Haiku, sonety i piosenki bez melodii - ebook
Haiku, sonety i piosenki bez melodii - ebook
W nowoczesnej poezji wszystkie chwyty są dozwolone. Tak mogłoby się wydawać. Jednak zawsze starano się wtłoczyć ją w jakieś ramy. Raz dadaizmu, raz futuryzmu, albo jeszcze innego -izmu. Pisało się bez kropek i przecinków, ignorując ortografię i wszelkie możliwe reguły. Ale bez reguł ich negacja nie mogłaby zaistnieć. Postanowiłam więc okazać im należny szacunek. Tradycyjne haiku musi zmieścić się w trzech linijkach i w określonej ilości sylab. Nie mogłam oprzeć się chęci wypowiedzenia się w tej formie. A potem hajda na sonety! Też trzeba liczyć linijki i ustawić rymy w określonym układzie. Uf! Na koniec nie mogło obyć się bez odrobiny anarchii. Są więc piosenki bez melodii i rytmu, bo jestem niemuzykalna.
Japoński język stracił monopol na haiku. Pisze się je po polsku, szwedzku i w wielu innych językach. Dlaczego stało się tak popularne? Wywędrowało z Japonii w ramach globalizacji? Fascynuje egzotyką? Haiku nie jest zresztą wyjątkiem. Ktoś mógłby zapytać, jak śmiałam napisać sonety po Petrarce, Szekspirze i Mickiewiczu. Odpowiem krótko, też pytaniem. Po co dzieci uczą się chodzić, skoro biegało przed nimi tylu maratończyków? Piosenki umieściłam w tomiku z jedynego powodu. Komputer jest równie cierpliwy jak papier.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7900-203-0 |
Rozmiar pliku: | 661 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wysyłają odbicia
W drogę do morza.
Nadrzeczne łozy
Zapach rozgrzanej kory
Srebrniki liści.
Nadrzeczne łozy
Rozpuszczją warkocze
Zapatrzone w nurt.
Nadrzeczne łozy
Ławice wąskich listków
Pląsy na wietrze.
Cisza o zmierzchu.
Złocone wierzchołki drzew.
Kikuty cieni.
Cisza o zmierzchu.
Bezszelestne skrzydła sów.
Cisza o zmierzchu.
Powietrze przesycone
Przemijaniem dnia.
Cisza o zmierzchu.
Opary znad jeziora
Powstałe z martwych.
Cisza o zmierzchu.
Zamilkłe barwy kwiatów
Zapadają w sen.
Cisza o zmierzchu.
Drżące liście osiki.
Biały pień brzozy.
Cisza o zmierzchu.
Wiatr przemyka ukradkiem
Między sosnami.
Cisza o zmierzchu.
Eskalacja napięcia
Wśród ulicznych lamp.
Para łabędzi.
Sztywno wyprostowane
Halabardy trzcin.
Para łabędzi.
Wydęte żagle skrzydeł
Wśród nenufarów.
Para łabędzi.
Spadłe z nieba obłoki
W obcym żywiole.
Para łabędzi.
Tęskna pieśń trubadura
W chwiejnym gięciu szyj.
Zimujący park.
Czerń gałęzi wzniesionych
W niemym błaganiu.
Zimujący park.
Osierocone ławki
W śnieżnych czapach.
Zimujący park.
Hieroglify na śniegu.
Ptasie petycje.
Zimujący park.
Staw uwięziony w lodzie.
Płaczące wierzby.
Zimujący park.
Niecierpliwe gawrony
O głodnych oczach.
Zimujący park.
Ślady płóz, dziecięcy śmiech,
Śnieżne pociski.
Płomienne maki.
Uniżony orszak traw.
Dworny menuet.
Płomienne maki
Na wysmukłych łodygach.
Całopalenie.
Płomienne maki.
Pędzel maczany we krwi.
Lato Van Gogha.
Płomienne maki.
Nagły wybuch czerwieni.
Zapowiedź śmierci.
Zapraszamy do skorzystania z oferty naszego wydawnictwa.
Wydawnictwo Psychoskok