Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kalifat terroru - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
12 sierpnia 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Kalifat terroru - ebook

Szczegółowe i niepokojące studium jednej z najgroźniejszych i najbardziej demonizowanych organizacji terrorystycznych na świecie – Państwa Islamskiego.

Samozwańczy kalifat, powstały na terytorium Iraku i Syrii, szerzący terror nie tylko wśród społeczeństw Zachodu, lecz również wśród swoich pobratymców. Francuski dziennikarz wykorzystuje swoich informatorów działających w najważniejszych organizacjach terrorystycznych, by spojrzeć prosto w oczy nowemu wymiarowi zorganizowanego ekstremizmu. Terroryzm Państwa Islamskiego według Laurenta to nie tylko działania militarne i zamachy – to również zdobywanie kapitału, internetowa propaganda oraz stopniowe zwiększanie swoich wpływów.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-280-2301-7
Rozmiar pliku: 663 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wprowadzenie

W czerwcu 2010 roku komendant sił amerykańskich w Iraku wygłosił triumfalną mowę o Państwie Islamskim: „80 procent ich przywódców nie żyje lub zostało schwytanych. Pozostali czują się pokonani!”¹. Generał Raymond Odierno opisuje dogorywającą organizację, przygniecioną siedmioma latami wojny masowej, w której Waszyngton kazał walczyć 170 tysiącom żołnierzy i która kosztowała USA 1,9 miliarda dolarów². Misja wypełniona? Niezupełnie.

Cztery lata później przywódcy tej samej organizacji kontrolują na styku Iraku i Syrii – dwóch krajów, których tak naprawdę już nie ma – obszar większy od Anglii. Sami nazywają się Państwem Islamskim. Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius nie mówi o nich inaczej jak „Da’isz”, od arabskiego akronimu nazwy organizacji, i sprowadza ich działania do podrzynania gardeł. Jednak nawet on musi przyznać, że to już nie to samo co niewielkie oddziały w Mali czy bandy blokujące drogi w Republice Środkowoafrykańskiej.

Proklamowany 27 czerwca 2014 roku kalifat przypomina potwornego noworodka spragnionego ludzkiego mięsa. Chociaż Państwo Islamskie pożarło swoje dwie matki, Irak i Syrię, dając przy tym liczne dowody wyjątkowej brutalności, nadal pozostaje organizacją zaskakująco dobrze ustrukturyzowaną, bogatą i solidnie zakorzenioną w regionach, które opanowało. Francuski rząd operuje językiem mającym zbagatelizować zagrożenie. Niezależnie jednak od doboru słów, Francja walczy teraz z państwem – a w każdym razie z organizacją, która ma niemal wszystkie jego cechy.

Strategie przywódców wojskowych PI są niekonwencjonalne, przemyślane i śmiałe. Mogłyby trafić do podręczników dla zachodnich szkół wojskowych. Świetnie zorganizowana armia skutecznie przeciwstawia się naszej taktyce, polegającej wyłącznie na atakach z powietrza. Wojsko PI, rozproszone po całym terytorium i doskonale ukryte, składa się z licznych pułków o ściśle określonym profilu. Artyleria, strzelcy wyborowi, piechota, pojazdy pancerne, siły specjalne, oddziały zwiadowcze, straż graniczna... PI ma nawet własne fabryki uzbrojenia. Jego żołnierze są zaprawieni w bojach i gotowi oddać życie. Wręcz pragną męczeńskiej śmierci.

Dla Państwa Islamskiego wojna stanowi najwyższy cel, acz nie jedyny. Pieniądze płyną nieprzerwanym strumieniem. Przede wszystkim dzięki ropie, chociaż inne źródła również wydają się niewyczerpane. Tu nie ma korupcji, nie ma zbędnych wydatków ani wysokich opłat. Wiele w Państwie Islamskim może budzić nasz wstręt, jednak zarządzanie finansami publicznymi jest tu modelowe. Armia działa coraz lepiej, każdego dnia rekrutuje dziesiątki młodych ochotników, ale i zwykli mieszkańcy kalifatu nie mają powodów do narzekania. Korzystają z hojnych zasiłków, zawsze wypłacanych w terminie, mają szkoły i wprawdzie dość podstawową, ale za to całkowicie darmową służbę zdrowia. Szybkość, z jaką PI stworzyło tak skuteczny system, zaskakuje i przeraża.

Administracja działa doskonale płynnie na wszystkich poziomach. Świadomi, że ich władza opiera się w równej mierze na terrorze, co na uwodzeniu, emirowie ostro dyscyplinują podlegające im kadry. Jasno określają zakres ich obowiązków i granice władzy. Lokalni przywódcy z równą uwagą śledzą działania zachodnich wojsk i wyglądają ewentualnej niesubordynacji członków policji islamskiej w malutkiej wiosce pośrodku irackiej pustyni. Dbałość o porządek wewnątrz kalifatu to dla emirów cel nie mniej istotny niż podbój nowego regionu czy unicestwienie bazy wojskowej wroga.

Podczas gdy administracja zajmuje się zjednywaniem sobie przychylności mieszkańców, terror jest domeną Amni (od słowa amn, „bezpieczeństwo”) – wszechpotężnej agencji wywiadu i bezpieczeństwa, która podlega jedynie najwyższym instancjom władzy. Zajmuje się kontrwywiadem, wywiadem wojskowym, porwaniami i zabójstwami, a rozkazy przyjmuje bezpośrednio od Al-Baghdadiego. Choć Amni jest mało znana za granicą, odgrywa jednak arcyważną rolę w Państwie Islamskim.

Wszystkie służby doskonale wypełniają swoje zadania. Armia, policja, resort finansów, służba zdrowia, szkolnictwo, wymiar sprawiedliwości, władze regionalne, wywiad, a także wydziały propagandy, wojny elektronicznej i operacji terrorystycznych za granicą. Razem tworzą przerażającą machinę wojenną, której będziemy się w tej książce przyglądać. I której François Hollande zdecydował się wypowiedzieć wojnę, być może nie doceniając, z jak poważnym i niebezpiecznym przeciwnikiem ma do czynienia.

Państwo Islamskie stale gości na pierwszych stronach naszych gazet, ale informacje, które do nas docierają, pozostają niepełne. Dyżurni politolodzy odkurzają stare analizy tylko po to, by nie wypaść z gry, a dekapitacje zachodnich zakładników powstrzymują (i słusznie!) nawet najbardziej nieustraszonych dziennikarzy przed narażaniem się w terenie. Jak więc przeniknąć tajemnice tej krwiożerczej i paranoicznej organizacji, która zajmuje coraz rozleglejsze terytorium?

W swoim śledztwie opieram się między innymi na informacjach uzyskanych od kilku emirów Al-Ka’idy w Syrii. Spotykałem się z nimi we wrześniu 2014 roku, zanim międzynarodowa koalicja nie zdecydowała się zaatakować w tym kraju. W tamtym czasie Al-Ka’ida i Państwo Islamskie były już dla siebie najprawdziwszymi „ukochanymi wrogami”, walczącymi na śmierć i życie, mimo że wcześniej długo dzieliły to samo łoże. Emirowie, z którymi rozmawiałem – Abu Marjam i Abu Hafs, długoletni przyjaciele dowodzący w kilku strategicznych strefach prowincji Latakia – bez wahania dostarczali mi danych, bez których nie mógłbym zrozumieć tej tajemniczej organizacji.

Zrobili nawet więcej – umożliwili mi spotkanie z niegdyś ważną figurą Państwa Islamskiego, człowiekiem, który kilka miesięcy wcześniej przeszedł na drugą stronę, do Al-Ka’idy. Abu Mustafa, długo torturowany w więzieniach Baszszara al-Asada, był zaufanym człowiekiem Hadżdżiego Bakra – dawnego przywódcy Państwa Islamskiego w Syrii i „bliskiego przyjaciela” Abu Bakra al-Baghdadiego. Przyjaciela, który na początku 2014 roku został przez Al-Baghdadiego stracony.

Podczas naszych spotkań ten mieszkający niedaleko Idlibu dezerter, kiedyś żołnierz wysokiej rangi, powie mi wszystko o wewnętrznym funkcjonowaniu, strukturze i finansowaniu organizacji. Zwłaszcza to ostatnie ma zasadnicze znaczenie, ponieważ wojny, którą z taką lekkością podjęliśmy, nie sposób wygrać inaczej, jak tylko pozbawiając kalifat – tak bardzo mu potrzebnych – setek milionów. Będziemy też rozmawiać o Al-Baghdadim – postaci tajemniczej, kryjącej wiele haniebnych sekretów, równie kompromitujących dla niego, co dla zwalczających go państw Zachodu.

Dowiem się również, że Państwo Islamskie szykuje sporo niespodzianek dla europejskich dżihadystów: emirowie Al-Ka’idy wyjawią mi podczas naszych spotkań tajne wytyczne kalifatu i poprą je dowodami. Te informacje mogą gwałtownie zahamować, jeśli nie definitywnie zakończyć, napływ młodych zachodnich ochotników przyłączających się do kalifatu.

Oto wyniki mojego śledztwa w sprawie tego tajemniczego wroga, którego siły i determinacji, a także zagrożenia, jakie stanowi dla Francji, nasi politycy prawdopodobnie nie doceniają.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: