Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Techniki pracy ze zwierzętami użytkowymi: bydło, świnie, owce, kozy - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Techniki pracy ze zwierzętami użytkowymi: bydło, świnie, owce, kozy - ebook

Publikacja przygotowana przez doświadczonych lekarzy weterynarii. Masz możliwość skorzystania z ich wieloletniego doświadczenia. W podręczniku znajdziesz niezbędne wiadomości, które z pewnością wykorzystasz w swojej praktyce zawodowej. · Uważna obserwacja chorego zwierzęcia: Na co zwracać uwagę? Kiedy powinien ci się włączyć dzwonek alarmowy? Jak interpretować wyniki? · Klasyczne kompetencje: techniki badania, drobne zabiegi chirurgiczne, pomoc porodowa i postępowanie w nagłych wypadkach. · Umiejętność racjonalnego prowadzenia opieki nad stadem: Dla specjalisty zajmującego się zwierzętami użytkowymi jest absolutną podstawą. Dzięki zawartym w książce wskazówkom i zaleceniom unikniesz pułapek i staniesz się prawdziwym fachowcem w opiece nad bydłem, świniami, owcami i kozami. A ponadto: sugestie dotyczące wyposażenia samochodu służbowego i wykorzystywanego sprzętu, rady na temat komunikacji z klientem oraz relacji ze współpracownikami i pracodawcą.

Kategoria: Medycyna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-200-5336-4
Rozmiar pliku: 9,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1. Przebieg pracy

1.1. Organizacja pracy

Absolwent Wydziału Weterynarii, po ukończonych studiach, decyduje się podjąć praktykę w zakresie zwierząt użytkowych. Sięga więc po niniejszy podręcznik, chcąc w pracy zawodowej radzić sobie równie dobrze jak na uczelni. Jakimi cechami powinien się odznaczać, aby jako terenowy lekarz weterynarii odnieść sukces, zajmując się zwierzętami gospodarskimi?

W tej specjalizacji weterynaryjnej o powodzeniu decyduje posiadanie trzech rodzajów inteligencji:

• inteligencji logicznej – jest to wiedza fachowa na najwyższym poziomie. Lekarz musi umieć się nią posługiwać i posiadać jej dogłębne zrozumienie. Jest to umiejętność nabyta w procesie kształcenia.

• inteligencji społecznej/kompetencji społecznych – jest to umiejętność postępowania z klientami i dogadywania się z nimi. Lekarz weterynarii powinien się orientować w sprawach ważnych dla hodowcy, wyczuwać jego obawy i potrafić budować zaufanie. Ważna jest też umiejętność harmonijnej pracy zespołowej z kolegami po fachu. Nabiera to szczególnego znaczenia w sektorze prywatnym, należy więc takie umiejętności wykształcić i rozwijać.

• inteligencji manualnej – ten punkt odróżnia zawód lekarza weterynarii od wielu innych profesji akademickich. Specjalizacja w zakresie chociażby chorób bydła wiąże się z koniecznością posiadania sprawności manualnej. Lekarz weterynarii musi być w stanie posiadaną wiedzę przełożyć na czynności manualne.

Ponadprzeciętną wiedzą można skompensować braki w umiejętnościach społecznych lub niedociągnięcia manualne. Trudno jest jednak pracować w tym zawodzie, jeśli którejś z opisanych umiejętności nie ma się zupełnie.

Nawet pracując w większej lecznicy, zatrudniającej kilku lekarzy wyspecjalizowanych w problematyce zwierząt użytkowych, młody weterynarz trafi w końcu do gospodarstwa, gdzie będzie musiał samodzielnie radzić sobie z napotkanymi problemami. Być może zdążył już zebrać na tyle duże doświadczenie praktyczne, że obchodzenie się ze zwierzętami nie stanowi dla niego problemu. Pozostają jednak trudności natury organizacyjnej, a dla osoby, która nigdy dotąd nie pracowała samodzielnie, może być ich sporo.

Poniżej zebraliśmy listę wskazówek i porad, które pomogą ominąć najczęstsze pułapki czyhające od samego początku na młodego praktyka.

• Na wstępie zapoznaj się ze wszystkimi lekami, które są stosowane przez nowego pracodawcę. Dowiedz się, dlaczego dany preparat jest preferowany ponad inny. Przeczytaj ulotkę leku i zapamiętaj okresy karencji.

• Pracując w lecznicy świadczącej usługi w terenie, zapoznaj się z wyposażeniem samochodu, z którego będziesz korzystać. Dobrze jest zaplanować na ten cel jeden dzień. Pozwoli to później zaoszczędzić sporo czasu traconego w toku wizyty na poszukiwanie niezbędnych narzędzi i leków.

• W dobrze prowadzonych lecznicach weterynaryjnych ustala się standardy rutynowego postępowania w określonej sytuacji klinicznej. Początkujący lekarz może się nimi kierować. Hodowca sam często dobrze się orientuje w większości chorób zwierząt, wie też, jak do danego problemu podchodzą zazwyczaj bardziej doświadczeni weterynarze. „Nowy” jest więc bardzo skrupulatnie obserwowany, także pod kątem przestrzegania znanych sposobów organizacji pracy.

• Zaopatrz się w listę danych kontaktowych klientów, obejmującą także znane numery komórkowe. Nasi klienci nie pracują z reguły w biurze, telefon komórkowy jest więc często jedyną możliwością dotarcia do hodowcy. Jadąc do klienta, zapowiedz swoją wizytę telefonicznie. Ułatwia to życie także gospodarzowi, pozwalając mu lepiej rozplanować dzień.

• W kontaktach telefonicznych z klientami używaj telefonu należącego do lecznicy. Prywatny numer komórkowy powinien pozostać prywatnym, w przeciwnym razie dzień wolny od pracy nigdy już nie będzie rzeczywiście wolny.

• Wraz z zatrudnieniem w lecznicy zajmującej się zwierzętami użytkowymi lekarz weterynarii otrzymuje zazwyczaj laptopa z zainstalowanym odpowiednim programem do zarządzania praktyką weterynaryjną. Zapoznaj się z oprogramowaniem i poproś o wyjaśnienie jego poszczególnych funkcji. Komputera używaj jak notatnika, który zawsze masz przy sobie. Możesz w nim zapisać wiele informacji, wyników badań diagnostycznych i laboratoryjnych dotyczących zwierząt klienta, ale też ważnych publikacji, do których w razie potrzeby można sięgnąć.

• Codziennie rób kopie zapasowe danych, ponieważ sprzęt komputerowy w codziennej praktyce weterynaryjnej jest narażony na uszkodzenia.

1.2. Przygotowanie do pracy

Praktyka w zakresie zwierząt użytkowych ogranicza się w zasadzie wyłącznie do pracy w terenie. Samochód należący do lecznicy to nasze właściwe miejsce pracy. Uważne przygotowanie pojazdu w znacznym stopniu przekłada się na możliwość wykonywania swoich obowiązków w sposób uporządkowany i wydajny.

W ostatnich latach wizerunek auta wykorzystywanego przez lekarza weterynarii zasadniczo się zmienił. Zwykły samochód osobowy albo kombi, chaotycznie wypakowany rozmaitymi pojemnikami, a w dni wolne od pracy służący też do użytku prywatnego, zamienił się w profesjonalnie wyposażony pojazd użytkowy.

Leki przewożone są w przejrzyście zorganizowanych wbudowanych szufladach, po części chłodzonych. Do składowania szczepionek i produktów leczniczych wymagających przechowywania w warunkach chłodniczych dostępna jest lodówka. Dodatkowo auto wyposażone jest w zlewozmywak z wężem prysznicowym do obmywania obuwia, szczególnie przydatnym w czasie pracy na pastwiskach. Równie ważne są sprzęty biurowe, czyli laptop z drukarką (ryc. 1.1).

Rycina 1.1. Laptop w samochodzie lekarza weterynarii.

Wiele elementów podlega obowiązkowej regulacji na mocy Rozporządzenia o aptekach weterynaryjnych:

Rozporządzenie o aptekach weterynaryjnych (TÄHAV) § 11 – Produkty lecznicze zabierane w teren

(1) Produkty lecznicze mogą być zabierane w teren wyłącznie w szczelnie zamkniętych pojemnikach, chroniących je przed szkodliwymi oddziaływaniami, w tym w szczególności przed wpływem światła, temperatury, zjawisk atmosferycznych czy zanieczyszczeń. Leki gotowe zakupione w firmie farmaceutycznej, hurtowni lub aptece muszą być przechowywane w oryginalnym opakowaniu. Stosuje się § 9 ust. 2.

(2) Lekarz weterynarii powinien wozić ze sobą leki w ilości i asortymencie nieprzekraczającym zapotrzebowania standardowego codziennej praktyki.

(http://www.vetion.de/gesetze/Gesetzestexte/TaeHaV.htm?mainPage=1)

Samochód musi być wyposażony we wszelkie narzędzia potrzebne w sytuacjach nagłych i w czasie zabiegów chirurgicznych (ryc. 1.2).

Rycina 1.2. Instalacja wodna w aucie serwisowym wyposażona w kran i wężyk prysznicowy; w tle mobilna drukarka.

• Sprzedaż leków jest ważnym elementem działalności każdej praktyki zajmującej się dużymi zwierzętami. W ostatnich latach prawo farmaceutyczne zostało jednak w tym zakresie znacznie zaostrzone. Wydanie leku musi być poprzedzone dokładnym badaniem weterynaryjnym i postawieniem rozpoznania dotyczącego pojedynczego zwierzęcia, grupy zwierząt lub całego pogłowia. Według obowiązującego prawa dostarczenie czy sprzedaż leku są w praktyce możliwe tylko w odosobnionych przypadkach. Z reguły leki są podawane wyłącznie w ramach wizyty w gospodarstwie rolnym. Jeśli wstępna informacja od hodowcy wskazuje na możliwość zachorowania większej grupy zwierząt, np. w przypadku zespołu oddechowego bydła, lekarz może przywieźć większą ilość leków, aby zaoszczędzić sobie dodatkowych przejazdów.

• Po powrocie z pracy w terenie samochód należy posprzątać i uzupełnić jego wyposażenie („wizytówka lekarza weterynarii”). Jest to szczególnie ważne, jeśli w kolejnym dniu z auta będzie korzystał inny lekarz.

• Początkujący lekarz, rozpoczynając pracę, z reguły dostaje do swojej dyspozycji samochód. Pierwszy rok praktyki to czas, kiedy auto dopasowuje się do indywidualnych przyzwyczajeń, potrzeb i doświadczeń weterynarza.

• Sytuacja, kiedy początkujący lekarze i inni pracownicy lecznicy korzystają z wyraźnie starszych lub słabiej wyposażonych pojazdów niż np. właściciel placówki, nie robi najlepszego wrażenia na klientach. Hodowca ma wtedy odczucie, że przysłano do niego lekarza „drugiej kategorii”. Nie będzie też skłonny zapłacić za wizytę tyle samo, co w przypadku wizyty „szefa” lecznicy.

• Nawet w dużych lecznicach posiadających wiele samochodów nie udaje się na ogół wyposażyć wszystkich pojazdów identycznie, tak aby były w pełni zamienne. Byłoby to wprawdzie korzystne w sensie kosztów i organizacji pracy, pozostawałoby jednak w sprzeczności z zasadą indywidualności każdego lekarza weterynarii.

• W praktyce weterynaryjnej dotyczącej zwierząt użytkowych lekarz weterynarii i hodowca mają obowiązek prowadzenia szerokiej dokumentacji, np. potwierdzania wydania i podania leku, odnotowywania informacji o karencjach itd. Bez laptopa i drukarki w samochodzie obowiązek ten jest trudny do zrealizowania. Wprowadzanie wszystkich bieżących działań bezpośrednio do programu zarządzającego praktyką jest znacznie wydajniejsze niż „gospodarka kwitkowa”, oznaczająca konieczność ponownego wystawienia na podstawie notatek dokumentacji i rachunku oraz ich dostarczenia do gospodarstwa.

• Jeśli wszystkie podjęte działania i wydane leki zostaną od razu w terenie wprowadzone do systemu informatycznego, lekarz może na miejscu wydrukować stosowne potwierdzenia. Nic nie zostanie przeoczone, od razu będzie też widoczna informacja, że hodowca został poinstruowany o okresach karencji. Dzięki regularnej aktualizacji danych lekarz ma natychmiastowy dostęp do informacji o wcześniejszych interwencjach podejmowanych przez kolegów, wynikach badań diagnostycznych i laboratoryjnych oraz wszelkich zdarzeniach i problemach napotykanych dotychczas w danym gospodarstwie.

W systemie informatycznym mogą się też znaleźć wskazówki dotyczące lokalizacji trudnych do znalezienia budynków inwentarskich czy indywidualnych wymagań konkretnego klienta, co znacznie ułatwia początkującemu lekarzowi pierwszą wizytę u hodowcy.

1.3. Relacje z hodowcą

Tak jak we wszystkich innych formach kontaktów międzyludzkich, tak i w medycynie weterynaryjnej dużą rolę odgrywa komunikacja. Jest wręcz podstawą pracy lekarza weterynarii. Przestrzeganie kilku podstawowych zasad dotyczących komunikacji zdecydowanie ułatwia codzienną praktykę. Jeszcze w czasach przed zjednoczeniem Niemiec przestaliśmy mieć do czynienia z jednolitą kategorią „rolnika/hodowcy” jako klienta. Spotykamy hodowców prowadzących niewielkie rodzinne gospodarstwa, gdzie hodowla maksymalnie 20 krów jest działalnością uboczną. Najwięcej takich gospodarstw przetrwało w południowych krajach związkowych. Są też wysoko wykształceni właściciele wielkoobszarowych gospodarstw z ponad tysiącem krów mlecznych i wykwalifikowanym personelem. Sama jednak wielkość gospodarstwa nie jest wskaźnikiem określającym poziom przygotowania fachowego hodowcy. Lekarz weterynarii musi umieć się przystosować do każdego rodzaju klienta, zarówno drobnego rolnika znającego każdą posiadaną krowę, jak i dyplomowanego gospodarza myślącego raczej w kategoriach gospodarki rolnej.

• Jadąc po raz pierwszy do nowego gospodarstwa, należy bezwzględnie przestrzegać obowiązujących w nim standardów higieny. Trasa samochodu służbowego nie może przecinać korytarzy paszowych ani przepędowych. Najlepiej parkować w okolicy zlewni mleka, gdzie zatrzymują się także cysterny na mleko i odbywa się otwarty ruch pieszy. Dzięki temu unikamy podejrzeń o ewentualne zawleczenie choroby.

• Początkującym lekarzom weterynarii zdarzają się drobne uszkodzenia blacharskie służbowego samochodu, wynikające z pośpiechu czy nerwowości. Przyjeżdżając do klienta, warto „ambulans” zaparkować w taki sposób, aby wyjeżdżać potem z podwórza, jadąc do przodu. Unikamy tym samym ryzyka wjechania w pozostawione tam później sprzęty, takie jak taczki, zabawki dziecięce czy maszyny rolnicze.

• Przy pierwszej wizycie przywitaj się przyjaźnie z klientem i opowiedz nieco o sobie. Aby właściciel gospodarstwa czy zarządca stada mógł długofalowo blisko współpracować z lekarzem weterynarii, musi istnieć między nimi zaufanie. Pierwszym ważnym krokiem w tym kierunku jest bardziej osobiste poznanie się.

• Jeśli właściciel zwierzęcia okaże zainteresowanie, warto dokładnie wyjaśnić mu naturę rozpoznanej choroby. Doświadczony gospodarz utwierdzi się w przekonaniu o naszej wiedzy fachowej i będzie podchodził do nas z większym szacunkiem. Niektórzy klienci wolą porozmawiać na tematy bardziej osobiste, dotyczące kariery zawodowej czy spraw prywatnych. Do rozmowy warto podchodzić w sposób szczery i otwarty, to buduje zaufanie.

O problemach zdrowotnych inwentarza klienta nie należy nigdy opowiadać w sąsiednich gospodarstwach.

• Hodowca nie odbierze źle faktu przyznania się przez rozpoczynającego praktykę zawodową lekarza, że z daną sytuacją sam sobie nie poradzi i musi poprosić o pomoc kolegę. Wręcz przeciwnie, będzie to dowód odpowiedzialnego podejścia do pracy i świadomości własnych ograniczeń.

• Wykonując badanie, należy wyjaśniać, co się robi i dlaczego.

• Po wykonanej interwencji obowiązkiem lekarza jest poinformowanie hodowcy o okresach karencji dla mleka i mięsa po podaniu określonego produktu leczniczego. Jeśli informacja przekazywana jest ustnie, lekarz powinien się upewnić, że hodowca wszystko właściwie zrozumiał. Natychmiastowy wydruk potwierdzenia wydania leku pozwala się dodatkowo zabezpieczyć na piśmie (ryc. 1.3).

• Zdarza się, że przed wezwaniem lekarza zwierzę było już leczone przez samego hodowcę bądź jednego z jego pracowników. Trzeba o taką sytuację szczegółowo wypytać, nie sprawiając przy tym wrażenia, że chcemy właściciela zwierzęcia nadmiernie kontrolować czy zarzucać mu niewłaściwe postępowanie.

• Początkujący praktyk musi gromadzić doświadczenie. Tym bardziej ważne jest, aby nawet w rutynowych sytuacjach, takich jak zapalenie wymienia, dzień lub dwa po podjętej interwencji ponownie obejrzeć zwierzę, sprawdzić, czy zastosowany lek działa i ocenić postęp w leczeniu. We własnym interesie dodatkowych kontroli lepiej nie doliczać hodowcy do rachunku. Nieodpłatne wizyty klient postrzega jako przejaw zainteresowania i zaangażowania, oceniając takie zachowanie bardzo pozytywnie.

• Jeśli nawet w leczeniu zostaną popełnione błędy albo zwierzęcia nie uda się uratować, krytyka i roszczenia hodowcy będą mniejsze w przypadku, gdy uzna, że lekarz zrobił co w jego mocy, działał z pełnym zaangażowaniem i przejął się niepowodzeniem terapii czy stratą zwierzęcia. Telefoniczna informacja o zgonie pacjenta powinna skłonić lekarza do wizyty w gospodarstwie. Jest to okazja do końcowego omówienia przypadku, bez szukania winnych czy zasłaniania się wymówkami.

Rycina 1.3. Zaświadczenie o wydanych lekach.

• Hodowcy wysoko cenią lekarzy weterynarii, którzy mają świadomość codziennych problemów wsi, interesują się kosztami produkcji, troskami typowego gospodarstwa i ogólnie polityką rolną. Lektura branżowych periodyków, takich jak „Top Agrar”, czy lokalnych tygodników rolniczych jest w praktyce dotyczącej zwierząt użytkowych rzeczą nieodzowną. Powstaje dzięki temu wspólny grunt do dyskusji i rozmów uświadamiających hodowcy, że młody lekarz jest mocno związany z rolnictwem.

Ogromną przewagą początkującego lekarza weterynarii nad bardziej doświadczonymi kolegami jest często poświęcanie większej ilości czasu zwierzętom.

• Trzeba zawczasu ustalić, czy właściciel zwierzęcia ponownie wezwie lekarza, jeśli choroba nie będzie ustępować, czy raczej lekarz powinien z własnej inicjatywy stawić się na wizytę kontrolną (koszty!).

1.4. Zbieranie wywiadu i prowadzenie rozmowy

Szczegółowe badanie i diagnostyka pojedynczego zwierzęcia, także w przypadku problemów całego pogłowia, to zasadnicze narzędzie pracy początkującego lekarza weterynarii.

Wszechstronny wywiad jest podstawą właściwego rozpoznania. Na początku zawodowej ścieżki, kiedy młody praktyk bywa w czasie wizyty zdenerwowany czy niepewny, zdarza mu się jednak pomijać istotne pytania.

• Zaczynając pracę zawodową, dobrze jest opierać się na przygotowanym wcześniej schemacie pytań odnoszących się do konkretnego obrazu klinicznego, np. niedostatecznego pobierania paszy przez krowę czy kulawizny. Aby sprawiać wrażenie bardziej doświadczonego praktyka, najlepiej oczywiście pytania zadawać z pamięci, a nie odczytywać z przygotowanej kartki.

Przykładowe badanie krowy mlecznej

Wstępne informacje: Od kiedy krowa nie pobiera paszy? Od kiedy choruje?

Kiedy miało miejsce wycielenie? Kiedy została zacielona? (bardzo ważne!)

Wcześniejsze leczenie?

Czy objawy wystąpiły u pojedynczego zwierzęcia, czy u większej liczby sztuk?

Obecnie zadawane pasze, czy i kiedy miała miejsce zmiana paszy? Czy nie było awarii poidła lub przerwy w zaopatrzeniu w wodę?

Jaka jest wydajność mleczna krowy? Jak przebiega laktacja?

• Aby już w czasie rozmowy telefonicznej ustalić, czy sprawa jest nagła i pilna, czy raczej można odbyć wizytę w trybie planowym, zadajemy podstawowe pytanie: „Od kiedy?”. Jeśli hodowca dzwoni, informując o wzdęciu u krowy, tak postawione pytanie pozwala stwierdzić, czy wzdęcie utrzymuje się od wielu dni lub godzin, a więc nie ma bezpośredniego zagrożenia życia zwierzęcia, czy może wzdęcie pojawiło się w ostatnich minutach i grozi ostrym przebiegiem.

• Wielu hodowców ma skłonność do nieścisłych odpowiedzi na pytania i nieprecyzyjnych opisów sytuacji. Komunikat typu „od jakiegoś czasu” nie pozwala skutecznie ustalić, kiedy pojawiły się objawy. Trzeba wówczas zadawać pytania uzupełniające, pozwalające możliwie najdokładniej określić ramy czasowe i inne dane ilościowe.

Pytania otwarte

Pytanie otwarte pozostawia hodowcy możliwość opisywania własnych obserwacji, wypowiadania swoich opinii i wrażeń:

• „Co się zmieniło w zachowaniu krowy?”

• „Czy uzyskano poprawę po zastosowanym leczeniu?”

Ta forma pytań gorzej się sprawdza w przypadku klientów mających skłonność do udzielania obszernych odpowiedzi. Z kolei hodowcom, którzy są oszczędni w wypowiedziach lub nie potrafią sami opowiadać o swoich zwierzętach, chcąc uzyskać więcej informacji, zadajemy pytania typu „co, jak, które?”.

Pytania zamknięte

Pytania zamknięte zmierzają do uzyskania konkretnej odpowiedzi. Są to innymi słowy pytania typu „tak/nie”. W odpowiedzi na nie uzyskujemy wprawdzie wypowiedzi mniej rozbudowane, możemy jednak skuteczniej sterować przebiegiem rozmowy:

• „Czy krowa jest cielna?”

• „Od kiedy krowa jest cielna?”

Pytania alternatywne

Pytanie alternatywne wymusza na hodowcy wybór jednej z dostępnych opcji odpowiedzi. Komunikacyjnie ma to tę zaletę, że część decyzji, a tym samym część odpowiedzialności przechodzi na hodowcę.

• „Czy korekcję racic wykona Pan sam, czy ja mam to zrobić?”

Uważajmy jednak na pytania sugerujące odpowiedź. Hodowca odpowie na nie, mówiąc to, co sami już mu podpowiedzieliśmy, nawet jeśli nie jest to w pełni zgodne z jego oceną:

• „Nie sądzi Pan, że krowa bardziej kuleje, od kiedy jest na pastwisku?”

W momencie pożegnania z klientem dla obydwu stron powinno być jasne, co i w jakim zakresie należy sprawdzić, jakie badania zostaną wykonane i jakie będzie dalsze postępowanie. Warto powtórzyć podane wcześniej informacje, aby hodowca z całą pewnością wszystko właściwie zrozumiał. Na koniec raz jeszcze krótko podsumowujemy proces diagnostyczny i planowane leczenie:

• „Zapalenie wymienia będziemy leczyć antybiotykami. Istnieje podejrzenie zakażenia paciorkowcowego. Wyniki badań bakteriologicznych powinny dotrzeć za trzy dni, wtedy ustalimy dalsze postępowanie. Do tego czasu w zakażonej ćwiartce proszę stosować wydany preparat w strzykawce dowymieniowej po każdym dojeniu. Jeśli ogólny stan zwierzęcia się pogorszy, proszę nas poinformować”.

W bardziej złożonych przypadkach na koniec można też hodowcę zapytać, czy chciałby dowiedzieć się więcej na dany temat.

Hodowca powinien rozstawać się z nami w przekonaniu, że lekarz czuje się odpowiedzialny za chore zwierzę czy całe stado. Od samego początku należy kontrolować przebieg i skuteczność leczenia. Nie zawsze wymaga to wizyty kontrolnej, czasem wystarczy kontakt telefoniczny.

1.5. Koszty leczenia

Po badaniu i postawieniu rozpoznania lub podejrzenia proponowane leczenie trzeba omówić z hodowcą. Nie wolno tu nie dostrzegać aspektu ekonomicznego.

• Częścią oceny kosztów leczenia jest też określenie rokowania i oszacowanie nakładów na ewentualne dalsze interwencje terapeutyczne. Nie jest to łatwe dla niedoświadczonego lekarza. Temat ten warto jednak szczerze omówić z samym hodowcą. Właściciel zwierzęcia często ma wcześniejsze doświadczenia związane z kosztami leczenia określonych dolegliwości. Decyzja o leczeniu lub uśmierceniu zwierzęcia powinna być w miarę możliwości decyzją „wspólną” lekarza i hodowcy.

• Gdy mamy do czynienia z chorobą pojedynczego zwierzęcia, nakłady na badania laboratoryjne muszą się zamknąć w małej kwocie, nawet jeśli oznacza to niemożność postawienia jednoznacznego rozpoznania. Niemniej wartość jednej krowy mlecznej jest wysoka, a więc wydatki na leczenie pojedynczego zwierzęcia opłacają się, inaczej niż w przypadku drobiu czy trzody chlewnej.

• Jeśli problem dotyczy całego pogłowia w gospodarstwie, uzasadnione są znacznie większe wydatki diagnostyczne. Na przykład mastitis może być w stadzie tak rozpowszechnione, że cierpi na tym opłacalność całej hodowli krów mlecznych. Skutki zapaleń wymienia zwykle są dla hodowcy na tyle duże, że nawet drogie, specjalistyczne badania (ocena techniki doju, badania jakości wody itd.) nie będą zbyt dużym obciążeniem finansowym.

• Koszty opieki weterynaryjnej powinny być łatwe do wyliczenia przez hodowcę. Jeśli lekarz ma z jednym stadem spędzić dużo czasu (np. prowadząc regularnie badanie cielności, leczenie niepłodności albo badania masowe, takie jak analizy krwi na obecność zakażeń BHV-1/BVD), lepiej będzie wyliczyć koszt usługi z uwzględnieniem czasu pracy, zamiast zliczać każdą wykonaną czynność. Motywuje to hodowcę do sprawniejszej organizacji współpracy z lekarzem weterynarii, dzięki czemu np. zwierzęta wytypowane do badania będą szybko i sprawnie unieruchamiane, a hodowca sam wcześniej przygotuje listę badań do wykonania.

• Kiedy właściciel zwierzęcia zaproponowane przez lekarza weterynarii postępowanie uzna za zbyt kosztowne, po próbie wyjaśnienia i przekonania go do zgody na interwencję wpisujemy odnośną informację do karty pacjenta. Jeśli to możliwe, warto zaproponować postępowanie alternatywne, np. w przypadku krowy z przemieszczeniem trawieńca zamiast zabiegu operacyjnego można najpierw zasugerować ruch i wypuszczenie zwierzęcia na pastwisko. Trzeba jednak przy tym podkreślić, że stan krowy może się pogorszyć.

• Lekarz weterynarii powinien pytać hodowcę o jego wątpliwości dotyczące sugerowanej metody leczenia i powody jej ewentualnego odrzucenia. Być może uda się takie wątpliwości rozwiać.

• Jeśli sytuacja finansowa klienta nie pozwala na podjęcie optymalnego postępowania leczniczego, lekarz weterynarii musi odnieść się do takiej decyzji ze zrozumieniem. Skala obciążeń finansowych w hodowli zwierząt użytkowych jest inna niż w hodowli koni czy w leczeniu małych zwierząt. Koszt leczenia musi mieć przede wszystkim uzasadnienie ekonomiczne, w przeciwnym razie dane postępowanie nie ma racji bytu, jakkolwiek może się to kłócić z dobrem zwierzęcia. Gdyby cena pomocy porodowej u bydła odzwierciedlała koszty poniesione przez lekarza weterynarii, hodowca raczej nie zdecydowałby się na wydatek tego rzędu. Jeśli jednak opiekę taką rozliczać w ramach całościowej obsługi gospodarstwa, jako część zbiorczej usługi, obydwie strony wychodzą na swoje, a i bydło w przypadku porodu, urazu czy nagłej choroby otrzyma stosowną opiekę zgodną z zasadami etyki i ochrony zdrowia zwierząt.

Problemy i szczególne przypadki

Sceptyczny stały klient

Stały klient, który domaga się, aby jego zwierzęta leczył wyłącznie „szef” lecznicy, to sytuacja, która z młodym praktykiem weterynarii nie musi mieć nic wspólnego. Klient nie zdążył jeszcze przecież poznać początkującego lekarza. Wystarczy sobie wyobrazić, jak czuje się człowiek, który wybiera się do swojego lekarza rodzinnego, a trafia w ręce młodej asystentki. Nowicjusz nie powinien sam przekonywać klienta do zmiany stanowiska. To zadanie dla przełożonego: „Panie Müller, dziś pana cielakami zajmie się moja koleżanka, pani Schweif. Zrobi to równie dobrze jak ja. Jeśli pojawią się jakieś problemy lub wydarzy się coś szczególnego, koleżanka wszystko mi przekaże, a ja zadzwonię później wieczorem do pana. Czy może tak być? Świetnie, do widzenia”.

Jeśli przełożony jest chwilowo niedostępny, czasem wystarczy przyjazne słowo: „Zaczniemy sami i zobaczymy, ile się uda zrobić”.

Najłatwiejszym sposobem wprowadzenia do praktyki młodego lekarza weterynarii jest współudział w czynnościach masowych (np. pobieraniu próbek krwi) w danym gospodarstwie. Jest to okazja do tego, aby hodowca i „nowy” lekarz w lecznicy spędzili ze sobą nieco czasu. Jeśli taka rutynowa współpraca będzie się dobrze układała, z czasem na jej bazie lekarz wypracuje sobie kredyt zaufania wystarczający np. do poprowadzenia porodu.

Konflikt z klientem

Jeśli klient – słusznie lub niesłusznie – inicjuje kłótnię z młodym lekarzem, najważniejsze jest utrzymanie spokojnego tonu dyskusji. Byłoby niedobrze, gdyby o zajściu dowiedzieli się inni hodowcy. W konfliktowej sytuacji nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę wygrać. Im spokojniej się zachowamy, tym łatwiej być górą w sporze. Wysłuchujemy prezentowanych argumentów, ale nie wdajemy się w niekończące się dyskusje. Zróbmy wszystko, co możliwe, aby lecznica nie straciła klienta. Być może współpraca z innym lekarzem będzie się klientowi lepiej układała.

Nic nie pomaga

Nie z każdym udaje się znaleźć płaszczyznę porozumienia. Stwierdzenie to odnosi się także do praktyki weterynaryjnej. Kiedy zdarza się klient, z którym absolutnie nie sposób się dogadać, być może inny członek zespołu lecznicy będzie miał więcej szczęścia i powinien przejąć prowadzenie tego „przypadku”. Jeśli takiej możliwości nie ma, w kontakcie z kłopotliwym hodowcą zachowujemy się uprzejmie i rzeczowo. Skoro gospodarz nie jest skłonny do rozmowy, tym bardziej skupiamy całą uwagę na zwierzęciu.

1.6. Obowiązki lekarza weterynarii

Między lekarzem weterynarii a właścicielem pacjenta dochodzi do zawarcia umowy o leczenie (w kategoriach prawnych jest to umowa o świadczenie usług). Oznacza to, że na lekarzu spoczywają następujące obowiązki: staranności, udzielenia porady, udzielenia wyjaśnień, prowadzenia dokumentacji, zachowania tajemnicy, doskonalenia zawodowego.

Obowiązek staranności i udzielenia wyjaśnień

• Jeśli lekarz weterynarii podejmie się leczenia przypadku, który przekracza jego możliwości z powodu np. braku odpowiedniej wiedzy, personelu lub wyposażenia gabinetu, może mu grozić odpowiedzialność prawna z tytułu zaniedbania. Szczególnie pomoc doraźna w sytuacjach nagłych może w tym kontekście rodzić trudności. Zespół lecznicy powinien wcześniej wspólnie omówić, w jakich sytuacjach pomoc będzie udzielana, a kiedy przypadki powinny być przekazywane do innych placówek.

• Zgodnie z literą prawa każde leczenie powinno być prowadzone z uwzględnieniem bieżącego stanu wiedzy weterynaryjnej i przy zachowaniu należytej staranności. Zasadniczo w działaniach diagnostycznych i terapeutycznych należy zawsze wybierać metody najbezpieczniejsze. Także opieka w trakcie leczenia (obserwacja i badania kontrolne) jest elementem staranności.

• Na mocy umowy o leczenie obowiązkiem hodowcy jest nie tylko opłacenie rachunku za usługę, lecz także współpraca z lekarzem: właściciel zwierzęcia jest zobowiązany do informowania o wszelkich występujących objawach i ewentualnych powikłaniach w czasie leczenia, ma też skrupulatnie przestrzegać zaleceń dotyczących przebiegu terapii.

• Hodowca może w każdej chwili zerwać umowę z lekarzem weterynarii, lekarz natomiast może się z umowy wycofać tylko pod warunkiem, że pomoc zwierzęciu może być zapewniona także w innym miejscu. Wyjątek stanowi okoliczność, gdy właściciel zwierzęcia nie dopełnia obowiązku współpracy z lekarzem. W takim przypadku lekarz ma prawo umowę zerwać.

• W przypadku każdej interwencji terapeutycznej właściciel zwierzęcia musi uzyskać pełne wyjaśnienia dotyczące rozpoznania, przebiegu leczenia (w szczególności jego zakresu, czasu trwania i kosztów), możliwych zagrożeń oraz alternatywnych opcji poza zaproponowaną przez lekarza.

Obowiązek prowadzenia dokumentacji

Na lekarza weterynarii zajmującego się zwierzętami użytkowymi w ostatnich latach nałożono ustawowo obowiązek prowadzenia szerokiej dokumentacji dotyczącej farmakoterapii zwierząt wykorzystywanych w produkcji żywności. Przy każdym podaniu lub wydaniu leku lekarz weterynarii musi wystawić hodowcy zaświadczenia w postaci wpisu do „Książki leczenia zwierząt gospodarskich oraz zwierząt, z których pozyskane tkanki lub produkty są przeznaczone do spożycia przez ludzi”. Jego forma jest ściśle uregulowana.

Rozporządzenie o aptekach weterynaryjnych (TÄHAV)

W zależności od rejonu administracyjnego i kraju związkowego uregulowania w tym zakresie mogą się różnić. Rejonowy inspektorat weterynarii może np. zapisane w ustawie określenie „natychmiastowe wydanie zaświadczenia” interpretować jako „bezpośrednio po wydaniu leku”, inny inspektorat może z kolei dopuszczać możliwość przesyłania zaświadczenia wraz z kolejnym rachunkiem.

Hodowca jest natomiast zobowiązany do przedstawienia dowodu podania lub nabycia leku.

Pełna wersja tekstu jest dostępna pod adresem:

http://www.vetion.de/gesetze/Gesetzestexte/TaeHaV.htm?mainPage=1

Obowiązek doskonalenia zawodowego

W zależności od obszaru działalności obowiązek doskonalenia zawodowego może być różnie uregulowany. Każdy lekarz specjalista chorób bydła musi rocznie odbyć minimum osiem godzin edukacyjnych. W przypadku lekarzy weterynarii posiadających uprawnienia instruktorskie ta liczba może być jeszcze większa.

Obowiązek zachowania tajemnicy

Obowiązek poufności jest sam z siebie zrozumiały. Pogwałcenie tego obowiązku, inaczej niż w medycynie ludzkiej, nie prowadzi wprawdzie do naruszenia sfery prywatności pacjenta, jest jednak odbierane jako wysoce nieprofesjonalne. Należy więc zachować ostrożność, telefonując do klienta w obecności osób trzecich i przekazując mu informacje o rozpoznaniu czy wynikach badań laboratoryjnych.

• Rozmawiając przez telefon w obecności osób trzecich, starajmy się nie wymieniać nazwiska klienta.

• Nie zostawiajmy na widoku publicznym otwartych plików w komputerze zawierających dane klientów, np. zaświadczenia o wydaniu leków.

• Nie udzielajmy informacji o chorobach zwierząt sąsiadów.

• Dane osobowe klientów powinny być przez nas traktowane tak, jakbyśmy chcieli, aby traktowano nasze dane. Pamiętajmy o tym, wyrzucając na makulaturę dokumenty zawierające dane teleadresowe klienta. Do utylizacji takich materiałów należy używać niszczarki.

1.7. Relacje z kolegami

Praca zespołowa to podstawa funkcjonowania praktyki weterynaryjnej. Ścisłe współdziałanie lekarzy nie tylko zwiększa wydajność opieki, lecz także przekłada się na wyższy poziom zadowolenia klientów. Poza tym współpraca w zgranym zespole daje więcej zadowolenia i radości samemu lekarzowi. Relacje w grupie w niemałym stopniu zależą od kwestii osobowościowych, są jednak pewne sposoby, które pozwalają ograniczać nieporozumienia i poprawiać jakość współpracy.

• Dołączając do istniejącego zespołu, pilnie obserwuj obowiązujące w nim reguły zachowania. Pozwoli to chociażby określić, czy koledzy zwracają się do siebie po imieniu, czy bardziej formalnie. W razie wątpliwości na początek lepiej trzymać się form bardziej oficjalnych, aby zachować pewien dystans.

• Przedstawiając młodego lekarza klientom, przełożony powinien używać określenia „mój kolega”, a nie np. „mój asystent”. To robi lepsze wrażenie i potwierdza kompetencje nowicjusza. Z kolei początkujący lekarz, chcąc zasięgnąć rady, powinien powiedzieć: „Omówię jeszcze ten temat z kolegą (czyli szefem)”.

• Wystrzegajmy się skłonności do nieustannego proponowania usprawnień, np. „W moim poprzednim miejscu pracy robiliśmy to zupełnie inaczej”. Na początku lepiej odczekać. Okazja do konstruktywnej krytyki jeszcze się z czasem nadarzy.

• Początkujący lekarz powinien poprosić o możliwie dokładny opis organizacji pracy i wykonywania określonych interwencji. Dobrze prowadzone lecznice wyposażają nowicjuszy w zebrane na piśmie standardy postępowania dla najczęstszych stanów chorobowych (np. porażenia poporodowego czy zatrzymania błon płodowych).

• Przed wyjazdem do gospodarstwa warto zerknąć do laptopa i zapoznać się z dotychczasowymi interwencjami u danego klienta. Można na tej podstawie wyciągnąć wnioski na temat stosowanych leków i preferowanych przez hodowcę metod postępowania w leczeniu i opiece nad zwierzęciem.

• Telefon komórkowy pozwala w każdej chwili skonsultować się z kolegami i upewnić co do wydanych wcześniej hodowcy zaleceń, aby uniknąć ewentualnych sprzeczności.

• Wzajemne konsultacje i wymiana informacji o klientach i pacjentach to ważny element koleżeńskiej współpracy zespołu lecznicy. Bez tego lekarze bardzo często zaczynają ze sobą konkurować.

• Właściciel zwierzęcia poczuje się niepewnie, jeśli usłyszy rozbieżne opinie lekarskie, a wiarygodność nowicjusza z pewnością będzie mniejsza, kiedy udzielona przez niego informacja zostanie zrewidowana przez kolegę o bardziej ugruntowanej renomie.

• Hodowcy nieprzychylnie patrzą zazwyczaj na sytuację, gdy jednym zwierzęciem czy jednym stadem zajmuje się kolejno kilku lekarzy weterynarii. Jeśli zastępstwa nie da się uniknąć, np. w weekend, trzeba pokazać właścicielowi zwierzęcia, że koledzy skonsultowali się ze sobą i wspólnie omówili przypadek.

• Jeśli pojawią się problemy, należy je możliwie pilnie omówić, ale nie w obecności klienta. Jeżeli początkujący lekarz zostanie przy kliencie skrytykowany przez kolegę, warto poprosić o odłożenie tej rozmowy na później lub przeniesienie jej do sąsiedniego pomieszczenia. Tego rodzaju dyskusja w obecności właściciela zwierzęcia robi wysoce nieprofesjonalne wrażenie. Odnosi się to oczywiście także do dyskusji z hodowcami w obecności innych hodowców. Nie zapominajmy też, jak ważna dla hodowcy jest pewność, że problemy zdrowotne jego zwierząt nie będą dyskutowane w sąsiedztwie.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: