Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pobyt w Brdowie okazał się dla mnie najlepszym lekarstwem. Brdowskie korzenie i ślady Poli Negri. - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
22 lipca 2016
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
25,61

Pobyt w Brdowie okazał się dla mnie najlepszym lekarstwem. Brdowskie korzenie i ślady Poli Negri. - ebook

Pierwszą myślą, jaką przywodzi lektura książki Dariusza Racinowskiego o brdowskich śladach Poli Negri, jest stare polskie powiedzenie: „cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”.  Potwierdza to, że żyjąc w jakimś konkretnym mieście czy miejscowości, słabo znamy jego dzieje i nie bardzo orientujemy się, jakie postacie pojawiały się lub urodziły w jego przestrzeni. Hasło „Pola Negri” budzi najczęściej jedno, konkretne skojarzenie – Hollywood. Tym czasem ta polska aktorka, która jako pierwsza zrobiła oszałamiającą karierę zarówno w Polsce, jak i w Niemczech oraz Stanach Zjednoczonych, była związana mocno z kilkoma miastami i miejscowościami w swoim rodzinnym kraju. Poza Lipnem, Warszawą czy Bydgoszczą jednym z tych miejsc był Brdów. Niewielka wówczas osada położona w północnej części powiatu kolskiego. Negri bywała tu ze względu na rodzinę jej matki, której korzenie właśnie wyrastają z tej miejscowości. Tym właśnie korzeniom i związkom poświęcona jest praca Dariusza Racinowskiego, który ostatnie kilka lat poświęcił, śledząc te ślady w źródłach różnej proweniencji, a ich efekt przedstawił w niniejszej publikacji. Warto do niej sięgnąć i poznać nieznany, jak się wydaje poza Brdowem może, wątek z życia wielkiej, polskiej gwiazdy, której prawdziwe imię i nazwisko to Apolonia Chałupiec.

Z recenzji prof. nadzw. dra hab. Piotra Gołdyna
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Spis treści

  • Wstęp
  • Wprowadzenie
  • „Matka była z domu Kiełczewska. Urodziła się w Brdowie” – Eleonora Chałupiec
  • „Jeżeli nie mogę tańczyć, będę grać” – Pola Negri
  • „Wyjechałam z matką na cały miesiąc do Brdowa” – brdowskie epizody Poli Negri
  • Zakończenie
Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-65482-23-5
Rozmiar pliku: 8,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wstęp

W mojej rodzinie krąży pewna opowieść przekazana przez dziadka Czesława i babcię Helenę, która denerwowała się, kiedy dziadek zaczynał opowiadać o Poli Negri. Twierdził, że widywał i pamiętał młodą Polę, kiedy gościła wraz z matką w Brdowie. Wspominał, że była bardzo piękną dziewczyną. Później przeczytałem jakiś artykuł w lokalnej prasie i fragmenty autobiografii gwiazdy, w której opisywała swoje wizyty w Brdowie. To pobudziło ciekawość i wyobraźnię. Ciągle jednak „na później” odkładałem zainteresowanie się tą sprawą. Tymczasem kolejni świadkowie odchodzili. Impulsem do podjęcia poszukiwań był pomysł prezesa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Brdowskiej – Piotra Królikowskiego oraz innych członków Zarządu, aby w Brdowie odsłonić tablicę pamiątkową poświęconą Poli Negri. Trzeba było przygotować uroczystość i wystawę. Zacząłem więc szukać, pytać, rozmawiać. Starsze pokolenie brdowian sporo pamięta z przekazów. Żyjący członkowie Rodziny Kiełczewskich i Kamińskich wiele wiedzą na temat wielkiej aktorki rodem z Lipna. Tak docierałem do kolejnych strzępów informacji, które zaczęły układać się w całość.

Zebrane informacje zawarłem w niniejszym opracowaniu, znacznie poszerzonym, uzupełnionym i poprawionym w stosunku do publikacji z 2008 roku1. Materiał umieściłem w kilku rozdziałach.

W pierwszym rozdziale starałem się przybliżyć osobę Eleonory Chałupiec, z domu Kiełczewskiej, matkę Poli Negri. To postać wyjątkowa. Pozostająca w cieniu swej wielkiej córki, odegrała niepoślednią rolę w drodze Poli z Lipna do Hollywood. Matkę i córkę łączyły szczególnie bliskie więzy. Pola była jedyną córką Eleonory i najbliższą jej rodziną. Obie dzielnie znosiły wszystkie niepowodzenia i przeżywały sukcesy. Życie Eleonory zaczęło się w Brdowie, więc dość dokładnie przedstawiłem wszelkie jej rodzinne koneksje.

Drugi rozdział zawiera informacje o życiu i działalności Poli Negri w Polsce oraz poza jej granicami. Dostęp do bibliotek cyfrowych sprawił, że udało mi się dotrzeć do wielu czasopism, ukazujących się na ziemiach polskich w latach 1912-1939. Zawierają one informacje o początkach kariery Poli Negri oraz jej rozwoju. Odnalezione informacje są różne; jedne recenzują występy aktorki, inne informują o kolejnych filmach czy przedstawieniach z jej udziałem. Są też wywiady z artystką i opisy jej działań pozaekranowych. Można również przeczytać anegdoty oraz zwykłe plotki, które niezmiennie towarzyszyły i towarzyszą gwiazdom kina, muzyki itp. Niezmierne ważne okazały się informacje o pierwszych występach Poli Negri na warszawskich scenach oraz opisujące jej błyskawiczny rozwój i karierę na deskach teatru oraz w filmie. Prezentując rozwój kariery i legendy Poli Negri w świetle informacji zawartych w prasie polskiej, chciałem pokazać, jak rodacy śledzili jej karierę, oceniali osiągnięcia teatralne i filmowe oraz przyjmowali jej europejskie, potem światowe sukcesy, a także porażki na srebrnym ekranie.

W trzeciej części skupiłem się na związkach obu pań z Brdowem. Starałem się powiązać strzępy informacji zawarte w różnych źródłach oraz wspomnienia mieszkańców miejscowości. Próbowałem odnaleźć wszelkie ślady obecności Eleonory i Poli w Brdowie. Zaprezentowałem w nim też wielorakie formy upamiętniania Poli Negri i jej matki w Brdowie. Mieszkańcy osady podejmują wiele wysiłku, by upamiętnić, ale i przypomnieć oraz utrwalić wspomnienia o obu kobietach. Niektóre z opisanych wydarzeń miały miejsce poza Brdowem, ale uczestniczyła w nich, na zaproszenie organizatorów, delegacja mieszkańców miejscowości.

Całość została uzupełniona fotografiami artystki z różnych okresów jej działalności pozyskanymi na aukcjach, fotografiami z prasy polskiej, skanami plakatów filmowych, w których grała Pola Negri, innymi drukowanymi dokumentami związanymi z aktorką (np. fotosy na czekoladach i papierosach), które świadczą o ogromnym zainteresowaniu aktorką.

Poszukując materiałów, korzystałem ze zbiorów cyfrowych Archiwum Państwowego w Poznaniu i oddziału w Koninie, Archiwum Państwowego w Toruniu z oddziałem we Włocławku oraz Archiwum Państwowego w Warszawie. Wykorzystałem także własny zbiór materiałów związanych z Polą Negri.

Dziękuję wszystkim mieszkańcom Brdowa, którzy w jakikolwiek sposób pomogli mi uzyskać potrzebne informacje. Szczególnie chciałbym podziękować Julianowi Kiełczewskiemu z Poznania, Eugenii Jucyk z Konina, Jadwidze Jaworskiej z Wiecinina, Romanowi Szafrańskiemu z Brdowa i Teresie Ciążkowskiej z Brdowa za przekazane dokumenty, zdjęcia oraz wspomnienia. Słowa wdzięczności kieruję do księdza Rafała Dyguły – proboszcza z polskiego kościoła pw. Matki Bożej Jasnogórskiej w Los Angeles w USA za udostępnienie materiałów z Archiwum Parafialnego Polskiego Kościoła pw. MB Jasnogórskiej oraz przekazane informacje. Podziękowania składam również Barbarze i Henrykowi Starostom z Babiaka za udostępnienie oryginalnej kartki pocztowej napisanej przez Polę Negri do matki. Dziękuję Aleksandrze Kowalskiej, dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kole oraz jej pracownicom za pomoc w wyszukiwaniu materiałów, a także Ilonie Kropidłowskiej i Agacie Cisnados za przekłady fragmentów artykułów z języka angielskiego. Dziękuję też Iwonie Czukowicz za przekład z języka rosyjskiego aktu ślubu rodziców Poli Negri oraz Krzysztofowi Zgrzebnickiemu za przekazanie cennych informacji o rodzinie Kossobudzkich. Podziekowania składam Agacie Mikołajczyk z Metz we Francji za pomoc w pozyskaniu materiałów.

Dariusz Racinowski

Źródło: Ross-Verlag, Berlin

Zbiory własne autoraWprowadzenie

Brdów, niewielka miejscowość w powiecie kolskim, posiadająca bogatą przeszłość, wpisuje się w krąg miast związanych z życiem i działalnością Poli Negri. Dołącza do takich miejscowości jak Lipno – miejsce urodzenia; Warszawa – szkoła baletowa i aktorska, pierwsze debiuty i początek wielkiej kariery; Łódź – gdzie wystąpiła jako młoda aktorka; Kraków – w którym przez tydzień występowała na deskach teatru; Bydgoszcz – gdzie mieszkała przez kilka lat jej matka i którą odwiedzała Pola oraz Sosnowiec – gdzie poznała swojego pierwszego męża i gdzie krótko mieszkała. O ile jednak w/w miejscowości od dawna istnieją w świadomości wielbicieli talentu Poli Negri i badaczy jej działalności artystycznej, Brdów dopiero zaczyna wypełniać to miejsce. A jest ono niepoślednie, może jedno z najważniejszych. Bardzo mocno związane z matką Poli Negri – Eleonorą Chałupiec (Chalupec) z domu Kiełczewską i jej rodziną oraz, przez matkę, z samą aktorką. Można powiedzieć, że z Brdowa wyrastają korzenie Poli Negri ze strony matki. Tutaj zachowało się wiele pamiątek – śladów po rodzinie Kiełczewskich, a także najbliższej rodzinie Eleonory Chałupiec. Mieszkańcy szczycą się tym, że do Brdowa przyjeżdżała również Pola Negri i wypoczywała tutaj podczas letnich wakacji.

Panorama Brdowa

Fot. D. Racinowski

Gdyby nawet tak nie było, to już samo brdowskie pochodzenie jej matki, jest wystarczającym powodem, by o tym pisać. Upraszczając, można stwierdzić, że gdyby nie było matki, nie byłoby i jej sławnej córki. Jeśli kiedyś powstanie szlak turystyczny śladami Poli Negri, Brdów będzie jednym z jego przystanków, na pewno nie najmniej ważnym. By tak się stało, potrzebny jest jednak pewien wysiłek ze strony mieszkańców Brdowa, gdyż obecnie więcej się wie o ojcu Słowaku – Jerzym Chalupcu niż o matce Polce – Eleonorze Kiełczewskiej – rodem brdowiance. Należy upowszechnić wiedzę o brdowskich korzeniach, śladach Poli Negri i jej matki, by nikt już nie napisał, że Eleonora Kiełczewska była córką wieśniaka spod Lipna2. Niniejsza publikacja, choć w części, może tę lukę zapełnić.

Ostatnie lata sporo zmieniły w tym względzie. Dzięki inicjatywom podejmowanym przez członków Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Brdowskiej nie ma już bodaj brdowianina, który by nie wiedział, kim była Pola Negri i jakie są jej związki z Brdowem. Okazuje się jednak, że im dalej od Brdowa, tym wiedza o powiązaniu Poli Negri z Brdowem jest coraz mniejsza. Nie trzeba jechać setki kilometrów, żeby się o tym przekonać. Wystarczy zapytać w pobliskim Kole – mieście powiatowym, w którym wiele osób w ogóle nie słyszało o jakichkolwiek powiązaniach artystki z Brdowem. Wydawanie więc tego typu publikacji wydaje się celowe i potrzebne.

Pola Negri na opakowaniu czekolady

Źródło: Chocolate, Juncosa, serie A, nr 25, Hiszpania

Zbiory własne autora„Matka była z domu Kiełczewska. Urodziła się w Brdowie3” – Eleonora Chałupiec

Rodzina Kiełczewskich związana jest z Brdowem od wielu pokoleń. Na kartach historii to nazwisko pojawia się wielokrotnie. W 1671 roku król Michał Korybut Wiśniowiecki przekazał dzierżawę Jakubowi Kiełczewskiemu i jego żonie. Po jego śmierci żona Anna Kiełczewska 12 lutego 1682 roku przekazała wójtostwo brdowskie paulinom4.

Brdów na początku lat 60. XIX wieku był jeszcze miastem. Urząd burmistrza piastował w latach 1858-1861 Pius Pahowski. Sukiennicy niemieccy, którzy tu osiedli na początku XIX wieku, wyjechali do Łodzi. Ubyło mieszkańców, pracy i podatków. Jedyna fabryka kuczbaju – wełnianej tkaniny – funkcjonująca przez kilkadziesiąt lat, kończyła swą działalność. W mieście działało jeszcze ok. 20 cechów rzemieślniczych, m.in.: młynarzy, bednarzy, tkaczy, piwowarów, murarzy, stolarzy, kowali, szewców. Funkcjonowała również szkoła, w której w latach 1859-1871 pracował Marian Zwierzchowski5, a po nim od 1871 roku Antoni Krysiński. Mieszkańcy trudnili się w większości rolnictwem, także rzemiosłem i, w mniejszym stopniu, handlem. W Brdowie odbywały się jarmarki, na których zbywano konie i inne zwierzęta, płody rolne wyprodukowane przez mieszkańców oraz różnorodne towary. Jarmarki i targi cieszyły się dużym powodzeniem wśród okolicznej ludności. Kościołem i pochodzącym z początków XV wieku obrazem Matki Bożej Brdowskiej6 opiekowali się ojcowie paulini7. Do sanktuarium przybywali pielgrzymi z okolicznych miejscowości szczególnie na maryjne odpusty. W 1852 roku po raz pierwszy przyszli w pielgrzymce mieszkańcy Izbicy Kujawskiej, by podziękować za ocalenie od zarazy cholery8. W 1863 roku wybuchło powstanie styczniowe. Mieszkańcy Brdowa zapisali w nim piękną patriotyczną kartę.

Kościół pw. św. Wojciecha BM, sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej w Brdowie

Fot. D. Racinowski

Pod Brdowem rozegrała się jedna z największych bitew w Wielkopolsce Wschodniej. Na miejscowym cmentarzu pochowani zostali powstańcy, którzy w tej bitwie polegli. Miejsce wiecznego spoczynku znaleźli w Brdowie Francuz płk Leon Young de Blankenheim, dowódca polskiego oddziału oraz kilku jego towarzyszy a także młody student Uniwersytetu Wrocławskiego Karol Libelt – syn poznańskiego filozofa i działacza politycznego Karola Libelta9.

Dnia 8 czerwca 1864 roku w Carskim Siole ogłoszono dekret cara Aleksandra II zawierający instrukcje likwidacji klasztorów. Na mocy dekretu władze rosyjskie nakazały ojcom paulinom opuścić klasztor w Brdowie10. W tym samym czasie zaborcy odebrali miastu większość przywilejów nadanych mu przez polskich królów. W dniu 19 maja 1870 roku decyzją Komitetu Urządzającego przemianowano w Królestwie Polskim wiele miast na osady. Wśród nich znalazł się Brdów, który został zredukowany przez władze zaborcze do roli osady11. W tak historycznie ukształtowanym Brdowie i w takiej rzeczywistości, dnia 6 lutego 1861 roku w godzinach wieczornych, przyszła na świat Eleonora Kiełczewska – matka Poli Negri. Córka tak napisała o tym fakcie w swoim pamiętniku:

Matka była z domu Kiełczewska. Urodziła się w Brdowie, w zubożałej ziemiańskiej rodzinie szla­checkiej. Większość swego dużego majątku stracili Kiełczewscy po upadku Napoleona na skutek konfiskat, ponieważ opowiedzieli się za nim, jak wiele innych polskich rodzin 12.

Według wpisu w języku łacińskim znajdującym się w „Księdze chrztów parafii brdowskiej” dziecko ochrzczono w dniu 10 lutego w brdowskim kościele.

Kopia aktu chrztu Eleonory Kiełczewskiej

Źródło: „Metrices Acta Ecclesiastica Baptisatorium Parochiae Brdoviensis ab AD. MDCCCLIX ”, Archiwum Diecezji Włocławskiej

Fot. D. Racinowski

Rodzicami chrzestnymi zostali Ludwik Kossobudzki – dzierżawca konsumpcyjny i Marianna Jabłońska z Brdowa. Warto w całości przytoczyć zapis zawarty w „Aktach stanu cywilnego brdowskiej parafii” z 1861 roku. Brzmi on następująco:

Działo się w mieście Brdowie dnia dziesiątego lutego tysiąc osiemset sześćdziesiątego pierwszego roku o godzinie piątej po południu. Stawił się Franciszek Kiełczewski obywatel w Brdowie zamieszkały, lat dwadzieścia pięć mający, w obecności Rafała Jabłońskiego rolnika lat pięćdziesiąt tudzież Józefa Książkiewicza obywatela lat czterdzieści siedem mający w Brdowie zamieszkałych, i okazał Nam dziecię płci żeńskiej, oświadczając, iż takowa urodzona jest tu w Brdowie w szóstym bieżącego miesiąca i roku o godzinie dziesiątej wieczorem z jego Małżonki Karoliny z Przybyłowskich lat dwadzieścia cztery mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym w dniu dzisiejszym odbytym nadane zostało imię Eleonora, a rodzicami jego chrzestnemi byli: Ludwik Kossobucki Dzierżawca Konsumpcyjny, propinator i Marianna Jabłońska z Brdowa. Akt ten oświadczającym świadkom przeczytany, przez Nas, oświadczającego i pierwszego świadka podpisany został. Drugi zaś świadek pisać nie umie13.

Zabytkowa chrzcielnica w brdowskim kościele, przy której została ochrzczona Eleonora Kiełczewska

Fot. D. Racinowski

Akt urodzenia został podpisany przez ojca Laurentego Kubaczka – przełożonego kościoła parafialnego i utrzymującego akta stanu cywilnego, ojca Eleonory – Franciszka Kiełczewskiego oraz świadka Rafała Jabłońskiego. Ojciec Laurenty Kubaczek odegrał później znaczącą rolę w czasie trwania powstania styczniowego w 1863 roku za co, według tezy ojca Józefa Stanisława Płatka, został usunięty z Brdowa, a klasztor zlikwidowany w 1864 roku14.

Interesującą postacią jest chrzestny Eleonory Kiełczewskiej – Ludwik Kossobudzki. Jego potomkowie zaznaczyli się w historii Polski. Ludwik Kossobudzki urodził się ok. 1813 roku. Poślubił, w Sadkach k. Wyrzyska, Apolonię z Wiśniewskich, która pochodziła z rejonu Wyrzyska. Nie wiadomo dokładnie, kiedy małżonkowie osiedli w Brdowie. Z aktu chrztu Eleonory Kiełczewskiej wynika, że w 1861 roku mieszkali już w Brdowie. Ten sam dokument podaje także, czym Ludwik się zajmował. Był „dzierżawcą konsumpcyjnym, propinatorem”15. Ludwik Kossobudzki miał trzech synów, którzy urodzili się w Brdowie: Jan Nepomucen – ur. 16 maja 1865 r.16, Roman – ur. w 1868 r.17 i Czesław – ur. 8 września 1873 r.18.

Najmłodszy syn Ludwika i Apolonii Kossobudzkich – Czesław zdobył wykształcenie techniczne w kraju i za granicą. Pracował w Paryżu, Zagrzebiu i Londynie. W 1917 roku wrócił do kraju i zamieszkał we Włocławku. Kierował włocławską PPS. Zakładał kuchnie robotnicze, dożywiał bezrobotnych. Działał także w Poznaniu i Katowicach. Zmarł w 1935 roku w Poznaniu19. Krzysztof Zgrzebnicki tak opisał dalsze losy rodu Kossobudzkich:

Jan , który osiadł w Pakości miał trójkę dzieci . Roman miał aż dziesięcioro dzieci. Czesław był bezdzietny. Mieszkał w różnych miastach, najdłużej we Włocławku. Niestety dalej konar od Jana zupełnie usechł, bo owa trójka nie dochowała się dzieci, zaś drugi konar od Romana mimo owej 10-tki dochował się tylko jednego następcy i to po kądzieli. Dzieci Jana były wybitnymi postaciami. Inżynier Antoni Kossobudzki brał udział w konspiracyjnej produkcji „Stenów” jako jeden z głównych organizatorów. Potem przez wiele lat pracował w „Celmie” w Cieszynie jako konstruktor. Jego brat inżynier Stanisław Kossobudzki brał udział w powstaniu warszawskim w zgrupowaniu „Krybar”. Po wojnie znalazł się na Zachodzie20.

Rodzicami Eleonory, a dziadkami Poli Negri, byli Franciszek i Karolina Kiełczewscy. Franciszek żył w latach 1835-1913. Urodził się w Chalnie – miejscowości należącej do parafii Świerczyn (obecnie gmina Topólka w woj. kujawsko-pomorskim). Niestety nie zachował się akt chrztu Franiczka Kiełczewskiego21. Zmarł w Brdowie 6 września 1913 roku i spoczywa na miejscowym cmentarzu parafialnym. Był urzędnikiem sądowym w ówczesnym mieście Brdowie. Cieszył się szacunkiem mieszkańców ze względu na zajmowany urząd jak i nazwisko.

Franciszek Kiełczewski

Źródło: Archiwum rodzinne Juliana Kiełczewskiego

Matka Karolina, z domu Przybyłowska, urodziła się 10 stycznia 1836 roku w Brdowie. Ochrzczona została 11 stycznia 1836 roku w brdowskim kościele parafialnym. Rodzicami Karoliny byli: Maciej Przybyłowski, kowal, który w momencie narodzin córki miał 63 lata, oraz Marianna z Zielińskich, druga żona Macieja, mająca 42 lata. Rodzice mieszkali w Brdowie. Rodzicami chrzestnymi Karoliny zostali Mikołaj Piotrowski mający 45 lat i Barbara Winiecka. Oboje chrzestni także mieszkali w Brdowie22. Karolina Kiełczewska przez szereg lat mieszkała wraz z mężem Franciszkiem w Warszawie, prawdopodobnie z jedną z córek, które także mieszkały w tym mieście. Zmarła w 1902 roku w Warszawie, w parafii pw. Wszystkich Świętych, i tam została pochowana. Mąż powrócił do Brdowa i tu został pochowany. Przeżył żonę o 11 lat.

Rodzina Przybyłowskich mocno zakorzeniona była w Brdowie. Maciej Przybyłowski – ojciec Karoliny – urodził się ok. 1775 roku, zmarł 1 października 1855 roku w Brdowie. W chwili śmierci miał 80 lat23.

Kopia aktu urodzenia i chrztu Karoliny Przybyłowskiej – matki Eleonory Chałupiec i babki Poli Negri

Źródło: Akta stanu cywilnego parafii rzymsko-katolickiej Brdów 1836, nr 2 Archiwum Państwowe w Poznaniu. Oddział w Koninie

Ciąg dalszy w pełnej wersji książki.
Powieść wydana w wersji papierowej oraz jako e-book w formatach e-Pub i mobi.„Jeżeli nie mogę tańczyć, będę grać” – Pola Negri

Wybitna polska aktorka i supergwiazda kina niemego Barbara Apolonia Chałupiec urodziła się w Lipnie na Kujawach 3 stycznia 189777 roku jako trzecie dziecko z kolei i jedyne, które przeżyło. W latach 30. ubiegłego wieku w Brdowie, i nie tylko, pokutowało przekonanie, że aktorka urodziła się właśnie w tej miejscowości. Nieznana jest przyczyna tego błędu, ale dowodem na to, że tak było, jest tekst w „Gazecie Kolskiej” z 1933 roku. W tytule artykułu pada pytanie: „Skąd pochodzi Pola Negri”. Autor tekstu, niestety nieznany, pisze:

Niedawno78 temu w rozmowie z p. Stefanem Kuryłło, znanym i cenionym artystą teatrów stołecznych – gdy zgadało się o naszej wielkiej Poli Negri zaznaczyłem, że pochodzi ona z Brdowa79.

Stefan Kuryłło, artysta dramatyczny teatrów stołecznych, muzyk i baletmistrz, w maju 1933 roku osiedlił się w Kole80. Bratem rozmówcy był Edward Józef Kuryłło, tancerz i choreograf81, który doskonale znał Polę Negri82 z czasów, kiedy występowała na warszawskich scenach. W liście do brata Stefana wyjaśnił całe zamieszanie. Napisał:

Pola Negri (inaczej Apolonia Chałupiec) pochodzi z Lipna, koło Włocławka. Możliwe, że ma rodzinę w Brdowie, której zapewne przysyła podarki, co zresztą czyni w stosunku do innych osób, ale o tym by pochodzić miała z Brdowa, nic nie wiem83.

Dalej w liście zacytowanym przez gazetę, tłumaczy:

W życiorysie Poli Negri, napisanym po francusku, również podane jest Lipno, nie widzę więc powodu, dlaczego Pola faworyzowałaby specjalnie małe miasteczko, jakiem jest Lipno84.

Wydawać by się mogło, że sprawa została raz na zawsze wyjaśniona. Niestety kolejne lata niewiele w tym względzie zmieniły. Jeszcze w 1938 na łamach tej samej gazety napisano:

Czy wiecie, że… Pola Negri, jedna z najgłośniejszych gwiazd srebrnego ekranu pochodzi z Brdowa w powiecie kolskim85.

Ojcem Poli był Jerzy Chałupiec (w oryginalnej pisowni Chalupec) przystojny Słowak, jak go scharakteryzowała później córka:

ze sporą domieszką cygańskiej krwi. Świadczyły o tym czarne włosy, smagła cera i ciemnopiwne oczy86.

Jego rodzicami byli Adam i Apolonia z domu Helo. Z zawodu był kotlarzem, jak jego przodkowie. W Lipnie prowadził warsztat blacharski, który pozwalał godnie utrzymać rodzinę. Jerzy sprowadził do Lipna matkę i brata Pawła, który pomagał mu w warsztacie. Pola otrzymała imię po swojej babce ze strony ojca, która także została jej matką chrzestną87. Razem zamieszkali w starym, pięciopokojowym domu. Byli rodziną szczęśliwą.

W zimie siadywaliśmy wszyscy koło pieca w kuchni, gdzie moja matka, wspaniała gospodyni, przygotowywała cudowne posiłki. W naszym domu stale unosił się rozkoszny zapach płynący z kuchni88.

Idylla skończyła się po kilku latach. Ojciec Poli zaczął znikać z domu, wyjeżdżać. Nie stronił od towarzystwa innych kobiet i kompanów. Został aresztowany oraz osadzony na Pawiaku w Warszawie za działalność konspiracyjną i niepodległościową. Eleonora Chałupiec z córką przeprowadziły się do Warszawy. Pola rozpoczęła naukę w szkole klasztornej. Była poniewierana przez koleżanki, mimo że były tak samo biedne jak ona. Uczyła się źle. Sąsiedzi zaproponowali, by poszła do szkoły baletowej89.

Początkowo matka nie chciała nawet słyszeć o szkole baletowej. Z teatrów uznawała jedynie operę. Balet zresztą wymagał dobrej fizycznej sprawności, gdy ja – mimo pozorów – byłam dzieckiem słabym, chorowitym90.

W końcu matka dała się przekonać i Pola rozpoczęła naukę w Szkole Baletowej przy Teatrze Wielkim w Warszawie. Późniejsza wielka aktorka kina niemego zaczynała swą karierę jako uczennica tańca klasycznego.

Pola Negri w wieku 13 lat

Źródło: P. Negri, Pamiętnik gwiazdy, 1976

Nabór dzieci do szkoły odbywał się raz w roku. Podczas egzaminu zwracano uwagę na stan zdrowia i prawidłową budowę ciała. O przydatności do baletu decydował pierwszy miesiąc, po którym dokonywano ostatecznego wyboru i selekcji małych kandydatów91. Młoda Apolonia Chałupiec uczęszczała do szkoły baletowej w latach ok. 1906-191092. Zadebiutowała na scenie nie jako aktorka, ale młodziutka baletnica w „Jeziorze Łabędzim” Piotra Czajkowskiego. Tańczyła w grupie małych łabędzi w czasie głośnego, gościnnego występu Tamary Karsawiny93 17 maja 1908 roku94 w Warszawie. Musiała tańczyć intrygująco, skoro po dwóch latach nauki to właśnie ją wyznaczono do grupy dziewcząt, które towarzyszyły primabalerinie podczas jej występu na deskach Teatru Wielkiego w Warszawie. Mała Pola została zauważona przez znawców baletu i publiczność.

Początek gruźlicy, zwanej wówczas suchotami, wykryty u Poli podczas okresowych badań zniweczył jej dalszą karierę baletową. Kazimierz Hulewicz95, wiceprezes Warszawskich Teatrów Rządowych, pomógł młodej baletnicy i to dzięki niemu wyjechała na trzy miesiące do Zakopanego, do sanatorium prowadzonego przez doktora Andrzeja Chramca – pierwszego górala zakopiańskiego z wyższym wykształceniem medycznym i działacza społecznego Zakopanego96. Zbudowane przez niego sanatorium:

było wyjątkowym dziełem, jako jedno z największych i najstarszych zakładów leczniczych z pięknym założeniem parkowym. Budynki projektowane były przez wybitnych architektów i budowniczych97.

Starostwo Tatrzańskie w Zakopanem. Budynek jest pozostałością zakładu wodoleczniczego dr. Chramca.

Fot. F. Racinowska

W Zakładzie Wodoleczniczym przy Chramcówkach otwartym przez dr. Andrzeja Chramca w 1887 roku, początkowo kilkunastopokojowym, potem wielkim, nowocześnie urządzonym, leczyli się arystokraci, ludzie kultury i sztuki98. Doktor Andrzej Chramiec tak charakteryzował swoich gości:

Wśród tych, którzy darzyli mnie i mój zakład zaufaniem, a było ich tysiące, byli znani społecznicy, wybitni politycy, nawet mężowie stanu, a byli także ludzie nieznani ogółowi, nie mniejsi sercem, gdy chodzi o umiłowanie spraw publicznych, zwłaszcza Polskę obchodzących99.

Zwyczajem, wprowadzonym przez dr. Chramca w jego zakładzie, było nawiązywanie znajomości bez względu na pochodzenie, zawód i stan posiadania. Wszyscy goście znali się i wspólnie ze sobą przebywali. Zasady zachowania gości przebywających na leczeniu w Zakopanem dokładnie opisywał regulamin obowiązujący w zakładzie leczniczym na Chramcówkach. Jeden z punków dotyczył pór spożywania posiłków i zasad zachowania się przy stole. Czytamy w nim:

O wpół do pierwszej oznajmia się wszystkim za pomocą dzwonka podanie obiadu, którzy spożywają wszyscy przy wspólnym stole w obecności lekarza. Chorzy zajmują miejsce przy stole w tym porządku, w jakim do zakładu przybywają100.

Doktor Chramiec dbał, aby wszyscy pacjenci w jego zakładzie byli jednakowo traktowani i dobrze się czuli. Napisał w swoim pamiętniku:

W zakładzie życie towarzyskie było bardzo łatwe, . Minister znał buchaltera, książę kupca, hrabiowie tańczyli na zabawach czwartkowych z każdą damą, bo każdej byli przedstawiani101.

Młoda Pola w takim właśnie towarzystwie przebywała podczas kuracji w Zakopanem. Tak to zapamiętała:

W sanatorium doktora Chramca spędziłam całe trzy miesiące. Panował tam rygor tak monotonny, że czas zatracił dla mnie swą konwencjonalną miarę dni, tygodni i miesięcy. Nie znaczy to jednak, by życie w Zakopanem płynęło w nudzie. Był i śmiech, i flirt, gry i zabawy towarzyskie, wystawne obiady i wykwintne stroje wielkoświatowych dam102.

Metalowa altanka z 1903 roku w Zakopanem. Pierwotnie stała w parku otaczającym zakład wodoleczniczy dr. Chramca

Fot. F. Racinowska

Podczas pobytu Poli w zakopiańskim sanatorium dr. Chramca zdarzył się drobny incydent natury towarzyskiej z nią związany. Musiało być to na tyle ważne zdarzenie, skoro Andrzej Chramiec je zapamiętał i wspomniał o tym w swoim pamiętniku. Zanotował:

Jednak raz musiałem interweniować w przyszłej rozterce towarzyskiej. Przybyła do zakładu na kurację Panna Chałupiec, pani „Gabriela” uważała za dyshonor siedzieć z „tą panną” przy jednym stole!103.

Trudno dziś jednoznacznie ocenić, co miała na myśli owa dama, mówiąc o Poli „ta panna”. Być może jej temperament i uroda, już wówczas wzbudzały zachwyt u panów oraz emocje, a może i frustrację, u dam.

W czasie kuracji, by wypełnić wolny czas i pozbyć się natrętnych myśli o niepewnej przyszłości, Pola często korzystała z biblioteki sanatoryjnej, której dostępny bogaty księgozbiór umilał czas kuracjuszom. Korzystanie z dóbr kultury było jednym z elementów kuracji aplikowanej przez dr. Chramca. Wspominał o tym regulamin zakładu:

Goście korzystają nadto bezpłatnie z zakładowej biblioteki, fortepianu, czytelni i gimnastyki104.

Pewnego dnia młoda Pola trafiła na tomik poezji włoskiej poetki Ady Negri105 „Niedola – Burze” w przekładzie Marii Konopnickiej, wydany w 1901 roku w Warszawie106. Czytając te wiersze, Pola odkryła, że wiele ją łączy z włoską poetką, której młodość bardzo przypominała jej życie wcale nie najłatwiejsze.

Ada Negri; „Niedola; Burze”, 1901

Ciąg dalszy w pełnej wersji książki.„Wyjechałam z matką na cały miesiąc do Brdowa” – brdowskie epizody Poli Negri

Mimo że Eleonora Kiełczewska wyjechała do Warszawy, by szukać lepszego życia, nigdy jednak nie zapomniała o rodzinie pozostawionej w Brdowie. Wraz z córką kilkakrotnie przyjeżdżały do Brdowa, do rodziny i na wypoczynek. Pola napisała w swoim pamiętniku:

Zaraz po tym przedstawieniu wyjecha­łam z matką na cały miesiąc do Brdowa, do mojej ciotki Marii. Matka tu się urodziła i tu spędziła swo­ją młodość. Jadąc końmi ze stacji do domu ciotki i przyglądając się okolicy, zrozumiałam, skąd się bie­rze ta pogoda, opanowanie i spokój matki, z jakim znosi spadłe na nas nieszczęście. To wszystko dzię­ki tej ziemi, rozległej, ciągnącej się w dal, bezkresnej równiny, nie przeciętej na horyzoncie żadnym wzgór­kiem. Ciotka Maria była wdową, wcale nie ubogą. Mie­szkała w białym niskim domu z ładnym, bezpretensjo­nalnym ogrodem. Przypominało mi to Lipno i od razu poczułam się jak u siebie. Byłam pewna, że tu odzy­skam siły tak nadszarpnięte w ubiegłych, męczących latach325.

Julian Kiełczewski – młodszy brat Eleonory Chałupiec; wuj Poli Negri

Źródło: Archiwum rodzinne Juliana Kiełczewskiego

Eleonora utrzymywała dość zażyłe kontakty z bratem Julianem, mieszkającym w domu, który do dziś stoi w centrum osady tuż przy rynku326. Nabył go przed I wojną światową. W okresie okupacji został przesiedlony wraz z rodziną do innego domu przy ulicy Błotnej. Tam zmarł 21 listopada 1943 roku. Dom ten spłonął, a jego ruiny zostały rozebrane. Dziś stoją tam inne zabudowania. Wnuk Julian zapamiętał z domu dziadka kolorowe kartki przysyłane przez Polę Negri do Brdowa:

Moje wspomnienia związane z Polą sięgają lat dziecięcych, kiedy z ciekawością przeglądałem w rodzinnych zbiorach kolorowe kartki świąteczne, które z Francji i USA przesyłała mama Poli do swojego brata Juliana (mojego dziadka). Wspominam o tym, gdyż kartki te swoim wyglądem odbiegały w tamtych latach od ogólnie dostępnych w Polsce327.

Warunki lokalowe u Juliana Kiełczewskiego, ze względu na liczną rodzinę, były trudne, więc Eleonora z córką, kiedy przyjeżdżały do Brdowa, wynajmowały pokój w pobliskim domu należącym do Teofila Kamińskiego. Najstarsi mieszkańcy przekazali, że był to jeden z najładniejszych domów w ówczesnym Brdowie. Przy nim znajdował się sad i ogród, który Pola Negri nazwała „bezpretensjonalnym”328. Eugenia Jucyk, wnuczka Teofila Kamińskiego, przywołując w pamięci opowieści jej matki Józefy Jabłońskiej z domu Kamińskiej – córki Teofila Kamińskiego – tak opisuje domostwo dziadka:

schludny, murowany dom jej ojca Teofila położony przy rozwidleniu głównej drogi prowadzącej z Włocławka do Koła i drogi wiodącej w kierunku wsi Nowiny wyróżniał się wielkością spośród pobliskich domostw. Posiadał trzy duże, ładnie wyposażone pokoje i obszerną kuchnię z piecem do pieczenia chleba oraz miał dwa oddzielne przedpokoje (zwane dawniej sieniami), w środku między nimi mieściło się schowanko i spiżarnia. Dom posiadał też oddzielne wejścia od ulicy i od podwórka. Jeden z pokoi usytuowany od strony ulicy był czasem wynajmowany dla letników odwiedzających Brdów. Przed domem od strony frontowej rosły rzadko spotykane krzewy iglaste i rzędy róż. Obok domu było rozległe podwórko okolone budynkami gospodarskimi. Jednakże niezwykłością domostwa był dość duży ogród położony za budynkami i przylegający do ściany zachodniej domu, okolony od strony ulicy wysokim żywopłotem przycinanym każdej wiosny. Jak wspominała moja mama, w ogrodzie rosły różnorodne drzewa owocowe, a prowadząca wzdłuż długiego rzędu porzeczek alejka musiała być wysypana żwirem. Przy alejce stała drewniana ławeczka, ulubione miejsce niedzielnego odpoczynku domowników i letników. Zaś w przylegającym do sadu owocowego ogródku kwiatowym, gdzie po bokach rosły sumaki, krzewy bukszpanu, kaliny oraz białego i liliowego bzu, królowały kolorowe róże (które dziadek sam szczepił), lilie, narcyzy, tulipany, ostróżki i wiele innych kwiatów. To tutaj zapewne chętnie biegała mała Pola, to tutaj wywijała swoimi smukłymi nóżkami pierwsze piruety i słuchała muzyki przyrody. A matka patrzyła, patrzyła z miłością, myśląc o przyszłości córki329.

Czy trudne warunki lokalowe u brata Eleonory były jedynym powodem wynajmowania pokoju w domu Teofila Kamińskiego? Do niedawna tak sądzono. Przy przeglądaniu aktów chrztu i ślubów przedstawicieli rodzin Kiełczewskich i Kamińskich, niejednokrotnie pojawiło się nazwisko „Przybyłowska”. Okazało się, że Kiełczewskich i Kamińskich łączą więzy rodzinne. Teofil Kamiński urodził się 24 października 1881 roku w Brdowie. Rodzicami jego byli Jozefat Kamiński i Józefa z domu Przybyłowska330. Matka Eleonory Kiełczewskiej z domu także była Przybyłowska. Szczegółowa analiza aktów chrztów obu pań oraz innych Przybyłowskich urodzonych w Brdowie w latach 1810-1866 pozwoliła ustalić więzy pokrewieństwa między Kiełczewskimi a Kamińskimi. Matka Teofila Kamińskiego była córką Tomasza Przybyłowskiego331, który z kolei był bratem Karoliny Przybyłowskiej – Kiełczewskiej – matki Eleonory. Eleonora Kiełczewska i Józefa Kamińska były więc ciotecznymi siostrami. Józefa była zaledwie pięć lat starsza od Eleonory. Trudno więc nie zgodzić się z twierdzeniem, że Eleonora wynajmowała pokój w domu swej ciotecznej siostry i jej syna Teofila. Ten z kolei był kuzynem Poli – córki Eleonory. Więzy rodzinne i estetyka domu zdecydowały o wyborze tego właśnie miejsca na czas letniego wypoczynku Eleonory Chałupiec i jej młodziutkiej córki Poli w Brdowie.

Teofil Kamiński - gospodarz domu, w którym mieszkała Pola z matką

Źródło: Archiwum rodzinne Jadwigi Jaworskiej

Właściciel posiadłości – Teofil Kamiński – był szanowanym wśród mieszkańców Brdowa gospodarzem oraz cenionym rymarzem. Wyrabiał uprzęże do karet i powozów. Zimą przyjmował czeladników z okolicznych miejscowości na naukę zawodu. Latem zajmował się prowadzeniem dość dużego gospodarstwa. Jak wspomina córka – Jadwiga Jaworska – jej ojciec był osobą stanowczą i koleżeńską. Odwiedzał sąsiadów i chętnie gościł ich u siebie. Lubił muzykę i śpiew. W jego domu odbywały się tańce połączone z zabawami organizowanymi przez nauczycieli miejscowej szkoły332. Był też bardzo pobożny. Miał brata, rzeźbiarza i tapicera, który wyjechał do USA, ale któregoś roku przyjechał w odwiedziny do Brdowa.

Teofil Kamiński dbał o dom i jego otoczenie. Miał własną pasiekę, produkował wino z owoców wyhodowanych w sadzie. To właśnie w tym sadzie Pola uwielbiała wdrapywać się na drzewa i patrzeć w dal. Stąd może lepiej widziała swoją przyszłość. Wspomnienia zawarła w pamiętniku:

Tegoż jeszcze dnia, przed wieczorem, wdrapałam się na drzewo w ogrodzie, jak to robiłam w Lipnie. Choć byłam jeszcze dzieckiem, ogarnął mnie głęboki smutek, zdawało mi się, że słyszę głos ojca wołają­cego swoją „Zamyśloną”333.

Wątek drzew przewija się także we wspomnieniach mieszkańców Brdowa, którzy zapamiętali Polę. Wspominali, że młoda panienka często przechadzała się po sadzie, bądź siedziała pod drzewami. Została zapamiętana, gdyż spacerowała ulicami Brdowa. Budziła zainteresowanie swoją urodą i odmiennym strojem. Mieszkańcy wiedzieli, kim jest i skąd przyjechała. Dla miejscowości, w której wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, przyjazd kogoś z Warszawy był niemałym wydarzeniem i pewnego rodzaju rozrywką. Dlatego właśnie młoda Pola utrwaliła się w pamięci brdowian. Eugenia Jucyk wspomina:

O brdowskich rodzinnych korzeniach Poli Negri, gwiazdy światowego kina niemego, usłyszałam od mojej mamy Józefy z domu Kamińskiej, urodzonej w Brdowie w roku 1910. Informacje te dla mnie, wówczas małej dziewczynki, nie miały większego znaczenia, ale były stopniowo zapisywane w pamięci. Natomiast w świadomości mojej mamy zostały dość głęboko zakorzenione, gdyż często przywoływała je, wspominając swoje dzieciństwo i młodość. Nie wiem, czy w pamięci mamy zachowały się żywe obrazy osoby Poli, ale z pewnością przekazy rodzinne były na tyle silne, że długo tkwiły we wspomnieniach całej rodziny. W tym kontekście nasuwa się taka refleksja, iż znajomość artystycznej kariery Poli w tamtym czasie, świadczy o pewnej orientacji w zakresie życia kulturalnego kraju wśród mieszkańców małej osady, jaką był ówczesny Brdów, osady istotnie oddalonej od centrów kultury. Słuchając opowieści mamy, zwłaszcza wtedy gdy jako dorastająca dziewczyna, zaczęłam się interesować literaturą, teatrem, kinematografią, gdy dotarło do mnie, kim w istocie była Pola Negri – jedyna Polka, która zrobiła zawrotną karierą filmową w Hollywood334.

Trudno jest dziś podać dokładnie, ile razy Pola Negri była w Brdowie. Nieżyjąca już Józefa Jabłońska – córka Teofila Kamińskiego – pamiętała, że Pola była w Brdowie kilka razy. Później do Brdowa przyjeżdżała jeszcze sama Eleonora. Józefa Jabłońska przypominała sobie elegancką panią Eleonorę i jej córkę Polę, które miały do dyspozycji jeden pokój w domu jej rodziców. Józefa Jabłońska wspominała dziennikarzowi „Dziennika Ludowego” w 1984 roku:

Bardzo dobrze znałam Eleonorę Kiełczewską. Przyjeżdżała do Brdowa sama lub z córką, gdy mieszkały w Warszawie. Była to już Pola Negri, która nawet podczas wakacyjnego okresu nie traciła czasu. Wraz z Polą przyjeżdżała z Warszawy nauczycielka Wanda Zawistowska. Na ten czas zamieszkiwała Pola w domu Teofila Kamińskiego335.

Kiedy przyjeżdżały do Brdowa, przywoziły drobne upominki dzieciom Teofila Kamińskiego. Choć drobne, były oczekiwane i przyjmowane z radością. Szczególny zachwyt budziły sukienki z Warszawy. Wspominała również, że w ich domu wszystkie sprzęty były ładne. Niektóre z nich przywoziła z Warszawy ciotka Leosia (Eleonora Chałupiec), kiedy przyjeżdżała z Polą na wypoczynek do Brdowa. Powiedziała dziennikarce „Przeglądu Konińskiego”:

Imbryk był aluminiowy, silnie błyszczący, ówczesna nowość. Ciotka mówiła: niech zostanie na następne wakacje, tylko żeby się nie zniszczyło, więc naczynia były stale wyczyszczone do połysku336.

Dziennikarz „Gazety Kolskiej” z 1933 roku informował czytelników:

W Brdowie mieszka p. Stanisław Rosa , który dobrze pamięta Polę Negri, która często przyjeżdżała z Warszawy do Brdowa i spędzała tam długie tygodnie. Towarzyszył on jej często na spacerach337.

Młodą Polę i jej matkę, wspominała też inna mieszkanka Brdowa Stefania Kak. Zdarzyło się kiedyś, że poszła do wypoczywającej w Brdowie Eleonory Chałupiec w sprawie listu.

Widziała również swoją rówieśnicę Polę. Pani Eleonora była, jej zdaniem, elegancką, przystojną kobietą, zwracającą w Brdowie uwagę swoim wyglądem338.

Będąc już za granicą Eleonora, pamiętała o rodzinie w Brdowie. Julian Kiełczewski – wnuk Juliana brata Eleonory – wspomina, że jego rodzina otrzymywała kartki od Eleonory, które wysyłane były z USA.

W Brdowie urodził się i wychował chrześniak Poli Negri – Józef Markiewicz. Przyszedł na świat 20 marca 1915 roku339. Rodzicami jego byli Stefan Markiewicz i Leokadia z domu Kiełczewska340 – córka Juliana Kiełczewskiego, brata Franciszka (dziadka Poli Negri). Syn Józef został ochrzczony 29 grudnia 1915 roku w kościele pw. św. Wojciecha w Brdowie.

Kopia aktu chrztu Józefa Markiewicza - chrześniaka Poli Negri

Źródło: Archiwum parafialne w Brdowie

Fot. ojciec W. Pastusiak

Chrztu udzielił ksiądz Leon Jarosiński w obecności świadków: Czesława Lewandowskiego z Brdowa i Antoniego Mójty z Psar. Jego rodzicami chrzestnymi zostali: Apolonia Chałupiec i Leopold Kiełczewski341. Akt chrztu jest kolejnym dowodem, że Pola Negri była w Brdowie. Kiedy podawała do chrztu małego Józia, miała prawie 19 lat .

Miała już za sobą pierwsze sukcesy na warszawskich scenach teatralnych. Zagrała w trzech polskich niemych filmach: „Niewolnica zmysłów”, „Żona” i „Czarna książeczka”342, które przyniosły jej rozgłos i polepszyły sytuację materialną. Nie była już ubogą Polą, z której śmieją się koleżanki, ale utalentowaną młodą panną stojącą na progu światowej kariery. Najprawdopodobniej był to jej ostatni pobyt w Brdowie.

Ciąg dalszy w pełnej wersji książki.Zakończenie

Pola Negri – znana i uznana w świecie gwiazda niemego kina – w przedwojennej Polsce była bardzo popularna. Wiele gazet szeroko pisało o jej kolejnych sukcesach, skandalach, wyjazdach, małżeństwach i rezydencjach. Szczyt popularności przypadł na lata dwudzieste XX wieku. Pola Negri przecierała szlaki współczesnym gwiazdom ekranu. Mniej więcej od połowy lat trzydziestych zaczęto pisać o Poli Negri jako o gwieździe, której kreacje aktorskie w kolejnych filmach zawierały przebłyski dawnej świetności aktorki. Niektórzy złośliwie pisali o porażkach sławnej Polki. Zachęcali do zakończenia kariery, by nie niszczyć minionej wielkości. Kiedy przestała grać w filmach, Polacy zaczęli o niej zapominać.

W Polsce Ludowej przez wiele lat była „zapomniana”, nieobecna w społecznej świadomości. PRL miała inne wzorce, innych bohaterów. Pola Negri nie pasowała do schematu, więc nie na rękę było popularyzowanie jej dorobku. Mimo to wiele osób starało się mówić i pisać o polskiej gwieździe w Hollywood jako o jednej z najwybitniejszych Polek w historii. Nie inaczej było w Brdowie. Starsi ludzie, którzy pamiętali Eleonorę i jej córkę Polę z ich pobytów w Brdowie, w prywatnych rozmowach i szeptem przekazywali strzępy informacji. Dopiero rozwój samorządu terytorialnego w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku spowodował zainteresowanie dziejami regionalnymi. Mieszkańcy wsi, miasteczek, osiedli zaczęli odkrywać swoje korzenie, dzieje i ludzi. Można było mówić oraz pisać o ludziach i tej części historii, którą w PRL obejmowała cenzura.

W Brdowie zaczęto powoli odkrywać Polę Negri, jej związki z tą miejscowością. Przez lata pokutowało tu wiele nieporozumień, niedomówień i przekłamań, jak choćby to związane z miejscem urodzenia aktorki czy kontakty aktorki z Hitlerem. Dopiero stopniowe poszukiwanie śladów, wspomnień i literatury pozwoliło uporządkować wiele nieścisłości. Publikacja „Pobyt w Brdowie okazał się dla mnie najlepszym lekarstwem: Brdowskie korzenie i ślady Poli Negri”, będzie podsumowaniem pewnego etapu pracy nad „odkryciem” Poli Negri jej matki Eleonory Chałupiec mieszkańcom Brdowa. Nie jest to praca skończona; dalsze mozolne poszukiwania, na pewno pozwolą wyświetlić następne intersujące fakty z życia Poli Negri, jej brdowskich korzeniach związkach z tą miejscowością.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: