Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Czechy - ebook

Data wydania:
28 stycznia 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Czechy - ebook

Początki państwa czeskiego to trudna droga do chrystianizacji, do nowej kultury łacińskiej, a przez to do Europy. Każdą z tych ścieżek dotarcia do świata kultury zachodniej, kultury chrześcijańskiej Przemyślidzi wykorzystali.

Skąd się wzięli Przemyślidzi? Jak zbudowali swoje państwo? Pasjonująca opowieść o tym, jak rodziło się jedno z państw środkowoeuropejskich. Autorka w bardzo przystępny sposób odkrywa przed czytelnikiem tajemnice związane z przybyciem Słowian do Kotliny Czeskiej w barwny sposób opisuje lata panowania Borzywoja i jego synów oraz Brzetysława I, czeskiego Achillesa, który zostawił swoim synom państwo czeskie ustabilizowane zewnętrznie i mocne wewnętrznie, z którym liczyły się największe ówczesne potęgi.

Spis treści

Od autorki
ROZDZIAŁ I: Czesi w przededniu powstania państwa
1. Wprowadzenie: trochę geografii i nazewnictwa
2. Mityczne początki Czech
3. Słowianie w Kotlinie Czeskiej, czyli co zrobić z plemionami?
4. Kto pierwszy sprawniej zbuduje państwo – Wielkie Morawy
ROZDZIAŁ II: Przemyślidzi wysuwają się na prowadzenie – początek dominacji w Kotlinie
1. Czasy wielu książąt
2. Pojawia się Borzywoj i zaprowadza nowe porządki
3. Następcy Borzywoja: Spitygniew i Wratysław – nowe drogi polityczne
ROZDZIAŁ III: Przyszedł czas na bycie potęgą, czyli budowa rzeszy Bolesławów
1. Wacław, Ludmiła i Drahomira, czyli jak w zatargach politycznych przysporzyć państwu męczenników
2. Bolesław I Okrutny i pierwszy krok do potęgi – przebudowa Kotliny Czeskiej i podboje zewnętrzne
3. Otton I nie lubi niezależnych Słowian, ale Bolesław umie korzystać ze współpracy z Rzeszą
4. Skąd się wzięli Sławnikowice w Kotlinie Czeskiej?
5. Podboje Bolesława: skąd o nich wiemy i jak ich dokonywał?
6. Drogi do umocnienia potęgi: handel i organizacja kościelna
7. Kilka słów podsumowania wybitnego polityka
ROZDZIAŁ IV: Doba Bolesława II, czyli jak roztrwonić osiągnięcia ojca i doprowadzić kraj do upadku
1. Ideał kronikarza Kosmasa i jakie ma to skutki
2. Polityka zagraniczna – Bolesław II w opozycji do Ottona II
3. Kres sojuszu polsko-czeskiego. Piastowie nowymi władcami w południowej Polsce
4. Sytuacja wewnętrzna Czech – jak zrekompensować dawne dochody? Sławnikowice kontra Przemyślidzi
5. Bilans panowania Bolesława II – dlaczego wspaniała „cesarska droga do chrześcijaństwa” została w 1000 r. zignorowana?
ROZDZIAŁ V: Od upadku do rozkwitu władzy Przemyślidów
1. Brutalna przemoc wiedzie do klęski – panowanie Bolesława III Rudego i Władywoja
2. Na rozdrożu – silny „obcy” czy słaby „swój”? Bolesław Chrobry i Jaromir
3. Jak przełamać złą passę – panowanie Ołdrzycha
4. „Czeski Achilles”, czyli Brzetysław I
5. Jak zorganizować państwo i skąd czerpać dochody?
6. Dobra władza to władza sprawiedliwa? Prawo i sądownictwo w państwie czeskim
ROZDZIAŁ VI: Chrystianizacja i Kościół – trudna droga
ROZDZIAŁ VII: Kultura piśmiennicza – Czechy słowiańskie czy łacińskie?
Tablica genealogiczna Przemyślidów
Wskazówki bibliograficzne

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7177-871-1
Rozmiar pliku: 3,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

Od autorki

ROZDZIAŁ I: Czesi w przededniu powstania państwa

1. Wprowadzenie: trochę geografii i nazewnictwa

2. Mityczne początki Czech

3. Słowianie w Kotlinie Czeskiej, czyli co zrobić z plemionami?

4. Kto pierwszy sprawniej zbuduje państwo – Wielkie Morawy

ROZDZIAŁ II: Przemyślidzi wysuwają się na prowadzenie – początek dominacji w Kotlinie

1. Czasy wielu książąt

2. Pojawia się Borzywoj i zaprowadza nowe porządki

3. Następcy Borzywoja: Spitygniew i Wratysław – nowe drogi polityczne

ROZDZIAŁ III: Przyszedł czas na bycie potęgą, czyli budowa rzeszy Bolesławów

1. Wacław, Ludmiła i Drahomira, czyli jak w zatargach politycznych przysporzyć państwu męczenników

2. Bolesław I Okrutny i pierwszy krok do potęgi – przebudowa Kotliny Czeskiej i podboje zewnętrzne

3. Otton I nie lubi niezależnych Słowian, ale Bolesław umie korzystać ze współpracy z Rzeszą

4. Skąd się wzięli Sławnikowice w Kotlinie Czeskiej?

5. Podboje Bolesława: skąd o nich wiemy i jak ich dokonywał?

6. Drogi do umocnienia potęgi: handel i organizacja kościelna

7. Kilka słów podsumowania wybitnego polityka

ROZDZIAŁ IV: Doba Bolesława II, czyli jak roztrwonić osiągnięcia ojca i doprowadzić kraj do upadku

1. Ideał kronikarza Kosmasa i jakie ma to skutki

2. Polityka zagraniczna – Bolesław II w opozycji do Ottona II

3. Kres sojuszu polsko-czeskiego. Piastowie nowymi władcami w południowej Polsce

4. Sytuacja wewnętrzna Czech – jak zrekompensować dawne dochody? Sławnikowice kontra Przemyślidzi

5. Bilans panowania Bolesława II – dlaczego wspaniała „cesarska droga do chrześcijaństwa” została w 1000 r. zignorowana?

ROZDZIAŁ V: Od upadku do rozkwitu władzy Przemyślidów

1. Brutalna przemoc wiedzie do klęski – panowanie Bolesława III Rudego i Władywoja

2. Na rozdrożu – silny „obcy” czy słaby „swój”? Bolesław Chrobry i Jaromir

3. Jak przełamać złą passę – panowanie Ołdrzycha

4. „Czeski Achilles”, czyli Brzetysław I

5. Jak zorganizować państwo i skąd czerpać dochody?

6. Dobra władza to władza sprawiedliwa? Prawo i sądownictwo w państwie czeskim

ROZDZIAŁ VI: Chrystianizacja i Kościół – trudna droga

ROZDZIAŁ VII: Kultura piśmiennicza – Czechy słowiańskie czy łacińskie?

Tablica genealogiczna Przemyślidów

Wskazówki bibliograficzneOd autorki

Pisząc o genezie państwa czeskiego warto już na wstępie wspomnieć o jednej ważnej okoliczności. W przeciwieństwie chociażby do historii XIX czy XX w., kiedy historyk w zasadzie musi dokonywać selekcji, które źródła uwzględni, a które są mało istotne, wczesne średniowiecze nie daje nam takich możliwości. Źródeł pisanych mamy zazwyczaj niewiele. Słowianie po przybyciu do Europy Środkowej nie interesowali zbytnio swoich sąsiadów, u których kwitła kultura pisma. A i później, kiedy już dojdzie do pierwszych kontaktów Czechów z państwem frankijskim, sporadyczne informacje dotyczą głównie wzajemnych konfliktów czy ich rozwiązywania. Kiedy pojawią się i w Czechach źródła pisane, będą to początkowo legendy hagiograficzne – ich autorów interesował święty, wykazujący wszelkie cnoty ewangeliczne, nie zaś realia historyczne. Pierwszy czeski kronikarz Kosmas pisał dopiero w początku wieku XII, więc choć próbował zbierać wszelkie źródła pisane i podania ustne, jego obraz początków Czech pokazuje, że nie był to róg obfitości. A i on sam czasem nie grzeszył obiektywizmem, co było często przypadłością ówczesnych kronikarzy. Pierwsze roczniki przynoszą nam suche daty i informacje, zainteresowanie ich autorów dziejami państwa nie jest zbyt wielkie – zresztą nawet nie dochowały się w pierwotnej postaci. Dokumenty w owych czasach można w zasadzie wyliczać na palcach. Dlatego sięgać musimy po roczniki, kroniki czy dokumenty krajów sąsiednich, a także źródła arabskie, hebrajskie itd. Najwcześniejsze początki pozwalają nam też poznać źródła archeologiczne, ale i one przynoszą tylko okruchy przeszłości. Musimy więc mieć świadomość, że przedstawienie początku państw jest właśnie zbieraniem takich okruchów, zatem wiele obszarów życia ówczesnych ludzi umyka naszemu poznaniu.

Państwo Przemyślidów to sąsiad, z którym łączy nas wielowiekowa historia – nie tylko wzajemne konflikty o ziemie, o które zawsze najłatwiej, ale przejściowo wspólni monarchowie – Bolesław Chrobry, Wacław II i Wacław III Czeski. Stamtąd przybywały małżonki polskich książąt (stąd w żyłach Piastów płynie również przemyślidzka krew), ślady czeskiej kultury i języka odnajdujemy w naszym języku i naszej kulturze. W średniowieczu w Czechach chętnie podkreślano – oczywiście zazwyczaj w konkretnym interesie politycznym – „Polska bowiem we współbrzmieniu języka zgadza się z nami. , również i jednością krwi łączy się z nami i wiąże węzłem pokrewieństwa”, a nawet więcej, że „ci, którzy mówią tym samym językiem, zwykle związani są ze sobą więzami ściślejszej miłości”. Oczywiście, ta miłość wzajemna obu narodów była, przyznajmy, dość problematyczna. Pierwszy polski kronikarz Gall narzekał, że „Czesi, nawykli do życia z łupów i grabieży”, „wierność czeska jak koło się toczy”, są więc „zdradliwi i wiaro­łomni”, pełni „zuchwałości i buty” i mają „karki harde”.

Tymczasem Czesi nie byli ani wyjątkowo źli, ani tylko i wyłącznie rycerscy, jak każdy naród. Problem zresztą w tym, że o tym narodzie, zwłaszcza warstwach najniższych, niewiele wiemy. W źródłach mamy do czynienia głównie z dynastią, Przemyślidami, potomkami legendarnego Przemysła Oracza, rodem, który zbudował swoje państwo w Kotlinie Czeskiej, panował zaś około 430 lat, do 4 sierpnia 1306 r., kiedy w Ołomuńcu zamordowany został ostatni jego męski przedstawiciel Wacław III. Wyjaśnijmy od razu, że określenie Przemyślidzi nie jest nazwą średniowieczną, nikt wówczas się taką nie posługiwał. Wymyślili ją historycy w XIX w. według pierwszego znanego przedstawiciela rodu – w końcu jakoś ich trzeba było określać. Ale dodajmy, tak powstało wiele nazw dynastii, na przykład pobliskich Piastów, węgierskich Arpadów.

Książka, którą mają Państwo w ręku, będzie więc przede wszystkim o Przemyślidach – o tym skąd się wzięli i jak zbudowali swoje państwo. I czemu to właśnie oni je budowali? Skąd pomysł, aby władca się ochrzcił i jak przyjęła to pogańska społeczność Czech, której dotychczasowy porządek świata został wywrócony, zaś obawa przed starymi bogami została. Opowiemy o władcach budowniczych, którzy troszczyli się o zapewnienie jak największych dochodów dla swego skarbu i tych, którzy mieli żyć ascetycznie i nad podziw chrześcijańsko oraz umrzeć śmiercią męczeńską. „Tworzenie męczenników” było zresztą czeską specjalnością początku X w. – w końcu nie każda dynastia może się pochwalić pozyskaniem dwóch świętych z dynastii (Wacława i Ludmiły) i to jeszcze zasługą innych członków tejże dynastii (synowej czy brata). Będzie o bezwzględnych politykach, którzy krwią wyznaczyli drogę do tronu, ale potrafili zbudować potęgę (jak Bolesław I) i tyranach, którzy nie wahali się nakazać zamordować czy wykastrować braci, ale politykami byli marnymi (Bolesław III Rudy). Zobaczymy, jak daleko sięgały ambicje Przemyślidów i jakich metod używano, żeby zbudować potęgę, a potem przetrwać w zmieniających się i nie zawsze korzystnych warunkach międzynarodowych. I jak to się stało, że taką potęgę można było błyskawicznie roztrwonić. Na koniec wreszcie pokażemy, że z każdego upadku można się podnieść, jeśli u steru władzy stanie wystarczająco zdolny i wytrwały polityk, jak na przykład „czeski Achilles” Brzetysław I. Powiemy nieco, jak książęta czescy radzili sobie z żądnymi władzy i spiskującymi możnymi, ale znacznie więcej, jaką strategię obierali w polityce zewnętrznej – w końcu wiecznie nienasycone apetyty Rzeszy (najpierw frankijskiej, potem ottońskiej) do panowania nad Słowianami wymagały niemałych talentów, aby je powstrzymać. O tych, którzy nie potrafili lub nie chcieli ich powstrzymywać, składając niezależność państwa na ołtarzu chęci panowania, również tutaj będzie.

Ale dzieje Czech i ich władców to nie tylko czysta polityka i wojny – zdarzały się i niepolityczne czy niemoralne zachowania, jak chociażby związek panującego księcia z zamężną chłopką i prawie romantyczne akcje – porwanie przyszłej małżonki. Historia państwa czeskiego to wreszcie trudna droga chrystianizacji, droga do nowej kultury łacińskiej, przez oba te czynniki droga do Europy. Każdą z tych ścieżek dotarcia do świata zachodniej kultury łacińskiej, kultury chrześcijańskiej, Przemyślidzi wykorzystali.

I na koniec nieco o chronologii. Książka ta obejmuje okres od przybycia Czechów do Kotliny aż do śmierci Brzetysława I (1055), która zamyka pewną epokę – epokę budowania i umacniania państwa. Książę zostawił po sobie bogactwo synów (5) oraz niefortunną decyzję w sprawie sposobu przejmowania tronu, która wprowadziła Czechy w okres księstw dzielnicowych i nieustannych walk o władzę. Ale to już rzecz na odrębną książkę.1. Wprowadzenie: trochę geografii i nazewnictwa

Pierwszy czeski kronikarz Kosmas tak opisywał swoją ziemię: „W Europie leży Germania, w której końcu ku północnej równinie jest miejsce nader rozległe, zewsząd w krąg otoczone górami, które w dziwny sposób ciągną się wokół całej krainy tak, że na pozór jakby jedna i nieprzerwana góra całą ową krainę okrążała i broniła”. Opis ten, stworzony według uczoności antycznej, jest oczywiście opisem geograficznym Kotliny Czeskiej, kolebki państwa Przemyślidów. Kiedy czytamy różne dokumenty czy inne przekazy średniowieczne, patrzymy na późniejsze mapy kartograficzne opisujące państwo czeskie, to właśnie owe góry i rozległe pasma lasów będą podstawowymi sposobami wymierzania granic. I rzeczywiście, Šumava, Krušné Hory (czyli Rudawy), Sudety, Wysoczyzna Czesko-Morawska stanowią niemal idealne granice. Zresztą pamiętać trzeba, że średniowiecze nie znało dokładnych, nowoczesnych sposobów opisu granic. Stosowano szersze jednostki geograficzne, wiodąc je właśnie pasmami górskimi, biegiem rzek, używano nazw grodów, które służyły też czasem do określenia podporządkowanych im regionów (np. Kraków dla ziemi krakowskiej, Ołomuniec dla północnych Moraw), wreszcie w starszym okresie również nazw „plemion”. Bardzo częstym określeniem, które pojawi się w źródłach, będzie zwrot, że granica biegła „środkiem lasu”, jako że góry te czy wysoczyz­ny porastały lasy, przy czym zazwyczaj rozumiano wtedy, że każdemu z sąsiadów przypada po połowie owego lasu. Nie trzeba dodawać, że takie sposoby opisu musiały powodować, i powodowały, że między sąsiadującymi państwami dochodziło do sporów terytorialnych, bo ową granicę każdy z nich mógł rozumieć nieco inaczej. Zwłaszcza w okresie intensywniejszej kolonizacji zdarzało się, że osadnicy, szukając nowych miejsc do osiedlenia, łatwo przekraczali te – w gruncie rzeczy niestrzeżone zbytnio – pograniczne pasma.

Doskonale wyznaczone przez naturę granice Kotliny Czeskiej miały swoje plusy, ale i minusy. Plusem była ich obronna rola. Góry i lasy utrudniały – choć niestety, nie można powiedzieć, że zupełnie uniemożliwiały – wkroczenie obcych wojsk czy próby oderwania drobniejszych terytoriów pogranicznych. Oczywiście obronność ta była też dodatkowo wzmacniana czy to budową przesiek, utrudniających przemarsz wojsk, zwłaszcza przy bramach ziemskich (czyli miejscach w przesmykach górskich, którymi biegły drogi), czy wznoszeniem pogranicznych grodów, wreszcie zlecaniem „straży”, czyli pilnowania pogranicznych lasów, dróg, wspomnianych bram ziemskich. Minusem owych przeszkód naturalnych było to, że utrudniały nieco handel i kontakty, choć oczywiście nie na tyle, aby Czechy, a zwłaszcza Praga już w X w. nie stała się jednym z najważniejszych centrów handlowych spośród ziem słowiańskich. Utrudniały też utrzymanie nowych zdobyczy terytorialnych, które Przemyślidzi wytrwale usiłowali pozyskać poza swoimi naturalnymi granicami.

Zaznaczmy jednak, w odniesieniu do współczesnego obrazu geograficznego Czech, że jakkolwiek w ogólnych zarysach odpowiadał on sytuacji X w., to należy uczynić drobne korekty. Nie należał na przykład do państwa Przemyślidów obszar ­Chebu, choć słowiański, to pozyskany dopiero w XIII w., na trwałe zaś w wieku XIV. Natomiast w stosunku do dzisiejszej Austrii posiadłości czeskie rozciągały się głębiej w okolice Weitry nad górną Lužnicą, utracone dopiero w końcu XII w. Ponadto na północy państwo sięgało w rejon Kłodzka.

Współczesne Czechy składają się jednak z dwóch integralnych elementów: Kotliny Czeskiej i Moraw. Te musieli Przemyślidzi dopiero w X w. zdobyć, potem stracili je przejściowo na rzecz Bolesława Chrobrego, by w końcu, od XI w., stały się równorzędnym członem jądra czeskiego państwa – Kotliny. Obszar Moraw właściwych również podlegał przemianom. Północna i północno-wschodnia granica, ograniczana w ogólnym zarysie przez Sudety Wschodnie, Jesioniki i Góry Odrzańskie, wykraczała nieco poza granicę współczesną. Pierwotne południowe Morawy, zgodnie ze słowiańskim osiedleniem, sięgały aż po Waldviertel czy Weinviertel, momentami nawet do Dunaju. Dopiero w połowie XI w., za Brzetysława I, linia graniczna ustanowiona została na rzece Dyji, co nie było zbyt dobrym zabezpieczeniem południowej strony państwa. Od tworzącego się państwa Arpadów w wieku X będą oddzielać Morawy Przemyślidów Jaworniki i Białe Karpaty.

Nie będziemy tu omawiać wszystkich, mniej lub bardziej trwałych czeskich zdobyczy terytorialnych poza Kotliną – a zaznaczymy, że Przemyślidzi robili co mogli, by swój stan posiadania jak najbardziej rozbudować. Oczywiście, nie byli w tym odosobnieni, w końcu nowe podboje to jedna z dość podstawowych aspiracji większości panujących, nie tylko w średniowieczu.

Przypomnijmy tylko, że w dobie największego rozkwitu terytorialnego władza Przemyślidów potrafiła sięgać na południu po północną Italię (za Przemysła Ottokara II), a na północy po Bałtyk (gdy Wacław II stał się królem Polski), a w międzyczasie i w rejon Łużyc. To już jednak odrębna historia.

Jeśli chodzi o nazwę, to warto pamiętać, że wczesnośredniowieczne państwa nie zawsze posiadały ją już od początku swego tworzenia się. Na przykład w przekazie żydowskiego podróżnika Ibrahima ibn Jakuba z połowy X w. państwo piastowskie jest państwem Mieszka, zaś ówczesne państwo czeskie opisano za pomocą trzech nazw, mianowicie Bolesław czeski był królem Pragi, Bohemii i Krakowa. Średniowieczna nazwa państwa czeskiego – Bohemia, Boemia, która w źródłach frankijskich pojawia się od schyłku VIII w. – początkowo odnosiła się nie tyle do państwa, ile do samej Kotliny Czeskiej. Dopiero później złączy się integralnie z budującym się władztwem Przemyślidów. Jej pochodzenie jest dość starożytne – wiąże się z nazwą Bojów, dawnych celtyckich mieszkańców Kotliny (czyli starożytne Boiohaemum to nic innego jak ziemia Bojów). Wspomniany już uczony kanonik praski Kosmas, tworząc historię swojego ludu, wywiódł ową nazwę od niejakiego „Bohemusa”, czyli Czecha, legendarnego protoplasty Czechów. W rzeczywistości jednak to jego słowotwórstwo miało odwrotny kierunek, inaczej mówiąc „Bohemus” zyskał prawdopodobnie swoje imię dzięki starszej nazwie „Bohemia”, o czym powiemy dalej. Sami zaś zainteresowani, czyli mieszkańcy Kotliny, określali się już w wieku X Czechami. Jak zapisali bowiem słowiańscy autorzy legend o księciu czeskim i pierwszym męczenniku św. Wacławie, jego ojciec Wratysław panował „v Čechach”. Nazwa ta musiała być znacznie starsza, ponieważ dziś już nie umiemy jej wyjaśnić – nie znaczy to oczywiście, że nie podejmuje się takich prób. Dotychczas stworzono już kilkanaście interpretacji. Realnie musimy jednak przyjąć, że – tak jak i inne dziś niezrozumiałe nazwy Serbów, Chorwatów, Antów, Obodrytów – po prostu jest to stara nazwa, powstała gdzieś w czasach przed wędrówkami.

2. Mityczne początki Czech

Jest rzeczą naturalną, że ludzie zadają sobie pytania – tak w średniowieczu, jak i współcześnie – o to skąd pochodzą, kim byli ich przodkowie. Średniowieczni dziejopisowie, idąc naprzeciw takim oczekiwaniom, dawali w swych kronikach różne wykłady początków swoich ludów. Nawiązywali przy tym chętnie do tradycji biblijnych (łączono poszczególne ludy z biblijnymi opowieściami o pochodzeniu narodów i genealogią potomków Noego: Sema, Chama i Jafeta), włączano w to mity pogańskie (czasem nawet u narodzin dynastii i jej ludu stały jakieś pogańskie bóstwa), jeśli się dało, ubarwiano dzieje bohaterami antycznymi. Czy jednak każda z tych opowieści jest tylko mitem, owocem bujnej wyobraźni i uczoności autora kroniki? A może to jednak opowieści, jakie żyły w ludzie, o którym mówiły? Czy są w nich w ogóle ślady prawdziwych wydarzeń? Prawda jest jak zwykle skomplikowana, jednak zanim przejdziemy do realiów historycznych, warto cofnąć się na chwilę do mitycznych początków państwa czeskiego i jego dynastii. Dla jednych będą to oczywiście tylko dzieje bajeczne, inni szukają tu jakiegoś jądra prawdy o tych odległych czasach, które przechowały się w podaniach ludowych. Ostatnio historycy odkrywają, że rzeczywiście stare podania, choć mocno upiększone i zniekształcone przez późniejszych dziejopisów, niosą jakieś elementy tradycji.

Opowieść o przybyciu Czechów w najpełniejszej postaci przynosi pierwsza kronika czeska, pochodzące z lat 1110-1125 dzieło kanonika i dziekana praskiego Kosmasa, o której więcej powiemy w innym miejscu. Zatem w czasach, kiedy Kotlina Czeska była pusta i nieosiedlona, nietknięta pługiem, bez śladu człowieka, „Skoro w te pustkowia wszedł ów człowiek, kimkolwiek był – nie wiadomo, w ile dusz – szukając miejsc dogodnych na ludzkie osiedla, przejrzał bystrym wzrokiem góry, doliny, knieje i jak sądzę, koło góry Řip, między rzekami Ohrzą i Wełtawą założył pierwsze siedziby i zbudował pierwsze domy i radował się postawionymi na ziemi bożkami Wtedy starszy, któremu inni towarzyszyli jakby panu, między innymi tak przemówił do idących za nim: to jest owa ziemia, którą często wam, jak pamiętam, obiecywałem, ziemia nikomu nie podległa, pełna zwierzyny i ptactwa, mlekiem i miodem płynąca . Tu niczego wam nie zabraknie, ponieważ nikt wam nie wejdzie w drogę; pomyślcie, jaka by była stosowna nazwa tej ziemi”. Towarzyszący mu lud miał postanowić, na cześć swego pana i przewodnika o imieniu Czech (łac. Bohemus), nazwać ową krainę Czechy (Bohemia).

Dopiero późniejszy kronikarz Dalimil, piszący po 1314 r. (w języku czeskim), poda nam nieco więcej szczegółów o bohaterze tej wędrówki. Mianowicie wedle niego żył w Chorwacji lech o imieniu Czech, który musiał stamtąd uciekać, ponieważ dopuścił się zabójstwa. Powędrował więc z sześcioma braćmi oraz swoją czeladzią i wkroczył do Czech. Tu zatrzymał się przy górze Řip, po czym – jak już opowiadał Kosmas – rozejrzawszy się z góry dookoła, dostrzegając bogactwo zwierza, ryb, ptaków, pszczół, nie pozwolił już swojemu ludowi iść dalej. Finał historii jest więc ten sam. Jednak pisarze nie byliby pisarzami, gdyby nie poddawali mitów dalszym przeróbkom. Dla nas Polaków interesująca jest wersja opowieści zawarta w kronice Přibíka Pulkavy z Radenína (powstałej przed 1380 r. na zamówienie cesarza Karola IV), ponieważ podobną opowieść o pochodzeniu Polaków zawarł też nasz kronikarz wielkopolski: „Był w Chorwacji pewien człowiek imieniem Czech, który z powodu zabójstwa jakiegoś wielmoży w tych krajach, opuścił Chorwację i ze swymi braćmi i towarzyszami szedł szukać nowej ojczyzny przyszedł do ziemi, która się po łacinie nazywała Boemia Boemia jest zaś wedle imienia pierwszego mieszkańca w języku słowiańskim nazywana Czechy. Ten zaś Czech ze swymi braćmi i towarzyszami zobaczył, że w owej ziemi nie ma żadnych mieszkańców i osadników, że ta ojczyzna jest pełna lasów i zwierząt i usadził się na jakiejś górze, która się nazywa Říp Brat Czecha lub towarzysz, imieniem Lech, który przyszedł z nim, przeszedł zaś zaśnieżone góry, które dzielą Czechy od Polski. I kiedy zobaczył olbrzymią równinę, ciągnącą się ku brzegom morza, osiadł tam i zaludnił ją swoim rodem. Oprócz tego niektórzy z jego rodu przeszli na Ruś, Pomorze i Kaszuby oraz do królestwa duńskiego i północnym brzegom morskim, i zaludnili całą ziemię ruską”. Zaś nasz kronikarz wielkopolski, pisząc że Panonia jest kolebką wszystkich ludów słowiańskich, podaje: „Z tych więc Panończyków pochodzili trzej bracia, synowie Pana, władcy Panończyków, z których pierworodny miał imię Lech, drugi Rus, trzeci Czech. I ci trzej wydawszy potomstwo z siebie i ze swego rodu, posiadali trzy królestwa: Lechitów, Rusinów i Czechów”, po czym dalej opisuje przybycie Lecha na ziemie polskie i założenie Gniezna. O Słowianach, którzy mieli pochodzić znad Dunaju (czyli Panonii) mówi też autor ruskiej Powieści lat minionych, spisanej w XII w.

Już porównanie tych wszystkich opowieści pozwoliło niektórym historykom przyjąć, że leżąca u ich podstaw tradycja ustna była stara, bardzo stara, może jeszcze z doby wędrówek Słowian i przez stulecia żyła własnym życiem, przekraczając nawet niekiedy granice państwowe (została odnotowana również w jednym źródle niemieckim). Z czasem tradycja ta posłużyła – odpowiednio przerobiona, czasem zniekształcona – dziejopisom (i ich władcom, czyli zleceniodawcom) do realizacji swoich celów, w tym do uzasadnienia starożytności ludu czy praw do ziemi. Oczywiście są wątpliwości, kto od kogo opowieść o Lechu jako bracie Czecha zapożyczył, wydaje się jednak, że to właśnie Czechom ją zawdzięczamy. Z drugiej jednak strony wzmianka o Panonii w Kronice wielkopolskiej wydaje się bliższa rzeczywistości – stamtąd, czyli znad Dunaju przybyła najpewniej druga fala osadników słowiańskich do Kotliny Czeskiej. Nie będziemy się tu zastanawiać, skąd w ogóle pochodzili Słowianie – jest to skomplikowany problem i badacze sami nie są co do tego zgodni. Od razu jednak musimy wyjaśnić jedną podstawową rzecz – Kotlina Czeska nie był pusta podczas przybycia Słowian, lecz zasiedlona – były tu jeszcze pozostałości starszego germańskiego osiedlenia. A ponieważ mit w swojej pierwotnej postaci najwyraźniej mówił o Słowianach (Czechach) przybyłych z Panonii, to – jak zaraz powiemy – już wcześniej w Kotlinie znajdowali się inni Słowianie. Ale taka okoliczność do mitu o początku zdecydowanie nie pasowała – bo to mogłoby oznaczać również prawa tych innych ludów do ziemi. Tymczasem nową ziemię należało albo zdobyć (wszystko jedno siłą czy podstępem), albo zająć pustą – mit czeski postawił na prostszy wariant drugi – może, jak się przypuszcza, dlatego że nie brzmiałoby zbyt dobrze zdobywanie nowej ojczyzny na „swoich”.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: