Zmiana odrobinę radykalna - ebook
Zmiana odrobinę radykalna - ebook
Któż z nas nie chciałby przynajmniej od czasu do czasu dokonać w swoim życiu mniej lub bardziej poważnych poprawek, udoskonaleń lub zmian?!
Każdy chciałby. Lub niemal każdy. No w każdym razie wielu, bardzo wielu. A zmian radykalnych? Zmian totalnych? Zmian wywracających całe nasze mniej lub lepiej, ale jednak poukładane życie "do góry nogami"? Też by się kilku znalazło, prawda?
Jesteś wśród nich? Masz ochotę na radykalnie odmienne potraktowanie siebie i swojego Losu?
Jeśli tak, to dla Ciebie jest ta książka. Książka o tym kim jesteś, o tym kim nie jesteś, o tym czego chcesz i czego nie chcesz, i jeszcze też o tym co możesz, a czego nie możesz.
O poznawaniu siebie jest ta książka i nierozpoznawaniu siebie, o zagubieniu i odnalezieniu, o cierpieniu i zaprzestaniu cierpienia.
Taki drogowskaz dla tych, którzy poszukują lub dla tych, którzy nawet nie wiedzą, że warto wyruszyć na poszukiwanie.
To trochę taka domowa apteczka dla Twojego zmęczonego umysłu. Ziołowa miksturka dla rozedrganej psychiki. Lek pierwszego rzutu dla skołatanej duszy.
Któż z nas nie chciałby przynajmniej od czasu do czasu przekonać się samemu, że zmiana jest nie tylko możliwa, ale także nie wymagająca wielkiego wysiłku, dostępna, przyjemna, trwała i łatwa? Każdy chciałby. Lub niemal każdy. A przynajmniej wielu.
Sprawdź.
Kategoria: | Zdrowie i uroda |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8041-037-4 |
Rozmiar pliku: | 599 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Po kilkunastu latach zawodowej kariery zatrzymałem się nagle w drodze na szczyt.
Naturalną konsekwencją podjętych wcześniej kroków, logicznym, mądrym, właściwym i zyskownym posunięciem było wówczas złożenie wszystkich wymaganych, a zgromadzonych skrupulatnie przeze mnie „papierów”, zdanie egzaminu i otrzymanie certyfikatu psychoterapeuty Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
W zasadzie miał to być ostatni, formalny egzamin w moim życiu. Po egzaminie do liceum, zdaniu egzaminu na prawo jazdy, kartę pływacką, matury, egzaminów wstępnych na studia, zaliczeniu wszystkich sesji podczas siedmioletniego studiowania na Akademii Medycznej (powtarzałem rok, pewnie z uwagi na niskie IQ), zdaniu wszystkich egzaminów niezbędnych do specjalizacji pierwszego stopnia i zdaniu wszystkich egzaminów niezbędnych do bycia specjalistą stopnia drugiego, pozostał mi jedynie egzamin na bycie formalnie uznanym psychoterapeutą i mógłbym sobie umierać z poczuciem przyzwoitego wyedukowania, ale…
Ale zadałem sobie pytanie, czy cała ta wiedza, którą najpierw musiałem wtłoczyć sobie do głowy, a potem jeszcze udowadniać przed przeważnie niemiłymi ludźmi, że naprawdę nią dysponuję, czy cała ta wiedza i umiejętności naprawdę do czegoś mi się w moim życiu, prywatnym i zawodowym, w ogóle przydają?
Czy ja się znam na czymś naprawdę pożytecznym? Na czymś naprawdę ważnym?
Czy ja naprawdę wiem jak pomagać? Czy ja wiem jak leczyć?
Czy ja wiem, jak żyć?
Czy ja wiem, po co?
Czy wiem, jak być szczęśliwym? Jak kochać?
Jak opiekować się sobą? Jak opiekować się swoim dzieckiem? Jak je wychowywać? Jak być z żoną? Jak porozumiewać się z ludźmi? Co robić? Czego nie robić?
Co mieć? Z kim być?
Takie pytania. I takie:
– Po co mam tracić czas na zdobywanie kolejnego dokumentu, którego posiadanie nie przybliży mnie do niczego ważnego?
A raczej oddali.
Utwardzi moje ego. Zamaskuje głupotę i niewiedzę. Zachęci do dalszego oszukiwania siebie i innych. Ułatwi zarabianie pieniędzy i pozwoli się łudzić, że nie zmarnowałem tego wcielenia. Ale oddali od tego co naprawdę istotne…
Dotarłem do ściany.
Po angielsku „ślepa uliczka” nazywa się – dead end. Martwy koniec.
Mówię do Ciebie, nie mając żadnego certyfikatu, bez żadnego glejtu, żadnego potwierdzenia lub upoważnienia przez jakąkolwiek instancję.
Nie wiem, czy to lepsze i nie wiem czy to uczciwsze, ale w ogóle nie zajmuję się ocenianiem. Po prostu, śpiewam swoją piosenkę i bardzo się cieszę, że jesteś.SPIS TREŚCI (wersja demo):
CZĘŚĆ 1
ODMIANA?
CEL PODRÓŻY
KOMU JEST POTRZEBNE OŚWIECENIE
KIM JESTEŚ
RAJ
ENERGIA UWOLNIONA
EDEN - PRAWDZIWA HISTORIA
TRZY FILARY TOTALNEJ PORAŻKI
AUTOTERAPIA ZORIENTOWANA NA NIEŚMIERTELNOŚĆ
CZWARTY FILAR CZYLI PIĄTA KOLUMNA
BRAMY RAJU I ŚCIEŻKI
PO CO SIĘ URODZIŁEŚ
PO CO SIĘ URODZIŁEŚ W TEJ RODZINIE
SENS ŻYCIA
CO ROBISZ?
CO SIĘ STANIE Z TOBĄ PO ŚMIERCI
REINKARNACJA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ
KONIEC CIERPIENIA
CZĘŚĆ 2
ĆWICZENIA CZYLI PRAKTYKA VICE-VICE-(…)VICE-VICEMISTRZA
AUTOTERAPIA ZORIENTOWANA NA NIEŚMIERTELNOŚĆ - ZASADY, NORMY, PRZYKAZANIA
WARUNKI I POZYCJE DO ĆWICZEŃ
ĆWICZENIE ZERO - USPOKÓJ SIĘ
ĆWICZENIE 1
ODWAGA, MOTYWACJA, DETERMINACJA
PEŁNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ
OPÓR, NIEŚWIADOMOŚĆ I POTĘGA ŚWIADOMOŚCI
PO CO SIĘ URODZIŁEŚ?
PO CO SIĘ URODZIŁEŚ W TEJ RODZINIE?
MATKA I OJCIEC
PIERWSZE WSPOMNIENIE
ŻALE, WINY I GRZECHY
PRACA Z OBJAWEM
O CZYM JEST TWOJE ŻYCIE?
ILE MASZ W SOBIE Z IDEAŁU
CO BĘDZIE Z TOBĄ PO ŚMIERCI
REINKARNACJA CZYLI NIEŚMIERTELNOŚĆ
KRYZYS, UPADEK, BŁĄD, PORAŻKA (W AZnN)
TRIKI
KONIE CZYLI POCZĄTEK
ABSOLUTNIE WSZYSTKOCZĘŚĆ 1
ODMIANA?
Czy myślałeś kiedyś, jak inaczej mogłoby wyglądać Twoje życie?
Co byś zmienił, gdybyś otrzymał nagle taką nadludzką moc? Gdybyś uwolnił Dżina z butelki, złowił złotą rybkę, dostał magiczną różdżkę?
Co byś zrobił, gdybyś wygrał 100 milionów euro?
Czy marzyłeś kiedyś, by cofnąć czas? By móc wrócić do jakiegoś punktu w przeszłości i zmienić bieg swojego życia? Uratować kogoś lub coś? Odmienić historię Polski lub całego świata?
Jak potoczyłoby się Twoje życie, gdybyś w przeszłości wybrał inną alternatywę? Jak mógłbyś teraz żyć, gdybyś nie popełnił popełnionych błędów lub sięgnął po sukcesy, po które nie odważyłeś się sięgnąć?
Czy myślałeś kiedyś jak inaczej mogłoby wyglądać Twoje życie, gdybyś tylko urodził się w innej rodzinie? W innym państwie? W innym czasie?
Jeśli interesują Cię takie lub podobne pytania to bardzo się cieszę, ale muszę uprzedzić, że właśnie takimi zagadnieniami na pewno nie będziemy się zajmować w tym podręczniku.
To jest książeczka dla osób, które poszukują Absolutu.
To jest książeczka dla tych, którzy są na tyle świadomi, żeby wiedzieć, że potrzebują zmiany i wiedzy, ale na tyle nieświadomi, że nie bardzo wiedzą jakiej.
To jest książeczka o podróży wewnętrznej. O radykalnej przemianie, o doświadczeniu odmiennego stanu świadomości. O nirwanie. O oświeceniu, wyzwoleniu, zbawieniu, mokszy, satori, zwał jak zwał – to jest książeczka o dotarciu do błogości i ekstazy, do świętego spokoju, najwyższej rzeczywistości, najwyższej prawdy.
Trzeba być bezczelnym albo nawiedzonym, lub i bezczelnym i nawiedzonym, żeby napisać poradnik do oświecenia.
Jak określić wypadałoby jednak tego, komu nawet się nie chce się przeczytać takiej niewielkiej książczyny do końca?CEL PODRÓŻY
Celem podróży jest zbawienie Twojej duszy i życie wieczne. W raju. W błogości. Spokoju. Miłości. Ekstazie. I innych tym podobnych.
To nie jest podróż religijna. To jest podróż areligijna, a być może nawet w jakimś zakresie antyreligijna, duchowa. Nikt nie może jej odbyć za Ciebie i nikogo nie możesz ze sobą zabrać.
Nie ma żadnej gwarancji, że dokądś w ogóle dojdziesz i nie ma żadnej gwarancji, że w ogóle wrócisz.
Teraz jeszcze możesz się wycofać.
Przestań czytać i daj sobie i mi tzw. święty (nomen omen) spokój.
Czytasz dalej?
Wiedziałem.
Nie możesz mi dać spokoju, bo dać można tylko to co się ma. Święte słowa, prawda?
Zadam Ci zatem kilka prostych, podstawowych pytań:
Kim jesteś?
Po co się urodziłeś?
Co ważnego robisz w swoim życiu?
Co się z Tobą stanie po śmierci?
Jeśli znasz odpowiedź – zacznij nauczać.
Jeśli nie znasz – zastanów się przez chwilę, jak w ogóle mogło do tego dojść?
Oświecenie to wgląd w rzeczywistość, naturalne widzenie świata.
Dlaczego tak wielu ludzi lubi rozwiązywać zagadki? Dlaczego bawi nas poznanie prawdy, wyjaśnienie tajemnicy?
Nie wszystkich, oczywiście. Zgadzam się w zupełności. Są ludzie, którzy nie chcą wiedzieć. Wolą nieświadomość od świadomości. Wolą złudzenia od prawdy. Pozory od rzeczywistości.
Jeśli należysz do tej kategorii – to nie jest lektura dla Ciebie. Odeślij mi proszę ten egzemplarz, a ja zwrócę Ci pieniądze, które na Tobie niechcący zarobiłem.
Jeśli interesuje Cię jednak Twoja nieśmiertelność, porzuć nadzieję.
Porzuć nadzieję, porzuć marzenia, porzuć plany i przestań zajmować się przeszłością.
Przestań w ogóle zajmować się tym co nieistotne i skup się na tym co ważne. Kim jesteś? Po co się tutaj znalazłeś? Po co to czytasz? I do czego Cię to wszystko doprowadzi?
Zainteresowany?
Sceptyczny?
Zniesmaczony?
Rozbawiony?
W lęku?
Obojętnie czego doświadczasz, obojętnie jaka jest Twoja motywacja interesuje mnie tylko to, czy bierzesz odpowiedzialność.
Żeby potem nie było, że nie ostrzegałem.KOMU JEST POTRZEBNE OŚWIECENIE?
Światu.
I wszechświatu.
Rozejrzyj się wokół i zobacz to co widać. Cierpienie istnieje.
Nie wzywam do kolejnej krucjaty. Nawracanie niewiernych i zbawianie niezbawionych wynika zawsze z pychy, nigdy z prawdziwego współczucia. My wędrujemy w dokładnie odwrotnym kierunku – zostaw w spokoju cierpiących i zajmij się sobą.
Dokonaj innego cudu – przestań podtrzymywać swój ból. Wyzwól jedyną osobę, którą więzisz i jedyną osobę, na której los masz naprawdę realny wpływ.
Oświeć tego, kto czyta to zdanie.
Jak tego dokonać?
Krok po kroku.
Krok pierwszy jest oczywisty – poznaj samego siebie.KIM JESTEŚ?
„– Nareszcie twarze – powiedział ginekolog wchodząc do baru, po całym dniu pracy.”
_( \ \ dowcip)
Nie pytam Cię o imię. O płeć. O nazwisko. O narodowość nie pytam. O rasę, zawód, stan cywilny, rolę jaką odgrywasz w pracy lub rodzinie. Nie pytam o miejsce zamieszkania lub kraj pochodzenia. Nie zajmujemy się tu bowiem tym co nieistotne. W tej podróży to zbędny balast, śmieci.
Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony, ale to najwidoczniej część Twojego problemu.
Dziś nazywasz się tak, jutro możesz nazywać się inaczej.
Dziś czujesz się człowiekiem, a wczoraj zachowałeś się jak świnia.
Dziś jesteś dyrektorem, mężem, dorosłym dzieckiem alkoholika, a jutro wszystko się zmieni i zaczniesz utożsamiać się z czymś zupełnie innym.
Czy jest w Tobie coś co niezmienne?
Kim byłbyś bez swoich masek, etykietek, odgrywanych ról?
Ja na przykład zdecydowanie nie jestem niskim, łysiejącym, pogodnym i złośliwym mężczyzną, rasy kaukaskiej, europejczykiem, Polakiem, mężem, ojcem, lekarzem psychiatrą, istotą ludzką, poszukującym duchowego olśnienia.
Wczoraj połowa z tych epitetów nie dotyczyła mnie wcale, a jutro przestanie mnie dotyczyć reszta z nich.
Utożsamiasz się z jakimś swoim wizerunkiem, bo tak Cię zaprogramowano. To tylko historyjka na Twój temat, jakaś etykietka, anegdotka, żart. Ja pytam o istotę.
O Istotę.
O Ciebie.
Wyobraź sobie, że w wieku pięciu lat adoptowało Cię małżeństwo z kraju leżącego na innej półkuli, w innej strefie klimatycznej. Wychowywano Cię w innej kulturze, mówisz w innym języku, wyglądasz zupełnie niepodobnie do siebie, gdy byłeś dzieckiem, co nie jest jakoś specjalnie dziwne, bo masz dziś właśnie 95 urodziny. Wszystko masz inne, zachowujesz się inaczej, myślisz inaczej, mówisz inaczej, wyglądasz inaczej, ale nikt, nikt, ani Ty, ani ktokolwiek inny, byle był przy zdrowych zmysłach nie ma wątpliwości, że tamten brzdąc i ten staruszek to jedna i ta sama osoba.
Istota jest niezmienna, prawda?
Możesz zmienić kolor włosów, możesz zmienić płeć, możesz urodzić się czarny jak Michael Jackson i umrzeć biały jak Michael Jackson i nikt nigdy nie będzie miał wątpliwości, że Ty to Ty.
Czyli kto?
Jeśli odpowiem, że świadomość, to czy w ogóle będzie to dla Ciebie jakaś podpowiedź?RAJ
Wyobraź sobie idealne miejsce na Ziemi.
Nad morzem. W górach. Nad rzeką, rzeczką, strumykiem. Nad jeziorami, jeziorem, stawem. W lesie. W puszczy. Na stepie.
Na najwyższym piętrze najwyższego drapacza chmur. Na basenie. W parku. W ogrodzie, w ogródku. Na wzgórzu. Na górce.
Wyobraź sobie wielkie miasto. Albo małe. Wioskę, samotnię, schronisko lub miasto średniej wielkości. Port, hotel, rezydencję.
Może to być wiosna. Jesień. Lato. Zima. Może padać deszcz. Świecić słońce. Wiać wiatr albo padać śnieg. Może być noc, poranek, wieczór lub dzień.
Wyobraź sobie co zechcesz.
Saunę, jacuzzi, spa. Jogging, jogę, medytację. Dyskotekę, winotekę, pub. Restaurację.
Kino, teatr, filharmonię. Operę. Operetkę. Balet.
Strzelnicę, kręgielnię, bibliotekę. Gokarty, kasyno, lunapark.
Jazdę na nartach. Na rowerze. Wymarzonym samochodem. Lot balonem, sterowcem, helikopterem, szybowcem, lotnią, myśliwcem.
Wspinaczkę, rollerkoster, występ najśmieszniejszego kabaretu świata.
Wyobraź sobie wszystko. Wszystko, absolutnie wszystko, cokolwiek tylko chcesz.
Zastawione stoły. Muzykę. Koncert. Tańce.
Niesamowitą balangę. Wielkie żarcie. Najprawdziwszą ciszę i absolutny spokój.
I wszystko za darmo.
I wiecznie.
Zawsze dostępne. Zawsze najświeższe. Zawsze najwyższej jakości.
I towarzystwo najwspanialszych ludzi.
Najcudowniejszych, najmądrzejszych, najinteligentniejszych, najzabawniejszych, nadających na takich samych falach jak Ty.
Geniuszy rozmowy, geniuszy zabawy, geniuszy refleksji lub geniuszy oglądania oper mydlanych, geniuszy zbierania znaczków, geniuszy picia polskiej wódki – takich kompanów jak lubisz, bez ograniczeń, bez żadnej cenzury, rozumiejących Cię bez słów.
Wyobraź sobie idealny seks. Bez zahamowań. Bez oszustw, bez kłamstw, bez poczucia grzechu.
Wyobraź sobie wolność bez jakichkolwiek negatywnych konsekwencji. Wszechogarniającą miłość i akceptację. Błogość. Radość. Ekstazę. Nieśmiertelność. Raj.
Wyobraź sobie raj.
Czymkolwiek Ci się wydaje, wyobraź go sobie dokładnie, ze szczegółami, detalicznie, namacalnie, konkretnie.
Raj, wieczny eden, najcudowniejsze miejsce wszechświata nieograniczone w czasie i przestrzeni. Ogród wszelkiej rozkoszy, wszelkiego szczęścia, absolutnego spełnienia…
Jesteś w nim.
Zawsze w nim byłeś.
Zawsze będziesz.
Nikt nie wygna Cię z niego. Nigdy. Nie ma dokąd.
Jesteś w raju i nie ma nic poza rajem.
Jesteś nieśmiertelny i nic i nikt nie może Cię zranić lub zabić. Możesz wszystko. Wszystko jest dozwolone.
Dlaczego o tym nie wiesz?
Bo śpisz.
Uciąłeś sobie drzemkę. Być może śnił Ci się koszmar. Być może nadal Ci się śni. Obudź się. To był tylko zły sen.
Niepotrzebnie się bałeś. Popatrz jak wokół jest pięknie!ENERGIA UWOLNIONA
Obudziłeś się?
Przestałeś śnić?
Akurat!
Śpisz jak suseł.
Posłuchaj mnie jeszcze raz:
– Popatrz jak wokół jest pięknie.
Przestań czytać i rozejrzyj się wokół. Zobacz każdą z form, każdy kolor, usłysz każdy dźwięk, wciągnij zapach, poczuj smak na języku.
Nie zachwycaj się, tylko obserwuj.
Zrozum mnie dobrze:
– To tu jest raj.
Bramy raju otwierają się tylko Teraz. Za chwilę będą zamknięte. Jutro będą zamknięte. Za rok, kiedy już będziesz gotowy, gdy podokańczasz wszystkie projekty, osiągniesz cele, przygotujesz się, doczytasz, wówczas będą zamknięte.
Jutro będzie zamknięte. Pojutrze będzie zamknięte. I po pojutrze też.
Za rok będzie zamknięte. Za dwa. Za dziesięć, za sto. Tak samo jak było zamknięte wczoraj.
Wczoraj nie mogłeś wejść, bo wpuszczają tylko dziś. Teraz.
Rozumiesz? Widzisz?
Tu jest raj. Na wyciągnięcie ręki. I zawsze.
Nie musisz się spieszyć.
Drzwi są Teraz otwarte, ale nigdy nie będą otwarte jutro. Nigdy nie były otwarte w jakieś wczoraj. Tylko dziś, tylko Teraz! Wchodź!
Jeśli nie wszedłeś – nic się nie przejmuj. Najwyraźniej jestem marnym przewodnikiem.
To nie jest problem. Zrobiliśmy tyle ile się dało.EDEN – PRAWDZIWA HISTORIA
Jeszcze tu jesteś?
To bardzo dobrze.
Zamiast być w raju, jesteś w piekle i czytasz taki chłam. Bardzo dobrze. Jestem z Ciebie dumny.
Ale nie zmienia to faktu, że utknąłeś, przywiązałeś się do szukania.
Przywiązanie jest złe, bo zatrzymuje Cię w pół drogi.
Wróćmy do tego co najistotniejsze – dlaczego nie widzisz raju?
Odpowiedź brzmi:
– Ponieważ masz zaciśnięte powieki.
Masz zamknięte oczy. Nic nie widzisz, jesteś ślepy jak kret.
To nie jest Twoja wina. Tak Cię zaprogramowano i nauczono od dzieciństwa. Twoi rodzice też nic nie widzieli. I Twoi nauczyciele, politycy, księża, sąsiedzi, wszyscy. Od Adama i Ewy tak jest. Od stworzenia świata.
Adam i Ewa żyli w raju. Mieli otwarte oczy, bo w raju było bardzo pięknie, dlaczegóż mieliby zatem je zamykać?!
Byli w raju, wszystko dokładnie widzieli.
Byli nadzy, młodzi, zdrowi, piękni, silni i ekstatycznie szczęśliwi.
Byli permanentnie zadowoleni, permanentnie zachwyceni, w komunii z Najwyższym i bez jakichkolwiek zmartwień.
Wiecznie.
Zawsze.
Cały czas.
Potrafisz to sobie wyobrazić?
Nieustanny orgazm, nieustanna szczęśliwość, nieustanna rozkosz. Po tygodniu można mieć dość, a tu mówimy o raju, byciu w nieśmiertelnej wieczności…, cudowności, która z definicji nie może mieć końca.
Pismo mówi, że wygnał ich Bóg.
Nie wiem czy słowo wygnał jest adekwatne, ale na pewno zrobił to z litości.
Bóg jest dobry, współczujący, empatyczny jest Bóg. Musiał widzieć jak bardzo tamci się męczą.
Jak można jednak wygnać kogoś z raju, jak wokół wszędzie jest tylko raj?
Dobry Bóg nie może przecież stworzyć niedobrego piekła, bo to byłby jakiś koszmar!
Dobry Bóg może mieć jednak jakieś dobre pomysły.
Wprowadził więc zakaz, tabu i wolną wolę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dalej wydarzenia potoczyły się już błyskawicznie.
Kobieta jako bardziej pragmatyczna, zdecydowała się na szukanie jakiegoś wyjścia.
Gdzie jednak można wyjść, jak wokół jest wszędzie Bóg?
No a co można zrobić, gdy nic nie można zrobić?
Tu z całą pewnością musiał się włączyć facet – i BINGO! Wymyślił – można zamknąć oczy i udawać, że się nie widzi żadnego problemu.
Czy Adam i Ewa, boże dzieci, mogli być idiotami?
Teoretycznie mogli, ale z całą pewnością nie byli.
Doskonale wiedzieli, że jak zamkną oczy na jakiś problem, to on nie zniknie, nie rozwiąże się sam.
Raj nie zniknął.
Bóg nie przestał istnieć.
Eden jest tuż przed Twoimi oczami, na wyciągnięcie ręki.
Dlaczego go nie widzisz?
Bo widzisz tylko to, o czym wiesz, że istnieje.
Wiesz, że raj jest gdzieś tam, że był kiedyś. Wiesz, wiesz to z całą pewnością, że raju nie ma tu, że jest oddalony od Ciebie w czasie i przestrzeni. Tak Cię uczono i dla wzmocnienia pedagogicznego efektu konsekwentnie popierano te tezy konkretnymi, bolesnymi przykładami.
Tak Cię uczyli od dziecka. Wszyscy. Wszyscy dorośli.
Czy poznałeś w swym życiu choć jedną osobę, która twierdziłaby, że jesteś w raju?
Która twierdziłaby, że raj istnieje? Że jesteś w niebie? Że Bóg nadal Cię kocha dokładnie takiego jakim jesteś? Że Bóg nie ma do Ciebie pretensji? Nie ma jakiś idiotycznych oczekiwań? Że Pan Bóg pozwala Ci zrywać wszystkie owoce i nie po to dał Ci wolna wolę, by tylko Cię ograniczać, karać i straszyć?
Nikt nie mógł Ci tego powiedzieć, bo tego nie wie. Ma zamknięte oczy. Dla niego życie jest autentycznie ciężkie.
Rodzice mówili prawdę. Chcieli dobrze. Zgodnie z ich doświadczeniem, ten świat to piekło.
Życie większości ludzi to koszmar. Obijają się o sprzęty i przeszkody, bo mają zamknięte oczy i nie wiedzą co mówią. Nie wiedzą co czynią. Takie są fakty.
Adam i Ewa żyli blisko Boga, w raju. Już o tym pisaliśmy, ale powtarzamy dla co mniej rozgarniętych. Mieli dość permanentnej ekstazy w dodatku w do porzygania nieskazitelnie pięknych okolicznościach przyrody. Ty też byś miał.
Byli jednak twórczy, szatańsko przebiegli.
Zamknęli oczy na cały ten boski kram, ale by perwersja przyniosła prawdziwą przyjemność zatracili się w niej w zupełności.
Gdy grasz na komputerze patrzysz na jakieś płaskie, kanciaste postaci, które mają imitować coś co istnieje naprawdę.
Tak właściwie to nawet nie są postaci tylko układy kolorowych punkcików, w których ty dopatrujesz się jakiś bohaterów… Rozumiesz o czym mówimy?
Jeśli nie przekonasz sam siebie, że to jest zabawne to to nie będzie zabawne, nie sprawi Ci najmniejszej przyjemności!
Siedzenie przed komputerem i granie w gry to idiotyzm, to koszmar, absolutna i bezproduktywna strata czasu. Ból oczu, kręgosłupa, ręki, nogi, głowy. Kawał gówna.
A ludzie są zachwyceni!
Za plecami mają realny, barwny, trójwymiarowy, full zapachowo-smakowo-dotykowy wszechświat, ale wolą płaski ekran i zgarbione plecy.
Dlaczego?
Ponieważ dali się wciągnąć.
Ponieważ umówili się sami z sobą, że to jest frajda. Że to jest frajda, a to nie jest frajda. Rozumiesz?
Zapominają o bożym świecie i pokonują jakieś nieistniejące przeszkody, rozwiązują jakieś nieistniejące problemy, zabijają jakiś nieistniejących wrogów, tracą życia, które nie są wcale żadnymi życiami i jeszcze są gotowi za to płacić.
Tak to było z Adamem i Ewą – zatracili się w swojej grze i zapomnieli, że to tylko gra.
Zapomnieli, że w każdej chwili można otworzyć oczy i zobaczyć prawdziwy raj.
A potem zapomnieli, że zapomnieli i pogrążyli się w kompletnej nieświadomości.
Jeśli myślisz, że piszę jakąś nową Biblię, albo Antybiblię, albo książkę do poczytania sobie do poduszki, to po prostu się mylisz. Obudź się. Otwórz oczy. Ile jeszcze żyć chcesz stracić?!
Ty maniaku!
WERSJA DEMOW skrócie
Któż z nas nie chciałby przynajmniej od czasu do czasu dokonać w swoim życiu mniej lub bardziej poważnych poprawek, udoskonaleń lub zmian?!
Każdy chciałby. Lub niemal każdy. No w każdym razie wielu, bardzo wielu. A zmian radykalnych? Zmian totalnych? Zmian wywracających całe nasze mniej lub lepiej, ale jednak poukładane życie "do góry nogami"? Też by się kilku znalazło, prawda?
Jesteś wśród nich? Masz ochotę na radykalnie odmienne potraktowanie siebie i swojego Losu?
Jeśli tak, to dla Ciebie jest ta książka. Książka o tym kim jesteś, o tym kim nie jesteś, o tym czego chcesz i czego nie chcesz, i jeszcze też o tym co możesz, a czego nie możesz.
O poznawaniu siebie jest ta książka i nierozpoznawaniu siebie, o zagubieniu i odnalezieniu, o cierpieniu i zaprzestaniu cierpienia.
Taki drogowskaz dla tych, którzy poszukują lub dla tych, którzy nawet nie wiedzą, że warto wyruszyć na poszukiwanie.
To trochę taka domowa apteczka dla Twojego zmęczonego umysłu. Ziołowa miksturka dla rozedrganej psychiki. Lek pierwszego rzutu dla skołatanej duszy.
Któż z nas nie chciałby przynajmniej od czasu do czasu przekonać się samemu, że zmiana jest nie tylko możliwa, ale także nie wymagająca wielkiego wysiłku, dostępna, przyjemna, trwała i łatwa? Każdy chciałby. Lub niemal każdy. A przynajmniej wielu.
Sprawdź.