Dziennik za r. 1854/55 - ebook

ROK 1854

Sty­czeń 1854 2go Do Wi­tow­skiej.

4go Do Ja­siu­ko­wi­cza, Ja­błoń­skie­go, Hry­nie­wi­cza. – Od Mie­czy­sła­wa.

5go Od Lu­dwi­ka.

7go Od No­wo­miej­skie­go, od sióstr.

8go Do Lu­dwi­ka i Mie­czy­sła­wa.

10go Do Ko­za­kie­wi­czo­wej i Sta­ni­sław­skie­go.

15go Do Me­dek­szy. – Od Ja­nusz­kie­wi­cza ze smut­ną wia­do­mo­ścią o śmier­ci za­cne­go mar­szał­ka Woj­nił­ło­wi­cza.

18go Do Ja­nusz­kie­wi­cza, do sióstr i No­wo­miej­skie­go.

19go Do Kor­sa­ka (Gro Gu­ber, po­wiat Sło­nim­ski, przez Zdzię­cioł w strza­le).

20go Od i do p. Za­le­skiej, do Pal­czew­skie­go, Lor­ci, Ju­li­ni i Ce­li­ny.

27go Do Zana z po­sył­ką. – Do Ja­siu­ko­wi­cza i Ko­za­kow­skie­go.

Ce­li­ny à la Bi­blio­the­que de l'Ar­se­nal.

Hry­nie­wi­czo­wej przez Nie­świerz w Isz­ko­ti­zi.

Alek­san Bro­choc przez Oszmia­nę w Ostro­wiec.

Sta Bro przez Lidę w Ga­wiei.

An­to­nie­go Bro przez Lidę w Mo­ryn.

Pau­li­ny par Var­so­vie, Cra­co­vie, Czer­no­witz à Ra­do­ur en Bu­ko­wi­ne.

Ka­szy­co­wa: Wil. Gu­ber­nia w Li­dzie.

Sa­sza Gre­go­riew W Ga­lic­kim Je­gier Po­łku w War­sza­wie; W Ko­wień­skim Wnu­trien­nym Ba­ta­lio­nie.

Świey­kow­skiej: przez Wil­no, Smor­go­nie, w Bie­ni­cy, po­wiat oszmiań­ski. Oleś Z na rogu Gra­nicz­nej i Grzy­bow N° 1105. Anie­la na Świę­to­jer­skiej N° 1773.

To­masz: Mo­hi­lew Gu przez Or­szę do Pasz­ko­wa.

Chodź­ko Do­mi­nik: w Dy­ne­bur po­wie, w ma­jąt­ku Reu­ta, Ka­mie­niec.

La Ma­rqu­ise C. chez la Ma­rqu­ise Oudi­not, 44 rue de Bo­ur­go­gne. C: Mme Ros­si­gnol rue du Re­gard N° 24, Fran­ce, Pa­ris. Pau­li­na: w Po­pie­lu w Ko­wień­skiej Gu­ber­ni przez Po­nie­wież.

Hi­po­lit Ś w Ty­fli­sie, na Ho­ło­wiń­skim Pro­spek­cie, w domu Czew­cze­wa­ce.

1go Rano by­łam w ko­ście­le z dzieć­mi. Daj Pa­nie Boże Wszech­mo­gą­cy, żeby rok no­wo­za­czę­ty był dla nas po­myśl­nym. – Wie­le osób en­tre au­tres Li­ziu­ka i Olga.

2go Z rana by­łam na po­grze­bie bied­ne­go Mo­ro­za. Przez szcze­gól­ne zrzą­dze­nie asy­sto­wa­łam wy­wie­zie­niu zwłok śp… p. Ma­li­now­skiej, cze­mu praw­dzi­wie rada by­łam.

3go Z rana był He­iman, któ­ry tu przy­je­chał z Mo­skwy na kil­ka dni, wie­czo­rem Ra­fał Sli­zień. Przed obia­dem ks. Me­tro­po­li­ta.

5go Przed obia­dem by­łam u p. Bu­te­niew z domu Ma­rii Chrep­to­wicz, któ­rą z praw­dzi­wą uj­rza­łam przy­jem­no­ścią po pra­wie 20-let­nim nie wi­dze­niu.

6go Urzęd­nik z Pro­wiant­skie­go De­par­ta­men­tu przy­niósł mi od­po­wiedź R na moją skar­gę. Niech mu Pan Bóg od­pu­ści kłam­stwo jego, wy­bie­gi i całą nie­go­dzi­wość po­stę­po­wa­nia.

12go Po­da­łam skar­gę na R do Upra­wy Bła­cho-

.

13go By­łam u ks. D.

15go Na­pi­sa­łam nowe ob­ja­śnie­nie do ks. D i po­da­łam na R.

18go De­rosz z proś­bą o 500 r. sr.

28go Spo­tka­łam się w ko­ście­le z pa­nią Ca­stel­ba­jac, któ­ra mnie pro­si­ła, żeby u niej być ju­tro dla na­ra­dze­nia się o zro­bie­niu skład­ki dla szkół­ki.