystokracja
System podatkowy i organizacja wojska w państwie Sasanidów
Upadek Sasanidów
Rozdział 2b. Sąsiedzi na wschodzie – Armenia (400–600) - R.W. Thomson, były profesor Fundacji Calouste Gulbenkiana, studia nad Armenią, Uniwersytet Oksfordzki
Wprowadzenie
Armenia chrześcijańska – między Persją i Bizancjum
Kościół ormiański jako punkt odniesienia i jego relacje z Kościołem cesarstwa
Relacje z Syryjczykami, Justynianem i jego następcami
Wnioski
Rozdział 2c. Pogranicze wschodnie – arabowie przed MahometemLawrence I. Conrad, profesor historii i kultury Środkowego Wschodu, Instytut Azji i Afryki, uniwersytet w Hamburgu
Wstęp – problematyka źródeł
Czasy wczesnego cesarstwa  
Arabowie w okresie późnej starożytności
Arabskie tradycje religijne
Życie gospodarcze w Arabii
Cesarstwo i polityka imperialna
Mekka, Mahomet i powstanie islamu
Rozdział 3. Spojrzenie na Zachód (500–600) John Moorhead, profesor historii McCaughey Bequest Legacy, uniwersytet w Queensland
Jedność postrzymskiego świata
Nowe państwa – spadkobiercy Rzymu na zachodzie
Wojna z Wandalami
Wojna gocka – początkowe sukcesy
Wojna gocka – opór Totili
Konstantynopol i Zachód w połowie VI wieku
Sprawa Trzech rozdziałów
Wrogie nastawienie zachodu wobec cesarstwa
Wojskowe trudności Bizantyjczyków na zachodzie
Wschód i Zachód – dalsze związki i rosnące podziały
Rozdział 4. Bizancjum w okresie przemian (600–700)Andrew Louth
Wprowadzenie
Wydarzenia – Persowie pokonani, arabowie triumfujący, szansa dla duchowieństwa
Zmiany administracyjne
Administracja cywilna
Administracja wojskowa
Administracja prawna
Religia i Kościół
Rozdział 5. Kryzys w państwie (700–850)Marie-France Auzépy, emerytowana profesor historii, uniwersytet Paris VIII
Nieprzenikniony ciemny wiek?
Trzęsienie ziemi, zaraza i nieustająca wojna
Wyludnienie i degradacja obszarów wiejskich
Siły zbrojne
Opodatkowanie i prowincje
Administracja centralna i ideologia cesarstwa
Przysięgi i cesarzowa Irena
Kultura, oczyszczenie i ruch przeciw bałwochwalstwu
Odrodzenie Kościoła konstantynopolitańskiego
Od czasów drugiego soboru powszechnego w Nicei (787) do obrad synodikonu prawosławia (843)
Rozdział 6. Okres po obrazoburstwie (850–886)Shoun Tougher, starszy wykładowca historii starożytnej, Cardiff School of History and Archeology, uniwersytet w Cardiff
Wprowadzenie
Polityka dworska w latach 842–867
Polityka zagraniczna w latach 850–886
Polityka dworska w latach 867–886
Podsumowanie
Rozdział 7. Misje religijne Siergiej A. Iwanow, profesor literatury bizantyjskiej, Uniwersytet Moskiewski
Wprowadzenie
Misje finansowane przez państwo w epoce Justyniana
Przerwa w działalności misjonarskiej
Nasilenie działalności misjonarskiej w połowie IX wieku
Misje do Alanów, Węgrów i Rusów
Działalność misjonarska w późnym Bizancjum
Rozdział 8. Sąsiedzi cesarstwa – Armenia (600–1045) T.W. Greenwood, wykładowca historii średniowiecznej, uniwersytet w St Andrews
Wprowadzenie
Niestabilność polityczna i wyznaniowa (591–661)
Niepodległość i integracja pod panowaniem islamu (661–850)
Armenia resurget Byzantium expectat (850–1045)
Podsumowanie
Rozdział 9. Konfrontacja z islamem – cesarze przeciw kalifom (641– ok. 850) - Walter E. Kaegi, profesor historii, Uniwersytet Chicagowski
Wprowadzenie
Granice konfliktu
Mu’awija versus Konstans ii – nacisk na Bizancjum
Bizantyjska odpowiedź na przedłużające się ofensywy muzułmańskie – rola starszego stratēgoi
Okres abd al-malika – muzułmańska konsolidacja i ponowne ofensywy
Leon III, Konstantyn V i słabnące ofensywy muzułmańskie
Budowanie Bagdadu przez Abbasydów i opłacanie dżihadu
Al-mamun i al-mutasim
Ułatwienie dżihadu – kontakty kulturalne i dyplomatyczne między Bizancjum a światem islamu
Wnioski
Rozdział 10. Bizancjum z perspektywy ZachoduMichael McCormick, profesor historii starożytnej Francis Goelet Legacy, Uniwersytet Harvardzki
Wprowadzenie
Bizancjum w okresie wczesnego średniowiecza jako przekształcony „nowy Rzym”
Handel między Bizancjum a Zachodem?
Relacje polityczne i dyplomatyczne. idee i realia
Rzym jako „bizantyjska prowincja”
Zagrożenia ze strony Longobardów
Nastanie Franków i koronacja Karola Wielkiego
Karolingowie w Italii, ambicje papieża na Bałkanach i odrodzenie Bizancjum
Kontakty kulturalne między Bizancjum a Zachodem
Wnioski
Rozdział 11. Bizantyjska Italia (680–876) Thomas S. Brown, wykładowca historii, Uniwersytet Oksfordzki
Bizantyjska Italia w 680 roku
Ostatnie dziesięciolecia panowania Bizancjum
Rok 751 i jego konsekwencje
Rzym i jego księstwo
Egzarchat i Pentapolis
Wenecja i Istria
Księstwo Neapolu
Księstwa Kalabrii i Otranto
Sycylia
Sardynia
Zakończenie
Rozdział 12. Gospodarka okresu średniego Bizancjum (600–1204)Mark Whittow, wykładowca historii nowożytnej, Uniwersytet Oksfordzki
Wprowadzenie
Gospodarka bizantyjska – od późnego antyku po rok 1204
Dziedzictwo późnoantyczne
„ciemny wiek”
Odrodzenie średniobizantyjskie
Nadejście łacinników
Interpretacja dowodów – wątpliwości i spory
Kryzys późnoantyczny – „Kryzys? jaki kryzys?”
Ciemny wiek?
Odrodzenie w okresie średniego Bizancjum – „feudalna rewolucja”?
Rok 1204 – bilans
Glosariusz wybranych pojęć i osób
Tablice genealogiczne i panujący władcy
Bibliografia
Zastosowane skróty
Wykorzystane źródła
Opracowania
System skrótów przy tytułach dzieł
Wykaz skrótów
Wykaz źródeł
Wykaz rękopisów
Opracowania
Opracowania ogólne w języku polskim
Dzieła ogólne i często cytowane
Opracowania część I (ok. 500–ok. 700)
Opracowania część II (ok. 700–1204)
Prace niepublikowane
Indeks osób 
Indeks geograficzny

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8002-125-9
Rozmiar pliku: 6,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Rozdział 3

Wojna z Wandalami

19 maja 530 roku wandalski król Childeryk został usunięty z tronu przez innego członka królewskiej rodziny, Gelimera. Król Childeryk utrzymywał ścisłe i bliskie relacje z Justynianem i to stworzyło doskonały pretekst do wypowiedzenia wojny Wandalom. Obalenie cesarskiego sprzymierzeńca było jednakże tylko pretekstem do takiej interwencji. Zgodnie z informacjami, które przekazał nam afrykański pisarz Wiktor z Tunnuny, decyzję Justyniana o podjęciu tej wyprawy i najazdu Afryki przyspieszyła wizja zamęczonego afrykańskiego biskupa, podczas gdy wzmianka o tych wydarzeniach zawarta w Codex Iustinianus z 534 roku – a która mogła być napisana własnoręcznie przez samego cesarza – wyraźnie mówi, że jej przyczyną było okrutne prześladowanie wiernych obrzadku katolickiego przez Wandalów. Cesarz opisuje ich cierpienia językiem nawiązującym do tego, jakim została spisana relacja naocznego świadka, Afrykańczyka Wiktora z Wity, w 480 roku. Nie mamy podstaw wątpić, że najazd cesarza Justyniana, podobnie jak i inne jego liczne działania na początku jego panowania, był motywowany raczej sprawami religijnymi niż jakąkolwiek inną ideologią odnowy cesarstwa¹³. Wiemy też, że planom najazdu na Afrykę sprzeciwiali się jego doradcy. Ale cesarska wola nie mogła zostać zlekceważona, szczególnie kiedy biskup doniósł o wizji obiecującej sukces. W 532 roku został zawarty traktat pokojowy z Persją, umożliwiający przeniesienie środków i zasobów na Zachód. Justynian przygotował wojsko, które wysłał na morze w porze przesilenia letniego w 533 roku i pod wodzą Belizariusza, którego ostatnio wyniósł na szczyty władzy w podziękowaniu za odniesione zwycięstwa w walkach przeciwko Persom i za niedawne stłumienie rebelii w Konstantynopolu. Religijny charakter tego przedsięwzięcia podkreśliła modlitwa patriarchy nad statkiem Belizariusza i umieszczenie na jednym z okrętów niedawno ochrzczonego żołnierza.

Dzieje wojny z Wandalami możemy prześledzić szczegółowo dzięki relacji jej naocznego świadka, oficjalnego asystenta Belizariusza, Prokopiusza z Cezarei. Przybycie wojsk bizantyjskich do Afryki nastąpiło w niezwykle sprzyjających okolicznościach – Gelimer, nieświadomy ich zbliżania się, wysłał część sił na Sardynię. Najeźdźcy wylądowali, nie napotykając na jakikolwiek opór, na południe od Kartaginy w Caput Vada, skąd ruszyli na wandalską stolicę. Początkowo trzymali się w niewielkiej odległości od brzegu, po czym skierowali się w głąb lądu i maszerowali do Decimum, położonego jakieś piętnaście kilometrów od Kartaginy. Tutaj armia spotkała się z Gelimerem, który jednak po krótkim starciu uciekł, a w dwa dni później, 15 września 533 roku, armia Rzymian¹⁴ wmaszerowała do Kartaginy. Belizariusz spożył wieczerzę przygotowaną dla Gelimera, podczas gdy swoim żołnierzom, zachowując się z nadzwyczajnym w takich okolicznościach taktem, nakazał, aby nabyli sobie żywność na targu. Gelimer ściągnął swe siły z Sardynii, ale w bitwie pod Tricamarium, w odległości trzydziestu kilometrów za Kartaginą, armia wandalska znowu została zmuszona do ucieczki, a sam Gelimer schronił się pośród Berberów na jednej górze, gdzie pocieszał sam siebie komponowaniem smutnych wierszy, zanim w końcu poddał się.

Szybko odzyskawszy kontrolę nad Sardynią, Korsyką, Balearami i Septem, czyli fortem przyległym do Cieśniny Gibraltarskiej, Belizariusz powrócił do Konstantynopola z łupem, w którego skład wchodziły skarby Żydów, które cesarz Tytus zrabował z Jerozolimy i przywiózł do Rzymu w I wieku, i które z kolei Wandalowie zrabowali i wywieźli do Afryki w 455 roku. Zwycięski wódz odbył triumf ulicami Konstantynopola i obaj, zarówno on sam jak i Gelimer, oddali Justynianowi ceremonialny pokłon hołdowniczy zwany proskynesis. Pokonany król został deportowany i otrzymał posiadłości w Galacji w Azji Mniejszej, natomiast Belizariusz w 535 roku otrzymał w nagrodę godność konsula; a szczodrobliwe dary, które rozdawał, obejmowały łupy zdobyte w czasie tej kampanii. Justynian nakazał wykonać złote patery¹⁵, z przedstawieniem historii jego tryumfów oraz rozkazał uchwalić ustawę w celu przywrócenia prawowitym właścicielom dóbr zrabowanych przez Wandalów. I tak w ciągu zaledwie kilku miesięcy królestwo Wandalów, które wydawało się tak potężne, zostało unicestwione, a sama Afryka znalazła się pod rządami prefekta pretorian, wyznaczonego przez cesarza. Nie mamy żadnego powodu, by wątpić, że jej mieszkańcy nie cieszyli się z takiego obrotu wypadków dziejowych.

Niemniej jednak na tych terenach nadal trzeba było walczyć, aby mógł tu zapanować pokój. Koczowniczy Berberowie napierający coraz bardziej na królestwo wandalskie zaczęli również stawać się coraz większym zagrożeniem dla Afryki bizantyjskiej, ponieważ ich strategia oparta na lekkozbrojnych i stąd niezwykle mobilnych oddziałach wojskowych czyniła z nich przeciwników trudnych do zwalczenia. Szybko wzniesiono sieć fortyfikacji pozwalających na obronę przed nimi. Imponujące ruiny jednej z takich fortec w Timgadzie (Thamugadi) nadal stoją i mają ściany osiągające przeciętnie 2,5 metra grubości, wznoszące się na wysokość 15 metrów. Zarówno archeologiczne jak i literackie dowody wskazują, że wbrew oczekiwaniom Justyniana Bizantyjczykom już nigdy nie udało się zająć całego terytorium zajmowanego niegdyś przez cesarstwo w czasach rzymskich, ale liczba i zasięg budowli obronnych przez nich wzniesionych mówi jasno, że planowali oni pozostać na terytorium Afryki. Pojawiły się również wewnętrzne kłopoty, ponieważ wielu żołnierzy Belizariusza ożeniło się z wandalskimi kobietami jedynie po to, aby zawładnąć ich majątkami, co zostało wkrótce zagrożone przez legislację Justyniana, nakazując zwrot majątków zagrabionych przez Wandalów. I to oni zbuntowali się dwukrotnie: po raz pierwszy w 535 roku i po raz drugi, i to poważniej, w 544 roku, po tym jak magister militum i prefekt pretorian Salomon został zabity, walcząc z Berberami. Ale prowodyr buntowników został zamordowany w 546 roku i przed końcem tego roku przybył nowy wódz, energiczny Jan Troglitas. Wyprawa, którą dowodził na wiosnę 548 roku, została uwieńczona powodzeniem, a Afryka mogła się cieszyć pokojem.

Plan fortecy w Timgad (Thamugadi) w Afryce Północnej jako przykład przemyślanego systemu obronnego

Wojna gocka – początkowe sukcesy

Justynian mógł się tylko ucieszyć triumfem Belizariusza w 533 roku, ale jego myśli zwróciły się w stronę ambitniejszego projektu. Cesarska legislacja z kwietnia 535 roku odnosiła się do odzyskania Afryki i do narzucenia niewoli Wandalom i wskazywała, że cesarz spodziewał się teraz otrzymać od Boga jeszcze większe dary, niż te które otrzymał dotychczas¹⁶, ponieważ tak się zdarzyło, że nadszedł właśnie sprzyjający czas, by podjąć się ingerencji w sprawy Italii. Po śmierci Teodoryka w 526 roku następcom trudno było pójść jego śladami i zarówno jego córka Amalasunta, jak i człowiek, który stał się jego rywalem, siostrzeniec Teodoryka Teodahad, przystąpili do negocjacji z cesarzem. Na wiosnę 535 roku Amalasunta została zamordowana, co uznano za casus belli, czyli pretekst do rozpoczęcia działań wojennych¹⁷. Powód, jaki Justynian przedstawił dla swojej zbrojnej interwencji w Italii, był inny niż ten, który posłużył mu do rozpoczęcia działań zbrojnych na terytorium Afryki. Wandalów zaatakowano z powodu ich haniebnego traktowania katolickich mieszkańców prowincji, Ostrogotów – ponieważ zbyt słabo byli zainteresowani utrzymaniem Italii. Jedyne co dobrze zrobili to było pokonanie tyrana Odoakra, ale kierunek ich polityki wyglądał tak, jakby chcieli z powrotem oddać Italię cesarstwu, a nie zatrzymać ją dla siebie. Jak już podkreślono wyżej, koniec linii dynastycznej cesarzy na Zachodzie w 476 roku nie uszedł uwadze Konstantynopola.

Początkowe uderzenie na Italię poszło z dwóch kierunków¹⁸. Jedna armia zajęła Dalmację, która od tamtego czasu pozostawała pod niemal całkowitą cesarską kontrolą, podczas gdy Belizariusz, na czele niewielkich sił zbrojnych, z łatwością zdobył kontrolę nad Sycylią w 535 roku. Stamtąd mógł skierować atak na Italię kontynentalną, do której obrony Goci byli źle przygotowani, ponieważ wszystkie ich niewielkie zasoby były skoncentrowane na północy. Teodahad, który do tego czasu był jedynym władcą, zaproponował początkowo ustąpienie z tronu, z której to decyzji wkrótce się wycofał, a na początku 536 roku przybył z poselstwem do Konstantynopola papież Agapit I, aby przeprowadzić negocjacje z Justynianem w imieniu i na rzecz Teodahada. Jednak cesarz nie był w nastroju do prowadzenia jakichkolwiek rozmów czy negocjacji. Jedna z ogłoszonych w 536 roku ustaw odnosi się do odzyskania terytoriów od oceanu do oceanu, ambicja nie notowana we wcześniejszych źródłach, która wskazuje, że imperialne cele stały się większe¹⁹. W tym samym roku Belizariusz pożeglował na italski ląd stały. Goci, niezadowoleni z nieudolnych rządów Teodahada, wynieśli na swych tarczach Witygeza, człowieka o skromnym pochodzeniu, ale o wypróbowanych zdolnościach w prowadzeniu walki, po czym zamordowali Teodahada. Nowy król opuścił Rzym, przenosząc swoją stolicę do Rawenny, biorąc zakładników i odbierając przysięgę lojalności od papieża Sylweriusza, który nastąpił po Agapicie, podczas gdy 9 albo 10 grudnia 536 roku Belizariusz zajął Wieczne Miasto. W lutym następnego roku przybyły pod jego mury znaczne siły gockie, które oblegały miasto, przecinając akwedukty dostarczające wodę do miasta oraz niszcząc i plądrując bez jakiegokolwiek pożytku dla siebie chrześcijańskie miejsca pochówków poza murami miasta²⁰. W marcu 538 roku Witygez wycofał się. Walcząc na szerokim froncie na północy Italii, Bizantyjczycy przejęli inicjatywę, w 539 roku zdobywając wielkie terytoria. Goci kontratakowali na obszarze Ligurii i doszczętnie zniszczyli wielkie miasto Mediolan; jak podają źródła, mężczyźni zostali wymordowani, a kobiety oddane w ręce Burgundczyków. Król Franków Teodebert I interweniował, szukając korzyści tylko dla siebie i pod koniec 539 roku stolica Gotów – Rawenna – została oblężona przez cesarskie siły.

W tej nagłej potrzebie Witygez zwrócił się z prośbą do szacha perskiego²¹, Chosroesa I, aby zerwał traktat pokojowy, który zawarł z Justynianem w 532 roku i zmusił go w ten sposób do rozproszenia sił również na wschodzie, podstęp, który uczynił cesarza skłonnym do zaoferowania Gotom daleko idących ustępstw. Jednak Belizariusz był człowiekiem godnym zaufania i kiedy Goci zgodzili się uznać go za „cesarza Zachodu”, urząd, który miał w oczywisty sposób zaszkodzić pozycji Justyniana, udał, że się na to zgadza²². W maju 540 roku wkroczył zbrojnie do Rawenny, ale odmówił przestrzegania porozumienia z Gotami. Wkrótce powrócił do Konstantynopola, zabierając ze sobą Witygeza i jego małżonkę Matasuentę, różnych gockich dostojników i przynajmniej część gockiego skarbu. Przyjęcie, którego doznał ze strony Justyniana, było chłodne, w imperatorze wzbudził najprawdopodobniej zaniepokojenie tytuł, który jego wódz wydawał się być skłonny przyjąć. Niemniej jednak w 540 roku potężne państwo założone przez Teodoryka legło się w gruzach.

Historyk Prokopiusz z Cezarei podkreśla, że kiedy Belizariusz wkroczył do Rzymu w 536 roku, to „Rzym został ponownie poddany Rzymianom po upływie przeszło sześćdziesięciu lat”²³, a czytelnik ma wrażenie, jakby wprowadzanie tej bizantyjskiej władzy odbyło się w sposób niemal bezkrwawy. W marcu 537 roku papież Sylweriusz, który zawdzięczał swe wyniesienie na Stolicę Piotrową Teodahadowi, i który później składał przysięgę lojalności Witigezowi, został usunięty z tronu przez Belizariusza i zastąpiony przez Wigiliusza, faworyta potężnej cesarzowej Teodory. Kiedy na początku 537 roku Belizariusz wyznaczył niejakiego Fidelisa na prefekta pretorian, a pod koniec tego roku mianował na stanowisko comes sancti patrimonii per Italiam urzędnika o władzy zarządzania w sprawach finansowych, to wydaje się działać jak na zdobycznych ziemiach. Mianowanie Fidelisa na prefekta zbiegło się częściowo z końcem urzędowania na tym stanowisku Kasjodora, który został mianowany przez Gotów w 533 roku i którego ostatnie listy, w imieniu Witygeza, zostały napisane do końca 537 roku. Pod koniec 539 roku jakiś skryba w Rawennie używał w pisanych przez siebie dokumentach formuły chi-mu-gamma, zgodnie z bizantyjską praktyką kancelaryjną²⁴. Już w roku 535 pojawiły się w Rzymie oznaki niezadowolenia z gockich rządów, a lud Italii szybko zapomniał o dobrych wspomnieniach, jakie mógł mieć jeszcze z czasów rządów Teodoryka, przyjmując entuzjastycznie nadejście nowej, cesarskiej władzy.

W 540 roku wydawało się, że wojna gocka, podobnie jak wandalska, doszła do szczęśliwego końca. W Konstantynopolu Justynian nakazał umieścić na stropie Brązowej Bramy pałacu mozaikę przedstawiającą Belizariusza odnoszącego dla niego zwycięstwa. W środku tej kompozycji ukazani byli stojący Justynian i Teodora, królowie Wandalów i Gotów podchodzący do nich w pokornej postawie jeńców, a dookoła członkowie senatu, którzy „radowali się i uśmiechali, ponieważ otrzymywali od imperatora zaszczyty równe tym od Boga, z powodu wielkości swoich osiągnięć”²⁵. Był to wyraz optymizmu złotej chwili, której podobna już nigdy więcej nie miała się pojawić.

Wojna gocka – opór Totili

Jak się jednak okazało, wojna z Gotami nie była zakończona. Justynianowi, być może zaniepokojonemu zagrożeniem, jakie mógł stanowić zbyt potężny wódz, nie powiodła się także próba zastąpienia Belizariusza, a rywalizacja i korupcja stały się prawdziwą plagą wśród bizantyjskich dowódców pozostawionych w Italii. Okazywali ponadto niewielką ochotę, by złamać gocki opór, trwający nieustannie na północ od Padu i wraz z wstąpieniem na tron w 541 roku króla Totili (albo Baduila, ponieważ tak jego imię zostało przeliterowane na monetach) Goci zyskali przywódcę nieprzeciętnego formatu. Nastawienie Totili do Justyniana zostało najlepiej wyrażone w jego emisjach monetarnych, gdzie portret panującego wtedy cesarza został zastąpiony przez wizerunek cesarza Anastazjusza, który uznał królestwo Teodoryka w 497 roku; gdyby Justynian rzucił Gotom wyzwanie na polu prawowitości ich władzy, to Totila był przygotowany, by stawić czoła jego żądaniom.

Wkrótce znów rozszalała się długa wojna. Na wiosnę 542 roku nowo wybrany gocki król pokonał cesarską armię pod Faenzą oraz zdobył jej sztandary, zanim wyruszył na południe, zdobywając Benewent, Kume i Neapol. Belizariusz został ponownie wysłany do Rawenny w 544 roku, aby zmierzyć się z coraz gorszą sytuacją, ale sam stwierdził, że brakuje mu siły, by powstrzymać gocką ofensywę. I rzeczywiście, jego sposób prowadzenia wojny w tym okresie wykazuje niezwykłą bierność. Może to mieć coś wspólnego z gwałtownym wybuchem zarazy dotykającej cesarstwo w tym czasie, z jej logicznym wpływem na zasoby siły roboczej. W grudniu 545 roku Totila oblegał Rzym i po dwunastu miesiącach wkroczył do miasta. Natychmiast udał się do Bazyliki św. Piotra, by się tam pomodlić. Ten czyn propagandowy był obliczony na zasugerowanie ciągłości następstwa po Teodoryku, który również modlił się w tej samej bazylice podczas swej jedynej znanej nam wizyty w Rzymie, a poza nim z cesarzami, których postępowanie i zachowanie Teodoryk naśladował. Ale ten czyn nic nie oznaczał. W Rzymie pozostało niewiele ludności, a Totila nie robił sekretu ze swej wrogości wobec senatu. Rzeczywiście planował zniszczenie murów miasta, ale Belizariusz napisał do niego list, w którym ostrzegał go przed surowym osądem potomności, jeśliby dalej zamierzał tak postępować. Być może Belizariusz był w stanie wykorzystać próżność gockiego króla; w każdym razie Totila zachował się po prostu głupio i opuścił Rzym, zabierając jedynie członków senatu jako zakładników. Przez czterdzieści dni miasto nie stanowiło schronienia ani dla człowieka, ani dla zwierzęcia, ale w kwietniu 547 roku Belizariusz przybył do Rzymu i zaczął odbudowywać jego mury obronne. Wiosną tego samego roku Totila próbował wydrzeć miasto z jego rąk, ale poniósł klęskę.

Niemniej jednak Goci pozostawali nadal panami większości terytorium Italii do tego stopnia, że Belizariusz wolał, podróżując z jednego miejsca do drugiego, korzystać z dróg morskich, płynąc statkiem, niż poruszać się po lądzie, a kiedy Justynian w kilka lat później odwołał swego wielkiego wodza do Konstantynopola, Belizariusz czuł się bardziej pokonany, niż w czasie swoich powrotów w 534 i 540 roku. W 549 roku flota Ostrogotów spustoszyła wybrzeże Kampanii i ponownie Rzym został oblężony; w styczniu następnego roku musiał się poddać. Totila założył w nim mennicę, urządzał wyścigi i, mówiąc słowami współczesnego świadka, żył tam „jak ojciec ze swymi dziećmi”²⁶. Z Rawenną nadal w bizantyjskich rękach, Rzym nabrał nowego politycznego znaczenia, którego tak długo był pozbawiony. Totila ruszył na Sycylię i spustoszył ją w 550 roku, podczas gdy w tym samym czasie Frankowie zajęli terytoria na północy Italii.

Po upływie pełnej dekady, kiedy wydawało się, że Belizariusz doprowadzi działania wojenne do szczęśliwego końca, sytuacja w Italii była nadal bardzo niepewna i dlatego Justynian zdecydował się wreszcie zaangażować na niespotykaną dotąd skalę, używając takich zasobów i środków, jakich nigdy przedtem nie powierzył Belizariuszowi. Ogromna armia została oddana pod dowództwo patrycjusza Germanusa. Była to postać niezwykła, nie tylko dlatego, że był kuzynem Justyniana, ale też mężem Matasuenty, wnuczki Teodoryka i byłej żony Witygeza, co pozwalało mu oczekiwać jedynie ograniczonego oporu ze strony Gotów w Italii. I rzeczywiście, narodziny dziecka płci męskiej tej pary małżonków pozwoliły historykowi Jordanesowi być pełnym nadziei co do przyszłego połączenia się rodów Germanusa i Matasuenty²⁷. Ale Germanus zmarł, kiedy nadal trwały przygotowania do zbrojnej wyprawy i w 551 roku wódz Narses został mianowany do tego zadania.

Wielka armia wyruszyła drogą lądową do Italii w kwietniu 552 roku. Frankowie, którzy osiedlili się w prowincji Veneto, chcieli odmówić jej prawa do przejścia przez swoje terytoria, uzasadniając to tym, że w jej skład wchodził duży kontyngent Longobardów, ich odwiecznych wrogów. Goci próbowali uczynić drogę nieprzejezdną, mimo to Narses dotarł do Rawenny, zajmując ją 6 czerwca 552 roku. Totila wyruszył z Rzymu i w końcu czerwca albo na początku lipca obie armie spotkały się w Busta Gallorum, miejscowości w Apeninach²⁸. Przed oddziałami obu armii Totila wykonał niezwykle stylowy taniec wojenny dla podniesienia ducha, ale ponieważ Bizantyjczycy miażdżąco przewyższali liczebnie armię Gotów, to rezultat bitwy był do przewidzenia. Gocka jazda nie mogłaby stawić czoła nieprzyjacielskim łucznikom i zarówno jazda, jak i piechota uciekły, a sam Totila zmarł od rany otrzymanej w trakcie ucieczki. Liczne gockie fortece poddawały się Narsesowi w czasie pochodu na Rzym, a jego przeciwnicy nie byli już wystarczająco silni, by miasto przed nim skutecznie obronić. Wieczne Miasto zostało więc z łatwością zdobyte, a jego klucze wysłano Justynianowi. W rozpaczy Goci zgładzili tych senatorów, których udało się znaleźć oraz zabrać jako zakładników 300 dzieci, ale ich sprawa była już teraz beznadziejna, a Frankowie odmówili pomocy. W październiku armia gocka stoczyła bitwę z Narsesem na południu Italii w miejscowości Mons Lactarius, koło Nocery, i została tam pokonana, a Narses dał tym Gotom, którzy ją przeżyli, pozwolenie na powrót do „swej własnej ziemi”. Niektórzy stawiali jednak nadal opór w oparciu o lokalne siły aż do czasu zdobycia Werony w 562 albo w 563 roku, ale kiedy Narses został odwołany, najprawdopodobniej niedługo po wstąpieniu na tron cesarza Justyna II (565–578), sytuacja w Italii wydawała się stabilna. Wojna gocka trwała daleko dłużej niż wojna z Wandalami, a jej rezultat był taki sam.

Zagadkową kwestią wojny gockiej jest nieudana próba włączenia się do niej Wizygotów. Przez większość czasu jej trwania ich królem był Ostrogot, Teudas (531–548), a na jednym z jej etapów silny opór na terytorium Italii stawił siostrzeniec władcy – Ildibad, ale nie mamy żadnych danych, by sądzić, że do Italii dotarła kiedykolwiek jakaś istotna pomoc ze strony Wizygotów. Wiemy jednakże, że około 544 roku armia Wizygotów została pokonana pod Septem, po przekroczeniu Cieśniny Gibraltarskiej, co wskazywałoby na próbę ataku z Hiszpanii na bizantyjską Afrykę. W 552 roku bizantyjska armia, odpowiadając na prośbę o pomoc ze strony wizygockich buntowników, wyruszyła do Hiszpanii i odniosła tam sukces, uzyskując kontrolę nad odcinkiem jej południowo-wschodniego wybrzeża wokół Kartageny i Malagi. Obszar ten jest oddzielony górami od reszty kraju i leży naprzeciwko Afryki, i to najprawdopodobniej obrona Afryki mogła być prawdziwym powodem dla bizantyjskiej interwencji w Hiszpanii²⁹. W każdym razie ten skromny sukces był kulminacją nadzwyczajnej ekspansji bizantyjskiej władzy na Zachodzie. W ciągu kilku dziesięcioleci Afryka i Italia z dużymi wyspami zachodniej części Morza Śródziemnego, Dalmacja i część Hiszpanii zostały ponownie przyłączone do cesarstwa, tak że poeta Agatiasz mógł zgodnie z prawdą stwierdzić, że podróżnik mógł tak długo iść piaszczystym brzegiem Hiszpanii, aż doszedł do Słupów Herkulesa i nadal stąpał po terytorium cesarstwa³⁰.

Konstantynopol i Zachód w połowie VI wieku

Możemy uznać lata przed i po roku 550 za szczytowy okres bizantyjskich wpływów na Zachodzie. Związki gospodarcze między Wschodem i Zachodem zostały zacieśnione; eksport afrykańskiej ceramiki na wschód, który zdecydowanie zmniejszył się w czasach panowania Wandalów, zdaje się znowu rosnąć w pierwszym okresie panowania bizantyjskiego. Bizantyjskie relacje z Zachodem były szczególnie widoczne w Rawennie, ówczesnej stolicy Italii, gdzie biskup Maksymianus otrzymał od Justyniana tytuł arcybiskupa oraz relikwie św. Andrzeja, którego kult mógł tam być postrzegany jako rywalizujący z kultem św. Piotra w Rzymie. Jest możliwe, że wspaniały tron z kości słoniowej arcybiskupa Maksymiana, który można dzisiaj oglądać w Muzeum Arcybiskupim (Museo Arcivescovile) w Rawennie, został wykonany w Konstantynopolu, a sam arcybiskup konsekrował kościół San Vitale, z jego wspaniałymi, rozświetlającymi wnętrze mozaikami przedstawiającymi orszaki Justyniana i Teodory. Justynian nigdy nie zdołał odwiedzić Zachodu, ale nikt nie może mieć wątpliwości, że mozaiki z San Vitale, jakiekolwiek by nie było liturgiczne znaczenie przedstawionych scen, i tak stanowiły potężną manifestację władzy cesarskiej na zdobytych terenach.

Jakkolwiek dziwnym mogłoby się to wydawać, najoczywistszym znakiem centralnej pozycji Bizancjum w zachodnich wydarzeniach w połowie VI wieku stanowi sam Konstantynopol wraz z przebywającymi tam ludźmi z Zachodu, mającymi wpływy, ambicje i jeńcami. I tak Liberiusz, którego Teodoryk mianował najpierw prefektem pretorian Italii i prefektem pretorian Galii, zbiegł do Konstantynopola, kiedy został tam wysłany przez króla z poselstwem na krótko przed wybuchem wojny gockiej. Następnie uczestniczył w bizantyjskich kampaniach wojskowych w Italii i Hiszpanii, a powróciwszy u schyłku życia do Italii na stałe, zmarł i został pochowany w Rimini. Podczas wojny, a w szczególności po zdobyciu Rzymu przez Totilę w 546 roku, wielu rzymskich arystokratów uciekło do cesarskiego miasta. Do nich zaliczali się również Kasjodor, niegdyś wysoko postawiony urzędnik w administracji Teodoryka, oraz przywódca senatu, Cethegus; a w 554 roku Justynian udzielił pozwolenia senatorom, aby mogli mieszkać w Konstantynopolu. Rzymski diakon Wigiliusz był akurat pod ręką w Konstantynopolu w 537 roku, by otrzymać nominację na papieża, kiedy Sylweriusz popadł w cesarską niełaskę; a ponieważ Wigiliusz zmarł w 555 roku, jego następca Pelagiusz był również tam, oczekując na rozwinięcie skrzydeł. Od czasów Wigiliusza cesarskie zatwierdzenie wyboru papieża było aktem koniecznym do jego konsekracji; to też tłumaczy długie okresy przerw w pontyfikatach, które charakteryzują następny okres dziejów papiestwa. Papież Grzegorz Wielki służył jako papieski legat w Konstantynopolu (ok. 579 – ok. 586), zanim został zatwierdzony jako papież w 590 roku.

Jego dwaj następcy również służyli na podobnych stanowiskach zanim zostali papieżami. Wyraźnie po podboju Italii pełnienie jakiejś funkcji w Konstantynopolu stanowiło atut w curriculum vitae przyszłych papieży. Maksymianus został mianowany na tron arcybiskupi w Rawennie, kiedy przebywał w Konstantynopolu w 546 roku i musiał ponownie tam się udać, kiedy w 552 roku duchowieństwo prowincji Mediolanu poprosiło legata udającego się w podróż do Konstantynopola, by zobaczył, co mógłby zrobić, aby zapewnić powrót biskupa Datiusa; był on nieobecny w swojej diecezji przez jakieś piętnaście czy szesnaście lat, przebywając przez większość tego czasu w stolicy cesarskiej. Jeden ze znajomych Grzegorza Wielkiego, kiedy ten przebywał w Konstantynopolu, mediolański diakon Konstancjusz został wyznaczony na biskupa tego miasta w 593 roku, podczas gdy inny, Hiszpan Leander, miał zostać biskupem Sewilli. W 551 roku Reparatus z Kartaginy i inni afrykańscy biskupi zostali wezwani do Konstantynopola; w następnym roku Justynian zesłał Reparatusa i zastąpił go, wbrew woli duchowieństwa i ludu Kartaginy, Primosusem, byłym legatem w Konstantynopolu. Członkowie różnych germańskich rodów królewskich, takich jak Ostrogotka Amalasunta, byli również do dyspozycji i pod ręką. Można było w ten sposób mieć oko na ich działalność w stolicy i mogli zostać natychmiast wezwani do działania, gdy tego wymagał interes i potrzeby cesarstwa.

Uderza również fakt, że Konstantynopol był wówczas głównym centrum intelektualnego życia Zachodu. Ogromna liczba dzieł literackich w języku łacińskim powstała tam za panowania i zaraz po śmierci cesarza Justyniana. To nie gdzie indziej, jak właśnie w Konstantynopolu, Illiryjczyk Marcellinus i Afrykanin Wiktor z Tunnuny napisali swe kroniki; i chociaż kronika hiszpańskiego Gota, Jana z Biklaru, została w końcu spisana w Hiszpanii, to jednak napisał on ją po spędzeniu kilku lat w stolicy imperium. To w Konstantynopolu Got Jordanes napisał historie Rzymian i Gotów. Kasjodor pracował nad komentarzem do psalmów (Expositio psalmorum) w stolicy cesarstwa wschodniego i to tam również Afrykanin Junillus napisał wprowadzenie do studium Biblii, podczas gdy inny Afrykanin, Corippus, dał świadectwo wstąpienia na tron cesarza Justyna II, które opisał w panegiryku; i to również z Konstantynopola różni afrykańscy teologowie przystępowali do działania. Nieco później przyszły papież Grzegorz spisał tam dialogi, które stały się podstawą jego ogromnego dzieła pod tytułem Moralia in Job. Badacze czasem powątpiewali w twierdzenie Grzegorza, że nie znał on greki, gdyż trudno byłoby sobie wyobrazić, aby przedstawiciel papieża mógł działać w Konstantynopolu bez znajomości tego języka. Jednakże, biorąc pod uwagę kwitnące tam i wpływowe środowisko łacinników, Grzegorz nie musiał posiadać biegłej znajomości języka greckiego.

Sprawa Trzech rozdziałów

Właśnie w tym czasie centralną pozycją Konstantynopola w sprawach zachodnich zachwiały wydarzenia wyrażające się, jak się to często zdarzało w późnej starożytności, w sporach religijnych.

Polityka cesarska od długiego już czasu szukała sposobu, aby zjednoczyć ze sobą diofizytów, stronników soboru chalcedońskiego (451), który uznawał „jedność osoby Chrystusa w dwóch naturach” i ich przeciwników, monofizytów. I to właśnie Justynian podjął się ważnej próby pojednania obydwu spierających się stronnictw³¹. Zwrócił się więc do pięciu patriarchów Kościoła, aby obłożyli anatemą osobę i dzieła Teodora z Mopsuestii, niektóre z pism biskupa Teodoreta z Karraj (Cyru) oraz list przypisywany biskupowi Ibasowi z Edessy. Ci trzej teologowie, już dawno zmarli, mieli jakoby okazywać skłonność ku nestorianizmowi i Justynian myślał, że ich potępienie będzie bezbolesną drogą dla pozyskania monofizytów, których poglądy były skrajnym przeciwieństwem tych, wyznawanych przez nestorian. Ale sobór chalcedoński uznał prawowierność Teodoreta, a i list Ibasa został tam również odczytany, tak więc atak na tych myślicieli mógłby zostać zinterpretowany jako atak na sam sobór. Papież Wigiliusz odmówił przyjęcia propozycji Justyniana, po czym, ku zdziwieniu ludu Rzymu, został on aresztowany w kościele w 545 roku i przewieziony do Konstantynopola. Nastąpiły lata intryg, w czasie których Wigiliusz raz wahał się, a raz był stanowczy. W końcu w 553 roku sobór konstantynopolitański potępił Trzy rozdziały, jak nazywano odtąd wymienione wyżej dzieła, a papież Wigiliusz przyjął jego decyzję. W 554 roku wyruszył, by powrócić do Rzymu, ale zmarł w Syrakuzach w czerwcu 555 roku całkowicie złamany.

Jak się okazało, wysiłki Justyniana spełzły na niczym w sprawie pojednania monofizytów i zwolenników Chalcedonu, ale wywołały natychmiastową i jednoznacznie wrogą reakcję na Zachodzie, gdzie zostały odczytane jako zajęcie przez cesarza wrogiej pozycji wobec uchwał soborowych. Te odczucia były na terytorium Italii tak silne, że cesarz miał trudności w znalezieniu biskupów gotowych do konsekracji następcy Wigiliusza, papieża Pelagiusza, oraz wybuchła schizma w północnej Italii (zob. wyżej, s. 122). Powstało również poważne zamieszanie w Galii, a przez cały okres wizygocki, hiszpański Kościół nie przyjął uchwał soboru konstantynopolitańskiego. Jednakże najsilniejsza opozycja miała miejsce w Afryce, gdzie episkopat, który zawdzięczał Bizantyjczykom koniec swego prześladowania ze strony ariańskich Wandalów, nie miał jednak ochoty podporządkować się dyktatowi nawet ze strony katolickiego cesarza. Afrykański Kościół włączył się do kontrowersji z wiedzą i energią, która go charakteryzowała od wieków. Już wcześniej, bo w 550 roku, jeden z synodów afrykańskich ekskomunikował papieża Wigiliusza, a grupa afrykańskich pisarzy kościelnych napisała dzieła polemiczne atakujące stanowisko Justyniana; jeden z afrykańskich kronikarzy odnotował fakt, że po soborze konstantynopolitańskim w stolicy cesarstwa miało miejsce trzęsienie ziemi!³². Nie należy się więc dziwić, że biskup z północnej Galii, Nicetius z Trewiru, napisał do cesarza list pełen mocnych słów, chociaż teologicznie niespójny, donosząc, że cała Italia oraz wszystkie diecezje Afryki, Hiszpanii i Galii zapłakały z jego powodu: „O drogi nasz Justynianie, kto tak oszukał ciebie, że przekonał ciebie, by postąpić taką drogą?”³³.

Wrogie nastawienie Zachodu wobec cesarstwa

Wczesnochrześcijańska historia jest pełna kontrowersji w kwestiach tak zawiłych, że dzisiejsi badacze często czuli, że tak naprawdę pozostają daleko od istoty spraw tak otwarcie dyskutowanych. Kontrowersja wywołana przez Trzy rozdziały na Zachodzie mogła być jedną z kwestii, której istota nie została w rzeczywistości do końca wyjaśniona. Można zinterpretować twarde stanowisko, jakie zajął Zachód wobec linii politycznej Justyniana, jako odpowiedź na siłę uderzenia jego zdobywczych wojen. Niewątpliwie zwierzchnicy Kościołów Afryki i Italii szczerze witali nadejście armii Justyniana, ale znajdując się pod panowaniem nierzymskich arian, cieszyli się de facto niezależnością od cesarskiego nadzoru, któremu obecnie nie mieli ochoty się poddać. Nie jest to również zbiegiem okoliczności, że jedna z najsłynniejszych manifestacji potęgi władzy kościelnej, jaka kiedykolwiek miała miejsce wobec cesarza, została wyrażona przez papieża Gelazjusza (492–426) w okresie panowania Ostrogotów w Italii. Wojny stworzyły sytuację, w której cesarz pierwszy raz od dłuższego czasu był w stanie podjąć próbę, aby bezpośrednio narzucić swoją wolę zachodnim Kościołom i część sprzeciwów wobec polityki Justyniana mogło po prostu być reakcją przeciwko tej nowej rzeczywistości. Ale mogło się również zdarzyć, że opozycja w sprawie Trzech rozdziałów dała upust wrogości, albo była wyrazem rozczarowania wynikiem wojen na Zachodzie. Jeżeli przyjmiemy tę tezę, to nie będziemy zaskoczeni, że znajdziemy w pismach Kasjodora, Rzymianina wiernie współpracującego z Gotami, a piszącego w połowie tego wieku, słowa, które zdają się wyrażać jego osobistą sympatię do teologów, których Justynian chciał potępić. W okresie po podbojach nie brakuje i innych oznak zachodniego chłodu wobec Bizancjum.

Stali mieszkańcy Afryki i Italii początkowo przyjaźnie witali przybycie bizantyjskich armii. W Italii gockie władze niepokoiły się o lojalność ludności na długo przed rozpoczęciem działań zbrojnych, a ze szczegółowej relacji Prokopiusza z Cezarei jasno wynika, że te obawy były usprawiedliwione. Jeszcze na początku wojny rzecznik Gotów mówił do ludu rzymskiego, że jedyni Grecy, którzy odwiedzali Rzym, byli aktorami, mimami oraz rabującymi żołnierzami, co zdaje się sugerować, że musiała już wtedy istnieć jakaś uraza w stosunku do Bizantyjczyków, którą Goci pragnęli wykorzystać. Istnieje relacja, że za pontyfikatu papieża Jana III (561–574) mieszkańcy Wiecznego Miasta złośliwie powiedzieli cesarzowi, że „byłoby lepiej … aby służyć Gotom niż Grekom”³⁴. Użycie sformułowania „Grecy” samo w sobie interesujące dla Prokopiusza z Cezarei jest wrogim słowem włożonym w usta nie-Rzymian. Być może jednak sami Rzymianie przyjęli, albo przynajmniej udawali, że przyjęli, opinię barbarzyńców o mieszkańcach Wschodu. Straszny stan gospodarki Italii po długiej wojnie oraz korupcja i zachłanność bizantyjskiej administracji, narzuconej zarówno Afryce, jak i Italii wywołały brak popularności cesarskich rządów. Ponadto integracja Italii z cesarstwem nie oznaczała powrotu do pozycji niezależności od Wschodu, którą cieszyła się przed nadejściem władzy barbarzyńców, ani jej rzymscy mieszkańcy nie mogli cieszyć się tak samo wpływowymi stanowiskami, jakie zajmowali oni pod panowaniem Gotów; Italia stanowiła teraz tylko małą cząstkę cesarstwa, rządzoną przez odległego autokratora, który w dodatku nigdy nie zadał sobie trudu, by odwiedzić Zachód. Rządy i władza w Afryce i Italii przeszły w ręce mówiących po grecku przybyszów i mamy dowody na wprowadzanie przez nich kultu wschodnich świętych. Nie trzeba mówić, że byli to przeważnie lojaliści i karierowicze, którzy poparli nowy bizantyjski reżim, jak na przykład afrykański poeta Corippus, którego utwór epiczny zatytułowany Iohannis był częściowo próbą usprawiedliwienia cesarskiej sprawy przed jego afrykańskimi kolegami³⁵; ale tę postawę i opinie podzielała jedynie mniejszość.

Opozycja wobec wojen Justyniana rozwinęła się nawet na Wschodzie. Można to prześledzić w samych dziełach Prokopiusza z Cezarei, który od jasnego optymizmu w opisie wojny z Wandalami, przechodzi do coraz ciemniejszych barw, którymi odmalowuje coraz to bardziej niepokojący obrót spraw w wojnie gockiej, a w końcu ukazuje swoje kąśliwe animozje w stosunku do cesarza, które przekazuje nam w swej Historii sekretnej. Jednak jedno można również wywnioskować z innych źródeł, a mianowicie odczucie, że siły zaangażowane na Zachodzie przyniosły mały pożytek. Jednakże, jakkolwiek by nie był imponujący ich wynik, którym było przyłączenie Afryki i Italii z powrotem do cesarstwa, to wojny Justyniana wywarły w pewnych dziedzinach paradoksalny skutek coraz większego i szybszego oddalania się od siebie Wschodu i Zachodu.

Wojskowe trudności Bizantyjczyków na Zachodzie

Przez cały okres panowania Justyniana część cesarstwa położona na południe od Dunaju była nieustannie nękana najazdami, szczególnie przez ludy mówiące po turecku, które znamy jako Bułgarów oraz przez grupy Słowian, których ówcześni uczeni nazwali Antami albo Sklawenami. Władze cesarstwa zajęły się tym zagrożeniem jak umiały, budując forty i płacąc daniny, ale zaraz po śmierci Justyniana w 565 roku sytuacja w tym regionie uległa szybkiemu pogorszeniu. Jego następca, cesarz Justyn II, przyjął politykę cofania subwencji i w szczególności odmówił daniny, jakiej żądali Awarowie, którzy właśnie niedawno wkroczyli na terytoria nad Dunajem. Awarowie więc wkrótce pokazali swoje oblicze. W 567 roku przyłączyli się do sił zbrojnych Longobardów żyjących na terytorium Panonii, by wspólnie zgnieść Gepidów; odniesione zwycięstwo przypieczętowało koniec osiedlania się germańskich ludów wzdłuż średniego biegu Dunaju. W następnym roku Longobardowie opuścili Panonię, kierując się do Italii, po czym Awarowie zajęli opuszczone przez nich ziemie, krainy nizinne dzisiejszych Węgier. Stamtąd dokonywali napadów rabunkowych, posuwając się daleko w głąb cesarstwa, a wznowienie wojny z Persją w 572 roku spowodowało, że bizantyjska odpowiedź na te ataki była mniej skuteczna. W 581 roku Słowianie najechali na Bałkany i wkrótce stało się jasne, że już tam pozostaną.

Te wydarzenia miały znaczny wpływ na sprawy Zachodu. Uwaga władz została odwrócona od spraw odnoszących się do nowo zdobytych prowincji, a bezpośrednia komunikacja lądowa z Italią została poważnie utrudniona. Ponadto, co rzeczywiście mogło mieć miejsce, to właśnie pojawienie się Awarów zmusiło Longobardów do rozpoczęcia w 568 roku najazdu i podboju Italii, gdzie szybko zdobyli kontrolę nad doliną Padu i regionami centralnej i południowej Italii. Bizantyjska administracja pod następcą Narsesa, prefekta pretorian Longinusa, okazała się rażąco niezdolna do poradzenia sobie z tym najazdem, a wysłana w końcu ze wschodu armia pod dowództwem zięcia cesarza Justyna II, Baduariusa, poniosła sromotną klęskę. W 577 albo 578 roku rzymski patrycjusz Pamfroniusz, który pojechał do Konstantynopola szukać pomocy, dostał 3 000 funtów złota z nakazem, by użyć tych pieniędzy do nakłonienia kogoś z ważnych i wpływowych Longobardów do zdrady, lub w przypadku niepowodzenia tej akcji, aby za tę kwotę zapewnić sobie pomoc Franków w tym konflikcie. W 579 roku drugie poselstwo, które wyruszyło znowu po ratunek, zbyto wysłaniem niewielkiej pomocy zbrojnej i ponowiono jeszcze raz próbę przekupienia kogoś spośród wodzów longobardzkich. Być może to działanie odzwierciedla jakąś zmianę cesarskiej polityki, powodującej, że cesarz Justyn był tak skąpy, natomiast jego następca, cesarz Tyberiusz I (578–582), był gotów zasypać problemy pieniędzmi. Jednak niezależnie od podjętych działań obie strategie poniosły klęskę i było dla wszystkich oczywiste, że sytuacja w Italii była rozpaczliwa. Nadszedł więc znowu czas, by Konstantynopol ponownie zagrał atutową kartą, jaką stanowili Frankowie.

Przez większą część VI wieku Frankowie coraz bardziej rośli w siłę. Za ich zwycięstwem odniesionym nad Wizygotami w 507 roku poszła ekspansja z północnej do południowej Galii, gdzie słabość Burgundczyków i Ostrogotów w 520 i 530 roku zapewniła im dalsze zdobycze³⁶. Na początku wojny gockiej znajdowali się w pomyślnej sytuacji, mogąc przyjmować pieniądze od obydwu stron konfliktu szukających ich wsparcia, ale kiedy król Teodebert I wkroczył na terytorium Italii w 539 roku, zaczęli działać jedynie w swoim własnym interesie. Teodebert nakazał bić złote monety pokazujące jego własny wizerunek, a nie cesarza, i mające legendę zwykle łączoną z cesarzami, a nie z królami. Odpowiedział na poselstwo wysłane do niego przez cesarza Justyniana w niezwykle górnolotnych słowach, oświadczając, że terytoria znajdujące się pod jego panowaniem rozciągają się od Dunaju i granic Panonii aż po brzegi oceanu³⁷. Do końca życia Teodeberta jego wojska zajmowały region Veneto i inne obszary Italii, a także rozpuszczano pogłoski o zamiarze króla marszu na stolicę cesarstwa; taki przestrach wywoływał w samym Konstantynopolu. Osiedlenie Longobardów na terytorium Panonii dokonane przez cesarza Justyniana około 546 roku mogło stanowić próbę zaszachowania Franków. Po śmierci Teodeberta w 547 roku cesarz Justynian wysłał poselstwo do jego spadkobiercy Teudebalda, proponując mu ofensywne przymierze przeciw Gotom, ale to obróciło się przeciwko niemu i interwencja Franków w Italii nadal stanowiła problem przez cały okres trwania wojny gockiej. Jednakże nadejście Longobardów postawiło jeszcze raz Franków na dalszej pozycji jako wrogów Bizantyjczyków, a wręcz umożliwiło to ponownie branie ich pod uwagę jako potencjalnych sojuszników. Ale próby podjęte w celu pozyskania ich pomocy rozbiły się o wysoce złożone polityczne i wojskowe okoliczności.

Trudno zrekonstruować sieć przymierzy i wrogości, które kryły się za relacjami między Konstantynopolem i zasadniczo różnymi częściami Zachodu pod koniec VI wieku. W 579 roku Hermenigild, starszy syn króla Wizygotów Leowigilda, zbuntował się przeciw swemu ojcu. Po stłumieniu rebelii żona Hermenigilda (księżniczka frankijska Ingunda) i jego syn Athanagild zbiegli do Bizantyjczyków; Athanagild został zabrany do Konstantynopola, a jego frankijscy krewni mimo wysiłków nie potrafili uzyskać pozwolenia na jego powrót na Zachód. W kilka lat później jakiś Gundowald, który twierdził, że jest synem króla Franków, przybył do Marsylii. Mieszkał on w Konstantynopolu, ale został zachęcony do powrotu do Francji przez stronnictwo arystokratów. Cesarz Maurycjusz (582–602) dał Gundowaldowi finansowe poparcie, a jeden z jego zwolenników w Marsylii został później oskarżony o chęć oddania królestwa Franków pod władzę cesarza. Było to prawie na pewno przesadą i rebelia Gundowalda spełzła na niczym, ale znów mamy dowód na kolejną próbę ze strony cesarza złowienia czegoś w mętnych wodach Zachodu³⁸. W 584 roku król Franków Childebert, wuj Athanagilda, otrzymawszy już jakiś czas temu 50 000 solidi od cesarza Maurycjusza, wysłał swoje wojska do Italii, ale ponieważ wyniki ich działań nie spełniły oczekiwań cesarza, Maurycjusz zażądał zwrotu wyasygnowanej kwoty. Podjęto kolejne ekspedycje militarne, ale i one niewiele dokonały. Wreszcie w 590 roku wyruszyła do Italii wielka frankijska ekspedycja wojskowa, kierując się na Weronę, ale nie udało się jej nawiązać kontaktu z cesarską armią. To po raz ostatni Konstantynopol użył Franków w swojej polityce. Niepowodzenie wyprawy z 590 roku może być uznane za symbol relacji, które rzadko przynosiły korzyść cesarstwu. Chociaż często się zdarza, że sąsiedzi czyjegoś wroga są przyjaciółmi innych, to jednak bizantyjskie próby wykorzystania w tej roli Franków zawsze kończyły się niepowodzeniem.

Przez ostatnie lata tego wieku Bizantyjczycy nieustannie ponosili klęski na Zachodzie. Większość terytorium Italii znajdowała się pod kontrolą Longobardów, a Bizancjum poniosło również dotkliwe straty w Afryce, chociaż w tym przypadku były one jeszcze tylko w niewielkim stopniu zauważalne. W 595 roku Berberowie wywołali alarm wśród ludności Kartaginy, dopóki egzarcha nie zadał im klęski. Geograficzne dzieło napisane przez Jerzego z Cypru na początku VII wieku, wskazuje, że terytorium w Afryce pozostające pod władzą cesarza było znacznie mniejsze niż to, którym władali Wandalowie, a to z kolei było mniejsze od tego, nad którym rozciągało swoją władzę cesarstwo rzymskie³⁹. Ustanowienie egzarchatów Rawenny i Kartaginy wskazuje, że te społeczności zostały zmuszone do przyjęcia bardziej militarnej orientacji, a chociaż bizantyjski stan posiadania na terytorium Hiszpanii nie jest dobrze udokumentowany, to jest jasne, że i tam one raczej zmniejszały się, niż rosły.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: