Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Magda Goebbels - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
15 lipca 2014
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Magda Goebbels - ebook

Kobiety niezwykle rzadko pojawiają się w literaturze na temat nazizmu. Książka Anji Klabunde jest tym cenniejsza, że opisuje losy wyjątkowej postaci – Magdy Goebbels, najbardziej wpływowej kobiety Trzeciej Rzeszy. 

Fanatyczna, bezwzględna, bez reszty oddana wierze w Adolfa Hitlera i narodowy socjalizm, żona jednego z najpotężniejszych i najniebezpieczniejszych ludzi w hitlerowskich Niemczech, Josepha Goebbelsa, pełniąca funkcję pierwszej damy nazistowskich Niemiec, Magda Goebbels była osobą naznaczoną sprzecznościami pozornie nie do pogodzenia. W jaki sposób zagorzała zwolenniczka syjonizmu zmieniła się w ikonę niemieckiego faszyzmu i antysemitkę, a matka sześciorga dzieci w morderczynię? Precyzyjne informacje zebrane przez Anję Klabunde opisują los, w którym odnajdujemy namiętności i katastrofy decydującej fazy przełomu dwudziestego stulecia posunięte do skrajności.

Anja Klabunde (ur. 1945) – absolwentka germanistyki i historii sztuki. Niezależna autorka i publicystka, której specjalnością są tematy z zakresu historii współczesnej. Od 1980 r. mieszka w Paryżu.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7961-800-2
Rozmiar pliku: 1,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Przedmowa

Na historię Magdy Goebbels trafiłam przypadkiem. Byłam w Izraelu, poszukując materiałów do filmu dokumentalnego, gdy poznałam Maxa Flescha, dawnego prawnika z Berlina. Jak wielu imigrantów swojej generacji opowiedział mi własną historię oraz dzieje sąsiadów i przyjaciół. Max Flesch w styczniu 1939 roku uciekł do Palestyny. Uczynił to w wyniku wydarzeń kryształowej nocy, po których został aresztowany i na kilka tygodni trafił do Dachau. Bohaterem jednej z opowiedzianych mi historii był Victor Haim Arlosoroff, żydowski kolega Maxa ze szkoły. Victor przeżył młodzieńczą miłość do pewnej dziewczyny, niejakiej Magdy Friedländer.

Z czasem Victor został charyzmatycznym młodym politykiem, pierwszym nieoficjalnym ministrem spraw zagranicznych Palestyny.

Max Flesch opowiadał, że dziewczyna, którą kochał Victor, została później żoną Josepha Goebbelsa. Wyraził przypuszczenie, że dawny związek Victora z Magdą prawdopodobnie stał się przyczyną jego zguby i powodem przedwczesnej śmierci. Śmierć ta wywołała całą reakcję łańcuchową politycznych zdarzeń mających poważny wpływ na sytuację polityczną Izraela do dnia dzisiejszego.

Związek między losem Victora Arlosoroffa i późniejszą panią Goeb­bels bardzo mnie zaintrygował. Zastanawiałam się, jaką ewolucję musiała przejść ta młoda dziewczyna, zaczynając jako przyjaciółka zapalonego syjonisty, a kończąc jako żona ministra propagandy narodowosocjalistycznego reżimu.

Postanowiłam pójść tym tropem, wydało mi się bowiem, że życie Magdy Goebbels w pewien sposób odzwierciedla tragedię i zaślepienie Niemiec pierwszej połowy dwudziestego wieku. Zadawałam sobie pytanie, jak młoda, inteligentna i wykształcona kobieta mogła paść ofiarą takiego fanatyzmu. Jest to zresztą pytanie, które moje pokolenie stawia w odniesieniu do całych Niemiec, kraju na wysokim poziomie cywilizacyjnym i kulturalnym – jak to możliwe, że właśnie tu doszło do takiego barbarzyństwa? I jak my, późniejsze pokolenia, powinniśmy odnosić się do tego fragmentu naszej historii?

Po wojnie powstała nadzwyczaj bogata literatura na temat okresu panowania nazizmu w Niemczech, ale niewiele publikacji poświęcono kobietom, towarzyszkom życia najwyższych rangą nazistów. Wśród tych kobiet szczególne miejsce – zwłaszcza ze względu na swoją osobistą relację z Hitlerem – zajmowała Magda Goebbels.

My, dzieci urodzone w czasie ostatniej wojny lub w pierwszych powojennych latach, wyrastaliśmy na ogół w milczeniu własnych rodziców. Często byliśmy zbyt nieśmiali, żeby poruszać z nimi temat przeszłości, zbyt nieśmiali, aby konfrontować rodziców z pytaniami, gdyż odpowiedzi na te pytania mogłyby ich obciążać. Czasami nasze własne lęki prowadziły do rozczulania się nad sobą; identyfikowaliśmy się z ofiarami albo czuliśmy się ofiarami winy naszych rodziców.

Nie mieliśmy wyboru i nawet gdy nie było to przyjemne, musieliśmy zajmować się przeszłością, a życie takiej kobiety jak Magda Goebbels otwierało wiele pytań dotyczących całej tamtej generacji, pytań, na które tylko częściowo znajdowaliśmy odpowiedzi.

Forma, jaką nadałam biografii Magdy Goebbels, wynikła z mojej pracy nad filmem dokumentalnym. Bardzo ważne było dla mnie, aby znalazły się tu zróżnicowane opinie i wypowiedzi świadków epoki, żyjących w otoczeniu tej kobiety.

Czasami stosowałam działania mające pogłębić wrażenia czytelnika – może to być rozumiane jako próba interpretacji zdarzeń. Odnośnie do życia Magdy Goebbels istnieje bardzo mało źródeł godnych zaufania. Częściowo musiałam oprzeć się na książce Hansa Ottona Meissnera. Meissner jako młody chłopak przeżył czasy narodowosocjalistycznego reżimu w Berlinie; jego ojciec Otto Meissner, sekretarz stanu Hindenburga, znacząco wpłynął na awans Hitlera.

Hans Otto Meissner w swojej biografii dokonał analizy osobistych rozmów, które przeprowadził z najlepszą przyjaciółką Magdy, jej szwagierką, Ello Quandt. Chociaż należała ona do narodowosocjalistycznego otoczenia Magdy, ośmielała się – nawet w jej obecności – wyrażać krytycznie o reżimie.

Meissner zezwolił również na wykorzystanie niepublikowanych pamiętników pierwszego męża Magdy, Günthera Quandta. Obecnie pamiętniki te nie są już udostępniane.

Kolejnym ciekawym źródłem, z którego korzystałam, były notatki Auguste Behrend, matki Magdy, opublikowane w roku 1952 w magazynie „Schwäbische Illustrierte”. W swoich wspomnieniach matka starała się przekazać możliwie pozytywny obraz córki. Po samej Magdzie zachowało się tylko kilka listów pisanych do ojca, Oskara Ritschela, a także korespondencja dotycząca życia codziennego, na przykład rachunki, zamówienia, poszukiwania służby domowej lub petycje.

Dostęp do najważniejszych informacji dotyczących dzieciństwa i młodości Magdy zawdzięczam Maxowi Fleschowi, który bardzo dobrze znał jej szkolną przyjaciółkę Lisę Arlosoroff-Steinberg. Ogólnie biorąc, do dyspozycji miałam nieliczne źródła, dlatego też podjęłam próbę uzupełnienia obrazu Magdy Goebbels, wykorzystując wypowiedzi i opisy pochodzące od innych świadków epoki.

Historia Magdy Goebbels to część naszej przeszłości, przeszłości, która zmieniła nasz świat.

Poprzez biografię pani Goebbels chciałabym przyczynić się do zachowania w pamięci tej trudnej epoki naszej historii, abyśmy mając na uwadze przyszłość, nie zapominali o przeszłości, czasach niewyobrażalnego barbarzyństwa i zgrozy.Rozdział pierwszy

Deszcz mocno zacina w okna jadącego pociągu. W środku jest wilgotno i duszno. Ludzie siedzą ciasno jeden obok drugiego, wszystkie przedziały są przepełnione, na korytarzach stoją pasażerowie, którzy wsiedli w ostatniej chwili. Wyziewy potu, strachu przed nieznanym i zmęczenie czynią powietrze trudnym do zniesienia.

Magda i jej matka Auguste Friedländer1 należały do tych szczęś­liwców, którzy wśród tłoku i przepychających się ludzi zdobyli miejsca w przedziale. Wyczerpana młoda dziewczyna przyciska twarz do okna. Po zewnętrznej stronie szyby małymi strużkami, jak łzy, płyną w dół krople wody. Matka wydaje się spać, a Magda próbuje – o ile to możliwe – pochwycić strzępki rozmów między podróżnymi.

Na przemian słyszy słowa niemieckie i francuskie wymawiane z belgijskim akcentem. Stale powtarzane wyrazy: ojczyzna, wojna, przyszłość.

Minęło zaledwie kilka tygodni od dnia, gdy Magda, przechodząc z ojczymem2 przez duży plac w Brukseli, usłyszała, jak sprzedawca gazet głośno wykrzykiwał nagłówek wydania specjalnego gazety: „Morderstwo w Sarajewie!”, „Habsburski następca tronu, Franciszek Ferdynand, i jego małżonka zastrzeleni w samochodzie!”. Na pierwszej stronie w oczy rzucały się fotografie melancholijnego następcy tronu, obok wizerunek mordercy i wzburzonego serbskiego tłumu. Chociaż większości ludzi, zachłannie wyrywających gazety z rąk sprzedawcy, wydawało się, że Sarajewo leży w jakimś odległym, dzikim kraju, to jednak w ten upalny, letni dzień dały się słyszeć obawy, że z powodu tego wydarzenia może wybuchnąć wojna, gdyż tak potężny kraj jak Niemcy z pewnością stanie po stronie Austrii.

W ciągu następnych tygodni wydarzenia nabrały tempa. Gdy pojawiła się wiadomość, że Niemcy wypowiedziały wojnę Rosji, a następnie Francji, dla rodziców Magdy stało się jasne, że będą zmuszeni opuścić Brukselę, pożegnać dom w stylu flamandzkim przy Hortensienallee3.

Pewnego dnia podczas obiadu jej ojczyma odwiedził przyjaciel, z którym wspólnie prowadzili interesy, i opowiadał, że w mieście szerzą się nastroje antyniemieckie, kamieniami wybijane są szyby niemieckich sklepów i istnieje zagrożenie życia i zdrowia niemieckich obywateli. Po tych opowieściach matka Magdy zalała się łzami i w wielkim pośpiechu zaczęła pakować dobytek. Niedługo później przyjaciel odwiózł rodzinę Friedländerów swoim samochodem do niemieckiego konsulatu. Magdę oburzał ten wybuch wrogości. Wprawdzie koleżanki ze szkoły klasztornej zachowywały wobec niej postawę pełną rezerwy, to jednak ich nieprzyjazne Niemcom uwagi zawsze ograniczały się wyłącznie do niegroźnych przytyków i wywoływały u Magdy jedynie przekorę.

Ekscesy, które mogła obserwować z wnętrza bezpiecznego auta, budziły prawdziwy strach, wynikały bowiem z czystej nienawiści – nie mówiło się jednak o tym, że wybuch tej niebywałej agresji wynikał z niespodziewanego najazdu armii niemieckiej na Belgię. Większość ludzi myślała tylko o ratowaniu własnej skóry. Magda musiała odbierać jako głębokie upokorzenie fakt, że zostali wypędzeni z kraju jak przestępcy. Upokorzenie to zostawiło w niej prawdopodobnie gniew, tym większy, że nie mogła go wyrazić.

Może właśnie to uczucie gniewu pozwala wyjaśnić późniejszą jej obojętność i chłód wobec belgijskiej ludności, gdy Hitler wkroczył do Flandrii podczas drugiej wojny światowej.

Tymczasem inne niemieckie rodziny również szukały schronienia w niemieckim konsulacie4. Wszyscy odczuwali strach przed nieznaną przyszłością.

Coraz więcej ludzi w poszukiwaniu schronienia przybywało do placówki mającej immunitet dyplomatyczny i okazało się, że również tutaj nie mogą pozostać. Po kilku godzinach odprowadzeni zostali pod wojskową eskortą na teren miejscowego cyrku i tam prowizorycznie ulokowani.

Następnego dnia odprowadzono ich na Dworzec Północny, skąd mieli być wydaleni do Niemiec. Żołnierze byli uprzejmi, częstowali przerażonych i niewyspanych Niemców kawą, papierosami i czekoladą. Magda zapytała jednego z nich, dlaczego są tak uprzejmi, przecież nie chcą Niemców u siebie w kraju. Odpowiedział: „Mamy śmierć przed oczami, mademoiselle!”5.

O tym zdaniu musiała myśleć później, gdy pociąg ponownie się zatrzymał. Dotarli do granicy niemiecko-holenderskiej, bezpośrednie połączenie kolejowe z Belgii do Niemiec miało prowadzić przez obszar walk. Wszyscy niemieccy podróżni musieli wysiąść na granicy i jak się Magdzie zdawało, nieskończenie długo czekać w deszczu na peronie. W tym całkowitym zamieszaniu okazało się, że wydaleni z Belgii muszą wnieść oficjalną opłatę podróżną. Wielu uchodźców łamało sobie głowę, skąd wziąć pieniądze na ten cel. Tymczasem z obu stron, niemieckiej i holenderskiej, zaczęły padać gniewne uwagi, nastroje stawały się coraz bardziej nerwowe, w końcu rozmowa telefoniczna z Berlinem wyjaśniła sytuację; koszty podróży przejął na siebie niemiecki skarb państwa. Wobec takiej decyzji holenderscy urzędnicy kolejowi zezwolili na dalszą jazdę – jednak nie w takich jak dotąd, dość komfortowych mimo ciasnoty warunkach, lecz w brudnych wagonach przeznaczonych do przewozu bydła6.

Ten przymusowy powrót do ojczyzny i pruskiego Berlina dla Auguste Friedländer oznaczał powrót do przeszłości, którą najchętniej zostawiłaby za sobą na zawsze. Z upiększonych wspomnień o córce, opublikowanych w 1952 roku w magazynie „Schwäbische Illustrierte”, wynika, że przez całe życie ukrywała prawdziwe okoliczności przyjścia córki na świat7.

W chwili gdy Magda wracała do Niemiec, o swoim pochodzeniu wiedziała prawdopodobnie tylko tyle, że urodziła się 11 listopada 1901 roku w Berlinie i na chrzcie nadano jej imiona Johanna Maria Magdalena. Jej matka, Auguste Behrend, miała wówczas dwadzieścia dwa lata i pracowała jako służąca w domu przy Bülowstrasse, w eleganckiej dzielnicy Berlina. W późniejszych czasach Auguste podawała Bülowstrasse także jako miejsce urodzenia córki, chociaż metryka wskazywała inny adres – Katzlerstrasse8.

W chwili narodzin Magdy jej matka była panną, co w tamtych czasach oznaczało poważne społeczne piętno. Auguste ukrywała ten fakt. Nieco później inżynier Oskar Ritschel, prawdopodobnie ojciec Magdy, ożenił się z Auguste, nie dał jednak dziecku swojego nazwiska. Małżeństwo rozpadło się po trzech latach, ale Ritschel nadal interesował się córką. W tym okresie bardzo dużo pracował w Belgii, a gdy Magda skończyła pięć lat, nalegał, aby Auguste przysłała dziecko do niego. Tym sposobem Magda, z tabliczką na szyi i koszem pełnym prowiantu, odbyła samodzielną podróż z Berlina do Kolonii9, gdzie odebrał ją Ritschel, z którym wyruszyła w dalszą podróż do Brukseli. Po przybyciu na miejsce ojciec umieścił ją w internacie klasztornym, pozostawiając wychowanie córki katolickim zakonnicom.

Nie wiadomo, co wydarzyło się między Ritschelem i Auguste i dlaczego praktycznie odebrał jej dziecko, nie zdradzając przy tym miejsca pobytu córki. Dwa lata trwało, zanim w końcu ustąpił naleganiom zdesperowanej matki i wyjawił, gdzie przebywa Magda. W międzyczasie wciąż młoda i ładna Auguste poznała kupca Friedländera, a gdy wyjechała do Belgii, by zobaczyć się z córką, on podążył za nią i tu wzięli ślub10.

Auguste była przerażona warunkami panującymi w klasztorze w Thild, gdzie znalazła swoje dziecko. Dziewczęta spały w ogromnej sypialni, w której panowały przeciągi i lodowate zimno. Matka postanowiła natychmiast zabrać stąd córkę i przenieść do innego klasztoru, w Vilvoorde, który wydał jej się mniej surowy. „Tu sypialnia podzielona była na małe kabiny, które można było zasłonić kotarami, co sprawiało, że każda dziewczynka miała jakby oddzielny pokój, gdzie znajdowało się jej łóżko, krzesło i szafa na ubrania. Nocą zaglądała zakonnica z brewiarzem i różańcem. Rozkład dnia był ściśle ustalony: codziennie skoro świt dziewczęta musiały uczestniczyć w porannej mszy, koniecznie na czczo. Magdzie zdarzyło się raz zemdleć w trakcie nabożeństwa, i od tego zdarzenia zezwolono jej, jako jedynej, na zjedzenie kawałka czekolady przed mszą. Czekoladę przywoziłam jej zawsze, gdy przyjeżdżałam z wizytą”11.

Magda była zdolną uczennicą, nauka łatwo wchodziła jej do głowy, jak na swój wiek była dojrzała, lubiła muzykę i grała na fortepianie. Trudno jej przychodziło nawiązywanie kontaktów towarzyskich ze szkolnymi koleżankami, natomiast matka przełożona wyraźnie ją faworyzowała, czasami zabierała ze sobą do Brugii lub Gandawy do muzeum albo na wystawy dzieł sztuki.

Dziewczynka nie znała innego stylu życia niż klasztorny, dostosowała się do życia za murami.

Gdy tylko interesy Friedländera zaczęły iść lepiej, matka i ojczym mogli przenieść się do domu jednorodzinnego przy Hortensienallee w Scarbeck – jednym z najpiękniejszych przedmieść Brukseli – a Magdzie pozwolono przyjeżdżać w odwiedziny do domu12.

Gdy skończyła jedenaście lat, przyszedł czas na pierwszą komunię. Już kilka tygodni przed tym ważnym wydarzeniem do domu przybyła krawcowa, by zaprezentować próbki materiałów i omówić wykroje komunijnej sukienki. Magda z prawdziwym zachwytem wodziła palcami po konturach prezentowanych koronek.

Podczas uroczystego dnia komunii katedra była ciasno wypełniona ludźmi. Gdy Magda razem z innymi dziewczynkami szła przez środek świątyni, czuła się szczególnie wyróżniona, słysząc wypowiedziane na swój widok zdanie: Comme une fiancée 13.

Niedługo później zmieniła szkołę na również klasztorną szkołę sióstr urszulanek, którą otwarto przy sąsiedniej ulicy, obok domu rodziców.

Spośród wszystkich uczennic to właśnie Magda wybrana została do wygłoszenia – w obecności kardynała – mowy na otwarcie szkoły. Wyraźnie i bez zająknięcia deklamowała wyuczone słowa „przed burmistrzem, zgromadzonymi zakonnicami, innymi uczennicami i ich rodzicami”14.

Popołudniami wolno jej było chodzić do domu. Ojczym był dla niej dobry, jego życzliwość, hojność i poczucie humoru stanowiły przeciwieństwo rygorystycznego wychowania klasztornego, jakie do tej pory odbierała. Mówił niskim głosem, równie dobrze po niemiecku, jak po francusku. Prawdopodobnie pochodził z solidnej mieszczańskiej niemieckiej rodziny. Był Żydem – zasymilowanym, jednak szanował ważne święta żydowskie, takie jak Pascha i Jom Kippur. W wielu mieszanych małżeństwach umożliwiano dzieciom wgląd w zwyczaje religijne rodzica wyznającego inną religię. Magda wzrastała w pewnej bliskości z judaizmem, szczególnie że – jak wiadomo – nosiła nazwisko ojczyma, Friedländer15.

W nowej szkole klasztornej również pozostawała autsajderką. Po zajęciach uciekała do książek, na całe godziny zamykała się w swoim pokoju, siadała w bujanym fotelu i czytała. Ku zdziwieniu matki czytała pozycje wielkiej literatury, wręcz pochłaniała klasykę i książki o sztuce16, jakby w tych książkach zawarte były odpowiedzi na pytania nurtujące dojrzewającą dziewczynę.

Ale Magda zamykała się w swoim pokoju również po to, żeby nikt jej nie przeszkadzał. Jak każda młoda dziewczyna odczuwała zmiany zachodzące w jej organizmie. Były to czasy, gdy w klasztorze dziewczęta nawet do cotygodniowej kąpieli nie mogły zdejmować długich koszul, by nie doświadczać własnej nagości. Podczas spowiedzi stale pytano je, czy miewają nieskromne myśli albo czy zrobiły coś niecnotliwego. Magdzie w jej dziecinnej ciekawości trudno było nawet wyobrazić sobie, co właściwie kryje się pod takimi pytaniami. Zauważała oczywiście, że jej ciało się zmienia, widziała też, że koleżanki z klasy rozwijają się szybciej od niej. Była sama ze swoimi tęsknotami i wahaniami nastrojów. Potrzeba zamykania się w pokoju oznaczała z jednej strony chęć odizolowania się od świata zewnętrznego, może od matki, a jednocześnie sama Magda ograniczała zakres swojej wolności, podobnie jak gąsienica, która zawija się w kokon, by kiedyś opuścić go jako piękny motyl. Proces powolnego stawania się dorosłym człowiekiem został w jej wypadku zakłócony przez wybuch pierwszej wojny światowej i ucieczkę z Belgii.

Podróż do Niemiec trwała już kilka dni, w jej trakcie nękały ludzi bezlitosne dudnienie wagonów, ciasnota, hałas i brud. Na każdej stacji, gdzie pociąg zatrzymywał się i pasażerom dostarczano wody pitnej oraz jedzenia, uchodźcy stawiali wciąż to samo pytanie: Kiedy w końcu dotrzemy do celu? Dokładnej odpowiedzi nikt nie umiał im udzielić. Pierwszeństwo miały pociągi jadące w przeciwnym kierunku, ku granicy, wypełnione młodymi żołnierzami, których cesarz wysyłał na wojnę przeciwko Francji.

Magda widziała młode, śmiejące się twarze żołnierzy ogarniętych wielką euforią.

Na wagonie, którym jechali na front, widniał napis: „Na śniadanie w Paryżu”.

Magdzie przypomniały się słowa belgijskiego żołnierza i ich sens; ci młodzi Niemcy, jadący na wojnę ze śpiewem na ustach, widocznie nie mieli śmierci przed oczami. Natomiast jej samej ta niekończąca się, uciążliwa podróż uświadomiła boleśnie, że straciła jedyny dom, jaki miała, jej dzieciństwo dobiegło końca i bezpieczne dotychczasowe życie musi stanąć do konfrontacji z inną, trudniejszą rzeczywistością.

Szóstego dnia podróży uchodźcy dotarli wreszcie do Berlina.

Deportacja Niemców z Brukseli na początku pierwszej wojny światowej, która z dotychczasowych sąsiadów i przyjaciół czyniła wrogów, oraz nieludzka podróż w bydlęcych wagonach przywołują obrazy wysiedleń i wypędzeń mających miejsce trzydzieści lat później w Niemczech i w całej Europie.

1 Auguste Friedländer, pod swoim panieńskim nazwiskiem Auguste Behrend, opublikowała w roku 1952 wspomnienia o córce, Magdzie, na łamach „Schwäbische Illustrierte”. Po wojnie zubożała Auguste żyła w wynajmowanym pokoju. Jej osobiste wspomnienia są po części interesującym źródłem biografii Magdy Goebbels, częściowo jednak pozostają w sprzeczności z ugruntowanymi źrodłami. Na temat deportacji rodziny Friedländerów z Belgii patrz: Auguste Behrend, Moja córka Magda Goebbels, opublikowane w „Schwäbische Illustrierte”, Stuttgart, 1 marca 1952 (później jako Behrend, Schwäb).

2 Richard Friedländer, urodzony 15 lutego 1881 roku w Berlinie, zmarł 18 lutego 1939 roku w Buchenwaldzie.

3 Behrend, Schwäb, 1 marca 1952.

4 Tamże.

5 Tamże.

6 Tamże.

7 Tamże: „11.11.1901 roku, gdy urodziła się Magda, miałam 22 lata. Mieszkaliśmy przy Bülowstrasse w Berlinie i tam Magda przyszła na świat. Mój mąż pracował w Belgii jako inżynier, dlatego sama musiałam wybrać imiona dla córki. Nazwałam ją Johanna Maria Magdalena”.

8 Patrz metryka urodzenia nr 101/1901, Berlin-Kreuzberg, Standesamt nr 4, Instytut Dziejów Współczesnych (IfZ Akte F82).

9 Behrend, Schwäb, 1 marca 1952: „Zostało umówione, że wyślę Magdę samą pociągiem do Kolonii. Tam miał odebrać ją ojciec. Zawiesiłam jej na szyi dużą tabliczkę, aby każdy mógł przeczytać, skąd i dokąd mała podróżuje. Następnie przekazałam ją pod opiekę konduktora. Żeby w drodze nie zgłodniała, zaopatrzyłam córkę w owoce, kaszkę i butelkę mleka. Magdzie nie podobało się, że w tej poważnej, samodzielnej podróży ma pić mleko. Pozbyła się więc butelki, wyrzucając ją przez okno jadącego pociągu. Była wtedy pięcioletnim szkrabem! Przyznała mi się do tego dużo później”.

10 Tamże.

11 Tamże.

12 Tamże.

13 Tamże.

14 Tamże.

15 W klasztorze Vilvoorde jeszcze w latach siedemdziesiątych pewna stara zakonnica pamiętała uczennicę Magdę Friedländer. W Jacques de Launay, Hitler en Flandres, Bruxelles, Ed. Byblos 1975, s. 12: „»Maria Magdalena od początku roku szkolnego 1906 zapisana była na pensję sióstr urszulanek w Vilvoorde pod nazwiskiem swego ojczyma jako Magda Friedländer. Bardzo dobrze ją pamiętam« – powiedziała nam jedna z dwóch zakonnic w wieku około 85 lat, będących jej nauczycielkami. – »Była żywiołową, inteligentną dziewczynką«”.

16 Behrend, Schwäb, 1 marca 1952.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: