Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Kleptek - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
14 marca 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kleptek - ebook

Pełna humoru opowieść dla starszych przedszkolaków.

Odnosisz czasem wrażenie, że ktoś chowa twoje rzeczy w różne dziwne miejsca? Często zdarza ci się szukać kluczy, które przed chwilą miałeś w dłoni? Uważaj! To znak, że do Twojego mieszkania wprowadził się Kleptek.

Zabawna, a zarazem wzruszająca opowieść o 5-letnim Jędrusiu, który z powodu choroby bardzo często przebywa w domu lub szpitalu. Najbliższym przyjacielem chłopca jest tytułowy Kleptek – fikcyjna postać odpowiedzialna za znikanie rozmaitych rzeczy w domu. Zabawy z niewidzialnym kolegą sprawiają, że blade życie Jędrusia nareszcie nabiera rumieńców.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-280-3253-8
Rozmiar pliku: 6,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

***

– No gdzie to może być?! Przecież przed chwilą kładłem to tutaj… Jeszcze sekundę temu leżało to dokładnie w tym miejscu! Sam widziałem!

Niektóre rzeczy znikają, kiedy są najbardziej potrzebne! Dorośli twierdzą, że to złośliwość przedmiotów martwych. Albo mówią, że coś znika, jakby diabeł nakrył to ogonem. Ale ja wiem, że jest zupełnie inaczej. Wiem, dlaczego czasami nie możemy znaleźć widelca, długopisu, kluczy, zabawki, solniczki czy temperówki. Wiem, kto je przed nami chowa. I o nim właśnie będzie ta historia.

Niedziela, kapcie, naleśniki

– Gdzie są moje kapcie?! – dobiegały nas z sypialni, jak w każdy niedzielny poranek, głośne narzekania taty.

Mama, która smażyła naleśniki na śniadanie, odkrzyknęła:

– Tam, gdzie zawsze, kochanie!

Tata wszedł do kuchni. Był boso.

– Pod łóżkiem ich nie ma – mruknął i ujął się groźnie pod boki. Jego grube paluchy stóp poruszały się nerwowo, a mnie się wydawało, że krzyczą: „Oddajcie nam nasze kapcie!”.

Świdrujące spojrzenie taty padło na mnie. Ale ja nie miałem z tym nic wspólnego. Wiedziałem, kto u nas chowa różne rzeczy, ale rodzice nie chcieli mnie słuchać, więc już dawno przestałem im to mówić.

Mama tylko wzruszyła ramionami i podrzuciła do góry naleśnik, który chwilę unosił się w powietrzu, a potem z gracją spadł na patelnię. „Koniec rozmowy, naleśniki ważniejsze!”, zdawała się mówić mama.

Tata podrapał się po łysinie i rozejrzał po kuchniopokoju, a potem usiadł za stołem i zajrzał pod talerz, którym przykryte byłe ciepłe naleśniki.

– Tam kapci nie znajdziesz – zauważyła mama.

Tata z trudem wsadził cały naleśnik do ust i przeżuwając go, obserwował, co się dzieje na ulicy przed naszym blokiem.

– Tam też ich pewnie nie zostawiłeś – skomentowała mama. – No chyba że zacząłeś lunatykować i przez sen wybrałeś się na spacer. Albo postanowiłeś zrobić to, o czym mówisz od trzech miesięcy, i nocą wziąłeś się do porządkowania garażu.

Tata nie odpowiedział, bo w jego ustach właśnie znikał drugi naleśnik. Przestał jednak wpatrywać się w okno i zajrzał pod stół, a wtedy zobaczył moje gołe stopy, które fruwały w powietrzu.

– A ty gdzie masz kapcie? – zapytał z pełnymi ustami i połaskotał mnie w piętę.

– Ty też chodzisz boso? – Mama popatrzyła na mnie groźnie, ale zaraz dała mi spokój, bo właśnie kolejny naleśnik unosił się w powietrzu i musiała uważać, żeby go przechwycić, zanim ten wyląduje na podłodze.

Co miałem powiedzieć? I tak by nie uwierzyli, że moje kapcie też zabrał Kleptek. Wolałem więc na kolanach szukać ich razem z tatą po całym mieszkaniu. W końcu nie było ono takie duże.

Pod starym kredensem nic nie znaleźliśmy, za skórzaną kanapą – także. Dokładnie przeszukałem pudło z zabawkami, a nawet szuflady biurka. Tata zajrzał do szafy, ale kiedy z powrotem zasunął lustrzane drzwi i zobaczyłem jego odbicie, doskonale wiedziałem, że trzeba szukać dalej. A ponieważ mama ciągle powtarza, że tata jest nieuważny, postanowiłem sam dla pewności jeszcze raz przeszukać szafę – w końcu było to ulubione miejsce Kleptka. Sprawdziłem więc w kieszeniach płaszczy, a nawet w rękawach. Ani śladu kapci! Nie znalazłem ich też w łazience – ani w umywalce, ani w wannie. Wsadziłem głowę do pralki. Pusto. Wysypałem wszystko z kosza na brudne ubrania, ale na dnie odkryłem jedynie swój resorak, który Kleptek zwinął mi jakiś czas temu.

– Mam! – krzyknąłem radośnie na widok samochodziku.

Ale kiedy tata zobaczył, co znalazłem, tylko postukał się w czoło.

Mama, która stanęła w progu łazienki, też nie miała szczęśliwej miny.

– I kto to posprząta? – spytała. W dłoni trzymała kapcie taty, którymi wskazywała na porozrzucane po podłodze ubrania.

– Gdzie one były?! – zawołał tata i zaczął oglądać swoje kapcie jak detektyw, który przez lupę szuka odcisków palców.

– Spytaj kapci, może ci powiedzą – prychnęła mama i zaraz dodała: – Były tam, gdzie zawsze. Pod wieszakiem. Twoje też tam są – zwróciła się do mnie i szybko pobiegła z powrotem do kuchni, bo zaczął dochodzić stamtąd dziwny zapach.

– Przecież sprawdzałem tam z tysiąc razy! – Tata popatrzył na mnie, jakby chciał, żebym potwierdził jego wersję.

– Wystarczyło raz a dobrze – dobiegły nas z kuchni słowa mamy.

Wzruszyłem ramionami. Ja też tam sprawdzałem i przysięgam, że wtedy kapci tam nie było. Złośliwy Kleptek musiał podrzucić je do przedpokoju przed chwilą. Ale kto mi w to uwierzy? – pomyślałem i mocniej ścisnąłem w dłoni resorak.

Już ja mu pokażę! Kleptkowi oczywiście.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: