Basia i piłka nożna - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
18 marca 2015
Ebook
9,99 zł
Audiobook
9,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Basia i piłka nożna - ebook
Piłka nożna może budzić wielkie emocje. Ale miłość do tego sportu prowadzi czasem do spięć nawet wśród bliskich… Czy Basi i Jankowi uda się zażegnać rodzinne spory?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-281-0950-6 |
Rozmiar pliku: | 1,6 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W środy Tata, Janek i Basia oglądali mecz. Czasem dołączała do nich Mama. Mówiła, że lubi tylko ładny futbol, a nie taki, w którym piłkarze snują się po boisku albo podcinają sobie nogi. Basia lubiła każdy futbol, bo do meczu zawsze były paluszki i mogła iść spać później niż zwykle. Na dodatek, gdy drużyna, której kibicowali, strzeliła gola, wolno jej było krzyczeć i skakać po kanapie, bo i tak tym, kto szalał najbardziej, był Tata.
– Gool! Gool! Nareszcie gol! Piękna piłka! Co za podanie! – wrzeszczał, zrywał się z kanapy i tańczył Dziki Taniec Zwycięstwa. A kiedy drużyna, której kibicował, przegrywała, wdawał się w długie dyskusje z Jankiem o przyczynach porażki.
– Zauważyłeś, co zrobił Gonzales? – pytał. – To skandal! Zupełnie nie wykorzystał szansy! A ten sędzia?! Przecież celowo nie dał żółtej kartki Lobanowi!
Basia nie zawsze rozumiała, kto jest kim i o co chodzi, ale dobrze jej się zasypiało przy tych rozmowach.
Tak, środy to były dobre dni. Za to czwartki zaczynały się zazwyczaj okropnie. Bo w czwartki Janek miał kółko sportowe i robił się od tego strasznie ważny. Od samego rana paradował w koszulce piłkarskiej i korkach, ćwiczył przysiady i kopał wszystko, na co natknął się na swojej drodze: kapcie, klocki, chrupki czekoladowe, zwinięte skarpetki… Basia biegała za nim i usiłowała włączać się do gry, ale Janek oganiał się od niej. I nie pozwalał jej dotykać swojej kolekcji kart piłkarskich.
– Jesteś za mała – mówił. – Zniszczysz je albo zabrudzisz.
– Nieprawda. Jestem w sam raz – szeptała Basia do ucha Miśka Zdziśka i smętnie popatrywała na swój własny album, w którym na pierwszej stronie tkwiły dwie samotne karty.
– Gool! Gool! Nareszcie gol! Piękna piłka! Co za podanie! – wrzeszczał, zrywał się z kanapy i tańczył Dziki Taniec Zwycięstwa. A kiedy drużyna, której kibicował, przegrywała, wdawał się w długie dyskusje z Jankiem o przyczynach porażki.
– Zauważyłeś, co zrobił Gonzales? – pytał. – To skandal! Zupełnie nie wykorzystał szansy! A ten sędzia?! Przecież celowo nie dał żółtej kartki Lobanowi!
Basia nie zawsze rozumiała, kto jest kim i o co chodzi, ale dobrze jej się zasypiało przy tych rozmowach.
Tak, środy to były dobre dni. Za to czwartki zaczynały się zazwyczaj okropnie. Bo w czwartki Janek miał kółko sportowe i robił się od tego strasznie ważny. Od samego rana paradował w koszulce piłkarskiej i korkach, ćwiczył przysiady i kopał wszystko, na co natknął się na swojej drodze: kapcie, klocki, chrupki czekoladowe, zwinięte skarpetki… Basia biegała za nim i usiłowała włączać się do gry, ale Janek oganiał się od niej. I nie pozwalał jej dotykać swojej kolekcji kart piłkarskich.
– Jesteś za mała – mówił. – Zniszczysz je albo zabrudzisz.
– Nieprawda. Jestem w sam raz – szeptała Basia do ucha Miśka Zdziśka i smętnie popatrywała na swój własny album, w którym na pierwszej stronie tkwiły dwie samotne karty.
więcej..