Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Historia filozofii. Tom 3 - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
84,00

Historia filozofii. Tom 3 - ebook

Kolejne wydanie wielokrotnie wznawianego, klasycznego już, podręcznika do historii filozofii. Autor – filozof i historyk filozofii, estetyk i historyk sztuki, etyk, wykładowca, nauczyciel kilku pokoleń filozofów – przedstawił dzieje myśli filozoficznej jako historię myślicieli. Po omówieniu doktryn każdego okresu zestawił krótko najważniejsze zagadnienia i pojęcia.
Tom pierwszy poświęcony jest filozofii starożytnej i średniowiecznej, tom drugi – filozofii nowożytnej do roku 1830, tom trzeci – filozofii XIX wieku i współczesnej. Każdy z tomów zawiera bibliografię (opracowań ogólnych i szczegółowych, tekstów filozoficznych polskich i obcojęzycznych oraz przekładów polskich). W tomie trzecim zamieszczono indeks nazwisk filozofów, indeks nazwisk autorów prac o filozofach oraz indeks rzeczowy (indeksy odnoszą się do całości).
Książka pomocna w procesie nauczania propedeutyki filozofii i etyki, a także języka polskiego.

Kategoria: Filozofia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-01-18083-6
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

CZĘŚĆ PIERWSZA

FILOZOFIA XIX WIEKU

1. FILOZOFIA WSPÓŁCZESNA. Około 1830 r. ma swój początek ta filozofia, którą można uważać — w szerokim słowa znaczeniu — za współczesną. Co było przed tą datą, należy już wyraźnie do przeszłości, jest nam, jeśli nie obce, to w każdym razie dalekie; jeśli jest związane z naszą myślą, to tylko pośrednio. Co zaś przyszło po niej, to albo należy do teraźniejszości, albo przynajmniej bezpośrednio wiodło do niej. Idee Comte’a, J. St. Milla czy Marksa, które powstały zaraz po 1830 r., przetrwały do naszych czasów; z nich albo w walce z nimi wyrosły idee XX w. Jedne z nich są dalej teraźniejszością, a inne, jeśli się stały przeszłością, to bezpośrednio związaną z teraźniejszością.

Ten czas po roku 1830 stanowi pewną całość, obejmuje jednak dwa okresy: ten, który stanowi naszą bezpośrednią przeszłość, i ten, który stanowi naszą teraźniejszość. Bezpośrednia przeszłość, to wiek XIX — ściślej mówiąc: jego środek i koniec; a teraźniejszość szeroko rozumiana, to te lata XX stulecia, które minęły.

2. GRANICE OKRESU. Około 1830 r. dokonała się w filozofii i całej umysłowości europejskiej radykalna przemiana: minęło nasilenie idealizmu i romantyzmu, a zaczął się formować pozytywny sposób myślenia, który cechował odtąd wiek XIX aż do końca. Granica jest wyraźna: w 1831 r. umarł Hegel i odtąd długo nie powstało żadne wybitniejsze dzieło filozofii konstrukcyjnej, metafizycznej, idealistycznej; a w 1830 r. zaczął wychodzić Kurs filozofii pozytywnej Comte’a, sztandarowe dzieło nowej epoki. To, co w filozofii działo się w pierwszych trzech dziesięcioleciach wieku, stało się nagle dalekie i obce.

Cechy okresu, który się wówczas rozpoczął, skłonni jesteśmy uważać za charakterystyczne dla całego XIX w.: filozofia po roku 1830 wydaje się nam prawdziwą filozofią stulecia. Twierdzono nawet paradoksalnie, że dopiero w 1830 r. zaczyna się naprawdę XIX w. Niezupełnie słusznie: bo pierwsze trzy jego dziesięciolecia, idealistyczne i romantyczne, jeśli nie miały jego cech późniejszych, to nie miały w sobie również cech XVIII w. i do niego tym bardziej nie mogą być włączone. Właśnie od 1830 r. nastąpił jakby powrót do ducha XVIII w., do jego minimalizmu, realizmu, utylitaryzmu. Comte wrócił tylko na stanowisko d’Alemberta.

Prawdą jest raczej to: że wiek XIX miał dwie kolejno po sobie panujące, a zupełnie do siebie niepodobne filozofie. Najpierw była to odważna filozofia wielkich systemów, a potem, po 1830 r., filozofia wstrzemięźliwa i ostrożna; najpierw filozofia typu Hegla, a potem typu Comte’a i Milla. Ta druga trwała dłużej i jest nam bliższa, wiec wydaje się prawdziwym wiekiem dziewiętnastym. Tamtą zaliczamy do przeszłości, tę — do szeroko rozumianej współczesności.

3. BLASKI I NIEDOLE FILOZOFII XIX WIEKU. Filozofia XIX stulecia, w szczególności drugiej jego części, rozwijała się już inaczej niż dawniejsza. Przede wszystkim rozwijała się w szybszym tempie: pomysły powstawały jedne za drugimi i nieraz po niewielu latach ustępowały miejsca biegunowo przeciwnym. Miało to źródło w nowych ogólnych warunkach życia, w jego wzmożonym tempie, w nowej technice, w rozwiniętej organizacji. Środki komunikacyjne, jakich nigdy przedtem nie było, umożliwiały szybszą i łatwiejszą wymianę myśli. Nigdy też przedtem nie było tylu szkół wyższych, tylu sposobności mówienia i słuchania o filozofii. Nigdy przedtem liczba publikacji filozoficznych nie była tak wielka; nie tylko przyszła powódź książek, przekraczająca wyobrażenia poprzednich wieków, ale też powstało nowe zjawisko: czasopiśmiennictwo naukowe. I ono właśnie stało się od razu jedną z głównych form produkcji filozoficznej, spowodowało przejście od większych publikacji do artykułów, przyczynków, notat, do łatwiejszych i szybszych sposobów wymiany myśli.

Wyniki tych nowych warunków, nowego tempa nie były wyłącznie dodatnie. Łatwość zdobywania wiedzy przyczyniła się do jej powierzchowności; wydała nie tylko więcej fachowych filozofów, ale i więcej dyletantów. Łatwość druku powodowała, że szły doń także prace mniej cenne, które dawniej byłyby bez szkody zostały w rękopisie.

Przy tym, jeśli filozofia sama przez się zyskała, to w porównaniu z i n n y m i n a u k a m i straciła. Z pierwszego miejsca, jakie miała w produkcji naukowej minionych wieków, zeszła na dość dalekie miejsce po naukach przyrodniczych i historycznych. One produkowały teraz więcej jeszcze niż filozofia. I było to cofnięcie się nie tylko w pozycji bibliograficznej, ale również w społecznej: rolę przodującą, jaką miała dotychczas, utraciła filozofia na rzecz przyrodoznawstwa i historii. Stało się to nie od razu, stało się stopniowo, ale ostatecznie niewiele lat dzieli czas jej największych tryumfów od czasu, gdy w oczach wielu stała się nawet nauką anachroniczną i zbędną.

Cofnęła się zaś nie tylko w stosunku do nauk szczegółowych, ale i do l i t e r a t u r y p i ę k n e j. Jeśli wiele publikowano książek filozoficznych, to w początku wieku jeszcze więcej publikowano poezyj, a potem jeszcze więcej powieści. O wieku XIX nikt już nie mówił, jak o poprzednim, że jest „filozoficzny” — był raczej naukowy i literacki, o ile nie był techniczny i polityczny. I niejeden raz duch wieku znalazł pełniejszy wyraz w poemacie czy powieści niż w systemie filozoficznym. A jeśli filozofia nadal oddziaływała na nauki szczegółowe i beletrystykę, to i, odwrotnie, one także oddziaływały na nią. Co więcej, ona sama usiłowała upodobnić się do nich: bądź do nauk szczegółowych, bądź do literatury pięknej. Produkowała eseje na pograniczu powieści, to znów rezygnując ze swej odrębności chciała być jedną z wielu nauk szczegółowych. Wahała się między tymi biegunami: filozofią beletrystyczną a naukową. I bodaj po raz pierwszy stanęła wobec tych dwu niebezpieczeństw naraz: rozpłynięcia się bądź w naukach szczegółowych, bądź w literaturze pięknej.

I oto, z jednej strony, filozofia prosperowała, rozszerzały się jej agendy, rosła znakomicie znajomość jej dziejów, pierwszy raz była w tym stopniu niezależna, nie skrępowana tradycją, względami moralnymi, społecznymi, religijnymi. Ale, z drugiej strony, wystąpiło to szczególne zjawisko, że typowi przedstawiciele wieku zaczęli gardzić filozofią, twierdzić, że nie jest nauką, a nawet uważać ją za szkodliwą, bo odciąga od prawdziwej nauki. Myśleli poniekąd podobnie jak Pascal: że wyrzec się filozofii to jest prawdziwa filozofia. Chcieli się jej wyrzec dla nauki, jak Pascal dla religii.

4. RÓŻNICE NARODOWE. Postępy komunikacji zbliżyły do siebie kraje i narody, a ciekawość cudzych idei również zrobiła swoje. Najpierw objawem tego zbliżenia, a potem jego przyczyną były tłumaczenia z jednych języków na drugie: nigdy przedtem nie tłumaczono na obce języki tylu dzieł filozoficznych, co w drugiej połowie XIX w. Tak liczne przekłady wypływały ze zbliżenia się narodów, a potem z kolei potęgowały jeszcze to zbliżenie.

Pozytywizm, ta najbardziej charakterystyczna postać filozofii tych czasów, był wspólnym dziełem przynajmniej dwóch narodów, tworem zarówno myśli francuskiej, jak angielskiej: wywodził się bowiem zarówno od „filozofii pozytywnej” Comte’a, jak od empiryzmu Milla. A nie był to wypadek odosobniony. Wpływy jednych krajów na drugie działały ciągle, a częstokroć były to wpływy wzajemne: najpierw idealizm Niemiec oddziałał na inne kraje, a potem pozytywizm innych krajów oddziałał na Niemcy. Hegemonii jednego kraju nie było. W początku wieku przez jedno pokolenie mogło się wydawać, że Niemcy, które do Kanta zajmowały wśród większych narodów Europy ostatnie miejsce w filozofii, wysunęły się nagle na pierwsze; wszakże to ich pierwszeństwo było wątpliwe, a w każdym razie istniało krótko. Od połowy stulecia nie mogło już być zupełnie o nim mowy: główny prąd epoki, pozytywizm, uformował się i zapanował bez ich udziału.

Mimo wszystko jednak, mimo ułatwienia komunikacji, kolportażu książek, wymiany myśli, różnice narodowe w traktowaniu filozofii pozostały. Okazały się silniejsze od wszystkich zewnętrznych, unifikujących czynników. I ostatecznie filozofia w każdym kraju w ciągu XIX w. rozwijała się odmiennie. W Anglii tworzyły się i ścierały inne stanowiska niż we Francji, a w Niemczech czy Polsce jeszcze inne. I nawet w każdym z tych krajów były dyskutowane inne zagadnienia. A także rytm rozwoju był inny: w Anglii i Francji przeciwstawne teorie trwały przez cały wiek obok siebie, a w Polsce czy w Niemczech brały po sobie kolejno górę i wypierały się wzajemnie.

Anglia zaczęła stulecie od sporu filozofów „zdrowego rozsądku” i „radykałów filozoficznych” i aż do jego końca była terenem nieustannego zmagania się tych dwu doktryn, które oni reprezentowali: intuicjonizmu i empiryzmu.

Francja była również — od Birana i Comte’a — terenem stałego zmagania się dwu kierunków, jednakże innych niż w Anglii, mianowicie spirytualizmu i pozytywizmu.

W Niemczech walczyły ze sobą jeszcze inne doktryny: krytycyzm, materializm, idealizm. Ale wychodziły na czoło k o l e j n o: filozofia niemiecka zacząwszy od krytycyzmu przeszła prędko do metafizyki idealistycznej, w latach zaś trzydziestych przerzuciła się gwałtownie do materializmu, aby w końcu, począwszy od lat sześćdziesiątych, powrócić do krytycyzmu.

Polska również w ciągu stulecia przerzucała się w swej filozofii z krańca na kraniec: zaczęła od pozytywizmu, po powstaniu listopadowym przeszła do metafizyki mesjanistycznej, by po powstaniu styczniowym wrócić do pozytywizmu.

5. OKRES KRYTYKI I OŚWIECENIA. Cechą okresu obejmującego środek i koniec XIX w. była wielka różnorodność stanowisk filozoficznych. Bo powstawały nowe, a jednocześnie i dawne zachowywały zwolenników. Formowały się doktryny antymetafizyczne, a zarazem odnawiały się metafizyczne. To odnawianie się dawnych poglądów, mnożenie się systemów, rozbicie filozofii na obce sobie wzajem szkoły wskazuje na pokrewieństwo tego okresu z okresami „szkolnymi”, jakie bywały już w czasach hellenizmu i średniowiecza.

Nie wszystkie jednakże szkoły i doktryny filozoficzne cieszyły się w XIX w. takim samym uznaniem. Przeważające i typowe były teraz te, które ograniczały swoje zadania, byle je wypełnić w sposób ostrożny, ścisły, pewny. Takie teorie stanowiły osnowę filozoficzną tych czasów: teorie zaś innego typu głoszone przez mesjanistów, neoscholastyków czy spirytualistów w rodzaju Ravaissona lub Fechnera, były bądź co bądź tylko opozycją mniejszości. Wskazuje to znów na podobieństwo tego okresu do niektórych okresów dawniejszych, mianowicie do tych, w których głównymi hasłami były: oświecenie i krytyka.

Postawa filozoficzna była niewątpliwie związana z ówczesnymi warunkami społecznymi i kulturalnymi. Były to warunki wyjątkowego spokoju, zamożności, dobrobytu, łatwości życia. Warunki te były dostępne tylko pewnym klasom — ale właśnie z nich rekrutowała się większość filozofów. Było zrozumiałe, że wydały naturalistów i empiryków, chętnie zajmujących się rzeczywistością i nie myślących wyrzec się jej za fantazję i spekulację o bycie prawdziwszym czy lepszym. Natomiast dobrobyt XIX w., który wydał empiryzm, nie wydał optymizmu. Wprawdzie klasyczni pozytywiści twierdzili, że są zadowoleni z życia, a ewolucjoniści byli przynajmniej meliorystami, czyli sądzili, że świat idzie bądź co bądź ku lepszej przyszłości, ale jednocześnie rozpowszechniała się pesymistyczna nauka Schopenhauera, powstawały gorzkie poglądy v. Hartmanna i Renana. Był to jakby dowód, że teorie filozoficzne bywają niekiedy nie tyle wyrazem stanowiska ogółu, ile właśnie jego dopełnieniem lub wyrazem stanowiska opozycyjnej mniejszości.

6. DWA TYPY FILOZOFII. Od początku dziejów występowała między dociekaniami filozoficznymi ta różnica, że w jednych przeważała odwaga, a w drugich ostrożność. W XIX w. przeciwstawienie to nabrało ostrości. Starły się w nim dwa skrajne typy filozofii; można je nazwać typem m a k s y m a l i s t y c z n y m i m i n i m a l i s t y c z n y m.

Filozofia pierwszego typu stawia sobie rozległe zadania i usiłuje je za wszelką cenę rozwiązać; oczywiście pragnie je rozwiązać w sposób jak najbardziej pewny, ale jeśli pewny nie jest możliwy, to chociażby w niepewny. Filozofia zaś drugiego typu uwzględnia jedynie to, co pewne, stawia i rozwiązuje zagadnienia o tyle tylko, o ile rozwiązać je można z całą pewnością. Pierwsza kieruje się przede wszystkim celem, do którego zmierza, druga zaś środkami, jakimi rozporządza. Pierwsza jest filozofią ambicji, druga — rozważnej abstynencji.

Ta sama różnica, co w zamierzeniach obu typów filozofii, zachodzi i w ich wynikach. We wszystkich sprawach filozoficznych istnieje pewne minimum, na które mniej lub więcej wszyscy się godzą, a spór toczy się o to, czy można i należy twierdzić coś więcej ponad to minimum. Wszyscy godzą się, że istnieją twierdzenia prawdopodobne — ale czy istnieją również całkowicie pewne? Posiadamy wiedzę o zjawiskach — ale czy również i o samych rzeczach? Znamy nasze wyobrażenia o rzeczywistości — ale czy także znamy samą rzeczywistość? Znamy jej fragmenty — ale czy także jej całość? Posiadamy wiedzę empiryczną — ale czy także aprioryczną? Poznajemy świat przez wrażenia zmysłowe — ale czy także przez myśl i intuicję? Istnieje świat materii — ale czy także odrębny świat ducha? Istnieje przyroda — ale czy także świat nadprzyrodzony? Istnieją przedmioty realne — ale czy także idealne? Postępki ludzkie zmierzają ku bezpośredniej korzyści — ale czy mają również inne cele? Dobrem jest dla człowieka przyjemność — ale czy istnieją dlań inne jeszcze dobra?

Filozofia minimalistyczna uznaje tylko te minima, tylko takie tezy, jak fenomenalizmu, empiryzmu, subiektywizmu, utylitaryzmu. Natomiast maksymalistyczna skłonna jest ponadto uznawać prawdy transcendentne, aprioryczne, intuicyjne, uznawać świat duchowy, idealny, nadprzyrodzony, uznawać inne dążenia, cele i dobra niż tylko utylitarne. Przy nastawieniu ostrożnym umysłu owe minima zdają się wystarczać do opisania naszego świata, naszego poznania i postępowania, wszystko zaś inne wydaje się złudne, a w każdym razie niepewne. I wynikiem minimalistycznej postawy były wszelkie sceptycyzmy, relatywizmy, subiektywizmy, empiryzmy, sensualizmy, hedonizmy. Natomiast ich przeciwieństwa wychodziły na ogół z postawy maksymalistycznej.

W starożytności neoplatonizm był niewątpliwie doktryną maksymalistyczną, a pirronizm minimalistyczną; scholastyka w XIII w. była maksymalistyczna, a w XIV w. przeszła do minimalizmu; w czasach nowszych Spinoza należał do pierwszego typu filozofów, Locke czy Hume do drugiego. Okresy „wielkich systemów” w całości należały do pierwszego, a okresy „krytyki i oświecenia” do drugiego. W dawniejszej filozofii przeciwstawienie to nie miało jednak większego znaczenia. Maksymalizm bowiem i minimalizm są doktrynami skrajnymi, a skrajne stanowiska nie wyczerpują możliwości filozoficznych, pozostają jeszcze stanowiska pośrednie. Odwaga i ostrożność mogą się w filozofii także równoważyć — i tak było przeważnie u wielkich filozofów. Nie ma racji uważać Arystotelesa za maksymalistę, ale nie ma również racji uważać go za minimalistę. A podobnie jest z Kartezjuszem czy Leibnizem: zdążali oni do tego samego celu, co maksymaliści, chcieli dowieść rzeczy najważniejszych, a najtrudniejszych do dowiedzenia, jak istnienie Boga, duszy, wolności; ale w sposobach rozumowania i dowodzenia bywali podobni do minimalistów. U Kanta także równoważyły się obie tendencje. Jednakże w XVIII w. rozdział obu typów filozofii zaczął się już stawać wyraźny: poglądy encyklopedystów były zdecydowanie minimalistyczne, a szkoła Wolffa zdecydowanie maksymalistyczna.

W XIX w. zaś rozłam stał się całkowity; nie było już mowy o równoważeniu tych dwu tendencji, filozofowie mówili teraz: albo — albo, wszystko lub nic. I w ciągu stulecia obie tendencje, oba typy filozofii miały po kolei swe panowanie: w początku wieku było panowanie maksymalizmu, mającego szczyt swój w idealizmie, a potem dłuższe panowanie minimalizmu, którego szczytem był pozytywizm. To jest właśnie główna podstawa do dzielenia filozofii XIX w. na dwa okresy: przed rokiem 1830 i po nim.

Oczywiście, i po roku 1830 pojawiały się inne sposoby myślenia: marksizm nie miał jednostronności minimalizmu. Ale właśnie dlatego nie znalazł od razu tego oddźwięku, co później.

7. PRZEWAGA MINIMALIZMU. Minimalistyczna tradycja Oświecenia pozostała żywa we Francji i Anglii aż do początków XIX w.; dopiero wtedy zaczęła się rwać. A już zaraz po 1830 r. przyszła nowa fala minimalizmu: Kurs filozofii pozytywnej Comte’a i System logiki J. St. Milla rozpoczęły w obu tych krajach nowy jego okres. Te dwie książki były dwoma fundamentami filozoficznymi epoki, a następne pokolenie założyło jeszcze trzeci fundament: był nim System filozofii syntetycznej Spencera.

Francuski pozytywizm z czwartego dziesięciolecia XIX w., angielski empiryzm z piątego i ewolucjonizm z szóstego wytworzyły łącznie minimalistyczną filozofię, mającą władzę nad umysłami aż do końca stulecia i w całej bez mała Europie. Czerpała z wszystkich tych trzech źródeł, ale nazwę brała najczęściej od Comte’a i nazywała siebie „pozytywizmem”. Środek wieku (1830–1860) był fazą jej formowania się, a koniec (1860–1900) — jej panowania. W tej drugiej fazie powstały różne odmiany minimalizmu, więcej lub mniej zbliżone do pozytywizmu: w siódmym dziesiątku lat neokrytycyzm, reprezentowany przez F. A. Langego, w ósmym empiriokrytycyzm Avenariusa.

Głoszono wtedy ze wszystkich stron: poznajemy przez zmysły i tylko przez zmysły; źródłem wiedzy jest doświadczenie i tylko doświadczenie; metodą nauki jest indukcja i tylko indukcja; przedmiotem badań mogą być fakty i tylko fakty. Żadnych absolutów, żadnej metafizyki, bo to tylko źródło błędów i obłędów. Niech zamierzenia będą ograniczone i wyniki względne, byle robota była trzeźwa i rzetelna. Poznanie, jeśli nie jest naukowe, nie jest nic warte. Do filozofii dojść można jedynie przez naukę. Naukowa powinna być też gospodarka, naukowa — polityka, na wynikach nauki powinna być oparta sztuka. Nauka stwierdza prawa przyrody, którym podlega wszystko, nie wyłączając człowieka i jego dzieł, jego moralności, gospodarki, religii, sztuki, bo i to też są twory przyrody.

Taka była naczelna doktryna XIX w.: cechował ją intelektualizm, indyferentyzm metafizyczny i naturalizm. Nauka stwierdza związki konieczne, więc wiek XIX bronił determinizmu — choć w życiu walczył o wolność. Tłumaczył właściwości jednostek przez ich środowisko, podporządkowywał jednostkę otoczeniu — choć w życiu walczył o prawa jednostek. Zjawiska tłumaczył retrospektywnie przez przyczyny, narastające stopniowo i powoli — choć w życiu nastawiony był prospektywnie i wierzył w szybki postęp. Tłumaczył ustrój świata historycznie, jako dzieło czasu wytwarzającego coraz nowe formy istnienia — choć wyobrażał sobie (a przynajmniej wyobrażali to sobie typowi jego przedstawiciele), że po zrealizowaniu idei społecznych ustanie działanie czasu, nie będzie dalszej historii.

8. INNE STANOWISKA FILOZOFICZNE. Minimalizm był w tym okresie stanowiskiem reprezentatywnym, jednakże nie był jedynym. Pociągał wielu myślicieli postępowych, ale nie wszystkich. A i wówczas nie brakło zacofanych. W Niemczech nie od razu wymarła prawica heglowska: jeden z jej przedstawicieli, profesor berliński K. L. Michelet, żył aż do 1893 r. Francuzi prawie do końca stulecia uczyli się w szkołach filozofii wedle programu ułożonego jeszcze przez Wiktora Cousin. Anglicy, którzy w początku wieku nie przeszli przez idealistyczną metafizykę, zaczęli się nią interesować teraz: T. H. Green wzywał w 1874 r. młodzież angielską, by zamknęła swego Milla i Spencera, a otworzyła Kanta i Hegla. Wzywał więc do filozofii, która na kontynencie była już przeszłością. A w Polsce w dobie pozytywizmu najbardziej aktywnym filozofem był właśnie wróg pozytywizmu, „realny idealista” Henryk Struve.

Pojawili się też metafizycy innego rodzaju, tacy, którzy odżegnywali się wprawdzie od dotychczasowej, ale za to chcieli stworzyć metafizykę nowego typu; pojawili się nawet wśród myślicieli, którzy skądinąd byli pionierami nauk empirycznych. W Niemczech R. H. Lotze, który był pionierem przyrodniczej psychologii, ogłaszał także system metafizyki (1841, 1879); G. T. Fechner, twórca psychofizyki, był jednocześnie autorem spirytualistycznej metafizyki w fantastyczno-poetyckiej szacie (1879). We Francji spirytualizm Maine de Birana został spotęgowany jeszcze przez F. Ravaissona, który, posiadając rozległe wpływy jako inspektor szkolnictwa wyższego, zdołał rozpowszechnić swe stanowisko. Spirytualistyczne doktryny rozwijał również Ch. Secrétan, profesor genewski, i E. Vacherot, profesor paryski. W Anglii F. H. Bradley z Oksfordu wystąpił w 1876 r. z nowym idealizmem. — Byli to metafizycy w dobie, która się wypierała metafizyki. Toteż u nich, a przynajmniej u niektórych z nich, metafizyka była symptomatyczna dla epoki: usiłowała nawiązywać łączność z przyrodoznawstwem, być metafizyką „naukową”, „indukcyjną”.

9. HISTORIA ZAGADNIEŃ I HISTORIA FILOZOFÓW. Można obserwować w dziejach, jak filozofia stawała przed zagadnieniami, które usiłowała rozwiązać; rozwiązując je zaś natrafiała na nowe zagadnienia, które pozostawiała dalszym badaczom. W ten sposób rozwój jej przebiegał i przebiega od zagadnienia do zagadnienia; i wnoszono stąd, że historia filozofii jest historią zagadnień, a jednostka ma w niej znaczenie tylko wykonawcze.

Jednakże w takim wniosku jest tylko pół prawdy. Bardzo wielka część zagadnień dziś aktualnych była postawiona już przed więcej niż dwoma tysiącami lat. Stulecia przynosiły tu raczej nowe rozwiązania niż zagadnienia. Które zaś z odwiecznych zagadnień były rozważane, to zależało od jednostek i ich zainteresowań, a także od potrzeb społecznych. Jednostki dokonywały wyboru zagadnień, a rozwiązując je po swojemu — wpływały na dalsze ich dzieje. Toteż były czynnikiem rozwoju filozofii w nie mniejszym stopniu niż zagadnienia.

Przy tym nie wszyscy filozofowie zaczynali od zagadnień; nie zawsze było tak, że najpierw były zagadnienia, a potem teorie wymyślone dla ich rozwiązania. Wielu filozofów zaczynało od razu od pewnych teorii, koncepcji, pomysłów, twierdzeń, przekonań, pewnej wizji świata czy życia. Zagadnienia wyłaniały się dla nich wtórnie. Wielu też przekazało potomności nie zagadnienia, lecz uformowane koncepcje.

Rzadko zaś kiedy filozofia stała wobec tylu zagadnień naraz, co wówczas, koło roku 1830. Jeszcze nie przebrzmiały zagadnienia racjonalistycznej filozofii XVII i empirystycznej XVIII w., jeszcze wracały zagadnienia mistyków i zagadnienia Rousseau, a już nowe przynieśli Kant i Hegel, ideologowie i radykałowie filozoficzni. Które zaś z nich zostały podjęte, to zależało od czynnych wówczas filozofów. A mimo przemiany, jaka nastąpiła po jego śmierci, nieporównanie największą siłę pociągającą miał nadal Hegel: to on, przynajmniej na przeciąg jednego pokolenia, wpłynął na dobór zagadnień.

Zależni od niego w swych zagadnieniach byli nie tylko wierni hegliści. Ale tak samo przeciwnicy Hegla. Oni też nawiązywali do jego wszechobejmującego systemu, który był idealistyczny, uniwersalistyczny, abstrakcyjny, intelektualistyczny, konstrukcyjny. Nawiązał doń Feuerbach, potem Marks i Engels: walcząc z jego idealizmem stworzyli nowy materializm. Nawiązał też do Hegla Stirner; ale nie godząc się z jego uniwersalizmem usiłował budować filozofię niezależnej jednostki. Nawiązał też Kierkegaard; ale nie znosząc filozofii abstrakcyjnej, zainicjował filozofię konkretnej egzystencji. Newman niewiele wiedział o Heglu, którego nie znosił, ale żył w podobnej atmosferze intelektualizmu i w opozycji do Hegla rozwinął filozofię wiary. Cousin przejmował się Heglem, ale także i innymi prądami — i na tym tle powstała jego filozofia eklektyczna. Comte’a zaś w systemie Hegla czy Cousina raziła konstrukcyjność, i aby jej uniknąć, rozwinął system oparty na pozytywnych faktach; niemniej był to też system, i nawet w nim można by dostrzec wpływy heglizmu. Tak tedy różne teorie wytworzone około 1830 r. miały podobny punkt wyjścia. Ale rozeszły się w różnych kierunkach.

Byli wszakże naówczas filozofowie, których nawet punkt wyjścia był inny: do nich należał przede wszystkim J. St. Mill. Był obcy heglizmowi i wszelkim systemom; nawiązał do tradycji empiryzmu.

W następnym pokoleniu, koło 1860 r., inne już zagadnienia wzięły górę. Nie ceniono już Hegla, mały oddźwięk miał Kierkegaard czy Stirner. Na placu pozostali Mill i Comte. Ich pozytywistyczne widzenie świata stało się teraz punktem wyjścia, jak przed ich pokoleniem był nim system Hegla. Ale znów w różnych jednostkach przełamało się w różny sposób i wywołało różne zagadnienia: Spencer uzgadniał je z teorią ewolucji, Lange z Kantem, Mach na jego podłożu budował teorię nauk przyrodniczych, a Taine — nauk humanistycznych.

Gdy zaś koło 1880 r. dorosło trzecie pokolenie, to jedni jego przedstawiciele rozwijali jeszcze zagadnienia filozofii pozytywistycznej, inni natomiast przeszli do nowych zagadnień i zaczęli rozważać, co w tej filozofii było niezadowalającego: Boutroux i Poincaré badali to w teorii przyrodoznawstwa, Dilthey w humanistyce, Brentano w teorii poznania, Nietzsche w teorii kultury.

Taki rozwój zagadnień XIX stulecia był w równym stopniu zależny od wewnętrznej logiki zagadnień, jak od indywidualności filozofów i od warunków społecznych tej epoki.

10. FAZY ROZWOJU. Jeśli pominąć lata 1800–1830, omówione już w poprzednim tomie, i uwzględniać tylko pozostałą część XIX stulecia, ale tę traktować jako jeden okres, to jeszcze można i należy wydzielić w nim trzy fazy.

P i e r w s z a f a z a, obejmująca środek stulecia (1830–1860), może się wydawać niewyraźna jeszcze i przejściowa, była jednak właśnie najpłodniejsza i najbardziej obfitująca w koncepcje filozoficzne. To ona wydała we Francji pozytywizm Comte’a, w Anglii nowy empiryzm Milla. W niej powstał materializm dialektyczny Marksa i Engelsa. Poglądami przez nią wydanymi żyły potem następne pokolenia XIX w., rozwijając je i rozpowszechniając.

Co więcej, faza ta w swej żywotności i wielostronności wydała pomysły, które miały dojrzeć dopiero w dalszej przyszłości; wiek XIX zużytkować ich jeszcze nie chciał lub nie umiał, przyjęły się dopiero w XX w. Były między nimi pomysły z dziedziny logiki, usiłujące jeszcze uściślić najściślejszą z nauk filozoficznych; w owym właśnie czasie powstały początki logiki matematycznej w Anglii u De Morgana i Boole’a oraz nowe idee logiczne Bolzana z Pragi. Wtedy zrodziła się w Rosji — u Bielińskiego, Czernyszewskiego, Dobrolubowa — nowa, realistyczna i społeczna koncepcja estetyki. Ale także powstały wówczas pomysły dotyczące człowieka i jego stosunku do Boga i świata, które znacznie później znalazły liczniejsze koła zwolenników: były to zwłaszcza te, które wyszły od Anglików Carlyle’a i kardynała Newmana oraz od Duńczyka Kierkegaarda.

D r u g a f a z a stulecia (1860–1880) była już w posiadaniu filozofii o charakterze ustalonym, mianowicie filozofii pozytywnej, i tę rozwijała systematycznie i szczegółowo. Tamta faza kładła fundamenty, ta już wznosiła mury. W myśl swej doktryny usiłowała przeprowadzić coś, co można nazwać parcelacją filozofii: chciała wyodrębnić z jej zakresu te działy, które by mogły stać się naukami specjalnymi, empirycznymi i przyrodniczymi. Było bowiem przekonaniem tych filozofów pozytywnych, że nauki rozwiną się pomyślniej, gdy będą uprawiane niezależnie od filozofii.

Większość ówczesnych filozofów i szerokie masy inteligencji były zadowolone z filozofii pozytywnej; widziały w niej nawet kres rozwoju umysłowego ludzkości, szczyt możliwości naukowych. Jednakże u niektórych zwolenników pozytywizmu z biegiem lat pojawił się krytyczny stosunek do własnych poczynań. Tym bardziej zaś wśród — na razie nielicznej — opozycji.

I mniej więcej w roku 1880 zaczęła się t r z e c i a f a z a filozofii, a trwała do końca wieku. Była jakby okresem przejściowym: bo wówczas filozofia minimalistyczna panowała jeszcze, ale już pojawiały się z różnych stron argumenty przeciw niej. Doprowadziły one do przemiany w poglądach filozoficznych, która wszakże dokonała się już w następnym stuleciu.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: