Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Oskarżyciel - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
23 marca 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Oskarżyciel - ebook

Pierwsza część gorącej trylogii z prawniczym twistem.

Andrew Hamilton jest wziętym prawnikiem, który nie traci czasu na dłuższe związki, a noce spędza z poznanymi w sieci przypadkowymi kobietami. Interesują go tylko znajomości bez zobowiązań, które kończą się na jednej kolacji i jednym spotkaniu.

Kiedy pewnej nocy zaczyna konwersację z Alyssą, jest przekonany, że rozmawia z młodą nieatrakcyjną prawniczką, która jest molem książkowym. Andrew myśli, że może jej zaufać i wkrótce dzieli się z nią nie tylko wiedzą, ale i szczegółami swoich podbojów.

Wkrótce na staż do jego kancelarii zgłasza się długonoga blondynka o intrygującym spojrzeniu, która przedstawia się jako Aubrey Everhart i jest 22-letnią studentką prawa. Zszokowany Andrew łączy fakty i rozpoznaje w niej… Alyssę.

Czy to możliwe, aby jedyna kobieta, o której myśli od miesięcy, okazała się podstępną kłamczuchą? Czy Andrew zaufa komuś, kto zawiódł go tak bardzo?

__

Styl pisania Whitney Gracia Williams, znanej z książki Turbulencja, pokochały fanki literatury erotycznej na całym świecie! Wciągająca, gorąca opowieść o szelmowskim prawniku spełnia fantazje niejednej kobiety o władczym, dominującym i surowym kochanku, który wymierza sprawiedliwość zgodnie z literą prawa.

__

O autorce

Whitney G. – optymistka przed trzydziestką, która ma obsesję na punkcie dalekich podróży, herbaty i pysznej kawy. Przy okazji jest bestsellerową pisarką „The New York Times” i „USA Today” oraz współautorką „The Indie Tea” – inspirującego bloga poświęconego tematyce romansów. Kiedy nie czatuje z czytelniczkami na fanpage’u, spędza czas na dopieszczaniu swojej strony internetowej. A jeśli nie robi nawet tego, to prawdopodobnie zanurza się w świat kolejnej zwariowanej książki, którą tworzy.

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66074-16-3
Rozmiar pliku: 2,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Prolog

Andrew

Nowy Jork to nic więcej jak gówniany ugór, śmietnik, w którym nieudacznicy porzucają wszelkie marzenia. Blask świateł, które jeszcze kilka lat temu wydawały się lśnić tak jasno, teraz przygasł, a to unoszące się w powietrzu uczucie świeżości i nadziei rozwiało się dawno temu.

Każdy, kogo kiedyś uważałem za przyjaciela, stał się moim wrogiem, a słowo „zaufanie” wymazano z mojego słownika. Prasa zszargała moje nazwisko i reputację, a po przeczytaniu nagłówka, który pojawił się rano w „New York Timesie”, postanowiłem, że dzisiejszy wieczór będzie ostatnim, jaki tu spędzę.

Mam już dość zimnych potów i koszmarów, które wyrywają mnie ze snu, a choć bardzo się staram udawać, że moje serce wcale nie zostało zdeptane, wątpię, aby ten dręczący ból w piersi kiedykolwiek ustąpił.

Aby pożegnać się, jak należy, zamówiłem najlepsze dania ze wszystkich ulubionych restauracji, obejrzałem Śmierć komiwojażera na Broadwayu i wypaliłem kubańskie cygaro na moście Brooklińskim. Zarezerwowałem też penthouse w Waldorf-Astorii, gdzie właśnie leżę na plecach na łóżku, zanurzając palce we włosach kobiety i pomrukując, gdy jej usta ślizgają się wzdłuż mojego kutasa.

Drażni językiem jego czubek, a podnosząc na mnie wzrok, szepcze:

– Podoba ci się?

Nie odpowiadam. Przyciskam jej głowę do swego krocza i wzdycham, gdy czuję dotyk warg na jajach i ruch dłoni, którymi obejmuje mój członek.

Przez ostatnie dwie godziny pieprzyłem ją już pod ścianą, posuwałem przechyloną przez krzesło i łapczywie lizałem jej cipkę, przygniatając jej nogi do materaca.

Czuję spełnienie – przyjemność – ale wiem, że to uczucie nie utrzyma się zbyt długo; zniknie, jak zawsze. Za niespełna tydzień nie będzie po nim śladu, a ja będę musiał znaleźć sobie kogoś innego.

Wchodzę w jej usta coraz głębiej, mocno ciągnę za włosy i naprężam się, a jej głowa porusza się w górę i w dół. Rozkosz zaczyna rozlewać się po moim ciele, mięśnie w nogach sztywnieją i czuję, że dłużej nie zdołam się powstrzymać, więc ostrzegam ją, by się odsunęła.

Ignoruje mnie.

Chwyta mnie za kolana i ssie jeszcze mocniej, pozwalając, by mój kutas dotykał jej gardła. Ma ostatnią szansę, by się wycofać, ale ponieważ tego nie robi, nie mam wyboru i strzelam spermą w jej usta.

A ona ją połyka.

Do. Ostatniej. Kropli.

Imponujące…

W końcu się odsuwa, oblizuje wargi i wyciąga się na podłodze.

– Jeszcze nigdy nie połykałam – mówi. – Zrobiłam to tylko dla ciebie.

– Niepotrzebnie. – Wstaję i zapinam spodnie. – Mogłaś to sobie zachować dla kogoś innego.

– No tak, hmm… Chcesz zamówić coś na kolację? Moglibyśmy zjeść, pooglądać HBO, a potem zrobić to jeszcze raz.

Unoszę brwi zdezorientowany.

Właśnie to mnie zawsze najbardziej irytuje – kiedy kobieta, która zgodziła się na „jedną kolację/jedną noc/zero powtórek” nagle chce budować jakąś urojoną więź. Z jakiegoś powodu uważa, że potrzebna jest rozmowa na do widzenia, mdłe zapewnienie, że to, co się właśnie wydarzyło, było „czymś więcej niż seks” i że zostaniemy przyjaciółmi.

Ale to był tylko seks, a ja nie potrzebuję przyjaciół. Ani teraz, ani nigdy.

– Nie, dziękuję. – Podchodzę do lustra po drugiej stronie pokoju. – Jestem umówiony.

– O trzeciej nad ranem? Jeśli chcesz, to możemy sobie darować HBO i od razu powtórzyć naszą…

Przestaję słuchać jej irytującego głosu i zaczynam zapinać koszulę. Nigdy nie spędziłem nocy z kobietą poznaną w necie, a ta nie będzie pierwsza.

Poprawiając krawat, zauważam wystrzępiony różowy portfel leżący na toaletce. Zaglądam do środka i przesuwam palcami po nazwisku wydrukowanym na jej prawie jazdy: Sarah Tate.

Gdy tydzień temu poznałem tę kobietę, przedstawiła mi się jako „Samantha”. Powtarzała też – wielokrotnie – że jest pielęgniarką w Grace Hospital. Po karcie pracownika Wal-Martu wetkniętej za prawo jazdy wnioskuję, że ta część też nie była prawdą. Oglądam się przez ramię i widzę, jak rozkłada ramiona na jedwabnej pościeli. Jej mleczna skóra jest nieskazitelnie gładka, a wygięte w łuk usta są lekko nabrzmiałe. Swoimi zielonymi oczami odnajduje mój wzrok i powoli siada wyprostowana na łóżku, szerzej rozkładając nogi i szepcząc:

– Wiesz, że chcesz zostać. Zostań…

Mój kutas zaczyna twardnieć – zdecydowanie gotowy do następnej rundy, jednak widok jej prawdziwego nazwiska skutecznie mnie do tego zniechęca. Nie znoszę przebywać w towarzystwie kogoś, kto mnie okłamuje, nawet jeśli ma cycki w rozmiarze E, a w ustach niebo. Rzucam portfel na jej kolana.

– Powiedziałaś mi, że masz na imię Samantha.

– Tak. I…?

– Masz na imię Sarah.

– Co z tego? – Wzrusza ramionami i przywołuje mnie do siebie gestem. – Nigdy nie podaję prawdziwego imienia mężczyznom poznanym przez internet.

– Tylko pieprzysz się z nimi w pięciogwiazdkowych hotelach?

– Dlaczego nagle obchodzi cię moje prawdziwe imię?

– Nie obchodzi. – Rzucam okiem na zegarek. – Zostajesz na noc w tym pokoju czy mam ci dać kasę na taksówkę do domu?

– Co?

– Wyraziłem się niejasno?

– No, no… Brawo… – Kręci głową. – Ciekawe, jak długo jeszcze będziesz mógł to robić.

– Niby co?

– Gadać z jakąś kobietą przez tydzień, żeby ją posunąć, a potem przerzucić się na następną. Jak długo to potrwa?

– Dopóki nie przestanie mi stawać. – Wkładam marynarkę. – Potrzebujesz kasy na taksówkę do domu czy zostajesz? Doba hotelowa kończy się w południe.

– Wiesz, że takich jak ty, którzy tak usilnie unikają związków, w końcu bierze najbardziej?

– Uczą tego w Wal-Marcie?

– To, że ktoś cię kiedyś zranił, nie znaczy, że każda kolejna kobieta zrobi to samo. – Wydyma wargi. – Pewnie dlatego taki jesteś. Może gdybyś spróbował naprawdę się z którąś spotykać, byłbyś szczęśliwszy. Powinieneś zabierać ją na kolację i słuchać, co ma do powiedzenia, a potem odprowadzać ją do domu, nie oczekując, że zaprosi cię do środka. No i może jednak darować sobie „chodźmy się pieprzyć”, kiedy na koniec wylądujecie w hotelu.

Gdzie te cholerne kluczyki? Muszę stąd wyjść. Natychmiast.

– Już to widzę… – Najwyraźniej nie umie się zamknąć. – Pewnego dnia zapragniesz czegoś więcej niż seksu i to od tej, w której nigdy nie spodziewałbyś się zakochać. I która zmusi cię do uległości.

Wyciągam kluczyki spod jej zmiętej sukienki i wzdycham.

– Potrzebujesz kasy na taksówkę?

– Mam własny samochód, kutafonie. – Przewraca oczami. – Czy ty naprawdę jesteś niezdolny do zwykłej rozmowy? Zabiłaby cię krótka pogawędka po seksie?

– Nie mamy o czym rozmawiać. – Kładę klucz do pokoju na szafce nocnej i idę do drzwi. – Miło było cię poznać, Samantho, Sarah czy jak tam masz na imię. Dobrej nocy.

– Pieprz się!

– Nie, dzięki. Trzy razy wystarczą aż nadto.

– Kiedyś los się na tobie zemści, dupku! – krzyczy, gdy wychodzę na korytarz. – Karma to wyjątkowa suka!

– Wiem – odparowuję. – Posuwałem ją dwa tygodnie temu…
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: