Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Deszcz padający od środka najbardziej - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
Luty 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Deszcz padający od środka najbardziej - ebook

Trzydziestoletni Soran odbywa trzyminutową podróż w zakamarkach swoich myśli. Zagubiony, traci pewność rzeczywistości. Śliskie wspomnienia zaczynają mieszać przeszłość. Płynąc na tratwie, w samym środku szarego morza, stara się odnaleźć sens świecącego nieustannie świata.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8104-194-2
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Początek koła

Obudziło go kapanie. Początkowo wydawało mu się, że ten dźwięk różni się czymś od zwykłego kapania. Dopiero po czasie pojął, że był jeszcze na granicy światów. Otworzył oczy, wszystko wydawało się takie samo jak zawsze — miękkość poduszki, powietrze, którym oddychał, waga jego ręki, którą podniósł by zważyć panującą atmosferę. Chciał wstać od razu, uchylić okno i zobaczyć jak wygląda świat za oknem, lecz nie mógł. Coś go zatrzymało. Coś pomiędzy przeczuciem a zaniepokojeniem.

Coś jest nie tak — pomyślał.

Choć jego oczy zawsze szybko przystosowywały się do ciemności, tym razem miał z tym problem.

Czuł też, że ciemność, która panuje w sypialni różni się od „zwyczajnej ciemności”. Ciemność, która go otaczała, nie wydawała mu się taka obca. Czuł, że z każdym dniem zbliżała się do niego coraz bardziej, a dziś jakby nadeszła chwila spotkania.

Dopiero po chwili otrząsnął się i uświadomił sobie, że nie ma koło niego żony. Gdy położył rękę na jej poduszce nie czuł jej ciepła, nie czuł jej zapachu. Tak jakby jej tu nigdy nie było. Sięgnął pod łóżko, aby sprawdzić, która jest godzina. Telefon wskazywał 6:34. Oświetlając telefonem przestrzeń wokół siebie, zastanawiał się co zrobić.

Muszę zlokalizować to kapanie — nieświadomie powiedział na głos, chociaż nie było to do nikogo skierowane…

Wstał, nie mógł znaleźć kapci, które dostał od swojej ukochanej, a które każdego poranka czekały wiernie na swoim miejscu przy łóżku. Postanowił, że znajdzie je później, nie to jest teraz ważne. Podłoga była dość chłodna lecz nie przeszkadzało mu to zupełnie. Gdy otworzył drzwi sypialni poczuł metalowy posmak zimna w nozdrzach. Skoncentrował się i nasłuchiwał skąd dochodzi ten początkowo dziwny dźwięk.

Stał z zamkniętymi oczami i nasłuchiwał. Po chwili zrozumiał, że dźwięk dochodzi z łazienki. Wszedł, zakręcił do końca lewy korek z zimną wodą. W tej samej chwili uświadomił sobie, że nie słyszy śpiewu porannych ptaków, sąsiadów, którzy zawsze o tej porze strasznie hałasowali szykując się do pracy ani nawet jednego samochodu zza okna. Wrócił do sypialni by wyjrzeć przez okno. Miał nieopanowane pragnienie usłyszeć cokolwiek innego poza dźwiękami wydawanymi przez siebie samego. Jego ciało emitowało dźwięki podobne do tych, które wydaje wulkan na chwilę przed erupcją. Był to dźwięk ciężki, blokujący możliwość logicznego myślenia. Soran dotarł przez przedpokój do sypialni, następnie do okna, zamyślony podciągnął rolety. Nie zobaczył nic poza ciemnością.

Oszołomiony usiadł na łóżku starając się przypomnieć sobie, co robił wcześniej. Zastanawiał się, czy wczorajszy dzień różnił się od zwykłego dnia, lecz nie mógł sobie czegokolwiek przypomnieć.

• • •

Soran nie miał nigdy w swoim życiu osoby, którą mógłby określić, jako przyjaciela. Fundament jego życia od samego początku był zbudowany na samotności otoczonej kolegami, kumplami, znajomymi.

Był jeden kolega.

Na imię miał Narfas. Obaj mieli tyle samo lat, poznali się już w szkole podstawowej. Początkowo nie zwracali na siebie uwagi. Można nawet stwierdzić, że na nic nie zwracali uwagi. Nie było rzeczy, która by ich interesowała, nie pociągało ich wyskakiwanie przed szereg, i właśnie chyba to ich połączyło. Zawsze siedzieli na samym końcu na zajęciach. W najciemniejszym miejscu. Oboje nie lubili, gdy ktoś ich obserwował. Zawsze czuli się bezpiecznie, gdy to oni mieli wszystkich przed sobą.

Darmowy fragment
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: