Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pollyanna - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 sierpnia 2011
Ebook
12,72 zł
Audiobook
21,25 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
12,72

Pollyanna - ebook

Pollyanna po śmierci swojego ukochanego ojca wyjeżdża do małego miasteczka, gdzie opiekę nad nią ma przejąć oschła i zasadnicza ciocia Polly. Mimo wielu przykrych doświadczeń dziewczynka pozostaje pogodna i zawsze chętna do pomocy. Dzięki niezwykłej osobowości Pollyanna zmienia wiele w życiu mieszkańców całego miasteczka.

Kategoria: Dla młodzieży
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7756-027-3
Rozmiar pliku: 1 014 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ I

PANNA POLLY

Tego czerwcowego poranka panna Polly Harrington szybkim krokiem weszła do kuchni. Zwykle nie wykonywała żadnych gwałtownych ruchów, szczycąc się swoim opanowaniem, jednak dzisiaj spieszyła się, naprawdę się spieszyła.

Nancy, która myła naczynia, ze zdziwieniem uniosła wzrok znad zlewu. Pomimo że pracowała u panny Polly dopiero od dwóch miesięcy, zdążyła zauważyć, że jej pani zwykle się nie spieszy.

– Nancy!

– Tak, proszę pani — wesoło odparła Nancy, nie przestając szorować dzbana.

– Nancy! — tym razem głos panny Polly brzmiał surowo — kiedy mówię do ciebie, przerwij pracę i wysłuchaj, co mam do powiedzenia.

Speszona Nancy oblała się rumieńcem.

– Tak, proszę pani… — wyjąkała, odkładając dzban i pospiesznie odwracając się od zlewu. — Nie przerywałam pracy, bo dziś rano kazała mi pani szybko uwinąć się ze zmywaniem…

Panna Polly skrzywiła się.

– To wystarczy, Nancy. Nie prosiłam o wyjaśnienia. Chcę tylko, abyś słuchała moich poleceń.

– Oczywiście, proszę pani — Nancy stłumiła westchnienie. Zastanawiała się, czy panna Polly będzie kiedykolwiek z niej zadowolona. Nancy nigdy dotąd nie pracowała poza domem. Pewnego dnia jednak jej chora matka nagle owdowiała, a mając na utrzymaniu jeszcze troje młodszych dzieci, musiała poprosić o pomoc najstarszą córkę. Była bardzo szczęśliwa, gdy znalazła dla niej dobrą pracę w kuchni wielkiego domu na wzgórzu, oddalonego zaledwie sześć mil od ich rodzinnej farmy zwanej Uroczyskiem. Nancy znała pannę Harrington wyłącznie jako właścicielkę starej posiadłości oraz jedną z najbogatszych mieszkanek miasta. Tak było dwa miesiące wcześniej, a teraz poznała ją jako kobietę surową o srogim wyrazie twarzy, która krzywiła się z niezadowoleniem przy brzdęku upadającego noża lub trzasku zamykanych drzwi, i która nigdy się nie uśmiechała, nawet jeśli noże i drzwi nie wydawały żadnych dźwięków.

– Kiedy skończysz swoje poranne obowiązki, Nancy — mówiła panna Polly — posprzątaj mały pokój na poddaszu. Wynieś stamtąd wszystkie kufry i pudła, a potem dobrze zamieć pokój, pościeraj kurze i pościel składane łóżko.

– Tak, proszę pani. A gdzie mam przenieść niepotrzebne rzeczy?

– Na strych, od frontu domu — panna Polly zawahała się, po czym ciągnęła dalej: — Mogę ci już teraz powiedzieć, Nancy, że moja siostrzenica, panna Pollyanna Whittier, zamieszka tu ze mną. Ma jedenaście lat i będzie spała w tym pokoju.

– Dziewczynka? Zamieszka tutaj?! Och, panno Harrington, to wspaniale! — wykrzyknęła Nancy. Pamiętała dobrze, jak jej małe siostrzyczki opromieniały szczęściem dni płynące w rodzinnym Uroczysku.

– Wspaniale? To nie jest akurat właściwe słowo — odpowiedziała panna Polly. — Robię jednak to, co do mnie należy. Jestem uczciwą kobietą i mam poczucie obowiązku.

Nancy poczerwieniała.

– Oczywiście, proszę pani. Pomyślałam tylko, że mała dziewczynka może… może tu wnieść trochę radości — wykrztusiła wreszcie.

– Dziękuję za troskę — rzuciła oschle panna Polly. — Sądzę jednak, że wcale nie jest mi to potrzebne.

– Ale, oczywiście, pani… pani chciałaby mieć przy sobie swoją siostrzeniczkę — ośmieliła się zauważyć Nancy, czując podświadomie, że musi ująć się zamałą, samotną dziewczynką.

Panna Polly dumnie uniosła głowę.

– Doprawdy, Nancy, czy dlatego że moja siostra była tak nierozsądna, żeby wyjść za mąż i wydać na ten przeludniony świat kolejne niepotrzebne dziecko, czy tylko dlatego powinnam chcieć się nim zajmować?Jednak, jak już mówiłam, znam swoje obowiązki. Pamiętaj, Nancy, dobrze wysprzątaj każdy kąt — zakończyła oschle i opuściła kuchnię.

– Tak, proszę pani — z westchnieniem odparła Nancy, sięgając po odłożony dzbanek.

Panna Polly, wróciwszy do swego pokoju, znów wyjęła list, który dotarł przed dwoma dniami z odległego miasteczka na zachodzie kraju i który skrywał tak przykrą niespodziankę. List był zaadresowany do panny Polly Harrington z Beldingsville w stanie Vermont i brzmiał następująco:

Szanowna Pani,

z przykrością donoszę, że wielebny pastor John Whittier zmarł dwa tygodnie temu, osierocając jedenastoletnią córeczkę. Nie zostawił po sobie żadnego majątku, poza paroma książkami, bo – jak pewnie Pani wiadomo – był pastorem małej parafii misyjnej i jego skromna pensja ledwo starczała na życie.

Wiem, że był mężem Pani zmarłej siostry, lecz wiadomo mi również, iż wasze rodziny nie miały ze sobą najlepszych relacji. Pastor ufał jednak, że przez pamięć dla siostry zechce Pani zaopiekować się dziewczynką i wychować ją wśród bliskich na wschodzie. Dlatego postanowiłem napisać do Pani.

Dziewczynka w każdej chwili może wyruszyć w drogę. Jeśli zgodzi się Pani przyjąć ją do siebie, prosimy o jak najszybszą wiadomość. Pewne małżeństwo z tych stron wybiera się niebawem na wschód i mogłoby zabrać dziecko do Bostonu, a stamtąd wyprawić je bezpośrednim pociągiem do Beldingsville. Oczywiście powiadomimy Panią dokładnie o terminie przyjazdu Pollyanny.
W oczekiwaniu przychylnej odpowiedzi łączę wyrazy szacunku.

Jeremiah O. White

Panna Polly zmarszczyła brwi, złożyła list i wcisnęła go do koperty. Wczoraj już odpisała, że oczywiście wyraża zgodę na przyjęcie dziecka. Miała nadzieję, że dobrze sprosta związanym z tym obowiązkom, nawet jeśli okażą się nieprzyjemne.

Chwilę wcześniej, kiedy siedziała z listem w dłoniach, pomyślała o matce tego dziecka – swojej siostrze, Jennie. Wróciła pamięcią do czasów, kiedy Jennie, jako dwudziestolatka, wbrew woli rodziny uparła się zostać żoną młodego pastora. Pomimo starań innego kandydata do jej ręki, statecznego, bogatszego i cieszącego się poparciem całej rodziny, ona wybrała miłość pastora i jego młodzieńcze ideały. Poślubiła go i razem przenieśli się gdzieś na południe.

Wtedy nastąpiło zerwanie kontaktów. Panna Polly doskonale pamięta ten moment, chociaż była wówczas najmłodszą z sióstr, miała piętnaście lat. Od tamtej pory rodzina przestała interesować się żoną misjonarza. Początkowo Jennie co jakiś czas pisywała do nich i nawet swoje ostatnie dziecko – inne umarły – nazwała Pollyanna od imion swoich sióstr, Polly i Anny. To była ostatnia wiadomość od niej. Dopiero kilka lat później pastor w krótkim, bardzo smutnym liście nadanym z małego miasteczka na zachodzie, zawiadomił o jej śmierci.

Czas nie oszczędzał również mieszkańców wielkiego domu na wzgórzu. Panna Polly, spoglądając przez okno na rozległą dolinę, rozpamiętywała wszystkie zmiany, jakie zaszły w jej życiu w ciągu dwudziestu pięciu lat.

Skończyła już czterdziestkę i była całkiem sama. Ojciec, matka, siostry – wszyscy zmarli. Od wielu lat była jedyną właścicielką tego wielkiego domu i majątku odziedziczonego po ojcu. Niektórzy otwarcie użalali się nad jej osamotnieniem i namawiali do znalezienia sobie jakiegoś towarzysza, lecz ona niechętnie przyjmowała zarówno ich współczucie, jak i rady. Twierdziła, że nie czuje się samotna, że starcza jej własne towarzystwo i że chce mieć święty spokój. Ale teraz…

Panna Polly wstała z grymasem na twarzy i zaciśniętymi ustami. Oczywiście, była zadowolona, że postępuje uczciwie i nie tylko zna swoje obowiązki, lecz również ma dość siły, by dobrze się z nich wywiązać. Ale POLLYANNA!? Cóż to za śmieszne imię!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: