Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dziadek do orzechów - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
30 maja 2018
Ebook
8,11 zł
Audiobook
19,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
8,11

Dziadek do orzechów - ebook

Dziadek do orzechów jest baśniową opowieścią dla dzieci wielkiego niemieckiego pisarza epoki romantyzmu, prekursora fantastyki, Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmanna. Książka należy do ścisłego kanonu światowej literatury dziecięcej. Opisuje niezwykłe przygody, jakie spotykają siedmioletnią Marynię po tym, jak na święta Bożego Narodzenia otrzymuje w prezencie Dziadka do orzechów, marionetkę, która ożywa w wigilijną noc. Po stoczeniu zwycięskiej walki z królem myszy, Dziadek do orzechów przenosi dziewczynkę do magicznego królestwa, zamieszkanego przez lalki i zabawki. Opowieść Hoffmanna zainspirowała Piotra Czajkowskiego do skomponowania sławnego baletu Dziadek do orzechów. Utwór stał się także inspiracją wielu ekranizacji filmowych, zarówno fabularnych, jak i animowanych. Na podstawie powieści powstał także polski film, w reżyserii Haliny Bielińskiej i według scenariusza Marii Krüger.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7791-986-6
Rozmiar pliku: 5,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wieczór wigilijny

Dnia dwudziestego czwartego grudnia, w wigilię Bożego Narodzenia, dzieciom radcy miejskiego nie wolno było zaglądać do salonu. Piotr i Marynia siedzieli więc świątecznie ubrani w pokoju dziecinnym i rozgorączkowani zastanawiali się, jakie dostaną prezenty.

– Ciekawe, czy znajdę pod choinką nowych żołnierzy – powiedział Piotr.

– A ja jestem ciekawa, jaki podarunek przygotował dla nas w tym roku nasz ojciec chrzestny Droselmajer – zastanawiała się Marynia.

Świąteczne prezenty sędziego Droselmajera były zawsze wyjątkowe i piękne. Choć on sam nie był zbyt urodziwy: chudy, niski, o pomarszczonej twarzy, zwykle ubrany w śmieszny żółty surdut, a do tego z prawym okiem zasłoniętym czarną opaską, to trzeba powiedzieć, że był to człowiek niezwykły. Jego pasją były zegary. Sędzia Droselmajer potrafił naprawić każdy zegar – mało tego, sam konstruował rozmaite skomplikowane mechanizmy, nie tylko zegarowe. Za każdym razem, gdy przychodził z wizytą, dzieci dostawały od niego coś ładnego – a to zabawną kukiełkę człowieczka, która przewracała oczami, a to szkatułkę, z której wyskakiwał ptaszek. Ale w Boże Narodzenie zwykł przynosić prezent naprawdę wyjątkowy, coś zrobionego samodzielnie, i to z niemałym trudem. Dlatego Piotr i Marynia zawsze musieli oddawać ten prezent rodzicom na przechowanie.

Za oknem dziecinnego pokoju ściemniło się już zupełnie. Piotr i Marynia coraz bardziej się niecierpliwili, gdy w drzwiach ukazała się mamusia, wzięła dzieci za ręce i powiedziała:

– Chodźcie, kochane dzieci, pora na podarunki. Zobaczycie, jakie cudowne prezenty przyniósł w tym roku Święty Mikołaj.

Dzieci weszły z mamusią do salonu i na widok stojącej na środku pokoju choinki aż oniemiały z zachwytu. Wcześniej Marynia i Piotr wspólnie wieszali na niej bombki, łańcuchy, kolorowe cukierki, ale teraz tatuś porozpinał na gałązkach mnóstwo małych lampek, które jak gwiazdki błyszczały pomiędzy igłami świątecznego drzewka, rozsiewając dookoła ciepły blask i zapraszając dzieci, aby zajrzały pod choinkę. Tam przewiązane pięknymi kokardami czekały ogromne prezenty.

Dzieci od razu zabrały się do rozpakowywania podarunków.

– Ach, jaka śliczna sukienka! – wykrzyknęła z zachwytem Marynia, otwierając pierwszy wielki karton.

Piotr od razu zauważył uwiązanego do stołu wspaniałego kasztanka na biegunach. Trzy albo i cztery razy przegalopował i przekłusował dookoła choinki, potem zszedł z konia i powiedział:

– Dzika bestia, ale to nic, już dam ja sobie z nim radę.

I wziął się do oglądania nowego pułku huzarów, którzy prezentowali się nadzwyczaj imponująco. Siedzieli na białych koniach pięknie ubrani w czerwono-złote mundury.

Marynia właśnie rozpakowywała drugi prezent. Znalazła tam prześliczną lalkę w pięknej koronkowej sukni. Zaraz dowiedziała się, że lalka ma na imię Julia.

– Ach, jaka jesteś piękna i elegancka! Julio, zostaniesz królową wszystkich moich lalek.

Kiedy dzieci nacieszyły się nowymi zabawkami, zaczęły przeglądać wspaniałe książki z obrazkami, które oczywiście także znalazły się wśród świątecznych prezentów. Właśnie przyglądali się pierwszym stronom, gdy odezwał się dzwonek do drzwi.

– To ojciec chrzestny! – krzyknął Piotr.

– Tak! – wołała Marynia. – Nareszcie zobaczymy jego podarunki!

Kiedy ojciec chrzestny wszedł do salonu, dzieci już stały przy stojącym pod ścianą i zasłoniętym parawanem stole. Teraz, kiedy już było wolno, odsunęły parawan… i co tam ujrzały?

Na zielonym trawniku stał wspaniały pałac z lustrzanymi szybami i złotymi wieżami. Dzieci aż buzie otworzyły z zachwytu, taki był piękny i bajkowy. Nagle zadzwoniły dzwoneczki, drzwi i okna otworzyły się i można było ujrzeć, jak w środku spacerują panowie w kapeluszach i panie w długich sukniach. W największej sali tańczyły dzieci w takt muzyki dzwonków. W pałacowych drzwiach zjawiał się od czasu do czasu, by po chwili zniknąć we wnętrzu, niewiele większy od dużego palca sam sędzia Droselmajer!

Piotr i Marynia zachwyceni przyglądali się niezwykłej zabawce jakiś czas, ale figurki wykonywały wciąż te same ruchy i ich widok wkrótce znudził się dzieciom.

Wróciły na środek salonu i wtedy Marynia odkryła coś, czego nikt przed nią nie zauważył. Pod choinką stał samotnie, jak gdyby oczekiwał swojej kolejki, bardzo wytworny mały człowieczek. Wprawdzie to i owo można by zarzucić jego figurze, bo tułów miał zbyt długi i tęgi w stosunku do cienkich nóżek, a do tego głowa wydawała się za duża, ale braki te tuszowało bardzo eleganckie ubranie, które świadczyło o wyrafinowanym guście, choć wąski płaszczyk wyglądał raczej zabawnie. Z jego jasnozielonych oczu biła życzliwość i przyjaźń i bardzo mu było do twarzy w starannie uczesanej brodzie okalającej podbródek. Marynia od razu go polubiła.

– Ach! – zawołała. – Powiedz, kochany ojcze chrzestny, dla kogo jest ten człowieczek?

– On, droga Maryniu, ma dzielnie pracować dla was wszystkich. Ma rozgryzać dla was twarde orzechy. To Dziadek do orzechów.

To mówiąc, ojciec chrzestny ostrożnie wziął go do ręki i uniósł jego drewniany płaszczyk. Człowieczek bardzo szeroko otworzył usta i ukazały się dwa rzędy lśniących mocnych zębów. Marynia zaczęła wkładać mu między te zęby orzechy, które Dziadek rozgniatał bez żadnego wysiłku, ale wybierała najmniejsze, bo bała się, że z tymi wielkimi jednak sobie nie poradzi. Po Maryni przyszła kolej na Piotra. Ale Piotr dawał mu te najtwardsze i największe, i wtedy zdarzyło się coś strasznego. Dzieci usłyszały trzask i trzy zęby wypadły z ust Dziadka, ramiona obluzowały się, a podbródek opadł i zawisł luźno.

– Ach, mój biedny, kochany Dziadek do orzechów! – krzyknęła Marynia i natychmiast odebrała go Piotrowi.

– On wcale nie jest kochany! Jest beznadziejny – powiedział Piotr ze złością, bo nie spodziewał się tego, co się stało. – Oddaj mi go! Chcę, żeby rozgryzał mi orzechy, choćby miał stracić resztę zębów.

– Nie, nie – zawołała Marynia i rozpłakała się na dobre. Szybko przewiązała chory podbródek Dziadka białą wstążką, a całego Dziadka zawinęła w chusteczkę do nosa.

Na szczęście w samą porę zjawili się rodzice z ojcem chrzestnym, który rozstrzygnął spór:

– Powiedziałem, że Dziadek należy do wszystkich, ale teraz widzę, że potrzebuje pomocy. Daję go więc pod opiekę Maryni. Poza tym dziwi mnie bardzo, Piotrze, że wymagasz dalszej służby od kogoś, kto jest ranny. Jako dobry żołnierz powinieneś wiedzieć, że rannych nie wciela się do szeregu.

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: