Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Girl Online solo - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 marca 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Girl Online solo - ebook

Nowa powieść Zoelli – kontynuacja przygód Penny!

Życie Penny wróciło do normy. Na początku nowego roku szkolnego jest gotowa stawić światu czoła w pojedynkę. Noah skrócił swoje światowe tournée, zapadł się pod ziemię i nikt nie ma pojęcia, co się z nim dzieje. Megan zaprasza Penny do swojej akademii artystycznej, więc nadarza się okazja do zawarcia nowych przyjaźni.

Dobrym sposobem na tęsknotę jest pomaganie wszystkim wokół. Elliot potrzebuje swojej najlepszej przyjaciółki bardziej niż kiedykolwiek, a nowo poznana Posey zmaga się z tremą i szuka pomocnej dłoni. Callum, czarujący Szkot z akademii Megan, próbuje rozproszyć smutki Penny. Ale czy uda się jej zapomnieć o Noah, skoro wciąż prześladują ją wspomnienia?

***

Zoe Sugg to angielska vlogerka, youtuberka i pisarka. Fanom znana jest pod pseudonimem Zoella. Jej debiutancka powieść, Girl Online, wydana w 2014 roku, pobiła wszelkie rekordy sprzedaży. Rok później do księgarń trafiła druga część przygód uroczej Penny – Girl Online w trasie.

Kategoria: Young Adult
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65743-02-2
Rozmiar pliku: 4,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

15 września

Gdzie jest Noah Flynn?

Krótka przerwa w regularnym blogowaniu!

Jeśli często zaglądacie na Girl Online, to wiecie, że uwielbiam odpowiadać na pytania czytelników w komentarzach albo mailowo. Wprawdzie większość z Was jest superwyluzowana i pyta o zwykłe rzeczy, na przykład o mój nowy rok szkolny albo jak się przygotowuję do nadchodzących prac zaliczeniowych i egzaminów… ale moją skrzynkę elektroniczną zalewają też pytania o Noah Flynna. A dokładniej: „Gdzie on jest?”, „Co teraz robi?”, „Dlaczego przerwał trasę z zespołem The Sketch?”.

A nie zdarza się to tylko tu, na moim blogu, ale na wszystkich moich profilach w mediach społecznościowych, a nawet w realu! Więc uznałam, że pora wyłożyć kawę na ławę i napisać, co o tym wiem.

Jeśli jesteś nowym czytelnikiem mojego bloga, możesz nawet nie mieć pojęcia, że Noah i ja kiedyś ze sobą chodziliśmy (z naciskiem na „kiedyś” i czas przeszły). Stali bywalcy Girl Online pewnie znają go też pod pseudonimem Chłopak z Brooklynu i chociaż od dawna nie pisałam nic o nim – ani o nas, jeśli już o tym mowa – to jego niedawne zniknięcie zastanawia wiele osób.

Dlatego – głęboki oddech… – powiem Wam prawdę: ja też nic nie wiem. Jestem w takiej samej sytuacji jak Wy i mogę tylko mieć nadzieję, że cokolwiek teraz robi, czuje się szczęśliwy i wszystko u niego w porządku. Jego agencja wydała następujące oświadczenie:

„Z przyczyn osobistych oraz ze względu na duże obciążenia zawodowe Noah podjął decyzję o opuszczeniu światowej trasy koncertowej The Sketch miesiąc wcześniej, niż było to zaplanowane. Noah chciałby przeprosić wszystkich fanów, którzy mogli się poczuć rozczarowani, i podziękować im za ich nieustające wsparcie”.

To wszystko, co wiem na ten temat. Niestety, przyjaźń z Noah nie oznacza, że mogę go śledzić przez GPS – nie mam w telefonie żadnej aplikacji, do której mogłabym się zalogować, żeby sprawdzić, gdzie teraz przebywa (chociaż mam nieodparte wrażenie, że moja mama robi tak ze mną i z moim bratem). Mogę Wam powiedzieć tylko tyle: znam Noah i wiem, że taka decyzja nie mogła mu przyjść z łatwością. Ale to bardzo silny facet i jestem pewna, że wróci, zanim się obejrzymy.

Mam nadzieję, że udało mi się odpowiedzieć na Wasze pytania i teraz możemy wrócić do normalności na blogu.

A tych, którzy zupełnie się nie orientują, o czym mówię, bardzo przepraszam, ha, ha! I jeszcze jedno: Noah, jeśli to czytasz, odpisz mi na SMS-a, bo inaczej będę musiała wynająć prywatnego detektywa, żeby Cię namierzył.

Girl Online jest teraz offline xxx– Poczekaj, jeszcze tylko jedno.

– Penny, już za pięć siódma…

– Wiem, ale teraz jest idealne światło…

Pstrykam ostatnią fotkę Elliotowi na tle ciemniejącego nieba. Tym razem nie jesteśmy na plaży, tylko w Blakers Park, który rozciąga się przed naszymi domami niedaleko rzędu uroczych chatek w pastelowych kolorach. Mieszkamy na wzgórzu, więc z naszych sąsiadujących ze sobą sypialni mamy wspaniały widok na park, za którym majaczy morze. W parku stoi wieża zegarowa, pod którą spędziliśmy z Elliotem wiele wieczorów, czytając i pracując nad zdjęciami. Mój najlepszy przyjaciel przybiera fantazyjne pozy, podskakuje aż do gwiazd, a potem odchyla się, robiąc mostek ze stania. Ja leżę na trawie na brzuchu i robię mu zdjęcia od dołu. Gdybyście nie wiedzieli, że to Elliot, moglibyście go nie rozpoznać na tych fotografiach. Udaje mi się uchwycić zachodzące słońce pod łukiem jego wygiętych pleców. Skąpany w promieniach obraz jest nieostry, ale Elliot wygląda eterycznie, jakby światło tryskało wprost z jego wnętrza.

– Okej, skończyłam – oznajmiam, odkładając aparat.

Siadam i sprawdzam telefon – nie dostałam żadnych pełnych niepokoju SMS-ów od mamy, więc zakładam, że Tom się spóźnia.

– Poka – prosi Elliot, wychodząc z mostka i opadając plecami na trawę. Przechylam się w jego stronę, żeby pokazać mu efekt. – Och, Penny, są niesamowite! Najlepsze jak dotąd. Lepiej, żeby trafiły do galerii.

– Och, to na sto procent zawiśnie w najbardziej wyeksponowanym miejscu! Nazwę je „Słoneczne wygibasy Elliota”.

– Może powinnaś trochę popracować nad tytułami, P.

– Rozumiem aluzję.

Elliot wymyślił, że kiedyś otworzę własną galerię i urządzę w niej wystawę indywidualną. To będzie coś zupełnie innego niż pokaz w szkole, gdy moje zdjęcia wisiały wśród prac zaliczeniowych innych uczniów z zajęć fotograficznych. W jego marzeniach moja galeria zawsze znajduje się w jakimś bajecznym miejscu: Londynie, Nowym Jorku albo jeszcze dalej, w Szanghaju albo Sydney. Kiedy roztacza przede mną swoje wizje, zawsze kwituję to śmiechem, ale ogarnia mnie też niepokój. Na zakończenie mojego cudownego stażu François-Pierre Nouveau powiedział, że będę mogła powiesić w jego galerii kilka swoich zdjęć – o ile spełnią jego wysokie oczekiwania. Przesłałam niektóre fotki Elliota Melissie, kierowniczce biura François-Pierre’a, z którą bardzo się zbliżyłam w czasie stażu. Jej zdaniem moje prace są dobre, ale czegoś w nich brakuje. „Po prostu nie widzę w nich ciebie – podsumowała Melissa. – Jesteś na dobrym tropie. Postaraj się znaleźć temat, który cię naprawdę porusza – coś, co kochasz. Wtedy trafisz w dziesiątkę. Twoje fotografie muszą mówić własnym głosem. Tak, żeby była w nich… prawdziwa Penny”.

Nie chcę jej zawieść, więc postawiłam sobie za cel ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, dopóki nie odkryję, jak zawrzeć w moich zdjęciach „prawdziwą Penny”. Bo sama marzę z takim samym rozmachem jak Elliot. Chcę zajmować się fotografią przez całe życie. I jeszcze nigdy nie czułam takiej determinacji, żeby spełnić to marzenie.

Kątem oka dostrzegam coś, co zwraca moją uwagę, i zadzieram gwałtownie głowę.

– Noah…? – wyrywa mi się szeptem.

– Co? Gdzie? – Elliot podąża za moim wzrokiem, ale nic tam nie widać.

Ktokolwiek to był, zdążył już zniknąć na zboczu wzgórza.

– Mogłabym przysiąc, że… – Ale co ja właściwie widziałam? Czapeczkę beanie wciśniętą na długie ciemne włosy. Chód rozkołysany w znajomy sposób. To mógł być każdy. – Nieważne – odpowiadam szybko.

Elliot nie daje się zwieść.

– Penny, to normalne. Ja też żałuję, że go tu nie ma. Ale skupmy się na tym, kto tu jest: na Tomie. Wracajmy, co?

– Jasne.

Wiem, że głupio się zachowuję. Noah pewnie jest w Nowym Jorku albo w Los Angeles – każde miejsce byłoby bardziej prawdopodobne niż Brighton. Po prostu chciałabym się dowiedzieć, gdzie się podziewa i co robi. Wtedy przynajmniej bym się nie zamartwiała.

– Szybciej, guzdrało! – woła do mnie Elliot.

Wchodzimy wzgórzem w stronę naszych domów, a ja zostałam w tyle. Na tym polega problem z Brighton – składa się niemal wyłącznie z wysokich wzgórz, a my mieszkamy w połowie jednego z najwyższych.

– Podobno tata przyrządza właśnie jedną ze swoich słynnych lasagne – mówię, doganiając przyjaciela.

Elliot jęczy.

– O Boże, z czym będzie tym razem?

– Nie mam pojęcia. Pamiętasz, jak zrobił jedną warstwę z ananasem, żeby stworzyć lasagne po hawajsku?

– Ta mi nawet smakowała! Myślałem raczej o tym, jak usłyszał, że w Meksyku dodają do sosów czekolady, więc stopił czekoladowy batonik i wmieszał go do bolognese!

– To było dość obrzydliwe – przyznaję. – Może powinnam mu powiedzieć, żeby poprzestał na śniadaniach.

– Coś ty, wiesz, że uwielbiam eksperymenty kulinarne twojego taty, nawet jeśli nie zawsze mu wychodzą. W końcu kto by pomyślał, że lasagne posypane solonymi chipsami będą takie pyszne i chrupiące? Powinien opatentować ten przepis. Jamie Oliver może się schować!

Gdy rozmawiamy o jedzeniu, czas płynie niezauważenie i wkrótce stoimy już przed moim domem. Elliot nawet nie zerka w stronę swoich drzwi, tylko od razu wchodzi za mną. Wita nas intensywny zapach przypraw i smażonego mięsa.

– Coś tu cudownie pachnie! – woła Elliot zza moich pleców.

W przedpokoju pojawia się tata w przekrzywionej czapce kucharskiej na głowie.

– Dziś serwuję lasagne w stylu greckim. Feta! Oregano! Jagnięcina! Bakłażan!

– Czyli to musaka?

– O nie. – Tata grozi mi łopatką. – To wciąż będzie lasagne. Poczekajcie tylko, aż zobaczycie, co ma na wierzchu…

– Błagam, błagam, błagam, tylko nie oliwki! – marszczę nos.

– Coś jeszcze lepszego… anchois!

Elliot i ja uśmiechamy się szeroko.

– Cześć wszystkim!

– Tom! – odwracam się i wydaję z siebie radosny pisk, bo w drzwiach pojawia się mój brat, a za nim Melanie, jego długoletnia dziewczyna. – Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

– Dzięki, Pen-Pen! – Brat obejmuje mnie i mierzwi mi włosy.

– Hej, przestań! – Strząsam z siebie jego rękę, mijam go i podbiegam do Melanie. Obejmuję ją mocno. – Cześć, Mel, co słychać?

– Wszystko dobrze, Penny, dzięki. Umieram z ciekawości, co upichcił wasz tata.

Parskam śmiechem.

– Powinno być ciekawie. Jak zwykle!

Następnych kilka godzin mija nie wiadomo kiedy wśród śmiechu i jedzenia. Z bliskimi czuję się tak, jakby otulał mnie ciepły koc – działają na mnie równie kojąco jak stary wełniany sweter mamy, który towarzyszy mi w każdej podróży samolotem. Grecka lasagne wyszła idealnie (chociaż zdjęłam ze swojej porcji te malutkie rybki i oddałam je Tomowi), a teraz wszyscy siedzą odprężeni przy stole: mama opowiada Melanie o następnym ślubie, jaki organizuje (impreza w stylu filmu Kabaret w Soho), a Tom i Elliot zaśmiewają się z jakiegoś żartu taty.

Nagle coś mi przychodzi do głowy. Zsuwam się ze swojego krzesła i po cichu wymykam do przedpokoju po aparat, który zostawiłam obok plecaka.

Wracam do kuchni i kieruję obiektyw w stronę mojej rodziny, żeby uchwycić jej śmiech i radość. W tym jest „prawdziwa Penny”. Wszyscy, których kocham, zebrali się w jednym pokoju.

Spoglądam na podgląd zdjęcia. No… prawie wszyscy.17 września

Spotkania z duchami

Dziękuję wszystkim za słowa otuchy po mojej ostatniej notce. Przepraszam, że musiałam wyłączyć komentarze – sprawy zaczynały wymykać się spod kontroli. Ale może razem uda się nam jakoś przez to przejść? Zawsze najlepiej mi radzicie.

Aktualnie najtrudniej mi uporać się z duchami. Nie chodzi o prawdziwe duchy (taką mam przynajmniej nadzieję), tylko o cienie, ślady tego, kogo mi brakuje, na które natykam się wszędzie w codziennym życiu. Tylko czekają, żeby wyskoczyć na mnie znienacka i na nowo złamać mi serce.

Za każdym rogiem czai się coś, co mi o nim przypomina. Chociaż wiem, że pewnie jest gdzieś daleko ode mnie, ciągle mi się wydaje, że widzę go w tłumie ludzi tuż przed sobą. Raz nawet śledziłam jakiegoś biednego chłopaka na ulicy, a kiedy się odwrócił, oczywiście okazało się, że to nie ten, o kogo mi chodziło, tylko ktoś inny z ciemnymi włosami.

Myślicie, że zwariowałam? Mówi się, że coś robi na nas piorunujące wrażenie. Ja właśnie tak się czuję w takich momentach, roztrzęsiona i niespokojna, niczym jak rażona piorunem – i trochę żałosna. Co mogę zrobić, żeby przegnać duchy przeszłości i wrócić do normalnego życia?

Girl Online jest teraz offline xxx
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: