Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Edward Gierek. Szkic do portretu PRL - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
16 lutego 2017
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Edward Gierek. Szkic do portretu PRL - ebook

Mariusz Głuszko (ur. 1970 r.), doktor nauk humanistycznych. Absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie (Wydział Społeczno-Pedagogiczny) oraz Uniwersytetu Rzeszowskiego (Wydział Socjologiczno-Historyczny). Jego zainteresowania naukowe koncentrują się na historii  XIX i XX wieku z uwzględnieniem historii regionalnej. Autor książek: Walka konserwatystów krakowskich z demokratami na łamach ich organów prasowych w okresie 1867-1895 (2007), Bieszczady z historią i legendą w tle (2008), Pigułka historii. Cytaty, anegdoty, ciekawostki (2010), Epizody z historii XIX i XX wieku (2011), Między Strasburgiem a Sarajewem. Przemiany polityczne w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej w 1990 roku (2013), Polska wobec rozpadu ZSRR w 1991 roku (2015), a także artykułów naukowych i popularnonaukowych. Recenzent i współrecenzent opracowań historycznych. Fragment recenzji: „Z lektury książki Mariusza Głuszko poznajemy niezwykle ciekawą biografię polityka, który niejednokrotnie musiał podejmować niezwykle istotne decyzje, które wpływały na losy Polski przez niemal całą dekadę lat 70. ubiegłego stulecia. To fascynująca historia kariery politycznej, która przypadła na lata przełomu w dziejach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Stąd tytuł wybrany przez Autora wydaje się bardzo trafny. Po powrocie z emigracji Edward Gierek w większym lub mniejszym stopniu był uczestnikiem wydarzeń 1956, 1968, 1970, 1976, 1980-81 roku. Niezwykle ciekawym jest fakt, że z osoby będącej symbolem przemian politycznych i społeczno-gospodarczych PRL w latach 70., stał się w kolejnej dekadzie osobą, o której w zasadzie się nie mówiło, tak jakby nie istniała. Gierek zapłacił też osobiście za swój upadek polityczny. Uznano go za odpowiedzialnego za kryzys, został wydalony z PZPR, odebrano mu wszystkie odznaczenia, pozbawiono praktycznie środków do życia. W stanie wojennym był internowany dłużej niż wielu opozycjonistów. Książka Mariusza Głuszko, nie ma na celu, jak zauważa Autor, ani gloryfikowania rządów Edwarda Gierka, ani ich potępiania. Chodzi mu o przedstawienie obiektywnej prawdy zarówno o opisywanych czasach, jak i świadkach tamtej epoki. I to się Mariuszowi Głuszko niewątpliwie. udało". Prof. UR dr hab. Krzysztof Żarna

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8064-212-6
Rozmiar pliku: 886 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Edward Gierek. Szkic do portretu PRL

Wstęp

Edward Gierek, jako jedyny były I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, do dzisiaj ma spore grono zwolenników. Od jego politycznego upadku upłynęło już ponad trzydzieści pięć lat, a mimo to nadal toczą się dyskusje dotyczące dekady lat siedemdziesiątych XX w., kiedy stał na czele przewodniej siły narodu. Pomimo sporej popularności wśród Polaków, zwłaszcza starszego pokolenia, Edward Gierek nie doczekał się naukowej biografii. Wiele osób pamiętających tamte czasy kojarzy jego rządy z otwarciem Polski na Zachód. Pierwsza połowa lat 70 – tych to niewiarygodne tempo rozwoju PRL, która należała wtedy do grona najszybciej rozwijających się państw w Europie. Wzrost poziomu życia mieszkańców Polski był niepodważalny. Tempo rozwoju gospodarczego połączone z wysokim tempem wzrostu płac powodowało, że na świecie zaczęto mówić o polskim przyśpieszeniu. Program budowy „drugiej Polski” nakreślony przez ekipę Gierka był bardzo atrakcyjny i co ważniejsze, wydawał się możliwy do zrealizowania.

Przejmując władzę po Władysławie Gomułce, Gierek musiał w pierwszej kolejności stworzyć dwa miliony miejsc pracy dla młodych ludzi, którzy wtedy wchodzili w dorosłe życie. Rozwiązania wymagał problem zwiększenia ilości budowanych mieszkań. Do tego problemu władze podeszły naprawdę poważnie, do dziś ilość mieszkań wybudowanych w „dekadzie Gierka” jest rekordowa. Cała polska gospodarka wymagała dofinansowania i unowocześnienia. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że bez zagranicznych kredytów Polski nie było stać na zrealizowanie tak ambitnego planu. Nasz kraj był po prostu za biedny, aby o własnych siłach przystąpić do tak szerokiego programu rozwoju gospodarczego i społecznego. Przystępując do realizacji hasła „aby Polska rosła w siłę, a ludziom się żyło dostatniej”, dał Gierek Polakom powiew świeżości, przez chwilę można było uwierzyć, że w socjalizmie też można żyć w miarę normalnie. Gierek nie bał się wychodzić i rozmawiać z ludźmi. Słynne gospodarskie wizyty I sekretarza KC wynikały z jego katowickich doświadczeń. Gospodarzyć uczył się u boku Jerzego Ziętka, gdy sprawował funkcję I sekretarza KW PZPR w Katowicach. Trzeba przyznać, że na Śląsku czynił to dobrze. Inna sprawa, że wraz z upływem lat te jego wizyty po Polsce zaczynały być jednym wielkim teatrem, z czego on sam zdawał sobie sprawę. Gierek, o czym często zapominamy, dotrzymał słowa, które dał na początku swoich rządów, że dopóki będzie I sekretarzem KC, władza nie będzie strzelała do robotników.

Edward Gierek był jedynym przywódcą PRL, który spotykał się z prezydentami USA. W Waszyngtonie był przyjmowany z honorami należnymi głowie państwa. Przemawiając z trybuny ONZ potrafił zaskoczyć delegatów z całego świata swą znajomością języka francuskiego. Był jedynym politykiem z bloku wschodniego, który w tamtym czasie był oficjalnie przyjmowany przez papieża oraz sam papieża przyjmował. Z kanclerzem RFN czy prezydentem Francji spotykał się nie tylko oficjalnie, ale także prywatnie. Reprezentując Polskę był przyjmowany w Waszyngtonie, Watykanie, Moskwie, Paryżu, Bonn, Rzymie, Lizbonie i w wielu innych stolicach. Żaden z przywódców PRL nie utrzymywał tak szerokich kontaktów politycznych jak Gierek.

Czasy dzieciństwa i młodości spędził przyszły I sekretarz KC PZPR we Francji i Belgii, gdyż w ojczyźnie trudno było wtedy o pracę. Wiedział co to bezrobocie i bieda. Być może te doświadczenia zaciążyły na całym jego życiu. Nie chciał, aby w Polsce byli ludzie bezrobotni, głodni, pozbawieni środków do życia. Chciał dać ludziom to, czego może sam nie miał. Czy to się udało? Odpowiedzi zapewne będą podzielone. Po sukcesach z pierwszej połowy dekady lat 70 – tych, w drugiej połowie przyszły gorsze czasy. Wielu będzie pamiętać represje wobec protestujących w Radomiu i Ursusie, order Virtuti Militari dla Leonida Breżniewa, wydłużające się kolejki w sklepach, rosnące zadłużenie Polski. To jest prawda. Każdy medal ma dwie strony. Można powiedzieć, że za kilka lat względnego dobrobytu, Polacy zapłacili stanem wojennym i beznadzieją lat 80 – tych. Czy za to wszystko winę ponosi Edward Gierek? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Szanownym Czytelnikom.

Gierek zapłacił też osobiście za swój upadek polityczny. Z żadnym byłym I sekretarzem KC nie postąpiono tak, jak z nim. Został wydalony z partii, odebrano mu wszystkie odznaczenia, pozbawiono praktycznie środków do życia. W stanie wojennym był internowany dłużej niż Lech Wałęsa. Utrzymywał się z renty belgijskiej, którą przyznał mu rząd tego kraju, za lata pracy w kopalni w Belgii. Szykany dotknęły także jego rodzinę. Wobec publicznych oskarżeń czy pomówień nie miał możliwości obrony. Odebrano mu głos. Stanisław Kania i gen. Wojciech Jaruzelski usuwając Gierka od władzy przygotowali mu rolę kozła ofiarnego, który miał zapłacić za błędy nie tylko swoje, ale i całego systemu realnego socjalizmu. W ten sposób chcieli uwiarygodnić w oczach społeczeństwa własne rządy. Nawet długi z lat osiemdziesiątych próbowano zrzucić na konto Gierka. Profesor Paweł Bożyk, który był doradcą ekonomicznym I sekretarza KC napisał, że dług ekipy Gierka w 1980 roku wynosił 23 mld dolarów, zaś Jaruzelski w 1989 roku decydując się na oddanie władzy, przekazywał Polskę zadłużoną na 42,3 mld dolarów.

Książka Edward Gierek. Szkic do portretu PRL ma charakter popularny, została napisana na podstawie opracowań, wspomnień, prasy i dokumentów. Zawarte są w niej opinie zarówno głównego bohatera, jak i jego bliskich współpracowników oraz przeciwników politycznych. W książce znajdziecie Państwo opinie historyków zajmujących się dziejami PRL, a także ekonomistów oceniających politykę gospodarczą lat siedemdziesiątych. O ile historycy są zgodni w swych ocenach rządów Gierka, to wśród ekonomistów zdania są już podzielone. Wiele z tych opinii jest przeciwstawnych, co powinno dać czytelnikowi możliwość porównania i wyrobienia sobie własnej oceny opisywanych wydarzeń. Jest to ważne, gdyż daje się zauważyć brak wyważonych, całościowych opracowań na temat dekady Gierka. W przestrzeni publicznej do dziś funkcjonuje wiele mitów związanych z tamtymi latami, które miały swoje blaski i cienie. Modne stało się porównywanie cen i zarobków z czasów Gierka i obecnie, co ma wykazać, jak wtedy ludziom źle się żyło (można spotkać porównanie lat 1975 i 2014). Jest to w pewnym sensie manipulacja. GUS podawał, że średnia pensja w Polsce za 2014 rok wyniosła 3980 zł brutto, co „na rękę” dawało 2839 zł. Dane te dotyczą zarobków w podmiotach zatrudniających 9 i więcej osób. Zapominamy jednak, że nie obejmują pracowników mikroprzedsiębiorstw, a więc firm zatrudniających do 9 pracowników. W 2014 roku działalność gospodarczą prowadziło 1 826,3 tys. mikroprzedsiębiorstw, w których przeciętne wynagrodzenie wyniosło 2257 zł brutto, czyli „na rękę” 1639 zł. Jeżeli więc zestawimy te dane całościowo, to faktyczna średnia pensja w Polsce w 2014 roku będzie dużo niższa od tej oficjalnie przyjętej. W 1975 roku w apogeum epoki gierkowskiej średnia pensja wynosiła 3913 zł i tyle przeciętny Polak otrzymywał na rękę, bo nie było podatku PIT. Tak więc w 1975 roku przeciętnie obywatel PRL zarabiał o ponad 1000 złotych netto więcej w porównaniu do zarobków w 2014 roku. Dane za 1975 rok są dużo bliższe prawdy, niż te za 2014 rok, które nie uwzględniają niższych pensji pracowników mikroprzedsiębiorstw, a to oznacza pominięcie zarobków kilku milionów ludzi. Dlatego porównywanie cen i mówienie o sile nabywczej w tak różnych okresach mija się z celem. Porównywanie cen wódki, kiełbasy, czekolady czy cukru może świadczyć, że życie w latach siedemdziesiątych było jedną wielką udręką. Z drugiej strony można wskazać, że w czerwcu 1971 roku czynsz za M–3 o powierzchni 42,4 m. kw. wynosił 184 zł (średnia pensja wynosiła wtedy 2358 zł) zaś 40 lat później czynsz za to samo mieszkanie opiewał na kwotę 617 zł. W ten sposób można się licytować w nieskończoność. Warto też dodać, że średnia pensja w kolejnych latach rządów Gierka rosła i pod koniec tamtej dekady wyniosła ponad pięć tysięcy złotych, co wcale nie oznaczało, że ludziom żyło się lepiej niż kilka lat wcześniej.

Książka, którą trzymacie Państwo w ręku, nie ma na celu ani gloryfikowania rządów Edwarda Gierka, ani ich potępiania. Chodzi o przedstawienie obiektywnej prawdy o opisywanych czasach i ludziach. Jak dalece to się udało, niech Szanowni Czytelnicy ocenią sami.

Mariusz Głuszko

Wybór drogi

Dwudziestego grudnia 1970 roku na stanowisko I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej został powołany Edward Gierek, który zastąpił Władysława Gomułkę odpowiedzialnego za strzelanie do protestujących robotników Wybrzeża. Nadchodził czas budowy „drugiej Polski”, który przeszedł do historii jako dekada Gierka. Kim był nowy przywódca państwa?

Edward Gierek urodził się w Porąbce 6 stycznia 1913 roku w rodzinie górniczej. Matka Paulina z domu Gojny pochodziła ze śląskiej rodziny spod Pszczyny, ojciec Adam pochodził z Kieleckiego, przybył do Zagłębia Dąbrowskiego w poszukiwaniu pracy, którą znalazł w kopalni „Kazimierz–Juliusz”. Rytm życia rodziny Gierków podobnie jak i wielu innych rodzin był ściśle związany z rytmem pracy kopalni, w której pobliżu mieszkali. „Z naszych okien widać było szyby tej kopalni, a gdy przychodził niż, dym wydzielający się z kopalnianej kotłowni wciskał się do mieszkania wszystkimi szparami. Pamiętam doskonale, jak moczyłem ścierki w miednicy stojącej na podłodze, a matka utykała nimi szpary w oknach, aby nie przepuszczały dokuczliwego swądu” – wspominał po latach Gierek.

W 1917 roku rodzinę spotkała tragedia. Ojciec zginął w kopalni i czteroletni Edek wraz z matką oraz młodszą siostrą Heleną zostali praktycznie bez środków do życia. Wkrótce matka otrzymała pracę w piaskarni kopalnianej, ale pensja była bardzo mała. Trudno było wdowie z dwójką dzieci związać koniec z końcem. W czasie nieobecności matki mały Edek opiekował się młodszą o dwa lata siostrą. „Pełniłem więc w wieku lat czterech odpowiedzialną funkcję piastunki” – wspominał w rozmowie z Januszem Rolickim. Rodzina żyła bardzo skromnie. Posiłek stanowiły tradycyjne dla Zagłębia Dąbrowskiego potrawy: fitka, czyli zupa jarzynowa z dodatkiem ugotowanej kiszonej kapusty oraz zalewajka – czyli czysty żur z zakwasu chlebowego z pokrojonymi ziemniakami.

Okres dzieciństwa we wspomnieniach Gierka ściśle jest związany z osobą matki. On sam tak o tym pisał:

„Wspomnienia z dzieciństwa i młodości wypełnia mi obraz matki Przez całe życie towarzyszyły mi uczucia mej matki, wspaniałej niewiasty. Była kobietą średniego wzrostu, mądrą, zaradną, silną fizycznie i psychicznie. Od śmierci ojca była faktycznie głową rodziny. Pracowała na jej utrzymanie, troszczyła się o dom i dwójkę dzieci. Życie nie oszczędziło jej trudności i kłopotów”.

11 listopada 1918 roku został zawarty rozejm kończący działania zbrojne I wojny światowej. Zaborcy Polski zostali pokonani. Rzeczpospolita budziła się na nowo do życia. We wrześniu 1919 roku Edward poszedł do pierwszej klasy szkoły powszechnej. Był to pierwszy rok szkolny w Polsce niepodległej. Czasy to były jednak niespokojne. Granice Polski dopiero się kształtowały w ogniu walk na wschodzie, zachodzie i południu. Górnicy na Śląsku wszczynali trzy powstania walcząc o przynależność tych ziem do Polski. Po zakończeniu III Powstania Śląskiego w 1921 roku matka Gierka wyszła za mąż za górnika Antoniego Jarosa, który wkrótce wyjechał z rodziną do Francji w poszukiwaniu pracy. Edek dołączył do rodziny po kilku miesiącach z następną falą emigrantów. Wcześniej nie mógł jechać z powodu choroby oraz szkoły, którą ukończył w maju 1923 roku.

Zaczynał się czas wędrówek po obcych krajach. Francja uchodząca za bogaty kraj nie okazała się ziemią obiecaną. Wyniszczona po I wojnie światowej potrzebowała czasu na odbudowę swej gospodarki. Rodzina Gierków początkowo zamieszkała na osiedlu górniczym w Messeix, by po dwóch latach przenieść się do Gardanne, niedaleko Marsylii. Wkrótce przenieśli się na północ, blisko granicy z Belgią do Wallers – Arenberg. Tu Edek mając 13 lat rozpoczął pracę w kopalni. Wobec obowiązujących przepisów młody Gierek został postarzony metrykalnie o jeden rok. „Od pierwszego dnia rozpocząłem pracę na dole. Byłem wtedy nieduży i wlokłem za sobą lampę niemal po ziemi” – wspominał tamten czas po latach. Po upływie trzech lat rodzina Gierków przeniosła się do Paryża licząc na poprawę losu. Stolica Francji okazała się jednak mało gościnna. Kilka nocy spędzonych w barakach Armii Zbawienia, a następnie na ławkach w dworcowej poczekalni spowodowało, że Paryż zapisał się w pamięci Edwarda bardzo niekorzystnie. W końcu biuro pośrednictwa skierowało ich do Belfort przy granicy szwajcarskiej, gdzie brali udział przy odtapianiu kopalni zalanej przez Niemców. Pobyt tutaj trwał rok. Następnie rodzina przeniosła się do Esisheing na terenie Alzacji. W tym czasie stan zdrowia ojczyma Gierka uległ znacznemu pogorszeniu. Postanowiono przenieść się do Leforest w departamencie Pas de Calais. Na miejscu Edek rozpoczął pracę jako ładowacz wózków. Wkrótce stał się głową rodziny, gdyż ojczym w związku z pogarszającym się stanem zdrowia wrócił do Polski, gdzie wkrótce zmarł. Matka wyszła ponownie za mąż poślubiając górnika Władysława Koziaka.

W Leforest spędził Gierek cztery lata. Tu zaczął się kształtować jego światopogląd, któremu pozostał wierny do końca życia. Mając osiemnaście lat Edward Gierek wstąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej. Środowisko, w którym się obracał pełne było ludzi o poglądach socjalistycznych czy komunistycznych. O wyborze drogi ideologicznej tak mówił: „Dla młodego wrażliwego człowieka, o takim, jak mój życiorysie i rodowodzie, nie było innego wyboru. Tylko marksizm rysował przyszłość w lepszych barwach. Tę lepszą przyszłość trzeba było sobie dopiero wywalczyć, ale w młodości człowiek jest skłonny przenosić góry…” Pracując w Laforest przyszły budowniczy „drugiej Polski” zaczął się interesować teatrem i literaturą. „Czytałem, a właściwie pochłaniałem książkę po książce, dzięki czemu poczułem zamiłowanie do literatury i teatru. Ta pasja sprawiła, że w Laforest zostałem przewodniczącym kółka dramatycznego i w jednej osobie aktorem, reżyserem, a nawet adaptorem” – wspominał Gierek.

Przyjęcie ideologii marksistowskiej oznaczało dla przyszłego I sekretarza KC rozstanie z religią. Nie było to łatwe dla matki, która była osobą głęboko religijną. Ostatecznie pogodziła się z wyborem syna uznając, że jest to jego samodzielna decyzja. Edward Gierek po latach, gdy już przestał pełnić wysokie funkcje partyjne spłacił dług moralny wobec matki, wypełniając obietnicę, że będzie miała pogrzeb katolicki. Jednocześnie zarzekał się, że postąpiłby podobnie, gdyby nadal stał w szeregach przewodniej siły narodu.

Pobyt Gierka we Francji zbliżał się do końca. On sam jednak nie myślał w tym czasie o powrocie do Polski. Tym różnił się od rodziców, którzy przez cały czas pobytu na obczyźnie przekazywali zarobione pieniądze do kraju w nadziei powrotu.

Tymczasem sytuacja gospodarcza nie tylko we Francji, ale w całej Europie i USA była bardzo zła. Wiązało się to z wielkim kryzysem ekonomicznym z lat 1929 – 1935, który był pierwszym kryzysem powszechnym. Objął swym zasięgiem wszystkie dziedziny gospodarki. Francja, której udział w produkcji przemysłowej świata w 1929 roku wynosił 7%, walcząc z bezrobociem postanowiła pozbyć się obcokrajowców, którzy zabierali miejsca pracy jej obywatelom. Kryzys dotarł także do Leforest, gdzie znaczny odsetek robotników stanowili Polacy. W 1934 roku doszło do strajku w kopalni gdzie pracował Gierek. Strajk trwał trzy dni. Został przerwany po cofnięciu decyzji o zwolnieniach z pracy. Nie wszyscy jednak mogli wrócić do pracy w kopalni. Aresztowany został m.in. szwagier Gierka Piotr Gajewski. Podjęta akcja strajkowa kosztowała Edwarda bardzo wysoką cenę. O wydarzeniach z tym związanych tak mówił: „Tym razem i moja działalność w organizacji strajku nie uszła uwadze policji. Po wyjeździe na powierzchnię pozwolono mi umyć się w kopalnianej łaźni, ale doprowadzono na noc do domu, wręczono dokument ekspulsji z Francji i zakazano opuszczania mieszkania do dnia następnego . Nazajutrz rano policjanci wręczyli mi dokumenty podróży do granicy polskiej, odprowadzili na dworzec i ulokowali w pociągu wraz z kilkunastoma innymi rodakami”.

Przymusowy powrót Gierka do Polski oznaczał kolejne kłopoty natury ekonomicznej. Zamieszkał w Zagórzu, dziś dzielnicy Sosnowca, w domu wystawionym przez rodziców za pieniądze zarobione na emigracji. O znalezieniu pracy nie było mowy. Sytuacja gospodarcza w Polsce objętej kryzysem była dużo gorsza niż nad Sekwaną, skąd musiał wyjechać. „Sytuacja zastana w kraju potwierdziła najgorsze opowieści o polskiej nędzy słyszane na obczyźnie. Pogłębiła też przekonanie, że taka Polska, jaką widziałem z progu naszego domu, nie ma przed sobą żadnych perspektyw. Ludzie, którzy idealizują teraz Polskę przedwrześniową, albo nie wiedzą, co mówią, albo nie chcą wiedzieć” – mówił Gierek. Przez trzynaście tygodni dostawał zapomogę dla bezrobotnych w kwocie piętnastu złotych na tydzień. Sytuacja uległa względnej poprawie w listopadzie 1934 roku, gdy otrzymał powołanie do odbycia służby wojskowej. Przez dwa lata służył w 1 Pułku Artylerii Motorowej w Stryju. W trakcie służby Gierek zdobył uprawnienia kierowcy – mechanika, nauczył się też grać na akordeonie.

Koniec służby wojskowej oznaczał powrót do szeregów bezrobotnych. W tej sytuacji postanowił zwrócić się o pomoc do przyjaciela swego ojca, chrzestnego Sołtysika, który pracował w kopalni „Kazimierz – Juliusz”. Podczas rozmowy Gierek opowiedział o swoim pobycie we Francji oraz o tym, że przystał do komunistów. Sołtysik, gdy to usłyszał ryknął: „Gdzieś ty tam poszedł, gdyby twój ojciec żył, tak by ci mordę obił, żebyś ruski miesiąc popamiętał”. Na koniec obiecał jednak pomóc w znalezieniu pracy w kopalni. Plany trzeba było jednak szybko zweryfikować. W kopalni zaczęły się masowe zwolnienia i o zatrudnieniu Edward mógł zapomnieć. Jedyne co się udało załatwić, to spotkanie z dyrektorem kopalni, który zgodził się na wpisanie Gierka na listę górników wyjeżdżających do Belgii. Rozmawiając z dyrektorem Edek powołał się na pamięć swego ojca, który w tej kopalni stracił życie.

Oczekując na wyjazd Edward Gierek ożenił się ze Stanisławą, z domu Jędrusik. Znalazł też pracę w cegielni, gdzie jednak za wykonaną pracę płacono cegłami, które należało sprzedać, aby mieć na chleb. Nie było to takie proste, gdyż w budownictwie panował zastój. Młodzi oczekując na wyjazd do Belgii mieszkali u matki Gierka, będąc de facto na jej utrzymaniu. Okres pobytu w Polsce przyszły I sekretarz KC PZPR nie wspominał najlepiej: „Był to jeden z najtrudniejszych okresów mego życia. Przeszedłem wiele upokorzeń i znalazłem się w nędzy. Gdyby nie dwuletnia służba wojskowa, doprawdy nie wiem, co bym ze sobą zrobił”.

Wyjazd do Belgii zmienił sytuację życiową Edwarda i Stanisławy. Po przekroczeniu granicy belgijskiej osiedli w Limburgii. Pomimo bariery językowej Gierek mógł być zadowolony. Miał pracę, a jako górnik – specjalista robót kamiennych – dosyć dobrze zarabiał. Było to bardzo ważne, gdyż rodzina zaczęła się powiększać. Najpierw urodził się syn Adam, który otrzymał imię po dziadku, a po roku kolejny syn Zygmunt, który wkrótce jednak zmarł. W 1942 roku Gierkom urodził się trzeci syn, Jerzy. Ze wspomnień Gierka wynika, że przebywając w Belgii prowadził dosyć aktywne życie na niwie społecznej i politycznej. Miał brać udział w zbiórce pieniędzy na polski Fundusz Obrony Narodowej a w 1937 roku brał udział w akcji sprowadzenia na leczenie i do adopcji trzech tysięcy dzieci z objętej wojną domową Hiszpanii. Zajmował się także rozprowadzaniem literatury partyjnej w języku flamandzkim wśród Flamandów. I jak wspominał po latach, było to zadanie nie tylko banalne, ale i niewdzięczne. „Niewielu bowiem znałem miejscowych ludzi, więc aby nie zawieść towarzyszy, podrzucałem gazetki na progi domów, w barakach, a pieniądze, bez wiedzy żony, wpłacałem do kasy z własnej kieszeni”.

Pierwszego września 1939 roku III Rzesza zaatakowała Polskę. Rozpoczęła się II wojna światowa. Osamotniona Rzeczpospolita stawiała rozpaczliwy opór w oczekiwaniu na pomoc sojuszników: Francji i Wielkiej Brytanii, które dopiero trzeciego września wypowiedziały wojnę Niemcom. Realnej pomocy nasz kraj jednak się nie doczekał. Co innego Berlin. Od pierwszych dni wojny Niemcy mieli wsparcie armii słowackiej, która zaatakowała na południu nasze oddziały. Siedemnastego września do Polski wkroczyła armia sowiecka na mocy porozumienia z dwudziestego trzeciego sierpnia 1939 roku zwanego paktem Ribbentrop – Mołotow. Zaatakowana ze wszystkich stron Polska musiała ulec. Sojusz komunistów z hitlerowcami wprawił w zdumienie całą Europę. Dla wielu działaczy komunistycznych był to po prostu szok. Trudno więc zrozumieć Gierka, który po tych wydarzeniach podjął decyzję o wstąpieniu do Komunistycznej Partii Belgii. Nie próbował przedostać się do Francji, gdzie w 1940 roku odtwarzano polską armię pod dowództwem generała Władysława Sikorskiego. Nie oznaczało to jednak, że w trakcie wojny zajmował się tylko pracą w kopalni. Wspominając czas wojennej zawieruchy Edward Gierek przyznawał się do uczestnictwa w belgijskim ruchu oporu. Podczas wywiadu, jakiego udzielił Januszowi Rolickiemu tak o tym mówił: „Na początku 1942 roku przybył do mnie zakonspirowany towarzysz z Brukseli i poprosił, abym gromadził materiały wybuchowe do akcji sabotażowych. Miałem przekazywać je wyznaczonemu towarzyszowi, a on przewoził je dalej. I tak przez z górą dwa lata byłem trybikiem w machinie ruchu oporu”. Co najmniej cztery razy odbyły się rewizje w domu Gierków. „Te rewizje były dosyć gwałtowne, ale dzięki ostrzeżeniom zawsze kończyły się szczęśliwie”. Wspierając ruch oporu, Gierek nawiązał współpracę z katolicką organizacją Biała Brygada, której przekazywał materiały wybuchowe. Mówiąc o ruchu oporu w Belgii musimy pamiętać, że sytuacja w tym kraju była odmienna od tej w Polsce. Wielu Belgów popierało Hitlera, prężnie działał nacjonalistyczny Flamandzki Związek Narodowy, na froncie wschodnim walczył Legion Waloński z czasem przekształcony w 28 Ochotniczą Dywizję Grenadierów SS „Wallonien” pod dowództwem Leona Degrelle’a, który otrzymał Krzyż Żelazny z rąk Adolfa Hitlera.

Należy uczciwie przyznać, że Gierek nie robił z siebie bohatera. W latach późniejszych, szczególnie gdy zajmował stanowisko I sekretarza KC PZPR, nie wyolbrzymiał swego udziału w rozgromieniu III Rzeszy. Tym bardziej że wielu przywódców państw wspólnoty socjalistycznej właśnie takie bohaterskie życiorysy kreśliło. Przykładem mógł być Leonid Breżniew czy „Czarujący książę ludzkości” z Rumunii – Nicolae Ceausescu. Na tle takich właśnie „herosów” jak Breżniew, Ceausescu, czy rodzimych jak Mieczysław Moczar lub Michał Rola – Żymierski wojenny życiorys Gierka był więcej niż skromny. Pod tym względem towarzysz Edward potrafił zachować umiar. „Nie dopuściłem, by w miarę upływu czasu i obejmowania coraz wyższych stanowisk partyjnych i państwowych, rosły moje zasługi i czyny wojenne” – napisał po latach.

Wyzwolenie Limburgii przez Amerykanów w 1944 roku nie przyniosło większych zmian w życiu rodziny Gierków. On sam utworzył w kopalni polską grupę komunistów w ramach partii belgijskiej. Sytuacja zmieniła się po zakończeniu II wojny światowej w 1945 roku. Wśród Polaków w Belgii nastąpił podział. Część opowiadała się za rządem londyńskim, część za chełmskim jak wtedy mówiono. Polska w wyniku postanowień z Jałty została oddana Stalinowi. Oznaczało to przejęcie władzy przez komunistów. Gierek, co zrozumiałe, opowiedział się po stronie nowych władców Polski. W związku z tym brał udział w przejmowaniu Ambasady Polskiej w Brukseli, która dotychczas podlegała rządowi londyńskiemu. Został też wybrany na przewodniczącego Okręgowego Zarządu Związku Patriotów Polskich. „Nazwa naszego związku była, jak dziś stwierdzam, nietrafna. Wszyscy kojarzą ją ze Związkiem Patriotów Wandy Wasilewskiej. Nie mieliśmy z nim nic wspólnego. Chcieliśmy jedynie zjednoczyć się, by działać na rzecz kraju i tysięcy Polaków tułających się w owym czasie po Belgii” – wspominał Gierek. Wkrótce sytuacja towarzysza Edwarda uległa zmianie. Przestał pracować w kopalni.

Władze komunistyczne w Warszawie dążyły do uzyskania kontroli nad polskimi organizacjami komunistycznymi działającymi na Zachodzie. Na początku 1946 roku Gierek został odpowiedzialnym za polskie grupy komunistyczne działające w Belgii. W tym samym roku na terenie tego kraju powstała Polska Partia Robotnicza. Polscy komuniści opuścili szeregi partii belgijskiej i wstąpili do PPR, której zjazd odbył się w październiku. I sekretarzem wybrano Feliksa Chudelskiego, zaś Gierek wszedł do jedenastoosobowego komitetu. Tak zaczynała się działalność towarzysza Edwarda w szeregach PPR. W 1946 roku starano się scalić wszystkie polskie grupy lewicowe działające w Belgii. Miał temu służyć zjazd takich organizacji, podczas którego jednym z przemawiających był Edward Gierek. Referat, jaki wygłosił trudno nazwać przełomowym. „Jego tezy nie były ani rewolucyjne, ani rewelacyjne: emigracja musi być zjednoczona, bo tylko wówczas władze belgijskie będą się z nią liczyły; musi też być zjednoczona z krajem, który potrzebuje pomocy”. To jednak wystarczyło, aby Gierek został wybrany na przewodniczącego Rady Narodowej Polaków w Belgii. Funkcję tę pełnił do 1948 roku, gdy powrócił do Polski.

Edward i jego rodzina nie byli specjalnie zachwyceni wizją powrotu do zniszczonego wojną kraju. Stało się tak na skutek polecenia partyjnego. Do Belgii przybył Ostap Dłuski, wypróbowany towarzysz, zaprawiony w robocie partyjnej, który poinformował Gierka, że zabiera go do Polski. Zasadniczym jednak celem było przeniesienie towarzysza Edwarda do Francji na stanowisko sekretarza tamtejszej PPR.

Po powrocie do kraju, Stanisława z dwoma synami zamieszkała u teściowej w Zagórzu, zaś Gierek w Warszawie przygotowywał się do wyjazdu nad Sekwanę. Oficjalnie miał się udać do Paryża jako delegat Polskiego Czerwonego Krzyża we Francji. „Jako delegat miałem mieć status półdyplomatyczny, pozwalający mi na swobodne dyrygowanie Komitetem Obwodowym PPR. Wkrótce okazało się, że tak nie będzie. Francuzi bowiem oświadczyli, że pan Gierek został już raz wydalony z Francji i nie zaszły żadne okoliczności, które pozwoliłyby na cofnięcie tamtej decyzji” – wspominał po latach. W tej sytuacji Dłuski zaproponował Gierkowi powrót do Belgii, co spotkało się z twardym sprzeciwem towarzysza Edwarda. Sprawa trafiła do Romana Zambrowskiego, który w tamtym czasie był znaczącą osobą w polskim ruchu komunistycznym. W czasie wojny pełnił obowiązki szefa Zarządu Polityczno – Wychowawczego 1 Armii Polskiej w ZSRR. Od 1944 roku był członkiem PPR, a w latach 1945 – 1948 zasiadał w Biurze Politycznym PPR. Zajmował się infiltracją legalnie działających tuż po wojnie partii politycznych i przejmowaniem nad nimi kontroli. Członek Biura Politycznego KC PZPR do 1963 roku oraz Rady Państwa w latach 1947 – 1955. W okresie 1945 – 1954 był przewodniczącym Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: