Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Szema Israel. Modlitwa ze Świętą Rodziną - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
8 marca 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Szema Israel. Modlitwa ze Świętą Rodziną - ebook

Czy rodzina z Nazaretu, żyjąca w tak odległych czasach, w innej kulturze, może być dla nas wzorem do naśladowania? Czy próba budowania relacji rodzinnych w oparciu o naukę Jezusa ma obecnie szansę powodzenia? Czy praktyki modlitewne wywodzące się z tradycji żydowskiej mogą być dla nas przydatne? Czego możemy się nauczyć od ludzi, którzy funkcjonowali w całkowicie odmiennych realiach?

Paule Lagrange udowadnia, że Święta Rodzina cały czas pozostaje niewyczerpanym źródłem inspiracji. Analizując różne postawy modlitewne Maryi, Józefa i Jezusa, sięgając po teksty żydowskich modlitw, którymi się na co dzień posługiwali, zachęca nas do wzbogacenia osobistej relacji z Bogiem. Zbiera rozsiane po Ewangelii wypowiedzi Jezusa na temat rodziny, pomaga określić jej rolę i wartość we współczesnym społeczeństwie.

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7906-130-3
Rozmiar pliku: 3,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

Napisanie książki zachęcającej do modlitwy wraz ze Świętą Rodziną jest, uważam, doskonałym pomysłem. Siostrze Pauli udało się zrealizować to zadanie. Jej tekst pomaga czytelnikowi wsłuchać się w słowo Boże i usłyszeć je ponownie, wcielone i przeżywane w szczególnym kontekście rodzinnym, Świętej Rodziny właśnie. Pozwala na nowo odkryć Ewangelię w całej jej intensywności i oryginalności. Ponadto na zakończenie każdego rozdziału siostra dodaje teksty modlitw, własne lub innych autorów, zapraszając czytelnika do modlitwy. Można je czytać także w grupie lub w zgromadzeniu. W ten sposób siostra Paula wprowadza nas w słuchanie Pism, dzięki czemu ponownie odnajdujemy centrum naszego życia duchowego.

W czasie gdy synod biskupów dyskutuje o sytuacji dzisiejszej rodziny, siostra Paula zachęca nas do przyjęcia, poprzez modlitwę, tego wielkiego ogólnoświatowego wyzwania. Dziękuję w imieniu wszystkich rodzin.

Jean-Pierre Delville

biskup Liège

emerytowany profesor Uniwersytetu Katolickiego w LouvainWprowadzenie

Czy w czasie, gdy papież Franciszek zaprasza wszystkie rodziny do refleksji na temat wartości i roli rodziny w społeczeństwie, nie byłoby wskazane zwrócić się ku pierwszej rodzinie chrześcijańskiej, tej, w której żył sam Chrystus, nazywanej tradycyjnie Świętą Rodziną?

„Boże, mój Boże, szukam Ciebie od świtu” (Ps 62,1)1. Gdzie Cię znaleźć? Ciebie, który zamieszkujesz niedostępną światłość? Jak mogę Cię zobaczyć?

„Chodź i patrz”. Idź za Mną aż do Nazaretu w Galilei, wioski, w której mieszkałem przez trzydzieści lat. Wejdź do mojego domu. Jeżeli zdecydujesz się przebywać w nim przez dłuższy czas, stopniowo uda ci się odkryć w życiu rodzinnym jego mieszkańców Tego, którego tak rozpaczliwie szukasz. Tego, którego kochasz, nie widząc Go. Bo tutaj Bóg, który jest „ponad wszystko”, uczynił się bliskim ponad wszelką wyobrażalną bliskość.

Będziemy się więc modlili wraz z Rodziną z Nazaretu. Pozwolimy jej uczyć nas modlitwy. Przyjrzymy się, w oparciu o to, co mówią Pisma, w jaki sposób modlił się każdy z jej członków: sama Maryja, sam Józef, małżonkowie Maryja i Józef, Jezus, a potem wszyscy razem, jako rodzina hebrajska, członkowie narodu wybranego, naznaczeni bez wątpienia przez obecność Jezusa. Wreszcie, zbierzemy przekazane nam w ewangeliach wypowiedzi Jezusa odnoszące się do rodziny.

Prawdziwa modlitwa pozostaje zawsze sprawą osobistą, na zakończenie każdego rozdziału proponujemy jednak kilka tekstów, jako jego modlitewne streszczenie.Rozdział pierwszy

Modlić się z Maryją

Wiarę chrześcijan w Jezusa, zrodzonego z Boga, a urodzonego przez Maryję, uzasadnia dialog między Bogiem a Maryją opisany przez ewangelistę Łukasza. Znacie jego opowieść o Zwiastowaniu (zob. Łk 1,26–37). Będziemy ją analizowali krok po kroku, starając się zobaczyć, co może nam powiedzieć o sposobie, w jaki Maryja spotyka Boga, a w konsekwencji – co mówi o naszym z Nim spotkaniu.

Maryja jest w swoim domu w Nazarecie, zajęta być może drobnymi pracami gospodarskimi. Pisma nic nie wspominają o tym, żeby – jak to przedstawiają niektórzy malarze – Maryja się w tym momencie modliła. I oto, wśród swojej codziennej krzątaniny, słyszy nagle w głębi duszy słowa, dochodzące spoza niej, które wywołują u niej silny wstrząs. Słyszy: „Raduj się, łaski pełna, Pan z Tobą” (Łk 1,28).

Od razu dwie uwagi: gdyby Maryja była całkowicie pochłonięta swoją pracą czy jakimś projektem, jakąś ideą, które zupełnie zaprzątałyby jej myśli, albo zaabsorbowana czymkolwiek innym, bez wątpienia nie dostrzegłaby pojawienia się anioła. Ale Maryja usłyszała jego głos pośród swoich codziennych czynności. To oznaka, że z dystansem traktuje swoje zwykłe zajęcia domowe, wykonuje je poniekąd automatycznie, bez jakiegokolwiek wewnętrznego niepokoju; jest wystarczająco spokojna, aby dostrzec przechodzącego anioła. Z pewnością głęboko przeniknięta duchem „Szema Israel” („Słuchaj, Izraelu”), Maryja jest bez wątpienia osobą, która potrafi słuchać, kobietą wewnętrznej ciszy. Zatem pierwsza wskazówka: jeżeli chcemy usłyszeć szum lekkiego powiewu, w którym przychodzi Bóg, zacznijmy od dążenia do osiągnięcia wewnętrznej ciszy.

Druga uwaga: wewnętrzna cisza Maryi nie oznacza pustki, czegoś w rodzaju tabula rasa, którą uzyskuje się siłą woli bądź za pomocą specjalnych technik. Nie jest też rodzajem półsnu: gdyby tak było, Maryja niczego by nie dostrzegła. To raczej skupienie na rzeczywistości istniejącej ponad codziennością, cisza aktywna, rodzaj „pustki wciągającej”. Jest permanentnym otwarciem na to, co „ponad”. Maryja wydaje się nieustannie zwrócona ku Wielkiemu Nieobecnemu, obecnemu przy niej, „w ukryciu” (Mt 6,6). Jej serce czuwa. Maryja to kobieta w pełni rozbudzona w wierze.

Gdy teren został przygotowany, Bóg może działać. To właśnie się dzieje: Maryja słyszy: „Raduj się, łaski pełna, Pan z Tobą”.

W tym dialogu to Bóg, nie Maryja, wykazuje inicjatywę. Modlić się oznacza więc nie tyle „mówić do Boga”, co nastawić się na słuchanie Boga. Następnie, pierwsze słowa, jakie Bóg do niej kieruje, Jego w pewien sposób „dzień dobry”, brzmią: „Raduj się… bądź błogosławiona…”. „Szczęśliwi, błogosławieni…” będą też pierwszymi oficjalnymi słowami Jezusa skierowanymi do ludzkości. Bądź szczęśliwa, Maryjo. Dlaczego? Ponieważ jesteś narzeczoną Józefa? O nie, chodzi o coś nieskończenie większego: ponieważ Wiekuisty otacza cię swoją miłością. Właściwie należałoby to tłumaczyć: ponieważ jesteś „podwójnie” wypełniona łaską2, podwójnie kochana. Bóg nie tylko patrzy na ciebie z wielką życzliwością, ale z Jego serca spływa na ciebie strumień wszelkich łask, jakich mogłabyś zapragnąć. Dlatego twoje serce przepełnia radość. Bądź błogosławiona. „Bóg jest z Tobą”, jak był dawniej z twoimi przodkami: Izaakiem, Jakubem, Mojżeszem, Jozuem, Anną… z całym twoim ludem, „Pan jest z wami, jeśli wy jesteście z Nim” (2 Krn 15,2).

Maryja jest ogromnie poruszona tą w najwyższym stopniu osobistą deklaracją miłości. W przeciwieństwie do tego, co się na ogół sądzi, Maryja nie czuła zakłopotania, dowiadując się, że, choć dziewica, ma urodzić syna. Wstrząsnęła nią deklaracja miłości ze strony Boga.

Podobnie jak ona, pozwólmy, aby poruszyła nas, „zbulwersowała” ta niewyobrażalna deklaracja osobistej miłości Boga do swoich stworzeń. Bo jest ona prawdziwa w odniesieniu do każdego z nas. Innym razem, gdy w Nowym Testamencie greckie słowo charitoô, oznaczające „pełna łaski, miłości”, zostało użyte w pozdrowieniu osobistym (które jest także błogosławieństwem), w Liście do Efezjan czytamy: „Niech będzie błogosławiony Bóg, Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa! On wybrał nas w Nim przed stworzeniem świata (…), aby był uwielbiony majestat Jego łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (zob. Ef 1,1–6). Każdy z nas został, w pewien sposób, uformowany w sercu Boga. Weźmy więc do siebie te słowa: „Bądź szczęśliwy(a) X… (imię), wypełniony(a) miłością. Bóg jest z tobą”. Zdobądźmy się na szaleńczą odwagę, taką, jaką wykazała Maryja, i uwierzmy, że Bóg chce uczynić w nas „wielkie rzeczy”. Kimkolwiek jesteś, jesteś owocem pocałunku miłości między Ojcem i Synem, ponieważ wszystko zostało przez Nich stworzone właśnie w Duchu Miłości, który Ich jednoczy. A więc raduj się! Od zawsze byłeś upragniony, w przeciwnym razie nie istniałbyś (zob. Mdr 11,24). Więcej jeszcze: zostałeś powołany do tego, aby dzielić szczęście Boga. „Bądź szczęśliwy(a), wypełniony(a) miłością”.

Pierwszy kontakt Maryi z wysłańcem Boga jest więc wezwaniem do radości, ponieważ Najwyższy patrzy na nią z miłością. Podobnie jest z nami. Czy czujemy się szczęśliwi podczas modlitwy? Idąc na spotkanie Tego, który kocha nas najbardziej na świecie?

Maryja, Matka najświętszej radości (Mater sanctae laetitiae): „Wielbi Pana moja dusza i mój duch rozradował się w Bogu, moim Zbawicielu”. Naucz nas, Maryjo, być szczęśliwymi w Bogu.

Gdy Maryja otrząsnęła się z oszołomienia, anioł ciągnął: „Oto poczniesz i urodzisz syna”. Po deklaracji miłości i zapewnieniu, że Bóg jest z nią, następuje wyznaczenie misji. Bóg nigdy nie rozdziela jednego od drugiego. Nie zatrudnia funkcjonariuszy, lecz tych, którzy są w Nim zakochani (zob. J 21,15).

Maryja słucha w skupieniu. Mimo że rozmawia z aniołem, stoi mocno na ziemi. Toteż ośmiela się zadać jedno pytanie: w jaki sposób jej macierzyństwo może się dokonać, skoro warunki, zwykle w tych okolicznościach niezbędne, nie są spełnione? Jednym uderzeniem skrzydła anioł przenosi sprawę na wyższy poziom. „Duch Święty”, Ten, który unosił się nad wodami u zarania Stworzenia, „zstąpi na Ciebie i osłoni Cię moc Najwyższego”. Inaczej mówiąc: problem „jak” nie jest twoją sprawą. Przybysz delikatnie ustawił Maryję we właściwej dla niej pozycji stworzenia. W planach Bożych jest ona tylko instrumentem, ale kocha Boga całą swoją istotą i przestrzega Prawa Mojżeszowego (zob. Pwt 6,5). Toteż, jako dobra córka Abrahama, doskonale pamięta, że „dla Boga nic nie jest niemożliwe”.

Czy Maryja była w pełni świadoma znaczenia misji, która została jej powierzona? Czy nagle zdała sobie sprawę, że została wybrana, aby stać się matką oczekiwanego Mesjasza? Trochę tak, jak Sara była matką pierwszego syna Ludu Bożego, Izaaka? Przypuszczalnie nie. Niejasno usłyszała w słowach anioła echo obietnic mesjańskich. Jakkolwiek by było, dialog z aniołem odnowił w niej ufność we wszechmoc Boga i pewność, że On jest u jej boku z całą swoją niezniszczalną miłością. Toteż Maryja powiedziała Miłości tak: „Jestem pokorną służebnicą Najwyższego”. Teraz On będzie działał. Niech Jego pragnienie miłości realizuje się we mnie. Dzięki swojemu „tak” dla Bożych zamysłów Maryja została natychmiast zanurzona w sercu Ojca. Najwyższa forma chrztu: Maryja, pierwsza, najukochańsza córka Boga.

Odwrotnie niż Ewa, Maryja uwierzyła w niewyobrażalną miłość Boga do niej. Jej ledwo słyszalne „tak”, wyszeptane w zaciszu kuchni w Nazarecie, zmieniło oblicze świata. Dzięki jej „tak” dająca życie Miłość otrzymała bowiem prawo obecności wśród ludzi. Wiara Maryi to, jak widzimy, nie tyle „wierzę w Boga” ani nawet „wierzę w potęgę Boga”, co byłoby naturalne u córki Izraela. Po wstrząsie, jakim stała się dla niej deklaracja miłości Boga do niej osobiście, jej credo brzmi: „Wierzę, że Bóg wierzy we mnie, tak bardzo kocha mnie bez żadnej zasługi z mojej strony”. Okazał mi zaufanie, chce uczynić skromną dziewczynę swoją współpracownicą. Oszałamiający cud! No więc, fiat. Na każdym etapie swojej drogi ze słowem Bożym, niezależnie od cierpień i przeciwności, Maryja ma tylko jedną motywację: wiarę. „Szczęśliwa Ta, która uwierzyła, że wypełnią się słowa, powiedziane Jej przez Pana” (Łk 1,45).

Jak wyglądało moje zwiastowanie? Jak brzmiało słowo osobistej miłości Boga, które dotarło do mnie pewnego dnia i wstrząsnęło mną do tego stopnia, że z pełną świadomością przyłączyłam się do Pana? Czy zapisałam to słowo, aby je, za przykładem Maryi, „zachować żywe w swoim sercu”? Maryjo, która uwierzyłaś w osobistą miłość Boga do ciebie, pomóż mi pokonać wszystkie moje opory i pozwolić się kochać bez jakiejkolwiek zasługi z mojej strony. Ty, która uwierzyłaś w Boga – eksperta od spraw niewykonalnych, powtarzaj nam często szeptem: „Uwierz w Tego, w którego ja uwierzyłam. Jego miłość nigdy nie zawodzi”.

***

Przyglądając się relacji Marii z Bogiem, przywołaliśmy już pierwsze słowa jej pieśni Magnificat. Opuśćmy na moment Nazaret i zatrzymajmy się przy tej kolejnej modlitwie Maryi:

Wielbi Pana moja dusza! Wychwalaj Pana, uwznioślaj swoje wyobrażenie Boga. Poszerzaj swoją świadomość Boga. „Panie, mój Boże, jesteś nieskończenie wielki!” (Ps 104). Powodujesz pojawienie się życia z niczego. We mnie, w bezpłodnej Elżbiecie…

I mój duch rozradował się w Bogu, moim Zbawicielu. Weselcie się… niechaj zabrzmią dzwony… – to pierwsze słowa paschalnego Exultet. Dzieło powtórnego Stworzenia zostało zapoczątkowane właśnie przez „tak” Maryi w odpowiedzi na zwiastowanie. „Mój duch rozradował się w Bogu, moim Zbawicielu”. Maryja uznaje się za pierwszą „zbawioną”. Dlaczego? Jak? Ponieważ dała dowód wielkich cnót? Nie, ponieważ...

On spojrzał na uniżenie swojej służebnicy. On skierował na nią swój wzrok. Ach! Potęga spojrzenia Boga! Maryja wie, że ono może dawać życie albo uśmiercać. Spowodować, aby zatrzęsła się ziemia (zob. Ps 104,32), ale także podnieść z upadku: „Spójrz na mnie w ogromie Twojego miłosierdzia” (Ps 69,17). Z zachowaniem wszelkich proporcji – czy nie dotyczy to również naszego spojrzenia na bliźnich? On skierował spojrzenie „na uniżenie swojej służebnicy”. Mogła powiedzieć po prostu „na swoją służebnicę”, to już jest oznaka pokory. Nie, Maryja dodaje: „na uniżenie” swojej służebnicy. Tym zwrotem umieszcza siebie wśród tłumu anawim, ubogich z Biblii. Ubogi to głodny, żebrak, słaby, biedny, poniżony, cierpiący… krótko mówiąc, nieprzeliczona rzesza tych, którzy odczuwają jakiś brak, noszą w sobie „dziurę”. Na tych właśnie Bóg spogląda: „Lecz Ja patrzę na ubogiego” (Iz 66,2).

Odtąd wszystkie pokolenia będą mnie nazywać szczęśliwą, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący. Pieśń dziękczynienia za działającą w niej łaskę: „Gdyż (…) Wszechmogący”. Podkreślmy, że Maryja, zanim jeszcze pozwoli wybuchnąć swojej radości, jest całkowicie zwrócona ku Bogu. Nie wyrzeka się własnego „ja” , ale ustępuje ono wobec realizowanego w niej, „pokornej służebnicy”, dzieła Wszechmocnego. Cała jej radość pochodzi od Boga.

Święte jest Jego imię. Święty, tak, naprawdę inny niż wszystko, co znamy, zupełnie inny. Co nie oznacza koniecznie Nieosiągalny, bo potrafi także uczynić się zupełnie bliskim. Dowiodła tego historia Izraela. Ale On jest inny właśnie w swoim sposobie bycia obecnym, działania, sądzenia, dokonywania wyborów.

Jego miłosierdzie przez wszystkie pokolenia. Maryja podkreśla w ten sposób: tego, co miłosierdzie Boże zdziałało we mnie, może też dokonać w każdym z was, ponieważ On tego chce dla wszystkich ludzi. Zdanie antidotum na poczucie beznadziejności: Boże miłosierdzie rozciąga się na wszystkie kolejne pokolenia.

Dla tych, którzy się Go boją. Nie chodzi tu o tych, którzy czują przed Nim strach, jak Adam, On przychodzi przecież właśnie po to, abyśmy mogli „Mu służyć bez lęku” (Łk 1,74). Zdanie mówi o tych, którzy mają poczucie Bożej Tajemnicy. On, nieskończenie większy ode mnie, staje się dzięki swojej Miłości do nas tak oszałamiająco bliski. Magnificat zawiera listę beneficjentów tej wielkiej miłości Boga, ale i tych, którzy zostali jej pozbawieni:

Okazał moc swojego ramienia:
Rozproszył zarozumiałych pyszałków;
Panujących usunął z tronów
A wywyższył poniżonych; głodnych nasycił dobrami,
A bogatych z niczym odprawił.

Odnajdujemy w tym tekście ducha Błogosławieństw, przewijającego się przez całe Pierwsze Przymierze, którym karmiła się Maryja. Świat widzi triumf potężnych, bogatych. Bóg na pierwszym miejscu stawia pokornych, głodnych… głodem innym niż głód chleba (zob. Mt 5,6), jednym słowem tych, którzy nie uważają się za swoich własnych mistrzów ani swój własny cel. Jeżeli nie macie świadomości własnej małości, nie możecie doświadczyć miłosierdzia3. Ale jeżeli je otrzymacie, powinniście móc powiedzieć z równym przekonaniem, jak Maryja: „wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący!”.

Ujął się za swoim sługą Izraelem,
kierując się swoim miłosierdziem,
Jak to obiecał naszym przodkom,
Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.

Bóg pozostaje wierny swoim obietnicom, dotrzymuje ich także wobec potomstwa Abrahama, to znaczy tych wszystkich, „którzy uwierzą we Mnie dzięki ich nauczaniu”, powie Jezus (J 17,20).

Czego nas uczy ta modlitwa?

Maryja rozpoczyna od wysławiania Boga za Jego dzieła. To zaproszenie, jeszcze przed rozpoczęciem modlitwy, do odnowienia naszego, często śmiesznie uproszczonego, rozumienia Boga, do ponownego odkrywania Jego cudów. Modlitwa Maryi, podobnie jak modlitwy jej ludu, składa się z aktów uwielbienia. Kształcąc się w szkole psalmów, uwielbiajmy Boga obecnego w permanentnym akcie stwarzania, ale także w historii ludzi, tak dzisiaj, jak i wczoraj. Uczmy się, my także, odczytywać znaki działania Boga w dzisiejszym świecie. Być może jest to zachęta do napisania naszych zaktualizowanych psalmów.

Choć jest dziękczynieniem za niesłychaną, zupełnie osobistą łaskę, modlitwa Maryi pozostaje w całości skoncentrowana na Bogu: „Uczynił… Pochylił się… Święte jest Jego imię…” itp. Maryja jest przy tym świadoma, że przywilej, jakim obdarzył ją Bóg, jest adresowany w jakiś sposób do wszystkich istot ludzkich bez wyjątku, zarówno do jej współczesnych, jak i do przyszłych pokoleń: „Jego miłosierdzie przez wszystkie pokolenia”. Czy nasza modlitwa jest wystarczająco skoncentrowana na Bogu i uniwersalna?

„Niech w każdym trwa duch Maryi, która wychwala Boga. Niech w każdym trwa dusza Maryi, która zachwyca się Bogiem… Bo choć, według ciała, matka Chrystusa jest wyjątkowa, według wiary wszystkie dusze rodzą Chrystusa, każda rzeczywiście przyjmuje w siebie Słowo Boże” (św. Ambroży).Modlitwy

I

„Raduj się, pełna łaski,
Pan z Tobą” (Łk 1,28).
Błogosławiona Maryjo, Ty, która uwierzyłaś, po prostu,
jak dziecko.
W to olśniewające słowo, które zostało ci przekazane
w imieniu Boga.
„W twym łonie miłość zapłonęła światu,
A nią rozgrzany i wiecznym pokojem
Ogromny wyrósł pąk cudnego kwiatu (Chrystus).
Tyś nam jest światła południowym zdrojem,
Ty śmiertelnikom na porze spiekoty
Jesteś nadziei żywiącym napojem.
Pani, tej jesteś mocy i szczodroty,
Że kto chcąc łaski, do cię nie ucieka,
Taki bez skrzydeł waży się na loty”4.

II

O, córko Adama i świątynio Boga,
której piękno oczarowało Boga Stwórcę,
Pani, której dusza, tylko na Bogu skupiona,
w pełni pod Jego wpływem,
wszystkie swoje pragnienia kieruje
tylko ku Temu Jedynemu, który zasługuje na to,
żeby Go szukać i kochać,
wszystkie Twoje wysiłki są skierowane na to,
aby całkowicie pokonać zło za pomocą dobra.
O, Dziewico, któraś urodziła Dziecko,
w Tobie, Pani, dokonało się zjednoczenie
boskości i człowieczeństwa,
umiejętności znoszenia bólu i cierpienia;
życia i śmierci.
O, córko Adama i świątynio Boga,
cała Bogu poświęcona,
On sam wprowadził Cię, Pani, w świat,
abyś służyła zbawieniu rodzaju ludzkiego
i wypełniła Jego zamysły:
wcielenie Boga i ubóstwienie człowieka.
O, córko Adama i świątynio Boga,
jesteś piękna i bliska Bogu,
wy, którzy zostaliście stworzeni dla nas,
przyjmijcie podziękowanie5.1 Wszystkie cytaty z Biblii, jeżeli nie zaznaczono inaczej, za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, opracował Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła, Częstochowa 2009 – przyp. tłum.

2 Zob. Siostra Jeanne d’Arc, Les Evangiles. Les quatres: Mathieu, Marc, Luc, Jean , DDB, Paryż 2005.

3 W jęz. francuskim gra słów: la misère – nędza, małość, w znaczeniu zarówno fizycznym, jak i duchowym; la misericorde – miłosierdzie – przyp. tłum.

4 Dante, Boska komedia, Raj, Pieśń XXXIII, przeł. E. Porębowicz; za: http://boskakomedia.korona-pl.com.

5 Święty Jan Damasceński, Homélies sur la Nativité et la Dormition , Cerf, Paryż 1961, s. 69.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: