Jeśli nie dzisiaj, to kiedy? - ebook
Jeśli nie dzisiaj, to kiedy? - ebook
Duchowe przemyślenia znanego kapłana i biblisty. Krótkie i zwięzłe. Czasem prowokacyjne, humorystyczne, czasem spokojne i wyważone, zawsze jednak pełne mądrości. Lohfink pobudza do myślenia, niekiedy skłania do sprzeciwu, jednak nigdy nie nudzi. Ta książka ma zadziwiającą siłę duchową.
Gerhard Lohfink – kapłan, wybitny egzegeta Nowego Testamentu, emerytowany profesor Uniwersytetu w Tybindze. Jest teologiem Katholische Integrierte Gemeinde, wykładowcą w Accademia per la Teologia del Popolo di Dio, znanym i uznanym autorem licznych publikacji na temat Nowego Testamentu.
Seria: Widok z sykomory
Zacheusz, człowiek niewielkiego wzrostu, musiał wspiąć się na sykomorę, by zobaczyć Jezusa. Ale siedząc wśród jej rozłożystych konarów, zobaczył również siebie i swoje życie. Zobaczył i zmienił. Niekiedy i my potrzebujemy „wspiąć się na sykomorę”, by nabrać odpowiedniej perspektywy. Temu właśnie służą niewielkie książeczki, publikowane w tej serii – są jak gałęzie, z których możemy spoglądać na siebie, na swoją wiarę i dostrzec to, co istotne.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8065-057-2 |
Rozmiar pliku: | 941 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Pewna czytelniczka napisała do mnie, że moją książkę Jeśli nie na ziemi, to gdzie? (czyli tom pierwszy, poprzedzający niniejszy tom drugi) trzyma na swojej szafce nocnej i zawsze przed spaniem czyta z niej dwie, trzy strony. Byłem tym listem zachwycony, gdyż ta czytelniczka dobrze zrozumiała cel tamtej książki. A z jej kontynuacją jest dokładnie tak samo. Dlaczego na szafce przy łóżku mają się panoszyć jedynie budzik, telefon komórkowy i lekarstwa? Czemu nie miałoby tam leżeć również coś, z czego można się pośmiać przed snem: anegdoty, żarty, a między nimi krótsze i dłuższe teksty o najważniejszych życiowych kwestiach – coś, co pomoże dobrze przespać noc?
Może się jednak zdarzyć, że czasem w trakcie lektury odejdzie Wam ochota do spania. Dlatego muszę Was ostrzec: czytanie tej książki może być niebezpieczne!Dzisiaj wszystko się zaczyna
Pewna matka, która z wielką mądrością i starannością dbała o swój dom, od czasu do czasu mawiała do siebie, swojego męża i swoich dzieci:
Mówiła tak, gdy któreś z jej dzieci płakało z powodu jakiegoś niepowodzenia. Mówiła tak, gdy jej mąż popadał w przygnębienie. Mówiła tak, gdy sama przestawała sobie radzić. I dziwna sprawa: w owej myśli, że można zapomnieć o tym, co było, i teraz, w tej godzinie zacząć od nowa, tkwiła cicha moc – moc, jaką daje nam letni poranek ze swoim jeszcze świeżym, rześkim powietrzem albo poranek w zimie, gdy w nocy spadł śnieg i cały świat wydaje się odmieniony.
Jej dzieci nie musiały słuchać kazań, żeby wiedzieć, że możliwość rozpoczynania wszystkiego od nowa ma coś wspólnego z Bogiem, który ociera ludziom łzy i nieustannie stwarza im coś nowego.
Na huśtawce
Trzylatka siedzi na huśtawce. Słońce świeci jej prosto w oczy. Huśtanie sprawia dziewczynce przyjemność, ale słońce ją razi. Dziewczynka mówi więc do stojącego w pobliżu taty:
– Proszę, przesuń słońce trochę na bok.
Dobrze, gdy dziecko ma takie zaufanie do swojego ojca. Bez problemu będzie potrafiło później modlić się słowami Ojcze nasz.
Mały sceptyk
Katecheta chce wyjaśnić pojęcie cudu ośmioletniemu Ludwikowi.
– Wyobraź sobie, że ktoś spada z wieży kościelnej i wychodzi z tego bez szwanku. Co to jest?
– Przypadek – odpowiada Ludwik.
– Nic nie rozumiesz – mówi katecheta. – A zatem wyobraź sobie, że ten człowiek drugi raz wchodzi na wieżę, znowu spada i znowu nic sobie nie robi. Co to jest?
– Szczęście!
– Nie o to mi chodziło. Teraz wyobraź to sobie bardzo dokładnie: ten człowiek po raz trzeci wspina się na górę, spada i znowu nic sobie nie robi. No i co to jest?
– Przyzwyczajenie – mówi Ludwik.
Nauczyciel się poddaje.
Kto w tej historii wydaje się rozsądniejszy? Najwyraźniej nasz mały sceptyk! Ów katecheta bowiem, ze swoim byle jakim przykładem, na pewno nie wyjaśnił nikomu cudu biblijnego.
Spóźniona refleksja
Pewna wdowa pisze do firmy ubezpieczeniowej: „Musiałam wypełnić tak wiele formularzy, że naprawdę wolałabym, żeby mój mąż wcale nie umarł”.
A jeśli nie teraz, to kiedy?
W Sentencjach Ojców, jednym z traktatów żydowskiej Miszny, zawarte są pouczenia, które z podziwu godną lakonicznością mówią wszystko.
Odnaleźć możemy tutaj sentencję Szimona Sprawiedliwego, który zwykł mawiać: „Na trzech rzeczach stoi świat: na Torze, na nabożeństwie i na uczynkach miłości” (Avot 1,2; GL).
Jehoszua, syn Perachji, mawiał: „Wybierz sobie nauczyciela, zdobądź sobie przyjaciela i sądź każdego człowieka według jego zasług” (Avot 1,6).
Szammaj zwykł mówić: „Uczyń naukę Tory stałym nawykiem, mów mało i czyń dużo, a każdego człowieka przyjmij z życzliwością” (Avot 1,15).
Hillel powiedział: „Nie odłączaj się od ogółu i nie ufaj samemu sobie aż po kres twoich dni. Nie sądź bliźniego, póki nie wstawisz się w jego położenie. Nie mów: «To jest rzecz niepojęta», albowiem w końcu wszystko będzie pojęte. Nie mów też: «Zabiorę się do nauki, gdy będę miał ku temu czas», albowiem czas taki może wcale nie nadejść” (Avot 2,4).
W Sentencjach Ojców Hillelowi przypisywane są także słynne słowa: „A jeśli nie teraz, to kiedy?” (Avot 1,14), które stały się inspiracją dla tytułu niniejszej książki. Pierwotnie znaczyły one prawdopodobnie: „Jeśli teraz nie spróbujesz wniknąć w Torę, nigdy tego nie uczynisz”. My możemy to jednak uogólnić: jeśli teraz, jeszcze dzisiaj nie uczynisz ze sprawy Boga najważniejszej sprawy Twojego życia, być może już nigdy nie będziesz miał szansy tego uczynić.
Rzucić się w dół
Mistrzyni w lataniu: mewa. Gdy sfruwa z muru kei, skacze lekko do przodu i dopiero z wyskoku rozpoczyna swój pełen elegancji lot. Przez chwilę można odnieść wrażenie, że spada. Gdyby jednak uczyniła inaczej, uderzyłaby skrzydłami o brzeg muru.
Z wiarą jest podobnie. Na początek trzeba rzucić się w dół. Ten lot w dół nie trwa długo. Ale jest niezbędny.
Teraz, w tej godzinie
Wiara chrześcijańska jest nierozerwalnie związana z czasem i historią. Jest zakorzeniona w przeszłości, gdyż rozpoczęła się wraz z Abrahamem i żyje z ofiary Jezusa. Otwiera się na przyszłość: na niesamowitą obietnicę życia wiecznego. Jednakże środkiem wiary jest teraźniejszość, która czerpie z obecności Jezusa w Duchu Świętym. To jest godzina zaufania lub nieufności, spojrzenia lub odwracania wzroku, słuchania lub zasłaniania uszu, odwagi lub strachu, „tak” lub „nie”, ofiary lub odmowy, zasiewu obfitych plonów lub smętnego nieurodzaju. Całe Pismo Święte oddycha owym „dzisiaj” – jego błogosławieństwem i jego zagrożeniami.
Tora na nasz temat
Z ostatnich pouczeń Mojżesza: „Oto kładę dzisiaj przed tobą życie i powodzenie oraz śmierć i nieszczęście. Dzisiaj też polecam ci kochać twego Boga, PAN, chodzić Jego drogami i strzec Jego przykazań, praw i nakazów, a będziesz żył, rozmnożysz się i twój Bóg, PAN, będzie ci błogosławił w kraju, do którego zdążasz, by go wziąć w posiadanie.
Jeżeli jednak twe serce się odwróci, jeśli nie będziesz posłuszny i dasz się zwieść, czcząc obce bóstwa i służąc im, to ja zapowiadam wam dzisiaj, że zostaniecie doszczętnie wygubieni i nie przedłużycie swych dni w tym kraju, do którego wędrujecie za Jordan, by go wziąć w posiadanie.
Biorę dziś na świadków przeciw wam niebiosa i ziemię: położyłem przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo! Wybieraj życie, abyś żył i ty, i twoje potomstwo, miłując twego Boga, PANA, będąc posłusznym Jego głosowi i lgnąc do Niego; od tego bowiem zależy twoje życie i długość twych dni, abyś mieszkał w tym kraju, który PAN uroczyście poprzysiągł dać twoim ojcom: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi”.
(Pwt 30,15-20)