Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Alchemia kariery. Bierz życie w swoje ręce! - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
11 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
24,76

Alchemia kariery. Bierz życie w swoje ręce! - ebook

Alchemia kariery

Bierz życie w swoje ręce!

Drodzy czytelnicy!

Wznawiamy naszą książkę, bo… okazała się "prorocza": Dziś, gdy na świecie tyle zmian, ważne i poważne instytucje drżą w posadach, trudno liczyć, że korporacja wyręczy Cię w planowaniu i realizacji ścieżki kariery, lub że niewidzialna ręka rynku ochroni Cię, jeśli podejmiesz działalność gospodarczą…

Jednocześnie to co DZIAŁA, to Twoje relacje z ludźmi. Podłączenie do sieci kontaktów oplatającej cały świat i Twój świat wewnętrzny, intuicję, pasję, serce, które możesz włożyć w to, co robisz. BIERZ SPRAWY W SWOJE RĘCE i serfuj z innymi, którzy też czują, że z faktu iż świat się ustawicznie zmienia, wynika także wiele nowych możliwości.

Grzegorz  Turniak

 

Jacek Santorski

Spis treści

DROGI CZYTELNIKU

Część I

TWOJA KARIERA

OTOCZENIE

Odkryj w sobie alchemika

Różne koncepcje kariery

Nowe sposoby myślenia

Jakim jesteś koniem

Jak zmienia się świat

Jak zmieniają się organizacje

Jak się zmienia kultura firm

Gdzie jesteś w firmie, czyli trzy listki koniczyny

JA

Jak zmienia się człowiek

Trochę inaczej, czyli osiem dekad

W której jesteś fazie

STRATEGIE

Z czym idziesz w drogę

Jak Leonardo da Vinci

Jak równoważyć ciało i umysł

Naucz się surfować

Co podpowiada Collins

Co radzi Drucker

Co dopowiada Covey

Handy: obierz kierunek do wewnątrz

Zostań ogrodnikiem samego siebie

Kluczowe elementy nowego paradygmatu

Różne wymiary inteligencji

Odkrywaj swoje talenty

Unikaj automatyzacji swojego życia

Przywództwo też się zmienia

Liczy się profesjonalizm

Znajdź coś, co pokochasz

Wyjdź ze skorupy

Strategia wyznaczania celów

Zarządzanie sobą w czasie

Dylemat lojalności

Szukaj wsparcia

Z testów korzystaj ostrożnie

Szczypta manipulacji

Czy wciąż próbujesz uciekać od bólu?

Kiedy wstać i wyjść

Część II

PODPOWIEDZI I DLA POCZĄTKUJĄCYCH I DLA

ZAAWANSOWANYCH, JAK WYGRYWAĆ W KORPORACJACH

ZADBAJ O SIEBIE

Dbaj o relacje ze współpracownikami

Dbaj o relacje z klientami

Dbaj o relacje z szefem (niezbędne minimum dyplomacji)

Różności

Część III

ELEMENTY ZARZĄDZANIA SOBĄ:

EMOCJE I DZIAŁANIE Z WYCZUCIEM

OD KONTROLI GNIEWU DO STRATEGII ROZWOJU

GNIEW LUB ZŁOŚĆ…

Kolejne piętro: JAK to zrobić?

FIRMA RODZINNA I SEKS

„Zarządzanie seksem” w korporacjach

Część IV

NARZĘDZIA

KSZTAŁTOWANIE REZULTATÓW

KOMUNIKACJA, CZYLI JAK POSŁUGIWAĆ SIĘ

JĘZYKIEM PARTNERA

Po pierwsze: mów pozytywnie (dbaj o słowa i ton)

Po drugie: posługuj się językiem partnera

Zatem po trzecie: obejmuj uwagą język swojego ciała

PODSUMOWANIE

 

ŹRÓDŁA

Kategoria: Powieść
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-937116-4-2
Rozmiar pliku: 444 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

DROGI CZYTELNIKU

To jest nie­ty­po­wa książ­ka. Może Cię roz­cza­ro­wać. Może za­cza­ro­wać. Jej ce­lem jest po­bu­dze­nie Two­jej świa­do­mo­ści. Ode­rwa­nie Two­ich my­śli od utar­tych ście­żek. Otwar­cie gło­wy i ser­ca. Wspar­cie pro­ce­su we­wnętrz­nych prze­mian. W ten spo­sób chce­my Ci po­móc w ka­rie­rze,w od­kry­ciu i re­ali­za­cji Two­jej ży­cio­wej mi­sji, Two­jej „le­gen­dy”.

Na­pi­sa­li­śmy ją nie­speł­na pięć lat temu. Jed­nak­że roz­wa­ża­jąc to, co się sta­ło przez te oko­ło 1800 dni, za­uwa­ży­li­śmy, że z jed­nej stro­ny ży­je­my w in­nym świe­cie niż ten, w któ­rym ta książ­ka po­wsta­ła, z dru­giej na­to­miast mamy prze­moż­ne prze­świad­cze­nie, że jest ona dzi­siaj jesz­cze bar­dziej po­trzeb­na. Po­twier­dze­niem może być rów­nież fakt, że od po­nad roku do­sta­je­my co­raz wię­cej za­py­tań, gdzie moż­na zna­leźć Al­che­mię ka­rie­ry, któ­rej au­to­rzy pi­szą, że w dzi­siej­szych cza­sach pra­co­daw­ca ni­cze­go nie może ci obie­cać, a ty im wcze­śniej weź­miesz spra­wy w swo­je ręce, tym szyb­ciej od­naj­dziesz naj­lep­sze moż­li­we spo­sob­no­ści i roz­wią­za­nia. Bo dzi­siaj jed­no jest już pew­ne – że „ti­ming is eve­ry­thing”. In­spi­ra­cją do uak­tu­al­nie­nia książ­ki był tak­że tekst w „Ha­rvard Bu­si­ness Re­view” o książ­ce, któ­ra wska­zu­je, że do­bry li­der umie naj­pierw za­rzą­dzać sobą, po­tem sie­cią, a do­pie­ro w na­stęp­nej ko­lej­no­ści ludź­mi¹. Znaj­dziesz na tych stro­nach sze­reg wska­zó­wek, rad, stra­te­gii, tech­nik pra­cy nad sobą – za­rów­no za­czerp­nię­tych z kil­ku ksią­żek, któ­re uwa­ża­my za szcze­gól­nie cen­ne, jak i wy­ni­ka­ją­cych z na­sze­go do­świad­cze­nia. Przy­go­to­wu­jąc wy­da­nie Al­che­mii ka­rie­ry 2012 wzmoc­ni­li­śmy te frag­men­ty, któ­re oka­za­ły się szcze­gól­nie przy­dat­ne i po­moc­ne dla na­szych klien­tów i czy­tel­ni­ków. Te – na szczę­ście nie­licz­ne – któ­re dziś mogą się wy­dać mniej ak­tu­al­ne, po­zo­sta­wia­my w pierw­szym wy­da­niu książ­ki. Wszyst­ko, co Ci, Czy­tel­ni­ku, pro­po­nu­je­my bę­dzie po­moc­ne pod wa­run­kiem, że po­dej­dziesz do na­szych prze­my­śleń i do­świad­czeń twór­czo, se­lek­tyw­nie i od­waż­nie, że od­kry­jesz w so­bie de­ter­mi­na­cję do re­ali­za­cji tych idei, któ­re uznasz za swo­je.

Mamy na­dzie­ję, że prze­czy­tasz całą na­szą książ­kę. Cho­ciaż z ostat­nich ba­dań czy­tel­nic­twa wy­ni­ka, że na­wet 20 proc. osób z wyż­szym wy­kształ­ce­niem nie czy­ta rocz­nie wię­cej niż trzy stro­ny, więc na­sze za­ło­że­nie może wy­dać się na­iw­ne. Mó­wiąc jed­nak se­rio – je­że­li się­gną­łeś po tę książ­kę, je­śli nie przy­pad­kiem zwró­ci­łeś się do nas jako do au­to­rów, to je­ste­śmy prze­ko­na­ni, że i ty, i my na­le­ży­my do gro­na, któ­re za­prze­cza tej smut­nej sta­ty­sty­ce. Za­chę­ca­my, abyś, prze­glą­da­jąc na­szą książ­kę, za­trzy­my­wał się na in­te­re­su­ją­cych Cię frag­men­tach, a po­tem zde­cy­do­wał, czy tyl­ko na tym po­prze­sta­niesz.

Jed­nym z pa­ra­dok­sów cza­su, w któ­rym ży­je­my, jest – z jed­nej stro­ny – po­trze­ba zgłę­bia­nia waż­nych my­śli, teo­rii i mo­de­li dzia­ła­nia, z dru­giej zaś – ko­niecz­ność wy­ła­py­wa­nia z bar­dzo wie­lu źró­deł istot­nych prak­tycz­nych ele­men­tów. Na­sza książ­ka jest prze­wod­ni­kiem po lek­tu­rach i zbio­rem do­świad­czeń bar­dziej ani­że­li pre­zen­ta­cją jed­nej, w peł­ni spój­nej, ele­ganc­kiej teo­rii i wy­ni­ka­ją­ce­go z niej mo­de­lu po­stę­po­wa­nia. Z dru­giej stro­ny – kil­ka za­ło­żeń, któ­ry­mi się kie­ru­je­my, kon­se­kwent­nie sta­no­wi DNA na­szej książ­ki. To przede wszyst­kim prze­świad­cze­nie, że im bar­dziej nasz świat jest zmien­ny, nie­prze­wi­dy­wal­ny, a na­wet, mó­wiąc sło­wa­mi prof. Wi­tol­da Or­łow­skie­go – „świat osza­lał”, to dzia­ła­jąc uważ­nie, przy­tom­nie, roz­trop­nie, po­dej­mu­jąc od­po­wie­dzial­ność, „pie­lę­gnu­jąc wła­sny ogród”, nie cze­ka­jąc, aż „ktoś przy­nie­sie ci kwia­ty”, mo­żesz w świe­cie ota­cza­ją­cych trud­no­ści jesz­cze sku­tecz­niej wy­gry­wać.

Pew­nie za­sta­na­wia­łeś się, dla­cze­go w ty­tu­le na­szej książ­ki zna­la­zło się sło­wo „al­che­mia”. Być może to wła­śnie ono przy­cią­gnę­ło Two­ją uwa­gę. Mu­si­my jed­nak­że usta­lić wspól­ny ję­zyk. A po­tem – o co cho­dzi z tą „moją le­gen­dą”? Co to zna­czy, że „dro­ga”, „pro­ces” mogą być dla mnie nie­mniej istot­ne niż sam cel? Za­le­ży nam na tym, abyś sta­wiał so­bie py­ta­nia, po­nie­waż taki stan umy­słu daje prze­wa­gę nad sa­mym szu­ka­niem od­po­wie­dzi.

Wie­lo­znacz­ność, nie­uchwyt­ność me­ta­fo­ry „al­che­mii ka­rie­ry” słu­żyć ma po­bu­dze­niu, a tak­że szcze­gól­ne­mu otwar­ciu Two­je­go umy­słu. Je­śli za­da­jesz so­bie tyl­ko ła­twe py­ta­nia, to w ży­ciu bę­dzie Ci trud­no. Gdy za­da­jesz trud­ne py­ta­nia – bę­dziesz miał w ży­ciu ła­twiej. Za­da­wa­nie so­bie wła­ści­wych py­tań i uczci­we od­po­wia­da­nie na nie po­mo­że Ci otrzy­mać to, co chcesz. W ży­ciu trze­ba za­dać py­ta­nie na kil­ka spo­so­bów, za­nim od­naj­dzie­my wła­ści­wą od­po­wiedź. Pa­ra­dok­sal­nie – naj­lep­sze de­cy­zje po­dej­mu­je­my in­tu­icyj­nie, lecz ba­zu­jąc na so­lid­nym zbie­ra­niu fak­tów.

Twój ra­cjo­na­lizm, prag­ma­tyzm, a zwłasz­cza zdol­ność do lo­gicz­ne­go my­śle­nia wy­sta­wi­my też na inną pró­bę: zwra­ca­jąc Two­ją uwa­gę na ko­niecz­ność ode­rwa­nia się od tra­dy­cyj­ne­go, „li­ne­ar­ne­go”, „hie­rar­chicz­ne­go” po­dej­ścia do ka­rie­ry, do dro­gi oso­bi­ste­go roz­wo­ju, bę­dzie­my Cię jed­no­cze­śnie za­chę­ca­li do sta­wia­nia ce­lów, ro­bie­nia pla­nów, usta­la­nia stra­te­gii. Bo al­che­mia ka­rie­ry to cią­głe sta­wa­nie się, a nie dłu­go­fa­lo­we pla­no­wa­nie ka­rie­ry. Dzi­siej­szy mo­del ka­rie­ry to kon­cen­tra­cja z ele­men­ta­mi dy­wer­sy­fi­ka­cji.

Do­ra­dza­jąc, że­byś – se­lek­tyw­nie – ko­rzy­stał z naj­now­szych tech­no­lo­gii ucze­nia się, po­szu­ki­wa­nia in­for­ma­cji i sa­mo­do­sko­na­le­nia, bę­dzie­my się od­wo­ły­wa­li do kla­sy­ków psy­cho­lo­gii i na­uki o za­rzą­dza­niu, a na­wet do hi­sto­rycz­nych tra­dy­cji i sta­ro­żyt­nych źró­deł. Może się­gniesz po któ­rąś ze wska­zy­wa­nych przez nas lek­tur i pój­dziesz w głąb? Lek­tu­ra na­szej książ­ki po­win­na Cię uczu­lić na to, że w dzi­siej­szych cza­sach wy­gry­wa­ją ci, któ­rzy „ty­ra­nię albo” za­mie­nia­ją na „ma­gię i”. Za­tem: i „twar­de”, „li­ne­ar­ne”, „lo­gicz­ne”, „stra­te­gicz­ne” po­dej­ście do two­je­go ży­cia, i „pro­ces”, „dro­ga mniej uczęsz­cza­na”, „eks­pe­ry­ment”, „przy­go­da”… Za­czy­nasz się już za­sta­na­wiać, o co tu cho­dzi?…TWOJA KARIERA

Za­trzy­maj się i roz­waż:

co jest dla cie­bie w ży­ciu na­praw­dę waż­ne?

w ja­kim świe­cie przy­szło nam żyć?

w jaki spo­sób poj­mu­jesz swo­ją ka­rie­rę?

w ja­kiej roli i w ja­kiej fir­mie pra­cu­jesz lub chcesz pra­co­wać

(etap roz­wo­ju, kul­tu­ra, styl przy­wódz­twa) albo jaką pro­wa­dzisz?

Na­stęp­nie po­myśl o so­bie:

ja­kie miej­sce zaj­mu­jesz w fir­mie?

jak się zmie­niasz i na ja­kim eta­pie swo­je­go roz­wo­ju je­steś?

z ja­kim na­sta­wie­niem kie­ru­jesz swo­im ży­ciem?

Je­że­li już ro­zej­rza­łeś się wo­kół i za­sta­no­wi­łeś się nad sobą,

roz­waż cie­ka­we opcje stra­te­gii wła­snej ka­rie­ry

lub roz­wo­ju wła­sne­go biz­ne­su. Sko­rzy­staj z mo­de­li,

po któ­re w ostat­nich la­tach się­ga­ją naj­lep­si…OTOCZENIE

Je­den z na­szych ulu­bio­nych au­to­rów John Bo­ogle w książ­ce „Eno­ugh” („Do­syć”) jesz­cze przed ostat­nim kry­zy­sem fi­nan­so­wym ostrze­gał, że świat fi­nan­sów, biz­ne­su i spo­sób ży­cia, zwłasz­cza w za­chod­niej kul­tu­rze, za­tra­ca­ją rów­no­wa­gę pod­sta­wo­wych pa­ra­me­trów – na przy­kład od ta­kich jak war­tość wir­tu­al­na wo­bec ich war­to­ści księ­go­wej albo mar­ke­ting i sprze­daż wo­bec rze­czy­wi­stej war­to­ści pro­duk­tów.

Je­śli na­wet kil­ka lat temu do­strze­ga­li to nie­licz­ni, to dzi­siaj do­świad­cza­my tego wszy­scy. Ży­je­my w świe­cie prze­cią­żeń, za­ska­ku­ją­cych zmian, nie­ocze­ki­wa­nych za­gro­żeń czy na­wet wi­zji ka­ta­strof, a z dru­giej stro­ny – rów­nie nie­wy­obra­żal­ne­go roz­wo­ju my­śli ludz­kiej, tech­no­lo­gii, po­cząw­szy od Fa­ce­bo­oka, in­for­ma­tycz­nych „chmur” po od­kry­cia ge­ne­ty­ki, bio­lo­gii mo­le­ku­lar­nej czy fi­zy­ki. Dziś mu­si­my „żyć tak, jak­by mia­ło się zda­rzyć naj­lep­sze, ale być przy­go­to­wa­ni na naj­gor­sze”. Przed­się­bior­cy i po­wo­ły­wa­ne przez nich or­ga­ni­za­cje re­ali­zu­ją swo­je wi­zje, od­wo­łu­ją się na­wet bar­dziej niż przed kry­zy­sem do swo­ich mi­sji i war­to­ści, jed­no­cze­śnie świa­do­mi, że stra­te­gie będą wy­ma­ga­ły ko­rekt, a bu­dżet, któ­ry sta­no­wił re­al­ny i sym­bo­licz­ny punkt od­nie­sie­nia, źró­dło bez­pie­czeń­stwa me­ne­dże­rów, tak­że tych, któ­rzy za­rzą­dza­ją za­so­ba­mi ludz­ki­mi, może być mo­dy­fi­ko­wa­ny z dnia na dzień.

To, co za chwi­lę na­pi­sze­my o „al­che­mii ka­rie­ry”, nie jest – mamy na­dzie­ję – uciecz­ką w stro­nę ma­gicz­ne­go my­śle­nia w sy­tu­acji, gdy ra­cjo­nal­ny umysł za­wo­dzi, lecz opcją po­sze­rze­nia spek­trum świa­do­mo­ści, do­tar­cia do wszyst­kich na­szych in­te­lek­tu­al­nych i in­tu­icyj­nych za­so­bów, któ­re po­ma­ga­ją nam sku­tecz­nie sur­fo­wać po wzbu­rzo­nych mo­rzach i oce­anach współ­cze­sne­go świa­ta.

Od­kryj w so­bie al­che­mi­ka

Czy nie jest tak, że w co­dzien­nym za­bie­ga­niu, nie­sa­mo­wi­tym na­ci­sku obo­wiąz­ków i tego, co nas kul­tu­ro­wo ukształ­to­wa­ło, na­gle za­gu­bi­li­śmy sie­bie? Że pra­cu­jąc cięż­ko dzień po dniu, ście­ra­jąc pot z czo­ła, awan­su­jąc, na­pi­na­jąc się, co­raz mniej ro­zu­mie­my sens tego wszyst­kie­go? Sta­je­my się bar­dzo ma­te­ria­li­stycz­ni, za­tra­ca­jąc gdzieś aspekt du­cho­wy swo­je­go ży­cia. Za­po­mi­na­my, że ży­cie za­wo­do­we może być oka­zją do we­wnętrz­nej prze­mia­ny, do wspi­na­nia się na co­raz wyż­sze po­zio­my tak­że na we­wnętrz­nej ścież­ce na­sze­go roz­wo­ju.

Dla­cze­go al­che­mia ka­rie­ry

Lu­bię peł­ną me­ta­fo­rycz­nej za­du­my książ­kę Pau­lo Co­el­ho Al­che­mik. Pro­wa­dząc wy­kła­dy na te­mat me­tod po­szu­ki­wa­nia pra­cy i za­rzą­dza­nia ka­rie­rą, zo­rien­to­wa­łem się, że war­to sko­rzy­stać z tej skarb­ni­cy prze­my­śleń. Po­tem na­tkną­łem się na książ­kę Char­le­sa Han­dy’ego Al­che­mi­cy, w któ­rej po­rów­nu­je on współ­cze­snych przed­się­bior­ców i pro­fe­sjo­na­li­stów do po­szu­ki­wa­czy ka­mie­nia fi­lo­zo­ficz­ne­go. Uda­je im się go od­na­leźć, po­nie­waż na­uczy­li się po­szu­ki­wać ta­jem­ni­cy ży­cia w so­bie i trak­to­wać po­szu­ki­wa­nie jako ścież­kę roz­wo­ju. Po­ru­sza­jąc się po świe­cie i ak­tu­ali­zu­jąc sta­le jego „mapę”, rów­no­cze­śnie pra­cu­ją nad „mapą” sa­me­go sie­bie, swo­ich ta­len­tów i moż­li­wo­ści. Współ­cze­sna al­che­mia to w isto­cie ak­tu­ali­zo­wa­nie obu tych „map”.

Mło­dych lu­dzi, koń­czą­cych szko­łę śred­nią czy stu­dia, cze­ka dzi­siaj trud­ne wy­zwa­nie. Sta­ją na pro­gu ży­cia za­wo­do­we­go, w któ­rym do­tych­czas li­czy­ła się ka­rie­ra po­le­ga­ją­ca na szyb­kim pię­ciu się po szcze­blach hie­rar­chii. Dzi­siaj jed­nak na jed­no ży­cie za­wo­do­we skła­da się wie­le ka­rier. O ile bo­wiem kie­dyś ka­rie­ra po­le­ga­ła na szu­ka­niu uzna­nia w świe­cie ze­wnętrz­nym, o tyle dzi­siaj co­raz waż­niej­sze sta­je się to, żeby po­śród róż­nych za­dań, ja­kie na­po­ty­ka­my w ko­lej­nych miej­scach pra­cy, urze­czy­wist­niać swój po­ten­cjał i po­dą­żać za „wła­sną le­gen­dą”. To wy­zwa­nie nie tyl­ko dla lu­dzi mło­dych, ale rów­nież dla tych, któ­rzy mają bo­gat­sze do­świad­cze­nia za­wo­do­we i ży­cio­we.

Oto­cze­nie na­ci­ska, aby­śmy ro­bi­li to, co „sen­sow­ne” (czy­li przy­no­szą­ce pie­nią­dze), a nie to, co nas pa­sjo­nu­je. Ła­two wte­dy zejść ze swo­jej ścież­ki, prze­oczyć „zna­ki”. Nie jest zaś pro­ste zna­le­zie­nie w pę­dzą­cym świe­cie prze­wod­ni­ka, któ­ry wes­prze, do­strze­że nasz ta­lent. Mimo wszyst­ko, a może wła­śnie dla­te­go, war­to pró­bo­wać sta­wać się „al­che­mi­kiem” swo­jej ka­rie­ry.

Grze­gorz Tur­niak

Al­che­mi­cy po­strze­ga­li świat jako ca­łość, prze­nik­nię­tą jed­ną, wspól­ną dla wszyst­kich zja­wisk ma­te­rial­nych i nie­ma­te­rial­nych ta­jem­ni­cą. Szu­ka­jąc ka­mie­nia fi­lo­zo­ficz­ne­go, wpa­da­li w pu­łap­kę, bo była to sub­stan­cja nie­moż­li­wa do uzy­ska­nia. Oczy­wi­ście fi­zy­cy i in­ży­nie­ro­wie wie­dzą, że ist­nie­je me­to­da prze­kształ­ca­nia ato­mu oło­wiu w atom zło­ta. Jest to jed­nak eko­no­micz­nie nie­efek­tyw­ne. Jed­no­cze­śnie jed­nak­że al­che­mia to rów­nież dą­że­nie do prze­mia­ny, pod­nie­sie­nia jed­nost­ki na wyż­szy po­ziom roz­wo­ju, po­szu­ki­wa­nie świa­tła ukry­te­go pod kor­cem sche­ma­tycz­ne­go my­śle­nia, utar­tych za­sad czy „je­dy­nie słusz­nych” idei.

Po­dob­nie bywa z nami. Chce­my się wspi­nać po szcze­blach ka­rie­ry, któ­re już nie ist­nie­ją. Wciąż dźwi­ga­my ba­gaż i szu­ka­my sa­mo­re­ali­za­cji w ra­mach mo­de­lu, któ­ry jest co­raz mniej ak­tu­al­ny. Cią­gle ko­rzy­sta­my z map ota­cza­ją­ce­go nas świa­ta sprzed 10, 20, 40 lat. Ale już samo po­szu­ki­wa­nie ma głę­bo­ki sens. Trze­ba więc da­lej szu­kać „ka­mie­nia fi­lo­zo­ficz­ne­go”, tyl­ko za­opa­trzyć się w nowe re­cep­tu­ry, nowe mapy.

Część osób poj­mu­je ka­rie­rę, suk­ces wy­łącz­nie w aspek­cie osią­gnięć ma­te­rial­nych, sła­wy lub wła­dzy. Tym­cza­sem daw­ni al­che­mi­cy czy­ta­li, stu­dio­wa­li, byli cie­ka­wi i do­cie­kli­wi. Pró­bo­wa­li, choć, jak już po­wie­dzie­li­śmy, szan­sę na uzy­ska­nie ka­mie­nia fi­lo­zo­ficz­ne­go mie­li ze­ro­wą. Wska­za­li nam jed­nak, jak waż­ny i wzbo­ga­ca­ją­cy jest sam pro­ces po­szu­ki­wa­nia. Ka­rie­ra też jest pew­nym pro­ce­sem. Re­zul­tat jest waż­ny, ale nie naj­waż­niej­szy. Istot­niej­sze może być samo to, jak się sta­ra­łem, to, że pró­bo­wa­łem. To zaś wią­że się z ogrom­ną pra­cą we­wnętrz­ną. Sta­wa­nie się, prze­cho­dze­nie ścież­ki ka­rie­ry wy­ma­ga po­ko­na­nia iluś we­wnętrz­nych eta­pów, iluś ini­cja­cji na po­szcze­gól­nych po­zio­mach. Nie pa­mię­ta­ją o tym ci, dla któ­rych waż­ny jest tyl­ko re­zul­tat w świe­cie ze­wnętrz­nym. A prze­cież tak na­praw­dę nie cho­dzi o suk­ces tyl­ko w ta­kim wy­mia­rze. Osią­ga­jąc suk­ces, awans, war­to po­ka­zać oto­cze­niu, że je­stem czło­wie­kiem, któ­ry po­dą­ża za „wła­sną le­gen­dą”, mam sa­tys­fak­cję z tego, co ro­bię, od­da­ję temu ser­ce. Tak­że to, a nie tyl­ko ze­wnętrz­ne osią­gnię­cia, wspie­ra na­sze po­czu­cie wła­snej war­to­ści, na­da­je sens na­sze­mu ży­ciu.

Psy­cho­lo­go­wie spo­łecz­ni i so­cjo­lo­go­wie od­no­to­wu­ją w ostat­nich kil­ku la­tach nie­sły­cha­ny zwrot ca­łych spo­łecz­no­ści w stro­nę za­po­trze­bo­wa­nia na ma­gię. Wi­dać to choć­by w USA. Z tam­tej­szych ba­dań wy­ni­ka, że mimo po­tę­gi prze­my­słu far­ma­ceu­tycz­ne­go w po­stę­pie try­go­no­me­trycz­nym roz­wi­ja się prze­mysł pa­ra­far­ma­ceu­ty­ków, zdro­wej i na­tu­ral­nej żyw­no­ści, ziół itp. Po­nad po­ło­wa Ame­ry­ka­nów woli iść do zna­cho­rów, wró­żek, zio­ło – i na­tu­ro­te­ra­peu­tów niż do le­ka­rzy i kli­nik. Co­raz czę­ściej lu­dzie w róż­nym wie­ku zwra­ca­ją się w stro­nę ma­gii, ezo­te­ry­ki. Ro­śnie za­po­trze­bo­wa­nie na wróż­ki, róż­ne sek­ty. Ozna­cza to, że po­trze­bu­je­my cze­goś wię­cej niż to, co „prag­ma­tycz­ne” i „ra­cjo­nal­ne”. Z dru­giej stro­ny po­win­ni­śmy jed­nak bar­dzo uwa­żać, aby po­szu­ki­wa­nie „al­ter­na­tyw” nie spro­wa­dzi­ło nas na ma­now­ce.

So­cjo­lo­go­wie i psy­cho­lo­go­wie spo­łecz­ni zwra­ca­ją tak­że ostat­nio uwa­gę na na­ra­sta­ją­ce po­czu­cie za­gu­bie­nia i za­gro­że­nia, do­świad­cza­ne przez bar­dzo wie­lu lu­dzi w świe­cie, któ­ry się na nowo de­fi­niu­je. Je­ste­śmy roz­cza­ro­wa­ni za­chod­nią cy­wi­li­za­cją. Po­wo­du­je to w na­tu­ral­ny spo­sób, iż czło­wiek, w ra­mach tzw. re­gre­sji, może co­fać się do sta­nów umy­słu ma­łe­go dziec­ka. A dziec­ko ma za­po­trze­bo­wa­nie na ma­gię. Za­wie­dze­ni ogra­ni­cze­nia­mi na­uki czy „ra­cjo­nal­ne­go umy­słu”, nie mu­si­my się jed­nak co­fać. We­dług Kena Wil­be­ra, wy­cho­dząc od kar­te­zjań­skie­go po­zio­mu świa­do­mo­ści, mo­że­my wy­brać dro­gę wstecz (ma­gicz­ne my­śle­nie) albo do przo­du (trans­cen­den­cja, mi­sty­cyzm). Taką per­spek­ty­wę pro­po­nu­je­my włą­czyć do two­ich po­szu­ki­wań. Praw­dzi­wą du­cho­wo­ścią nie jest za­peł­nie­nie świa­ta cu­dow­ny­mi „ku­ra­cja­mi” ani du­cha­mi, do­bry­mi lub zły­mi, tyl­ko do­strze­że­nie ta­jem­ni­cy w głę­bo­kiej pro­sto­cie tego, czym jest na przy­kład słu­cha­nie dru­gie­go czło­wie­ka i by­cie słu­cha­nym. I od­kry­wa­nie w tym mi­ło­ści. Tak­że pa­mię­ta­nie o tym, że jed­ne dzia­ła­nia po­win­ny być zo­rien­to­wa­ne na cel, a inne tyl­ko na pro­ces. Że wiel­ka moc kry­je się w kil­ku bar­dzo pro­stych re­gu­łach ży­cia – moż­na ją od­kryć, np. czy­ta­jąc Pi­smo Świę­te, prak­ty­ku­jąc zen, pró­bu­jąc zro­zu­mieć dro­gę i na­ucza­nie Jana Paw­ła II albo czy­ta­jąc roz­mo­wy z Da­laj­la­mą.

Ty­be­tań­ski mnich, sły­ną­cy z nie­zwy­kle czy­ste­go ser­ca i głę­bo­kie­go współ­czu­cia, nade wszyst­ko zaś wraż­li­wy na mi­łość, praw­dę i we­wnętrz­ną wol­ność lu­dzi, zo­stał z ukry­te­go gdzieś w gó­rach klasz­to­ru przy­wie­zio­ny do Eu­ro­py. Wy­lą­do­wał w Pa­ry­żu. Ro­zej­rzał się po lot­ni­sku i za­czął szlo­chać. Nie mógł się uspo­ko­ić przez kil­ka­dzie­siąt mi­nut. W koń­cu, do­py­ty­wa­ny przez za­in­try­go­wa­ne­go prze­wod­ni­ka, wy­ja­śnił: – Zo­ba­czy­łem na­gle tłum roz­bie­ga­nych, ze­stre­so­wa­nych, cał­ko­wi­cie za­gu­bio­nych lu­dzi. Oni nie zna­ją mi­ło­ści. Zro­bi­ło mi się ich tak głę­bo­ko, głę­bo­ko żal…

Zwrot „al­che­mia ka­rie­ry” do­stra­ja się za­tem do sta­nów du­cha i tę­sk­not współ­cze­sne­go czło­wie­ka, jed­nak­że cho­dzi w nim tak­że o „che­mię”. Che­mia i al­che­mia ka­rie­ry to po­szu­ki­wa­nie isto­ty tego, co sta­no­wi speł­nie­nie ży­cio­we i pro­fe­sjo­na­lizm w dzi­siej­szej rze­czy­wi­sto­ści za­wo­do­wej. Kie­dyś było wia­do­mo, że pro­fe­sjo­na­li­sta to le­karz czy ad­wo­kat. Dzi­siaj wcho­dzi­my w taką cy­wi­li­za­cję, w któ­rej pro­fe­sjo­na­li­stą jest, jak stwier­dza­ją Ja­mes Cham­py i Mi­cha­el Ham­mer, ktoś, kto we­dług naj­wyż­szych stan­dar­dów robi to, cze­go się pod­jął, a nie to, co mu ka­za­no. Z tym wią­że się po­szu­ki­wa­nie suk­ce­su nie tyl­ko w świe­cie ze­wnętrz­nym, lecz tak­że w świe­cie we­wnętrz­nym. Na szczę­ście co­raz wię­cej lu­dzi, szcze­gól­nie mło­dych, tak wła­śnie ro­zu­mu­je. Zmie­nia się po­strze­ga­nie wła­snej roli w spo­łe­czeń­stwie. Lu­dzie do­strze­ga­ją, że wspi­na­nie się po co­raz wyż­szy sta­tus, wła­dzę, pie­nią­dze gro­zi bra­kiem szczę­ścia, ży­ciem w na­pię­ciu, nad­mia­rem stre­su, bra­kiem sza­cun­ku i po­czu­cia wno­sze­nia wkła­du i zna­cze­nia.

Kie­dy idziesz w kie­run­ku ja­kie­goś celu, bar­dzo waż­ne jest, abyś zwra­cał uwa­gę na dro­gę. To wła­śnie dro­ga naj­le­piej uczy nas, jak tam do­trzeć, i to dro­ga wzbo­ga­ca nas, gdy nią po­dą­ża­my. To samo ty­czy się ce­lów w two­im ży­ciu. Efekt bę­dzie czymś lep­szym lub gor­szym, w za­leż­no­ści od tego, jaką wy­bie­rzesz dro­gę do jego osią­gnię­cia.

Pau­lo Co­el­ho, Piel­grzym

Sztu­ką jest two­rzyć pro­ces swe­go ży­cia. Trze­ba mieć do tego od­wa­gę i mą­drość. Co­el­ho w swo­im Al­che­mi­ku prze­strze­ga, by nie zo­stać w skle­pie z krysz­ta­ła­mi, nie za­tra­cić się w od­ku­rza­niu, po­le­ro­wa­niu krysz­ta­łów, nie za­po­mi­nać, nie od­rzu­cać ma­rze­nia i na­dziei, że kie­dyś do­trze się do Mek­ki. Suk­ces w ży­ciu moż­na osią­gnąć po­przez po­dróż w głąb sie­bie, po­przez po­szu­ki­wa­nie „wła­snej le­gen­dy”. Po­trzeb­ny jest do tego en­tu­zjazm i pew­ne­go ro­dza­ju zdol­ność do za­ba­wy. Nie osią­gnie­my tego, je­że­li zdu­si­my w so­bie „dziec­ko”, jego ra­dość i cie­ka­wość świa­ta. Jed­no­cze­śnie pa­mię­taj, że ży­cie nie jest tyl­ko za­ba­wą, że cza­sem boli, war­to za­tem i trze­ba być dziel­nym.

Trze­ba wie­dzieć, kie­dy nad­cho­dzi wła­ści­wy czas, aby odejść z jed­nej pra­cy do in­nej. Od­na­le­zie­nie i speł­nie­nie ży­cio­we­go po­wo­ła­nia to duże wy­zwa­nie. Nie ocze­kuj, że świat bę­dzie wspie­rał two­je ma­rze­nia. A to one są za­ląż­kiem two­je­go suk­ce­su i na­rzę­dziem do osią­gnię­cia sa­tys­fak­cji i speł­nie­nia. Po­ma­ga­ją znieść bez­na­dziej­ne sy­tu­acje i wska­zu­ją ci ścież­kę uciecz­ki.

Do­bry po­si­łek, tak jak wiersz czy ży­cie, po­sia­da swo­istą rów­no­wa­gę oraz róż­no­rod­ność, pew­ną spój­ność i od­po­wied­niość. Gdy ktoś na­uczy się ra­dzić so­bie w kuch­ni, nie po­wie­la już ca­łych po­sił­ków, tyl­ko ra­czej ma­ni­pu­lu­je skład­ni­ka­mi i spo­so­bem ich do­bie­ra­nia. Po­si­łek im­pro­wi­zo­wa­ny bę­dzie się róż­nił od za­pla­no­wa­ne­go i z pew­no­ścią bę­dzie bar­dziej ry­zy­kow­ny, ale za to bar­dziej praw­do­po­dob­ne, że bę­dzie pysz­ną nie­spo­dzian­ką. Im­pro­wi­za­cja może być albo ostat­nią de­ską ra­tun­ku, albo usta­lo­nym spo­so­bem bu­dze­nia kre­atyw­no­ści. Cza­sem wzór spon­ta­nicz­ny może się stać wzo­rem wy­bo­ru…

Mary Ca­the­ri­ne Ba­te­son, Com­po­sing a Life (Kom­po­no­wa­nie ży­cia)

Róż­ne kon­cep­cje ka­rie­ry

Znaj­du­je­my się w ta­kim punk­cie roz­wo­ju cy­wi­li­za­cji, w któ­rym kon­se­kwent­nie wy­czer­pu­ją się mo­de­le wy­pra­co­wa­ne i sto­so­wa­ne do­tych­czas w róż­nych dzie­dzi­nach ży­cia spo­łecz­ne­go i in­dy­wi­du­al­ne­go. War­to więc zmie­nić dia­me­tral­nie tak­że spo­sób my­śle­nia o ka­rie­rze, suk­ce­sie oso­bi­stym, za­wo­do­wym. Chcie­li­by­śmy, żeby ta książ­ka po­mo­gła ci ode­rwać się od kon­cep­cji dro­gi za­wo­do­wej, jaką za­pew­ne prze­ka­za­li ci ro­dzi­ce, szko­ła, jaką na­siąk­ną­łeś w spo­łe­czeń­stwie. Jest to kon­cep­cja li­ne­ar­na. A cho­dzi o to, żeby się otwo­rzyć na po­dej­ście nie­li­ne­ar­ne, w któ­rym nie ma już sen­su mó­wić o pro­jek­to­wa­niu ka­rie­ry w do­tych­cza­so­wym zna­cze­niu.

Tra­dy­cyj­nie po­ję­cie ka­rie­ry jest za­re­zer­wo­wa­ne dla tych, któ­rzy osią­ga­ją sa­tys­fak­cję dzię­ki wy­ko­ny­wa­niu sza­no­wa­ne­go za­wo­du i uzy­ski­wa­niu co­raz wyż­szych sta­no­wisk. Tak też ten ter­min jest de­fi­nio­wa­ny w słow­ni­kach.

Ka­rie­ra

1. po­wo­dze­nie w ży­ciu, zdo­by­wa­nie co­raz wyż­szych sta­no­wisk w pra­cy za­wo­do­wej, na­uko­wej, spo­łecz­nej itp., osią­gnię­cie ja­kie­goś celu za­pew­nia­ją­ce­go do­bre wi­do­ki na przy­szłość; do­bra po­zy­cja ży­cio­wa: Ro­bić, zro­bić wiel­ką, wspa­nia­łą, za­wrot­ną, bły­ska­wicz­ną, świa­to­wą ka­rie­rę. Ma­rzyć o (wiel­kiej) ka­rie­rze. Zwich­nąć ko­muś ka­rie­rę
2. prze­bieg pra­cy za­wo­do­wej czło­wie­ka w cią­gu jego ży­cia; za­wód, fach, sta­no­wi­sko: Ka­rie­ra ak­tor­ska, fil­mo­wa, woj­sko­wa. Ka­rie­ra na­ukow­ca, na­uczy­cie­la

Słow­nik ję­zy­ka pol­skie­go PWN, 1978

Ka­rie­ra to dro­ga pro­fe­sjo­nal­ne­go roz­wo­ju, któ­rą czło­wiek ma za­miar przejść w swym za­wo­do­wym ży­ciu. Ro­zu­mie­nie tego po­ję­cia jest za­wsze bar­dzo su­biek­tyw­ne, co oczy­wi­ście nie jest błę­dem, gdyż każ­dy ma pra­wo do in­ne­go spoj­rze­nia na ka­rie­rę, po­nie­waż każ­dy chciał­by co in­ne­go w swym ży­ciu za­wo­do­wym osią­gnąć. Aby za­pla­no­wać ka­rie­rę, trze­ba wy­brać so­bie okre­ślo­ny cel lub cele, któ­re chcia­ło­by się osią­gnąć w ży­ciu za­wo­do­wym.

Ko­rzy­ści z in­dy­wi­du­al­ne­go pla­no­wa­nia ka­rie­ry:

- oso­ba pla­nu­ją­ca ma po­czu­cie kre­owa­nia wła­sne­go losu
- wy­bie­ra świa­do­mie wła­sną dro­gę za­wo­do­wą
- znaj­du­je swo­je moc­ne stro­ny i ana­li­zu­je wła­sne moż­li­wo­ści
- kon­kre­ty­zu­je, uści­śla wła­sne cele, któ­re sta­ją się po tym bar­dziej osią­gal­ne
- mo­bi­li­zu­je się do dal­sze­go roz­wo­ju
- jest za­do­wo­lo­na z tego, co robi. Zwięk­sza to za­do­wo­le­nie z wy­ko­ny­wa­nej pra­cy.

http://pl.wi­ki­pe­dia.org/wiki/Ka­rie­ra

Ter­min „ka­rie­ra” jest jed­nak uży­wa­ny tak­że w od­nie­sie­niu do każ­dej war­to­ścio­wej spo­łecz­nie po­sta­wy przyj­mo­wa­nej w ży­ciu. Przy­kła­dem in­te­re­su­ją­cej ty­po­lo­gii ka­rie­ry jest pro­po­zy­cja D.T. Hal­la za­war­ta w książ­ce Ca­re­ers In Or­ga­ni­za­tions (cy­tu­ją ją Pe­ter Ma­kin, Cary Co­oper i Char­les Cox w książ­ce Or­ga­ni­za­cje a kon­trakt psy­cho­lo­gicz­ny. Za­rzą­dza­nie ludź­mi w pra­cy). For­mu­łu­je on na­stę­pu­ją­ce zna­cze­nia tego ter­mi­nu:

- Ka­rie­ra jako po­su­wa­nie się na­przód (se­kwen­cja eta­pów czy awan­sów w ra­mach tego sa­me­go lub róż­nych za­jęć, przy czym ge­ne­ral­nie ko­lej­ne sta­no­wi­sko jest „lep­sze” niż po­przed­nie)
- Ka­rie­ra jako za­wód (względ­nie dłu­gi okres wy­ko­ny­wa­nia za­wo­du i zdo­by­wa­nie w nim nie­zbęd­ne­go do­świad­cze­nia)
- Ka­rie­ra jako se­kwen­cja prac na prze­strze­ni ży­cia (se­ria wy­ko­ny­wa­nych prac w róż­nych or­ga­ni­za­cjach, bez wzglę­du na ko­lej­ne za­wo­dy czy hie­rar­chię or­ga­ni­za­cyj­ną)
- Ka­rie­ra jako se­kwen­cja do­świad­czeń zwią­za­nych z rolą (obej­mu­je każ­dą ży­cio­wą rolę, nie tyl­ko zwią­za­ną z pra­cą, do­ty­czy z jed­nej stro­ny spraw we­wnętrz­nych uwa­ża­nych za waż­ne i cen­ne, z dru­giej – for­mal­nej po­zy­cji, praw­nych po­wią­zań i sty­lu ży­cia).

Typy ka­rie­ry

Stan go­to­wo­ści (czło­wiek wy­bie­ra cha­rak­ter za­ję­cia i po­ru­sza się w jego ra­mach w ca­łym ży­ciu za­wo­do­wym, ujaw­nia­jąc wy­so­ki po­ziom za­an­ga­żo­wa­nia, np. ad­wo­kat, księ­go­wy).

Li­nio­wy (czło­wiek robi sys­te­ma­tycz­ne po­stę­py w ja­kimś cha­rak­te­rze pra­cy, np. kie­row­nik, wspi­na­ją­cy się stop­nio­wo po szcze­blach w fir­mo­wej hie­rar­chii).

Spi­ral­ny (czło­wiek prze­sta­wia się co kil­ka lat z jed­ne­go za­ję­cia na dru­gie, za każ­dym ra­zem wy­ko­rzy­stu­jąc i roz­bu­do­wu­jąc umie­jęt­no­ści i do­świad­cze­nia z po­przed­nich prac, np. oso­ba, któ­ra prze­cho­dzi od za­rzą­dza­nia do na­ucza­nia w szko­le biz­ne­su, a po­tem sta­je się kon­sul­tan­tem ds. za­rzą­dza­nia).

Prze­mia­no­wy (czło­wiek czę­sto zmie­nia pra­ce, któ­re mogą się bar­dzo róż­nić, np. ktoś po szko­le wy­ko­nu­je pro­stą pra­cę w fa­bry­ce, po roku lub dwóch wstę­pu­je do ma­ry­nar­ki han­dlo­wej, po­tem jest ma­ga­zy­nie­rem w domu to­wa­ro­wym i być może wte­dy za­czy­na się przy­go­to­wy­wać do pra­cy wy­ma­ga­ją­cej szcze­gól­nych kwa­li­fi­ka­cji).

wg M. Dri­ver, Ca­re­er Con­cepts. A New Ap­pro­ach to Ca­re­er Re­se­arch,

w: R. Katz (red.), Ca­re­er Is­su­es in Hu­man Re­so­ur­ce Ma­na­ge­ment

Nowe spo­so­by my­śle­nia

Jed­ny­mi z pierw­szych, któ­rzy za­pro­po­no­wa­li odej­ście od tra­dy­cyj­ne­go ro­zu­mie­nia dro­gi za­wo­do­wej, byli Wer­ner Lan­tha­ler i Jo­han­na Zug­mann, au­to­rzy książ­ki Ak­cja JA. Nowy spo­sób my­śle­nia o ka­rie­rze. Jako po­wód, dla któ­re­go na­le­ży w nowy spo­sób spoj­rzeć na dro­gę za­wo­do­wą, wska­za­li pięć czę­ścio­wo po­wią­za­nych pro­ce­sów: de­hie­rar­chi­za­cję struk­tur przed­się­bior­stwa, in­for­ma­ty­za­cję go­spo­dar­ki, two­rze­nie no­wej war­to­ści przez nowe ryn­ki, uryn­ko­wie­nie ryn­ku pra­cy, in­dy­wi­du­ali­za­cję. Po­ru­sza­nie się w nie­pew­nych i zmien­nych wa­run­kach, w któ­rych na do­da­tek ocze­ku­je się od nas co­raz wię­cej od­po­wie­dzial­no­ści, wy­ma­ga siły du­cha i do­brze funk­cjo­nu­ją­cych sto­sun­ków mię­dzy­ludz­kich (ro­dzi­na, gro­no przy­ja­ciół, sieć kon­tak­tów za­wo­do­wych).

Char­les Han­dy mówi z ko­lei o no­wej kon­cep­cji pra­cy, na­zwa­nej przez nie­go „port­fe­lo­wą”. Idea ta po­ma­ga osią­gnąć rów­no­wa­gę mię­dzy pra­cą i wy­po­czyn­kiem, zo­bo­wią­za­nia­mi a in­ny­mi ak­tyw­no­ścia­mi. Po­dob­nie jak w za­rzą­dza­niu in­we­sty­cja­mi, port­fel to zbiór róż­nych in­stru­men­tów, roz­wią­zań i moż­li­wo­ści. W skład port­fe­la pra­cy mogą wcho­dzić: pra­ca za pen­sję lub ho­no­ra­rium, bę­dą­ce for­ma­mi płat­nej pra­cy, pro­wa­dze­nie domu, wo­lon­ta­riat, na­uka przez pra­cę, pra­ca bez wy­na­gro­dze­nia. Port­fe­le róż­nych lu­dzi będą mia­ły róż­ny, od­mien­ny cha­rak­ter. Za­leż­nie od wy­zna­wa­ne­go sys­te­mu war­to­ści, ta­len­tów, ak­tu­al­nych pre­fe­ren­cji i moż­li­wo­ści czy eta­pu ży­cia. Wy­peł­nia­nie za­war­to­ści port­fe­la po­win­no być pro­ce­sem ste­ro­wa­nym. Je­śli nie bę­dzie­my tego ro­bić świa­do­mie, na­sze port­fe­le za­dań sta­ną się prze­peł­nio­ne.

W sfe­rze pra­cy, biz­ne­su, na­uki, tech­ni­ki po­ja­wia się – w mniej­szym lub więk­szym stop­niu – po­dob­ny cha­os, nie­li­ne­ar­ność jak w ży­ciu spo­łecz­nym. Spo­łe­czeń­stwa eu­ro­pej­skie i ame­ry­kań­skie sta­rze­ją się. Dzię­ki po­stę­pom me­dy­cy­ny wię­cej z nas żyje dłu­żej, a z tego wy­ni­ka­ją nowe pro­ble­my, ale i nowe moż­li­wo­ści. Choć­by w sprze­da­ży, po­nie­waż te­raz moż­na my­śleć o ty­sią­cach usług dla lu­dzi, któ­rzy nie­gdyś nie ist­nie­li­by już na tym świe­cie, bo są po sie­dem­dzie­siąt­ce czy osiem­dzie­siąt­ce. Prze­bo­jem jed­ne­go z ban­ków de­ta­licz­nych oka­zał się np. kre­dyt bra­ny przez eme­ry­ta dla wnu­ka.

W ostat­nich la­tach od­po­wie­dzial­ni po­li­ty­cy i przed­się­bior­cy my­ślą, jak za­go­spo­da­ro­wać „za­so­by ludz­kie” w wie­ku 50+. Po­wstał już nowy za­wód – ef­fec­ti­ves & wel­l­ness co­ach. Tacy spe­cja­li­ści mają za za­da­nie chro­nić pra­cow­ni­ków przed wy­pa­le­niem, a tak­że szcze­gól­nie trosz­czyć się o to, aby lu­dzie, prze­cho­dząc przez ko­lej­ne de­ka­dy ży­cia za­wo­do­we­go, od­świe­ża­li swo­ją ener­gię i kom­pe­ten­cje.

Jako mów­ca i tre­ner bra­łem udział w warsz­ta­tach dla róż­nych or­ga­ni­za­cji, któ­re zaj­mu­ją się tym, aby oso­by w wie­ku 50+ za­czę­ły in­a­czej my­śleć o swo­jej ka­rie­rze, a mło­dzi z tzw. ge­ne­ra­cji Y mo­gli ko­rzy­stać z do­świad­cze­nia star­szych pra­cow­ni­ków. W Pol­sce je­ste­śmy do­pie­ro na po­cząt­ku tej dro­gi.

Grze­gorz Tur­niak

Naj­lep­sze ka­rie­ry po­wsta­ją prze­waż­nie tam, gdzie in­nym na­wet nie prze­mknie to przez myśl. W przy­szło­ści nie bę­dzie pra­wie wca­le „do­ży­wot­nich” miejsc pra­cy. Epo­ka ka­rier li­nio­wych do­bie­gła koń­ca.

Wer­ner Lan­tha­ler, Jo­han­na Zug­mann, Ak­cja JA

Trze­ba się też li­czyć ze zmie­nia­ją­cy­mi się wzo­ra­mi ro­dzi­ny. Mamy, zwłasz­cza w Eu­ro­pie i USA, co­raz wię­cej sin­gli, któ­rzy się w peł­ni świa­do­mie de­cy­du­ją na bu­do­wa­nie świa­ta in­tym­ne­go przez gro­no naj­bliż­szych przy­ja­ciół w opar­ciu o sys­tem war­to­ści, a nie wię­zy krwi lub za­kła­da­nie ro­dzi­ny. Po­ja­wi­ła się np. we Fran­cji moda na wy­cho­wy­wa­nie dziec­ka przez ko­bie­tę, któ­ra de­cy­du­je się (choć cza­sem z ko­niecz­no­ści) na sa­mot­ność, ale nie jest osa­mot­nio­na. Ktoś może po­wie­dzieć, że to nie­na­tu­ral­ne, przy­najm­niej z punk­tu wi­dze­nia po­wszech­ne­go ste­reo­ty­pu ro­dzi­ny. Ale tak­że w przy­ro­dzie sa­mi­ce wie­lu zwie­rząt żyją dłu­żej niż sam­ce, a tyl­ko nie­któ­re ga­tun­ki, jak sło­nie, mogą być dla nas przy­kła­dem wier­no­ści. Na­wet je­śli nie po­win­no tak być, to nowe mo­de­le ro­dzi­ny – od sa­mot­nych ma­tek lub oj­ców, po po­lian­drię i po­li­ga­mię, związ­ki ho­mo­sek­su­al­ne ko­biet i męż­czyzn – sta­ją się fak­tem.

Roz­wa­ża­jąc spra­wę róż­no­rod­no­ści ście­żek ka­rie­ry za­wo­do­wej war­to pa­mię­tać, że w tle mamy po­dob­ne zróż­ni­co­wa­nie wzor­ców, spo­so­bów ży­cia, ko­cha­nia, two­rze­nia wspól­no­ty uczu­cio­wej, spo­łecz­nej, są­siedz­kiej, przy­ja­ciel­skiej, ro­dzi­ciel­skiej. To wszyst­ko w tej chwi­li jest w ru­chu. Kie­dyś był je­den wzór – mie­ści­łeś się w nim, czy­li by­łeś zdro­wy, nie mie­ści­łeś się we wzor­cu, to spo­łe­czeń­stwo cię eli­mi­no­wa­ło. Lu­dzie żyli głów­nie dla week­en­dów i ma­rzeń o eme­ry­tu­rze, tra­cąc ra­do­ści z wy­ko­ny­wa­nia pra­cy, któ­rą się ko­cha.

Za­tem dzi­siaj trze­ba mó­wić o za­rzą­dza­niu ka­rie­rą, speł­nie­niem za­wo­do­wym, o kie­ro­wa­niu swo­im suk­ce­sem, re­ali­za­cją swo­ich mi­sji. Do nie­daw­na ka­rie­rę w ja­kimś sen­sie „do­sta­wa­ło się gra­tis”. Uła­twia­ły ją tra­dy­cyj­ne ro­dzi­ny i wie­losz­cze­blo­we fir­my, któ­re na­tu­ral­nie pod­cią­ga­ły lu­dzi wy­żej, fun­do­wa­ły wy­jaz­dy i szko­le­nia. Tym­cza­sem dziś co­raz czę­ściej trze­ba za swój roz­wój pła­cić sa­me­mu, za­in­we­sto­wać w nie­go wła­sne pie­nią­dze. Ile wy­da­jesz na nar­ty albo inne roz­ryw­ki? A ile wy­da­łeś na roz­wój sa­me­go sie­bie, na książ­ki, pro­gram kom­pu­te­ro­wy, szko­le­nie, spo­tka­nie z fa­chow­cem?

Mam przy­ja­cie­la w No­wym Jor­ku. Na po­cząt­ku lat 80. wy­je­chał do Sta­nów. Żył jako fre­elan­cer – i w ży­ciu oso­bi­stym, i za­wo­do­wym. Osią­gnął po­zy­cję wy­bit­ne­go spe­cja­li­sty.

I do­pie­ro ma­jąc 47 lat, za­ko­chał się i oże­nił. Zbu­do­wał dom pod No­wym Jor­kiem. Żyje bar­dzo hi­gie­nicz­nie: gra w te­ni­sa, upra­wia inne spor­ty, me­dy­tu­je, do­brze śpi i żyje pul­sa­cją ży­cia. I pew­nie stwo­rzy, pa­ra­dok­sal­nie, bar­dzo tra­dy­cyj­ną ro­dzi­nę, choć żył przez 46 lat w ra­czej nie­tra­dy­cyj­nym pa­ra­dyg­ma­cie.

Ja­cek San­tor­ski

PS. Na po­cząt­ku 2011 roku do­sta­łem od przy­ja­cie­la wia­do­mość, że uro­dzi­ło im się dziec­ko.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: