Nieszczęście bycia Grekiem - ebook
Nieszczęście bycia Grekiem - ebook
Nieszczęście bycia Grekiem jest z założenia zapewne książką satyryczną, ale nie wiadomo, w których momentach autor przestaje żartować. Na szczęście dla nas, czytelników spoza Grecji, nie można jej traktować jako zbioru prawd objawionych, ale raczej jako listę anegdot i tropów, przydatnych w myśleniu i mówieniu o współczesnej Grecji.
Książka Dimu nie jest na pewno źródłem akademickim, choćby dlatego, że tak swobodnie i niesprawiedliwie generalizuje. Może stać się jednak rodzajem wyśmienitego antyprzewodnika, opisującego ciemne strony kraju, który w jakże licznych bedekerach odmalowywany jest zawsze w bieli i błękicie, jako kraina słońca i beztroski, pijącego Dionizosa i tańczącego Zorby.
Kategoria: | Komiks i Humor |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64887-55-0 |
Rozmiar pliku: | 527 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
1. Szczęściem nazywamy (zazwyczaj tymczasowy) stan, w którym rzeczywistość zbiega się z naszymi pragnieniami.
2. Przez analogię, nieszczęście musi oznaczać brak zbieżności między pragnieniem a rzeczywistością.
3. Innymi słowy, nieszczęściem można nazwać dystans pomiędzy pragnieniem a rzeczywistością.
4. Im większy dystans, tym bardziej jesteśmy nieszczęśliwi.
5. Szczęście (nieszczęście) zależy z jednej strony od wielkości, intensywności i liczby naszych pragnień, z drugiej zaś od natury rzeczywistości.
6. Być może jestem nieszczęśliwy dlatego, że mam nadmierne i wygórowane pragnienia, które (słusznie) pozostają niespełnione. A może moje pragnienia są „umiarkowane” (jeśli mierzyć je skalą przeciętnego człowieka) i to rzeczywistość mnie prześladuje (jak Hioba). Wówczas możemy mówić o pechu.
7. Tworzymy sobie koncepcję szczęścia opartą na statystyce. Wierzymy, że człowiek o „umiarkowanych” pragnieniach dozna tyluż sukcesów, ilu rozczarowań (dowodem zwroty takie jak: „fortuna kołem się toczy” czy „raz na wozie, raz pod wozem” itp.).
8. Cóż z tego, skoro życie nie potwierdza takiego poglądu. Zazwyczaj odczuwający liczne i silne pragnienia zaspokajają ich więcej niż ci, których pragnienia są nieliczne i skromne. Z tym tylko, że to właśnie nienasycona natura tych pierwszych rzadko kiedy pozwala im osiągnąć ów stan równowagi, który zwykliśmy nazywać szczęściem.
9. Dystans, jaki nazwaliśmy nieszczęściem, ma i pozytywne, i negatywne właściwości. Nie mam tego, czego pragnę, lub mam coś, czego wcale nie chcę (na przykład chorobę).
10. Autorzy „recept na szczęście” próbują zwykle przekształcać lub ograniczać pragnienia – nie tak łatwo jest przecież wpływać na rzeczywistość. To oczywiste, że im mniej mamy pragnień, tym mniejsze ryzyko rozczarowań i cierpień.
11. Następny krok to nauka Buddy. Jako niezawodne antidotum na nieszczęście zaleca on wyzbycie się wszelkich pragnień. (Jeszcze efektywniej: wyzbycie się źródła wszelkich pragnień – własnego ja).
12. W przypadku zwierząt luka między pragnieniem a rzeczywistością jest minimalna. Podstawowe cele życiowe zwierzęcia pokrywają się z jego możliwościami. Jest w pełni przystosowane do swojego środowiska.
13. Trudno jest mówić o zwierzętach szczęśliwych i nieszczęśliwych, skoro nie występuje u nich napięcie między dwoma biegunami (ludzkimi). Coś mi jednak szepcze, że ptaki niebieskie2 z pewnością są szczęśliwe…
14. W przeciwieństwie do zwierząt człowiek ma pragnienia physei kai thesei, „z natury i z umowy” – nie do spełnienia. Marzy o nieśmiertelności. Tymczasem jedyne, co wie na pewno o przyszłości, to fakt, że kiedyś umrze.
15. Moglibyśmy zdefiniować człowieka jako takie zwierzę, które zawsze pragnie więcej, niż może osiągnąć. Zwierzę nieprzystosowane. Moglibyśmy, innymi słowy, zdefiniować człowieka jako byt, który nosi w sobie – wrodzone – nieszczęście.
16. Jeszcze inaczej, można by zdefiniować człowieka jako zwierzę tragiczne (zoon tragikon). Czymże innym jest bowiem tragedia, jeśli nie bolesnym doświadczeniem owego dystansu między człowiekiem a światem?
17. Im bardziej człowiek jest kimś, im silniej pragnie i pożąda, tym szersza rozwiera się przepaść. Jeśli jest bohaterem, walczy i ginie. Jeśli artystą, próbuje wypełniać tę przestrzeń formami.
18. Jeśli przyjmiemy, że człowiek jako taki nosi w sobie nieszczęście, to niektórzy ludzie mają doń większe predyspozycje, podobnie jak i niektóre narody. A wśród tych ostatnich, naturalnie – Grecy. Nowo-Grecy.
19. Teza niniejszej książki brzmi zatem: „Grek z racji historii, dziedzictwa i charakteru doświadcza znacznie większego dystansu między pragnieniem a rzeczywistością niż średnia przewidziana dla reszty ludzkości”.
20. Jeśli samo to, że jesteś człowiekiem, oznacza gwarancję przeżycia pewnej dozy nieszczęścia – bycie Grekiem zapowiada zwielokrotnienie dawki.
21. Mówimy o „nieszczęściu bycia Grekiem”.
2 Por. Ewangelia wg św. Mateusza 6, 26.