Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Elżbieta I i Robert Dudley. Prawdziwa historia Królowej Dziewicy i mężczyzny, którego kochała - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
24 października 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
45,99

Elżbieta I i Robert Dudley. Prawdziwa historia Królowej Dziewicy i mężczyzny, którego kochała - ebook

Mistrzowska biografia Sary Gristwood przedstawia angielską królową przez pryzmat relacji łączących ją z Robertem Dudleyem – osobistym doradcą, nieoficjalnym mężem i dowódcą armii, sprawiając tym samym, że nie mamy do czynienia z tradycyjną, linearną biografią. Atrakcyjność książki wzmacnia gorący temat – romans (?) łączący królową z hrabią Leicester, tak doskonale znany, a jednocześnie wzbudzający wiele pytań i kontrowersji. Autorka obiecuje zrewidować tę frapującą historię – dociec, co jest prawdą, a co jedynie narosłym przez wieki mitem – choć zdaje sobie sprawę z grząskiego gruntu: często niepewnych źródeł, które nierzadko przegrywają ze znacznie atrakcyjniejszą fantazją

Spis treści

Przedmowa

1. Tajemniczy układ planet; 1533-1536

2. Ósmy rok życia Elżbiety; 1536-1547

3. Ten ściągnie na siebie ostateczną zgubę; 1547-1553

4. Czuję, że tej nocy umrę; 1553-1559

5. Kto ma być przyszłym królem; wiosna 1559-lato 1560

6. Niespodziewana okazja; Jesień 1560

7. Panieński honor i cnota; 1560-1561

8. Do małżeństwa jeszcze daleko; 1561-1565

9. Majestat i miłość nie zasiadają na jednym tronie; 1565-1567

10. Córka niezgody; 1568-1569

11. Wielki Lord; Lata 70. XVI wieku

12. Nasz kraj potrzebuje zaślubin; 1570-1572

13. Od tak dawna lubię cię i kocham; 1573-1575

14. Niegodziwe pogłoski; 1576-1579

15. Największy książę w chrześcijańskim świecie; 1578-1582

16. W czasach niepokoju; 1582-1584

17. Jej Królewska Wysokość chce mnie osądzić; 1585-1588

18. Coś, przy czym nie możemy zaznać pocieszenia; 1588

19. Zakończyć życie w służbie dla niej

Suplement I. Drugi Robert Dudley

Suplement II. Tajemnica Arthura Dudleya

Posłowie. Niektóre ujęcia tematu w fikcji literackiej

Informacje o źródłach

 

Podziękowania

Kategoria: Biografie
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-89981-95-0
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Gdym piękna była i młoda, gdy Czas zawieszał swe prawa,

Niejeden do stóp mi padał, iżbym mu była łaskawa;

Lecz odtrącałam tym zimniej, im mnie kto błagał goręcej:

„Precz, precz, pójdź dokądś indziej, precz,

A mnie już nie męcz więcej!”

Ileż to oczu skazałam, by łzy trawiły je słone,

Z iluż to piersi wydarłam westchnienia rozgoryczone?

Lecz wciąż mówiłam tym bardziej, im mnie kto błagał goręcej:

„Precz, precz, pójdź dokądś indziej, precz,

A mnie już nie męcz więcej!”

Wtedy zaś syn Afrodyty, sam z miną triumfatora,

Powiada: „Nadobna pani, za karę, żeś tak nieskora,

Wyskubię ja piórek trochę z twej urody dziewczęcej –

Nie powiesz już: Precz, precz, pójdź precz

I już mnie nie męcz więcej!”

I odkąd wyrzekł te słowa, taka mnie naszła przemiana,

Że w dzień nie znajdę spokoju, noc mam bezsenną do rana,

Im zimniej niegdyś gardziłam, tym dziś żałuję goręcej

Słów: „Precz, pójdź dokądś indziej, precz,

A mnie już nie męcz więcej!”

Koniec

KRÓLOWA ELŻBIETA, OKOŁO 1580 R.

(przekł. Stanisław Barańczak)O pani ma

Przegnałaś mnie

Zupełnie precz

Od swej słodkości

A przecież my

Prawdziwie tak

I blisko tak

Żyliśmy wraz w przeszłości

Z miłością ty

Darzyłaś mnie

Istnieniem swym

Ku pocieszeniu

Lecz teraz wszak

Z niechęcią tak

Odmawiasz

Mi ku strapieniu

I skoro więc

Tak obcą chcesz

Dziś dla mnie być

I nie dbać o mnie

Nadzieję mam

Cnót znaleźć w bród

Daleko stąd

Przy innej pannie

ANONIM,

POCZĄTEK XVI W.Przedmowa

Mija prawie pół wieku od pojawienia się ostatniej popularnonaukowej książki dotyczącej relacji Elżbiety Tudor i Roberta Dudleya. Napisanie tego typu pracy wydaje się prawie niemożliwe. Istnieje, rzecz jasna, mnóstwo wersji tej historii: dwa wysokobudżetowe seriale telewizyjne poświęcone najczęściej filmowanej angielskiej monarchini, bestsellerowa powieść Philippy Gregory o samym związku Elżbiety i Roberta, wspaniała teatralna sztuka Schillera Maria Stuart z Robertem schwytanym w potrzask między królową serc a królową umysłów oraz wcześniejszy film fabularny, zatytułowany po prostu Elżbieta, którego motywy odbijają się echem w sequelu Złoty Wiek. Nie wspomnę już o wielu nowych, popularnych czy też naukowych, biografiach Elżbiety, a także o licznych pracach na temat Roberta Dudleya; a pomijam też starsze pozycje, z czasów pamiętnej kreacji Glendy Jackson w Elżbiecie R oraz niezliczone opowieści Margaret Irwin czy Jean Plaidy.

Na moje szczęście apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wydaje się jednak, że nowa, faktograficzna wersja historii Elżbiety i Leicestera może się okazać mniej smakowita niż wartka kolorowa fantazja. Istnieje bowiem wiele nieścisłości wynikających z plastyczności materiału źródłowego (wątpliwe pogłoski, listy ambasadorów, które czytamy wyłącznie w tłumaczeniach). Jednak im bardziej atrakcyjne i przekonujące są nowe fikcyjne wersje, tym większa pojawia się chęć dotarcia do prawdziwej historii. Podobnie jak kolejne pokolenia historyków, pragniemy osobiście zbadać dowody – tak, jakbyśmy żyli w czasach Roberta i Elżbiety.

Ostatnia książka poświęcona tej tematyce została wydana w 1961 r. przez Elizabeth Jenkins. Wcześniejsza biografia pióra tej pisarki portretowała Elżbietę jako kobietę, która nieustannie uciekała przed samą sobą, szukając „męskiej opieki i oparcia”. Inne, bardziej współczesne i zarazem feministyczne studium królowej Elżbiety, marginalizowało rolę mężczyzn w jej życiu, podczas gdy nowa praca na temat wiecznie oczernianego Roberta koncentrowała się na jego pochodzeniu, poglądach, sprawach finansowych, a także przedstawiała go jako jednostkę absolutnie niezależną. Rozpoczynając pracę nad książką, prześledziłam, wbrew powszechnej praktyce, wszystkie lata tego długiego związku, a nie tylko początkowy okres. Próbowałam także odkryć jego prywatne oraz polityczne znaczenie oraz określić jego wpływ na panowanie Elżbiety i na jej królestwo. Któż wie, czego można się dowiedzieć, jeśli poprzez pryzmat tego związku (oraz poprzez punkt widzenia Roberta Dudleya, człowieka, który znał królową lepiej niż inni) zbadamy ponownie jeden z najbardziej znanych, lecz wciąż fascynujących okresów w angielskiej historii?

Zainteresowanie Elżbietą nigdy nie osłabnie, ale jej miłosna relacja z Leicesterem stanowi szczególny obiekt fascynacji. Pojawia się pytanie – dlaczego? Nie tylko z powodu obsesyjnego śledzenia erotycznych smaczków czy też nienasyconej ciekawości związanej z prywatnym życiem władców. Być może przyczyna tkwi w niezwykłym zrównoważeniu sił w tym związku, co nadaje mu współczesny wydźwięk. Być może odczuwamy dziś potrzebę poznawania tych pamiętnych, trwałych relacji, opartych na wzajemnym wspieraniu się i namiętności, które to jednak nie rozwinęły się drogą tradycyjnych romantycznych historii.

Materiał ten jest pod wieloma względami mało obiecujący. Dla Elżbiety związek z Robertem Dudleyem, hrabią Leicester, był prawdopodobnie najważniejszym w jej życiu. Dzika zaborczość, która kazała jej określać Roberta jako „Naszą własność”, z całym autokratyzmem królewskiego „My”, w żaden sposób nie umniejszała znaczenia Roberta w jej oczach. Dla kobiety, która miała tak niewielu żyjących krewnych, Robert stanowił namiastkę najbliższej rodziny. Dudley aż do swej śmierci w roku 1588 (po której pogrążona w żałobie Elżbieta siedziała w odosobnieniu, dopóki ministrowie nie wyważyli drzwi do komnaty) był jej doradcą, nieoficjalnym małżonkiem oraz dowódcą jej wojsk. Robert kochał Elżbietę, okazywał zrozumienie, siedział przy jej łożu boleści, a także reprezentował w państwowych uroczystościach. Ona z kolei doprowadziła go – syna i wnuka skazanych zdrajców – do zaszczytów przynależnych najpotężniejszemu człowiekowi w kraju.

Elżbieta jednak potrafiła też upokorzyć Roberta. Traktowała go jak zabawkę na sznurku i zmuszała, aby tańczył w obecności konkurentów. Próbowała ukarać go więzieniem, kiedy ostatecznie udało mu się urwać z uwięzi, angażując się w związki z dwiema innymi kobietami. Nie jest to bynajmniej prosta opowieść o Romeo i Julii. Co więcej, opisując ten związek, musimy zmierzyć się z kilkoma ciągle niewyjaśnionymi kwestiami. Jedna z nich dotyczy oczywiście seksualnych relacji tej pary. Król Francji mawiał, że jedno z wielkich pytań Europy brzmi: „Czy królowa Elżbieta jest dziewicą, czy nie”. Kwestia ta jest nadal obiektem fascynacji. W trakcie pracy nad niniejszą książką, ku swej niemałej konsternacji stwierdziłam, że to pytanie zadawał mi każdy, kto słyszał, że zamierzam pisać o Elżbiecie i Robercie Dudleyu. Pytało mnie o to „kilku” − jeszcze zanim przestałam liczyć − znajomych dziennikarzy, paleontolog z Cambridge, emerytowany dyplomata, jedenastoletnie dziecko, brygadier i majster, który przyszedł naprawić zmywarkę. Kilkoro z nich poprzedzało swoje pytanie stwierdzeniem: „Właściwie nie interesuję się historią, ale...”. Kiedy jesienią 2005 r. ukazał się telewizyjny portret Elżbiety kreowanej przez Helen Mirren, wszystkie popularne magazyny poświęciły tej sprawie swoje bezcenne strony. Cztery miesiące później ukazał się serial BBC i sytuacja powtórzyła się. We wszystkich artykułach pytano: zrobili to czy nie?

Powszechne zainteresowanie tym problemem nie jest chyba prymitywnym zaglądaniem pod spódnicę. Każdy, kto chce poczytać na temat życia seksualnego rodów królewskich, może to zrobić bez zagłębiania się w czterysta lat historii. Być może zainteresowanie dotyczy sposobu, w jaki prywatne życie Elżbiety przenikało się z jej publiczną karierą: jest ona w końcu rzadkim okazem wczesnej feministki. Ale co znacznie ważniejsze, z ikonograficznym wizerunkiem dziewicy Elżbiety identyfikujemy naszą własną przeszłość. Historia Królowej Dziewicy tworzy mit tajemniczy na równi z Camelotem Artura, a jednocześnie stanowi niezbity i doniosły fakt jak zwycięstwo Nelsona pod Trafalgarem. Teraz jednak pozostaje nam dociec, czy sprzedano nam bajeczkę. W epoce zmian i zawirowań podważamy wiele dawnych, znanych legend i chcemy sprawdzić, czy ta konkretna rozsypie się w pył czy pozostanie wiarygodna.

Na to pytanie jednak nigdy nie znajdziemy w pełni satysfakcjonującej odpowiedzi. Możemy tylko przedstawić fakty – historie i relacje, które stanowią źródło spekulacji od czasów samej Elżbiety. Dysponując tymi materiałami, poczułam, że znam odpowiedź, choć inni mogą się z moją teorią nie zgodzić. W Posłowiu i Suplemencie omawiam krótko różne opinie historyków, a także niektóre najpopularniejsze mity dotyczące pary, a ponadto pradawną plotkę, według której Robert i Elżbieta doczekali się w tajemnicy syna – Arthura Dudleya. Fascynujące, że skandale seksualne nigdy nie przestają wybuchać. (Nasuwa się również analogia do plotek krążących wokół śmierci Diany i jej przypuszczalnej sekretnej ciąży). Nigdy również nie dowiemy się, czy Robert rzeczywiście zabił swą żonę, by móc poślubić Elżbietę, czy też może sama królowa zleciła zabójstwo Amy, aby nie zostać zmuszoną do poślubienia Roberta. Mamy chyba szczęście, że możemy żyć w takiej niepewności. Mówię „my”, ponieważ chyba każdy, kto sięgnie po tę książkę, będzie już wiedział coś na ten temat. Każdy z nas ma już swoją wersję tej historii.

To jest jeden z problemów badacza. Byłoby zbyt łatwo, gdybyśmy sięgali po źródła tylko po to, by potwierdzić rzeczy, które już wiedzieliśmy wcześniej. Spoglądamy na utrwalony wizerunek Elżbiety i powtarzamy znane frazesy. Lecz jeśli zamiast tego skierujemy uwagę na słowa wypowiadane przez osobę stanowiącą przedmiot badań, będziemy zaskoczeni i wdzięczni za otrzymanie tak nadzwyczajnego materiału.

Obraz Elżbiety odmalowywany w ostatnich dekadach ukazuje kobietę kierującą się seksualnymi impulsami, a także osobę, w której owe impulsy zostały okiełznane w wyniku politycznej konieczności. Priorytety królowej wydają się częścią jej nowoczesnego wizerunku. Obraz Roberta Dudleya jest uwspółcześniony w znacznie mniejszym stopniu i tu pojawia się obszar, w którym możemy zyskać coś nowego, przyjmując szerszą historyczną perspektywę. Romantyczny bohater fikcyjnych opowieści – wysoki, ciemnowłosy i przystojny, na białym koniu – nigdy nie pasował do końca do sprzedajnej, bezwolnej marionetki ze starych opowieści. W dawnych czasach sytuacja faworyta (a szczególnie męskiego faworyta) nie była łatwa. Widać to na przestrzeni wielu stuleci.

Przywracając Robertowi godność należną mu jako politykowi i patriocie, torujemy sobie drogę do poważnego spojrzenia na jego związek z Elżbietą. Kiedy postrzegamy go jako nieustanne źródło niezręcznych sytuacji lub jako człowieka zdolnego jedynie do kierowania się niejasnym interesem własnym, jego związki z królową stanowią problem, który wywoływał spór nawet wśród jej najbardziej gorliwych zwolenników. Usuńmy tę przeszkodę i może zacznijmy postrzegać Roberta jako jednostkę inteligentną, niezależną politycznie i społecznie. Nadal będziemy akceptować fakt, że jego rola w przeważającej mierze sprowadzała się do aspektów ściśle osobistych − Robert był tak bardzo związany emocjonalnie z Elżbietą, jak to tylko możliwe w relacji z kobietą.

Może tym, co nas obecnie najbardziej interesuje, jest zamazywanie konwencjonalnego obrazu tożsamości płciowej i poczucia, że seks i jego brak niekoniecznie są niezbędnym, ostatecznym warunkiem istnienia lub rozpadu związku. Może dziś chcemy spoglądać dalej, poza romantyczną historię serc i kwiatów. Może jesteśmy skłonni uznać, że seks przychodzi często zbyt łatwo i że długotrwały związek jest niczym Święty Graal.

Kiedy rozpoczęłam pracę nad tą książką, zafascynowały mnie szczególnie dwie rzeczy. Pierwsza to kwestia dowodów: to, co pewne, a to, co prawdopodobne. Odnośniki źródłowe zamieszczone na końcu książki są celowo ograniczone. Prawie wszystkie dostępne cytaty odnoszące się bezpośrednio do Elżbiety przez całe stulecia były przerzucane jak piłeczki pingpongowe. Same informacje mają na celu zapoznanie czytelnika z gmatwaniną różnych relacji na temat jej panowania. Są to relacje fragmentaryczne i często ze sobą sprzeczne. Stanowią one materiał, na kanwie którego utkano tradycyjne historie. Jeśli przyjrzymy się im uważniej i zestawimy je w kolejności, wówczas okaże się, że mogą być pomocne w obalaniu stereotypów.

Druga sprawa, która mnie zafrapowała, to długotrwałość tego związku. Po pierwszym okresie wzajemnego zauroczenia, Elżbieta Tudor i Robert Dudley wypracowali platoniczny związek łączący namiętność, polityczne partnerstwo z wciąż świeżą osobistą bliskością. Zastanawiające, iż wszyscy uważają ten związek za krótkotrwały: zaledwie osiemnaście miesięcy od pierwszego udokumentowanego zbliżenia dorosłego Roberta i Elżbiety do skandalu towarzyszącego śmierci żony Roberta, Amy. Nie dostrzega się jednak faktu, że relacja ta trwała w istocie przez trzy pierwsze dekady panowania Elżbiety! Nawet góry lodowe skrywają zaledwie dziewięć dziesiątych swego oblicza. Wydaje się, że tutaj brakuje nam aż dziewiętnaście dwudziestych opowieści. Trudno wyobrazić sobie lepszy powód do napisania nowej biografii.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: