Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Listy do brata I - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
Lipiec 2012
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Listy do brata I - ebook

„Listy do Brata” to zbiór felietonów kierowanych do przebywającego na emigracji krewnego. Pierwotnie publikowane były one w ramach konkursu na „Blog Roku 2009”, uzyskując najwięcej głosów czytelników w swojej kategorii.

Choć umieszczone w odległej przeszłości przygody bohaterów zapożyczonych na chwilę od innych autorów wydają się wymysłem, wytworem wyobraźni, w istocie wydarzyły się naprawdę w boleśnie bliskiej nam teraźniejszości.


Grzegorz Kossowski

„Nie masz takowych terminów, z których by się ten psotny rycerz salwować nie umiał, czy to sprytem, czy podstępem. Szlachcic zacny, któremu nieobce są słowa Bóg, Honor i Ojczyzna. Nie taki stary przecie, a pamięta, że kiedyś nie było Teleranka. Talentami wieloma obdarowany, godzien jest, by ostrzem satyry, niczym piką, dźgać wrogów Rzeczpospolitej, co chwalebnym jest.”


Strona autorska: www.kossowski.eu

Kategoria: Felietony
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7859-044-6
Rozmiar pliku: 808 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

Kłaniam szlachciankom prawym w pas. Wielka to rzecz dla mnie, skryby skromnego, iże wasze denary ciężką pracą zdobywane w czasach coraz trudniejszych – zamiast na kolejne dyariusze szmatławe, których nawet w wychodku użyć nie sposób – na te pisma moje żeście przeznaczyć raczyły.

Kłaniam wam, szlachcice prawi, żeście – miast na piwska kolejny kufel – denara czy dwa poświęcili, by prawdę z pism moich wynikającą poznać. Listy te, choć żartami jedynie się wydają, fraszkami ulotnymi – niestety, na prawdzie oparte są. Każda historia miejsce miała, choć w innym kontekście i z innymi bohaterami. Kto zabawić się chce i pierwowzory przygód owych w otaczającej nas rzeczywistości szukać zamierza, tego wola i igrzyska. Pozostałych zapewniam solennie – radość to jest przez łzy je czytać, bo lepiej dla nas wszystkich by było, gdyby nigdy powstać nie musiały. Jednak, gdy komu dobro Rzeczpospolitej na sercu leży, ten milczeć nie może i każdy na swój sposób – mieczem, piórem czy rozumem – działać powinien.

Do czego i Was zachęcam, Brat SzlachcicList I – o początkach

List do mojego Brata

co kawał jest z niego chwata

że w czasie pewnych wakacji

nie wrócił już z emigracji

Szanowny Panie Bracie

Ćwierćwiecze mija z okładem, jakeś opuścił Rzeczpospolitą naszą Najjaśniejszą, ścigany przez siepaczy nasłanych z caratu, którzy Cię chcieli siłą do dragonów wcielić. Śpieszę zatem z listami tymi, byś mógł zaległości nadrobić w wiedzy swojej, a prawdę od brata swego poznawszy, opiniję właściwą na swój rachunek wyrychtować dzięki nim raczył.

Zatem, zdziwion może będziesz, wiele się zmieniło od czasu wyjazdu Twego, a wszystko jakoby po staremu zostało. Targowica, jako żywo, Rzeczpospolitą na zatracenie wiedzie. Rzekłbyś, iż drzewiej tak bywało. Prawda to jest, jeno się finansowe źródła zmieniły. Choć kto wie, czy naprawdę nie są te same? Wszak szatan w ukrywaniu się sukces największy upatruje. To w rzeczy samej jedno, bo i Moskwiczanie, i Prusacy ten mają cel na względzie, by Matkę naszą Rzeczpospolitą na pasek wziąwszy, jako wołu lubo osła po polu wodzić. Zatem, czy kto nauki w Moskwie pobierał, czy może dziadka miał w autoramencie pruskim, jeden czort i zatracenie. Nie ma tak źle, iżby gorzej być nie mogło. Zatem spodziewać się można, że i będzie.

Szlachcice w odwrocie, pospólstwo i chamstwo u władzy. Chłopy z gminu panoszą się w stolicy, gnój i słomę ze sobą w kamaszach przywiózłszy. Ludzie stanu szlacheckiego, prawo myślący, katolicy prawdziwi, w odwrocie. Zboczenia wszelkiego rodzaju po chałupach się mnożą, na drogach i gościńcach Madejów pełno, każdy ino patrzy, jakby Ci sakwę przetrzebić. A najwięcej złodziejów na urzędach. Odkąd króla ostatniego pochowalim, jeno przekupstwo i kumoterstwo. Chmury się nad Narodem gromadzą, trwoga po miastach i siołach ogromna. Lud znękany i uciśniony na Wybawiciela czeka. Zda się wszystkim, iż szatan sieć coraz mocniej zaciska, znikąd pomocy, znikąd ratunku.

Kończę na ten czas, usługi swoje polecając,

Brat Waszmości umiłowanyList IX – o zniewoleniu i w hełmach jeżdżeniu

Pismo do mego Brata

co mu w koło lata

targowiczan stanowisko

zwłaszcza, kiedy w zimie ślisko

Wielce Szanowny Panie Bracie mój

Słyszałeś zapewne, że moda u nas od jakiegoś czasu panuje na zjeżdżanie na sztachetach ode płota z górki, gdy tylko zima śniegiem postraszy. Śmieszny to zwyczaj, nie każden szlachcic go rozumie, ale ci, co na tych deskach z górki zjeżdżają utrzymują, że zabawa przednia. Co prawda muszą potem z tymi sztachetami na piechotę pode górę po śniegu wyłazić, ale za to z powrotem szast prast zjeżdżają. „Nartowaniem” się owo dziwum nazwa i śród gminu bardzo popularnym jest.

Owoż nartowanie stało się ostatnio zarzewiem konfliktu, bo się okazuje, że targowica zniewolenie kolejne nam szykuje. A było to tak...

Pojechalim podjazd rozpoznawczy na Dzikich Polach

zrobić. A że zima nieco śniegiem sypnęła, tośmy przy okazji trochę na nartach z Czarciego Kurhanu pozjeżdżać chcieli. Już mielim zabawę zacząć, gdy spode ziemi, a może spode śniegu raczej, nagle się ujawnił imć pan Posłaniecki, przedstawiciel targowicki na stanicę (aż go obalim!), któren szlachectwo samowładnie sobie nadawszy, śród prawych szlachciców za równego im uchodzić próbuje.

Ten przechera podły raban nam począł wyczyniać wykrzykując, że nowe zalecenie zostało postanowione, iżby każdy wolny szlachcic, z Czarciego Kurhanu zjeżdżając, hełm na łbie zatknięty nosił. Że niby dla naszego dobra i bezpieczeństwa taki jest rozkaz z samej stolicy, gdzie p’osły obradują. I uradzili podobno, że szlachcice za często w makówki się ranią, co szkodą jest dla wszystkich, a już najbardziej chyba dla owych targowiczan.

Na to się obruszył pan Onufry Zagłoba, herbu Wczele, pieniacz i leń okrutny, ale i patriota wielki, a pomysłowy i oświadczył, że prędzej konia pode chwostem pocałuje, niż ulegnie.

– Może jeszcze po stanicy w hełmie będę chadzał i nawet do snu go nie zdejmował? – wykrzykiwał pan Onufry.

Na koniec dodał, że volenti non fit iniuria i on w szyszaku na nartach jeździć nie będzie, bo mu uszy przymarzają, a nosal widok przesłania!

My też się zdziwilim nieco takowym pomysłom targowiczan, bo się nam zdawało, iż każdy brat szlachcic rozum ma i sam wie, kiedy hełm zdymać, a kiedy na łeb naciągać. Z drugiej zasię strony dziwić się nie ma czemu, bo targowiczanie jeno o jednym myślą: jak tu wolnym szlachcicom życie uznoić i utrudnić. Zatem, Panie Bracie, bacz czujnie, gdzie bez hełmu chadzasz. Złapią Cię targowiczanie, żeś na ten przykład do klozetum z gołą głową poszedł, to Cię jeszcze aresztują i w dyby posadzą.

Mający na łbie hełm, czapkę i dwa barchany,

Brat Waćpana UmiłowanyList XXVI – o pszczołach i demokracji

Szanowny Panie Bracie

Słyszałeś zapewne, że stary Nowowiejski pasiekę zamiarował założyć. Śpieszę donieść, że rzecz cała nieaktualną jest, a to z powodów w naturze niespotykanych. A było to tak...

Pan Nowowiejski senior rój pszczół u Dziada Borowego, który w pobliskich ostępach leśnych mieszka, zamówił. W worku je otrzymawszy, owady owe pracowite do ula wsadził, cukrem trochę podsypał, by głodne nie były i – jako że u nas na Dzikich Polach kwiatki już kwitnąć zaczęły – na miód pierwszy czekał, przy okazji swoje podopieczne obserwując. Pszczoły tymczasem, zamiast na kwiatki lecieć, zebrały się w grupach i dysputować zaczęły.

Najpierw ustaliły, że latać po kwiatkach nie będą, skoro im Nowowiejski cukier dawać może. Wywiesiły więc transparenta z liści trawy zmontowane, z hasłami „prawo do cukru niezbywalnym prawem pszczoły” oraz „przecz z wyzyskiem”. Następnie związki zawodowe pszczół założyły, z tym że aż cztery. A to związek robotnic, a to zwią-

zek trutni, tudzież związek strażniczek oraz pszczół nianiek, to jest tych, co się larwami zajmują. Potem ustaliły, że należy im się płaca minimalna w ilości 10 ziarenek cukru za dzień na pszczołę. Uznały także, iż każdej pszczole należy się dziesięć dni wolnego. Następnie robotnice z trutniami przegłosowały, żeby strażniczki po nektar jednak poleciały. Potem trutnie ze strażniczkami odrzuciły veto robotnic w sprawie zmiany kształtu woskowych plastrów, a potem strażniczki wespół z robotnicami zadecydowały, by trutnie – owych leniwców, z których i tak pożytku nie ma – zlikwidować. Na koniec królową roju o głowę skróciwszy za pomocą kawałka blaszki, z braku nowych pokoleń, pomarły. Co i nas czeka...

O czym w pełni jest przekonany,

Brat Waćpana UmiłowanyO autorze

„Nie masz takowych terminów, z których by się ten psotny rycerz salwować nie umiał, czy to sprytem, czy podstępem. Szlachcic zacny, któremu nieobce są słowa Bóg, Honor i Ojczyzna. Nie taki stary przecie, a pamięta, że kiedyś nie było Teleranka. Talentami wieloma obdarowany, godzien jest, by ostrzem satyry, niczym piką, dźgać wrogów Rzeczpospolitej, co chwalebnym jest.”

„Listy do Brata” to zbiór felietonów kierowanych do przebywającego na emigracji krewnego. Pierwotnie publikowane były one w ramach konkursu na „Blog Roku 2009”, uzyskując najwięcej głosów czytelników w swojej kategorii.

Choć umieszczone w odległej przeszłości przygody bohaterów zapożyczonych na chwilę od innych autorów wydają się wymysłem, wytworem wyobraźni, w istocie wydarzyły się naprawdę w boleśnie bliskiej nam teraźniejszości.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: