Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Karolina odNowa. 60 przepisów na młodość - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
6 kwietnia 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Karolina odNowa. 60 przepisów na młodość - ebook

To, jak szybko i w jaki sposób się starzejemy, zależy w dużej mierze od tego, jak żyjemy. Stres, niewłaściwa dieta czy brak snu zmieniają nas od zewnątrz i od środka. Żeby odwrócić ten proces, chętnie wydajemy pieniądze na pielęgnację (kremy, zabiegi spa etc.), ale zapominamy o tym, co najważniejsze: zmianie w naszym życiu, od której powinna się zacząć każda skuteczna terapia.
Ale jak zmienić nasze życie, by dłużej cieszyć się młodością?
Podobnie jak w bestsellerowej „Karolinie na detoksie” zamiast abstrakcyjnego programu nowa książka Karoliny i Maćka Szaciłłów jest opowieścią o tym, jak dwoje kochających się ludzi odnajduje sposób, by skutecznie zadbać o własne ciało i ducha oraz na nowo rozbudzić apetyt na życie. Teraz dzielą się z nami swoimi doświadczeniami. Książkę uzupełnia 69 przepisów na proste i szybkie dania, które pomogą nam wrócić do młodzieńczej formy.
„Karolina odnowa” to idealna lektura, dla tych, którzy chcą dbać o siebie na co dzień.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-268-1726-7
Rozmiar pliku: 9,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

Godzinami siedziałam przy biurku... Dyskretnie uchylałam okno, aby wpuścić trochę świeżego powietrza do klimatyzowanego pomieszczenia. Prawą ręką kończyłam tekst o mezoterapii, lewą otwierałam torby z kremami opartymi na „nanotechnologiach”, fluidami wypełnionymi rozświetlającymi cząsteczkami i balsamami na cellulit. Zbliżała się wysyłka numeru do drukarni. Panował chaos. Pamiętam, że dochodziła 13. Nadchodziła pora lunchu. Z kuchni dobiegał dźwięk otwieranych i zamykanych drzwiczek kuchenki mikrofalowej. Asystentki z działu mody wpadały z torbami wypełnionymi ubraniami z najnowszych kolekcji światowej sławy projektantów. W kolorowych torbach upychały plastikowe pudełka od „Chińczyka” i z baru szybkiej obsługi pobliskiego centrum handlowego. Stylistki między kolejnymi łykami napojów energetyzujących i łyżeczkami odtłuszczonego serka wiejskiego (świat oszalał na punkcie diety Atkinsa) kupowały w internecie kolejne ubrania na zadłużone już od dawna karty kredytowe. Połowę pensji wydawały na przecenione kolekcje z poprzedniego sezonu. Szefowa działu urody ustalała listę „szczęśliwców”, którzy umówią się w najbliższych tygodniach na darmowe zabiegi odmładzające. Drzwi do pokoju naczelnej otwierały się i zamykały równie często jak drzwiczki kuchenki mikrofalowej. Wszyscy pogrążeni byli w głębokim stresie. Ciągle w pędzie. Piękni, zadbani... chcieli być wiecznie młodzi.

Karola doskonale pamięta kompleksy, które codziennie „zakładała” do pracy w ekskluzywnym magazynie o modzie i urodzie. Bardziej dbała o zawartość kosmetyczki niż lodówki. Z pomocą przyszedł jej Maciek i jego... plan oczyszczania. Zaproponował detoks opisany szczegółowo w naszej książce „Karolina na detoksie”. Dzięki niemu po raz pierwszy od lat odnalazła równowagę – nie tylko w kwestii odżywiania, ale przede wszystkim emocji. Po latach przestała się nagradzać i karać jedzeniem. W końcu zaakceptowała i pokochała siebie.

Sukces „Karoliny na detoksie”, listy i e-maile od czytelników zachęciły nas do napisania kontynuacji.

W książce, którą macie w ręku, idziemy o krok dalej. Chcemy pokazać wam, że wewnętrzna harmonia nie zależy tylko i wyłącznie od jedzenia. Zdrowy, młody wygląd można osiągnąć również, praktykując jogę, stosując proste ćwiczenia oddechowe, biorąc kąpiele mineralne, a przede wszystkim pielęgnując w sobie pozytywne nastawienie do życia.

„Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię” – powiedział Archimedes. Nam właśnie tego przez wiele lat brakowało: właściwego punktu podparcia, inaczej mówiąc – środka ciężkości. Umożliwia on osiągnięcie równowagi. Każdy z nas ma jednak środek ciężkości gdzie indziej. Zależy to bowiem od konstrukcji psychicznej, budowy ciała, zapotrzebowania energetycznego, poziomu odporności czy wrażliwości. O tym mówi zarówno medycyna chińska, jak i ajurweda – starożytna wiedza, na którą często powołujemy się w książce. W kwestiach żywieniowych opieramy się równocześnie na współczesnej dietetyce. Dlatego zaprosiliśmy do współpracy Emilię Lorenc, diagnostę laboratoryjnego i doradcę dietetycznego. Emilia łączy w swojej pracy starożytną mądrość medycyny naturalnej i nowoczesne odkrycia medycyny akademickiej. Wraz z mężem, lekarzem, na co dzień dbają o zdrowie całych rodzin, prowadzą Fundację Instytut Medycyny Integracyjnej i projekt www.zdrowyprzedszkolak.org. Emilia prywatnie jest mamą trójki dzieci.

Chcieliśmy, aby ta książka była dla was nie tylko źródłem kulinarnych inspiracji, ale również przewodnikiem po zdrowym stylu życia. Nie istnieje jedna idealna recepta na osiągnięcie szczęścia, równowagi i długowieczności dla każdego. Są jednak pewne ogólne zasady, którymi warto się kierować. Zastanówmy się więc, co warunkuje młodość? Predyspozycje genetyczne, środowisko, stres, wysiłek fizyczny, właściwa dieta, oczyszczanie organizmu, a nawet powiązane z nimi trawienie. Z tych wszystkich czynników poza naszym wpływem pozostają tylko geny. Determinują one proces starzenia zaledwie w 30 procentach. Co ciekawe, im jest się starszym, tym geny odgrywają mniejszą rolę. Badania przeprowadzone na bliźniakach jedno- i dwujajowych wychowujących się osobno pokazują, że sami w dużej mierze jesteśmy odpowiedzialni za to, jak będzie wyglądała nasza starość.

Co zatem zrobić, aby opóźnić proces starzenia? Sprawdziliśmy na sobie wszystkie „odmładzające metody”, które przedstawiamy w kolejnych rozdziałach tej książki. Oczyszczenie ciała pomogło nam pozbyć się toksyn (zarówno na poziomie fizycznym, jak i psychicznym) gromadzonych w organizmie latami. Stosując odpowiednią dietę, poprawiliśmy proces trawienia, dzięki czemu zaczęliśmy lepiej wchłaniać substancje odżywcze z pokarmów. Karola wyregulowała swoją gospodarkę hormonalną. Poprawiła się jej cera. W końcu zniknął cellulit. W naszym menu pojawiły się przeciwutleniacze i inne pokarmy odmładzające. Dzięki technikom oddechowym, medytacji i jodze przekonaliśmy się, jak w prosty sposób utrzymywać wysoki poziom energii. To on pomógł nam sprowadzić umysł do chwili obecnej, zredukować poziom stresu i poczuć... szczęście.

Mamy nadzieję, że ta książka pomoże również wam znaleźć swój środek ciężkości. Jesteśmy bowiem przekonani, że jest on potrzebny do osiągnięcia równowagi, szczęścia i długowieczności.

Karolina i MaciekRozdział 1

Usuwamy toksyny

Czy wyobrażasz sobie samochód, który jeździ przez 30, 40 lat bez przeglądu? Bez wymiany filtrów i oleju, bez regeneracji silnika? Oczyszczanie organizmu można porównać do corocznego przeglądu auta. W naszym ciele filtrów (wątroby czy nerek) nie można niestety tak łatwo wymienić. Warto więc, jak zachęcają ajurweda czy medycyna chińska, dbać o ich kondycję na co dzień.

Skażone środowisko, wysoko przetworzona żywność, pestycydy, konserwanty... to tylko niektóre czynniki, które prowadzą do zanieczyszczenia organizmu. Mamy tego coraz większą świadomość, dlatego ostatnio bardzo popularne stały się różnego rodzaju detoksy. Jeden z nich, opracowany przez Maćka, szczegółowo opisaliśmy w naszej książce „Karolina na detoksie”. Mądrze dobrany program oczyszczający powinien być pierwszym etapem planu dbania o zdrowie, urodę i dobrą kondycję organizmu. Warto jednak pamiętać, że usuwanie toksyn jest zawsze procesem długofalowym. Amerykanin Robert Svoboda, który jako jeden z pierwszych ludzi Zachodu uzyskał tytuł lekarza medycyny ajurwedyjskiej na uniwersytecie w Punie, w książce „Prakriti – odkryj swoją pierwotną naturę” przekonuje, że zbyt szybki, restrykcyjny proces oczyszczania może przynieść więcej szkody niż pożytku: „Jeśli źle traktowałeś swoje ciało przez wiele lat, musisz zdjąć z siebie wiele warstw (...). Nawet gdybyś mógł naraz usunąć wszystkie, byłoby to niewskazane (...)”.

Nie liczmy na to, że w ciągu tygodnia czy dwóch uda nam się usunąć z organizmu złogi gromadzone całymi latami. Zamiast słomianego zapału i tygodniowego radykalnego detoksu, spróbujmy stopniowo, małymi krokami zmieniać nawyki żywieniowe i wprowadzać do codziennego menu pokarmy oczyszczające, które będą powoli eliminowały toksyny.

Fasola mung, fasola adzuki, czystek – zioło, które po latach zapomnienia wraca powoli do łask – zielonolistne rośliny bogate w cenny chlorofil czy zwykła kasza jaglana – to tylko przykłady produktów, które w bezpieczny sposób oczyszczają, a przez to poprawiają funkcjonowanie organizmu. Jeśli włączymy je do codziennej diety, szybko poczujemy się lepiej, a nasza skóra odzyska blask i młody wygląd.

Pamiętajmy jednak, że nie ma jednej idealnej dla wszystkich metody oczyszczania. Każdy z nas jest bowiem inny. Różnimy się nie tylko wzrostem, kolorem skóry czy włosów, ale również metabolizmem czy wrażliwością na różnego rodzaju pokarmy. Zapewne co innego nam służy, a co innego szkodzi. Zaobserwujmy więc, jak nasze ciało i umysł reagują na dany produkt, danie czy napar. Nie stosujmy wszystkich sposobów jednocześnie. Wybierzmy najlepszą metodę dla siebie. Jeśli cierpimy na jakieś dolegliwości, najpierw skonsultujmy się ze specjalistą.

Oczyszczanie przez wiele lat kojarzyło mi się z walką. Korzystałam raczej z radykalnych i restrykcyjnych metod (głodówek czy inwazyjnego oczyszczania wątroby). Kilka lat temu przeszłam również detoks w szpitalu ajurwedyjskim. Jeśli przeprowadza się go pod okiem specjalisty, jest dobrym początkiem (ale nie warunkiem) odnowy. Każdego dnia bladym świtem schodziłam do pokoju pielęgniarek, gdzie czekała na mnie podgrzana porcja oleju z ziołami. Do wypicia naraz. Obrzydliwa. Potem wracałam do pokoju. Wyłączałam wiatrak i zamykałam okna. Czekałam, aż zacznie się żmudny proces ogrzewania. Trwałam w bezruchu, co 15 minut popijając kilka łyków ciepłej wody. Ajurwedyjska virechana (część panchakarmy – zabiegów oczyszczających), nim dobierze się do jelit, atakuje umysł. Zatopiona w bezczynności czułam niemoc, bezradność, w końcu złość. Tak rozpoczynał się kilkustopniowy proces pozbywania się toksyn – usuwania złogów z organizmu, oczyszczania jelit, ale również uwalniania nagromadzonych i często wypieranych emocji. Po 3 godzinach zaczynałam biegać do toalety. Po kolejnych czterech byłam zmęczona, ale spokojniejsza, lżejsza i... szczęśliwsza. Następnego dnia rano Monika, moja koleżanka z pokoju, powiedziała: „Karola, nie wiem, jak to się stało, ale wyglądasz 10 lat młodziej!”...

W czasie kuracji w tym szpitalu obserwowałam Rosjanki, Hinduski, Francuzki i Polki. Widziałam, jak z dnia na dzień odzyskują energię, pięknieją i młodnieją. Dosłownie zaczynają „świecić”. A działo się to między innymi za sprawą oczyszczania.

Pamiętajmy jednak, że w czasie detoksu i tuż po nim nie wszyscy od razu pięknie wyglądają. Proces oczyszczania przebiega „od środka na zewnątrz”, co często objawia się intensywniejszym poceniem czy pogorszeniem stanu skóry. Mogą się pojawić na przykład wypryski.

WARTO WIEDZIEĆ

Ajurweda. Medycyna indyjska jest najstarszą nauką na temat zdrowia. Jej młodszą siostrą jest medycyna chińska. Obie wychwalają właściwości oczyszczające i osuszające niektórych roślin strączkowych (im mniej śluzu, tym mniej szkodliwych bakterii, grzybów czy pleśni, które się w nim rozwijają). Odtruwają organizm, wzmacniają nerki i nadnercza, usuwają nadmiar wody z organizmu – działają moczopędnie.

Zdaniem lekarzy ajurwedyjskich każda kuracja (odmładzająca czy lecznicza) powinna się zacząć właśnie od oczyszczania. Dopiero kiedy usuniemy toksyny i oczyścimy jelita, organizm może zacząć prawidłowo funkcjonować. Medycyna Wschodu zna wiele sposobów na odtrucie. Oprócz odpowiedniej diety, ziół, lewatyw, masaży olejami czy kuracji polegających na piciu ciepłego oleju zaleca też praktyki oddechowe. Dziś również w medycynie tradycyjnej uznaje się oczyszczającą rolę oddechu. Wraz z wydechem usuwamy nie tylko dwutlenek węgla, ale też sporą cześć toksyn z organizmu. Za to wdychając powietrze pobieramy tlen, który ma właściwości odtruwające. Ponadto tlen odżywia krew i komórki. Robert Pitchford, światowej sławy dietetyk, w książce „Odżywianie dla zdrowia” tłumaczy: „ważną rolą tlenu jest oczyszczanie i pomoc w usuwaniu zbędnych substancji z ciała. Tlen niszczy bakterie, wirusy, ameby, pasożyty, grzyby i drożdże. Rozkłada patologiczną wilgoć w formie obrzęków, śluzu, cyst, guzów czy płytek miażdżycowych.”

Na końcu tego rozdziału proponujemy proste ćwiczenia oddechowe, które pomagają oczyścić nie tylko ciało, ale także umysł.

Po latach eksperymentowania z różnymi formami oczyszczania stawiamy dziś na prostotę. Przekonaliśmy się bowiem, że nieskomplikowane i mało inwazyjne metody (jak np. picie kilku szklanek ciepłej wody z cytryną dziennie) są nie tylko przyjemniejsze, ale przede wszystkim równie skuteczne. Picie wody o poranku (nawet do 6 szklanek) pomaga oczyścić żołądek i wspiera tworzenie nowej, świeżej krwi. Dziś od szklanki ciepłej wody z cytryną zaczynamy więc każdy dzień. Zimą do napoju dodajemy również imbir (imbir dodatkowo rozrzedza krew i wspomaga usuwanie toksyn, ale osoby zażywające leki przeciwzakrzepowe powinny skonsultować się w sprawie jego stosowania z lekarzem). Karolina często nosi ze sobą termos z ciepłą wodą i popija ją w ciągu dnia zamiast kawy, herbaty czy napojów gazowanych.

WARTO WIEDZIEĆ

Woda odgrywa istotną rolę w procesie oczyszczania. Jej niedobór przyśpiesza również proces starzenia. Kluczem do odpowiedniego nawodnienia organizmu nie jest jednak wypijanie hektolitrów wody.

Nadieżda Siemionowa, rosyjska terapeutka zajmująca się naturalnymi metodami leczenia, która prowadzi nad Morzem Czarnym Szkołę Zdrowia, w książce „Szkoła zdrowia” tłumaczy to tak: „Można rzec, że w organizmie są dwa oceany. Jeden znajduje się wewnątrz komórek, a drugi poza nimi. Dobre zdrowie zależy od utrzymania wyjątkowo delikatnej równowagi pomiędzy tymi dwoma oceanami (...) Woda, sól i potas wspólnymi siłami regulują zawartość wody w organizmie. Woda przenika do każdej komórki, do której jest w stanie dotrzeć. Musi ona do niej wejść, aby ją przepłukać i usunąć toksyczne odpady metabolizmu”. Jak osiągnąć i zachować tę cenną równowagę? Spożywając w umiarkowanych ilościach sól (jako źródło sodu) oraz warzywa i owoce bogate w potas. Możemy zatem pić lekko osoloną wodę (pół łyżeczki soli nierafinowanej na dwa litry wody), jeść lekko osolone wywary warzywne lub zupy. Ale uwaga! Soli nie można nadużywać. Optymalna ilość to 2–3 g dziennie. Należy przy tym pamiętać, że sód występuje w produktach spożywczych, a nawet, choć w małych ilościach, w warzywach i owocach.

Nasze ulubione potrawy o właściwościach oczyszczających

Tak jak zapewne większość z was chcemy być zdrowi, sprawni i jak najdłużej młodzi. Dlatego staramy się jeść jak najwięcej produktów o właściwościach oczyszczających i odżywiających organizm. Korzystając z wiedzy, którą czerpiemy zarówno z medycyny wschodniej, jak i ze współczesnej dietetyki, w naszej kuchni powstają proste, szybkie i smaczne potrawy. Mamy też sprawdzone sposoby na to, jak wpleść w codzienną dietę produkty o właściwościach oczyszczających. Częścią z nich chcielibyśmy się podzielić z wami w tej książce.

WARTO WIEDZIEĆ

Podstawą prostego detoksu może być spożywanie przez 3 do 5 dni świeżo ugotowanej kaszy jaglanej bez dodatków. Opcja dla wytrwałych zakłada nawet 14 dni takiej monodiety. My proponujemy mniej radykalne wyjście – włączenie kaszy jaglanej do codziennego menu – np. pod postacią porannej jaglanki lub kitchari przygotowanego na bazie tej kaszy.

Jedną z potraw, którą Karola najczęściej jadła w szpitalu ajurwedyjskim, było kitchari. Na jego bazie można przeprowadzić prosty, mało restrykcyjny detoks. Na śniadanie je się owoce (świeże lub suszone, z wyjątkiem bananów), a na obiad i kolację porcję kitchari z łyżeczką masła sklarowanego. Pije się tylko ciepłą wodę lub herbaty ziołowe. I tak przez 5 dni. W trakcie takiego detoksu można normalnie funkcjonować.

Moc kitchari tkwi w fasolce mung, która skutecznie oczyszcza organizm (według ajurwedy szczególnie krew i serce). Stosowana jest nawet w przypadku zatrucia ołowiem lub pestycydami. W Polsce dostępne są zielone ziarna w całości (moczymy ją na noc, rano wodę zlewamy i gotujemy w świeżej). W sklepach z żywnością orientalną można jednak kupić tzw. mung dal (ziarna pozbawione zielonej łuski). Jest on lekkostrawny i nie wymaga namaczania.

Kitchari można przygotować również na bazie kaszy jaglanej, która ma właściwości odkwaszające organizm.

Kitchari

2 łyżki oleju kokosowego lub ghee (masła klarowanego najlepiej domowej roboty)

1/2 łyżeczki czarnuszki (opcjonalnie)

1/2 łyżeczki kminu rzymskiego

4 liście curry (opcjonalnie)

1/2 łyżeczki kurkumy

1/2 szklanki ryżu (najlepiej basmati) lub kaszy jaglanej

1/2 szklanki mung dalu (najlepiej) lub czerwonej/żółtej soczewicy

sól nierafinowana (najlepiej himalajska) do smaku

Na połowie tłuszczu podsmażamy w podanej kolejności przyprawy, aby wydobyć z nich aromat. Po wsypaniu kurkumy od razu dodajemy resztę składników. Zalewamy wrzącą wodą. Zaczynamy od podwójnej ilości. W trakcie gotowania dolewamy więcej wrzątku, tak aby soczewica całkowicie się rozgotowała, ale ziarenka ryżu pozostały w całości. Konsystencja powinna być półpłynna (tak jak w risotto). Pozostały tłuszcz dodajemy tuż przed podaniem.

mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: