Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Chiny. Kultura i tradycje - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Chiny. Kultura i tradycje - ebook

Jest to mała encyklopedia obrzędów w tradycyjnych Chinach ( od czasów najdawniejszych do początków XX wieku). Omówiono w niej w przystępny sposób zagadnienia z dziedziny organizacji społecznej, życia codziennego, religii i kultury. Liczne ilustarcje, pochodzące ze starych dzieł chińskich, bogato dokumentują opisane wydarzenia i obyczaje.

Kategoria: Popularnonaukowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8002-680-3
Rozmiar pliku: 13 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Nie dość przeczytać, trzeba jeszcze zrozumieć. A rozumienie nie jest jedynie sprawą, języka. Nie wystarczy sam, nawet najstaranniejszy, przekład. Po chińsku też się mówi „dom ”, a przecież chiński budynek wcale nie przypomina budowli zachodniej. Wiedzy nie przekazuje się jednak wyłącznie słowem, niezbędny jest też materiał ilustracyjny. Zamieszczenie w tej pracy tak wielu rycin, pochodzących zarówno z XVI-wiecznej encyklopedii, jak i z ilustrowanego czasopisma z końca XIX wieku, a także z innych źródeł, stało się możliwe dzięki dokumentacji zebranej w muzeum Kwok On. Nauczanie nie musi być nudne, dlatego dobierano ilustracje pod kątem ich walorów estetycznych i wartości dokumentacyjnej. Być choć trochę przydatną, pozostawić choć niewielki ślad w umysłach czytelników – oto skromny cel tej publikacji.

J. P.PRZEDMOWA

Ta książka to mała encyklopedia obrzędów i obyczajów w tradycyjnych Chinach, obejmująca pewną liczbę zagadnień z dziedziny organizacji społecznej, życia codziennego, religii i kultury. Wyłączono z niej niemal wszystko, co dotyczy literatury i co będzie przedmiotem odrębnej publikacji.

Aby zrozumieć tekst napisany w języku oryginalnym lub przekładzie – czy to powieść, czy też studium cywilizacji – trzeba mieć pewną wiedzę. Bo nawet słowa tak potoczne, jak „łóżko” czy „kalendarz”, mogą wprowadzać w błąd. Chińczycy mieli przecież mebel służący do spania całkiem niepodobny do naszego oraz zupełnie różny od naszego podział czasu. To krótkie opracowanie może jednak okazać się przydatne dla osób uczących się języka chińskiego: z myślą o nich zamieszczono na końcu książki słowniczek chińskich znaków zapisujących nazwy własne, tytuły dzieł i terminy występujące w niniejszej pracy w zapisie transkrypcyjnym. Ponadto może się przydać każdemu, kto chciałby z jednej książki dowiedzieć się o tym, co określa się nazwą etnologia Chin czy też metajęzyk, jak to ujmują lingwiści, lub kultura, jak mówią zwykli ludzie. Z założenia jednak nie jest to praca historyczna, ponieważ istnieją już dobre, przeznaczone dla różnego kręgu odbiorców opracowania historyczne, począwszy od Histoire de la Chine R. Grousseta po Monde chinois J. Gemeta.

Dzięki temu, że w poszczególnych rozdziałach omówiono określone tematy, każdy z nich stanowi odrębną całość i może być czytany osobno. W niektórych pojawia się sporo terminów chińskich, zwłaszcza tam, gdzie podjęto próbę przedstawienia skomplikowanych instytucji społecznych, takich jak administracja państwowa czy rodzina, przy czym nacisk położono nie na przystępność lektury, lecz na bogaty zasób informacji. Jeśli powstawała konieczność mówienia o tej samej osobie czy tym samym wydarzeniu w różnych rozdziałach, starano się przekazywać za każdym razem nowe wiadomości i dzięki temu unikać powtórzeń.

Liczne ilustracje pochodzą głównie ze starej encyklopedii chińskiej lub z czasopisma z końca XIX wieku i dokumentują opisane wydarzenia oraz obyczaje. Zamieszczono je nie po to, by zwiększyć objętość książki, lecz żeby wzbogacić jej treść. Ryciny są bowiem czasem bardziej „wymowne” niż opis słowny.

Takie przedsięwzięcie wymagało wielokrotnego odwoływania się do prac specjalistycznych w języku chińskim oraz w językach zachodnich. Chińskie prace Wang Li i Wu Hana, a także dzieła J. Needhama – żeby wspomnieć tylko pozycje najważniejsze tudzież te, które wymieniono na końcu kilku rozdziałów stanowiły podstawowe źródło informacji i książka ta zawdzięcza im bardzo wiele. Niemniej jednak przedsięwzięcie to pozostaje nadal bardzo śmiałe i tylko nadzieja, że mimo wszystko okaże się pożyteczne, stanowić może usprawiedliwienie dla jego błędów i niedoskonałości.SPOŁECZEŃSTWO

Zamiast stosować kryteria zachodnie i sprowadzać wszystko do kategorii ekonomicznych, co nie zawsze wyjaśnia sprawy prestiżu i autorytetu, lepiej spróbować poznać, jak sami Chińczycy postrzegali swe zróżnicowanie społeczne.

Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na stosunkowo niewielkie różnice pomiędzy kulturą miejską i wiejską w Chinach. Dzielnice miast przypominały wioski, a wielkie domostwa wiejskie w niczym nie ustępowały najbardziej komfortowym rezydencjom miejskim. Także rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej często był taki sam: mieszkańcy miast na swych podwórzach uprawiali niektóre gatunki roślin i hodowali drób, a wieśniacy poza sezonem prac polowych zajmowali się rzemiosłem. Tryb życia też był dość podobny, a ważne osobistości, które przybywały do miasta, aby objąć stanowisko urzędnicze, powracały do rodzinnych wiosek, kiedy tylko pozwoliły im na to obowiązki. Chociaż niewątpliwie występowały pewne różnice, nie pojawiła się wyraźna opozycja między miejskim i wiejskim sposobem życia i myślenia, jak to miało miejsce w krajach uprzemysłowionych czy choćby w średniowiecznej Francji.

Po drugie, podstawową jednostką w strukturze społecznej była rodzina, a nie pojedynczy człowiek. Jedyny wyjątek stanowił żyjący poza prawem „bohater rzek i jezior” (jianghu haohan), czyli osoba zmuszona do ukrywania się w lasach, banita. Szeroko pojęta rodzina nie ograniczała się do małżonków, lecz składała z dziadków, rodziców, synów – żonatych lub kawalerów – oraz niezamężnych córek, tworząc nawet cały klan. Stanowiła też podstawową jednostkę ekonomiczną, ponieważ ziemia należała do niej, nie zaś do poszczególnych osób. Tworzyła zarówno wspólnotę zamieszkującą tę samą siedzibę, jak i społeczność religijną uprawiającą kult tych samych przodków. Ponosiła kolektywną odpowiedzialność za wszystkich swych członków, tak w dobrym, jak i w złym. Kara za popełnione przestępstwo dotykała cały klan, a konfiskata mienia z winy jednego członka doprowadzała do ruiny całą rodzinę. Jeśli jednak któryś z krewnych zostawał funkcjonariuszem państwowym, przywilejami i prestiżem cieszyła się cała rodzina. Działalność zawodowa najczęściej była zajęciem rodzinnym, starsi nauczali swego fachu dzieci. I jakkolwiek stanowiska urzędnicze nie były dziedziczne, to studiowanie należało niewątpliwie do tradycji rodzinnej.

Rodziną kierował przywódca – głowa rodziny (jiazhang) – któremu wszyscy pozostali winni byli posłuszeństwo. I jak o małżeństwie decydowali rodzice (chodziło wszak o przedsięwzięcie zbyt ważne, by uzależniać je od kaprysów uczucia), tak też przywódca rodziny nie powinien był ulegać jakimkolwiek uczuciom spontanicznym: musiał strzec swego wizerunku osoby surowej, z autorytetem, bo gdyby w organizacji rodzinnej pojawiła się miłość, miałaby do niej dostęp także i nienawiść. Swój prestiż zawdzięczał on nie jakiejś szczególnej mądrości, lecz po prostu należnemu tej funkcji autorytetowi moralnemu i duchowemu. Ustanowiono bowiem taki tryb wyboru, który eliminował rywalizację: mianowicie funkcja ta prawnie przypadała najstarszemu w rodzinie, a po jego śmierci jego najstarszemu synowi, który znajdował się wtedy w delikatnej sytuacji, albowiem kierował swymi stryjami, młodszymi braćmi ojca. Stawał się zatem pierwszą ofiarą autorytetu, jaki przypadł mu w udziale, ponieważ gdyby nie traktował siebie równie surowo jak pozostałych, nie mógłby egzekwować posłuszeństwa od innych. Stawał się więźniem wewnątrz muru prestiżu, jaki wyrastał wokół niego. Lektura takich powieści jak Shitouji (Historia kamienia), znanej również pod tytułem Hongloumeng (Sen Czerwonego Pawilonu), autorstwa Cao Xueqina (1715-1764), czy też Jia (Rodzina), napisanej przez Ba Jina (1904-?), ukazuje, jakim więzieniem dla jednostki była rodzina, z którą każdy z członków, niezależnie od swych indywidualnych możliwości, pozostawał związany ze względu na rolę, jaką przyszło mu w niej odgrywać. Dzieci uważały się za ofiary autorytetu dorosłych, podczas gdy to zarówno one, jak i oni musieli podporządkować swe zdolności i zapatrywania instytucji, która ich podzieliła, zhierarchizowała i ostatecznie zdominowała. Nie była to presja fizyczna. Strach przed głową rodziny nie brał się z zagrożenia karą cielesną, lecz miał podłoże czysto psychiczne. Wzmacniały go jeszcze czynniki religijne: naruszenie autorytetu starszego oznaczało równocześnie przestępstwo względem zmarłych, a ucieczka od rodziny równała się zerwaniu z linią przodków.

Model relacji wewnątrzrodzinnych przenosił się na wszelkie stosunki międzyludzkie. Jeśli przyjaciele scementowali swą przyjaźń przysięgą braterską, najdrobniejsze zainteresowanie żoną przyjaciela stawało się takim samym grzechem jak pożądanie bratowej. W społeczności wioskowej wszystkich starych ludzi nazywano dziadkami i babkami, a osoby z pokolenia rodziców – wujami i ciotkami. Stosunek do urzędnika sprawującego władzę nad danym regionem wynikał z tej samej zasady, co stosunek do głowy rodziny: należał mu się taki sam bojaźliwy respekt, pozbawiony wszelkiej poufałości czy szczerości. Znajdującego się na samym szczycie hierarchii cesarza otaczał jeszcze prestiż religijny, ponieważ jako Syn Nieba (Tianzi) ucieleśniał niebiańską moc. Rządzący, w zamian za należny im respekt, powinni byli opiekować się ludem, tak jak rodzice swymi dziećmi. Innymi słowy, urzędnik miał być ojcem i matką dla swych podwładnych i w podległym sobie rejonie pełnić rolę głowy rodziny.

Pozycja u szczytu drabiny hierarchicznej dawała cesarzowi pełnię władzy. On lub jego przodkowie zdobyli tron w walce na śmierć i życie i odniesionemu zwycięstwu zawdzięczali tytuł cesarski. Nie zachodziła tu sprzeczność z religijną pozycją cesarza, bo to nie człowiek był ważny, lecz instytucja, a sam fakt zdobycia tronu, siłą czy też na zasadzie prawa starszeństwa, stanowił dowód ucieleśniania przez władcą porządku niebiańskiego. Pochodzenie społeczne cesarzy było bardzo różne. W okresach trudnych szlachta bądź wielcy właściciele ziemscy po prostu brali władzą w swe ręce (lub usiłowali to zrobić), aby zapewnić pokój w cesarstwie, ponieważ zamieszki niszczyły ustalony porządek. Tak uczynili na przykład: Xiang Yu (233-202 p.n.e.), rywal Liu Banga; Liu Xiu (4 p.n.e-57 n.e.), założyciel Późniejszej Dynastii Han; Cao Cao (155-220), założyciel królestwa Wei; Sun Quan (181-252), założyciel królestwa Wu; Li Shimin (597-649), założyciel dynastii Tang; Zeng Guofan (1811-1872), pogromca powstania Taipingów, którego władza niemal dorównywała cesarskiej. Wśród pretendentów do tronu nie brakowało zwykłych awanturników, takich jak choćby Liu Bang (247-195 p.n.e.), założyciel dynastii Han; Zhu Yuanzhang (1328-1399), założyciel dynastii Ming; Liu Yuan (zm. 310), założyciel królestwa Zhao; Shi Lei (273-332), który zawładnął królestwem Zhao; Zhu Wen (854-914), założyciel Późniejszej Dynastii Liang. Wykorzystując słabość państwa, wszyscy oni przywłaszczyli sobie władzą. Zwycięzcy zostawali cesarzami, pokonanych uważano za bandytów. Sukces sankcjonował władzę, pod warunkiem że uzurpator zostawszy cesarzem gwarantował odwieczność hierarchii i porządku społecznego. Przywódcy band chłopskich również sięgali po władzą, jak choćby Zhang Jue (7-184), przywódca Żółtych Turbanów (Huangjin) pod koniec panowania Późniejszej Dynastii Han, czy też Huang Chao (zm. 884) za dynastii Tang, a także dowódca powstania Taipingów w połowie XIX wieku – Hong Xiuquan (1814-1864). Ponieśli porażką, ponieważ właściciele ziemscy, z obawy przed utratą swej własności, zjednoczyli się przeciwko nim. Ale jeśli nawet zdobywa się cesarstwo, siedząc na grzbiecie konia, nie rządzi się nim z grzbietu konia. Bierze się je siłą, ale zachowuje dzięki oddaniu podwładnych i autorytetowi. Założyciel dynastii dążył więc do tego, by jak najszybciej zapomniano o jego pochodzeniu, i pragnąc czym prędzej przystosować się do sprawowanej funkcji, praktykował „niedziałanie” (wuwei), przerzucając na swych wysokich urzędników odpowiedzialność za ciężary nałożone na lud. Sam zaś stawał się równie odległy jak niebo: Tian gao huangdi yuan („Niebo jest wysoko, a cesarz daleko”). Na widok zdzierstwa, jakiego dopuszczali się państwowi urzędnicy, poddani wzdychali: „Gdyby cesarz wiedział, nigdy by na to nie zezwolił!”. Sprawowana funkcja wyposażała go we wszelkie uprawnienia. Poszczególni cesarze – w zależności od cech charakteru – korzystali z przywilejów w większym łub mniejszym zakresie. Zwykle część uprawnień cedowali na ludzi z najbliższego otoczenia: na eunuchów sprawujących służbą wewnątrz apartamentów pałacowych czy też na wysokich urzędników. Pozycja władcy, podobnie jak głowy rodziny, izolowała go od poddanych, dlatego trudno mu było poznać prawdziwe nastroje ludu. Tylko najbliżsi mieli do niego bezpośredni dostęp. Anegdoty o cesarzu, który w przebraniu wymykał się z pałacu i mieszał z tłumem swych poddanych, nie są wcale wiarygodniejsze od historyjki o prezydencie państwa spożywającym obiad w domu przypadkowej rodziny. Cesarz nie reprezentował żadnej klasy społecznej ani niczyich interesów ekonomicznych. Przyznawano mu władzę absolutną, ponieważ był gwarantem hierarchii i porządku.

Od schyłku starożytności chińskiej ludność tradycyjnie dzieliła się na cztery kategorie o malejącym prestiżu: uczeni (shi), chłopi (nong), rzemieślnicy (gong) oraz kupcy (shang). O hierarchii nie decydowało bogactwo, ponieważ społeczeństwo wyraźnie oddzielało prestiż od majątku.

W starożytności najwyższy władca, nazywany wówczas królem (wang), a nie cesarzem (huangdi), sprawował władzę nad książętami feudalnymi (zhuhou), którzy rządzili swymi lennami, często większymi od osobistych ziem królewskich. Panowie feudalni z kolei dzielili swe księstwa pomiędzy wasali (qingdaifu), którzy korzystali z lenn, wypełniając zarazem zobowiązania wobec pańskiego dworu. I oni również mieli swych wasali (shi), w większości dowódców wojskowych (wushi). Na wasalach ciążyły dziedziczne obowiązki wobec dworu pana, przysługiwało zaś im prawo do dochodów z lenna (caiyi). Była to więc struktura feudalna. Po zjednoczeniu Chin w roku 221 p.n.e. przez władcę państwa Qin powstało cesarstwo biurokratyczne, administrowane przez urzędników (guanliao), dowolnie mianowanych, odwoływanych i przenoszonych na inne stanowiska przez cesarza i jego asystentów. Stanowiska te nie były dziedziczne. Zamiast lenna urzędnicy otrzymywali wynagrodzenie w naturze lub pieniądzu. Służyło to wzmocnieniu władzy centralnej.

Urzędnicy wywodzili się z tzw. uczonych, kategorii społecznej powstałej pod koniec okresu starożytności. Ich specjalnością była wiedza, nie ta z dziedziny techniki czy przyrody, lecz dotycząca zasad i norm organizacji społecznej, rytuałów (li) i prawości (yi). Opracowali oni koncepcję społeczeństwa idealnego, mającego odzwierciedlać porządek wszechświata (dao), przeciwstawiany bieżącej polityce (zheng). Ideał władcy tej całkowicie idealistycznej struktury społecznej został wykreowany przez Konfucjusza, w związku z tym nazywanego też „prostym królem” lub „królem w pospolitym ubraniu” (suwang). Owi uczeni, a może raczej intelektualiści, stali się mistrzami w dziedzinie szczególnej techniki – pisma. Wywodzili się z kronikarzy bądź skrybów dworskich. Ponieważ jako jedyni posiedli umiejętność pisania, stworzyli system abstrakcyjnych pojęć, aby na gruncie języka uzasadnić porządek, jaki uważali za idealny. Zgłaszali swe kandydatury na doradców książęcych, lecz ich ofertę przyjmowano jedynie wtedy, gdy proponowane rozwiązania wydawały się skuteczne. Rządzący bardzo szybko dostrzegli potęgę tej ideologii i konfucjanizm stal się doktryną państwową. Jednakże sami ideolodzy nie sprawowali władzy. W starożytności była to domena szlachty, a w zjednoczonym cesarstwie – cesarza i centralnego rządu. A zatem z kręgu uczonych rekrutowali się urzędnicy, znakomicie służący systemowi i hierarchii, których podstawy ideologiczne sami opracowali. W zamian za to byli utrzymywani, ponieważ to normalne, jak twierdził Mencjusz (372-289 p.n.e.), że pracujący rękami utrzymują tych, co pracują umysłem. Ale chociaż nie posiadali władzy, ponosili pełną odpowiedzialność za przedsięwzięcia, jakie mieli obowiązek li tylko wcielać w życie. Również i ich ideałem było „niedziałanie”, nieingerencja, powstrzymywanie się od wszelkiej inicjatywy, która mogłaby okazać się niebezpieczna, ponieważ oczekiwano od nich raportu, którego najdoskonalsza formuła sprowadzała się do krótkiego stwierdzenia: „W cesarstwie panuje pokój” albo: „Nic do zgłoszenia”. Podporządkowanie urzędników rosło wraz z biegiem historii. Można to dostrzec choćby w sposobie ich zachowania w obecności cesarza: za dynastii Tang doradcy cesarscy mieli prawo zasiadać u jego boku, za dynastii Song musieli stać, za dynastii Ming – klęczeć. Pewną rekompensatę miał stanowić wielki szacunek i względy okazywane im przez ludność. Władza cesarska odnosiła korzyści zarówno z podporządkowania sobie funkcjonariuszy, jak i z posłuszeństwa poddanych wobec nich.

Uczony – urzędnik / Uczony w domu

Uczeni-urzędnicy z uwagi na przysługujące im przywileje i prestiż czynili wszystko, by ich synowie przejęli po nich stanowiska, a ponieważ rekrutacja odbywała się w drodze egzaminów, zakładali dla swych dzieci szkoły, do których inni mieli dostęp tylko z rzadka. Instytucje te różnie się nazywały w różnych epokach: taixue, guoxue, guozixue, guozijian. Były to „szkoły dzieci państwa”, tzn. przede wszystkim dla synów urzędników.

Urzędnicy zachowywali przywileje nawet wówczas, gdy już nie sprawowali urzędu. Żeby więc uniknąć ryzyka związanego z odpowiedzialnością, po pewnym czasie rezygnowali ze stanowiska i wspiąwszy się na szczebel hierarchii zaspokajający ich ambicje, ubiegali się o zgodę na powrót w rodzinne strony. Uzyskiwali wtedy status shenshi (w literaturze sinologicznej zazwyczaj określany terminem gentry), czyli „wybitnych osobistości” czy też „uczonych-ziemian”. Owe rodziny uczonych-ziemian można opisać następująco:

1. Co najmniej jeden z członków rodu pełnił niegdyś stanowisko urzędnicze lub zdał stosowny egzamin dający mu stopień bakałarza (xiucai) bądź licencjata (juren).

Jeśli nie zdobył stopnia uprawniającego do zajęcia wysokiego stanowiska urzędniczego, tzn. doktora (jinshi), opuszczał rodzinną wioskę i udawał się w podróż, często w charakterze sekretarza-doradcy ważnej osobistości, i nie powracał, zanim nie osiągnął sędziwego wieku – żeby uzyskać prawo do tytułu uczonego-ziemianina, należało mieć skończone przynajmniej czterdzieści lat.

2. Rodzina musiała zaliczać się do ważnych w regionie rodzin właścicieli ziemskich, zatrudniających dzierżawców i pracowników rolnych (dianhu), ponieważ ze względów oczywistych sama nie mogła zajmować się uprawą ziemi.

3. Powinna także wykonać jakąś pracę na rzecz wspólnoty, na przykład zbudować lub zreperować drogę, most, świątynię czy też założyć instytucję charytatywną. Był to warunek zdobycia prestiżu wśród wieśniaków, opartego na szacunku, a nie na strachu.

Do powinności uczonych-ziemian należało uczestniczenie w lokalnych przedsięwzięciach. Jako sędziowie i arbitrzy rozstrzygali w takich sprawach jak kradzieże, dzięki czemu unikano wzywania lokalnego urzędnika. Bronili wspólnoty przed władzami, ponieważ jako właściciele ziemscy mieli wspólne interesy z chłopami. Lokalni urzędnicy często się ich obawiali ze względu na możliwe powiązania – czy to przez związki małżeńskie, czy też starą znajomość z pracy lub szkoły – z osobami na szczycie hierarchii. Aby zostać uczonym-ziemianinem, należało zdobyć szacunek wieśniaków: powstrzymywać się od nadużywania przywilejów, à także przeznaczać część majątku na cele wspólnoty.

Rodziny uczonych-ziemian, w których znajdował się urzędnik bądź to aktualnie sprawujący urząd, bądź już na emeryturze, cieszyły się znacznymi przywilejami: zwalniano je ze służby wojskowej oraz z szarwarku, zmniejszano im podatki rolne, przy czym ulgi były tym większe, im wyższa ranga urzędnika. Począwszy od dynastii Ming, na innych wieśniaków nałożono prawny obowiązek okazywania im należnego respektu. Przysługiwały im przywileje sądowe i jako jedyne miały prawo posiadania na własność ludzi (nubi). Nie była to klasyczna forma niewolnictwa, znana ze starożytności, lecz instytucja służących domowych, zwykle sprzedawanych przez własne rodziny, przyjmujących nazwisko swego pana i pozostających u niego na służbie przez określoną liczbę lat, odpowiadającą ustalonej na początku i zapłaconej cenie. Najczęściej można było ich wykupić przed upływem wyznaczonego terminu. Od swego pana dostawali utrzymanie i pewne wynagrodzenie, przynajmniej z okazji świąt.

Uczeni-ziemianie mieli również interesy sprzeczne z chłopskimi. Ponieważ wysokość podatków ustalano indywidualnie dla poszczególnych regionów, to im liczniejsza grupa uczonych-ziemian była z nich częściowo zwolniona, tym wyższa kwota przypadała do zapłacenia chłopom. I jeśli oszukiwali, wykorzystując swój autorytet, wywoływali jeszcze większe pretensje, gdyż oczekiwano od nich moralności i nieskazitelności najwyższej próby. Z kolei w przypadku klęsk żywiołowych wykorzystywali swój prestiż do uzyskania jak największej pomocy rządowej i często ulegali pokusie zagarnięcia znacznej jej części wyłącznie dla siebie. Jeśli na skutek nędzy czy niesprawiedliwości wieśniacy wzniecali bunt, to uczeni-ziemianie, obrońcy ustalonego porządku, w tych sytuacjach ekstremalnych z zasady stawali po stronie władzy.

Owi uczeni-ziemianie nie byli jedyną grupą wielkich właścicieli ziemskich. Jednakże inni wieśniacy, pozbawieni przywilejów, jakie wiązały się z posiadaniem w rodzinie wysokiego urzędnika, mieli znacznie większe trudności z gromadzeniem ziemi, choćby z powodu podatków czy znacznie większego uzależnienia od samowoli państwa. Wielcy właściciele ziemscy i pracownicy rolni bez własnej ziemi to dwa bieguny społeczności chłopskiej, która składała się z różnych kategorii wieśniaków: tyrana wiejskiego (baofahu), który nie zabiegał o szacunek, lecz dążył do dominacji, stosując metody zastraszania czy też udzielając pożyczek na lichwiarski procent i odkupując od dłużników ziemię za bezcen; średniozamożnego chłopa, który zawsze wiedział, co należy zrobić, i stawał się niezbędnym członkiem społeczności, gościem, którego nie mogło zabraknąć na weselach czy pogrzebach; chłopa starającego się zapewnić sobie lepszą pozycję dzięki uczestnictwu w organizacjach wiejskich; podupadłego uczonego-urzędnika, który, jeśli musiał, zostawał żebrakiem, lecz nigdy nie zdejmował długiej sukmany i nie godził się na tak wielkie poniżenie, by żyć z pracy własnych rąk. Za przykład może tu służyć postać Kong Yiji, tytułowego bohatera noweli Lu Xuna (1881-1936).

Kupiec / Chłopi

Ponieważ system administracji państwowej kończył się na poziomie powiatu, chłopi w wioskach mieli swobodą organizacji. Na przykład w związku ze świętem miejscowej świątyni rada starszych co roku powoływała nową osobą odpowiedzialną za zbieranie funduszy, zatrudnienie trupy teatralnej i przebieg uroczystości. Minister Wang Anshi (1021-1086) usiłował wprowadzić administrację państwową już na szczeblu wioskowym przez system baojia, głównie z myślą o utworzeniu lokalnej milicji, lecz spotkało się to z tak stanowczym oporem, że wkrótce odstąpiono od tego pomysłu. Urzędnik z prowincji Shaanxi, Lii Heshu, wypróbował na terenie Tianlanu system xiangyue - dobrowolną organizację wieśniaków, niewymuszoną przez państwo, wychwalaną przez neokonfucjanistów, zwłaszcza przez Zhu Xi. Jednakże i ten system nie wszedł w życie aż do czasów dynastii Ming, kiedy to został narzucony przez rząd w celu upowszechnienia umoralniającej propagandy cesarskiej. Sprecyzowano wtedy, że naczelnikiem wsi (xiangzhang) ma zostać uczony-ziemianin, ponieważ powinien umieć wyjaśniać zalecenia cesarza.

Wioski, często zamieszkane w całości przez jeden klan, miały również własną organizację – radę starszych, decydującą o wszelkich pracach podejmowanych na terenie wioski w interesie całej wspólnoty. Do obowiązków przewodniczącego rady należało przyjmowanie wszystkich wysłanników naczelnika powiatu, przybywających w celu pobrania podatków, sprawdzenia katastru (wykazu pogłównego), określenia wysokości obciążeń, zwerbowania wyrobników dla powiatu. Było to stanowisko uciążliwe i lokalni uczeni-ziemianie często się od niego wymawiali. Wygodniej broniło się interesów wspólnoty, pozostając na drugim planie, niż odgrywając rolę pośrednika między administracją rządową a ludźmi, wśród których się żyło. W niektórych wioskach zbiory z pól należących do wspólnoty rezerwowano na pokrycie kosztów związanych z takimi obciążeniami, jak choćby goszczenie wysłannika prefektury.

Warunki naturalne, tak glebowe, jak i klimatyczne, różniły się znacznie w zależności od regionu, a co za tym idzie – także i systemy własności ziemskiej (zob. dalej). Tym tłumaczy się ogromne zróżnicowanie poziomu życia chłopów. Należy podkreślić dwa fakty. Mimo wprowadzenia u schyłku starożytności żelaza, pozwalającego na usprawnienie narzędzi rolniczych (w tym skonstruowanie lemiesza), a także mimo postępu dokonującego się w technikach uprawy ziemi, głównie w orce, za sprawą Zhao Guo w II wieku p.n.e. – wydajność produkcji rolnej, chociaż w rejonach bogatych (lecz gęsto zaludnionych) dość wysoka jak na tamte czasy, nie pozwalała na zachowanie równowagi ekonomicznej. Koniecznością stała się więc uboczna działalność rzemieślnicza, hodowla jedwabników i uprawa drzew morwowych przeznaczonych dla nich na pokarm, wikliniarstwo itp. Import towarów przemysłowych z Zachodu oraz lokalna produkcja masowa, będąca wynikiem rozwoju uprzemysłowienia, pod koniec XIX wieku doprowadziły do upadku tę drobną działalność gospodarczą i w konsekwencji zniszczeniu uległy liczne tradycyjne ośrodki. Trzeba zdawać sobie sprawę z tych okoliczności, by zrozumieć historię Chin w XX wieku. Drugi fakt to konieczność nawadniania pól uprawnych zarówno na północy Chin, ze względu na suszę panującą tam przez znaczną część roku i ulewne deszcze latem, jak i na południu, ze względu na uprawę ryżu. Otóż budowa systemu irygacyjnego wymagała organizacji na poziomie wyższym niż gospodarka rodzinna i silnego ośrodka decyzyjnego, nie tylko na poziomie wioski, z jej radą starszych, lecz i na szczeblu centralnym, gdy chodziło o inwestycje na wielką skalę. K. A. Wittfogel wyjaśnia zjawisko „despotyzmu orientalnego” i niepowodzenie wszelkich tendencji demokratycznych tą właśnie niezbędną potrzebą – koniecznością organizacji wielkich prac melioracyjnych¹.

Rolnik sprzedający swe produkty

Tylko ludność miejska zajmowała się wyłącznie rzemiosłem. Rzemieślnicy nie cieszyli się szczególnym poważaniem i na drabinie społecznej plasowali się poniżej chłopów. Bronili swych interesów, organizując się w gildie. Otaczali tajemnicą stosowane techniki, żeby utrzymać monopol. Często przypisywali sobie moc religijną. Na przykład budowniczowie domów chowali w konstrukcji budynku „czarodziejski papier” (fu), mający wpływać na los mieszkańców. Woleli, by ich się bano, nawet za cenę pogardy.

Kupcy znajdowali się na samym dole drabiny społecznej, przynajmniej od czasu podziału na cztery klasy społeczne, po raz pierwszy odnotowanego w księdze Guan Zhonga (VII wiek p.n.e.). Wcześniej, na przykład w dziele Mencjusza, nie zostali sklasyfikowani na ostatniej pozycji. W okresie Walczących Królestw (V-III wiek p.n.e.) mieli chyba znacznie większe znaczenie. Jednakże bardzo szybko, z obawy przed ich potencjalną potęgą i prestiżem, jaki mogło przynieść bogactwo, szlachta i uczeni wystąpili przeciw nim, stosując bojkot społeczny. W zjednoczonym cesarstwie handel podstawowymi artykułami, takimi jak żelazo, sól czy alkohol, pozwalający na znaczne wzbogacenie, objęto monopolem państwa. W wielu epokach synowie kupców nie mieli prawa przystępować do egzaminów na urzędnika. Cesarz Taizu (1368-1398) z dynastii Ming zezwolił chłopom nosić jedwabne stroje, zabronił zaś rzemieślnikom, kupcom oraz rodzinom chłopskim, w których był choćby jeden kupiec. Miało to wyrażać społeczny ostracyzm. W efekcie dokonał się podział społeczny na chłopów, których uznano za społeczną bazę (ben) z racji produkowania bogactwa narodowego, i na uczonych, będących gwarantem funkcjonowania społeczeństwa, oraz na resztę – jeśli nie zbędną, to przynajmniej marginalną (mo – „zakończenie”, „koniec”) – członków społeczeństwa, którzy nie wytwarzali majątku narodowego, lecz ograniczali się do jego transportu lub przetwarzania, czyli do działalności kupieckiej i rzemieślniczej. Zasadą było, że to prestiż ma przynosić bogactwo, nie zaś odwrotnie. Wzbogaceni kupcy inwestowali więc w ziemię, chcąc zasymilować się z chłopami czy ziemianami, jednak bardzo rzadko udawało się im sprawić, by zapomniano o ich pogardzanym pochodzeniu, chyba że jedno z dzieci uzyskało tytuł naukowy po zdaniu egzaminów urzędniczych.

Status żołnierzy był jeszcze niższy – w ogóle nie wymienia ich się w tradycyjnym podziale na klasy społeczne. Sytuacja zmuszająca do zaciągnięcia się do wojska okrywała hańbą. Był to ostatni ratunek przed jeszcze gorszym poniżeniem – żebractwem. I tak, na przykład, założyciel dynastii, który zdobył tron dzięki armii, mając świadomość, że silne wojsko zawsze stanowi zagrożenie (w końcu to jemu przecież zawdzięczał swoją pozycję, o czym zresztą chciał jak najszybciej zapomnieć), jako cesarz dążył do osłabienia wpływów armii, a przynajmniej do pozbawienia jej najważniejszego atutu – prestiżu. Również skazanie na roboty przymusowe zwykle oznaczało wcielenie do oddziałów strzegących granic cesarstwa. Urzędnik cywilny miał pierwszeństwo przed równym mu rangą urzędnikiem wojskowym. Wszystko to tłumaczy, dlaczego armia, chociaż zazwyczaj nieźle sobie radziła z poskramianiem buntów wewnętrznych, nie zawsze mogła powstrzymać barbarzyńców, którzy założyli liczne dynastie w północnej części Chin, a nawet dwukrotnie rządzili całym cesarstwem: od 1279 do 1368 roku (dynastia Yuan) oraz od 1644 do 1911 roku (dynastia Qing).

Hafciarki / Pani domu prowadząca rachunki

Bardzo ważne, choć działające nieoficjalnie, były organizacje tworzone przez tajne stowarzyszenia (mishe). Niektóre z nich zapisały się w historii Chin, ponieważ poważnie zagroziły władzy centralnej. Często miały charakter mesjanistyczny, nie dążyły do obalenia państwa, lecz do zastąpienia aktualnie rządzącego cesarza innym, lepiej predestynowanym do pełnienia funkcji Syna Nieba. Za panowania dynastii barbarzyńskich, jak choćby mandżurskiej, kierowały nimi również pobudki nacjonalistyczne: przywrócenie panowania uprzedniej dynastii chińskiej. W roku 1796 sekta Biały Lotos (Bailianjiao) wznieciła powstanie w prowincji Hubei, które następnie ogarnęło prowincje Henan, Sichuan, Shaanxi i Gansu. Trzeba było dziewięciu lat, aby je ostatecznie uśmierzyć. W roku 1813 sekta Niebiański Porządek (Tianlijiao) planowała równoczesne powstanie w prowincjach Hebei i Henan, jednakże spisek został odkryty i część spiskowców musiała przystąpić do walki przed ustalonym terminem, bez możliwości powiadomienia pozostałych. Dzięki zmowie z eunuchami dworskimi dokonano natarcia na pałac cesarski, jednak syn cesarza, przyszły cesarz Daoguang, zdołał odeprzeć atak i powstańcy zostali zgładzeni. Powstanie Taipingów (1851-1864) stanowi jeszcze lepszy przykład. Tajne stowarzyszenia miały również charakter religijny, tworzyły sekty uprawiające określony kult. Na przykład sekta Pięć Miarek Ryżu (Wudoumi) z czasów dynastii Han czerpała inspiracje z wierzeń taoistycznych, inna sekta, działająca za dynastii Sui, przepowiadała nadejście buddy Majtrei. Sekty z okresu Ming czciły pod wpływem manicheizmu Czcigodną Matkę Nienarodzoną (Wusheng laomu) i miały swych wyznawców nawet na dworze pośród eunuchów i rodziców cesarza, a wspomniani już Taipingowie dążyli do stworzenia na ziemi królestwa niebieskiego (tianguo). Ich synkretyczne wierzenia zawierały nawet elementy doktryny chrześcijańskiej.

Instytucja tajnych stowarzyszeń była bardzo rozpowszechniona. Wiele z nich można by porównać do syndykatów, mafii czy masonerii. Rządziły się własnym prawem. Główne zasady otoczone były tajemnicą, dostępną wyłącznie członkom, co stanowiło podstawę ich siły. Po rytuale inicjacji nowy kandydat mógł liczyć na wsparcie ze strony innych i udział w monopolu, jaki stowarzyszenia te zdobyły w różnych dziedzinach, strzegąc go przed obcymi nawet siłą. Członkowie rozpoznawali się po tajnym kodzie: tatuażach, pewnych wyrażeniach czy gestach, takich jak sposób wręczania czarki z herbatą lub ustawienia przedmiotu. Niektórym stowarzyszeniom przyświecał wzniosły cel, inne miały charakter gangsterski i zmuszały do przyjęcia swej protekcji w zamian za odpowiednie wynagrodzenie. Większość łączyła szlachetne idee z mało legalnymi praktykami.

Z tego krótkiego opisu społeczeństwa wynika, że tym, co różniło poszczególne grupy społeczne, był przede wszystkim prestiż, w mniejszym zaś stopniu bogactwo. Nie wystarczało ono do awansu w hierarchii społecznej i nie zyskiwało aprobaty, chyba że wynikało z prestiżu i stawało się niezbędne do jego utrzymania. Żeby cieszyć się owym poważaniem, należało wykazać się zaletami moralnymi, za jakie w Chinach uchodziły: posłuszeństwo synowskie (xiao); poświęcenie się państwu (zhong); wierność sprawie lub osobie (yi), rozumiana również jako prawość i wynikający z niej nadzwyczajny szacunek dla danego słowa; wierność kobiet (jie lub zhen), obejmująca poszanowanie zasad wykraczające poza normalne zobowiązania – kobiety prędzej gotowe były popełnić samobójstwo, niż okazać się niewierne, czy też, owdowiawszy, rezygnowały z ponownego związku małżeńskiego, a nawet w ogóle z małżeństwa w razie śmierci narzeczonego, chociaż do ślubu jeszcze nie doszło. Do tych zalet moralnych należy dodać umiejętność panowania nad sobą (xiuyang), albowiem zachowanie nieprzemyślane, spontaniczne uchodziło za nieprzyzwoite i prymitywne. Człowiek szlachetny powinien doskonalić umiejętność panowania nad swymi uczuciami.

Aby umożliwić zrozumienie społeczeństwa chińskiego, należy koniecznie wspomnieć (oprócz hierarchii) o trzech prądach filozoficznych kształtujących jego postawy i zachowanie. Są to: konfucjanizm, gdzie ideałem człowieka był uczony-urzędnik służący społeczeństwu i strzegący porządku rodziny; taoizm, gdzie idealny człowiek pragnął uciec od społeczeństwa, by prowadzić życie proste i bliskie naturze; oraz moizm, który głosił miłość uniwersalną i pogardę dla konfucjańskich rytuałów i instytucji społecznych, zachwalał zaś tworzenie grup podobnych do falansterów. Poeta Wen Yiduo (1899-1946) twierdził, że te trzy prądy dostarczyły odpowiednio: złodziei, szarlatanów i bandytów. Chciał w ten sposób wyrazić, że te trzy różne postawy zadecydowały także o klęsce cywilizacji chińskiej, ponieważ narzuciły społeczeństwu pewne stereotypy, które z czasem zyskały cechy karykaturalne. W rzeczywistości doktryny te nie stały się wyznacznikiem podziałów społecznych, gdyż ta sama osoba mogła w różnych okresach swego życia wyznawać jedną bądź drugą: zostając urzędnikiem, przyjmować postawę w pełni konfucjańską, a po wycofaniu się ze służby wybrać taoistyczny model życia. A tak wzorowy sługa państwa jak Song Jiang, słynny przywódca bandy z Opowieści znad brzegów rzek (Shuihu zhuan)², czując się osaczony przez niesprawiedliwość, zbiegł do lasu, by żyć tam według zasad moizmu. Jednak na każdym etapie swego życia jednostka przyjmowała postawę głoszoną przez jeden z tych trzech nurtów filozoficznych i zgodnie z nią kształtowała swe stosunki z innymi. Konfucjanista uważał za swój obowiązek poświęcić się sprawom społeczeństwa i rodziny oraz zaakceptować rytuał zapewniający harmonijne stosunki międzyludzkie. Taoista wycofywał się na wieś, by „uprawiać swój ogród”, poświęcać się praktykom mającym na celu osiągnięcie spokoju ducha i wydłużenie czasu życia, a także wieść życie w odosobnieniu, na łonie natury. Moistą stawał się ten, kto musiał zostać banitą. Żyjąc poza prawem, uzasadniał to postawą Robin Hooda, poczuciem prawdziwej sprawiedliwości i honoru, purytanizmem nakazującym pogardę dla kobiet i dla uległości seksualnej, wreszcie solidarnością z towarzyszami, dla których gotów był poświęcić życie. O ile lekturą niezbędną dla zrozumienia konfucjanizmu są Dialogi konfucjańskie (Lunyu)³ czy Mengzi (Mencjusz), dla taoizmu zaś dzieła takich filozofów, jak Zhuangzi⁴ i Liezi, o tyle postawą moistyczną najtrafniej wyraża historia bohaterów z konieczności zostających bandytami, opisana w Opowieściach znad brzegów rzek.

Uczeni u ogrodnika

Uczeni zostają taoistami / Buntownicy z Opowieści znad brzegów rzekWydawnictwo Akademickie DIALOG

specjalizuje się w publikacji książek dotyczących języków, zwyczajów, wierzeń, kultur, religii, dziejów i współczesności świata Orientu.

Naszymi autorami są znani orientaliści polscy i zagraniczni, wybitni znawcy tematyki Wschodu.

Wydajemy także przekłady bogatej i niezwykłej literatury pięknej krajów Orientu.

Redakcja: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/219
tel. (22) 620 32 11, (22) 654 01 49
e-mail: [email protected]

Biuro handlowe: 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218
tel./faks (22) 620 87 03
e-mail: [email protected]
www.wydawnictwodialog.pl

Serie Wydawnictwa Akademickiego DIALOG:

• Języki orientalne

• Języki Azji i Afryki

• Literatury orientalne

• Skarby Orientu

• Teatr Orientu

• Życie po japońsku

• Sztuka Orientu

• Dzieje Orientu

• Podróże – Kraje – Ludzie

• Mądrość Orientu

• Współczesna Afryka i Azja

• Vicus. Studia Agraria

• Orientalia Polona

• Literatura okresu transformacji

• Literatura frankofońska

• Być kobietą

• Temat dnia

• Życie codzienne w…

Prowadzimy sprzedaż wysyłkową
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: