Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Metapamięć. Perpektywa psychologiczna i kliniczna Ewa Małgorzata Szepietowska - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
Lipiec 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
23,05

Metapamięć. Perpektywa psychologiczna i kliniczna Ewa Małgorzata Szepietowska - ebook

Książka prezentuje oryginalną i ważną problematykę metapamięci na bazie znakomitej analizy najnowszej literatury przedmiotu. Autorka pokazuje zróżnicowane aspekty dysfunkcji metapamieci w zaburzeniach takich jak anozognozja, choroba Alzheimera, Parkinsona, demencja, zespół Korsakowa, oraz zaburzeń psychotycznych i afektywnych z uwzględnieniem neuropatomechanizmu.

Spis treści

Wstęp
Rozdział I. Metapoznanie – metapamięć:
stary problem w nowszym ujęciu
Rozdział II. Struktura i działanie metapamięci
Rozdział III. Poznawcze i afektywne aspekty metapamięci
3.1. Metapamięć a samoświadomość, funkcje wykonawcze i językowe
3.2. Metapamięć a afekt
Rozdział IV. Metapamięć – metody diagnozy
4.1. Metody kwestionariuszowe
4.2. Metody eksperymentalne
Wiem/znam/poczucie znajomości (Feeling of Knowing; FOK)
„Mam na końcu języka” (Tip Of The Tonque Phenomenon, TOT)
Ocena stopnia wyuczenia się (Judgment Of Learning; JOL)
Poczucie znaności u innych (Feeling of another’s knowing, FOAK)
Rozdział V. Mozgowe mechanizmy metapamięci
Rozdział VI. Determinanty metapamięci
6.1. Czynniki społeczne
6.2. Czynniki indywidualne
6.3. Czynniki zadaniowe
Rozdział VII. Zaburzenia metapamięci – modele wyjaśniające.
Metapamięć w grupach klinicznych
7.1. Choroby neurodegeneracyjne
7.2. Amnezja o zróżnicowanej etiologii
7.3. Patologia płatów czołowych
7.4. Rozsiana patologia mózgowa
7.5. Stronne uszkodzenia mózgu
7.6. Wybrane problemy psychiatryczne
Rozdział VIII. Skutki defi cytow metapamięciowych.
Treningi metapamięci
Zakończenie
Piśmiennictwo



Kategoria: Psychologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7641-953-4
Rozmiar pliku: 770 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

„Cza­sem tak dłu­go wpa­tru­je­my się w za­mknię­te drzwi,

że nie do­strze­ga­my tych, któ­re się otwo­rzy­ły…”

(He­len Adams Kel­ler, 1880–1968)

Cha­rak­te­ry­sty­ka róż­no­rod­nych aspek­tów pa­mię­ci – jej me­cha­ni­zmów neu­ro­bio­lo­gicz­nych, struk­tu­ry psy­cho­lo­gicz­nej, prze­ja­wów za­bu­rzeń, dia­gno­za i re­ha­bi­li­ta­cja – do­mi­nu­je w ba­da­niach wie­lu sub­dy­scy­plin psy­cho­lo­gii i neu­ro­nauk. Wy­ni­ka to z roli, jaką pa­mięć od­gry­wa w każ­dym pro­ce­sie psy­chicz­nym, wa­run­ku­jąc spraw­ność w ży­ciu co­dzien­nym, spo­łecz­nym i za­wo­do­wym. Za­so­by wła­snej pa­mię­ci od­twa­rza­ją na­szą prze­szłość wraz z ca­łym jej kon­tek­stem afek­tyw­nym, po­zwa­la­ją pla­no­wać przy­szłość, two­rzą po­czu­cie od­ręb­no­ści ale i spój­no­ści. Pa­mięć jest jed­nym z istot­niej­szych wa­run­ków na­ro­dzin i trwa­nia Ja (Niedź­wień­ska, 2009a).

Za­in­te­re­so­wa­nie pa­mię­cią zo­sta­ło, szcze­gól­nie w ostat­nich la­tach, wzbo­ga­co­ne o jesz­cze je­den aspekt: wie­dzy o wła­snej pa­mię­ci. Czy moja pa­mięć jest tak samo spraw­na jak kie­dyś? Dla­cze­go zda­rza mi się za­po­mi­nać rze­czy oczy­wi­ste, na przy­kład nu­mer te­le­fo­nu do ko­le­żan­ki, i dla­cze­go mogę go so­bie po chwi­li przy­po­mnieć? Dla­cze­go wy­da­je mi się, że na py­ta­nie o na­zwi­sko au­to­ra pew­nej książ­ki mogę szyb­ko udzie­lić od­po­wie­dzi, lecz nie­ste­ty, chwi­lo­wo mam je je­dy­nie „na koń­cu ję­zy­ka”? Dla­cze­go, pro­wa­dząc wy­kład, nie mogę przy­wo­łać sło­wa, któ­re – wiem to – na pew­no znam, i mu­szę je za­stą­pić in­nym, któ­re – i to też wiem – nie­ko­niecz­nie tak do­brze od­da­je sens mo­jej wy­po­wie­dzi tak, jak to „za­po­mnia­ne”? Dla­cze­go nie pa­mię­tam na­szej wspól­nej wy­pra­wy łód­ką na je­zio­ro, któ­rą ty pa­mię­tasz (a prze­cież są­dzi­łam, że mam do­brą pa­mięć i po­win­nam pa­mię­tać taki wy­czyn: bar­dzo się boję głę­bo­kiej wody!). Czy moja pa­mięć jest taka jak mo­ich ró­wie­śni­ków? Ile ele­men­tów będę mo­gła za­pa­mię­tać z li­sty za­ku­pów? Wresz­cie – skąd wiem, że to co wiem, jest praw­dzi­we – ja­kie są źró­dła wie­dzy o wła­snej pa­mię­ci? Czy to, co pa­mię­tam wy­da­rzy­ło się rze­czy­wi­ście? Jak bar­dzo je­stem pew­na wła­snych wspo­mnień, wła­snej wie­dzy? Te bar­dzo zróż­ni­co­wa­ne py­ta­nia od­zwier­cie­dla­ją kie­ru­nek roz­wi­ja­ne­go in­ten­syw­nie od lat 70. XX wie­ku nur­tu ba­dań nad wie­dzą o wła­snej pa­mię­ci – me­ta­pa­mię­cią (kno­wing abo­ut me­mo­ry, co­gni­tion abo­ut me­mo­ry).

Kon­strukt „me­ta­pa­mięć” wzbu­dza wśród ba­da­czy róż­ne, czę­sto skraj­ne re­ak­cje. Przez jed­nych uzna­wa­ny jest za ter­min, któ­ry, wy­kra­cza­jąc poza pa­mięć, po­zwa­la wy­ja­śniać tak trud­ne do zde­fi­nio­wa­nia zja­wi­ska, jak oso­bo­wość, toż­sa­mość, Ja, sa­mo­wie­dza, sa­mo­świa­do­mość (Met­zin­ger, 2010; Niedź­wień­ska, 2009a). W ten spo­sób me­ta­pa­mięć sta­ła się kan­dy­dat­ką do two­rze­nia no­we­go kon­tek­stu ba­daw­cze­go, po­dob­nie jak funk­cje wy­ko­naw­cze, po­czu­cie ja­ko­ści ży­cia i inne, i jest okre­śla­na jako naj­bar­dziej atrak­cyj­ny współ­cze­śnie ob­szar ana­liz. Zja­wi­ska me­ta­pa­mię­cio­we za­ist­nia­ły rów­nież jako ele­ment wie­dzy nie­pro­fe­sjo­nal­nej, nie­nau­ko­wej, funk­cjo­nu­jąc na przy­kład w żar­tach (Mó­wią, że kie­dy czło­wiek koń­czy pięć­dzie­siąt­kę, pierw­szą rze­czą, któ­rą tra­ci, jest… Za­raz, co to ja mó­wi­łem?). Ale me­ta­pa­mięć bywa tak­że okre­śla­na jako „luź­ne zgru­po­wa­nie te­ma­tów ob­ję­tych zbior­czą ka­te­go­rią” (Brown i in., 1983, s. 124–125), „po­twór o nie­ja­snym po­cho­dze­niu, ale tak­że wie­lo­gło­wy po­twór”, „ład­ne” okre­śle­nie czy „ko­lek­cja fe­no­me­nów” ze wzglę­du na róż­no­rod­ność zja­wisk do niej od­no­szo­nych (Bor­kow­ski, 1996; Brown, 1987). Dys­ku­sja pod­ję­ta w la­tach 70. XX wie­ku kon­ty­nu­owa­na jest nadal, dy­na­mi­zu­jąc jed­no­cze­śnie ba­da­nia z ob­sza­ru me­ta­pa­mię­ci. Scha­rak­te­ry­zu­ję jej struk­tu­rę i dzia­ła­nie, aby na­stęp­nie przejść do da­nych świad­czą­cych o tym, iż ka­te­go­ria ta, mimo nie­ja­sne­go sta­tu­su, po­zwa­la w in­te­re­su­ją­cy spo­sób przyj­rzeć się na­szej ak­tyw­no­ści psy­chicz­nej, znaj­du­jąc tak­że szcze­gól­ne za­sto­so­wa­nie w opi­sie pro­ble­mów po­znaw­czych osób z róż­nych grup kli­nicz­nych. W ten spo­sób opis me­ta­pa­mię­ci sta­je się moż­li­wy przez ana­li­zę jej za­bu­rzeń (Gra­ham, Ne­is­ser, 2000).

Nie wszyst­kie zja­wi­ska za­li­cza­ne do me­ta­pa­mię­ci są w tym opra­co­wa­niu omó­wio­ne wy­czer­pu­ją­co; chcę ra­czej za­kre­ślić ob­sza­ry do­cie­kań i zwró­cić szcze­gól­ną uwa­gę na kli­nicz­ny kon­tekst ba­dań. Pod­kre­ślę tak­że pro­ce­su­al­ny cha­rak­ter me­ta­pa­mię­ci, ak­cen­tu­jąc jej związ­ki z pro­ce­sa­mi afek­tyw­ny­mi, wy­ko­naw­czy­mi, sa­mo­świa­do­mo­ścią, a tak­że czyn­ni­ka­mi spo­łecz­ny­mi. Cha­rak­te­ry­zu­jąc me­to­dy dia­gno­stycz­ne, wska­żę na­stęp­nie tech­ni­ki i pro­ce­du­ry te­ra­peu­tycz­ne uspraw­nia­ją­ce i pod­no­szą­ce kom­pe­ten­cje me­ta­pa­mię­cio­we. Za­kres teo­rii, mo­de­li, ba­dań, dys­ku­sji uję­tych w tej książ­ce jest znacz­ny; za su­ge­stie do­ty­czą­ce ich po­rząd­ko­wa­nia dzię­ku­ję Pani dr hab. Bar­ba­rze Gaw­dzie, prof. UMCS oraz Panu dr hab. Krzysz­to­fo­wi Jo­dzio, prof. UG. Książ­kę de­dy­ku­ję kil­ku oso­bom: Moim Ro­dzi­com – dzię­ku­jąc Im za nie­złom­ną wia­rę w moje moż­li­wo­ści, Mo­jej Cór­ce – za wspar­cie, i Krzysz­to­fo­wi ze wsi pod No­wym Jor­kiem – za przy­jaźń.Rozdział I Metapoznanie – metapamięć: stary problem w nowszym ujęciu

Me­ta­pa­mięć to ele­ment me­ta­po­zna­nia. Me­ta­po­zna­nie (me­ta­co­gni­tion) to zdol­ność uświa­da­mia­nia so­bie (by­cie świa­do­mym – ten aspekt de­fi­ni­cji bę­dzie dys­ku­to­wa­ny w dal­szej czę­ści opra­co­wa­nia) wła­snych pro­ce­sów psy­chicz­nych, na przy­kład wła­snych pro­ce­sów ję­zy­ko­wych (me­ta­ję­zyk), uwa­gi (me­tau­wa­ga) czy prze­żyć emo­cjo­nal­nych (me­ta­afekt). To wie­dza (me­ta­wie­dza) o wła­snych pro­ce­sach po­znaw­czych (kno­wing abo­ut kno­wing; co­gni­tion abo­ut co­gni­tion), ści­ślej, sądy i prze­ko­na­nia o wła­snych moż­li­wo­ściach po­znaw­czych i emo­cjo­nal­nych – o ich moc­nych i sła­bych stro­nach, o czyn­ni­kach wpły­wa­ją­cych na ich prze­bieg. To zda­wa­nie so­bie spra­wy z wie­dzy, któ­rą się dys­po­nu­je (Nęc­ka i in., 2006). W ta­kim uję­ciu me­ta­pa­mięć uzna­wa­na jest za je­den z prze­ja­wów, ele­men­tów me­ta­wie­dzy, cho­ciaż w wie­lu ak­tu­al­nych pra­cach oba po­ję­cia uzna­wa­ne są za sy­no­ni­my lub też mo­de­le me­ta­pa­mię­ci są re­pre­zen­ta­tyw­ne dla ana­liz me­ta­po­zna­nia (por. Dun­lo­sky, Bjork, 2008). Gdy uwa­żam, że trud­no mi się sku­pić na na­uce, gdy mu­zy­ka gra gło­śno, lub wiem, że le­piej za­pa­mię­tu­ję in­for­ma­cje któ­re wi­dzę – to tego typu sądy są prze­ja­wem ak­tyw­no­ści me­ta­po­znaw­czej/me­ta­pa­mię­cio­wej. Jed­nak me­ta­pa­mię­ci nie na­le­ży od­no­sić je­dy­nie do zja­wisk z ob­sza­ru edu­ka­cji czy­li ucze­nia się i przy­po­mi­na­nia; zja­wi­ska me­ta­pa­mię­ci ujaw­nia­ją się wszę­dzie tam, gdzie w ja­ki­kol­wiek spo­sób opi­su­je­my sie­bie, po­dej­mu­je­my de­cy­zje, kie­ru­je­my uwa­gę nie tyl­ko na sie­bie, ale i in­nych, za­tem jej za­an­ga­żo­wa­nie jest obec­ne, choć trud­ne do zde­fi­nio­wa­nia, w każ­dym ak­cie po­zna­nia (dla­te­go utoż­sa­mia­na jest z me­ta­wie­dzą). Naj­bar­dziej czy­tel­ny­mi jej prze­ja­wa­mi są pew­ność (nie­pew­ność i róż­ne ich na­si­le­nie) co do po­sia­da­nej wie­dzy, umie­jęt­ność okre­śle­nia źró­deł wła­snej wie­dzy, okre­śla­nia spraw­no­ści wła­snej pa­mię­ci; są one esen­cją co­dzien­ne­go funk­cjo­no­wa­nia, po­zwa­la­ją de­cy­do­wać o roz­po­czę­ciu czy za­koń­cze­niu dzia­ła­nia nie­za­leż­nie od jego cha­rak­te­ru czy sy­tu­acji, mimo że pew­ność co do po­sia­da­nej wie­dzy nie jest toż­sa­ma z jej do­kład­no­ścią czy ade­kwat­no­ścią.

Me­ta­pa­mięć roz­pa­try­wa­na jest w wie­lu psy­cho­lo­gicz­nych kon­tek­stach teo­re­tycz­nych. Być może ta róż­no­rod­ność kon­tek­stów jest źró­dłem nie­jed­no­rod­no­ści po­dejść me­to­do­lo­gicz­nych i re­zul­ta­tów ba­dań: zwró­cę na ten pro­blem uwa­gę w roz­dzia­le VII do­ty­czą­cym za­gad­nień kli­nicz­nych.

I tak, me­ta­pa­mięć po­rów­ny­wa­na jest do po­czu­cia sa­mo­sku­tecz­no­ści (self-ef­fi­ca­cy), i ro­zu­mia­na wów­czas jako po­czu­cie kom­pe­ten­cji, sku­tecz­no­ści, zdol­no­ści po­ra­dze­nia so­bie z ta­ki­mi sy­tu­acja­mi ży­cio­wy­mi, któ­re ba­zu­ją na zgro­ma­dzo­nej w pa­mię­ci wie­dzy o so­bie lub wy­ma­ga­ją za­an­ga­żo­wa­nia pa­mię­ci (por. Ban­du­ra, 1977; Ber­ry i in., 1989). Wy­da­je się jed­nak, że me­ta­pa­mięć i po­czu­cie sku­tecz­no­ści wła­snej pa­mię­ci (me­mo­ry self-ef­fi­ca­cy, MSE) to czę­ścio­wo od­ręb­ne zja­wi­ska. Prze­ko­na­nia na te­mat efek­tyw­ne­go wy­ko­rzy­sta­nia wła­snych moż­li­wo­ści mne­stycz­nych w róż­no­rod­nych sy­tu­acjach ży­cia co­dzien­ne­go są szcze­gól­nie za­leż­ne od wpły­wu spla­ta­ją­cych się czyn­ni­ków śro­do­wi­sko­wych, na przy­kład ste­reo­ty­pów spo­łecz­nych i in­dy­wi­du­al­nych np. wie­ku, moż­li­wo­ści po­znaw­czych, sta­nu afek­tyw­ne­go, za­tem obej­mu­ją szer­szą kla­sę zja­wisk i uwa­run­ko­wań, me­ta­pa­mięć zaś ro­zu­mia­na jest wę­ziej, jako ele­ment po­czu­cia sa­mo­sku­tecz­no­ści, stric­te jako wie­dza o wła­snej pa­mię­ci; to roz­róż­nie­nie, po­mi­mo że oba te kon­struk­ty są po­wią­za­ne, po­zwa­la zro­zu­mieć, dla­cze­go na przy­kład wie­dza o wła­snej pa­mię­ci (me­ta­pa­mięć) może być ade­kwat­na, zaś po­czu­cie jej sku­tecz­no­ści ni­skie (MCDo­ugall, Kang, 2003). Po­czu­cie sku­tecz­no­ści jest tak­że spo­strze­ga­ne jako wa­ru­nek me­ta­pa­mię­ci, ale czyn­ni­kiem po­śred­ni­czą­cym jest pa­mięć. Zi­lu­stro­wa­ły to me­ta­ana­li­zy Be­au­do­ina i De­sri­char­da (2011) obej­mu­ją­ce bli­sko 200 do­nie­sień z oma­wia­ne­go ob­sza­ru, któ­re wy­ka­za­ły ni­ski, ale istot­ny zwią­zek po­mię­dzy MSE a po­zio­mem re­ali­za­cji za­dań pa­mię­cio­wych, szcze­gól­nie, gdy uwzględ­nio­no prze­ko­na­nia o moż­li­wo­ściach re­ali­za­cji spe­cy­ficz­nych, ści­śle okre­ślo­nych za­dań mne­stycz­nych, lecz zwią­zek ten był jesz­cze słab­szy lub nie­istot­ny, gdy mia­ry po­czu­cia sku­tecz­no­ści od­no­si­ły się do po­ra­dze­nia so­bie ze zbyt ogól­nie zde­fi­nio­wa­ny­mi sy­tu­acja­mi an­ga­żu­ją­cy­mi pa­mięć. Pra­wi­dło­wo­ści te ujaw­nia­ły się je­dy­nie wów­czas, gdy pa­mięć oce­nia­na była przez przy­po­mi­na­nie (wy­ma­ga­ją­ce wy­sił­ku, ak­tyw­no­ści mne­stycz­nej), a nie przez roz­po­zna­wa­nie. Na inne róż­ni­ce uwa­gę zwra­ca­ją Ca­va­naugh i współ­pra­cow­ni­cy (1998), wią­żąc me­ta­pa­mięć i pa­mięć z wie­dzą de­kla­ra­tyw­ną, zaś po­czu­cie sa­mo­sku­tecz­no­ści z po­czu­ciem spraw­stwa, to zna­czy po­czu­cia by­cia au­to­rem dzia­łań i my­śli (per­so­nal agen­cy); te od­mien­ne źró­dła obu zja­wisk po­wo­du­ją, że wie­dza o wła­snej pa­mię­ci nie jest nie­zbęd­nym wa­run­kiem MSE (por. Hert­zog i in., 1990).

Szer­szy zna­cze­nio­wo kon­tekst ana­liz me­ta­pa­mię­ci sta­no­wią zja­wi­ska sa­mo­świa­do­mo­ści (self-awa­re­ness) czy sa­mo­wie­dzy (Ca­va­naugh, Per­l­mut­ter, 1982; He­rzyk, 2011; Tu­lving, 1985a). Me­to­dy ana­li­zy są­dów o wła­snej pa­mię­ci były po­wszech­nie sto­so­wa­ne na prze­ło­mie XIX i XX wie­ku w kon­tek­ście za­in­te­re­so­wa­nia in­tro­spek­cją (por. ana­li­zy Acha, 1905, za: Ca­va­naugh, Per­l­mut­ter, 1982). Obec­nie, sa­mo­wie­dzy i sa­mo­świa­do­mo­ści nie roz­pa­tru­je się jako toż­sa­mych zja­wisk, a ich re­la­cje są róż­nie opi­sy­wa­ne: na przy­kład sa­mo­wie­dza jest uzna­wa­na za re­zul­tat sa­mo­świa­do­mo­ści, jako wie­dza o so­bie, któ­ra obej­mu­je nie tyl­ko tre­ści wy­wo­dzą­ce się z pro­ce­su prze­twa­rza­nia in­for­ma­cji (Nec­kar, 2009), ale tak­że bę­dą­ce efek­tem prze­ży­wa­nia i re­flek­sji. Mimo zróż­ni­co­wa­nych in­ter­pre­ta­cji tych związ­ków oba pro­ce­sy po­ka­zu­ją spe­cy­ficz­ną zdol­ność czło­wie­ka, a mia­no­wi­cie moż­li­wość przyj­mo­wa­nia obiek­tyw­nej, ze­wnętrz­nej per­spek­ty­wy w od­nie­sie­niu do su­biek­tyw­nej rze­czy­wi­sto­ści. W kon­se­kwen­cji czło­wiek czy­ni sie­bie przed­mio­tem wła­snych pro­ce­sów psy­chicz­nych (Bąk, Jan­kow­ski, 2011), może bu­do­wać opi­nie o swo­ich opi­niach (Gra­ham, Ne­is­ser, 2000), może mo­ni­to­ro­wać wła­sne pro­ce­sy psy­chicz­ne (Ko­riat, 2012).

Jesz­cze szer­szy kon­tekst ana­li­zy zja­wisk me­ta­pa­mię­cio­wych wy­ni­ka z fak­tu, że zdol­ność po­zna­nia wła­sne­go umy­słu do­ko­nu­je się w kon­tek­ście po­zna­nia sta­nów umy­sło­wych in­nych lu­dzi; pro­ce­sy skła­da­ją­ce się na obie te umie­jęt­no­ści są wza­jem­nie za­leż­ne, a za­tem per­cep­cja sie­bie od­by­wa się nie tyl­ko z per­spek­ty­wy Ja, ale też z per­spek­ty­wy in­nych – z per­spek­ty­wy spo­łecz­nej (Gum­ley, 2011). Za­tem me­ta­pa­mięć to ele­ment men­ta­li­za­cji de­fi­nio­wa­nej jako umie­jęt­ność ro­zu­mie­nia tak­że in­nych i do­sto­so­wa­nia za­cho­wa­nia do wspól­nych/od­ręb­nych pla­nów, in­ten­cji i po­trzeb. Gum­ley (2011) uzna­je wręcz de­fi­cy­ty wie­dzy me­ta­pa­mię­cio­wej lub nie­zdol­ność do uży­cia stra­te­gii me­ta­pa­mię­cio­wych za sed­no, pier­wot­ny me­cha­nizm roz­wo­ju róż­nych ob­ja­wów psy­cho­pa­to­lo­gicz­nych: cho­rób afek­tyw­nych, za­bu­rzeń funk­cjo­no­wa­nia spo­łecz­ne­go cho­rych na schi­zo­fre­nię, trud­no­ści emo­cjo­nal­nych osób z alek­sy­ty­mią. Tak­że ob­ja­wy po­zy­tyw­ne i ne­ga­tyw­ne ty­po­we dla schi­zo­fre­nii, nad­mier­na re­gu­la­cja emo­cjo­nal­na osób z za­bu­rze­nia­mi oso­bo­wo­ści oraz inne ze­spo­ły psy­cho­pa­to­lo­gicz­ne są zwią­za­ne z dys­funk­cją me­ta­po­zna­nia – od­no­szą­ce­go się do sie­bie i do in­nych (por. też Wells, 2000).

Ter­min me­ta­pa­mięć zo­stał wpro­wa­dzo­ny do kon­cep­cji pa­mię­ci przez J.H. Fla­vel­la w la­tach 70. XX wie­ku na okre­śle­nie wie­dzy me­ta­po­znaw­czej, wie­dzy „wyż­sze­go rzę­du” czy­li wie­dzy czło­wie­ka o pa­mię­ci (kno­wing abo­ut me­mo­ry) (Fla­vell, 1976; Fla­vell, 1979; Fla­vell, Wel­l­man, 1977; Mo­ses, Ba­ird, 1999; Wel­l­man, 1978). Jed­nak za­in­te­re­so­wa­nie me­ta­pa­mię­cią zo­sta­ło za­po­cząt­ko­wa­ne zna­czą­co wcze­śniej, cze­go do­wo­dem jest choć­by za­sto­so­wa­nie mne­mo­tech­nik przez Sy­mo­ni­de­sa czy Ary­sto­te­le­sa. Dun­lo­sky i Bjork (2008) za­uwa­ża­ją, że mne­mo­tech­ni­ki na­le­ży uznać za prze­ja­wy ak­tów me­ta­pa­mię­cio­wych, gdyż są one uży­te do uspraw­nie­nia (kon­tro­li) wła­snej pa­mię­ci. Roz­wój teo­rii me­ta­pa­mię­ci od­by­wał się po­cząt­ko­wo w kon­tek­ście kon­cep­cji pa­mię­ci, ma­jąc przy tym zna­czą­co krót­szą od nich hi­sto­rię, i tezy o za­leż­no­ści po­mię­dzy ak­tyw­no­ścią czło­wie­ka w pro­ce­sie pa­mię­cio­wym (sto­so­wa­niem stra­te­gii) a efek­ta­mi przy­po­mnień for­mu­ło­wa­ne były już w ra­mach wcze­snych mo­de­li pa­mię­ci (np. opis zja­wi­ska FOK – po­czu­cia zna­jo­mo­ści w 1965 roku przez Jo­se­pha Har­ta, ba­da­nia Joh­na Fla­vel­la w la­tach 70. XX wie­ku nad roz­wo­jo­wy­mi aspek­ta­mi pa­mię­ci, ba­da­nia Mil­le­ra, Pri­bra­ma i Ga­lan­te­ra na te­mat pla­nów i struk­tu­ry za­cho­wa­nia – mo­del TOTE, za­adap­to­wa­ny póź­niej przez twór­ców kla­sycz­ne­go mo­de­lu me­ta­pa­mię­ci Nel­so­na i Na­ren­sa, tak­że kla­sycz­ne kon­cep­cje pa­mię­ci np. At­kin­so­na i Schif­fri­na) (por. dys­ku­sja Dun­lo­sky, Bjork, 2008). Tak­że róż­ne for­my uspraw­nia­nia pa­mię­ci (przez wy­bór od­po­wied­nich stra­te­gii za­pa­mię­ty­wa­nia i przy­po­mi­na­nia), ak­tyw­ność czło­wie­ka w pro­ce­sach mne­stycz­nych czy też za­leż­no­ści po­mię­dzy roz­ma­ity­mi czyn­ni­ka­mi a efek­ta­mi przy­po­mnień były ak­cen­to­wa­ne we wszyst­kich kon­cep­cjach, i sta­no­wi­ły nie­od­łącz­ny aspekt zja­wisk mne­stycz­nych; nie było po­trze­by wy­od­ręb­nia­nia ich jako prze­ja­wu me­ta­pa­mię­ci, jako ko­lej­ne­go typu pa­mię­ci czy cze­goś, co jest poza pa­mię­cią lecz „po­zo­sta­je do niej w in­nym, bli­żej nie okre­ślo­nym sto­sun­ku” (por. Wło­dar­ski, 1990, s. 123).

Zmia­ny w spo­so­bie de­fi­nio­wa­nia me­ta­pa­mię­ci po­stę­po­wa­ły wraz ze zmia­na­mi w spo­so­bie ro­zu­mie­nia pro­ce­sów prze­twa­rza­nia in­for­ma­cji (od tez ak­cen­tu­ją­cych bier­ny od­biór in­for­ma­cji po mo­de­le kon­struk­ty­wi­stycz­ne) oraz dzię­ki wzbo­ga­ca­niu i re­in­ter­pre­ta­cji wie­dzy o neu­ro­nal­nych me­cha­ni­zmach po­zna­nia (od tez lo­ka­li­za­cyj­nych po ko­nek­sjo­ni­stycz­ne).

Kla­sycz­na de­fi­ni­cja za­pro­po­no­wa­na przez Fla­vel­la, wy­ko­rzy­sty­wa­na we wcze­śniej­szych oraz ak­tu­al­nych ba­da­niach, wska­zu­je, że me­ta­pa­mięć za­wie­ra wie­dzę o swo­jej pa­mię­ci (czy­li jest to aspekt sa­mo­wie­dzy), ale i wie­dzę o pa­mię­ci jako ta­kiej. Pierw­szy z ele­men­tów de­fi­ni­cji ak­cen­tu­je to, co czło­wiek wie o so­bie jako „użyt­kow­ni­ku” pa­mię­ci – jak oce­nia swo­ją pa­mięć, ja­kie stra­te­gie sto­su­je, jaki ma­te­riał jest mu ła­twiej lub trud­niej za­pa­mię­tać; to prze­ko­na­nia na te­mat funk­cjo­no­wa­nia pa­mię­ci wła­snej (me­mo­ry be­liefs), i taki spo­sób ro­zu­mie­nia me­ta­pa­mię­ci wy­zna­cza kie­run­ki więk­szo­ści współ­cze­snych ba­dań; dru­gi człon de­fi­ni­cji wska­zu­je na pew­ne aspek­ty na­szej ogól­nej wie­dzy o pa­mię­ci czło­wie­ka, np. ja­kich mne­mo­tech­nik naj­czę­ściej uży­wa­ją lu­dzie? W jaki spo­sób uczyć się, by za­pa­mię­tać jak naj­wię­cej? W tym z ko­lei nur­cie po­ja­wia­ją się ba­da­nia do­ty­czą­ce ogól­nych pra­wi­dło­wo­ści roz­wo­jo­wych w za­kre­sie pa­mię­ci i me­ta­pa­mię­ci, za­cho­wań osób „do­świad­cza­ją­cych” sta­nów me­ta­pa­mię­cio­wych, ści­ślej tego, ja­kie za­cho­wa­nia mo­gły­by su­ge­ro­wać, że daną in­for­ma­cję oni od­zy­ska­ją, ja­kie – że nie są pew­ni lub są w błę­dzie. Przy­kła­dem są ba­da­nia zja­wi­ska FOAK (po­czu­cie zna­jo­mo­ści u in­nych; fe­eling of ano­ther’s kno­wing) opi­sa­ne w dal­szej czę­ści tek­stu, a miesz­czą­ce się w per­spek­ty­wie po­zna­nia spo­łecz­ne­go.

Dla­cze­go psy­cho­lo­gów może in­te­re­so­wać to, co czło­wiek są­dzi o swo­jej pa­mię­ci? Wska­za­ła­bym kil­ka ta­kich uza­sad­nień, któ­re wy­ja­śnia­ją też eks­pan­sję ba­dań zja­wi­ska.

Pierw­sze z nich do­ty­czy szer­sze­go aspek­tu – sa­mo­wie­dzy i jej źró­deł. Każ­de­go z nas two­rzą wspo­mnie­nia (por. Niedź­wień­ska, 2009 a, b). To, co wiem o so­bie, jak się oce­niam, jak opi­su­ję swo­je ży­cie i jak je pla­nu­ję, każ­da for­ma eks­pre­sji sie­bie to efekt da­nych wy­do­by­tych z pa­mię­ci, obu­do­wa­nych emo­cja­mi, prze­two­rzo­nych – jest to ele­ment re­pre­zen­ta­cji Ja. My­śląc o so­bie, za­wie­rzam wła­snej pa­mię­ci, jest ona „wia­ry­god­nym prze­wod­ni­kiem po na­szej prze­szło­ści i przy­szło­ści” (Schac­ter, 2003, s. 17), za­tem opis róż­nych aspek­tów sie­bie, są­dów na swój te­mat, wresz­cie są­dów od­no­szą­cych się do re­la­cji ja – inni, po­ka­zu­je nam za­war­tość tej re­pre­zen­ta­cji afek­tyw­no-po­znaw­czej – me­ta­pa­mię­ci.

Ko­lej­ne uza­sad­nie­nie do­ty­czy in­ter­pre­ta­cji związ­ków po­mię­dzy są­da­mi o wła­snych pro­ce­sach psy­chicz­nych (me­ta­po­zna­niem) a za­cho­wa­niem i po­zna­niem; czy są one od­ręb­ne, czy i jak wza­jem­nie się mo­dy­fi­ku­ją? (Hert­zog i in., 1990; Schwartz, 1999). Ob­ser­wo­wa­nie efek­tów wła­snych dzia­łań i prze­ży­wa­nie, efek­tem któ­rych sta­ją się sądy, mogą być pro­ce­sa­mi zu­peł­nie nie­za­leż­ny­mi a na­wet nie­zgod­ny­mi z ak­tyw­no­ścią po­znaw­czą. In­te­re­su­ją­cy przy­kład po­da­je E. Tu­lving: wy­do­by­cie in­for­ma­cji z pa­mię­ci nie jest tym sa­mym, co do­świad­cze­nie przy­po­mnie­nia so­bie da­nej in­for­ma­cji. W pierw­szym przy­pad­ku – wy­do­by­wa­nia – po­ja­wia się zmia­na w za­cho­wa­niu w po­sta­ci np. ak­tu­ali­za­cji sło­wa; w dru­gim przy­pad­ku od­by­wa­my „men­tal­ną po­dróż w cza­sie”, do­świad­cza­my na nowo sy­tu­acji, kon­tek­stów, emo­cji (Schwartz, 1999). Z tego wła­śnie po­wo­du – przez ana­li­zę me­ta­pa­mię­ci – uzy­sku­je­my uni­kal­ną moż­li­wość przyj­rze­nia się pro­ce­som mne­stycz­nym i me­ta­po­znaw­czym, czy­li temu, jak nasz umysł wy­ko­rzy­stu­je dane za­war­te w pa­mię­ci, jak nimi ope­ru­je i jak two­rzy się świa­do­mość wła­sne­go ży­cia psy­chicz­ne­go. Nie­do­sko­na­ło­ści, czy­li za­po­mi­na­nie, przy­po­mi­na­nie nie­ist­nie­ją­cych wspo­mnień (fał­szy­we wspo­mnie­nia), czy wręcz upo­rczy­wa obec­ność prze­szło­ści, zwró­ci­ły uwa­gę ba­daw­czy na przy­sto­so­waw­czy cha­rak­ter pro­ce­sów mne­stycz­nych. Róż­ne for­my błę­dów, „grze­chów”, jak to okre­ślił Schac­ter (2003), są ceną, jaką pła­ci czło­wiek za pró­by opty­mal­nej ad­ap­ta­cji do śro­do­wi­ska. Ceną lub ko­rzy­ścią, gdyż ogrom­na ilość in­for­ma­cji wy­ma­ga se­lek­cji. Tak więc zja­wi­ska, któ­re uwa­ża­ne są za prze­ja­wy za­kłó­ceń pro­ce­su ak­tu­ali­za­cji i me­ta­pa­mię­ci, są być może świa­dec­twem nie­zwy­kłej spraw­no­ści ludz­kie­go umy­słu – wy­bo­ru tego, co dlań waż­ne.

Po trze­cie, ba­da­nia do­ty­czą­ce me­ta­wie­dzy, w szcze­gól­no­ści me­ta­pa­mię­ci, mają istot­ny wa­lor apli­ka­cyj­ny w wie­lu sub­dy­scy­pli­nach psy­cho­lo­gii sto­so­wa­nej. Ma­ją­ca naj­dłuż­sze tra­dy­cje to per­spek­ty­wa roz­wo­jo­wa (re­pre­zen­to­wa­na w Pol­sce przez ba­da­nia Czer­niaw­skiej, Ja­go­dziń­skiej, Ma­ru­szew­skie­go, Niedź­wień­skiej, Pi­su­li do­ty­czą­ce osób o pra­wi­dło­wym i za­bu­rzo­nym roz­wo­ju), pod­kre­śla­ją­ca wza­jem­ne związ­ki po­mię­dzy przy­ro­stem wie­dzy o swo­jej pa­mię­ci a do­sko­na­le­niem się pro­ce­sów pa­mię­cio­wych i wie­dzy o so­bie (lub od­po­wied­nio, za­kłó­ce­nia­mi tych pro­ce­sów). Po­mi­ja­jąc zna­czą­cą licz­bę ba­dań z tego za­kre­su, do­ty­czą­cych roz­wo­jo­wych pra­wi­dło­wo­ści, za szcze­gól­nie in­te­re­su­ją­ce na­le­ży uznać ana­li­zy me­ta­pa­mię­ci u osób star­szych, w tym czyn­ni­ków po­wo­du­ją­cych, że se­nio­rzy mogą zu­peł­nie do­brze so­bie ra­dzić w sy­tu­acjach an­ga­żu­ją­cych pa­mięć, po­mi­mo ob­ni­że­nia spraw­no­ści nie­któ­rych jej aspek­tów, nie­za­do­wo­le­nia lub nie­wie­dzy na te­mat wła­snych pro­ce­sów pa­mię­cio­wych (Ma­ru­szew­ski, 2002; 2005). Tuż obok roz­wi­ja się ko­lej­ny, od­no­szą­cy się do psy­cho­lo­gii po­znaw­czej, kie­ru­nek ana­liz do­ty­czą­cy re­la­cji po­mię­dzy pro­ce­sa­mi uświa­da­mia­ny­mi, nie­świa­do­my­mi, ję­zy­ko­wy­mi, wy­ko­naw­czy­mi, pa­mię­cio­wy­mi a me­ta­pa­mię­cią, o czym trak­tu­je ko­lej­ny roz­dział ni­niej­sze­go opra­co­wa­nia (por. Niedź­wień­ska, 2004). Me­ta­pa­mięć sta­no­wi na przy­kład przed­miot za­in­te­re­so­wa­nia psy­cho­lin­gwi­sty­ki, gdyż umoż­li­wia ana­li­zę struk­tu­ry ję­zy­ka i prag­ma­tycz­nych aspek­tów ko­mu­ni­ka­cji (Raw­son i in., 2002). Do za­gad­nień me­ta­pa­mię­ci się­ga kry­mi­no­lo­gia (sto­pień pew­no­ści wspo­mnień u na­ocz­nych świad­ków)(Spo­rer i in., 1995) i psy­cho­far­ma­ko­lo­gia (Lo­fwall i in., 2006; Mer­ritt i in., 2005). Rów­nież w pol­skich ba­da­niach z ob­sza­ru psy­cho­lo­gii kli­nicz­nej od­naj­du­je­my do­nie­sie­nia do­ty­czą­ce zja­wisk, któ­re miesz­czą się w ka­te­go­rii me­ta­pa­mięć (np. Wie­czo­rek i in., 1996).

Co­raz czę­ściej pro­ble­ma­ty­ka ta jest po­dej­mo­wa­na w ra­mach neu­rop­sy­cho­lo­gii i neu­rop­sy­cho­lo­gii kli­nicz­nej, a o wa­dze te­ma­tu świad­czy ter­min me­ta­co­gni­ti­ve neu­ro­scien­ce uży­ty przez Schwart­za i Ba­con (2008) na okre­śle­nie no­we­go ob­sza­ru ba­dań, któ­re­go ce­lem jest opis ar­chi­tek­tu­ry umy­słu, ana­li­za bio­lo­gicz­nych i psy­cho­lo­gicz­nych me­cha­ni­zmów pro­ce­sów po­znaw­czych i ich za­bu­rzeń włącz­nie ze zja­wi­ska­mi nie­świa­do­mo­ści wła­sne­go funk­cjo­no­wa­nia u osób z dys­funk­cja­mi OUN. Choć pro­po­zy­cja au­to­rów, by ten kie­ru­nek ba­dań uznać za no­wa­tor­ski może być dys­ku­syj­na, fak­tem jest, że od kil­ku­na­stu lat jaźń i jej od­ręb­ne aspek­ty są przed­mio­tem do­cie­kań neu­ro­nauk (Nor­thoff, Berm­pohl, 2009). Kon­tekst ana­liz zo­stał po­sze­rzo­ny o pró­by okre­śle­nia, czy me­ta­pa­mięć/me­ta­wie­dza jest ce­chą je­dy­nie czło­wie­ka, czy może zwie­rzę­ta też są zdol­ne do me­ta­pa­mię­ci, czy mogą mo­ni­to­ro­wać swo­je dzia­ła­nia na pod­sta­wie swo­jej wie­dzy i je­śli tak (lub nie), to jak wy­ja­śniać i jak ba­dać tego typu re­pre­zen­ta­cje umy­sło­we (me­ta­pa­mię­cio­we); jest to naj­bar­dziej ak­tu­al­ny pro­blem ba­daw­czy się­ga­ją­cy do ogól­ne­go py­ta­nia o na­tu­rę sa­mo­świa­do­mo­ści (por. np. Cry­stal, 2012). I wresz­cie za­ry­so­wa­ny w naj­now­szych pra­cach aspekt – me­ta­po­zna­nia kul­tu­ro­we­go (cul­tu­ral me­ta­co­gni­tion ap­pro­ach) – wy­kra­cza­ją­cy poza opis me­cha­ni­zmów jed­nost­ko­wych są­dów i wska­zu­ją­cy, że ist­nie­je taka for­ma me­ta­po­zna­nia/me­ta­pa­mię­ci, któ­ra ma od­nie­sie­nie spo­łecz­no-kul­tu­ro­we; jest to ana­li­za tego, w jaki spo­sób kształ­tu­je się na­sza wie­dza (sche­ma­ty, skryp­ty) o oso­bach spo­za „na­szej” kul­tu­ry, jaki jest po­ziom na­szej świa­do­mo­ści tego, że spo­sób po­znaw­cze­go funk­cjo­no­wa­nia, afekt i za­cho­wa­nie in­nych lu­dzi są w róż­no­rod­ny spo­sób za­leż­ne od „ich” kul­tu­ry, w jaki spo­sób moż­na mo­dy­fi­ko­wać skryp­ty spo­łecz­ne przez tzw. kon­tek­stu­ali­za­cję me­ta­po­znaw­czą (uwraż­li­wia­nie na źró­dła wła­snych są­dów o in­nych kul­tu­rach), czy zwięk­sza­nie ela­stycz­no­ści me­ta­po­znaw­czej (zmia­nę tych są­dów) (Chua i in., 2012).

Moim zda­niem, jed­nym z waż­niej­szych po­wo­dów po­dej­mo­wa­nia ba­dań me­ta­pa­mię­ci sta­je się py­ta­nie o moż­li­wość wy­ko­rzy­sta­nia ich re­zul­ta­tów w psy­cho­lo­gicz­nej prak­ty­ce edu­ka­cyj­nej (Car­roll, 2008; Hac­ker i in., 2008) oraz kli­nicz­nej, zwłasz­cza w od­nie­sie­niu do osób, któ­re mają pro­ble­my pa­mię­cio­we (Shi­ma­mu­ra, 2008), cho­ciaż za­gad­nie­nia pod­no­szo­ne przez te sub­dy­scy­pli­ny psy­cho­lo­gii, a więc kwe­stie efek­tyw­no­ści na­ucza­nia czy re­ha­bi­li­ta­cji osób z de­fi­cy­ta­mi pa­mię­ci, wy­mu­si­ły roz­wój no­wych teo­rii po­znaw­czych, w tym od­no­szą­cych się do me­ta­po­zna­nia. Za­in­te­re­so­wa­nie me­ta­pa­mię­cią znaj­du­je od­zwier­cie­dle­nie w dia­gno­zie psy­cho­lo­gicz­nej, cze­go do­wo­dzą pró­by kon­stru­owa­nia kwe­stio­na­riu­szy czy tech­nik eks­pe­ry­men­tal­nych od­no­szą­cych się do róż­nych aspek­tów tych zja­wisk. Na szcze­gól­ną uwa­gę za­słu­gu­je nurt eko­lo­gicz­ny (the eve­ry­day–eco­lo­gi­cal ap­pro­ach), okre­śla­ją­cy, ja­ki­mi ce­cha­mi cha­rak­te­ry­zu­je się pa­mięć i me­ta­pa­mięć osób z róż­nych grup kli­nicz­nych, w jaki spo­sób funk­cjo­nu­ją one w sy­tu­acjach ży­cia co­dzien­ne­go, czy ko­rzy­sta­ją ze swo­ich zdol­no­ści me­ta­po­znaw­czych, a w przy­pad­ku ich za­bu­rzeń – ja­kie zdol­no­ści kom­pen­sa­cyj­ne są uru­cha­mia­ne oraz, czy przez stra­te­gie te­ra­peu­tycz­ne moż­na sty­mu­lo­wać ich spraw­ność (meta)po­znaw­czą (te­ra­pia me­ta­po­znaw­cza, re­ha­bi­li­ta­cja me­ta­pa­mię­cio­wa). Ugrun­to­wa­ną po­zy­cję, szcze­gól­nie w ob­sza­rze psy­cho­pa­to­lo­gii, ma po­dej­ście be­ha­wio­ral­no-po­znaw­cze, ak­cen­tu­ją­ce re­la­cje po­mię­dzy sche­ma­ta­mi po­znaw­czy­mi za­war­ty­mi w pa­mię­ci au­to­bio­gra­ficz­nej, któ­ra sta­no­wi bazę me­ta­pa­mię­ci, a nie­pra­wi­dło­wy­mi, dys­funk­cjo­nal­ny­mi za­cho­wa­nia­mi (np. Gaw­da, 2011; Wells, 2000). Za­sy­gna­li­zo­wa­ne wcze­śniej za­in­te­re­so­wa­nie ba­da­czy me­ta­po­zna­niem kul­tu­ro­wym ma na celu zmia­nę po­staw spo­łecz­nych w celu uspraw­nie­nia róż­nych form współ­pra­cy mię­dzy od­mien­ny­mi kul­tu­ra­mi (Chua i in., 2012).

Ko­niec XX i po­czą­tek XXI wie­ku to eks­plo­zja ba­dań nad róż­nie de­fi­nio­wa­ną me­ta­pa­mię­cią. Wy­ła­nia­ją się dwa nur­ty ana­liz: je­den, sy­tu­ując me­ta­pa­mięć wśród in­nych me­ta­re­pre­zen­ta­cji (se­cond or­der), kon­cen­tru­je się na jej re­la­cjach do pro­ce­sów po­znaw­czych (first or­der), dru­gi ak­cen­tu­je pro­ce­su­al­ny cha­rak­ter me­ta­pa­mię­ci, wska­zu­jąc na jej uwa­run­ko­wa­nia, pla­stycz­ność, rolę ad­ap­ta­cyj­ną. Oba te nur­ty zbie­ga­ją się w ob­sza­rze kli­nicz­nym. Za­tem, poza po­sze­rze­niem kon­tek­stu ana­liz teo­re­tycz­nych, ewo­lu­cja za­in­te­re­so­wań me­ta­pa­mię­cią wy­raź­nie zmie­rza ku za­sto­so­wa­niu wie­dzy o niej nie tyl­ko w dia­gno­zie, ale też w re­ha­bi­li­ta­cji osób z róż­no­rod­nych grup kli­nicz­nych, w dzia­ła­niach pod­wyż­sza­ją­cych kom­pe­ten­cje me­ta­po­znaw­cze osób zdro­wych, czy w uspraw­nia­niu pro­ce­sów spo­łecz­nych.Rozdział III Poznawcze i afektywne aspekty metapamięci

Jest spra­wą oczy­wi­stą, że pod­sta­wą me­ta­pa­mię­ci są pro­ce­sy mne­stycz­ne, ale spo­sób ro­zu­mie­nia ich roli nie jest jed­no­znacz­ny. Po­ziom obiek­tu, któ­ry w kla­sycz­nym mo­de­lu Fla­vel­la czy Nel­so­na i Na­ren­sa ro­zu­mia­ny był jako za­wie­ra­ją­cy pod­sta­wo­we pro­ce­sy prze­twa­rza­nia in­for­ma­cji (za­pa­mię­ty­wa­nie, prze­cho­wy­wa­nie, przy­po­mi­na­nie), w kon­tek­ście mo­de­li po­znaw­czych i w świe­tle ba­dań kli­nicz­nych oka­zu­je się na­sy­co­ny czyn­ni­ka­mi afek­tyw­ny­mi i in­ny­mi ele­men­ta­mi po­znaw­czy­mi.

3.1. Me­ta­pa­mięć a sa­mo­świa­do­mość, funk­cje wy­ko­naw­cze i ję­zy­ko­we

W przy­to­czo­nych wcze­śniej de­fi­ni­cjach me­ta­pa­mię­ci bar­dzo wy­raź­nie za­zna­cza się kwe­stia związ­ku po­mię­dzy me­ta­pa­mię­cią i świa­do­mo­ścią. Scho­oler (2002), do­ko­nu­jąc prze­glą­du ba­dań w tym ob­sza­rze, ze­sta­wia róż­ne ter­mi­ny od­no­szą­ce się do re­la­cji me­ta­pa­mięć – świa­do­mość, mię­dzy in­ny­mi sa­mo­świa­do­mość (self awa­re­ness); pry­wat­na sa­mo­świa­do­mość (pri­va­te self awa­re­ness) ro­zu­mia­na jako two­rzo­na przez każ­de­go z nas i uze­wnętrz­nia­na teo­ria wła­sne­go umy­słu; me­ta­po­zna­nie (me­ta­co­gni­tion) ro­zu­mia­ne jako wie­dza o swo­ich pro­ce­sach psy­chicz­nych nie­za­leż­na od stop­nia ade­kwat­no­ści wie­dzy o so­bie; wie­dza au­to­no­etycz­na (au­to­no­etic) okre­śla­na jako roz­sze­rzo­na sa­mo­świa­do­mość (exten­ded con­scio­usness) i inne. W więk­szo­ści mo­de­li me­ta­pa­mięć uzna­wa­na jest za po­chod­ną pro­ce­sów uświa­da­mia­nych: o swo­jej pa­mię­ci mogę po­wie­dzieć to, cze­go je­stem świa­do­ma, to, co mogę zwer­ba­li­zo­wać (Die­nes, Per­ner, 1999; Ko­riat, 2000; Met­cal­fe, 2000a, b; Shi­ma­mu­ra, 2000). Ten ro­dzaj wie­dzy o swo­jej pa­mię­ci, a może naj­wyż­szy po­ziom w przy­pusz­czal­nej hie­rar­chii me­ta­pa­mię­ci, na­zy­wa­ny jest au­to­no­etycz­ną (wiem, że wiem, że to są moje wła­sne do­świad­cze­nia i wiem to, że wiem)(por. Ma­ru­szew­ski, 2002, s. 158). Zdol­ność do ob­ser­wo­wa­nia swo­ich pro­ce­sów psy­chicz­nych z per­spek­ty­wy ze­wnętrz­nej sta­je się moż­li­wa dzię­ki roz­wo­jo­wi pa­mię­ci epi­zo­dycz­nej. Scho­oler (2002) i Da­ma­sio (2000) okre­śla­ją ten po­ziom sa­mo­świa­do­mo­ści świa­do­mo­ścią roz­sze­rzo­ną, czy­li zdol­no­ścią do by­cia świa­do­mym sze­ro­kie­go za­kre­su by­tów i zda­rzeń, czy­li do wy­twa­rza­nia po­czu­cia in­dy­wi­du­al­nej per­spek­ty­wy (Da­ma­sio, 2000, s. 214).

Jed­nak udział je­dy­nie uświa­da­mia­nych tre­ści w me­ta­pa­mię­ci jest dys­ku­to­wa­ny, czy też może istot­niej­sza jest kwe­stia owej wer­ba­li­za­cji. Wie­my, że czę­sto lu­dzie mają po­czu­cie po­sia­da­nia ja­kiejś in­for­ma­cji, ale mimo sta­rań nie mogą jej w da­nej chwi­li zwer­ba­li­zo­wać (mo­gąc opi­sy­wać stan swej nie­pew­no­ści). Czę­sto też, nie­ocze­ki­wa­nie dla sie­bie sa­mych, na­gle ją przy­po­mi­na­ją. Z dru­giej stro­ny, jak wska­zu­ją dane (por. Dun­lo­sky, Bjork, 2008), na­wet w sy­tu­acji, gdy tre­ści są przy­wo­ła­ne przez to­ro­wa­nie, czy­li w wa­run­kach uru­cho­mie­nia wie­dzy nie­uświa­da­mia­nej (im­pli­cit), tak­że wte­dy po­dej­mo­wa­ne są róż­ne stra­te­gie czy pró­by kon­tro­li nad od­twa­rza­ny­mi tre­ścia­mi, cze­go do­wo­dzą zna­ne ba­da­nia Eb­bin­ghau­sa z 1885 r. Kom­ple­men­tar­ne za­tem do wcze­śniej­sze­go uję­cia jest trak­to­wa­nie me­ta­pa­mię­ci jako obej­mu­ją­cej nie tyl­ko wie­dzę jaw­ną, lecz tak­że za­wie­ra­ją­cej ele­men­ty po­zna­nia nie­uświa­da­mia­ne­go, zwa­ne­go też in­tu­icyj­nym (Brown i in., 1983). Być może, w hie­rar­chicz­nej bu­do­wie me­ta­pa­mię­ci znaj­du­ją się po­zio­my o róż­nym „na­sy­ce­niu” świa­do­mo­ścią. Jaki ele­ment struk­tu­ry me­ta­pa­mię­ci jest (bar­dziej lub mniej) świa­do­my?

Cha­rak­ter uta­jo­ny może mieć re­gu­la­cja me­ta­pa­mię­cio­wa, czy­li prze­bie­ga­ją­ce bez udzia­łu świa­do­mo­ści pro­ce­sy wy­ko­naw­cze. Są one (czę­sto) uru­cha­mia­ne au­to­ma­tycz­nie, a ich źró­dłem jest wie­dza (uta­jo­na, pro­ce­du­ral­na) na­by­ta wsku­tek do­świad­cze­nia. Ko­lej­nym nie­uświa­da­mia­nym ele­men­tem w struk­tu­rze me­ta­pa­mię­ci jest pa­mięć ope­ra­cyj­na, ma­ją­ca za za­da­nie utrzy­mać w polu uwa­gi dane nie­zbęd­ne do ak­tu­al­ne­go prze­twa­rza­nia. Ale część za­ło­żeń teo­re­tycz­nych su­ge­ru­je, że po­dob­nie jak inne re­pre­zen­ta­cje po­znaw­cze wła­śnie wie­dza me­ta­pa­mię­cio­wa za­wie­ra przede wszyst­kim wie­dzę „na­iw­ną” (na­ive), tzn. w znacz­nym stop­niu nie­uświa­da­mia­ną, od­wo­łu­ją­cą się do in­tu­icji (Hert­zog i in., 1990; O’Sul­li­van, Hove, 1995). Do­brym tego przy­kła­dem są eg­za­mi­ny, do któ­rych stu­dent przy­stę­pu­je z ja­ki­miś prze­ko­na­nia­mi co do po­sia­da­nej wła­snej wie­dzy. Stu­dent, py­ta­ny na wstę­pie czy jest przy­go­to­wa­ny kon­sta­tu­je „tak”, ale może tak­że pro­sić o zmia­nę for­my eg­za­mi­nu (wo­lał­by od­po­wia­dać ust­nie, bo ma po­czu­cie, że w in­nych for­mach spraw­dza­nia wie­dzy wy­pa­da nie­naj­le­piej) lub pro­si o chwi­lę do na­my­słu. Za­tem część na­szej wie­dzy me­ta­pa­mię­cio­wej jest for­mo­wa­na na pod­sta­wie pro­ce­sów jaw­nych, moż­li­wych do wer­ba­li­za­cji, część na­to­miast wy­ko­rzy­stu­je wie­dzę ukry­tą, do­stęp­ną świa­do­mo­ści, lecz nie­moż­li­wą do zwer­ba­li­zo­wa­nia. Pa­mięć uta­jo­na jest uzna­wa­na za pa­mięć bez me­ta­pa­mię­ci (Dun­lo­sky, Bjork, 2008; Met­cal­fe, 2008).

Prze­ko­na­nie o po­dwój­nej na­tu­rze me­ta­pa­mię­ci – świa­do­mej i uta­jo­nej, pre­zen­tu­je wie­lu ba­da­czy (Ko­riat 2000; Ko­riat i in., 2000; Ko­riat, Levy-Sa­dot, 2000; Ko­riat, 2012; Wells, 2000). Ana­li­zu­jąc wie­dzę me­ta­pa­mię­cio­wą, wpro­wa­dza­ją roz­róż­nie­nie na te jej aspek­ty, któ­re mają cha­rak­ter są­dów me­ta­po­znaw­czych (me­ta­co­gni­ti­ve judg­ments) oraz te, któ­re mają cha­rak­ter po­czu­cia me­ta­po­znaw­cze­go (me­ta­co­gni­ti­ve fe­elings). Sądy me­ta­po­znaw­cze są efek­tem świa­do­mie kon­tro­lo­wa­nych ope­ra­cji umy­sło­wych, kie­dy czło­wiek jest „świa­dom” za­dań i uwa­run­ko­wań i może je wer­ba­li­zo­wać (Mu­szę za­dzwo­nić do le­ka­rza. Mu­szę o tym pa­mię­tać). Po­czu­cie jest prze­ja­wem ope­ra­cji o cha­rak­te­rze nie­uświa­da­mia­nym. Sądy me­ta­pa­mię­cio­we wy­ko­rzy­stu­ją dane po­cho­dzą­ce wprost z pa­mię­ci (di­rect-ac­cess ap­pro­ach), albo też sta­no­wią efekt wnio­sko­wa­nia na pod­sta­wie da­nych (wska­zó­wek) przy­wo­ła­nych z pa­mię­ci dłu­go­trwa­łej, czy­li z za­so­bów po­zio­mu pod­sta­wo­we­go (in­for­ma­tion-ba­sed), zaś po­czu­cie ba­zu­je na da­nych wy­wo­dzą­cych się głów­nie z do­świad­cze­nia (np. zwią­za­ne­go z efek­tyw­no­ścią wy­ko­ny­wa­nia da­ne­go za­da­nia) i emo­cji (expe­rien­ce-ba­sed; af­fect-ba­sed). Pierw­sze z wy­mie­nio­nych źró­deł umoż­li­wia­ją świa­do­me mo­ni­to­ro­wa­nie pa­mię­ci, i na­sze sądy są wy­ni­kiem fak­tu wy­do­by­cia in­for­ma­cji z pa­mię­ci. Gdy je­ste­śmy py­ta­ni o imię czy na­zwi­sko pew­nej oso­by, to na po­sta­wie róż­nych przy­wo­ła­nych da­nych mo­że­my wnio­sko­wać o tym, że na to py­ta­nie mo­że­my od­po­wie­dzieć. Dane po­cho­dzą­ce z do­świad­cze­nia mają cha­rak­ter bar­dziej ogól­ny, i po­zwa­la­ją nam mieć (je­dy­nie) po­czu­cie po­sia­da­nia wie­dzy, ale zwy­kle nie po­zwa­la­ją mo­ni­to­ro­wać jej źró­dła, wska­zó­wek, na ba­zie któ­rych sfor­mu­ło­wa­li­śmy opi­nię lub trud­no nam zwer­ba­li­zo­wać od­po­wiedź (Ko­riat, 2012; Met­cal­fe, 2000). Dane po­cho­dzą­ce z do­świad­cze­nia i emo­cji, przy nie­wy­dol­no­ści pro­ce­sów wy­ko­naw­czych, mogą być trak­to­wa­ne przez czło­wie­ka jak dane bę­dą­ce efek­tem prze­twa­rza­nia in­for­ma­cji, jako dane wy­wo­dzą­ce się z „jego” pa­mię­ci, sta­jąc się przy­czy­ną sta­bi­li­za­cji dys­funk­cjo­nal­nych sche­ma­tów i roz­wo­ju ob­ja­wów psy­cho­pa­to­lo­gicz­nych (Wells, 2000). Współ­cze­sna psy­cho­lo­gia po­znaw­cza uzna­je, że na po­gra­ni­czu pro­ce­sów świa­do­mych i uta­jo­nych znaj­du­ją się zja­wi­ska „mam na koń­cu ję­zy­ka” (TOT), „po­czu­cie zna­jo­mo­ści” (FOK) i inne, któ­re omó­wio­ne są w dal­szej czę­ści tek­stu. Osta­tecz­nie więc me­ta­pa­mięć może być uzna­wa­na za efekt zin­te­gro­wa­nej wie­dzy o so­bie, uświa­da­mia­nej i nie­uświa­da­mia­nej (Ko­riat, 2000; Mo­ses, Ba­ird, 1999).

Ele­men­ty wie­dzy jaw­nej i nie­uświa­da­mia­nej mogą po­zo­sta­wać w dy­na­micz­nych re­la­cjach, za­cho­dzić na sie­bie (two­rząc, jak to opi­sał Wil­liam Ja­mes, „frędz­le świa­do­mo­ści”, „pół­cień” czy „wol­ne fale świa­do­mo­ści”) (Van­der­kerc­kho­ve, Pank­sepp, 2009), nie­uświa­da­mia­ne sta­wać się uświa­da­mia­ny­mi (wkra­cza­jąc do świa­do­mo­ści) lub nie (Brown i in., 1983; Die­nes, Per­ner, 1999; Ko­riat, 2000; Met­cal­fe, 2000a, b; Shi­ma­mu­ra, 2000). Po­dob­ne sta­no­wi­sko pre­zen­tu­je Do­kic (2012), od­no­sząc się do roz­wa­żań na te­mat me­ta­pa­mię­ci u zwie­rząt i lu­dzi: me­ta­pa­mięć może za­wie­rać ele­men­ty nie­uświa­da­mia­ne, pro­ce­du­ral­ne (pro­ce­du­ral me­ta­co­gni­tion), któ­re po­zba­wio­ne są cech in­ten­cjo­nal­no­ści; w sy­tu­acji, gdy te zdol­no­ści nie spraw­dzi­ły się – mogą po­zo­stać epi­fe­no­me­nem i nie być uży­te w świa­do­mym dzia­ła­niu. Jed­nak moż­li­we jest, że u zwie­rząt i lu­dzi kształ­tu­ją się obie for­my me­ta­pa­mię­ci (pro­ce­du­ral­na i in­ten­cjo­nal­na, de­li­be­ra­te), umoż­li­wia­ją­ce świa­do­me do­świad­cza­nie po­czuć (np. nie­pew­no­ści, nie­wie­dzy) i wy­zna­cza­ją­ce dzia­ła­nie. Uświa­do­mie­nie so­bie tych po­czuć (cho­ciaż już samo to do­świad­cze­nie jest prze­ja­wem sa­mo­świa­do­mo­ści) sta­je się wa­run­kiem pla­stycz­no­ści po­znaw­czej, a w efek­cie jest wa­run­kiem roz­wo­ju me­ta­pa­mię­ci o cha­rak­te­rze in­ten­cjo­nal­nym, pla­stycz­no­ści za­cho­wa­nia i czyn­ni­kiem mo­dy­fi­ku­ją­cym sa­mo­wie­dzę. Tak więc, gdy re­fe­ru­ję prze­bieg mo­je­go spo­tka­nia z przy­ja­cie­lem po la­tach nie­wi­dze­nia go, to moja opo­wieść, któ­ra wy­da­je się przy­po­mi­na­niem zda­rzeń, za­wie­ra w so­bie ele­men­ty, któ­re są w mia­rę wier­nie ak­tu­ali­zo­wa­ne (epi­zo­dy), i ele­men­ty, któ­rych obec­no­ści uświa­da­miam so­bie do­pie­ro w trak­cie opo­wia­da­nia, czy je­dy­nie prze­czu­wam. Nie jest to ko­niec pro­ce­su me­ta­pa­mię­cio­we­go; opo­wieść o so­bie, któ­rą two­rzę, będę pew­nie wie­lo­krot­nie mo­dy­fi­ko­wać. Re­tro­spek­tyw­ny opis tego, w czym uczest­ni­czy­łam, sta­je się swo­istą au­to­nar­ra­cją – uogól­nio­ną re­flek­sją nad wła­snym ży­ciem, nad tym, kim je­stem; jest to re­pre­zen­ta­cja po­znaw­cza or­ga­ni­zu­ją­ca dane o mnie, go­to­wa do eks­pre­sji (Niedź­wień­ska, 2009b), ale też bę­dą­ca źró­dłem po­czu­cia ko­niecz­no­ści wpro­wa­dze­nia zmian w re­pre­zen­ta­cji Ja, czy we­ry­fi­ka­cji stop­nia pew­no­ści są­dów. Taka au­to­nar­ra­cja nie jest je­dy­nie od­two­rze­niem epi­zo­dów z wła­sne­go ży­cia; jest ona wzbo­ga­co­na o prze­ko­na­nia, opi­nie in­nych lu­dzi, któ­re nie mu­szą do­ty­czyć mnie, i inne wpły­wy spo­łecz­ne, sta­jąc się nie­kie­dy uogól­nio­ną opo­wie­ścią po­zba­wio­ną szcze­gó­łów au­to­bio­gra­ficz­nych.

Uzu­peł­nie­niem omó­wio­nych kon­cep­cji są mo­de­le uzna­ją­ce, że świa­do­me pro­ce­sy me­ta­pa­mię­cio­we an­ga­żo­wa­ne są, za­leż­nie od sy­tu­acji, w róż­nych fa­zach pro­ce­sów mne­stycz­nych (Ko­riat, Gold­smith, 1996; Nel­son, Na­rens, 1990; 1994). Mogą się one ujaw­niać na eta­pie ini­cjo­wa­nia pro­ce­su prze­szu­ki­wa­nia za­so­bów pa­mię­ci zwłasz­cza wte­dy, gdy czło­wiek ma je­dy­nie po­czu­cie po­sia­da­nia po­trzeb­nej in­for­ma­cji, czy też na eta­pie przy­po­mi­na­nia. Udzie­le­nie od­po­wie­dzi (uzna­nie jej za praw­dzi­wą) jest efek­tem mo­ni­to­ro­wa­nia i kon­tro­li. Co wię­cej, na­wet od­po­wiedź nie­pra­wi­dło­wa może być re­zul­ta­tem świa­do­mych pro­ce­sów (np. po­dej­mu­je­my de­cy­zję, żeby skła­mać, za­fał­szo­wać, zmie­nić ele­men­ty przy­po­mi­na­nych tre­ści).

Pod­su­mo­wu­jąc wcze­śniej­sze roz­wa­ża­nia, moż­na stwier­dzić, że w me­ta­pa­mię­ci mogą ist­nieć po­zio­my, ele­men­ty struk­tu­ral­ne, róż­nie na­sy­co­ne świa­do­mo­ścią, co na­wią­zu­je do mo­de­lu Tu­lvin­ga (1985a) wy­od­ręb­nia­ją­ce­go po­zio­my pa­mię­ci o róż­nym na­sy­ce­niu świa­do­mo­ścią:

- wie­dza au­to­no­etycz­na (wiem, że wiem, wiem, że pa­mię­tam, wiem, co się dzie­je z moją pa­mię­cią) – naj­wyż­szy po­ziom (samo)świa­do­mo­ści, wią­za­ny z pa­mię­cią epi­zo­dycz­ną jako pod­sta­wą oso­bi­ste­go do­świad­cze­nia, i bu­du­ją­cy Ja, któ­re z ko­lei umoż­li­wia­ją pro­jek­to­wa­nie przy­szło­ści i od­twa­rza­nie prze­szło­ści – men­tal­ne po­dró­że; umoż­li­wia ona po­dej­mo­wa­nie re­flek­sji na te­mat źró­dła są­dów (ja – inni), są­dów do­ty­czą­cych pew­no­ści wła­snej wie­dzy, są­dów do­ty­czą­cych uczest­nic­twa (lub nie) w dzia­ła­niu;
- wie­dza no­etycz­na, re­pre­zen­ta­cja zwią­za­na z pa­mię­cią se­man­tycz­ną, two­rzą­ca nie­znacz­nie na­sy­co­ny sa­mo­świa­do­mo­ścią po­ziom me­ta­pa­mię­ci, ule­ga­ją­ca uświa­do­mie­niu wte­dy, gdy zo­sta­nie wy­ko­rzy­sta­na a my mamy moż­li­wość za­ob­ser­wo­wa­nia skut­ków na­szej ak­tyw­no­ści po­znaw­czej; są to sądy o we­wnętrz­nej re­pre­zen­ta­cji obiek­tów, zda­rzeń i Ja;
- wie­dza ano­etycz­na to wie­dza o świe­cie ze­wnętrz­nym i we­wnętrz­nym, ale nie­po­cią­ga­ją­ca za sobą re­flek­sji co do wła­snych pro­ce­sów psy­chicz­nych; to wie­dza, któ­ra jest zwią­za­na z „tu i te­raz”, czę­sto od­no­szo­na do po­zio­mu obiek­tu w mo­de­lu Nel­so­na i Na­ren­sa; nie jest to re­pre­zen­ta­cja (me­ta­re­pre­zen­ta­cja, sa­mo­świa­do­mość) a ra­czej per­cept (me­ta­per­cep­cja) rze­czy­wi­sto­ści wy­ko­rzy­stu­ją­cy dane po­cho­dzą­ce z prze­twa­rza­nia in­for­ma­cji i obec­ny już u zwie­rząt czy wręcz wie­dza pro­ce­du­ral­na (por. Ma­ru­szew­ski, 2002; Met­cal­fe, Son, 2012; Tu­lving, 1985a, b; Van­der­kerc­kho­ve, Pank­sepp, 2009).

Po­dob­ny spo­sób ro­zu­mie­nia pre­zen­tu­je Ca­va­naugh (1989), wy­od­ręb­nia­jąc trzy wy­mia­ry: sys­te­mo­wą sa­mo­świa­do­mość pa­mię­cio­wą (sys­te­mic awa­re­ness me­mo­ry), któ­rą ro­zu­mie jako me­ta­pa­mięć – wie­dzę o wła­snej pa­mię­ci, na­stęp­nie po­znaw­czą sa­mo­świa­do­mość (epi­ste­mic awa­re­ness), któ­ra obej­mu­je wie­dzę o pod­sta­wach wła­snej wie­dzy (np. źró­dłach wspo­mnień czy wie­dzy) oraz świa­do­mość on­li­ne (on­li­ne awa­re­ness), któ­ra jest pro­ce­sem me­ta­po­znaw­czym re­ali­zo­wa­nym „tu i te­raz” an­ga­żu­ją­cym funk­cje wy­ko­naw­cze.

De­fi­nio­wa­nie me­ta­pa­mię­ci jako dy­na­micz­nych re­la­cji pa­mię­ci i pro­ce­sów mo­ni­to­ru­ją­co-kon­tro­l­nych zwra­ca uwa­gę na jej zwią­zek z funk­cja­mi wy­ko­naw­czy­mi (exe­cu­ti­ve func­tions). Po­cząt­ko­wo pa­mięć i me­ta­pa­mięć trak­to­wa­ne były nie­za­leż­nie, głów­nie w od­nie­sie­niu do ich roz­wo­jo­wych aspek­tów. Na ich in­te­rak­cje zwró­co­no uwa­gę dzię­ki re­zul­ta­tom ba­dań osób z dys­funk­cja­mi mó­zgo­wy­mi zlo­ka­li­zo­wa­ny­mi w ob­rę­bie przed­nie­go ob­sza­ru mó­zgu oraz wpro­wa­dze­niu tech­nik neu­ro­obra­zo­wa­nia w ba­da­niach osób ob­cią­żo­nych neu­rop­sy­chia­trycz­nie i zdro­wych. Zgod­nie z mo­de­lem pa­mię­ci Bad­de­leya (1986) kon­tro­lę me­ta­pa­mię­cio­wą i kon­tro­lę wy­ko­naw­czą na­le­ży trak­to­wać sy­no­ni­micz­nie, gdyż sta­no­wią one pierw­szy krok w pro­ce­sach „góra-dół” prze­twa­rza­nia in­for­ma­cji. Ich bazą jest pa­mięć ope­ra­cyj­na uzna­wa­na, za mo­de­lem Bad­de­leya, za pod­sta­wo­wy skład­nik me­ta­pa­mię­ci, i któ­rej rolą jest kie­ro­wa­nie uwa­gi wo­bec obiek­tów i zda­rzeń oraz cza­so­wa in­te­gra­cja wy­do­by­wa­nych da­nych (np. Man­ty­la i in., 2010; por. tak­że Jo­dzio, 2008; Nęc­ka i in., 2006). Pro­ce­sy wy­ko­naw­cze umoż­li­wia­ją se­lek­cjo­no­wa­nie da­nych, ak­ty­wa­cję i ma­ni­pu­lo­wa­nie in­for­ma­cja­mi w pa­mię­ci ope­ra­cyj­nej (Bad­de­ley, 1986; Shi­ma­mu­ra, 2000). Se­lek­cja ozna­cza zdol­ność do utrzy­my­wa­nia uwa­gi na bodź­cach/zda­rze­niach lub do ak­ty­wa­cji okre­ślo­nej re­pre­zen­ta­cji pa­mię­cio­wej. Jest to szcze­gól­nie istot­ne przy roz­wią­zy­wa­niu za­dań typu kon­flik­to­we­go, gdy pew­ne dane na­le­ży za­cho­wać, utrzy­mać w polu uwa­gi, inne na­to­miast zi­gno­ro­wać. Przy­trzy­ma­nie, na­stęp­ny skład­nik funk­cji wy­ko­naw­czych, po­zwa­la utrzy­my­wać in­for­ma­cje w pa­mię­ci ope­ra­cyj­nej. Je­śli, na przy­kład, od­twa­rza­my li­stę słów, to mu­si­my kon­tro­lo­wać nie tyl­ko to, co wy­do­by­wa­my, ale tak­że to, co już zo­sta­ło zak­tu­ali­zo­wa­ne. Mo­dy­fi­ka­cja to zmia­na ak­tyw­no­ści pa­mię­ci ope­ra­cyj­nej, a to z ko­lei umoż­li­wia ela­stycz­ne do­sto­so­wy­wa­nie stra­te­gii pa­mię­cio­wych. Wresz­cie zdol­ność do kon­ty­nu­owa­nia pro­ce­su mne­stycz­ne­go tj. ini­cjo­wa­nia, pro­wa­dze­nia i za­koń­cze­nia (w ra­zie nie­po­wo­dze­nia po­no­wie­nia pro­ce­su) może być uzna­na za naj­waż­niej­szy ele­ment funk­cji wy­ko­naw­czych. Te czte­ry ele­men­ty funk­cji wy­ko­naw­czych sta­no­wią­ce fun­da­ment me­ta­pa­mię­ci (ści­ślej – jed­ne­go z pro­ce­sów re­gu­la­cyj­nych tj. kon­tro­li, por. Over­schel­de, 2008) mają cha­rak­ter kon­ti­nu­um, są wza­jem­nie od sie­bie za­leż­ne.

Tak więc, ak­tu­al­nie przyj­mu­je się, że oba pro­ce­sy tj. funk­cje wy­ko­naw­cze i re­gu­la­cyj­ne, po­cząt­ko­wo trak­to­wa­ne jako nie­za­leż­ne, ba­zu­ją na tych sa­mych me­cha­ni­zmach i mają te same pod­sta­wy neu­ro­ana­to­micz­ne, głów­nie oko­li­ce przed­czo­ło­we (Shi­ma­mu­ra, 2000). Za­ło­że­nie to wspar­ły wy­ni­ki ba­dań me­ta­pa­mię­ci na przy­kład u osób star­szych i ze schi­zo­fre­nią, su­ge­ru­ją­ce, że za­kłó­ce­nia me­ta­pa­mię­cio­we ro­zu­mia­ne jako nie­ade­kwat­na wie­dza o wła­snych moż­li­wo­ściach mogą mo­dy­fi­ko­wać pro­ce­sy wy­ko­naw­cze, w efek­cie znie­kształ­ca­jąc za­war­tość za­so­bów pa­mię­ci (Bun­rell i in., 1999). Część ana­liz su­ge­ro­wa­ła jed­nak, by za­wę­zić ro­zu­mie­nie me­ta­pa­mię­ci do funk­cji wy­ko­naw­czych i uznać je za sy­no­ni­my, od­dzie­la­jąc je od pa­mię­ci jako ta­kiej (Fer­nan­dez-Du­que i in., 2000).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: