Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wolność finansowa dzięki inwestowaniu w nieruchomości - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 lipca 2012
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Wolność finansowa dzięki inwestowaniu w nieruchomości - ebook

 

10 powodów, dla których warto kupić tę książkę!

1. Mówi o ważnych sprawach, takich jak wolność finansowa i zabezpieczenie przyszłości w prosty, przystępny sposób

2. Inspiruje do stawiania sobie śmiałych wyzwań i celów życiowych

3. Jest praktyczna - mówi nie tylko o idei, ale pokazuje kroki, jak budować wolność finansową

4. Opiera budowanie wolności finansowej na zrozumiałym dla wszystkich lokalu mieszkalnym

5. Odtajemnicza inwestowanie w nieruchomości

6. Pozwoli lepiej panować nad codziennymi wydatkami

7. Jest napisana przez polskich autorów i osadzona w polskich realiach

8. Odwołuje się do sprawdzonych na świecie rozwiązań

9. Podkreśla rolę kobiet w zabezpieczaniu przyszłości rodziny

10.  Zaprasza do wspólnej nauki i działania

Kategoria: Ekonomia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-62304-69-1
Rozmiar pliku: 544 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Podziękowania

Nie jest moż­li­we, aby wszyst­kich wy­mie­nić i po­dzię­ko­wać wszyst­kim, któ­rzy na prze­strze­ni kil­ku ostat­nich lat w roz­mo­wach i kon­tak­tach pod­su­nę­li nam wie­le nie­zwy­kle cen­nych po­my­słów i idei, bę­dą­cych in­spi­ra­cją do na­pi­sa­nia tej książ­ki.

Kil­ka osób chce­my jed­nak wy­mie­nić w spo­sób szcze­gól­ny.

Pierw­szą z nich jest pan Ja­cek Mar­ci­niak, wy­daw­ca i re­dak­tor na­czel­ny Wy­daw­nic­twa Stu­dio EMKA, któ­ry od pierw­sze­go spo­tka­nia uwie­rzył w nas i z wiel­ką kla­są i kul­tu­rą nie tyl­ko pro­wa­dził przez me­an­dry pro­ce­su wy­daw­ni­cze­go, ale przede wszyst­kim in­spi­ro­wał do roz­wi­ja­nia na­szych idei i pi­sa­nia o nich pro­sto.

Ko­lej­ną oso­bą jest Ar­tur Kaź­mier­czak, nasz przy­ja­ciel, któ­re­go kon­struk­tyw­ne ko­men­ta­rze, uwa­gi i py­ta­nia bar­dzo po­mo­gły nam w upo­rząd­ko­wa­niu my­śle­nia.

Dzię­ku­je­my ser­decz­nie po­zo­sta­łym „wcze­snym re­cen­zen­tom” książ­ki, a w szcze­gól­no­ści: Ma­rii Ci­choń, Alek­san­drze Ku­ry­ło­wicz, Gra­ży­nie Ma­zur­skiej, Alek­san­drze Miel­carz, Be­acie Paw­li­czak, Ewie Ty­ra­lik, Ar­tu­ro­wi Ku­baj­ko­wi, Ada­mo­wi Ma­riu­ko­wi, Mar­ci­no­wi Ma­tysz­kie­wi­czo­wi, Ma­cie­jo­wi Paw­li­cza­ko­wi. Wa­sze traf­ne uwa­gi były dla nas nie­oce­nio­ną in­spi­ra­cją w my­śle­niu.

Dzię­ku­je­my też bar­dzo Ewie Król-Sa­wic­kiej i ze­spo­ło­wi z fir­my Kon­kret PR za pro­fe­sjo­nal­ne wspar­cie w my­śle­niu i dzia­ła­niu w ob­sza­rze pro­pa­go­wa­nia idei za­war­tych w na­szej książ­ce. Szcze­gól­ne sło­wa uzna­nia i po­dzię­ko­wa­nia na­le­żą się Agniesz­ce Aniel­skiej, Ewie Su­szek i Mar­ko­wi Ja­śla­no­wi za en­tu­zjazm i wspar­cie w lep­szym zro­zu­mie­niu i po­ru­sza­niu się w świe­cie ko­mu­ni­ka­cji i me­diów.

Wszyst­kim nie­wy­mie­nio­nym mó­wi­my – dzię­ku­je­my!

Sła­wek Mu­tu­ri

sla­wek@fri­do­mia.pl

Ro­bert Zduń­czyk

ro­bert@fri­do­mia.plPrzedmowa

„Wol­ność fi­nan­so­wa? Wol­ność fi­nan­so­wa to jak gdy­by ko­lej­ny, luk­su­so­wy ro­dzaj wol­no­ści, bez któ­rej w dzi­siej­szych cza­sach nie moż­na być w peł­ni nie­za­leż­nym i sa­mo­dziel­nym. Pa­trząc wstecz na losy na­sze­go kra­ju, w ob­li­czu za­gro­że­nia su­we­ren­no­ści wal­czo­no ko­lej­no o wol­ność oj­czy­zny, ję­zy­ka pol­skie­go, po­glą­dów i wy­po­wie­dzi. Te­raz w wol­nej Pol­sce co­raz czę­ściej za­czy­na się mó­wić o wol­no­ści fi­nan­so­wej. Książ­ka Pa­nów Zduń­czy­ka i Mu­tu­ri po­świę­co­na jest wła­śnie zdo­by­wa­niu i bu­do­wa­niu wol­no­ści fi­nan­so­wej, po­przez pro­wa­dze­nie od­po­wied­nich in­we­sty­cji. Au­to­rzy po­ka­zu­ją dro­gę do wol­no­ści fi­nan­so­wej dzię­ki in­we­sto­wa­niu w nie­ru­cho­mo­ści. Mo­głem się za­po­znać z tą książ­ką dzię­ki mi­łe­mu i elo­kwent­ne­mu czło­wie­ko­wi, któ­ry pod­szedł do mnie w re­stau­ra­cji przy uli­cy Żu­ra­wiej, Sław­ko­wi Mu­tu­ri. Pan Sła­wek, współ­au­tor książ­ki, po­cho­dzi z Afry­ki, jego dro­ga do wol­no­ści, a zwłasz­cza wol­no­ści fi­nan­so­wej, wy­da­wa­ła­by się bar­dziej skom­pli­ko­wa­na, a jed­nak…

Ja rów­nież jako mło­dy czło­wiek, uczeń Li­ceum Ogól­no­kształ­cą­ce­go im. Ka­ro­la Mar­cin­kow­skie­go w Po­zna­niu, ma­rzy­łem o róż­ne­go ro­dza­ju wol­no­ściach, a mię­dzy in­ny­mi o osią­gnię­ciu wol­no­ści fi­nan­so­wej, dzię­ki któ­rej mo­głem w peł­ni stać się sa­mo­dziel­ny i nie­za­leż­ny. Gdy jako czo­ło­wy ju­nior Pol­ski bra­łem udział w tur­nie­jach Ro­land Gar­ros czy w Wim­ble­do­nie mia­łem już wte­dy tyl­ko je­den cel – zo­stać za­wo­do­wym te­ni­si­stą, pro­fe­sjo­na­li­stą i być nie­za­leż­nym od Pol­skie­go Związ­ku Te­ni­so­we­go, Ko­mi­sji Kul­tu­ry Fi­zycz­nej i Tu­ry­sty­ki oraz mo­je­go klu­bu w Po­zna­niu. Po­nie­waż o sile praw­dzi­we­go, świa­to­we­go te­ni­si­sty sta­no­wi rów­nież jego nie­za­leż­ność fi­nan­so­wa – moż­li­wość opła­ca­nia so­bie po­dró­ży, ho­te­li, aby móc uczest­ni­czyć w naj­waż­niej­szych tur­nie­jach.

Zdo­by­tą dzię­ki te­ni­so­wi nie­za­leż­ność fi­nan­so­wą uda­ło mi się ugrun­to­wać za­ku­pa­mi nie­ru­cho­mo­ści: po­cząt­ko­wo od 1975 roku w Po­zna­niu, a od 1977 roku w No­wym Yor­ku i Pa­ry­żu, od 1979 roku na Flo­ry­dzie w Palm Be­ach i w Sa­ra­to­dze, póź­niej na po­łu­dniu Fran­cji i w Al­pach, a od 2000 roku w Kon­stan­ci­nie iw War­sza­wie. Po­dob­nie za­czą­łem in­we­sto­wać rów­nież w sztu­kę. Pierw­szy ob­raz za­ku­pi­łem w po­znań­skiej ga­le­rii gdy mia­łem 18 lat; z oszczęd­no­ści te­ni­so­wych. W swo­ich ar­ty­stycz­nych wy­bo­rach głów­nie sku­piam się na ar­ty­stach pol­skich, ku­pu­ję też in­nych – od przed­sta­wi­cie­li Éco­le de Pa­ris po ma­la­rzy współ­cze­snych, ale nie tyl­ko. Ko­lek­cjo­no­wa­łem rów­nież ob­ra­zy Andy War­ho­la, Jean-Mi­chel Ba­squ­ia­ta oraz XVIII-wiecz­ne me­ble fran­cu­skie, czy se­ce­syj­ne me­ble wie­deń­skie z po­cząt­ku XX wie­ku. Moje in­we­sty­cje w nie­ru­cho­mo­ści i sztu­kę do­peł­nia­ły dzia­ła­nia na ryn­ku gieł­do­wym, ale trwa­ło to krót­ko: nie od­po­wia­da­ło mi bo­wiem wir­tu­al­ne ob­ra­ca­nie pie­niędz­mi czy ak­cja­mi. Przede wszyst­kim nie da­wa­ło mi to ta­kiej sa­tys­fak­cji jak in­we­sty­cje w sztu­kę czy nie­ru­cho­mo­ści, któ­re moc­no zwią­za­ne są z mo­imi za­in­te­re­so­wa­nia­mi, pa­sją ko­lek­cjo­no­wa­nia i re­stau­ro­wa­nia za­byt­ko­wych bu­dow­li.

Gra­tu­lu­ję au­to­rom książ­ki, na­pi­sa­nej w przy­stęp­ny, ale pre­cy­zyj­ny spo­sób. Tra­fia ona w samo sed­no isto­ty in­we­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści, któ­ra jest jed­ną z waż­nych dróg do uzy­ska­nia peł­nej wol­no­ści fi­nan­so­wej. Książ­ka po­ka­zu­je ko­rzy­ści in­we­sto­wa­nia w tę dzie­dzi­nę, prze­strze­ga­jąc jed­no­cze­śnie przed po­chop­ny­mi, nie­od­po­wie­dzial­ny­mi de­cy­zja­mi. Po­le­cam ją wszyst­kim, któ­rzy chcą uwie­rzyć w swo­je umie­jęt­no­ści i zdol­no­ści, dzię­ki któ­rym będą mo­gli w peł­ni de­cy­do­wać o swo­ich fi­nan­sach. Ży­czę czy­tel­ni­kom cie­ka­wej lek­tu­ry i uda­ne­go po­dą­ża­nia w kie­run­ku wol­no­ści fi­nan­so­wej dzię­ki in­we­sto­wa­niu w nie­ru­cho­mo­ści”.

Woj­ciech Fi­bak – naj­lep­szy w hi­sto­rii pol­ski te­ni­si­sta, in­we­stor, ko­lek­cjo­ner sztu­kiWstęp

Naj­lep­sze, co mo­żesz uczy­nić dla dru­gie­go czło­wie­ka, to nie dzie­lić się z nim swo­im bo­gac­twem, lecz po­zwo­lić mu od­kryć jego wła­sne.

BEN­JA­MIN DI­SRA­ELI

Od­sło­na 1

Hi­sto­ria ta za­czy­na się w II po­ło­wie lat 70. Sła­wek Mu­tu­ri, wów­czas kil­ku­na­sto­la­tek, do­jeż­dża co­dzien­nie 30 km ze swo­im oj­cem z Ki­se­rian – ma­łe­go mia­stecz­ka po­ło­żo­ne­go u stóp Ngong Hills (to te same wzgó­rza, któ­re co­dzien­nie ze swych okien oglą­da­ła Ka­ren Bli­xen) – do szko­ły w Na­iro­bi, sto­li­cy Ke­nii. Po dro­dze sa­wan­na peł­na pa­ra­so­lo­wa­tych aka­cji, mię­dzy któ­ry­mi le­ni­wie prze­miesz­cza­ją się sta­da zebr. Kie­dy wjeż­dża­ją do Na­iro­bi, oj­ciec Sław­ka po­ka­zu­je mu nowo wy­bu­do­wa­ny dom wie­lo­ro­dzin­ny, i mówi: to jest dom wuja. Sła­wek jest zdzi­wio­ny – prze­cież wu­jek miesz­ka zu­peł­nie z dru­giej stro­ny Na­iro­bi. Oj­ciec uśmie­cha się i tłu­ma­czy, że to naj­now­sza in­we­sty­cja wuj­ka. Wu­jek Sław­ka jest wśród pierw­szych osób w Ke­nii, któ­re w la­tach 70. za­czy­na­ją wy­na­jem miesz­kań. Ten dom daje wuj­ko­wi Sław­ka wol­ność: wol­ność fi­nan­so­wą i nie­za­leż­ność. W my­śle­niu i dzia­ła­niu.

Od­sło­na 2

Jest lato 1989 roku. Sła­wek Mu­tu­ri i Ro­bert Zduń­czyk są na ostat­nim roku stu­diów, w Pol­sce do­go­ry­wa sys­tem ko­mu­ni­stycz­ny. Od 3 mie­się­cy zie­lo­nym land ro­we­rem, ku­pio­nym za pie­nią­dze z wa­ka­cyj­ne­go zbie­ra­nia tru­ska­wek w Szwe­cji, prze­mie­rza­ją bez­dro­ża Afry­ki. Ce­lem, jaki so­bie po­sta­wi­li, jest prze­je­chać lą­dem z War­sza­wy do Na­iro­bi. Pew­ne­go wie­czo­ru, od­po­czy­wa­jąc po tru­dach dnia, sie­dzą nad brze­giem rze­ki Ni­ger w Mali. Roz­ma­wia­ją o pla­nach na dal­sze ży­cie. Sła­wek opo­wia­da wte­dy hi­sto­rię swo­je­go wuj­ka. Wnio­sek i de­cy­zja są oczy­wi­ste – Sła­wek i Ro­bert de­cy­du­ją, że oni też będą wol­ni. Wol­ni my­ślo­wo i fi­nan­so­wo. Wol­ni, aby re­ali­zo­wać ko­lej­ne nie­zwy­kłe przed­się­wzię­cia, jak ta rocz­na po­dróż w 1989 roku przez Afry­kę.

Od­sło­na 3

Są lata 2005 i 2009 od­po­wied­nio. Ro­bert i Sła­wek po­dej­mu­ją de­cy­zję o odej­ściu z bez­piecz­nych i do­brze płat­nych po­sad w naj­lep­szych mię­dzy­na­ro­do­wych fir­mach do­rad­czych. Są wol­ni fi­nan­so­wo, chcą być wol­ni my­ślo­wo. Bo­gat­si o pra­wie 20 lat do­sko­na­łych do­świad­czeń za­wo­do­wych i in­we­sty­cyj­nych, będą re­ali­zo­wać ko­lej­ne przed­się­wzię­cia. Jed­nym z nich jest chęć dzie­le­nia się do­świad­cze­niem i wie­dzą, któ­ra ma po­móc in­nym w tej sa­mej po­dró­ży. Po­dró­ży do wol­no­ści. Po­dró­ży do „Fri­do­mii”.

Fri­do­mia©

Gdy mó­wi­my o wol­no­ści – w Pol­sce, w roku 2009, gdy na­sze człon­ko­stwo w Unii Eu­ro­pej­skiej i NATO jest oczy­wi­sto­ścią – wie­le osób zada ze zdzi­wie­niem py­ta­nie: o co cho­dzi, o ja­kiej wol­no­ści oni mó­wią? Tym­cza­sem w co­dzien­nych roz­mo­wach w ro­dzi­nie, ze zna­jo­my­mi w pra­cy i na osie­dlu, co­raz czę­ściej sły­szy­my o wie­lu spra­wach wo­kół nas, któ­re po­wo­du­ją, że nie czu­je­my się do koń­ca pa­na­mi wła­sne­go losu. Chro­nicz­ny brak cza­su, pu­łap­ka kon­sump­cji na kre­dyt, zmę­cze­nie wy­ma­ga­nia­mi sze­fów, nie­zdro­wa at­mos­fe­ra w pra­cy – to tyl­ko nie­któ­re przy­kła­dy dzi­siej­szych „cho­rób cy­wi­li­za­cji”.

Na­sza książ­ka jest o „Fri­do­mii”, o tym, że mo­żesz znów po­czuć, że to ty masz peł­ną kon­tro­lę nad wła­snym ży­ciem. I wię­cej, aby nie była to tyl­ko ład­nie, ale pu­sto brzmią­ca obiet­ni­ca – za­pro­po­nu­je­my ci prak­tycz­ną me­to­dę, w jaki spo­sób mo­żesz tę wol­ność osią­gnąć dzię­ki sys­te­ma­tycz­nej pra­cy i in­we­sto­wa­niu w nie­ru­cho­mo­ści. Fri­do­mia to jed­nak zde­cy­do­wa­nie wię­cej niż jed­na z ko­lej­nych kon­cep­cji czy me­tod in­we­sty­cyj­nych. Fri­do­mia to re­cep­ta na ży­cie. Fri­do­mia to stan na­sze­go umy­słu. To myśl i pro­po­zy­cja me­to­dy wcie­la­ją­cej tę myśl w ży­cie.

Wy­my­śla­jąc skró­to­wą na­zwę dla kon­cep­cji opi­sy­wa­nej w książ­ce, wy­bra­li­śmy sło­wo „fri­do­mia”. Po an­giel­sku „wol­ność” to fre­edom. Spo­lsz­cze­nie tego sło­wa, osa­dze­nie go w na­szych re­aliach, dało nam „fri­dom”, któ­re spodo­ba­ło nam się ze wzglę­du na to, że ko­ja­rzy się z czymś lek­kim, wol­nym, może na­wet „fri-wol­nym”. Czymś co, z dru­giej stro­ny, opie­ra się na so­lid­nym fun­da­men­cie, bez­piecz­nym, sto­ją­cym moc­no na zie­mii „domu” – sym­bo­lu nie­ru­cho­mo­ści. Do­dat­ko­wo chcie­li­śmy pod­kre­ślić, że mó­wi­my o czymś wię­cej niż „tyl­ko” o bu­do­wa­niu wol­no­ści fi­nan­so­wej dzię­ki in­we­sto­wa­niu w nie­ru­cho­mo­ści. Nie uda ci się jej osią­gnąć bez zmia­ny na­sta­wie­nia do ży­cia. Tak oto do­da­li­śmy jesz­cze li­ter­ki „ia” i po­wsta­ło sło­wo „fri­do­mia”. Fri­do­mia to sym­bol STA­BIL­NEJ WOL­NO­ŚCI FI­NAN­SO­WEJ.

Sta­bil­na, gdyż opie­ra się na nie­ru­cho­mo­ściach. Nie­wie­le jest bar­dziej trwa­łych i sta­bil­nych ro­dza­jów ak­ty­wów. Z dru­giej stro­ny Fri­do­mia za­kła­da, że na ży­cie pa­trzysz w dłuż­szym ho­ry­zon­cie, nie re­agu­jesz pa­nicz­nie na rap­tow­ne zmia­ny w oto­cze­niu. Masz świa­do­mość swo­je­go dłu­go­ter­mi­no­we­go celu, dla jego osią­gnię­cia mu­sisz być sys­te­ma­tycz­na w dzia­ła­niu. Ostroż­nie pod­cho­dzisz do ry­zy­ka – nie za­dłu­żasz się po­nad swo­je moż­li­wo­ści.

Kra­ina Fri­do­mii to wol­ność. Obo­wią­zu­je w niej two­je nie­za­leż­ne my­śle­nie. We Fri­do­mii nie ści­gasz się i nie po­rów­nu­jesz się cią­gle z in­ny­mi. Dzia­łasz w kie­run­kach i dą­żysz do ce­lów, któ­re sama so­bie wy­zna­czasz. Nie da­jesz so­bie na­rzu­cać czy­jejś per­spek­ty­wy, trzy­masz się swo­ich wła­snych re­guł. Osią­gnąw­szy wol­ność fi­nan­so­wą ro­bisz to co chcesz, a nie to co mu­sisz ro­bić, aby za­ra­biać na ży­cie.

Wresz­cie Fri­do­mia to two­je fi­nan­se. Przede wszyst­kim le­piej ro­zu­miesz swo­je rze­czy­wi­ste, a nie wy­pro­mo­wa­ne przez in­nych po­trze­by ma­te­rial­ne. Ro­zum­niej wy­da­jesz to, co masz.

Sys­te­ma­tycz­nie oszczę­dzasz, a nad­wyż­ki in­we­stu­jesz, aby zbu­do­wać re­gu­lar­ne wpły­wy go­tów­ki w przy­szło­ści. Nie szu­kasz szyb­kich, spe­ku­la­cyj­nych zy­sków. Po­nad „sto­py zwro­tu” przed­kła­dasz re­gu­lar­nie wpły­wa­ją­cą na two­je kon­to „pa­syw­ną” go­tów­kę, czy­li taką, któ­ra nie wy­ma­ga two­jej pra­cy na eta­cie.

Oczy­wi­ście Fri­do­mia nie jest je­dy­ną re­cep­tą na ży­cie. Mamy świa­do­mość, że nie roz­wią­zu­je ona wszyst­kich pro­ble­mów ży­cia – przy­kła­dem są choć­by re­la­cje mię­dzy­ludz­kie. Ale je­ste­śmy głę­bo­ko prze­ko­na­ni, że gdy osią­gniesz Fri­do­mię, gdy osią­gniesz spo­kój my­śli, bę­dzie ci dużo ła­twiej ra­dzić so­bie z po­zo­sta­ły­mi wy­zwa­nia­mi ży­cia.

Wie­le osób zada py­ta­nie, czy to w ogó­le jest moż­li­we?

My wie­my, że tak. Zna­my wie­le osób, któ­re osią­gnę­ły Fri­do­mię. Mało tego – je­ste­śmy prze­ko­na­ni, że za 10 lat w Pol­sce bę­dzie wię­cej ta­kich osób. W tej książ­ce przed­sta­wia­my ci prak­tycz­ne spo­so­by osią­gnię­cia wol­no­ści fi­nan­so­wej i - mamy na­dzie­ję – prze­ko­na­my cię, że jest to moż­li­we do osią­gnię­cia. Dla szer­szej gru­py Po­lek i Po­la­ków, niż może ci się te­raz wy­da­wać.

A za­tem za­pra­sza­my cię w po­dróż do kra­iny Fri­do­mii. Chcie­li­by­śmy, pi­sząc za chwi­lę ko­lej­ne książ­ki o prak­tycz­nych aspek­tach bu­do­wa­nia wol­no­ści fi­nan­so­wej, pi­sać rów­nież o to­bie!

O czym jest ta książ­ka?

W Roz­dzia­le 1. wy­ja­śni­my, jak my ro­zu­mie­my wol­ność fi­nan­so­wą. Wy­tłu­ma­czy­my klu­czo­wą dla jej zro­zu­mie­nia kon­cep­cję pa­syw­nych do­cho­dów, ale też po­ka­że­my dla­cze­go po­szu­ki­wa­nie tej kon­cep­cji jest waż­ne, i czym wol­ność fi­nan­so­wa się róż­ni od bo­gac­twa.

W ko­lej­nym roz­dzia­le przy­bli­ży­my ci pod­sta­wy in­we­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści. Po­znasz ich za­le­ty i wady, „uno­szą­ce” się nad nimi mity i prze­są­dy, wresz­cie po­dzie­li­my się na­szym do­świad­cze­niem, któ­re nie­ru­cho­mo­ści na­da­ją się naj­le­piej do bu­do­wa­nia wol­no­ści fi­nan­so­wej.

W Roz­dzia­le 3. po­ka­że­my, jak prak­tycz­nie za­cząć bu­do­wa­nie wła­sne­go port­fe­la nie­ru­cho­mo­ści. Opo­wie­my o zna­cze­niu wi­zji i celu, o po­trze­bie zbie­ra­nia kon­kret­nych in­for­ma­cji, wska­że­my na błę­dy, któ­re są naj­czę­ściej po­peł­nia­ne przez in­we­sto­rów.

Roz­dział 4. to z ko­lei po­ra­dy, jak do­brze ku­po­wać miesz­ka­nia. Do­wiesz się, skąd mo­żesz czer­pać wie­dzę o ofer­tach, co to jest „do­bra oka­zja”, i współ­pra­ca z kim da ci wie­le ko­rzy­ści.

Za­kup miesz­kań wią­że się z ko­niecz­no­ścią dys­po­no­wa­nia więk­szy­mi kwo­ta­mi pie­nię­dzy. W Roz­dzia­le 5. po­dzie­li­my się z tobą wie­dzą, gdzie mo­żesz ich szu­kać, czy war­to jest ku­po­wać miesz­ka­nia za wła­sne pie­nią­dze, ja­kie są za­le­ty i za­gro­że­nia zwią­za­ne z kre­dy­ta­mi ban­ko­wy­mi i jak roz­ma­wiać z ban­ka­mi.

W ko­lej­nym, 6. Roz­dzia­le przy­bli­ży­my spra­wy za­rzą­dza­nia miesz­ka­nia­mi, a więc to wszyst­ko, co bę­dzie cię do­ty­czyć od mo­men­tu, gdy zo­sta­niesz wła­ści­ciel­ką. Po­ka­że­my ci, jak za­dbać o to, by miesz­ka­nia wy­naj­mo­wa­ły się bez przerw, jak kon­tro­lo­wać wszel­kie wy­dat­ki z nimi zwią­za­ne, jak do­brze pła­cić po­dat­ki i uni­kać naj­częst­szych błę­dów.

W ostat­nim, 7. Roz­dzia­le, o ile już wcze­śniej nie zdo­by­łaś pew­no­ści, prze­ko­na­my cię, że i ty mo­żesz zbu­do­wać dla sie­bie wol­ność fi­nan­so­wą dzię­ki port­fe­lo­wi miesz­kań na wy­na­jem. Przed­sta­wi­my ci tak­że pro­sty plan, od cze­go mo­żesz za­cząć prak­tycz­nie od dziś.

W na­szej książ­ce nie znaj­dziesz na­to­miast od­po­wie­dzi na ta­kie py­ta­nia jak:

- Jak zo­stać bo­ga­tym w week­end?
- Ile bę­dzie kosz­to­wał m² miesz­ka­nia na łódz­kim Wi­dze­wie w 2020 roku? (tego, nie­ste­ty, my rów­nież nie wie­my).
- Ile razy in­we­sto­wa­nie w nie­ru­cho­mo­ści jest lep­sze od in­we­sto­wa­nia w ak­cje?
- Czy ku­pić to kon­kret­ne miesz­ka­nie?
- W któ­rym ban­ku za­cią­gnąć kre­dyt na kup­no pierw­sze­go miesz­ka­nia pod wy­na­jem?

Na nie­któ­re z tych py­tań od­po­wie­my w ko­lej­nych książ­kach lub, je­śli nie chcesz cze­kać, za­pra­sza­my Cię do dys­ku­sji na ła­mach www.fri­do­mia.pl

Do kogo jest ad­re­so­wa­na ta książ­ka?

Ad­re­sat­ką tej książ­ki je­steś TY, na­sza Czy­tel­nicz­ko i nasz Czy­tel­ni­ku. Mamy na­dzie­ję, że dzię­ki tej lek­tu­rze po­dej­miesz wy­zwa­nie zbu­do­wa­nia two­jej wol­no­ści fi­nan­so­wej. Na­praw­dę war­to i wie­rzy­my, że w tej dzie­dzi­nie każ­dy może osią­gnąć suk­ces. Rów­nież TY.

Książ­ka zo­sta­ła na­pi­sa­na z my­ślą o tych, któ­rzy chcą w więk­szym stop­niu za­pa­no­wać nad swo­im ży­ciem: dla tych, któ­rzy od­ruch bez­kry­tycz­ne­go zwięk­sza­nia kon­sump­cji chcą za­stą­pić na­wy­kiem bu­do­wa­nia swo­jej wol­no­ści fi­nan­so­wej. Wol­ność fi­nan­so­wa to ten mo­ment w ży­ciu, gdy już nie mu­si­my co­dzien­nie pra­co­wać, a mimo tego je­ste­śmy w sta­nie utrzy­mać nasz po­żą­da­ny po­ziom ży­cia. Brzmi tak pięk­nie, że aż nie­wia­ry­god­nie? Jak to zro­bić? Wie­le osób osią­gnę­ło swo­ją wol­ność fi­nan­so­wą dzię­ki sys­te­ma­tycz­ne­mu in­we­sto­wa­niu w nie­ru­cho­mo­ści.

Je­ste­śmy prze­ko­na­ni, że do tego gro­na może do­łą­czyć za­rów­no dy­rek­tor­ka agen­cji re­kla­mo­wej, któ­rej mie­sięcz­ne do­cho­dy wy­no­szą 30 000 zł, urzęd­nicz­ka ban­ko­wa z kil­ku­na­sto­let­nim do­świad­cze­niem z pen­sją 9000 zł mie­sięcz­nie, jak i na­uczy­ciel za­ra­bia­ją­cy mie­sięcz­nie 2500 zł, i z tru­dem wią­żą­cy ko­niec z koń­cem. Każ­dy może uwol­nić się od cią­głe­go bie­gu i za­pa­no­wać nad swo­im ży­ciem. Rów­nież TY dro­ga Czy­tel­nicz­ko i dro­gi Czy­tel­ni­ku.

Chcąc w jak naj­bar­dziej przy­stęp­ny spo­sób przy­bli­żyć ci na­szą fi­lo­zo­fię bu­do­wa­nia wol­no­ści fi­nan­so­wej dzię­ki in­we­sto­wa­niu w nie­ru­cho­mo­ści, sta­ra­my się uży­wać pro­ste­go i zro­zu­mia­łe­go ję­zy­ka oraz uni­kać wy­ra­żeń żar­go­no­wych, uży­wa­nych tak przez eks­per­tów ryn­ku nie­ru­cho­mo­ści, jak i eks­per­tów od in­we­sto­wa­nia.

Za­kła­da­my, że nie­któ­rzy czy­tel­ni­cy nig­dy nie byli na­jem­ca­mi lub wy­naj­mu­ją­cy­mi, nie ku­po­wa­li miesz­ka­nia, nie za­cią­ga­li kre­dy­tów hi­po­tecz­nych. Jed­nak mamy prze­ko­na­nie, że na­wet ci spo­śród Was, któ­rzy już są ak­tyw­ny­mi in­we­sto­ra­mi, też znaj­dą w tej książ­ce sze­reg cie­ka­wych in­spi­ra­cji, któ­re po­zwo­lą sku­tecz­niej i szyb­ciej bu­do­wać swo­ją wol­ność fi­nan­so­wą. Je­ste­śmy prze­ko­na­ni, że lek­tu­ra tej książ­ki po­zwo­li upo­rząd­ko­wać wie­dzę, któ­rą już zdo­by­li­ście na te­mat in­we­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści.

Aby nasz prze­kaz był bar­dziej kla­row­ny, czy­tel­ny i mniej „na­uko­wy”, bę­dzie­my się do Was zwra­cać, nasi Dro­dzy czy­tel­ni­cy, w bez­po­śred­niej for­mie „ty”. Nie wy­ni­ka to jed­nak z bra­ku sza­cun­ku.

Po­sta­wi­li­śmy na for­mę żeń­ską, bo głę­bo­ko wie­rzy­my w rów­no­upraw­nie­nie i chce­my wal­czyć ze ste­reo­ty­pa­mi we wszyst­kich sfe­rach. To ko­bie­ty w wie­lu pol­skich do­mach ini­cju­ją roz­mo­wy na te­mat fi­nan­so­we­go za­bez­pie­cze­nia przy­szło­ści ro­dzi­ny, a w szcze­gól­no­ści dzie­ci. Chce­my też wal­czyć ze ste­reo­ty­pem, że fi­nan­se i in­we­sto­wa­nie to do­me­na męż­czyzn. Wca­le tak nie jest.

Nie­mniej książ­ka ta jest prze­zna­czo­na w jed­na­ko­wym stop­niu dla pań jak i dla stu­pro­cen­to­wych fa­ce­tów. Tak więc Pa­nów Czy­tel­ni­ków też go­rą­co za­chę­ca­my do jej prze­czy­ta­nia.

Kim je­ste­śmy?

Pra­co­wa­li­śmy w jed­nej z naj­więk­szych na świe­cie firm do­rad­czych, w fir­mie Ar­thur An­der­sen. Ro­bert roz­po­czął pra­cę w 1990, Sła­wek w 1992 roku. Dzię­ki cięż­kiej pra­cy i szyb­kie­mu roz­wo­jo­wi fir­my sami szyb­ko awan­so­wa­li­śmy i ro­sły też na­sze do­cho­dy z pra­cy. Istot­ną część nad­wy­żek po­nad bie­żą­ce po­trze­by zde­cy­do­wa­li­śmy się prze­zna­czać na bu­do­wa­nie na­szej wol­no­ści fi­nan­so­wej. Od 1998 roku, kie­ro­wa­ni wia­rą w re­al­ność jej osią­gnię­cia, sys­te­ma­tycz­nie in­we­stu­je­my w nie­ru­cho­mo­ści, choć za­wo­do­wo nie mie­li­śmy z nie­ru­cho­mo­ścia­mi do czy­nie­nia. W la­tach 1999-2000 zo­sta­li­śmy part­ne­ra­mi, czy­li współ­wła­ści­cie­la­mi fir­my. Ro­bert w 2005 roku zre­zy­gno­wał z funk­cji part­ne­ra i pre­ze­sa fir­my i, kon­ty­nu­ując in­we­sto­wa­nie w nie­ru­cho­mo­ści, za­czął re­ali­za­cję sze­re­gu ini­cja­tyw zwią­za­nych z po­mo­cą roz­wo­jo­wą w Ke­nii. Sła­wek do koń­ca maja 2009 roku był part­ne­rem w fir­mie De­lo­it­te, kie­ru­jąc biz­ne­sem w re­gio­nie Bał­ka­nów. Cały czas kon­ty­nu­ował bu­do­wa­nie swo­je­go port­fe­la miesz­kań pod wy­na­jem. Od czerw­ca 2009 zre­zy­gno­wał z pra­cy dla kor­po­ra­cji i prze­szedł na „wcze­śniej­szą eme­ry­tu­rę” w wie­ku 43 lat.

To­masz, Mag­da i Ka­ta­rzy­na – 3 oso­by, 3 dro­gi

Za­sta­na­wia­jąc się, jak naj­le­piej zo­bra­zo­wać i w moż­li­wie czy­tel­ny i pro­sty spo­sób prze­ka­zać ci na­sze prze­my­śle­nia i pro­po­zy­cje do­ty­czą­ce za­rów­no wol­no­ści fi­nan­so­wej, jak i in­we­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści, uzna­li­śmy, że po­wo­ła­my do ży­cia wspo­mnia­nych po­wy­żej bo­ha­te­rów. A za­tem na ła­mach dal­szych roz­dzia­łów będą nam to­wa­rzy­szyć: To­masz – na­uczy­ciel z gim­na­zjum, Mag­da – urzęd­nicz­ka ban­ko­wa oraz Ka­ta­rzy­na – dy­rek­tor­ka agen­cji re­kla­mo­wej.

Nasi bo­ha­te­ro­wie zo­sta­ną uka­za­ni w róż­nych – przy­kła­do­wych – sy­tu­acjach, więc się z nimi bę­dzie­my czę­sto spo­ty­kać na kar­tach tej książ­ki. Mamy na­dzie­ję, że w ten „ży­cio­wy”spo­sób przy­bli­ży­my ci te­ma­ty­kę, i po­ka­że­my, jak w prak­ty­ce bu­do­wać swo­ją wol­ność fi­nan­so­wą.

I tak przyj­mij­my, że To­masz to na­uczy­ciel WF w gim­na­zjum w jed­nym z miast po­wia­to­wych po­łu­dnio­wej Pol­ski, 45-la­tek sta­nu wol­ne­go, o mie­sięcz­nych za­rob­kach w wy­so­ko­ści 2500 zł, ży­ją­cy skrom­nie i miesz­ka­ją­cy we wła­sno­ścio­wym 2-po­ko­jo­wym miesz­ka­niu, od­da­lo­nym o pięć mi­nut pie­szo od miej­sca pra­cy. Jest za­ko­cha­ny w gó­rach – w wol­nych chwi­lach cho­dzi i wspi­na się w Ta­trach. To­masz nie ma żad­nych dłu­gów, ale i oszczęd­no­ści. Brat To­ma­sza, któ­ry miesz­ka w Ir­lan­dii, za­czął w ostat­nim cza­sie wy­naj­mo­wać miesz­ka­nia przy­jeż­dża­ją­cym tam ro­da­kom i ma z tego ty­tu­łu re­gu­lar­ny do­chód. W To­ma­szu za­kieł­ko­wa­ła myśl, że być może po­dob­nie moż­na ro­bić w kra­ju. W koń­cu co­raz wię­cej osób za­czy­na prze­miesz­czać się za pra­cą.

Mag­da to do­świad­czo­na i ce­nio­na kie­row­nicz­ka wy­dzia­łu ds. kre­dy­tów w ban­ku, w jed­nym z miast wo­je­wódz­kich. Ma lat 39 i jest mę­żat­ką z 2 dzie­ci w wie­ku szkol­nym. Ceni so­bie czas spę­dza­ny z ro­dzi­ną, a jed­no­cze­śnie głę­bo­ko wie­rzy w przed­się­bior­czość ko­biet. Jej mie­sięcz­ne za­rob­ki wy­no­szą 9000 zł net­to. Do­cho­dy jej i męża po­zwa­la­ją na oszczę­dza­nie i już po­sia­da­ją odło­żo­ne 100 000 zł. Miesz­ka w 3-po­ko­jo­wym miesz­ka­niu o po­wierzch­ni 65 m², któ­re odzie­dzi­czył mąż. Ich po­ziom nor­mal­nych wy­dat­ków mie­sięcz­nych to kwo­ta rzę­du 12 000 zł. po­nie­waż Mag­da do­słow­nie po­chła­nia książ­ki, pew­ne­go razu zna­la­zła w in­ter­ne­cie za­po­wiedź książ­ki na te­mat wol­no­ści fi­nan­so­wej. Ta lek­tu­ra za­in­spi­ro­wa­ła ją do ak­tyw­ne­go my­śle­nia i dzia­ła­nia.

Ostat­nia z na­szych bo­ha­te­rek – Ka­ta­rzy­na – jest dy­rek­to­rem agen­cji re­kla­mo­wej z War­sza­wy. Ma 33 lata, jest nie­za­męż­na i w peł­ni od­da­je się ka­rie­rze za­wo­do­wej, cho­ciaż od za­wsze ma­rzy­ła o za­an­ga­żo­wa­niu się w re­ali­za­cję pro­jek­tów roz­wo­jo­wych dla dzie­ci w Ke­nii. Miesz­ka, w ku­pio­nym na kre­dyt, no­wym apar­ta­men­cie o po­wierzch­ni 90 m² na no­wym osie­dlu w Wi­la­no­wie, w War­sza­wie. Jej za­rob­ki wy­no­szą 30 000 zł. Na utrzy­ma­nie swo­je­go bar­dzo wy­so­kie­go stan­dar­du ży­cia, w tym spła­tę kre­dy­tu miesz­ka­nio­we­go, wy­da­je pra­wie całą pen­sję. W cią­gu pię­ciu ostat­nich lat pra­cy Ka­ta­rzy­na, kie­ru­jąc się su­ge­stia­mi róż­nych do­rad­ców in­we­sty­cyj­nych, ku­pi­ła jed­nost­ki fun­du­szy in­we­sty­cyj­nych na kwo­tę ok. 150 000 zło­tych. Od dłuż­sze­go cza­su żyje w cią­głym bie­gu. Ostat­nio na kon­fe­ren­cji agen­cji re­kla­mo­wych w Hisz­pa­nii spo­tka­ła daw­ne­go zna­jo­me­go z bran­ży, któ­ry dzię­ki po­czy­nio­nym in­we­sty­cjom w Bar­ce­lo­nie (wy­naj­mu­je miesz­ka­nia tu­ry­stom) pra­cu­je w swo­jej agen­cji na mniej niż pół eta­tu, resz­tę cza­su po­świę­ca na współ­pra­cę z mło­dy­mi ar­ty­sta­mi hisz­pań­ski­mi. Po­my­śla­ła, że je­śli rów­nież ona nie weź­mie spraw w swo­je ręce, to za ja­kiś czas bę­dzie jej jesz­cze trud­niej się do tego za­brać.

Osią­gnę­li­śmy wol­ność fi­nan­so­wą. Nie chce­my w tym miej­scu w ja­ki­kol­wiek spo­sób su­ge­ro­wać, że uwa­ża­my się za jed­nych z naj­bo­gat­szych lu­dzi w Pol­sce. Wie­my, że tak nie jest. W gro­nie na­szych przy­ja­ciół i zna­jo­mych zna­my set­ki osób, któ­rych ma­jąt­ki oraz bie­żą­ce przy­cho­dy z pra­cy, czy z pro­wa­dze­nia swo­je­go biz­ne­su wie­lo­krot­nie prze­kra­cza­ją na­sze do­cho­dy i ma­jąt­ki. Na li­stach naj­bo­gat­szych Po­la­ków „Po­li­ty­ki” czy „Wprost” po­ja­wia­ją się cią­gle set­ki ma­jęt­nych lu­dzi biz­ne­su.

W uzu­peł­nie­niu bo­ga­te­go, pra­wie 20-let­nie­go do­świad­cze­nia za­wo­do­we­go w za­kre­sie stra­te­gii, za­rzą­dza­nia i efek­tyw­no­ści biz­ne­so­wej, w okre­sie mi­nio­nych 10 lat zdo­by­li­śmy wie­le prak­tycz­nej wie­dzy i do­świad­cze­nia w ob­sza­rze na­by­wa­nia i za­rzą­dza­nia nie­ru­cho­mo­ścia­mi. Ro­bert ukoń­czył po­dy­plo­mo­we stu­dia i jest li­cen­cjo­no­wa­nym przez Mi­ni­ster­stwo In­fra­struk­tu­ry po­śred­ni­kiem w ob­ro­cie nie­ru­cho­mo­ścia­mi. Sła­wek ukoń­czył stu­dia po­dy­plo­mo­we z za­kre­su za­rzą­dza­nia nie­ru­cho­mo­ścia­mi i jest w koń­co­wej fa­zie zdo­by­wa­nia li­cen­cji za­rząd­cy nie­ru­cho­mo­ścia­mi. Je­ste­śmy ak­tyw­ny­mi uczest­ni­ka­mi mię­dzy­na­ro­do­wych spo­tkań i kon­fe­ren­cji bran­ży nie­ru­cho­mo­ści. Pla­nu­je­my dal­sze in­we­sto­wa­nie w te waż­ne dla nas ak­ty­wa.

Z wy­kształ­ce­nia je­ste­śmy ab­sol­wen­ta­mi Wy­dzia­łu Han­dlu Za­gra­nicz­ne­go Szko­ły Głów­nej Pla­no­wa­nia i Sta­ty­sty­ki w War­sza­wie – SGPiS , a po­nad­to Sła­wek jest ab­sol­wen­tem MBA Lon­don Bu­si­ness Scho­ol oraz Wy­dzia­łu Pra­wa Uni­wer­sy­te­tu War­szaw­skie­go, a Ro­bert jest ab­sol­wen­tem MBA GSB Uni­ver­si­ty of Chi­ca­go.

Na ła­mach książ­ki dzie­li­my się z Tobą, czy­tel­ni­ku, prze­my­śle­nia­mi i do­świad­cze­nia­mi w za­kre­sie bu­do­wa­nia wol­no­ści fi­nan­so­wej dzię­ki in­we­sty­cjom w nie­ru­cho­mo­ści. Li­czy­my na to, ze wie­lu z Was prze­ła­mie na­tu­ral­ny opór przed no­wy­mi po­my­sła­mi, przed ko­niecz­no­ścią prze­ło­że­nia w cza­sie czę­ści kon­sump­cji, przed po­ko­na­niem ba­rie­ry nie­wie­dzy i ze­chce pod­jąć wy­si­łek bu­do­wa­nia swo­jej wła­snej wol­no­ści fi­nan­so­wej. Li­czy­my też na to, że część z Was ze­chce z nami współ­pra­co­wać przy więk­szych pro­jek­tach in­we­sty­cyj­nych.

Za­pra­sza­my do kon­tak­tu i dzie­le­nia się swo­imi prze­my­śle­nia­mi i po­my­sła­mi nt. wol­no­ści fi­nan­so­wej i in­we­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści: sla­wek@fri­do­mia.pl i ro­bert@fri­do­mia.pl.Rozdział 1 Wolność finansowa

Pie­niądz, któ­ry czło­wiek po­sia­da, to swo­bo­da; ten za któ­rym goni, to nie­wo­la.

Sta­re po­rze­ka­dło mówi, że „pie­nią­dze szczę­ścia nie dają”. Nie da się ku­pić przy­jaź­ni, mi­ło­ści, zdro­wia, po­czu­cia hu­mo­ru, ta­len­tu mu­zycz­ne­go, świę­te­go spo­ko­ju i wie­lu in­nych rze­czy.

Z dru­giej jed­nak stro­ny, ży­jąc w Eu­ro­pie w XXI wie­ku, pew­na doza ma­te­ria­li­zmu jest nie do unik­nię­cia. Pie­nią­dze po­trzeb­ne są do za­spo­ka­ja­nia co­dzien­nych po­trzeb typu je­dze­nie, dach nad gło­wą, ubra­nie, itp. (cie­ka­we, gdzie jest gra­ni­ca tych po­trzeb?). Umoż­li­wia­ją rów­nież re­ali­za­cję tego, co nas pa­sjo­nu­je.

W od­czu­ciu więk­szo­ści Po­la­ków pie­nią­dze zdo­by­wa się albo po­przez pra­cę, albo za­kła­da­nie i roz­wi­ja­nie swo­je­go biz­ne­su. Nie bie­rze­my tu pod uwa­gę in­nych, tak nie­ty­po­wych źró­deł ich po­zy­ska­nia jak kra­dzież, ła­pów­ki czy wy­gra­na na lo­te­rii!

Więk­szość z nas na swo­je pie­nią­dze cięż­ko pra­cu­je. Te cięż­ko za­ro­bio­ne pie­nią­dze wy­da­je­my, aby uła­twić lub uprzy­jem­nić so­bie ży­cie. W tej książ­ce po­dzie­li­my się spraw­dzo­nym po­my­słem na osią­gnię­cie wol­no­ści fi­nan­so­wej, czy­li za­pew­nie­niu so­bie sta­łych, prze­wi­dy­wal­nych do­cho­dów na po­zio­mie prze­kra­cza­ją­cym na­sze nor­mal­ne wy­dat­ki bez ko­niecz­no­ści „pra­cy na eta­cie”.

1.1. Czym jest wol­ność fi­nan­so­wa?

Jak wspo­mnie­li­śmy po­wy­żej – każ­dy z nas ma po­trze­by, któ­re za­spo­ka­ja mię­dzy in­ny­mi za po­mo­cą pie­nię­dzy. Śle­dzi­my od wie­lu lat li­te­ra­tu­rę na te­mat in­we­sto­wa­nia w nie­ru­cho­mo­ści. W jed­nej z wie­lu ksią­żek ame­ry­kań­skie­go au­to­ra Ro­ber­ta Kiy­osa­ki, Ca­sh­flow Qu­adrant (wy­daw­ca War­ner Bo­oks, rok 1998) na­tknę­li­śmy się na bar­dzo traf­ny – na­szym zda­niem – po­dział spo­łe­czeń­stwa na trzy ka­te­go­rie osób: oso­by, któ­re ce­nią so­bie bez­pie­czeń­stwo swo­je­go miej­sca pra­cy; te, któ­re pre­fe­ru­ją bez­pie­czeń­stwo fi­nan­so­we, i wresz­cie oso­by, któ­rych ce­lem jest osią­gnię­cie wol­no­ści fi­nan­so­wej.

Nie­co mo­dy­fi­ku­jąc tę kla­sy­fi­ka­cję, wy­róż­nia­my: oso­by, któ­re żyją w cią­głej nie­pew­no­ści fi­nan­so­wej; oso­by, któ­rym uda­ło się za­pew­nić so­bie bez­pie­czeń­stwo fi­nan­so­we; oraz oso­by, któ­re osią­gnę­ły wol­ność fi­nan­so­wą.

→ Nie­pew­ność fi­nan­so­wa

Do ka­te­go­rii tej na­le­ży zde­cy­do­wa­na więk­szość z nas. Sza­cu­je­my, że jest to ok. 70-90 pro­cent po­pu­la­cji Pol­ski. Są to m.in. eme­ry­ci i ren­ci­ści, któ­rzy, aby zwią­zać ko­niec z koń­cem, re­zy­gnu­ją z wie­lu przy­jem­no­ści (np. z co­rocz­nych wa­ka­cji), a je­śli na­gle wzro­śnie cena le­ków lub ener­gii, to czę­sto są zmu­sze­ni zre­zy­gno­wać rów­nież z droż­szych pro­duk­tów żyw­no­ścio­wych. Są to też oso­by bez­ro­bot­ne, a tak­że pra­cow­ni­cy o ni­skich do­cho­dach. Z re­gu­ły oso­by te nie mają oszczęd­no­ści i utra­ta pra­cy ozna­cza czę­sto dla nich po­pad­nię­cie w po­waż­ne pro­ble­my fi­nan­so­we, a w skraj­nym przy­pad­ku – w bie­dę.

Spo­śród 24,4 mi­lio­na Po­la­ków, któ­rzy wy­ka­za­li do­chód w swo­ich ze­zna­niach po­dat­ko­wych za rok 2008, oko­ło 22,5 mi­lio­na (czy­li ok. 92 pro­cent) to oso­by, któ­rych do­cho­dy nie prze­kro­czy­ły naj­niż­sze­go pro­gu po­dat­ko­we­go. Ta gru­pa osią­ga­ła do­cho­dy nie wyż­sze niż 44 490 zł rocz­nie, czy­li oko­ło 3700 zł mie­sięcz­nie. Oczy­wi­ście na­le­ży do­dać, że kwo­ta 3700 zł to gór­na gra­ni­ca dla tego pro­gu po­dat­ko­we­go, a nie war­tość śred­nia uzy­ski­wa­nych do­cho­dów.

→ Bez­pie­czeń­stwo fi­nan­so­we

Oso­by w tej ka­te­go­rii to naj­czę­ściej lu­dzie o wyż­szych kwa­li­fi­ka­cjach i wyż­szych do­cho­dach, ale i o więk­szych po­trze­bach co­dzien­nych. Czę­sto zgro­ma­dzi­li już oni ja­kieś oszczęd­no­ści i do­ko­na­li pew­nych in­we­sty­cji. Tak więc są za­bez­pie­cze­ni na wy­pa­dek nie­prze­wi­dzia­nej utra­ty pra­cy lub upad­ku pro­wa­dzo­nej przez sie­bie fir­my. Są w sta­nie przez ja­kiś czas utrzy­mać sie­bie i ro­dzi­nę na do­tych­cza­so­wym po­zio­mie ży­cia. Do­pie­ro dłuż­szy brak bie­żą­cych do­cho­dów z pra­cy lub biz­ne­su po­wo­du­je u nich nie­po­kój; po­ja­wia się nie­pew­ność fi­nan­so­wa. Sza­cu­je­my, że 10-30 pro­cent Po­la­ków na­le­ży do tej ka­te­go­rii.

We­dług da­nych Mi­ni­ster­stwa Fi­nan­sów, cy­to­wa­nych w dniu 4 sierp­nia 2009 roku przez „The Wall Stre­et Jo­ur­nal Pol­ska”, po­dat­ni­cy w dru­gim prze­dzia­le po­dat­ko­wym (30-pro­cen­to­wa staw­ka po­dat­ku PIT) sta­no­wi­li 6,45 pro­cent wszyst­kich po­dat­ni­ków i było ich w Pol­sce w 2008 roku do­kład­nie 1 575 511 osób.

→ Wol­ność fi­nan­so­wa

We­dług tego sa­me­go źró­dła, po­dat­ni­ków, któ­rzy w 2008 roku roz­li­cza­li się we­dług III gru­py po­dat­ko­wej, było w Pol­sce 342 230 osób, czy­li oko­ło 1,4 pro­cent ogó­łu po­dat­ni­ków. W tej gru­pie, naj­le­piej za­ra­bia­ją­cych Po­la­ków, prze­wa­ża­ją oso­by zaj­mu­ją­ce kie­row­ni­cze sta­no­wi­ska w du­żych kor­po­ra­cjach, czy­li uzy­sku­ją­cy swo­je do­cho­dy ze sto­sun­ku pra­cy.

Na­to­miast oso­by, któ­re osią­gnę­ły wol­ność fi­nan­so­wą, nie mu­szą już wię­cej pra­co­wać za­rob­ko­wo. Co mie­siąc na ich kon­ta ban­ko­we wpły­wa wy­star­cza­ją­ca kwo­ta go­tów­ki, aby po­kryć co­mie­sięcz­ne wy­dat­ki, bez ko­niecz­no­ści świad­cze­nia przez nie pra­cy. Nie pra­cu­ją, bo ich in­we­sty­cje pra­cu­ją za nich.

We­dług na­szej naj­lep­szej wie­dzy osób, któ­re osią­gnę­ły wol­ność fi­nan­so­wą, jest w Pol­sce nie­wie­le.

1.2. Wol­ność fi­nan­so­wa a bo­gac­two

→ Trud­no jest zo­stać bo­ga­tym

Osią­gnąć bo­gac­two jest bar­dzo trud­no. Sami nie je­ste­śmy bo­ga­ci, więc nie­ste­ty tym bar­dziej nie wie­my, jak to­bie po­ra­dzić, w jaki spo­sób mo­żesz zo­stać bo­ga­ta.

Nie wie­my na­wet, jak zde­fi­nio­wać „bo­gac­two”. Ktoś, kto w wy­ni­ku ostat­nie­go kra­chu na gieł­dzie wy­padł z li­sty 100 naj­bo­gat­szych Po­la­ków i te­raz zaj­mu­je na niej 103. miej­sce, może nie czuć się bo­ga­tym, mimo, że z pew­no­ścią za ta­kie­go uzna­wa­li­by­śmy go my (czy ty). Na­wet wię­cej, ktoś, kto na tej li­ście zaj­mu­je miej­sce w pierw­szej 5., może czuć się bied­nym, je­śli bę­dzie się po­rów­ny­wał z koń­ców­ką li­sty 100 naj­bo­gat­szych lu­dzi na świe­cie.

De­fi­ni­cja bo­gac­twa jest bar­dzo płyn­na, a sama kon­cep­cja opie­ra się czę­sto na po­rów­na­niach ma­jęt­no­ści jed­nej oso­by ze sta­nem po­sia­da­nia in­nych osób. Do­dat­ko­wo, ktoś na­wet bar­dzo bo­ga­ty może nie być wca­le pew­nym, czy już osią­gnął „bo­gac­two”, do któ­re­go dą­żył. Za­wsze po­ja­wią się na ho­ry­zon­cie ^ ko­lej­ne cele do osią­gnię­cia, a moż­li­wość ich osią­gnię­cia umac­nia nas w prze­świad­cze­niu, że nadal je­ste­śmy „bo­ga­ci”.

Luk­su­so­wy sa­mo­chód prze­sta­je być wy­znacz­ni­kiem wła­sne­go bo­gac­twa w mo­men­cie, gdy się go już po­sią­dzie. Ce­lem sta­je się luk­su­so­wa wil­la. Ale i ta w mo­men­cie prze­pro­wadz­ki prze­sta­je być wy­star­cza­ją­cym wy­znacz­ni­kiem. Wil­la zo­sta­je za­stą­pio­na chę­cią po­sia­da­nia luk­su­so­we­go jach­tu. Na­stęp­nie jacht – he­li­kop­te­rem, he­li­kop­ter – od­rzu­tow­cem, od­rzu­to­wiec – su­per­jach­tem, su­per­jacht – wła­sną wy­spą na Ka­ra­ibach, itd. [ Obec­nie naj­więk­si kre­zu­si pła­cą mi­lio­ny do­la­rów, aby po­być parę dni na sta­cji ko­smicz­nej i jeść ja­kieś pap­ki w tub­kach, gnieź­dzić się na ma­lu­teń­kiej prze­strze­ni, mieć kło­po­ty z pro­za­icz­nym od­da­wa­niem mo­czu w wa­run­kach nie­waż­ko­ści. Mo­że­my też przy­pusz­czać, że gdy tyl­ko po­ja­wi się moż­li­wość spa­ce­ru po Księ­ży­cu, to zno­wu naj­bo­gat­si roz­pocz­ną wy­ścig do pierw­szeń­stwa w wy­da­niu mi­liar­dów do­la­rów, aby być tymi pierw­szy­mi cy­wi­la­mi na Księ­ży­cu. Jak wi­dzisz, trud­no jest o taką gra­ni­cę, przy któ­rej moż­na bez­dy­sku­syj­nie po­wie­dzieć: te­raz je­stem na­praw­dę bo­ga­ta.

→ Wol­ność fi­nan­so­wa to nie jest wy­ścig z in­ny­mi

Spra­wa przed­sta­wia się zu­peł­nie in­a­czej w przy­pad­ku „wol­no­ści fi­nan­so­wej”.

Tu­taj de­fi­ni­cja jest bar­dzo pre­cy­zyj­na: wol­ność fi­nan­so­wą osią­gasz wte­dy, gdy two­je pa­syw­ne (a więc nie­wy­ma­ga­ją­ce two­jej pra­cy) do­cho­dy, w for­mie go­tów­ki, sta­le prze­wyż­sza­ją po­ziom two­ich nor­mal­nych, co­mie­sięcz­nych wy­dat­ków.

Dzię­ki temu, że to ty sama de­fi­niu­jesz swój „opty­mal­ny” po­ziom co­mie­sięcz­nych wy­dat­ków, i nie­zbęd­ny do ich po­kry­cia po­ziom go­tów­ki, nie mu­sisz się z ni­kim po­rów­ny­wać i z kim­kol­wiek ści­gać. O tym, czy osią­gnę­łaś wol­ność fi­nan­so­wą, czy jesz­cze nie, nie de­cy­du­je względ­na po­zy­cja spo­łecz­na. Po­rów­nu­jesz je­dy­nie, na ile two­je pa­syw­ne do­cho­dy po­kry­wa­ją two­je nor­mal­ne co­mie­sięcz­ne wy­dat­ki!

Na wy­so­kość obu tych po­zy­cji masz – szczę­śli­wie – bez­po­śred­ni wpływ:

- W od­nie­sie­niu do pa­syw­nych do­cho­dów: to ty bu­du­jesz sys­te­ma­tycz­nie ich wy­so­kość, po­więk­sza­jąc wiel­kość swo­je­go port­fe­la nie­ru­cho­mo­ści.
- W od­nie­sie­niu do nor­mal­ne­go po­zio­mu wy­dat­ków: to ty kon­tro­lu­jesz swo­je po­trze­by, choć wy­ma­ga to od cie­bie tro­chę dys­cy­pli­ny.

Dzię­ki temu, że de­fi­ni­cja two­jej wol­no­ści fi­nan­so­wej jest pre­cy­zyj­na, to trud­no jest ci prze­ga­pić mo­ment, w któ­rym sta­jesz się „wol­na fi­nan­so­wo”. Z dru­giej stro­ny czło­wiek, któ­re­go ce­lem jest osią­gnię­cie „bo­gac­twa”, nig­dy do koń­ca nie bę­dzie miał pew­no­ści, czy już cel swój osią­gnął, czy jesz­cze nie. Wy­star­czy, że w oko­li­cy po­ja­wi się gru­pa osób bo­gat­szych od nie­go. Ty na­to­miast bę­dziesz do­kład­nie wi­dzia­ła, że po­ziom two­ich co­mie­sięcz­nych pa­syw­nych do­cho­dów prze­kro­czył po­ziom two­ich co­mie­sięcz­nych wy­dat­ków. Po­ja­wie­nie się no­wych bo­ga­tych są­sia­dów w two­jej oko­li­cy ni­cze­go w tym za­kre­sie nie zmie­ni.

Osią­gnię­cie wol­no­ści fi­nan­so­wej da ci za­tem kom­fort psy­chicz­ny, któ­re­go mogą nie mieć naj­bo­gat­si na­wet Po­la­cy.

→ Czy trze­ba być bo­ga­tym, aby osią­gnąć wol­ność fi­nan­so­wą?

Wie­lu bo­ga­tych Po­la­ków oraz wie­lu spo­śród gro­na naj­le­piej za­ra­bia­ją­cych me­ne­dże­rów nie osią­gnę­ło wol­no­ści fi­nan­so­wej. Nie są oni w sta­nie z dnia na dzień zre­zy­gno­wać ze swo­jej pra­cy bez ko­niecz­no­ści jed­no­cze­sne­go moc­ne­go za­ci­śnię­cia pasa i zre­zy­gno­wa­nia ze swo­je­go wy­so­kie­go stan­dar­du ży­cia. Ze stan­dar­du ży­cia, do któ­re­go są przy­zwy­cza­je­ni, lub któ­ry „wy­mu­sza” na nich oto­cze­nie, w któ­rym żyją i któ­ry trak­tu­ją jako nor­mal­ny.

Dzie­je się tak dla­te­go, że ich im­po­nu­ją­ce ma­jąt­ki – wil­le w pod­war­szaw­skim Kon­stan­ci­nie, luk­su­so­we sa­mo­cho­dy, dział­ki na Ma­zu­rach, ko­lek­cje dzieł sztu­ki czy apar­ta­men­ty wa­ka­cyj­ne w po­łu­dnio­wej Fran­cji – nie przy­no­szą na bie­żą­co go­tów­ki. Wręcz od­wrot­nie – ma­jąt­ki te po­chła­nia­ją ogrom­ne kwo­ty, zna­czą­co pod­no­sząc i tak już bar­dzo wy­so­ki po­ziom wy­dat­ków po­no­szo­nych co mie­siąc.

Z dru­giej stro­ny bo­ga­tym Po­la­kom oraz naj­le­piej za­ra­bia­ją­cym me­ne­dże­rom jest oczy­wi­ście dużo ła­twiej zbu­do­wać swo­ją wol­ność fi­nan­so­wą niż na­uczy­cie­lo­wi WF w gim­na­zjum, za­ra­bia­ją­ce­mu 2500 zł mie­sięcz­nie. W ich przy­pad­ku wy­star­czyć może zmia­na struk­tu­ry ich ma­jąt­ku z ta­kie­go, któ­ry wy­ko­rzy­stu­ją głów­nie na wła­sne po­trze­by, na taki, któ­ry ge­ne­ru­je do­cho­dy, lub prze­zna­cze­nie czę­ści środ­ków, do­tych­czas wy­da­wa­nych na kon­sump­cję, na na­by­wa­nie ma­jąt­ku przy­no­szą­ce­go do­chód.

A za­tem, aby osią­gnąć wol­ność fi­nan­so­wą nie wy­star­czy mieć duży ma­ją­tek. Trze­ba do niej świa­do­mie dą­żyć. Nie moż­na wol­no­ści fi­nan­so­wej osią­gnąć „przez przy­pa­dek”. Do­wo­dem na to są ci, któ­rzy tra­fi­li ma­gicz­ną 6 w to­to­lot­ka, a nie po­tra­fi­li z tej szan­sy umie­jęt­nie sko­rzy­stać. Czę­sto wy­gra­na za­miast przy­nieść im wol­ność, do­pro­wa­dza­ła do wie­lu nie­szczęść.

Pod­su­mo­wu­jąc. Osią­gnię­cie bo­gac­twa jest trud­ne. Ale na szczę­ście wol­ność fi­nan­so­wa nie jest tym sa­mym czym bo­gac­two, a swo­ją wol­ność fi­nan­so­wą mo­żesz zbu­do­wać sama, ko­rzy­sta­jąc np. z na­szych rad. Je­śli ze­chcesz kon­ty­nu­ować lek­tu­rę tego roz­dzia­łu, to do­wiesz się m.in. skąd czer­pać do­cho­dy nie­wy­ma­ga­ją­ce od cie­bie pra­cy „na eta­cie”, czy wol­ność fi­nan­so­wa jest moż­li­wa do osią­gnię­cia przez każ­de­go, oraz co jest ko­niecz­ne (a co nie jest), aby wy­zwo­lić się od co­dzien­nych zmar­twień fi­nan­so­wych.

1.3. Pa­syw­ne do­cho­dy wyż­sze niż nor­mal­ne co­mie­sięcz­ne wy­dat­ki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: