Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Droga do kariery - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
10 sierpnia 2012
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
10,99

Droga do kariery - ebook

W przeddzień rozpoczęcia stażu doktor Hannah Stewart postanawia spędzić szalony wieczór. W barze nad jeziorem poznaje przystojnego Jake’a i spędza z nim romantyczną noc. Dwa dni później niespodziewanie spotyka go w zupełnie innych okolicznościach. Ona pełni swój pierwszy dyżur na oddziale ratunkowym, a Jake, jak się okazuje, to Jacob Holt, ordynator traumatologii, człowiek, od którego zależy jej kariera. Na dodatek uważa on, że Hannah celowo go uwiodła...

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-238-9128-4
Rozmiar pliku: 487 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Hannah Stewart obudziła się i otworzyła oczy. W pierwszej chwili nie wiedziała, gdzie jest, lecz po chwili wszystko sobie przypomniała. Pokój tonie w ciemności, bo światła z ulicy nie wpadają przez nieosłonięte okna. Nie jest u siebie, lecz w apartamencie Jake’a.

Ogarnęło ją przedziwne uczucie rozkoszy zmieszanej z lekkim wstydem. Co ją napadło, że wczoraj wieczorem pozwoliła się tutaj przyprowadzić? Zachowała się zupełnie jak nie ona. Nie żałowała jednak ani sekundy spędzonej z Jakiem. No, koniec bajki.

Hannah uniosła głowę i zerknęła na tarczę budzika stojącego na nocnej szafce koło łóżka. Trzecia trzydzieści nad ranem. Późno. Albo wcześnie. Zależy od punktu widzenia. Tak czy owak musi stąd wyjść. Teraz. Ostatni dzień wolności dobiegł końca i musi wrócić do siebie, ogarnąć się i pędzić do szpitala.

Ostrożnie, by nie obudzić pogrążonego we śnie Jake’a, wysunęła się spod kołdry. Jake poruszył się i coś wymamrotał. Hannah wstrzymała oddech. Kiedy stwierdziła, że Jake nadal mocno śpi, schyliła się i zaczęła po omacku szukać na podłodze ubrania. Wtedy przypomniała sobie, że zostało w salonie.

Na wspomnienie wczorajszego wieczoru i gorączkowych pieszczot aż się zaczerwieniła. Nigdy przedtem nie kochała się z nikim tak żywiołowo, bez żadnych zahamowań, jak z Jakiem.

Wyśliznęła się z sypialni na korytarz i poszła do pokoju dziennego. W ciemności bosą stopą zawadziła o chromowany stolik do kawy ze szklanym blatem i omal nie krzyknęła z bólu. Wczoraj nie miała czasu obejrzeć apartamentu Jake’a, teraz jednak z dezaprobatą patrzyła na kosztowne nowoczesne meble i abstrakcyjne malarstwo na ścianach.

To wnętrze, takie bezosobowe, zdecydowanie nie było w jej guście. A może to ona tutaj nie pasuje?

Uczucie wstydu wzmogło się. Nie pasowała do świata jachtów oraz strzeżonych luksusowych apartamentowców i popełniła błąd, próbując się do niego dostać. I nawet kiedy zrobi specjalizację chirurga, nie zechce żyć w taki sposób. Poświęciła się medycynie, by pomagać ludziom, nie dla bogactwa i sławy.

Koniec bajki nastąpił. Kiwając głową nad własną głupotą, Hannah pozbierała ubranie rozrzucone po kątach. Kiedy wkładała żółte bikini, podkoszulek, szorty i klapki, czuła, że palą ją policzki.

– Wybierasz się dokądś?

Na dźwięk głosu Jake’a serce jej zamarło. Odwróciła się na pięcie. Z nachmurzoną miną stał w drzwiach, ubrany tylko w bokserki. Hannah starała się nie patrzeć na jego muskularny tors.

– Tak – wybąkała. – Muszę już iść.

Jake spojrzał jej prosto w oczy.

– Bez pożegnania?

Hannah umknęła wzrokiem w bok. Może nie ma doświadczenia w podobnych sytuacjach, ale czego właściwie on od niej oczekuje? Nawet nie znają swoich nazwisk, tylko imiona.

– Posłuchaj, było wspaniale, naprawdę, ale rano mam ważne spotkanie, więc muszę jechać do siebie.

– W porządku. Odwiozę cię – oświadczył Jake.

– Nie! – Z jakiegoś powodu nie chciała, by się dowiedział, gdzie mieszka. Poza tym od tego dnia przestaje być panią swojego życia. Nie miała pojęcia, kim Jake jest z zawodu, ale nie ulegało wątpliwości, że ma więcej wolnego czasu od niej. – Nie musisz. Pojadę taksówką. – Albo metrem.

– Hannah... – zaczął i zrobił krok w jej stronę.

Chwyciła torebkę i szybko otworzyła drzwi.

– Do widzenia. Nigdy nie zrozumiesz, jak bardzo potrzebowałam tego, co wczoraj przeżyliśmy. Dzięki.

Z tymi słowami wybiegła z apartamentu. Czekając na windę, wstrzymała oddech. Modliła się w duchu, by Jake nie poszedł za nią. Gdy rozległ się dzwonek sygnalizujący, że winda zatrzymała się na piętrze, Hannah mimowolnie się obejrzała. Ku swojemu zaskoczeniu zobaczyła, że Jake wyszedł na korytarz i z rękami skrzyżowanymi na piersi stoi oparty barkiem o ścianę. Miał potargane włosy, wyraziste rysy twarzy i wyglądał niewiarygodnie seksownie.

Działał na nią jak magnes. Każda komórka jej ciała wyrywała się ku niemu. Nie chciała uciekać w taki sposób. Niestety musiała. Posłała Jake’owi słaby uśmiech, pomachała ręką i wsiadła do windy.

Zanim drzwi windy się zasunęły, usłyszała:

– Do zobaczenia.

Ciężko oparła się o ścianę kabiny, zamknęła oczy, palcami przeczesała włosy. Łzy żalu zaszczypały ją pod powiekami, lecz szybko je od siebie odpędziła.

Co, do diabła, się z nią dzieje?

To po prostu facet. Owszem, interesujący, obłędnie seksowny, ale tylko facet. Najlepiej o nim zapomnieć. Było miło, ale ona nie ma czasu na znajomości z mężczyznami. Ani na romans.

Co prawda Jake nie zrobił najmniejszej nawet aluzji na ten temat, przypomniała sobie trzeźwo. Ludzie miewają przygody trwające jedną noc i Hannah była pewna, że później tak drobiazgowo nie analizują każdej sekundy. To dlaczego ona to robi? Było im ze sobą cudownie, ale minęło. Koniec dyskusji.

Zatrzymała przejeżdżającą taksówkę i przez pogrążone w ciemności ulice pojechała do mniej eleganckiej części miasta. Mieszkanie typu loft przerobione z dawnego magazynu, które dzieliła z Margie, oszczędnie umeblowane dość przypadkowymi sprzętami, miało ogromne okna zajmujące całe dwie ściany. Margie nie było. Najwyraźniej spędzała noc ze swoim chłopakiem, Bryanem. Hannah ucieszyła się, że przyjaciółka nie będzie jej zadręczać pytaniami, i poszła do sypialni.

Zazwyczaj lubiła napić się kawy i podziwiać wschód słońca nad jeziorem Michigan, lecz dzisiaj była zbyt podekscytowana, by usiedzieć w miejscu. Wzięła prysznic, ubrała się i pojechała do szpitala. Jazda metrem nie trwała długo i kwadrans przed czasem stawiła się w klinice Chicago Care. Energia ją rozpierała.

To efekt upojnej nocy, pomyślała i mimowolnie uśmiechnęła się do siebie. Zaraz jednak przybrała poważniejszy wyraz twarzy.

W sali konferencyjnej na piątym piętrze zebrało się około trzydziestu pięciu osób, podobnie jak ona czekających na rozpoczęcie pierwszego dnia pracy w charakterze lekarzy stażystów. Hannah ogarnęła trema. Dokonało się. Nadszedł moment, na który z taką niecierpliwością czekała. Teraz już oficjalnie była panią doktor. Doktor Hannah Stewart.

Wczoraj świętowała zamknięcie jednego rozdziału życia. Przez osiem lat łączyła pracę w dwóch miejscach, by utrzymać siebie i pomagać rodzinie, z nauką. Nie było to łatwe, ale udawało jej się zdawać egzaminy na przyzwoitym poziomie. Czy po tym kieracie nie należała jej się odrobina szaleństwa, czy nie zasłużyła na to, by przez jedną noc się zabawić, zrobić coś dla siebie?

Może, idąc z Jakiem do łóżka, posunęła się w tym szaleństwie świętowania odrobinę za daleko, ale kogo to obchodzi? Teraz rozpoczyna następny etap.

Mimo że od dnia ukończenia szkoły napotykała na swej drodze same przeszkody, zdołała je pokonać. Zrobiła dyplom, dostała się na wymarzoną specjalizację z chirurgii. Dumnie zadarła głowę. Przebrnęła przez osiem lat studiów, przebrnie przez następne pięć.

I nikt i nic nie stanie jej na przeszkodzie.

Ku jej ogromnemu rozczarowaniu całe pierwsze dwa dni stażu lekarskiego były poświęcone na sprawy organizacyjne. Hannah starała się zapamiętać wszelkie informacje, skądinąd bardzo ważne, lecz siedzenie godzinami w sali wykładowej było nużące.

Zauważyła, że w ich grupie kobiety stanowiły mniejszość, może dlatego, że specjalizacja chirurgiczna miała opinię trudnej i ciężkiej. Tak twierdził jej były chłopak, Alec. On był wówczas początkującym lekarzem, ona studentką. Nie popierał jej ambicji zostania chirurgiem. Teraz podejrzewała, że widział w niej konkurentkę, że bał się jej wiedzy i determinacji. Nie wspierał jej również w pokonywaniu i rozwiązywaniu rodzinnych konfliktów. Nie rozumiał, że musi pracować w dwóch miejscach. Nic dziwnego, że ich związek nie trwał długo.

Dużo lepiej jej było bez niego.

Hannah na jedno mgnienie zobaczyła przed sobą śmiejącą się twarz Jake’a. Szybko odpędziła od siebie to wspomnienie. Nie miała czasu na mężczyzn. Nawet na jednego, nawet na tak seksownego i czarującego jak Jake. Nie było sensu się zastanawiać, czy on by ją wspierał w dążeniu do sukcesów. Ani czy służyłby radą i pomocą w trudnych sprawach rodzinnych. Jake byłby tylko odskocznią, na którą nie mogła sobie pozwolić.

Trzeciego dnia w damskiej szatni Hannah spotkała Andreę Barkley, Mulatkę o niezwykłej urodzie, z którą zaprzyjaźniła się podczas szkolenia wprowadzającego. Ucieszyła się, że cały czerwiec będą razem dyżurować na oddziale ratunkowym.

Z dumą wkładała fartuch lekarski sięgający kolan. Studentom kazano nosić krótkie fartuchy po to, by personel szpitala od razu ich rozpoznawał.

Teraz każdy w szpitalu będzie wiedział, że jestem lekarką, pomyślała. Stażystką robiącą specjalizację z chirurgii, ale już samodzielnie odpowiedzialną za leczenie chorych. Schowała stetoskop do kieszeni i wzięła głęboki oddech.

– Masz tremę? – szeptem spytała Andreę, kiedy wchodziły do rejestracji oddziału ratunkowego, gdzie panował spory tłok.

Na widok tak wielu pacjentów liczących na fachową pomoc Hannah ogarnęło zwątpienie we własne umiejętności.

– Nie – odpowiedziała szybko Andrea, potem wzruszyła ramionami i się poprawiła: – Trochę.

– Ja również.

Odszukały doktora Richarda Reynoldsa, starszego asystenta na traumatologii, i przedstawiły mu się. Nie sprawiał wrażenia zadowolonego, że ma do pomocy dwie zielone stażystki. A może uważa, że chirurgia nie jest dla kobiet, pomyślała Hannah i postanowiła udowodnić mu, że się myli.

– Jadą do nas dwie ofiary wypadku drogowego – poinformował Richard. – Każda z was zajmie się jednym. Dyżur pod telefonem pełni doktor Holt. Obaj będziemy do dyspozycji, gdybyście potrzebowały pomocy. Jakieś pytania?

Ofiary wypadku? Od razu pierwszego dnia? Mina starszego asystenta była niemal szydercza, jak gdyby oczekiwał, że przestraszą się odpowiedzialności.

– Nie. Nie mam żadnych pytań – odparła Hannah.

Richard zmrużył lekko oczy, potem kiwnął głową.

– W porządku.

W tej samej chwili drzwi od podjazdu dla karetek otworzyły się i ratownicy wypchnęli przez nie wózki z rannymi. Hannah ogarnęła panika, lecz szybko się opanowała i przystąpiła do badania pierwszego pacjenta.

– James Turkow, lat dwadzieścia pięć, kierowca poszkodowany w zderzeniu bocznym z innym pojazdem – relacjonował ratownik. – Na miejscu wypadku objawy czynności życiowych stabilne, ranny przytomny, reaguje na bodźce. Podczas transportu stan się pogorszył.

Pewnie uraz głowy, pomyślała Hannah, lecz zaniepokoiły ją sine wargi rannego. Wyjęła z kieszeni stetoskop i zaczęła osłuchiwać płuca mężczyzny. Natychmiast stwierdziła, że nie pracują wydolnie i nie dostarczają organizmowi wystarczającej ilości tlenu.

– Proszę o zestaw intubacyjny – poleciła i jednocześnie sięgnęła po zawieszony na ścianie resuscytator. Założyła rannemu maskę na twarz i zaczęła tłoczyć tlen w jego płuca. – Potrzebna rurka do udrażniania gardła.

– Jaki rozmiar? – spytała pielęgniarka, która szybko podała jej laryngoskop i szpatułkę.

– Ósemka.

Hannah naciągnęła rękawiczki, wzięła głęboki oddech. Serce jej biło jak oszalałe. Ostrożnie włożyła szpatułkę do ust Jamesa Turkowa i, tak jak ją uczono, pociągnęła do góry, by znaleźć wiązadła głosowe.

Kłopot polegał na tym, że ich nie widziała. Znowu poczuła przypływ paniki. Rozejrzała się szybko w poszukiwaniu doktora Reynoldsa. Gdzie on, do diabła, jest? Nie wie, że mogę go potrzebować?! Niestety starszego asystenta nie było w pobliżu. Trudno. Odchyliła głowę rannego do tyłu i ponowiła próbę odnalezienia wiązadeł głosowych.

– Spokojnie. Dobrze ci idzie – tuż przy uchu usłyszała głęboki męski głos. Sama świadomość, że już teraz nie jest sama, wystarczyła, by przestała się denerwować. – Odrobinę do góry. Widzisz? Są.

Ku swojemu zdziwieniu Hannah rzeczywiście dostrzegła wiązadła. Przez szczelinę między nimi ostrożnie wprowadziła rurkę do tchawicy.

– Znakomicie. Wyjmij szpatułkę i zacznij pompować tlen. Ja osłucham płuca. – Hannah kiwnęła głową i wykonała polecenie. Klatka piersiowa pacjenta zaczęła unosić się i opadać. – Dobra robota – pochwalił ją ten sam męski głos. Hannah poczuła ulgę, lecz wiedziała, że jej zadanie jeszcze nie jest skończone. – Potrzebne jest prześwietlenie, żeby potwierdzić, że rurka jest tam, gdzie trzeba.

– Oczywiście. – Ustąpiła miejsca pielęgniarce.

Dopiero teraz mogła spojrzeć na swojego wybawiciela. Podniosła głowę i zamarła. Świat zawirował jej przed oczami. Nie. Niemożliwe! A jednak. Jake. Ten, z którym spędziła szaloną noc.

Bezgraniczne zdumienie, jakie dostrzegła na jego twarzy, odrobinę złagodziło szok. A więc nie tylko ona przeżyła wstrząs. Zerknęła na identyfikator przypięty na piersi Jake’a i znowu zrobiło jej się słabo.

Cudownie. Tylko tego było jej potrzeba. Jake nie tylko pracuje w tym szpitalu. To doktor Holt, lekarz dyżurny. I ordynator oddziału chirurgii urazowej!

Mężczyzna, z którym pod wpływem impulsu przeżyła erotyczną przygodę, mógł teraz przesądzić o jej zawodowej przyszłości.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: