Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Głowa. Instrukcja użytkowania - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
14 września 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Głowa. Instrukcja użytkowania - ebook

„Pokazuję, jak najprościej organizować pracę własnego umysłu dla skutecznego działania. Słowem – jak programować samego siebie” – pisze Czesław Bielecki we wstępie oryginalnego poradnika, w którym uczy, jak połączyć dwie ważne funkcje naszego umysłu: myślenie i działanie. Oprócz krótkich, błyskotliwych, syntetycznych tekstów podsuwa Czytelnikowi konkretne ćwiczenia. I kanon lektur, od których również zależy nasze myślenie.

Głowa – jest dla każdego, komu zależy na fachowości, rzetelności i rzeczywistych, a nie jedynie pozornych efektach działania. Może dlatego tak chętnie czytana jest i przez studentów, i przez inteligentne kobiety, i przez mądrych pracodawców. Kojarzenie, Decyzje, Sukcesy i porażki, Skuteczność, Twórczość i organizacja – to zaledwie kilka wybranych tematów tej książki – wszystkie teorie potwierdzone zostały przez realne życie, praktykowane przez autora. Nowe wydanie Głowy poszerzone zostało o 10 rozdziałów, m.in. o współpracy, odpowiedzialności, intuicji, języku, standardach – i stanowi kompendium wiedzy o tym, jak myśleć, by skutecznie działać.

Książkę wzbogacają syntetyczne, dowcipne rysunki Janusza Kapusty.

Czesław Bielecki – architekt, pisarz, polityk. Autor książek: Wolność w obozie (jako Maciej Poleski), Mały konspirator (anonimowo, z Janem K. Kelusem i Urszulą Sikorską), Mały jawniak, Z celi do celi. Listy do żony, Gra w miasto, Plan akcji, Socland – Muzeum Komunizmu, Scenarzysta, Jest alternatywa. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65456-35-9
Rozmiar pliku: 4,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

.

Większość niepowodzeń, które nas spotykają, wynika z faktu, że próbujemy być kimś, kim być nie możemy. Poznać siebie, zrozumieć swoje ograniczenia to początek drogi do przyszłych sukcesów. Nie jest łatwo stać się tym, kim być możemy. To kwestia pracy, woli i odrobiny szczęścia. Dlatego tak ważne jest, abyśmy przede wszystkim sami – ale też z pomocą rodziny, przyjaciół, szkoły – możliwie wcześnie odpowiedzieli sobie na podstawowe pytanie: kim możemy być? Jaki drzemiący w nas potencjał mamy szansę uruchomić?

Ludzie się nie zmieniają. Przynajmniej twardy rdzeń ich osobowości pozostaje niezmienny. Żeby być właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, trzeba wiedzieć, kim się jest i jakie perspektywy własnego rozwoju się widzi. To sprawa samoświadomości, badania siebie i swoich predyspozycji. Odpowiedź na pytanie, kim możemy być, nie dotyczy profesji, twórczości, lecz sposobu bycia w świecie – wśród ludzi, z którymi żyjemy, których kochamy, z którymi chcemy lub musimy współpracować.

To, co jest istotą naszej osobowości, formuje się tak wcześnie, że potem możemy raczej odkrywać samych siebie, niż zmieniać ten twardy rdzeń.

Im wcześniej się poznamy i sprawdzimy w działaniu, tym większa szansa, że przejdziemy przez życie w zgodzie ze sobą. A przede wszystkim unikniemy daremnego trudu bycia kimś, kim być nie możemy.

Kiedy miałem trzynaście, czternaście lat, bardzo chciałem zostać aktorem. Dziś, gdy siedzę na widowni teatru i klaszczę pod koniec przedstawienia, niezmiennie myślę: Jak to dobrze, że to nie ja stoję na scenie. Zdarzyło mi się wprawdzie grać w prawdziwym teatrze, ale była to wymyślona przeze mnie rola w happeningu. Byłem jednym z aktorów, którzy grali widzów. Jestem, kim być mogę: architektura jest moim zawodem i pasją. Ludziom spoza tej profesji bardzo trudno wytłumaczyć, że nawet gdy projektujemy coś na wskroś autorskiego, rysowanie i naprawdę twórcza praca zajmuje najwyżej 5% czasu. Pozostałe 95% to żmudne, rzemieślnicze doprowadzanie projektu do końca. W popularnym przysłowiu tkwi wiele prawdy: „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”.

Na ogół decydujemy o naszej przyszłości w wieku, gdy świadomość siebie jest jeszcze niewielka. Nie znamy granic własnej elastyczności. Dlaczego decydujemy się na życie z kimś, kto nie zaspokaja nas ani emocjonalnie, ani intelektualnie, ani zmysłowo? Co ja robię obok tego człowieka – pytamy później. Gdzie kończy się współczucie, a powinien działać egoizm i instynkt samozachowawczy? Jak to się mogło stać? Te pytania będą nam towarzyszyć do końca życia. Ale im wcześniej zaczniemy wczuwać się w siebie i w innych, zdobywać się na odwagę i ból autorefleksji, tym większa szansa, że nie pomylimy się co do naszych bliskich ani współpracowników. Tym szybciej zrozumiemy, że nawet gdy ktoś nas zawodzi uczuciowo, to – racjonalnie rzecz biorąc – zawiodła nas własna głowa.

Nasza inteligencja – od jej narodzin w najwcześniejszym dzieciństwie – jest powtarzaniem na coraz wyższych poziomach tego samego schematu: budowy nowej struktury ze struktur już znanych. Najważniejsze jest kojarzenie – trzeba umieć w jednym mgnieniu wyobraźni zobaczyć razem to, co na pozór wydaje się osobne. To przez obrazy, rozmowy i lektury poznajemy, kim możemy być. Wola sprzężona z energią decyduje o naszej przyszłości.

Niełatwo prześledzić i zauważyć, jak codzienne decyzje często nieodwracalnie określają nasze szanse. Ale chyba najbardziej istotne jest to, czy uczymy się wykorzystywać porażki dla sukcesów. Samoocena własnej motywacji jest najtrudniejsza. Zamiast pocieszać się naszymi dobrymi intencjami, lepiej zrozumieć, że obowiązkiem wobec siebie i bliźnich jest pozwolić zwyciężać w nas temu, co uważamy za dobro i co na ogół jest dobre.

Rozdziały tej części książki mają pomóc odpowiedzieć na kluczowe pytanie zawarte w tytule: kim możesz być? Szukając odpowiedzi, wzniesiemy się ponad różnice pokoleń, które spotkały się na początku XXI wieku.1. Trzy pokolenia – X, Y, Z

Na początku XXI wieku spotkały się trzy pokolenia: wychowane na książkach, wychowane na telewizji i to najmłodsze, które dzięki komputerom i internetowi szybciej i chętniej wchodzi w świat wirtualny niż w świat realny.

Pokolenie wychowane na otaczającej nas niegdyś naturze odchodzi razem z nią w przeszłość; a może już odeszło? Tak czy inaczej to, że kolejne generacje są wychowywane w oderwaniu od przyrody, niejako pod jej nieobecność w naszym cywilizowanym życiu, ma i będzie miało konsekwencje o znaczeniu podstawowym dla nas i dla całej planety. Coraz więcej mówimy o środowisku naturalnym. Ale coraz słabiej czujemy jego pulsowanie.

Książki, na których wychowało się pokolenie X, pobudzały wyobraźnię, wymagały aktywności umysłu, nie mogły jednak przekazać niczego na żywo. Telewizja – dominująca w życiu pokolenia Y – ucieleśniła informację. Obraz połączony z dźwiękiem utworzył globalną jedność miejsca i czasu akcji. Komputer i internet – tak ważne dla pokolenia Z – generują wirtualną czasoprzestrzeń. Jednostki i zbiorowości komunikują się i działają już w sposób, który pozwala myśleć o społeczeństwie globalnym. Jednak dostępność informacji nie rozwiązała żadnego z wielkich problemów ludzkości: pokoju, głodu, zdrowia, szczęścia czy wiary. Informacja nie wystarczała nigdy do zdobycia wiedzy, a wiedza nie dawała automatycznie umiejętności. Tak jest i teraz.

Wystarczy sobie uzmysłowić, że rodzina, prawo i państwo są tymi składowymi naszej cywilizacji, które – choć wciąż kwestionowane – trwają już tysiące lat. Są znacznie starsze niż zmiany, które odbieramy dziś jako istotne, a które dyktuje nam wyścig technologiczny. Wystarczy przypomnieć sobie zło ostatnich stu dwudziestu lat, by zobaczyć, że właśnie gwałcenie praw jednostki i rodziny, gwałcenie prawa i terror państwowy, wywodzący się z ideologicznego lub religijnego fanatyzmu, trwają (a nawet nasilają się) dzięki masowości wysokiej technologii. Pokolenie, które umie odwiesić każdy program w każdym komputerze, jest jednocześnie pokoleniem, któremu przestają się otwierać programy operacyjne we własnych głowach. Wirtualny świat telewizji i komputera zaczyna wygrywać z realnym światem, którego ewolucja jest dramatycznie wolna, a możliwości samozniszczenia coraz większe. Stanisław Jerzy Lec w Myślach nieuczesanych ujął to krótko:

„Człowiek zwycięży. Człowieka”.

Dzisiejszy hedonizm nie jest niczym nowym. Jeśli jest coś nowego we współczesnej cywilizacji konsumpcyjnej, to śmieszne przekonanie, że masom uda się to, co nie udało się elitom. A przecież ani zwykły człowiek, ani bogacz nie zje dwóch obiadów. I dla nikogo nie ma obiadu za darmo. Za wszystko trzeba płacić. Nic bardziej naiwnego niż poczucie, że dzisiejsza wolność nie kosztuje. Jeśli zaśmiecimy i zatrujemy środowisko, to nie będziemy mieli gdzie żyć.

Można zmienić technologię środków transportu, ale nie zmieni to szerokości dróg. Współczesna ulica, na której mijają się dwie limuzyny, i rzymska ulica w Kolonii mają sześć metrów. Tyle potrzeba na minięcie się dwóch par jezdnych – jadących konno, karetami czy samochodami. Skala człowieka, dodatkowo odniesiona do natury, jest jedyną miarą postępu społecznego czy technicznego.

Umysły pokoleń X, Y i Z spotkały się na początku XXI wieku i przy pewnym poziomie IQ nadal poruszają się podobnie. Między charakterem ich chwilowych olśnień nie ma żadnej różnicy poza nośnikami informacji. Przygoda odkrycia nieznanego świata ma zawsze ten sam charakter – epifanii. Nie ma zasadniczej różnicy, czy będzie to nastolatek, który trafia na niebanalny opis dramatu rodzinnego w powieści Anna Karenina Lwa Tołstoja, czy jego następca, który wraz z bohaterem filmu Powiększenie Michelangela Antonioniego odkrywa tajemniczą zbrodnię w trakcie przypadkowej przechadzki po parku. Jesteśmy żeglarzami w tym samym świecie, który zginie lub ocaleje dzięki nam lub wbrew nam. Wszyscy – jak myląca fikcję z rzeczywistością Cecilia w Purpurowej róży z Kairu Woody’ego Allena – możemy nauczyć się odróżniać wirtualny świat od świata realnego. I konfrontować swoje myśli i plany ze światem rzeczywistym, a nie fikcją – literacką, filmową, komputerową. Przybywa spotów i memów, ale nasze wewnętrzne narracje zbudowane są według odwiecznych zasad: miłość broni się przed nienawiścią, honor przed podłością, racje ustępują emocjom.

Na przełomie XX i XXI wieku pojawiły się nowe środki komunikacji: komputer, telefon komórkowy, internet. Wynalazki te powstały wskutek fantastycznej organizacji i produktywności społeczeństw. Śledzę z rozbawieniem, jak tymi narzędziami posługują się osoby niesprawne organizacyjnie i myślowo. Częściej niż kiedyś, a do tego łatwiej popełniają i poprawiają błędy. Większość tych błędów nie zdarzyłaby się, gdyby stosowali wcześniej – wobec siebie i innych – regułę: ufaj i kontroluj.

Zastanawiając się, kim możesz być, musisz przyjąć perspektywę życia, z całą jego nieprzewidywalnością, patrzeć z perspektywy lat, a nie tygodni czy dni. Dopiero czas pokazuje, że o saldzie życia decyduje nasz charakter. Można go określić bardzo wcześnie. Jeśli nie umie tego sam zainteresowany, to z pewnością widzi go otoczenie. Rzadko jednak przyjmujemy oczywiste fakty do wiadomości, choć przysłowie mówi: „Gdy trzech po kolei mówi ci, że jesteś pijany, nie kłóć się – idź spać!”. Oto minimalistyczna porada życiowa. Nie próbuj być kimś, kim na pewno nie możesz być.

Zgubiłeś telefon komórkowy.

Co zmieni w twoim życiu to, że go odzyskasz?

A co, jeśli straciłeś go bezpowrotnie?

------------------------------------------------------------------------

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: