Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Czekam na bajkę - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2008
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Czekam na bajkę - ebook

Książka jest zbiorem wierszy, bajek i opowiadań dla dzieci. Ma walory poznawcze i wychowawcze. Uczy np. zapamiętywania nazw dni tygodnia, miesięcy, a także prawidłowego zachowania się w różnych miejscach (w lesie, w szkole, w domu). Kształci wrażliwość na drugiego człowieka, na czyjś smutek lub trudną sytuację. Pokazuje, że przyjaźń i serdeczność mogą być ratunkiem dla wielu ludzi, których spotykają przykrości. Dotyka także problemu polskich tradycji obchodzenia Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy. Uczy też tolerancji i akceptacji przedstawicieli innych nacji.

Jej wielki walor stanowi sfera poznawcza. Dzieci poznają miasta leżące wzdłuż Wisły, zachowanie zwierząt o różnych porach roku. Podsumowując – książka uczy, bawi i wychowuje.

Powinna zainteresować rodziców dzieci w wieku 6–10 lat, którzy chcą rozszerzyć sferę poznawczą dziecka i uwrażliwić je na takie wartości, jak dobro, przyjaźń i piękno.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7587-028-2
Rozmiar pliku: 4,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Dedykacja

Moim wnukom: Ewusi i Arturkowi Wróblewskim

Chora dziewczynka

Za oknem mróz, po leśnej drodze zajączek kica zmarznięty srodze. A tam pod lasem na śnieżnej górze bawią się dzieci małe i duże.

Tu, w domu, grypa trzyma człowieka, zegar przystanął, czas nie ucieka. Zasnęły nawet wszystkie zabawki, bo też nie mogą iść na ślizgawkę.

Chora dziewczynka przy oknie czeka, może ją ujrzy ktoś choć z daleka, może wracając z pysznej zabawy, do koleżanki zajrzy ciekawy.

Powie, jak sanki szybko jechały, jak się przewrócił Andrzejek mały I jak Małgosia, ta ze starszaków, dziś prześcignęła wszystkich chłopaków.

W domu przy oknie chora dziewczynka, dla niej syropy, łóżko, pierzynka, więc jej pomachaj ręką z daleka, bo ona na to bardzo dziś czeka.

Krasnoludek Kuleczka i gwiazdka

Było grudniowe popołudnie, dzień, jak to w zimie, chylił się ku zachodowi, a słońce kryło się za dachami domów i wieżami warszawskich kościołów. Jeszcze przez chwilę na niebie lśniła czerwona zorza zachodu, ale już zaczęło się ściemniać. Na niebie zabłysła pierwsza, nieśmiała, zimowa gwiazdka.

– Już czas oświetlić niebo – pomyślała. – Muszę dać znać moim siostrom, aby i one włożyły swoje srebrzyste sukienki i wskazywały drogę spóźnionym wędrowcom.

Jednak nie spieszyło się gwiazdce, żeby powiadomić siostry. Spojrzała na ziemię i bardzo ją coś zaciekawiło.

Na dole wśród zasp śniegu wędrował smutny Krasnoludek Kuleczka, był zmarznięty, zakatarzony, zaglądał do okien tam, gdzie tylko mógł się na coś wspiąć, i patrzył, co robią dzieci. A one, jak zwykle wieczorem, szykowały się do snu. Jedne jadły kolację, inne rozścielały swoje łóżeczka, jeszcze inne oglądały bajkę na dobranoc. W jednym z mieszkań jakaś dziewczynka usypiała młodszego braciszka, a w małym domku na przedmieściu chłopczyk opowiadał mamie, co robił rano w szkole.

Gwiazdka widziała, że krasnoludkowi było bardzo smutno, chciał gdzieś zapukać, aby wejść i ogrzać się troszeczkę, ale bał się, że będzie przeszkadzać o tak późnej porze. Szedł więc ze spuszczoną głową i szukał przyjaciela.

– Krasnoludku, hej, hej! – zawołała gwiazdka. – Dlaczego jesteś taki smutny?

– Zabłądziłem i teraz szukam moich przyjaciół.

– Pomogę ci, zaprowadzę cię tam, gdzie są twoi przyjaciele, a ty będziesz zawsze potrzebny dzieciom!

– Naprawdę? – zdziwił się krasnal. – Znasz to miejsce?

– Znam, nie martw się – powiedziała gwiazdka – podam ci promyk i pójdziemy razem.

Po czym rzuciła mu długi, srebrzysty promień i poszli razem. Szli długo ulicami miasta, aż zatrzymali się przed dużym budynkiem. Był on bardzo kolorowy. Nawet w zmierzchu krasnal widział kwitnące na szybach kwiaty i lśniące złociście słoneczka. Z jednego okna uśmiechały się przyjaźnie dwa śmieszne bałwanki z waty.

– To tu – szepnęła srebrna przewodniczka. – Idź po schodach, na pewno trafisz.

– Tak, to tutaj! – ucieszył się także krasnoludek. – Tu jest przedszkole! Będę mógł tu zamieszkać i opowiadać dzieciom różne ciekawe historie, będzie mi tu ciepło i przytulnie!

– Tak się cieszę! – wykrzyknął Kuleczka i pobiegł szybko po schodach.

Teraz krasnal mieszka w przedszkolu. Wszyscy go tu bardzo lubią. Wyczarowuje dla dzieci ciekawe bajki, zagadki i wierszyki. Dobrze się stało, że w mroźny, grudniowy wieczór smutny Krasnal Kuleczka spotkał swoją szczęśliwą gwiazdkę i odnalazł bliskich przyjaciół.

Dziadziuś Czarodziej

Mój Dziadziuś Czarodziej wyczarować umie słoneczko na wodzie, a w zimie petunie.

Mój Dziadziuś Czarodziej zna piosenki śmieszne, umie opowiadać bajeczki pocieszne.

Więc, chociaż Dzień Dziadka jest wciąż mało znany, dam Ci sto uśmiechów, Dziadziusiu kochany!

W kuchni z babunią

Zima za oknem, śnieg i mróz srogi, a ja tu z babcią lepię pierogi. Z babunią gotuję, z babunią żartuję i pyszne pierogi z garnuszka wyjmu

Z kapustą, z serem lub z rodzynkami, To jest mój przysmak nad przysmakami! Z babunią gotuję, piosenki z nią śpiewam, gdy jestem z babunią, świat śmiechem rozbrzmiewa.

Te smakołyki, sami to wiecie, babcia gotuje najlepiej w świecie, bo w kuchni z babunią, o każdej godzinie, jest miło i ciepło, wesoło czas płynie.

Konwalia i biedronka

Konwalia:

Powiedz mi, biedronko, powiedz mi, kochana, skąd masz tyle kropek od samego rana?

Biedronka:

Dostałam kropeczki od Królowej Nocy, by mnie podziwiali biedronkowi chłopcy.

Bo dziś najmodniejsza jest w kropki sukienka. Marzy o niej każda biedronka – panienka.

Konwalia:

Ja bym też w kropeczki sukienkę mieć chciała, a jestem, jak widzisz, biała, całkiem biała.

Biedronka:

Masz sukienkę białą i pachniesz przecudnie, zdobisz las wieczorem, rano i w południe.

Wielkanoc

Malowały dzieci jajka na pisanki, włożyły do kosza barwne malowanki. Wstawiły baranka, mirtem ustroiły, koszyczek wiosenny w domu postawiły.

Upiekła mamusia baby lukrowane i słodkie mazurki pomadą polane. Każdy oczekuje śmigusa-dyngusa, kiedy można spłatać mokrego psikusa.

Płynie sobie chmurka po błękitnym niebie, niesie śmigus-dyngus dla mnie i dla ciebie. Ciepły deszcz wiosenny zazieleni łąki, zadzwonią pod niebem wesołe skowronki.

Wielkanoc, Wielkanoc, to święta radosne, pachną złotym słonkiem i przynoszą wiosnę, białe przebiśniegi, bazie i sasanki, pyszne mamy ciasta i barwne pisanki.

Historia wielkanocnej święconki

Zbliżały się święta wielkanocne. Mama, Irenka i Jaś uwijali się w kuchni. Jaś tarł chrzan, Irenka lukrowała mazurki, a mama piekła piękne, drożdżowe baby.

Tylko Asia siedziała na stołeczku w kuchni i bawiła się z kotem Baltazarem. Dzisiaj nikt nie miał dla niej czasu. Starsze rodzeństwo pomagało mamie, Ola – jej najbliższa przyjaciółka – siedziała w domu przeziębiona i nic nie wskazywało na to, że Asia będzie miała jakieś towarzystwo. Baltazar zeskoczył z kolan dziewczynki i pomknął na podwórko. Asia nie mogła pobiec za nim, ponieważ na dworze padał deszcz ze śniegiem. Nic ciekawego więc nie mogło się tego dnia wydarzyć.

– Dzieci – powiedziała nagle mama – pamiętacie o święconce?

– Jajka się ugotowały – odrzekł Jaś – ale kto zrobi pisanki?

– To może ja? – pisnęła Asia.

– Ty? – zdziwił się Jaś – przecież ty jesteś za mała!

Dziewczynka już zaczęła pochlipywać, gdy do rozmowy włączyła się mama:

– Świetny pomysł, niech Asia zrobi pisanki! Tylko uważaj, nie pobrudź sukienki i nie rozgnieć skorupek od jajek.

I mama dała córeczce miseczkę, w której leżało sześć białych jaj ugotowanych na twardo.

Asia pobiegła po mazaki i flamastry. Usiadła przy małym stoliku i zaczęła malować. Pierwsze jajko pomalowała w kolorowe paski. Było tak piękne i barwne jak tęcza. Na drugim zrobiła szlaczki. Czego tam nie było? Zygzaki, kółka, kropeczki, a nawet bazie.

Dwa kolejne jajka pokryła różnokolorowymi kropkami, na piątym umieściła dwa śliczne żółciutkie kurczaczki, a na szóstym namalowała bukiet wiosennych kwiatów.

Gdy dziewczynka skończyła swoją pracę, ułożyła pisanki w koszyczku na pięknej koronkowej serwetce. Na środku ustawiła świąteczną babeczkę, którą mama upiekła specjalnie do wielkanocnego koszyka. Obok umieściła malutką doniczkę z zielonym owsem, z którego wyglądał biały baranek z cukru. Przyjrzała się swojemu dziełu. Było wspaniałe! Jeszcze tylko parę gałązek barwinka i święconka była gotowa.

Asia patrzyła z zachwytem na kolorowy koszyczek i nagle… pisanki zaczęły się ruszać, obracać jedna do drugiej, a nawet rozmawiać.

– Jestem najpiękniejsza – mówiła ta w kolorach tęczy.

– Eee tam, cała w paski! Też mi piękność! – przygadywała pisanka w zygzaki.

– To my jesteśmy najbardziej kolorowe – podskakiwały na-krapiane jajka. – To my jesteśmy główną ozdobą koszyka!

– Pi, pi, pi! – zapiszczały żółciutkie kurczaczki z piątej pisanki. – Czy to możliwe, żeby był ktoś piękniejszy od nas? Kto z was ma takie żółte piórka, takie zgrabne, żółte dziobki, kto potrafi tak figlarnie spoglądać oczkami jak dwa koraliki?

– To nieprawda – wołała pisanka w kwiaty. – Ja jestem najpiękniejsza, jestem jak wiosenna, kolorowa łąka.

Asi nie podobała się ta kłótnia pisanek, chciała się włączyć do rozmowy, zwrócić uwagę tym kolorowym jajkom, że to ona, Asia, tak je pomalowała, że wszystkie są jednakowo ładne, że to nie jest wcale miłe, takie wychwalanie się, ale zobaczyła ze zdziwieniem, że ona sama nie jest już Asią, małą dziewczynką, ale dodatkową, siódmą pisanką, na której narysowana jest pucołowata buzia, dwa śmieszne warkoczyki z kokardami i piegi na perkatym nosku.

– A to heca! Jestem wielkanocną pisanką – pomyślała dziewczynka. Ale nie zdążyła nic powiedzieć, ponieważ pozostałe jajka znów zaczęły się przechwalać. Nagle ktoś głośno zawołał:

– Cicho! Co wy sobie wyobrażacie? Nie wstyd wam? Mamy w koszyczku gościa! – odezwała się drożdżowa baba stojąca pośrodku koszyka. Asia przysięgłaby, że jej marszczona suto spódnica zaszeleściła jak jedwab, a biały fartuszek z lukru zalśnił jak najbielszy śnieg.

Wtedy Asia poczuła, że wszystkie pisanki wlepiły w nią wzrok.

– Skąd się tutaj wzięło to pucołowate jajko? – zapytała pogardliwie pisanka w paski.

– Pi, pi, jakie brzydactwo! – zapiszczały kurczaki namalowane na piątym jajku.

– Nasze kropki są o wiele ładniejsze niż jej piegi! – zawołały nakrapiane pisanki-bliźniaki.

– I w ogóle nie ma kwiatów – z niesmakiem rzekło szóste, kolorowe jajo.

Asi zrobiło się bardzo przykro.

– Przecież to ja… – zaczęła mówić, ale nie skończyła, usłyszała bowiem cichy, nieśmiały głos:

– Chodź tu Asiu, na mojej zielonej łączce jest dużo miejsca.

I Asia, która była teraz pisanką, zauważyła, że z zielonego owsa uśmiecha się do niej przyjaźnie biały, wesoły baranek z cukru.

– O, jak bym chciała znaleźć się na tej pięknej, zielonej łące – pomyślała dziewczynka i nagle… zauważyła, że stoi wśród zielonych źdźbeł owsa tuż obok uśmiechniętego, cukrowego baranka.

– Nie słuchaj ich – powiedział baranek. – Opowiem ci o pięknej Wyspie Wielkanocnych Przygód. Znajduje się ona tam, gdzie płyną rzeki czekolady i rosną wspaniałe bakaliowe drzewa. Na tej wyspie mieszkają puszyste wielkanocne baby.

Są to dobre i miłe niewiasty. Ich ulubionym zajęciem jest suszenie winogron. Powinnaś wiedzieć, że suszone winogrona nazywane są rodzynkami, a baby wielkanocne wprost za nimi przepadają. Na Wyspie Wielkanocnych Przygód mieszkają również czekoladowe zające i kokoszki, które wysiadują czekoladowe jajka, a także znajdują się tam wspaniałe pastwiska, na których pasą się inne cukrowe baranki. Na tych łąkach można też zobaczyć śliczne kurczaczki z marcepana, a także krzewy, na których rośnie smażona w cukrze skórka pomarańczowa.

– Zabierz mnie na tę wyspę – poprosiła Asia.

– Zgoda – odrzekł cukrowy baranek – usiądź na moim grzbiecie i pojedziemy.

Jechali i jechali przez zielone łąki owsa, po drogach, wzdłuż których rosły krzewy smażonej skórki pomarańczowej i bakfaliowe gaje, aż dotarli nad rzekę płynącej czekolady, po której pływały łódki z łupinek orzechów. Były prześliczne, miały żagle z białej, lukrowej pomady. Siedzieli w nich migdałowi marynarze, którzy dzielnie walczyli ze spienioną rzeką.

Na prawym brzegu rzeki znajdowała się Wioska Wielkanocnych Bab. W ogrodach pięły się winne krzewy, obrośnięte gęsto kiściami winogron. Wokół białych domów rozciągały się sznury, na których suszyły się winogrona. Baby Wielkanocne w szeleszczących, marszczonych spódnicach uwijały się w śród sznurów. Jedne zdejmowały ususzone winogrona, zwane teraz rodzynkami, drugie wieszały świeżo nawleczone owoce, a jeszcze inne dmuchały z całych sił, aby winogrona szybciej podsychały.

Asia patrzyła z zaciekawieniem na niezwykłe zjawiska, o których nie słyszała nawet w bajkach czytanych przez mamę do snu.

W pewnej chwili cukrowy baranek zatrzymał się przed białą, lukrowaną chatą. Stała tu ogromna Wielkanocna Baba. Miała poczciwą, rumianą buzię, białe jak mleko włosy i, jak wszystkie jej towarzyszki, suto marszczoną spódnicę.

– Witam cię, cukrowy baranku, kogo nam tu przywiozłeś?

– zawołała wesoło.

– Witaj, Wielka Drożdżówo, przywiozłem Asię-Pisankę. Jest to mała dziewczynka zaklęta w wielkanocne kolorowe jajko.

– Pewnie wielkanocny czar zadziałał, gdy malowała pisanki

– zauważyła Wielka Drożdżówa.

– Masz rację, zawsze spotyka to małe, grzeczne dziewczynki w okolicach świąt wielkanocnych.

– Ponieważ jest grzeczna, powinna mieć dużo atrakcji. Przecież za grzeczność musi być jakaś nagroda.

– Więc najpierw piknik w Bakaliowym Gaju – powiedział baranek – później przejażdżka łódką po czekoladowej rzece, która nazywa się Pycha, a na końcu…

– Na końcu rodzynkowe zbiory – podpowiedziała Wielka Drożdżówa.

– Jest tylko jeden problem.

– Jaki? – zapytał baranek.

– Asia jest za duża, nie zmieści się do łódki z łupinki orzecha.

– Żaden problem, poprosimy Rodzynkową Matkę…

– Ona niechętnie używa już swojej czarodziejskiej mocy

– odparła Wielka Drożdżówa. – Jest stara, czerstwa, i nie ma siły na czynienie zaklęć.

– To w takim razie trzeba ją ładnie poprosić.

– Dobrze baranku, spróbuję, opowiem jej o tej dziewczynce.

– A nie zapomnij jej powiedzieć, jakich przykrości doznała Asia od innych pisanek. I to od tych, które sama pomalowała.

– Dobrze, że mi o tym przypomniałeś, oczywiście, nie omieszkam jej tego powiedzieć – przytaknęła Wielka Drożdżówa.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: