Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Modlitwy, które cię zmienią. Sekretna moc duchowego oddania - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
14 września 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Modlitwy, które cię zmienią. Sekretna moc duchowego oddania - ebook

„Modlitwy, które cię zmienią” to kontynuacja rewelacyjnej książki „Bezgraniczna otwartość” Toshy Silver. Tym razem autorka proponuje duchowy przewodnik zawierający szereg modlitw i opowieści – dotyczących mnóstwa zagadnień: od pracy i finansów po miłość i poczucie wartości – pomagających poddać się Boskiemu planowi w radosny i inspirujący sposób.

Tosha Silver, w charakterystycznym dla siebie stylu, będącym połączeniem pasji i humoru, ukazuje, w jaki sposób dokonać wewnętrznej transformacji, która zmieni na lepsze naszą rzeczywistość i przeniesie nasze życie na wyższy poziom. „Modlitwy, które cię zmienią” to wspaniały przewodnik, który pomaga otworzyć się na Boskość i zjednoczyć się z Miłością – głęboki, niepowtarzalny, a czasami przezabawny.

Przeczytaj tę książkę, a wówczas:

  • Otworzysz się na pomyślność i dostatek.
  • Zbudujesz radosne i zdrowe relacje z innymi.
  • Odkryjesz bogactwo swojego wnętrza.
  • Pozwolisz Boskości bezpiecznie się poprowadzić.
  • Zrealizujesz Boski, najpiękniejszy plan na swoje życie.

`

Jeżeli pozwolisz Boskości przeniknąć wszystkie sfery swojego życia, doświadczysz nieporównywalnego z niczym szczęścia!

Kategoria: Ezoteryka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65442-15-4
Rozmiar pliku: 905 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Słowo wstępne

Od czasu, gdy przeczytałam pierwszą książkę autorstwa Toshy pt. Bezgraniczna otwartość*, dążę do tego, aby moje życie było religijnym aktem powierzenia całego mojego jestestwa Boskiemu Oblubieńcowi. Jest to coś, nad czym pracuję każdego dnia. Co najmniej kilkanaście razy dziennie łapię się na tym, że próbuję kontrolować wszystko, co dzieje się w moim życiu. Widzę jednak, że przez cały czas się rozwijam. Już po kilku chwilach przypominam sobie bowiem o istnieniu czegoś Większego, co jest w stanie dyrygować symfonią życia znacznie lepiej niż moje ego. Opisywane przez Toshę praktyki radykalnie zmieniły moją egzystencję. Jeszcze do niedawna goniłam za tym, co uważałam za Świętego Graala. W pewnym momencie zdałam sobie jednak sprawę, że Święty Graal znajduje się w moim własnym sercu.

Praktyki Toshy wywarły głęboki i osobisty wpływ na moje życie. Pozwólcie, że wam o tym opowiem.

Sposób, w jaki poradziłam sobie z rozwodem, jest tylko jednym z wielu cudów, których doświadczyłam, odkąd postanowiłam kierować się w życiu głębokim oddaniem. Jeżeli dokonacie tego samego wyboru, w was również pojawi się ufność, że takie podejście nie tylko jest godne zaufania, ale wręcz zapewnia całkowite bezpieczeństwo.

Po dwunastu latach małżeństwa mój mąż i ja postanowiliśmy się rozwieść. Była to bardzo trudna decyzja. Jeszcze przez jakiś czas mieszkaliśmy w tym samym domu i wspólnie wychowywaliśmy naszą córkę. W pewnym momencie musieliśmy jednak stanąć w obliczu nieprzyjemnych realiów rozstania. Choć miałam jak najlepsze intencje, moje ego regularnie dostawało napadów złości. W pewnym momencie przestałam dążyć do porozumienia i okazywać szacunek mężczyźnie, którego przez tak długi czas kochałam. Zamiast tego skoncentrowałam się na chronieniu własnej osoby.

Początkowo chciałam, aby nasz rozwód był ofiarą dla Boga. Wraz z mężem modliliśmy się o to, aby siła wyższa wskazała nam drogę prowadzącą do najwyższego dobra. Mimo to w ferworze dyskusji zapomniałam o tym, kim jestem. Na szczęście przypomniałam sobie o Toshy i poprosiłam ją o pomoc.

Odpisała mi:

„Oto metoda, która często pomaga rozwodzącym się ludziom. Po prostu powiedz sobie, że cały wasz wspólny majątek tak naprawdę należy do Boga i że jesteście zarządcami, a nie właścicielami waszych pieniędzy. Następnie poproś, aby zostało ci pokazane idealne porozumienie. Takie podejście wszystko zmienia. Kiedy już całkowicie ofiarujesz wszystko Boskości, stanie się dla ciebie jasne, jakie działania są właściwe. Twoja wewnętrzna jaźń będzie wiedziała, co robić. Być może twoje ego twierdzi, że powinnaś się bronić. Pamiętaj jednak, że oddanie nie ma tak naprawdę nic wspólnego z pasywnością. Akt ofiarowania często sprzyja hojności i dążeniu do sytuacji, w której obie strony wygrywają. Nie musisz szukać rozwiązania problemu. Zostaniesz do niego poprowadzona! Nawet jeśli Boskość zasugeruje ci, że powinnaś przekazać mężowi więcej, niż twoje ego jest skłonne oddać, nie zapominaj… że jeśli taka jest Jej wola, dostaniesz od Niej kwotę dziesięciokrotnie wyższą od wartości waszego obecnego majątku”.

Kiedy rozmyślałam o poradach Toshy, rozluźniło się we mnie coś, co od dawna pozostawało napięte i zablokowane. Mój oddech stał się głębszy, a moje ramiona swobodnie opadły. Poczułam, że uwalniam się od ucisku w splocie słonecznym.

Tosha pisała dalej:

„Może to być trudne (…). Jeżeli jednak całkowicie powierzysz wasz wspólny majątek Bogu, zostaniesz poprowadzona do idealnego porozumienia. Będziesz musiała usunąć słowo «mój» ze swojego słownika. Przestań używać takich określeń, jak «moje pieniądze», «mój dom», a nawet «moja córka». Zamiast tego zacznij mówić o «pieniądzach Boga», «domu Boga» i «córeczce Boga». Przeświadczenie, że cokolwiek należy do nas, jest kompletną iluzją. Przypominam sobie o tym każdego dnia. Jeżeli ty również zaczniesz to robić, poczujesz się tak, jakbyś zrzuciła z siebie ogromny ciężar. Wodospad dostatku może się wtedy pojawić w obszarach życia, po których nigdy byś się tego nie spodziewała. Jesteś w stanie to zrobić, Lissa. Potraktuj to jako coś w rodzaju studiów z zakresu poddawania się Boskości!”.

Doznałam nagłego olśnienia.

Poczułam, że zostałam kompletnie osaczona i poniżona przez moją arogancję.

Wszystko stało się jasne i oczywiste. Miałam nadzieję, że Bóg podzieli wszystkie te dobrodziejstwa w taki sposób, aby mogły służyć najwyższemu dobru. Choć czułam się DOJRZAŁA, nie potrafiłam kontrolować swoich gniewnych myśli i impulsów. Moja mała jaźń miała tendencję do ulegania powściągliwym, chciwym i osądzającym myślom.

Tosha poradziła mi:

„Nie potępiaj swojej małej jaźni za to, że miewa napady złości. Małym jaźniom zdarza się to często. Moja również je miewa. Po prostu weź w objęcia tę małą wystraszoną dziewczynkę. Zaakceptuj jej strach i poczucie zagrożenia. Poza tym mała jaźń nie potrafi prosić. Sama z siebie nigdy nie podda się sile wyższej. Na szczęście za pomocą odpowiedniej modlitwy możesz poprosić Boga, aby nakłonił ją do tego za twoim pośrednictwem”.

Postanowiłam zastosować się do tych wskazówek i odmówiłam następującą modlitwę:

Zmień mnie w kogoś, kto jest w stanie poddać się tej Boskiej Woli bez żadnych oporów i bez przywiązywania się do czegokolwiek.

Gdy tylko to powiedziałam, poczułam, że moje serce znów otwiera się na mężczyznę, którego przez tak długi czas kochałam i który obdarował mnie przepiękną córką. Mój mąż i ja po raz pierwszy od wielu miesięcy wreszcie mogliśmy spojrzeć sobie prosto w oczy.

Podczas następnego spotkania mediacyjnego udało nam się zakończyć sprawę rozwodową. Nasza gniewna energia uległa rozproszeniu i w ciągu pół godziny doszliśmy do porozumienia, z którego obie strony były zadowolone. Po miesiącu od wynegocjowania naszej ugody niespodziewanie otrzymałam zaległy czek opiewający na wysoką kwotę. Dostałam dokładnie tyle pieniędzy, ile zgodziłam się przekazać mojemu byłemu mężowi.

Historia mojego rozwodu jest zaledwie jednym z wielu cudów, których doświadczyłam, odkąd zaczęłam kierować się w swoim życiu oddaniem. Dzieło Toshy jest wypełnione po brzegi podobnymi opowieściami.

Książka Modlitwy, które cię zmienią sprawi ci radość, doda ci otuchy, rozśmieszy cię i poruszy twoje serce. To jednak nie wszystko. Pokaże ci ona również, jak z osoby kontrolowanej przez ego zmienić się w kogoś, przez kogo swobodnie przepływa Boskość. Ta wspaniała książka opisuje, co może się wydarzyć, gdy pozwolisz sile wyższej kierować twoim życiem. Daje również narzędzia, za sprawą których stanie się to dla ciebie codzienną praktyką.

Ludzie przez wiele wcieleń pozwalają, aby ich życiem kierowała mała jaźń. W pewnym momencie wreszcie dociera jednak do nich, że jest ona czymś w rodzaju głodnego ducha. Nawet jeśli spotkamy miłość swojego życia, znajdziemy ważną pracę, będziemy zarabiać mnóstwo pieniędzy i zdobędziemy wszystko, o czym kiedykolwiek marzyliśmy, nasze ego zawsze będzie chciało czegoś więcej. Taka jest bowiem jego natura.

To, co naprawdę MOŻE dać całkowite poczucie spełnienia, towarzyszy nam tu i teraz. Musimy tylko to do siebie dopuścić.

Jeśli wreszcie jesteście gotowi, książka Toshy otworzy was na ten dar.

lek. med. Lissa Rankin

autorka bestsellerowej książki

pt. Umysł silniejszy od medycyny

* Wydawnictwo Samsara, Białystok 2016 (przyp. tłum.).Część I. BOSKIE PRZEWODNICTWO

Boski Oblubieńcu, niechaj poczuję, że jestem bezpieczna i że Twoja Miłość udziela mi wskazówek. Oddaję Ci moje ciało i umysł. Wskaż mi właściwą drogę. W każdej sytuacji prowadź mnie do właściwych działań we właściwym czasie. Niechaj zawsze pozostaję zanurzona w Twojej Miłości. Chroń mnie przed strachem i negatywnością.

Boski Oblubieńcu, spraw, abym pragnęła tylko tego, czego Ty dla mnie pragniesz. Niechaj spojrzę na siebie w taki sam sposób, w jaki Ty na mnie patrzysz. Pozwól mi w każdym momencie doświadczać mojej własnej Boskości. Niechaj wiem, że jestem Tobą. Niechaj nasze pragnienia będą jednakowe.

Niechaj najwyższe rzeczy, które mają się wydarzyć, wydarzają się we mnie i za moim pośrednictwem.

Niechaj stanę się narzędziem w Twoich rękach. Zrobię wszystko, co zechcesz.

Zmień mnie w kogoś, kto potrafi uspokoić oddech, rozluźnić się i spocząć w Twoich ramionach.

1. Mise en Place

Jeżeli przeczytaliście którąkolwiek z moich wcześniejszych publikacji, na pewno wiecie, że według mnie niemal nic nie dzieje się przez przypadek.

Kiedy chcę, aby siła wyższa wskazała mi właściwy kierunek, umieszczam swoje pytanie w sercu i zwracam baczną uwagę na docierające do mnie odpowiedzi. Nie ma znaczenia, w jaki sposób Bóg postanowi udzielić mi wskazówki. Wodą na mój duchowy młyn mogą stać się tablice rejestracyjne, billboardy, piosenki w radiu, rozmowy obcych ludzi lub cokolwiek innego.

Zastrzygłam więc uszami jak labrador, gdy jakiś czas temu dostojny, siwowłosy Francuz podszedł do mnie w dziale warzywnym sklepu spożywczego i wykrzyknął: „Mise en place, NAJWAŻNIEJSZE jest mise en place, n’est-ce pas? To klucz otwierający każde wrota!”.

Skinęłam głową i podziękowałam mu, choć nie miałam najmniejszego pojęcia, o czym mówi. Zapisałam sobie wypowiedziane przez niego słowa i postanowiłam sprawdzić ich znaczenie po powrocie do domu. Jeżeli lubicie gotować, być może od razu wiedzieliście, o co chodziło temu mężczyźnie.

Okazało się, że mise en place to francuskie wyrażenie oznaczające przygotowanie składników potrzebnych do przyrządzenia posiłku: umycie, pokrojenie i uporządkowanie wszystkich niezbędnych produktów spożywczych. Dla niektórych ludzi oznacza ono również posprzątanie i przygotowanie kuchni. Chodzi o to, aby móc całkowicie oddać się gotowaniu, gdy nadejdzie czas na przyrządzenie dania.

No cóż, nie mogłabym wymyślić lepszej wiadomości. Czułam w kościach, że tuż za zakrętem czai się wielka fala nowego życia.

Przygotujcie się więc! Wysprzątajcie szafy, pozapinajcie wszystko na ostatni guzik i uwolnijcie się od tego, co chce od was odejść. Stwórzcie przestrzeń, w której będą mogły zaistnieć nowe rzeczy. Uwolnijcie się od zbędnego balastu – od starych, destrukcyjnych nawyków i wyczerpujących relacji. Zróbcie rzeczy, które od dawna odkładacie na później.

Niewykluczone, że Boskość zechce przyrządzić z was przepyszny posiłek. Przygotujcie się do tego.

Boski Oblubieńcu, zmień mnie w osobę, która bez problemów pozbywa się wszystkiego, co chce od niej odejść. Pomóż mi stworzyć przestrzeń na to, co chce się pojawić. Niechaj odważnie pozbędę się tego, co przestarzałe i skostniałe. Niechaj przygotuję się na nowe rzeczy. Spraw, abym pod każdym względem żyła w harmonii z Twoimi naturalnymi cyklami.

2. Ucieczka z więzienia

Pewnego dnia w sklepie Whole Foods spotkałam starego znajomego o imieniu Jon.

– Tosha – powiedział z uśmiechem, chwytając mnie za ramię. – Słyszałem, że zajmujesz się obecnie pisaniem poradników duchowych. To prawda?

Posłałam mu długie, lekko zdziwione spojrzenie. Jako że kolejka do kasy ciągnęła się aż do półki z napojami z kombuczy, zaczęłam wyjaśniać mojemu znajomemu, czym dokładnie się zajmuję.

– Nie do końca są to poradniki duchowe. Wskazówki zawarte w tego rodzaju publikacjach przypominają bowiem rady dotyczące odnawiania celi więziennej. No wiesz, wymiana brzydkiej kanapy, zawieszenie nowych zasłon, położenie na podłodze ładnego, miękkiego dywanu. W bonusie mogą ci nawet podpowiedzieć, jak możesz przyciągnąć do siebie idealnego partnera, który będzie ci towarzyszył w trakcie odbywania kary!

Jon zachichotał.

– Kiedy pozwalasz, aby twoim życiem kierowała Boskość, wszystko się zmienia. Poddajesz się Miłości. Pozwalasz jej przejąć stery twojego życia.

(Kiedy o tym mówiłam, zastanawiałam się, czy brzmię jak ewangelizująca wariatka. Jon słuchał mnie jednak z uwagą. Mówiłam więc dalej, a kolejka powoli przesuwała się przed stoiskiem ze słodyczami).

– Wiesz, znaczna część poradników duchowych opowiada tak naprawdę o tym, w jaki sposób możemy stworzyć nowe, ulepszone ego; w jaki sposób możemy zdobyć to, czego pożądamy. Przypominają te konferencje, podczas których ludzie uczą się spełniać swoje zachcianki. Po co jednak mielibyśmy się koncentrować na zaspokajaniu niezliczonych pragnień naszego ograniczonego ego? Czy nie lepiej pozwolić, aby naszym życiem kierowało Coś Większego?

Kiedy wreszcie dotarliśmy do kasy, oczy Jona się rozjaśniły.

– Tak, zrozumiałem – powiedział, obejmując mnie na do widzenia. – Jest duża różnica między odnawianiem celi więziennej a… wychodzeniem z niej.

– Zgadza się! – odpowiedziałam.

Po czym obydwoje wyszliśmy na zewnątrz.

Boski Oblubieńcu, zmień mnie w kogoś, kto zawsze pamięta o swojej prawdziwej naturze. Uwolnij mnie od błędnego przeświadczenia, że jestem od Ciebie oddzielona. Używaj mnie zgodnie ze swoją wolą i spraw, abym była narzędziem miłości na tej planecie.

3. Pozbądźcie się tego, co wam nie służy

Pewna osoba napisała do mnie kiedyś w liście: „Przytrafiło mi się wiele strasznych rzeczy. Kiedy więc piszesz: «Bóg nigdy nie daje nam więcej, niż jesteśmy w stanie udźwignąć», mam ochotę prychnąć z wściekłością!”.

No cóż, naprawdę rozumiem taką reakcję, a nawet leżące u jej podstaw uczucie. Świat kultury New Age i szeroko rozumianej duchowości jest pełen zimnych i uproszczonych komunałów. Kiedy je słyszę, przewracam oczami. Pozwólcie jednak, że podzielę się z wami czymś, do czego doszłam po długich rozmyślaniach.

Moje przesłanie nie brzmi: „Bóg nigdy nie daje nam więcej, niż nasze ego jest w stanie udźwignąć”. Jako że z natury jestem dość bojaźliwa, jeszcze do niedawna każdego dnia żyłam w strachu. Mój umysł sprawiał, że moja egzystencja była prawdziwym piekłem. Żadne formy terapii nie były w stanie tego „naprawić”. W pewnym momencie odkryłam jednak sposób na nawiązanie z Boskością kontaktu, o którym nauczam.

Moje podstawowe przesłanie brzmi tak naprawdę: „Bóg nigdy nie daje nam więcej, niż jesteśmy w stanie udźwignąć, JEŻELI UWZGLĘDNIAMY BOSKOŚĆ I ZAPRASZAMY JĄ DO SWOJEGO ŻYCIA”. Takie podejście sprawia, że wszystko ulega zmianie!

Wypracowanie go w sobie wymaga jednak nieco praktyki.

Powinniśmy nauczyć się akceptować plusy i minusy naszej prarabdha karmy, czyli programu zajęć, który każdy z nas musi przerobić w swoim obecnym wcieleniu. Jeżeli będziemy podążać tą drogą i przestaniemy uważać Boga za podłą Siłę, która jedynie rzuca nam kłody pod nogi, w pewnym momencie odkryjemy, że przez cały czas możemy liczyć na głębokie wewnętrzne wsparcie.

Wiem więc, o czym pisała osoba, o której wspomniałam na początku tego rozdziału. Proponowana przeze mnie boska droga różni się na szczęście od „uczenia swojego ego, jak może przystosować się do trudności i przetrwać konfrontację z nimi”. Polega ona na przywołaniu siły wyższej i ofiarowaniu jej całego swojego życia. W ten sposób zrzucamy z siebie ciężar naszych problemów i powierzamy go Sile Miłości. Często decydujemy się na to z rozpaczy. Jeżeli jednak nauczymy się robić to szczerze i regularnie, nasze życie już nigdy nie będzie takie jak wcześniej.

Co macie do stracenia? Tylko gniew, strach i przekonanie, że jesteście prześladowani. Kiedy pozbędziecie się wszystkich tych odczuć, poczujecie głęboką ulgę.

Boski Oblubieńcu, zmień mnie w kogoś, kto z łatwością zaprasza Cię do wszelkiego rodzaju sytuacji – zarówno małych, jak i dużych. Towarzysz mi w tym życiu i przenikaj mój umysł. Spraw, aby moja świadomość pod każdym względem zjednoczyła się z Twoją świadomością.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: