Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Barbarzyńcy w Krainie Fetoru - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
17 sierpnia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Barbarzyńcy w Krainie Fetoru - ebook

Jaka może być alternatywa dla nudnych wakacji? Kraina mlekiem i brudem płynąca!

Edward Lacoste był bardzo pracowitym wynalazcą, tak zajętym, że nie chciał, żeby ktokolwiek mu przeszkadzał z powodu takich bzdur jak jedzenie czy prysznic. Właśnie dlatego stworzył równoległy świat – Krainę Fetoru, gdzie nikt się nie przejmował brudem – nawet jeśli mieszkańcy nie kąpali się od dziesięcioleci.
Problem polega na tym, że jego laboratorium pozostało niedostatecznie zabezpieczone. Wałęsająca się w jego okolicach grupa przyjaciół, prowadzona przez braci Paco i Juana, wślizgnęła się do niego i niespodziewanie znaleźli się w Krainie Fetoru. Są wakacje, nikt z ekipy nie ma planów co do spędzania czasu, aż tu taka gratka – opuszczone laboratorium!
Ponieważ Kraina nie jest być może zbyt rozległa, ale za to jest dosyć zróżnicowana, przyjaciele, lekko rozproszeni, będą musieli znowu się spotkać i znaleźć sposób na powrót do świata, z którego pochodzą. Bo pomimo tego, że mogą tam robić, co tylko chcą, a chodzenie spać z brudnymi zębami jest wręcz w dobrym tonie, nie wszystko układa się po ich myśli.
Dzieciom z pewnością spodobają się miejsca tak malownicze jak wioska Świnoburg czy też Żabi Las. Dorośli z pewnością docenią miasto Nowy Olejszlam, które słynie z niezbyt grzecznego zachowania oraz koncertów jazzowych i bluesowych.
Podsumowując: ta książka to próba odkłamania obiegowej prawdy, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko. Bo dziecko szczęśliwe jest naprawdę tam, gdzie czuje się dobrze. Zanim jednak poczuje, że miło być czystym, powinno poznać, co znaczy być brudnym w świecie, w którym nie ma miejsca na czystość.
Zachęcamy: tę książkę można czytać, nie myjąc przedtem rąk!

Każda kolejna książka autorstwa Juana Soto Ivarsa otwiera się w nowym, nieoczekiwanym wymiarze. Dzieje się tak być może z powodu młodego wieku autora, który nie boi się iść pod prąd nurtu konwencjonalnej powieści. Każda z jego kolejnych publikacji ma świeżość i urzekającą moc, płynącą z nieposkromionej wyobraźni.
librujula.com

Juan i Paco – bliźniacy, razem mieli dwadzieścia lat. Na pierwszy rzut oka byli do siebie podobni jak dwie krople wody: mieli płomiennorude włosy, byli pulchniutcy i wyposażeni w parę wielkich zębów trzonowych, które upodabniały ich do wyrośniętych wiewiórek. Najłatwiej można ich było odróżnić po plamach na koszulkach, bo, nie ma co się oszukiwać, Juan i Paco nie przepadali za kąpielą. Przyprawiali o ból głowy swoich rodziców: bardziej bali się mydła niż bomby atomowej! Gdy tylko usłyszeli wodę lejącą się do wanny, zapowiedź wieczornego mycia, znikali jak kamfora i trzeba było podejmować zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Bliźniacy byli rasowymi brudasami, ale od całkowitego potępienia ratowała ich wrodzona sympatia i nieokiełznana wyobraźnia.
Tamtego lata kisili się w mieście, bo ich ojciec stracił pracę i nie mogli wyjechać jak zwykle nad morze. Czy Ty, Czytelniku, który z wypiekami na twarzy czytasz te słowa, myślisz, że bardzo się tym przejęli? Otóż wcale, nic a nic. Nie minął tydzień, a bliźniacy byli już hersztami bandy dzieciaków, które również siedziały tamtego lata w mieście. Ochrzcili swoją paczkę nazwą Lawina i przygotowali stosowne legitymacje dla wszystkich członków. Napędzani niespożytą energią i zwariowanymi pomysłami włóczyli się na czele bandy z kąta w kąt. I przez myśl im nie przeszło, że są o krok od przeżycia niezwykłej przygody.

Juan Soto Ivars (1985) jest pisarzem i dziennikarzem. Za powieść "Ajedrez para un detective novato" otrzymał nagrodę dla młodych pisarzy Premio Ateneo Joven de Sevilla de Novela (2013), za powieść "Syberia" (Premio Tormenta – Najlepszy autor roku 2012). Prowadzi swoją cotygodniową kolumnę w opiniotwórczym dzienniku internetowym "El Confidencial". To trzecia co do zasięgu gazeta cyfrowa Hiszpanii.
Regularnie współpracuje z "Vice", "Time Magazine", "Ling" i innymi czasopismami. Przez dwa lata był redaktorem naczelnym biuletynu "The Critic".

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8123-837-3
Rozmiar pliku: 7,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1

LATO W MIEŚCIE

Bliźniacy Juan i Paco razem mieli dwadzieścia lat. Na pierwszy rzut oka byli do siebie podobni jak dwie krople wody: ognistorudzi, pulchniutcy i wyposażeni w parę wielkich zębów trzonowych, które upodabniały ich do wyrośniętych wiewiórek. Można ich było odróżnić tylko po plamach na koszulkach, bo nie ma co się oszukiwać, Juan i Paco za kąpielą nie przepadali.

Przyprawiali o ból głowy swoich rodziców: bardziej bali się mydła niż bomby atomowej! Gdy tylko usłyszeli wodę lejącą się do wanny, zapowiedź wieczornej toalety, znikali jak kamfora i trzeba było podejmować zakrojone na szeroką skalę poszukiwania. Bliźniacy byli rasowymi brudasami, ale od całkowitego potępienia ratowały ich urok osobisty i nieprzeciętna wyobraźnia.

Tamtego lata kisili się w mieście, bo ich ojciec stracił pracę i nie mogli wyjechać jak zwykle nad morze. Czy Ty, Czytelniku, który ze współczuciem czytasz te słowa, myślisz, że bardzo się tym przejęli? Otóż wcale, nic a nic. Nie minął tydzień, a bliźniacy byli już hersztami bandy dzieciaków, które również kisiły się tamtego lata w mieście. Ochrzcili swoją paczkę mianem Lawina i sfabrykowali legitymacje dla wszystkich członków. Napędzani niespożytą energią i zwariowanymi pomysłami szwendali się na czele bandy z kąta w kąt. I do głowy im nie przeszło, że tylko krok dzieli ich od przeżycia niezwykłej przygody.

Ale najpierw wypadałoby przedstawić resztę Lawiny.

Wysoka, patykowata Uma miała dziewięć lat i chodziła bardzo wolno, czy – jak kto woli – z rozmysłem stawiała kroki. Zawsze trzeba było na nią czekać, bo zanim zmaterializowała się na ulicy, mijała cała wieczność.

Najbardziej na świecie uwielbiała ciuchy. Jej matka była taka sama i ubóstwiały chodzić razem na zakupy. Uma malowała sobie paznokcie, czesała się dziesięć razy dziennie, pachniała matczynymi perfumami i odlotowo rysowała. Co prawda same głupoty: jednorożce, wróżki i tego typu historie, a wszystko we wściekłych różach. Nic dziwnego, że ciągle ktoś jej dogryzał. „Narysuj fajny szkielet z wilczymi kłami!”. Ale takie paskudztwa przerastały możliwości twórcze dziewczyny, choćby nie wiem jak się starała przypodobać jednemu z ładniutkich jak malowanie i zbuntowanych chłopaków.

Siedmioletnia Mar była najmłodsza z bandy. Jej rodzice w ogóle się nią nie interesowali i Mar mogła wychodzić z domu, kiedy chciała, i wracać znacznie później niż starsze od niej dzieci.

Ktoś mógłby pomyśleć, że miasto, szczególnie nocą, jest niebezpieczne dla takiej małej dziewczynki, ale ten ktosiek po prostu nie zna Mar. Choć mierzyła zaledwie pięćdziesiąt centymetrów wzrostu, miała taką krzepę, że potrafiła cisnąć kamieniem na pół kilometra, i takie oko, że robiła miazgę z niefrasobliwej muchy przedwcześnie zacierającej łapki na ulicznej latarni. Gdy humor jej nie dopisywał, lepiej było mieć się na baczności i trzymać od niej z daleka.

Pablo był kłębkiem nerwów, cykorem jakich mało i gadał jak nakręcony. Ten przeraźliwie chudy dwunastolatek przyglądał się światu wielkimi ciekawskimi oczami.

Mówił, że gdy dorośnie, zostanie wynalazcą, chociaż prawdę mówiąc, już nim był. Całymi dniami rozkręcał na części najróżniejsze ustrojstwa, obserwował z fascynacją wewnętrzne obwody i mikroprocesory oraz konstruował inne ustrojstwa. Gdyby żył w dziewiętnastym wieku i wpadłyby mu w ręce jakieś zwłoki, możecie być pewni, że zyskałby międzynarodową sławę, a jego nazwisko, doktor Frankenstein, byłoby na ustach wszystkich. Ale urodził się w naszych czasach, a to pociąga za sobą pewne ograniczenia. Dostał od rodziców tygodniowy szlaban na używanie śrubokręta za rozbebeszenie tostera i radia, które miały mu posłużyć do stworzenia prototypu radiotostera, technicznej nowiniki służącej do opiekania chleba tostowego w rytmie muzyki pop lub jego zwęglenia w opcji rockowej.

I na koniec Miguel, miłośnik sportu. Trzynastolatek o nieziemskiej urodzie. Spojrzenie jego zielonomigdałowych oczu robiło na dziewczynach piorunujące wrażenie: dostawały małpiego rozumu, kiedy tylko pojawiał się na horyzoncie podczas długiej przerwy w szkole. Uma padła ofiarą tych powabów i w obecności Miguela zapominała języka w gębie. To dlatego godzinami próbowała odwzorować z pamięci szkielet z jego koszulki. Koszulki, nawiasem mówiąc, zazwyczaj tak przepoconej, że żyła własnym życiem. Paco i Juan nie przepadali za nim, bo Miguel rzadko się odzywał, ale chodziły słuchy, że jego ojciec był bardzo chory. „Jedną nogą jest już w grobie”, chlapnęła jedna nauczycielka z ich szkoły, koneserka niskoprocentowych alkoholi. Szefowie bandy tolerowali więc Miguela, chociaż milczał jak zaklęty.

Tak czy inaczej, tamtego lata niewiele było do roboty w mieście… To znaczy, tak im się przynajmniej wydawało.

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI

PEŁNY SPIS TREŚCI:

1. LATO W MIEŚCIE

2. ROZBIJAMY SZYBY

3. ZDEZINTEGROWANI!

4. DZIWNA KRAINA

5. NIE MA GODNOŚCI BEZ NIECZYSTOŚCI

6. ZASADY WSPÓŁŻYCIA

7. KŁÓTNIA

8. OCZY BŁYSZCZĄCE W CIEMNOŚCI

9. NIEOCZEKIWANE SPOTKANIE W FABRYCE ROBOTÓW

10. WYJAŚNIENIE WIELKIEJ TAJEMNICY

11. RODZEŃSTWO SCHLUDNYCH

12. ŻABI LAS

13. ZGAGA

14. ŚWINOBURG

15. ROZMOWY PRZEZ ŚCIANĘ

16. WIEŚCI Z KOSMOSU

17. ZŁUPIEŻ KONTRA SZAKAL

18. MITOLOGICZNY HEROS

19. DWÓCH TO DRUŻYNA

20. NOŚ ZAWSZE ROPUCHĘ W PLECAKU

21. TAWERNAKULUM WĘŻOGNIOTA

22. MIASTO MUZYKI

23. NIEWIARYGODNA SIŁACZKA

24. ALARM POD TELESKOPEM

25. OWOC MIŁOSIERDZIA

26. WYŚCIG Z CZASEM

27. GENIUSZ W DEPRESJI

28. KĄPIEL
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: