Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Dzieje starożytne Indji ze szczególnem zastanowieniem się nad wpływem, jaki mieć mogła na strony zachodnie - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dzieje starożytne Indji ze szczególnem zastanowieniem się nad wpływem, jaki mieć mogła na strony zachodnie - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 480 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

In­dia Za­gan­gec­ka, Si­nia i Se­ri­ka, ile je sta­ro­żyt­ni zna­li. Geo­gra­fja in­dij­ska z ksiąg świę­tych. Pier­wot­na na wscho­dzie zie­mi zna­jo­mość.

War­sza­wa,

Na­kła­dem i dru­kiem N. Glücks­ber­ga,

Księ­ga­rza i Ty­po­gra­fa Kró­lew­skie­go Uni­wer­sy­te­tu

M DCCC XX

od

Ja­giel­loń­skie­go Kra­kow­skie­go Uni­wer­sy­te­tu

stop­niem Dok­to­ra za­szczy­co­ny

pierw­sze po otrzy­ma­nym ho­no­rze na wi­dok

pu­blicz­ny wy­cho­dzą­ce pi­smo moje

te­muż

Ja­giel­loń­skie­mu Uni­wer­sy­te­to­wi

po­świę­cam

Le­le­wel Jo­achimPO­PRAW­KI I DO­DAT­KI.

Stro­na… wiersz… jest… po­pra­wić

25…. 20…. któ­rych … któ­rej

26. … 4. … Moj­sa­su­rui… Moj­sa­su­ra i

… 8. … niby … siły

… 19. … wszy­sto … wszyst­ko

28. … 14. … na­tu­ral­nej … wła­ści­wej

31. … 7. … Bra­mi… Bra­mi (Fig. 41.)

32. … 19. … ży­gnę­ło … rzy­gnę­ło

33. … 23. … (Fig. 5.) … (Fig. 5. 42.)

… 2 5. … (Fig. 4.) … (Fig, 4. 42.)

… 29. … (Fig. 6) … (Fig. 6. 42.)

43. … w no­cie, … znak III … znak Ξ

47. … 1. … nie­da­ją­cej: … da­ją­cej, z tym co na tej stro­nie o bu­dow­nic­twie In­dij­skim mó­wi­my, od­wo­łu­je­my się do ry­sun­ku świą­ty­ni Pa­ra­su­ara­my w na­szych dzie­jach sta­ro­żyt­nych przy kar­cie 77.

51. … 19. … tej … jej

55. … 22. …

58. … 17. … ob­fi­tość … okwi­tosć

59. … 10. … XXXII. … XXVII.

63. … 1. … sto­so­wa … sto­so­wał

66. … 11. … od­no­szo­ne, ułat … od­no­szo­ne. Uła

69. … 21. … Dar­jusz … Da­riusz

… 37. … Ba­bil … Ba­byl

70, … w no­cie … Aga­tha­roh … Aga­tharch

… 23. … Zrûâné… Ze­rûâné

72. … 3. … wy­pro­wa­dzą … wpro­wa­dzą

73. … 19. … he­osow­skich … the­oso­fskich,

75. … 32. … Fon­cher … Fo­ucher

81. … 15. … Pre­stam … Pre­sta­mi

87. … 22. … chron. Jud. … chro­nol. Ind

… 27. … Od wy­ra­zu: "Przy­najm­niej… "

cała ta ob­szer­na nota na­le­ży do stro­ny 92 noty (2) W po­cząt­ku trze­ba ją do­peł­nić tak:

Przy­najm­niej wię­cej do­wo­dów za toż­sa­mo­ścią Her­ku­le­sa z ja­ko­wymś bo­żysz­czem lndij­skim ( to jest Krisz­ną) pi­sa­rze sta­ro­żyt­ni nie przy­ta­cza­ją,… W tej no­cie od­wo­łać się na­le­ży do fi­gur 21. 22. 23. przy na­szym dzieł­ku za­łą­czo­nych. W zbio­rach ry­cin po Sta­ni­sła­wie Au­gu­ście w książ­ni­cy przy uni­wer­sy­te­cie War­szaw­skim bę­dą­cych znaj­du­je się mię­dzy ma­lo­wi­dła­mi bo­żysz­czów In­dij­skich na wie­lu sztu­kach wy­szcze­gul­nio­na hi­stor­ja Krisz­ne­na.

91. … 26. … Ja­da­wów … Ja­da­wom

96. … 7. … Gre­cy do­wie­dzie­li się od In­djan jak bó­stwo w czło­wie­ku po­znać. Na­uka ta do hał­wo­chwal­stwa Grec­kie­go w prost za­sto­so­wać się nie­da­ła, ale za­pew­na sta­ła się po­bud­ką do po­śmiert­ne­go ubó­stwia­nia w eu­ro­pej­skim Rzym­sko grec­kim bał­wo­chwal­stwie; a za ży­cia na­wet w Asjac­kim Grec­ko the­oso­skim. Sło­wem ze za­chod­ni bał­wo­chwal­cy wy­ro­zu­mie­li me­ta­mor­fo­zę czło­wie­ka na bó­stwo.

97. … 18. … my­stycz­nych my­thycz­nych

… 29. … Ale­xanr­dri. … Ale­xan­drii

99. … 12. … ude … Ude

101. … 22. … Ho­ru­tów … Ho­ra­tów

105. … 25. … Kan­lin­gów … Ka­lin­gów

105. … 30 …. I. 79.) II. … 1. I, 79. II. 1.

116. … 5. … Czy­li … czy­li

122 do noty przy­da­je­my ż e Abel Re­mu­sad wpi­rzód jesz­cze w dzie­le mi­nes de l'Orient T, IV. p. 180. 201. pięk­no­ści i przy­mio­ty Bud­dy z ksiąg bud­di­st­skich wy­mie­nił.

129. … 20. … wagę … na wagę

131. … 3. … nad nad.. uoby­cza­je­nie … nad… uoby­cza­je­nia

132, Do noty o Py­tha­go­rej­cach do­daj­my że się nie wda­je­my w fan­ta­stycz­ne Da­mi­sa, Fi­lo­stra­tów, pi­sma i uro­jo­ne lub prze­sa­dzo­ne Apol­lo­niu­sza z Thy­any dzie­ła, zo­sta­wu­jąc, je ob­szer­niej­szym in­nych szpe­ra­niom.

145. … 35. … Fi­loz. Ale­xan … Filo z Ale­xan

147. … 31. … zwa­no … zwa­na

146, w koń­cu noty wy­znać jesz­cze mu­si­my że nas nie­do­wiar­stwo uno­si i po­dej­rze­nie że ucze­ni mę­żo­wie są uwo­dze­ni, gdy czy­tam w li­ście Jung­ma­na do Sko­ro­cho­da Ma­jow­skie­go pi­sa­nym (kto­re­go Ra­ko­wiec­ki w dzie­le swo­jim Praw­da Ru­ska T. I. p. 229. 230. wy­dru­ko­wał), co na­stę­pu­je; "Lec­ti­tans de­scrip­tio­nes Asiae, Hin­do­rum lin­gnam Sla­viae; af­fi­nem du­dum e sse cen­sui; pe­re­gri­na­tio cu­jus­dam Ce­chi Fr. Bre­zow­ski, modo tor­na­to­ris Za­gra­bia: (Agram) et ejus sin­ce­ra nar­ra­tio opi­nio­nem evi­xit, qui usque in pro­vi­ciam Can­ton (w Chi­nach?) Hin­dos bene in­tel­li­ge­bat, et in­vi­cem ab il­lis in­lel­li­ge­ba­tur."

157. … Do dzieł In­dij­skich u dru­ku zna­nych przy­dać wy­pa­da Lu­le­co Pu­ran (Mi­nes de l' orient, T. II. p. 319. – 335. Tra­duz­zio­ne in­ter­li­ne­are del li­bro Kri­snu, pierw­szy wy­ciąg na­de­sła­ny od ar­cy­bi­sku­pa Mun­te­ra z Dan­ji). Po­wtó­re Na­lus (car­men san­scri­tum e Ma­ha­bha­ra­to, Lon­di­ni, Pa­ris. et Ar­gent 1819,) przez Bop­pa z wier­nym prze­kła­dem ogło­szo­ny, opie­wa mi­łost­ki i ślub ra­ja­lia Na­lus z Da­ma­jan­ty. (Przed­miot ten trak­to­wał Ka­li­das pod­ty­tu­łem Na­ło­da­ja, a w tym przed­mio­cie naj­pysz­niej wy­stą­pił król po­etów Szri­har­sza w po­ema­cie Na­isza­da.)

160. … 22 . Przy­dać świe­żą wia­do­mość mo­że­my że po­rząd­ny z san­skric­kie­go na an­giel­ski słow­nik, wy­koń­czył dru­ko­wać w In­dji (Cal­cutt 1819. w paź­dzier­ni­ku ) Wil­son. (1)

169. … 40. … Bo­iach … Bo­jah

170. … 4. … Bo­jach … Bo­jah

175. … 10. … księ­ga czwar­ta … księ­gę czwar­tę …

176. … 14. … Imans … Imaus

… 5. … mo­rzy … mo­rzu – (1) Na­by­wać w Eu­ro­pie, księ­gi Kal­kuc­kie iest pra­wie nie­po­dob­na. Dzie­ło In­sti­tuts of Hin­du Law li­czą­ce 585. stron kosz­tu­ją w Kal­ku­cie 1150 zło­tych. Ay­een ak­berj to­mów trzy pła­ci się 15 gwi­ne­ów. Praw­da iest, że Asia­tic re­se­ar­ches kosz­tu­ją­ce w Kal­ku­cie 5, w Lon­dy­nie pła­cą się tyl­ko pół­trze­ci gwi­nei: lecz i w An­gl­ji księ­gi są ogrom­nej ceny. Cie­szyć się jed­nak mo­że­my je­śli co w In­dji lub w An­gl­ji In­dij­skie­go wy­cho­dzi, bo to po­czy­na być na sta­łym Eu­ro­py lą­dzie za po­mier­ną cenę w tło­ma­cze­niu lub w ory­gi­na­le prze­dru­ko­wy­wa­ne. Dla tego nie obo­jęt­ną jest no­wi­ną że pan­dit bra­min Ram­mo­hon Roy, wy­dał swój prze­kład na dja­lekt hen­gal­ski księ­gi Man­du­kya jed­nej z dzie­się­ciu upa­ni­szad czy­li od­dzia­łu Wedy the­olo­gicz­ne­go. Ten­że bra­min za­mie­rza so­bie do­ko­nać prze­kład, na an­giel­ski ję­zyk ca­łej Wedy. (No­uvel­les an­na­les des voy­ages T. IV . ) Przed­się­wzię­cie to, oby do skut­ku przy­szło, bo wiel­ce po­żą­da­ne.FI­GU­RY MY­THO­LO­GICZ­NE WZIĘ­TE Z NA­STĘ­PU­IĄ­CYCH PI­SA­RZY.

z Nie­buh­ra 1.

Pau­li­na a S. Bar­thol, syst… brah­ma­nic. 2. 4. 5. 6. 10, 13. 14. 21, 25. 26. 27. 45.

z te­goż Mu­seum Bor­gian. 8. 28. 29. 31. 33.

z Kir­che­ra Chi­na il­lu­stra­ta, 15. 17. 18. 20. 24. 30.

Ma­je­ra słow­ni­ka 3. 7. 11 . 12. 19. 22. 23. 32. 45.

Pi­car­da cul­tes re­lig. 16.

z ma­lo­wi­deł bę­dą­cych w zbio­rze ry­cin Sta­ni­sła­wa Aug… w książn… przy uni­wer­sy­te­cie War­szaw w czwar­tej fi­gu­rze lin­gam tu­dzież 9. 42. 44.

Wdzie­le, o dwu fi­gu­rach nie uczy­ni­ło się wzmian­ki.

1. Kar­ti­gua czy­li Kar­ti­ce­ja, zwa­ny Sub­ra­man­ja, zwa­ny też Ku­ma­ra (mło­dzie­niec), jest sy­nem Szi­wa i Par­wa­ti, i nie­po­spo­li­tą cześć w In­dji od­bie­ra.

2. Kut­ne­ra , bo­żysz­cze bo­gactw.

UWA­GA.

Przy­wo­dze­nia są tro­ja­kie.

1. Z licz­bo­we­mi od­sy­ła­cza­mi są przy­wo­dzo­ne zrzó­dła świad­czą­ce, wca­le bli­sko­cze­sne, mo­gą­ce być uwa­ża­ne za współ­cze­sne.

2. Z od­sy­ła­cza­mi gwia­si­ko­we­mi z jed­nym na­wia­sem, są przy­wo­dzo­ne zrzó­dła hi­sto­rycz­ne cza­sem od­le­glej­sze, a nie­do­sta­tek współ­cze­snych za­stę­pu­ją­ce.

3. Z od­sy­ła­cza­mi gwiast­ko­we­mi mię­dzy dwo­ma na­wia­sa­mi, są przy­wo­dze­nia ba­daw­czych dzieł, albo róż­ne uwa­gi i noty.

Po­dob­nie tez róż­ne uwa­gi i wia­do­most­ki gdzie­nieg­dzie po przy­wie­dze­niu źrzó­deł za­łą­czo­ne zo­sta­ły.

Qu­aeram omnia, du­bi­tans ple-

ru­mque et mihi ipse dif­fi­dens

Cic… de Di­vin. II. 3.PO­STAĆ I PO­ŁO­ŻE­NIE IN­DII STA­ŁE­GO LĄDU.

I. Śro­dek Asji, wy­nio­slej­szy nad inne oko­li­ce oto­czo­ny i prze­ple­cio­ny po­tęż­ne­mi pa­sma­mi, sto ra­mion gó­rzy­stych na wszyst­kie stro­ny roz­ga­łę­zio­nych roz­sy­ła, a na oko­ło, iest zdro­jo­wi­skiem naj­więk­szych rzek ogrom­ną mas­sę lądu po­rzą­cych. W czę­ści za­chod­niej tych środ­ko­wych wy­nio­sło­ści, z po­środ­ka ciem­nych la­sów, po­mię­dzy dwie­ma sze­re­ga­mi gór, wy­dzie­ra się, pra­wie po­je­dyń­czy, ku po­łu­dnio­wi dą­żą­cy In­dus. Prze­rwaw­szy on gó­rzy­ste pa­smo, o nie się obi­ja i bieg swój nie­co ku za­cho­do­wi na­gi­na, a w tym kie­run­ku pę­dząc, pięć w wodę za­moż­nych rzek w sie­bie za­jąw­szy, zno­wu po­je­dyn­czy, po dłu­gim bie­gu, na wie­le ko­ryt się szcze­pi, i z oce­anem zwol­nia­łe swe wody mię­sza. Głu­che i piasz­czy­ste pu­sty­nie ota­cza­ją ten wspa­nia­ły po­je­dyn­czy bieg iego, lecz po­wy­żej, gdzie mno­gie nur­ty z gór wy­pa­da­jąc, szu­ka­ją ko­ry­ta jego, tam ży­zna i za­moż­na we wszyst­ko kra­ji­na, od rze­ki Indu prze­rwa­nym gór pa­smem, z pół­no­cy i po bo­kach, uwień­czo­ną zo­sta­je. To śnie­ży­ste pa­smo, ze środ­ko­wą Asji wy­nio­sło­ścią po­wią­za­ne , wziąw­szy

Wschod­ni ku po­łu­dnio­wi nie­co na­gię­ty kie­ru­nek, prze­ry­wa­ne iest od Gan­ge­su i kil­ka rzek do nie­go wcho­dzić ma­ją­cych. Gan­ges z po­mię­dzy plą­ta­nin gó­rzy­stych, z pod śnie­gów już wiel­kim uką­siw­szy się, prze­dzie­ra się pro­sto na za­chód i zda­je się szu­kać pręd­kie­go z In­dem po­łą­cze­nia. Ale obie te rze­ki ku so­bie skie­ro­wa­ne, od po­śred­ni­czą­cych im gó­rzy­sto­ści od­par­te, skrę­ca­ją bieg: In­dus nie­co ku za­cho­do­wi; a Gan­ges, na­gle mię­dzy wschód i po­łu­dnie zwró­co­ny, prze­rwaw­szy śnie­ży­ste góry, przez dłu­gi prze­ciąg cią­gnie się z wol­na ku wscho­do­wi, i wzra­sta rze­ka­mi któ­re po obu stro­nach w nim giną; do­pie­ro cał­kiem ku wscho­do­wi skrę­co­ny, w bie­gu co­raz wspa­nial­szym, wy­le­wa­mi sze­ro­ką oko­li­cę uży­znia­ją­cym, z obu stron, a mia­no­wi­cie, z pół­no­cy, róż­nej wiel­ko­ści rze­ki: i te co przez śnie­ży­ste prze­czie­ra­ją się pa­sma, i te co krót­szym bie­giem gład­sze skra­pia­ją rów­ni­ny, do swe­go ło­ży­ska przyj­mu­je. Wpa­da na­osta­tek do Gan­gu, rów­nej mu wiel­ko­ści rze­ka: w tym­że co Gan­ges kie­run­ku, uno­si­ła się ona da­le­ko za śnie­ży­ste­mi gó­ra­mi i obie­gła licz­ne pa­sma, i sze­ro­kie kra­je nim wiel­kim za­ko­lem do Gan­gu się zwró­ci­ła. Lecz wte­dy ogrom­ny Gan­ges prze­rżnąw­szy tyle ostrych i naj­pięk­niej­szych kra­jin, w le­ni­wym bie­gu, na dwie wiel­kie i mnó­stwo po­mniej­szych ra­mion ro­ze­rwa­ny, plą­cząc w mgli­stey ni­zi­nie ko­ry­ta, do mo­rza ucho­dzi. Wspo­mnia­ne ogrom­ne śnie­ży­ste pa­smo od Indu i Gan­gu prze­ry­wa­ne, roz­sy­ła po­mniej­sze po­mię­dzy te rze­ki, góry. Z tych z koń­ca za­chod­nie­go na po­łu­dnie bie­gą­ce ścia­nę za­chod­nią oko­lic Indu osła­nia­ją. Samo zaś wiel­kie pa­smo od­ci­na roz­le­głą trój­bocz­ną kra­ji­nę, któ­rą z po­łu­dnia parę dość znacz­nych rzek­ną za­chód do mo­rza pły­ną­cych za­my­ka… – a któ­ra od imie­nia rze­ki Indu, cała In­dją jest na­zwa­na.IN­DJI PÓŁ­WY­SEP:

II. Od uj­ścia Indu, Gan­gu i od owych rzek na za­chód pły­ną­cych, ob­szer­na w po­łu­dnie na prze­stwór mor­ski wy­sta­je pół­wy­spa, tak­że trój­bo­czej po­sta­ci. Brze­gi jej na za­chód pa­trzą­ce, są w por­ty za­sob­ne, skro­pio­ne ma­łe­mi stru­my­ka­mi, są­czą­ce­mi się z wy­so­kie­go pa­sma bli­sko po nad brze­giem ster­czą­ce­go. Pa­smo to na wschód roz­ma­icie się w ży­znej i pięk­nej kra­ji­nie roz­ga­łę­zia, splą­ta­ne znacz­ną więk­szych rzek licz­bą, któ­re róż­nie po­łą­czo­ne, w róż­nym wy­gię­ciu, z uj­ściem swym do mo­rza, ku bre­gom mię­dzy wschód, po­łu­dnio­wy roz­to­czo­nym zmie­rza­ją. Po­mię­dzy nie­mi bli­żej Gan­gu, brzeg sro­ży się ostrym sze­re­giem ska­li­stych gór, da­lej wię­cej pła­skie po­brze­ża roz­wi­ja; wszę­dzie przy nie­do­stat­ku do­brych por­tów, nie do­syć głę­bo­kie dno mor­skie cier­pi, a nie­opo­dal od po­łu­dnio­we­go koń­ca, miał­czy­zna, zda­je się go z przy­le­głą wy­spą spa­jać. – Rów­nie jesz­cze i ta pół­wy­spa, rów­nie i wspo­mnio­na do niej przy­ty­ka­ją­ca wy­spa, po­wsze­dnie imię In­dji no­szą. Rów­nie na­osta­tek i za Gan­gec­kie ku wscho­do­wi zie­mie, jesz­cze do In­dji li­czo­ne. Lecz wła­ści­wie In­dja, zaj­mu­jąc całą prze­strzeń wspo­mnia­nej pół­wy­spy i lądu aż do gór śnie­ży­stych, zło­żo­na z dwu trój­bocz­nych po­sta­ci, trój­bocz­ną wy­sta­wia, tak że, od wschod­niej pół­no­cy, cią­gle śnie­ży­stych gór pa­smo, od wschod­nie­go po­łu­dnia, mor­skie wody, dwa boki sta­no­wią; trze­ci od za­cho­du naj­więk­szy, w po­ło­wie mo­rzem, w po­ło­wie gó­ra­mi oko­li­ce Indu od dal­sze­go za­chod­nie­go lądu odzie­la­ją­ce­mi, od­zna­czo­ny. Tę prze­strzeń za In­dję uwa­żać chce­my. Z po­wo­du gór, rzek, pia­sków róż­ny jest jej wi­dok. Nie brak­nie w niej przerw na bez­lud­ne pu­sty­nie ska­za­nych; po­brze­ża mor­skie i uję­cia rzek wiel­kich, są oko­li­ca­mi mniej zdro­we­mi, ale w po­wszech­no­ści, gdzie rze­ki Indu i rze­ki Gan­gu, porą pół­noc­niej­sze stro­ny, gdzie roz­ma­ite rze­ki po­łu­dniow­sze, krę­cą się po­śród­ku pół­wy­spy, oko­li­ce te naj­pięk­niej­sze kra­ji­ny wy­sta­wia­ją. W po­wszech­no­ści, cała In­dja jest cie­pła, a na­wet go­rą­ca, po­dwój­ną porę roku wy­mie­nia: su­chą na mo­krą, a w wie­lu oko­li­cach, su­sza klę­ski przy­no­si, cho­ciaż za jed­nym zwil­got­nie­niem, w dniu jed­nym, zie­mia zdol­na jest, siły or­ga­nicz­ne na­gle roz­wi­nąć. Ku gó­rzy­stym stro­nom pół­no­cy, mroź­ne zim­no co­kol­wiek do­świad­cza­ne bywa. Ogrom­na ta prze­strzeń zie­mi, żad­nym mo­rzem, żad­ne­mi za­to­ka­mi, ani je­zio­ra­mi nie­po­prze­ry­wa­na, jak się ogrom­ną uka­zu­je, tak za­sob­ną w pło­dy wszel­kie­go ro­dza­ju: czy­to jej sa­mej wła­ści­we, czy do wszyst­kich czę­ści świa­ta na­le­żą­ce, ale te, w In­djach, ogrom­niej­sze, wyż­sze­mi si­ła­mi utrzy­my­wa­ne.PŁO­DY IN­DJI.

III. Nad In­dje, nie ma na kuli ziem­skiej kra­ju, rów­nie w bły­skot­ne dro­go­ści za­moż­ne­go. Dja­men­ta­mi i wszel­kie­go ro­dza­ju dro­gie­go ka­mie­nia za­sy­pa­ne oko­li­ce, a tuż pod zie­mią do ogrom­nych przed­się­wzięć przy­dat­ne ska­ły i na­der roz­ma­ite me­ta­le, w okwi­to­ści że­la­zo. Je­że­li zaś ilość sre­bra i zło­ta nie zda­je się iść na rów­ni z mno­go­ścią dro­gich ka­mie­ni, nie­zmier­na roz­ma­itość nie­zna­nych in­dziej pło­dów, ogrom­ną ilość zło­ta i sre­bra z… da­le­kich stron łac­no przy­wa­bia. Nie­po­dob­na jest w In­dji po­zo­stać bez wy­obra­żeń bla­sku prze­sad­nych bo­gactw! Gdzie nie­za­ję­ła miej­sca na­ga­ska­ła, gdzie się pia­ski nie roz­sy­pa­ły, je­że­li skwar słoń­ca cza­so­wie nie przy­pa­li sił ży­wot­nych, wszyst­kie stro­ny In­dji zie­le­nią się ogrom­ne­mi drze­wy i li­ścia­mi, uprzy­jem­nio­ne won­no­ścia­mi, przy­stro­jo­nę na prze­pych roz­ma­ito­ścią bar­wy kwie­cia. Sto­krot­nie zwró­co­ne ziar­no i owo­ce, mil­jon om żyw­ność za­pew­nia­ją. Okwi­tość ryżu, po­żyw­ny im po­si­łek przy­no­si; trzci­na cu­kro­wa so­kiem ży­cie osła­dzać się zda­je. Wy­cią­ga­ne z nich tam­ki zdol­ne przy­śpie­szać bieg ży­cia; ostre ko­rzen­ne przy­pra­wy, są miej­sco­we­mi; a usy­pia­ją­ce opium (per­gu­la­ria to­men­to­sa) odu­rzą ner­wy i umysł. Wije się tym­cza­sem na ga­łę­ziach ba­weł­na i wspól­nie zje­wab­ni­ca­mi i in­nym tego ro­dza­ju owa­dem, i we­spół z weł­ni­stym lub pil­śnią, po­kry­tym zwie­rzem, owca­mi, wiel­błą­da­mi, za­chę­ca do rę­ko­dziel­ni pra­cy, do wy­szu­ka­nych przę­dziw i tka­nek. Nie po­dob­na jest, aby w In­dji prze­my­słu nic było! Nie­po­szczy­ci się In­dja kra­jo­wym ko­niem, choć dzi­ko roz­mno­żo­nym, brzy­dzi się osłem, ale na usłu­gę lu­dziom, roz­pła­dza­ją się: ogrom­nej i ocię­ża­łej po­sta­wy, a prze­cie zręcz­ny i zmyśl­ny słoń; i wy­trwa­ło, jed­no i dwu­garb­ne wiel­błą­dy oju­czać się i w da­le­kie stro­ny pro­wa­dzić dają; pra­co­wi­te zaś by­dle ro­ga­le po­dzie­la mo­zo­ły miesz­kań­ca i po­żyw­ność mu do­star­cza; nie­ustra­szo­ny pies, nie samą mniej­szą zwie­rzy­nę ści­ga i uno­si, lecz chęt­nie się rzu­ca na naj­sil­niej­sze czwo­ro­no­ża. Nie mniej zna­czą­cy po­ży­tek z ja­jo­rod­ne­go pta­stwa, z kur, in­dyk, ła­bę­dzi, tu­dzież z ryb na po­karm zdat­nych, a za­lud­nia­ją­cych bie­gą­ce i mor­skie wody. Ro­bac­two mor­skie wy­ła­wia­ne dla pe­reł i ko­ra­lów. Wzro­sły owad, pysz­ni się biał­kiem swej bar­wy, a pięk­no­pió­re pa­pu­gi, pa­wie, raj­skie pta­ki, za­miesz­ki­wa­jąc lasy, ba­wią zmysł wi­dze­nia, tak, że słuch z obo­jęt­no­ścią przy­po­mi­na so­bie kwi­lą­ce drob­ne pta­szy­ny. Wszak­że, prócz prze­py­chu, bo­gactw i po­żyt­ku, sro­ży się cała kra­ji­na dra­pie­stwem i zja­dli­wo­ścią. Cmi nie­raz dzien­ne świa­tło sza­rań­cza.

Mnów­stwo nie­zmier­ne małp od uran­gu­tan­gów do naj­drob­niej­szych, ist­ny nie­do­łęż­ne­go czło­wie­ka ob­raz nie­zgrab­nie prze­drzeź­nia­ją­cych, za­lud­nia lasy i pola, tłu­ma­mi mia­sta na­wie­dza. Ką­sa­ją­ce owa­dy brzyd­kie nie­do­pe­rze, obrzy­dłe gady, żar­łocz­ne kro­ko­dy­le i mor­skie two­ry, do­ku­cza­ją i nie­be­spie­czeń­stwem za­gra­ża­ją czło­wie­ko­wi. W pół­noc­niej­szych stro­nach, dra­pież­ne pta­stwo, orły, sępy i ta­kież zwie­rza, wil­ki, niedź­wie­dzie się gnież­dżą. Po ca­łej zaś kra­ji­ne, zja­dli­we węże gwał­tow­ną śmierć roz­no­szą, hy­ena trwo­gi na­ba­wia. Nie­gdyś w więk­szej licz­bie sil­ny lew po In­dji krą­żył, za­wsze jed­nak róż­ny ro­dzaj ko­tów, aż do naj­strasz­niej­sze­go ty­gry­sa In­dje na­peł­nia. Naj­strasz­niej­szy, je­dy­nie pra­wie In­dji wła­ści­wy, ob­szer­ne uj­ścia Gan­ge­su oko­li­ce, wię­cej nie­uży­tecz­ne­mi, niż wil­got­ność i nie­zdro­wość po­wie­trza spra­wu­je. W ta­kiej kra­ji­nie za­miesz­ka­ły roż­ny ro­dzaj lu­dzi, nie­po­dob­na, aby nie­miał roż­nych wra­żeń uczuć, roż­nych uspo­so­bień na­być.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: