Podstępna żmija, czyli endometrioza - ebook
Podstępna żmija, czyli endometrioza - ebook
„Podstępna żmija, czyli endometrioza” Marzeny Grzybowskiej to opowieść Róży, 30-latki dotkniętej podstępną chorobą. Endometrioza to choroba narządów płciowych kobiety, a zarazem schorzenie przewlekłe, sprawiające ból i cierpienie. Główna bohaterka ma cudowną rodzinę, dom, pracę i nagle... diagnoza, która brzmi jak wyrok. Strach i dezorganizacja poukładanego życia sprawiają, że Róża nie może normalnie funkcjonować, pracować, spać, bo w myślach krążył tylko jeden temat – choroba. Kiedy leczenie farmakologiczne nie przynosi zamierzonych rezultatów, poddana zostaje dwóm operacjom, przyjmując równocześnie leki i zastrzyki, mające zapobiec nawrotom choroby. Kobieta chce jak najprędzej powrócić do formy sprzed tych dramatycznych chwil, ale choroba często jej w tym przeszkadza.
Najważniejszą rzeczą jaką doświadczyła w tej walce była determinacja i siła woli zawarta w kilku zdaniach: „Tyle dni zabrałaś z mojego życia. Przepłakałam wiele godzin, bo wprowadziłaś zamęt, cierpienie i strach. Myślałam, że jestem kimś gorszym, bezradnym, uciemiężonym. Wiele razy zastanawiałam się, jak potoczy się mój los. Ale, zapomniałaś o jednym! Zapomniałaś, że paraliżując moje ciało, zmuszasz mózg do bardziej intensywnej pracy. W moim umyśle powstały więc coraz to ciekawsze pomysły. Pomysły na siebie! Znalazłam w sobie ukryte talenty i pokłady wspaniałych możliwości, które dają mi wiarę w istnienie i sens życia”.
Dzięki chorobie Róża zrozumiała, że pogoń za pieniędzmi to nic dobrego, że praca w korporacji wcale nie sprawia jej tyle satysfakcji ile myślała, a tak naprawdę trzeba doceniać i cieszyć się z prostych i małych przyjemności. Pozytywne nastawienie sprawiło, że kobieta zaczęła spełniać swoje marzenia, przestając skupiać się wyłącznie na chorobie.
To historia adresowana do osób, którym endometrioza również poplątała życie, ale która daje też zastrzyk pozytywnej energii oraz napełnia w siłę i wiarę, by walczyć z tą chorobą.
Kategoria: | Zdrowie i uroda |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7900-218-4 |
Rozmiar pliku: | 718 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nazywam się Róża i chcę opowiedzieć wam moją historię. Długo zastanawiałam się, w jaki sposób opisać to, co się stało w moim organizmie, w mojej głowie, w moim życiu.
Dlaczego?
To sprawka podstępnej, przebiegłej i wciąż powracającej żmii, która nazywa się endometriozą. Przychodzi znienacka, w najmniej oczekiwanym momencie, w chwili, w której się nie spodziewam. Za każdym razem chce zawładnąć moim ciałem: głową, kręgosłupem, nogą, nerkami, pęcherzem, jelitami i co najważniejsze umysłem. Stara się podporządkować sobie moje życie. Chce, abym straciła bliskie osoby i wszystkich znajomych. Jest bezwzględna, sieje strach, wywołuje ból i unieruchamia ciało.
Dobrze wie, że jest gorącym tematem i źródłem badań naukowców, lecz nie ustalono jeszcze dokładnie jej przyczyny. Dlatego atakuje coraz szerzej i coraz to młodsze kobiety. Jest bezkarna i bezlitosna, bo jest nieuleczalna.
Nie! Mnie nigdy nie zdobędziesz!Rozdział I – Rozpoznanie wroga
Nigdy nie zapomnę dnia, w którym podczas badania lekarz stwierdził:
- W jelitach nie zauważyłem zmian, ale z drugiej strony jelit wyczuwam dużego guza.
Świat zaczął wtedy wirować, nie mogłam się skoncentrować na dalszej rozmowie, po głowie zaczęły skakać rozmaite obrazy z życia.
- Guza? Ale jakiego? Skąd się tam wziął? – myślałam.
Proktolog zakończył badanie, zdjął gumowe rękawiczki, usiadł przy swoim biurku i zaczął skrzętnie coś notować. Następnie wrócił do rozmowy.
- Kiedy zaczęły się krwawienia? – zapytał.
- Krwawienia trwają od kilku miesięcy, ale pojawiały się i znikały. Od początku tygodnia bardzo się nasiliły i są przy każdym wypróżnianiu.
- Od jak dawna panią boli?
- Na początku tylko pobolewało i przestawało. Natomiast od pięciu dni ból jest nie do zniesienia, jakby coś wyrywało ze mnie jelita. Zwykłe tabletki przeciwbólowe nie pomagają, dostałam od mamy mocne leki, które zażywała po operacji i dopiero one przynoszą ulgę. W nocy myślałam nawet, czy zgłosić się do szpitala na ostry dyżur. Doktorze, co teraz? - mój głos się załamał, nie potrafiłam dalej wyksztusić słowa. Czekałam z utęsknieniem, żeby odpowiedział, że wszystko będzie w porządku, że to nic groźnego, że miał już takie przypadki. Ale niestety.
- Proszę rano zdobyć skierowanie od lekarza rodzinnego na badanie rektoskopii. Będę jutro przyjmował w Klinice, dla sprawdzenia przeprowadzę badanie i powiem, co dalej. Dziś przepiszę pani ketonal, to lek przeciwbólowy, myślę, że pomoże.
Lekarz udzielił również wskazówek i opisał, w jaki sposób przygotować się do jutrzejszego badania.
Wychodząc z gabinetu byłam tak bardzo zamyślona, że nie zauważyłam stojącego w kącie pojemnika na śmieci. Mało co, wysypałabym je wszystkie na sam środek, dobrze, że tylko się zatrząsł, ale nie przewrócił. Z każdym dalszym moim krokiem do głowy napływały coraz gorsze myśli.
- Guz? To na pewno rak. Ale dlaczego ja? W moim wieku? Przecież mam dziecko, jak sobie poradzi bez matki? No tak, przecież nawet dzieci umierają na raka. Na pewno to będzie już mój koniec – myślałam i z trudem opanowałam nadchodzącą do oczu lawinę łez. Wydawało mi się, że wszyscy dookoła skupiają swój wzrok na mnie i widzą, co się dzieje w środku mnie.
I wtedy odezwała się druga połowa mojej duszy i przywołała mnie do porządku.
- Czy ja zwariowałam? Po co tak panikuję? Przecież nie mam jeszcze wyników badań. Będę się martwić, jak stwierdzą nowotwór. Na razie trzeba poskromić ból, bo z nim nie da się żyć .
Nazajutrz byłam pierwszym pacjentem w poradni rodzinnej. Dobrze, że miałam przy sobie męża, który mi pomagał. Nafaszerowana lekami przeciwbólowymi, niewyspana, zmęczona, nie potrafiłabym nawet prowadzić samochodu, a lekarze przyjmowali w dwóch różnych końcach miasta.
Trzymając w dłoni tak ważne przecież skierowanie na przeprowadzenie badania, stanęłam w Klinice w kolejce do rejestracji. Nagle ból zaczął się nasilać. Spojrzałam na zegarek, żeby sprawdzić, ile czasu minęło od zażycia ostatniej tabletki. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że jeszcze jest czas na następną. Spacerowałam po korytarzu w oczekiwaniu na swoją kolej. I właśnie nadszedł mój czas.
Zapraszamy do skorzystania z oferty naszego wydawnictwa.
Wydawnictwo Psychoskok