Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Polska dzieje i rzeczy jej rozpatrywane przez Joachima Lelewela. Tom 4 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Polska dzieje i rzeczy jej rozpatrywane przez Joachima Lelewela. Tom 4 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 690 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

DO­STOJ­NO­ŚCI I URZĘ­DY ZIEM­SKIE I NA­DWOR­NE, TU­DZIEŻ ZA­SZCZY­TY I TI­TU­ŁY.

1, Pi­sa­no o nich, za­cho­dzą­ce zmia­ny po­znać wy­pa­da.

I. ROZ­WI­NIĘ­CIE SIĘ DWOR­SKICH URZĘ­DÓW I DO­STOJ­NO­ŚCI (964 – 1139 lat 175).

2, dwór, mo­nar­szy prze­pych; 3, urzę­dy na­dwor­ne bo­le­sła­wów; 4, po zie­miach; 5, za krzy­wo­uste­go, kasz­te­la­no­wie, co­mi­tes.

II. DWOR­SKICH DO­STOJ­NO­ŚCI I URZĘ­DÓW PO­MNO­ŻE­NIE I ROZ­KRZE­WIE­NIE (1139 – 1400 lat 260).

6, roz­mna­ża­ją się po po­osób­nio­nych księ­stwach i zie­miach; 7, co­mi­tes, ba­ro­nes; 8, na­dwor­ne do­stoj­no­ści; 9, pod­ko­mo­rzy mar­sza­łek, sę­dzia; 10, przod­ko­wa­nie po księ­stwach; 11, wzbie­gu księstw czy­li wo­je­wództw; 12, nie­sta­tecz­ność w tej mie­rze; 13, w Ku­ja­wach, w Ma­zow­szu; 14, po­wo­dy nie­sta­tecz­no­ści, zmia­ny, 15, sta­ro­sto­wie; 16, sta­tut wi­ślic­ki jak zna urzę­da.

III. ROZ­MNO­ŻO­NYCH DWOR­SKICH DO­STOJ­NO­ŚCI PRZE­OBRA­ŻE­NIE W ZIEM­SKIE (1400 – 1569, lat 170).

17, gdy mno­gie do­stoj­ni­ki prze­szły w ziem­skie, dwór za­po­trze­bo­wał wła­snych na­dwor­nych; 18, ko­lej ziem­skich, ja­kie pierw­szeń­stwo zrów­na­niem otrzy­ma­ła; 19, 20, nie­jed­no­staj­no­ści po zie­miach ob­li­cza Kro­mer; 21, do­stoj­no­ści na­dwor­ne; 22, pi­śmien­ne, pod­do­sto­jeń­stwa; 23, plą­ta­ni­na, se­na­tor­skie od na­dwor­nych od­róż­nio­ne; 24, zmia­ny do­stoj­ni­cze za­szłe w Li­twie.

IV. RZE­CZY­PO­SPO­LI­TEJ POL­SKIEJ DO­STOJ­NO­ŚCI I URZĘ­DY W KO­RO­NIE I LI­TWIE (1569 – 1794, lat 223).

25, po­rzą­dek i ko­lej w do­stoj­no­ściach za cza­su unji lu­bel­skiej za­pa­dły utrzy­mu­je się.

I, do­stoj­no­ści ko­ron­ne i li­tew­skie na­dwor­ne, nie­se­na­tor­skie: 26, se­kre­ta­rze, re­fe­ren­da­rze; 27, pod­skar­bio­wie na­dwor­ni, pod­ko­mo­rzo­wie; 28, cho­rą­ży, miecz­nik, ko­niu­szy, kanc­lerz; 29, re­gen­ci, me­tri­kan­ci, pi­sa­rze, in­sti­ga­to­ro­wie; 30, het­ma­ni i woj­sko­wi.

II, do­stoj­no­ści i urzę­dy ziem­skie i grodz­kie: 31, w ko­ro­nie i li­twie, pod­ko­mo­rzo­wie cho­rą­żo­wie; 32, sę­dzia, stol­nik, cze­śnik, ci­wun i jin­ne po­rów­na­ne; 33, sta­ro­sto­wie, bur­gra­bio­wie.

III, god­no­ści i urzę­dy po­wyż­szy­mi dwó­ma od­dzia­ła­mi nie­ob­ję­te: 34, po­seł sej­mo­wy, mar­sza­łek, po­sel­stwa; 35, tri­bu­na­ły głów­ne; 36, tri­bu­nał skar­bo­wy; 37, sądy za­dwor­ne, mar­szał­kow­skie i jin­ne; 38, od roku 1764 ko­mis­sje; 39, woj­sko­wość.

V. ZA­SZCZY­TY I TI­TU­ŁY. 40, wprzód roz­waż­my go:

I, stan szla­chec­ki: jako le­chi­ci w za­tar­dze z kmie­cia­mi; 41, po po­ni­że­niu kmie­ci, szlach­ta cho­rą­gwia­na; 42, szlach­ta klej­not­na, stan ry­cer­ski; 43, rów­ność bene na­to­rum; 44, ari­sto­krac­kie usil­no­ści od­róż­nie­nia się; 45, ksią­żę­ce ti­tu­ły Li­twy i Rusi; 46, or­di­na­cje, cu­dzo­ziem­skie ti­tu­ły od­rzu­ca­ne; Osso­liń­ski; 47, i Lu­bo­mir­ski obu­rza­ją rów­ność szla­chec­ką; 48, in­di­ge­no­wa­nie, no­bi­li­to­wa­nie kró­lom od­ję­to; 49, sej­mo­we; przy­swo­je­nie, za­rzut; 50, w rów­no­ści se­na­tor­skie ro­dzi­ny; 51, ko­ro­na­cij­ne ry­cer­stwo, kró­lew­skie uszlach­ca­nie, or­der; 52, obce ti­tu­ły przyj­mo­wa­ne; kniaź­skie, ksią­żę­ce oży­wio­ne; 53, za Sta­ni­sła­wa Au­gu­sta.

II, za­szczy­ty : 54, za­szczyt ro­dzin­ny, bene na­tus; 55, pos: ses­sio­na­tus, usłu­ga pu­blicz­na; 56, urzę­dy do­ży­wot­nie, pa­nis bene me­ren­tium; 57, żad­nych oznak, za­słu­ga.

III, uczcze­nie: 58, z pod ła­ci­ny ja­kie wid­no pol­skie uczcze­nia; 59, czo­łem bi­cie, go­spo­din; 60, rada, rząd, pan, przy­ja­ciel, oby­wa­tel, bra­cia; 61, in­c­ly­tus, il­lu­stris, excel­len­tis­si­mus, se­re­nis­si­mus, świet­ny, oświe­co­ny; 62, ma­je­stat, wiel­moż­ność, wa­sza mi­łość; 6 3, brat, przy­ja­ciel, oby­wa­tel, uro­dzo­ny, szla­chet­ny; 64, pan wiel­moż­ny, oświe­co­ny, ja­sny, nie­sta­tecz­ność; 65, od unji lu­bel­skiej uczcze­nie ustat­ko­wa­ło się dużo; Wasz­mość, do­bro­dziej, służ­by; 66, du­cho­wień­stwa uczcze­nie; 67, za­szczyt­ne mia­no spły­wa na żony, dzie­ci, wnu­ki.

IV, ti­tu­ły obce i or­de­ry: 68, ti­tu­ły ja­kim z razu po­bła­ża­no; or­der nie­po­ka­la­ne­go po­czę­cia; 69, za­kaz; mno­ży się ksią­żąt; 70, or­de­ry mie­cho­wi­tów, bractw; 71, orła bia­łe­go; 72, świę­te­go Sta­ni­sła­wa; or­der woj­sko­wy

VI. PRZY­PIS DO DO­STO­JEŃSTW I URZĘ­DÓW; WO­JE­WO­DO­WIE i KASZ­TE­LA­NI.

73, roz­mno­że­nie się wo­je­wo­dów, Szląsk, Po­mo­rze; 74, w Wiel­kiej pol­sz­cze; 75, gnieź­nień­scy; 76, w Ma­zow­szu; 77, w Ku­ja­wach; 7 8, przod­ko­wa­nie. – Sze­reg na­stęp­stwa wo­je­wo­dów do roku 1500 : 79, Ma­ło­pol­ska; 80, Wiel­ko­pol­ska; 81, dział Ku­jaw­sko-Ma­zo­wiec­ki – 82, kasz­te­la­ni więk­si i mniej­si; na Po­mo­rzu; 83, w Szlą­sku. – Sze­reg na­stęp­stwa kasz­te­la­nów do roku 1500 : 84, Ma­ło­pol­ska; -85, Wiel­ko­pol­ska; 86, dział Ku­jaw­ski; 87, Ma­zow­sze. – 88, roz­ma­ji­tość kasz­te­la­nów; 89, kasz­te­lań­skie sta­no­wi­sko zmie­nia się; 90, sta­ro­sto­wie; 91, kło­pot w urzą­dze­niu kasz­te­lań­stwa se­na­tor­skie­go; 92, wiel­ko­pol­skich mno­go­ści zmniej­sze­nie; 93, se­nat przed lin­ją.HER­BY W POL­SZ­CZE.

I, Wstęp; he­ral­dicz­ny przed­miot pol­ski zaj­mu­je pi­szą­cych; 2, Pa­proc­ki; 3, jin­ni przed Nie­siec­kim; 4, Nie­siec­ki, Ja­bło­now­ski; 5, na­stęp­ni; 6, po­twor­ność he­ral­di­ki pol­skiej.

II, Po­wsta­nie her­bów: 7, zna­ki kra­jin, miast, ry­cer­stwa; ha­sło; 8, her­by ry­cer­stwa stro­ju, za­ko­nu, za­lot­no­ści jego; tur­nie­je, bla­zo­no­wa­nie; 9, he­rol­do­wie, he­rol­dja, wiek XIV i na­stęp­ne.

III, He­ral­di­ka: 10, bar­wy; tar­cza; 11, dzia­ło­nej; 12, czę­ści za­szczyt­ne; 13, okół tar­czy.

IV, Głów­ne róż­ni­ce her­bów i he­ral­di­ki pol­skiej od cu­dzo­ziem­skiej: 14, co za­nie­dba­ła, cze­go się wy­rze­kła; 15, hełm, tar­cza; 16, czę­ści za­szczyt­ne, ga­dul­stwo.

V, Spo­so­by wy­ra­ża­nia się he­ral­di­ki pol­skiej: 17, nie­ozna­czo­ność, opi­sy po­dzia­łu tar­czy; 18, za­szczyt­nych jej czę­ści; 19, toż da­lej; ba­ła­mut­nie; 20, bar­wy, to­pór; 21, miecz, ostrzew.

VI, Wy­ra­że­nia wzię­te od ob­cych, ła­twość wła­snych: 22, he­ral­di­ka pol­ska nic nie­do­star­cza dla ob­cej; 23, prze­kład wy­ra­zów nie­miec­kich; 24, zna­ki i wy­ra­że­nia z fran­cuz­kiej; 25, lil­ja, goz­da­wa; 26, nie­pew­no­ści, dzi­wac­twa; w wy­ra­że­niach po­trzeb­na ści­słość; 27, dla ści­sło­ści prze­kład ob­cych; 28, na­zwy wła­sne.

VII, Gdzie her­bów pol­skich szu­kać, ogól­ne cnych ob­li­cze­nie: 29, po­wiast­ki, fa­bu­ły; 30, źró­dła do na­le­zic­nia her­bów pol­skich; licz­ba onych; 31, jak roz­róż­nić her­by pol­skie, pru­skie, li­tew­skie, ru­skie,

VIII, Roz­pa­trze­nie her­bów dla wy­do­by­cia tych, co do cza­su Pia­stów na­le­żą: 32, po­czet abe­ca­dło­wy her­bów, z któ­rych wy­do­być moż­na do cza­su Pia­stów; 33, mno­gie naj­daw­niej­szych wy­mie­nia­nie; 34, daty do przy­ję­cia; 35, przed­wcze­sne po­mni­ki, Dłu­gosz.

IX, Go­dła cho­rą­giew­ne: 36, cho­rą­gwie, go­dła i ha­sła gmin­ne; 37, prze­cho­dzą w ręce bractw le­chic­kich; 38, jin­ne na­rzu­ca­ne gmi­nom; 39, oso­bi­ste a cho­rą­gwia­ne zna­ki; 40, zmia­ny, wspól­nic­twa; 41, roz­pro­sze­nie po zie­miach; 42, krzyż, miecz, strza­ła; 43, 44, zna­cze­nie nazw her­bo­wych, go­deł i ha­sła.

X, Her­by (zbroj­by)do Pol­ski wpro­wa­dzo­ne (1170-1370):45, roz­ma­ji­ce­nie się wda­wa­nie się ksią­żąt cu­dzo­ziem­czy­zny; 46, bra­cia cho­rą­giew­ni; 47, le­li­wa, sze­li­ga i jin­ne cu­dzo­ziem­skie; 48, lil­ja, lew, orzeł; ksią­żę­ce, miast i ziem; 49, róż­ni­ca no­wot­nych, zbroj­ba, cho­rą­gwia­ny herb; 50, pie­cząt­ki, przy­byl­cy; 51, cze­go się w her­bach na­mno­ży­ło? – 52 Szląsk.

XI, Udoj­rza­le­nie i usta­le­nie się he­ral­dicz­nych her­bów W Pol­sz­cze (1370 – 1570): 53, brac­kich cho­rą­gwi wy­słu­gi; 54, her­by z nich zo­sta­ją wspól­nym dla ro­dzin klej­no­tem, nie­po­ni­ża­nym, nie­usz­czer­bia­nym; 55, bra­nie klej­no­tów ob­cych za swo­je, mą­twa; 56, nie­wy­ro­zu­mie­nia, od­mia­ny, ko­ście­szy, lisa; 57, przy­bor­ki, na­łę­cza; 58, dwo­je­nie, czu­pi­rza­dła, 59, ostat­nie bra­ter­skich cho­rą­gwi uka­zy­wa­nie się, bra­ter­stwo ziem­skie uma­rza; 60, od woj­ny pru­skiej do unji li­tew­skiej, ja­kie her­by przy­by­ły; 61, wstręt do na­ru­sza­nia cu­dzo­ziem­czy­zną her­bów swych.

XII, Her­by pro­win­cyi pru­skiej (1466-1740): 62, ob­li­cze­nie onych; 63, nie­miec­ki po­czą­tek; 64, na­ro­do­wią się w pol­skie, choć osob­no cho­dzą.

XIII, Her­by li­tew­skie i wo­je­twództw ru­skich, oraz roz­ro­dze­nia się Pol­skich (1413 – 1600): 65, her­bow­nic­two pol­skie w zie­miach ru­skich sie­dli się wcze­śniej; 66, pie­cząt­ki li­tew­skie; her­by w Ho­ro­dle; Ra­dzi­wiłł, Ostrog­ski, Chod­kie­wicz;

67, ob­li­cze­nie her­bów li­tew­skich i ru­skich; 6 8, wy­raz onych w ogól­nym poj­rze­niu; 6 9, ru­skie pie­cząt­ko­we gło­ski. – 70 z pol­skich her­bów w Li­twie wy­ni­kłych wspól­ność; 71, ma wstręt od czu­pi­rza­deł i stro­je­nia; 72, spa­ja­nie her­bów; 73, sku­ba z sy­ro­kom­lą, ko­ście­sza; 74, nowe po­sta­ci; pod­ko­wa, wrę­by; 75, trud­ne roz­po­zna­nie po­cząt­ku lub spo­je­nia; przy­ja­ciel, cho­rą­giew, księ­życ; 76, z cu­dziem­skich przy­by­ło zna­ków nie­co; klam­ry, haki; 77, ko­twi­ca, roz­miar, waga.

XIV, Ostat­nie w rze­czy­po­spo­li­tej her­bów przy­byt­ki, oraz he­ral­dicz­ne tru­dy (1569 – 1794): 78, ob­li­cze­nie ostat­nie­go przy­byt­ku; 79, he­ral­di­ki wy­skok w Pa­cho­ło­wiec­kim; 80, gdy he­rol­dji nie­ma po ob­ja­śnie­nie uciecz­ka do pi­sa­rzy; 81, a ci, nie­pew­ność, nie­sta­tecz­ność, z her­bu do her­bu prze­cho­dze­nie gro­ma­dzą i za­pi­su­ją; 82, her­by prze­pa­dłe, z cu­dzo­ziem­skie­mi plą­ta­ne; nie­wła­ści­we zbli­ża­nie dwo­je­nie; 83, zbie­ga­ją się w gro­mad­ki po­do­bi­zny zna­ków; sas, mur; 84, po­trzeb­na bacz­ność na prze­szłość, po­praw­ność i ści­słość w po­szu­ki­wa­niu; roz­ma­ji­tość pi­sow­ni na­zwisk.

Ob­ja­śnie­nie ta­blic: he­ral­dicz­nej i pie­czę­ci.DO­STOJ­NO­ŚCI I URZĘ­DY ZIEM­SKIE I NA­DWOR­NE TU­DZIEŻ ZA­SZCZY­TY I TI­TU­ŁY.

I. W opi­sie Pol­ski Kro­mer dał wia­do­mość o urzę­dach i do­stoj­no­ściach, za jego cza­su po­róż­nych stro­nach Pol­ski bę­dą­cych. W cza­sie unji lu­bel­skiej 1569 przed­miot ten nie­ma­ło zaj­mo­wał. Sta­ni­sław Krzi­sta­no­wicz 1606 co było przy­ję­te wy­łusz­czył. Są to głów­ne ogól­ne ska­zów­ki do osta­tecz­ne­go do­stoj­no­ści roz­wi­nię­cia się i urzą­dze­nia.

Nie­siec­ki r. 1728 dał wia­do­mość o se­na­cie i do­stoj­no­ściach se­na­tor­skich lub pra­wie se­na­tor­skich. W jego ato­li dzie­le, mnó­stwo jest przy­ta­cza­nych do­stoj­no­ści i urzę­dów daw­nej rze­czy­po­spo­li­tej pol­skiej, któ­re ustaw­szy z jej by­tem, jidą w za­po­mnie­nie i sta­ją się pra­wie nie­ro­zu­mia­ne. Po­ży­tecz­ną prze­to sta­je się rze­czą dać o nich sto­sow­ną wia­do­mość. Byt tych do­stoj­no­ści i urzę­dów, nie ra­zem wziął swe po­cząt­ki, nie za­wsze był ten sam ja­kim go Nie­siec­ki i parę wie­ków po­przed­nich wi­dzia­ło. Przy­zwo­ji­ta jest za­tym wska­zać, choć ogól­nie, po­cząt­ki i głów­niejsz­ne w nich za­szłe od­mia­ny.

Dziś jest to dla każ­de­go Po­la­ka cie­ka­wem i mi­łem wspo­mnie­niem. Za cza­su rze­czy­po­spo­li­tej zaj­mo­wa­ły każ­de­go oby­wa­te­la, nie­tyl­ko se­na­tor­skie, ale nie­mniej ziem­skie do­stoj­no­ści i niż­sze urzę­dy. Dla tego mno­ży­ło się o tym ogła­sza­nych wia­do­mo­ści. Hartk­noch (1687, 1707), Len­gnich (jus pol. prze­ło­żo­ne na pol­skie przez Mosz­czeń­skie­go 1761) roz­pa­try­wa­li je. Nie­po­mi­nę­li onych Büsching (w geogr.), d'Eon de Be­au­mont (1750), Wła­dy­sław Łu­bień­ski (w świe­cie 1740 i osob­no 1763), An­to­ni Wi­śniew­ski (w ta­bli­cach 1760), Teo­dor Waga (w geogr.), Jan Biel­ski (wi­dok 1763), Ła­dow­ski (w gra­ma­ty­ce geogr. 1774), Ka­je­tan Skrze­tu­ski (w pra­wie po­lit. 1782), ka­len­da­rze u pi­ja­rów wy­cho­dzą­ce i jin­dziej ob­li­cza­ły urzę­dy. Nad­mie­ni­ły o nich ta­bli­ce Re­gi­ny Ko­rze­niow­skiej. W tak mno­gich wspo­mnie­niach i roz­pa­try­wa­niach nad­mie­nia­no nie­kie­dy o jich po­cząt­ku i nie­ja­kich zmia­nach. W ostat­nich la­tach za­sta­na­wiał się nad nimi Ale­xan­der Wa­cław Ma­cie­jow­ski (w hist… pra­wod… sław. 1832). Z ko­lej i mnie przy­szło w urzę­dach i do­stoj­no­ściach za­szłych prze­obra­żeń i prze­mian bieg skre­ślić; do cze­go od wie­lu lat mia­łem co­kol­wiek zgro­ma­dzo­nych no­tat, do nich na­stęp­nie po­przy­by­wa­ły jin­ne, two­rząc pi­smo na­przód w roku 1846 w to­mie pierw­szym her­ba­rza Nie­siec­kie­go, wy­da­wa­ne­go w Lip­sku, ogło­szo­ne; na­stęp­nie dla nie­go jesz­cze nowe przy­by­ły zrzó­dła. Zbyt rzę­si­ste po­wo­ły­wa­nie się na ta­ko­we, znie­wo­li­ły do przy­to­czeń jak naj­zwię­zlej­szych tak jiż się ogra­ni­cza­ją na wspo­mnie­niu na­zwy zdzieł­cy lub wy­daw­cy i pa­gi­ny, stro­ny, stro­ni­cy lub kar­ty dzie­łaI. ROZ­WI­NIĘ­CIE SIĘ DWOR­SKICH URZĘ­DÓW I DO­STOJ­NO­ŚCI. 964 – 1139: lat 175.

II. Po­piel był rex re­gum et dux du­cum, kró­lem kró­lów i ksią­żę­ciem ksią­żąt, to jest: miał pod swem ber­łem w pań­stwie swo­jem, kró­lów, kne­ziów czy­li knia­ziów, ksią­dzów czy­li ksią­żąt, wo­je­wo­dów, na­czel­nych róż­nych ziem, po­wia­tów, gmin; a za zgo­dą, po­wszech­ną, mia­no­wał du­cem, to jest: wo­je­wo­dą Zie­mo­wi­ta (1)- Byli to wszyst­ko do­stoj­ni­cy, wy­so­kie urzę­dy, na któ­rych cze­le stał król Po­piel, jako pierw­szy, jako mo­nar­cha. Do wszyst­kich urzę­dów, do urzęd­ni­ków przez kró­la mia­no­wa­nych, na­le­żał bez wąt­pie­niach sta­ro­sta (gu­ber­na­tor). Z pew­no­ścią twier­dzić moż­na, że urząd sę­dziów był zna­ny. Na­zwa­nia: rząd, rada, rad­ny, raj­ca, orę­du­ją­cych, urzę­du­ją­cych, mu­sia­ły być w uży­ciu, jeź­li na­zwa, urad­nik czy­li urzęd­nik, była już po­wszech­ną. Ja­kie­by urzę­dów niż­szych, pod­rzęd­nych, przy­staw­ców, (pri­stal­dów), szcze­gó­ło­we mia­na były? trud­no jest do­my­ślać się i do­my­słem ozna­czać.

Zle­wek róż­nych drob­nych czą­stek gmin­nych, two­rzył mo­nar­chja, któ­ra po­wo­li gmin­ne urzą­dze­nia osła­bia­ła, na­resz­cie uma­rza­ła. Trud­no przy­pu­ścić, aby kmiet, wiec kmie­cy, czy­li rada kmie­ca mo­gła mieć byt za któ­re­go kró­la. Ta naj­wyż­sza gmin­na wła­dza, z kró­le­stwem dzie­dzicz­nem zni­kła.

Dwór wszak­że Po­pie­la, Zie­mo­wi­ta i jego bliz­kich na­stęp­ców nie­miał jesz­cze tej wy­sta­wy jaką przy­brał z cza­sem, nie­był jesz­cze ta­kim tłu­mem urzę­du i do­stoj­ni­ków oto­czo­ny, jak z cza­sem, kie­dy Kró­le­stwa Pol­skie­go, i ob­szer­ność uro­sła, i pew­niej­sza jed­ność ze­środ­ko­wa­ła się i spo­ji­ła.

No­wo­chrz­cze­niec Mie­czy­sław, pew­nie tej dwor­skiej wy­sta­wie dał zna­mie­ni­te roz­wi­nie­nie, a po­tęż­ny Bo­le­sław wiel­ki prze­ka­zał do naj­wyż­sze­go stop­nia po­su­nię­ty prze­pych, swo­jim na­stęp­com. W mło­do­ści swej żył on w przy­jaź­ni z mło­dym ce­sa­rzem Ot­to­nem III, któ­ry w uspo­so­bie­niu próż­no­ści, moc­no był – (1) Gal­lus p. 25.

za­ję­ty wy­sta­wą i ety­kie­tą dwo­ru; od swej bab­ki gre­czyn­ki The­ofan­ji i od jin­nych, prze­wia­dy­wał się o zwy­cza­jach dwo­ru ce­sa­rzy grec­kich i na­śla­do­wał one. Od­wie­dził on, we­spół z pany i na­dwor­ny­mi swy­mi Gnie­znu i Bo­le­sła­wa, a zdu­miał się, że w wy­sta­wie i prze­py­chu, nie­sły­cha­nie, nie­do­po­ję­cia był prze­sa­dzo­ny. Dwór kró­la pol­skie­go, za świa­dec­twem na­ocz­nych Niem­ców, prze­ści­gnął wszyst­ko co do­tąd po­dob­ne­go zna­li i o czem sły­sze­li. Mie­czy­sław II po­dob­nąż we­dle jich ze­zna­nia dął dumą, po­dob­nyż utrzy­my­wał prze­pych. Mał­żon­ka jego niem­ka Rixa, zmę­czo­na i zra­żo­na była tą wy­sta­wą do tego stop­nia, ze się ode­dwo­ru usu­nę­ła, nim po zgo­nie męża nad nie­let­nim opie­kę ob­ję­ła sy­nem (1). W ta­kim sta­nie rze­czy, dworsz­czy­zna była górą. Póź­niej­si pi­sa­rze wie­le roz­pra­wu­ją o urzą­dze­niach Bo­le­sła­wa wiel­kie­go do­ty­czą­cych pro­win­cij i woj­sko­wo­ści, choć to ji­na­czej było, nie tak jak oni po­da­ją. We­dług nich, jak­by nie­by­ło nic, Bo­le­sław two­rzył wszyst­ko i mia­na i czy­ny; we­dług jin­nych wy­my­ślał tyl­ko na wzór nie­miec­ki, jak się tego w Niem­czech na­pa­trzył. Bez­wąt­pie­nia urzą­dze­nia­mi temi zaj­mo­wał się Bo­le­sław, wszak­że już coś go­to­we­go zna­lazł, a to, po­rząd­ko­wał, prze­ra­biał, brał w ryzę; prze­ra­biał na ży­wio­le na­ro­do­wym, sto­sow­nie do utwo­rzo­nej mo­nar­chji. A kie­dy wy­sta­wę dwo­ru z nie­wy­po­wie­dzia­nym prze­py­chem roz­wi­nął, urzą­dze­nie dwo­ru nie­mniej go zaj­mo­wać mu­sia­ło i pa­mięt­nym uczy­ni­ło. I w tym ra­zie, nic on z grun­tu no­we­go nie­utwo­rzył, tyl­ko pod­niósł, zo­gro­mił i po­mno­żył rzecz. Niz­ka daw­niej usłu­ga dwo­ru, sta­ła się przez to do­stoj­no­ścią wy­so­ką: ten mały ży­wioł na­ro­do­wy urosł – (1) Prin­ceps fa­stu su­per­biae tu­me­sce­bat, mul­ti­sque cu­ne­is et ma­gna­tum et mi­li­tum pro­ce­de­bat: Gal­lus, p. 24. 25; Dit­mar mer­se­burg.; mo­na­chus bru­nvil­ler. vita Ezo­nis; mi­ra­cu­la sanc­ti Adal­ber­ti, etc.

i roz­krze­wił się. W sku­tek tego, ja­kie urzę­dy bla­sku i oka­za­ło­ści na­bra­ły, daje nam wia­do­mo­ści w stu lat po­tem pi­szą­cy Gal­lus.

III. Oby­cza­jem, każ­da pro­win­cja, każ­dy po­wiat, każ­da zie­mia, wła­sną ad­mi­ni­stra­cją po­sia­da­ją­ce, po­dej­mo­wa­ły na­czel­ną wła­dzę, sko­ro ta w jich krań­ce wje­cha­ła. Król tedy wszę­dzie w miej­sco­wym urzę­dzie dla sie­bie po­słu­gę znaj­dy­wał. Lecz kie­dy dwór więk­szą okrył się wspa­nia­ło­ścią, wszę­dzie uczto­wał, usłu­ga ta sta­ła się nie­do­sta­tecz­ną, bo w dro­bia­zgi dwor­skie wy­sta­wą na­brzmia­łe wda­wać się nie­umia­ła, ani była w sta­nie do­peł­niać na cały kraj ode dwo­ru roz­cho­dzą­cych się roz­po­rzą­dzeń.

Bo­le­sław wiel­ki, miał przy boku Radę, dwu­na­stu do po­mo­cy w rzą­dze­niu, mia­no­wi­cie do rzą­dze­nia i wy­ro­ko­wa­nia: con­si­lia­rii ami­ci (1) . Jego Ca­me­ra­rius, ko­mo­rzy, gar­de­ro­bą, sto­ło­wym na­kry­ciem i ga­bi­ne­tem za­wia­du­ją­cy, to­wa­rzy­szył mu nie­mniej w są­dow­nic­twie i spra­wy prze­kła­dał (2). Stol­nik, da­pi­fer; Cze­śnik, pin­cer­na, mie­li dość za­trud­nień w czę­stych ucztach ja­kie wy­pra­wiał, je­den na­czy­nia­mi do je­dze­nia, pół­mi­ska­mi i po­rząd­kiem sto­ło­wym za­ję­ty, dru­gi na­po­ja­mi i na­czy­nia­mi do nich (3). Wąt­pić nie­trze­ba, że był na dwo­rze jego Miecz­nik, en­si­fer, gdyż miecz był ozna­ką mo­nar­szą i no­szo­no go przed oso­bą mo­nar­szą (4). Cho- – (1) Gal­lus, p. 67.

(2) Gal­lus, p. 42. 55. Pew­nie jak w Cze­chach w cza­sie sądu, trzy­mał la­skę pod­nie­sio­ną.

(3) Gal­lus, p. 41. – Gal­lus, stol­ni­ka, Cze­śni­ka i ko­mo­rze­go, wy­mie­nia każ­de­go w licz­bie mno­giej, jak­by jich po kil­ku na dwo­rze było. Są­dzę, że to jest ele­gan­cja sty­lu, am­pli­fi­ka­cja tyl­ko ob­ra­zu jaki kre­śli wspa­nia­ło­ści Bo­le­sła­wa. Wresz­cie ta licz­ba mno­ga, obej­mu­je całą służ­bę Cze­śni­ka, stol­ni­ka lub ko­mo­rze­go, jak to wid­no z wy­ra­że­nia się Gal­la na kar­cie 106. – Patrz nota 3 na nast… str., (4) Ense pra­ece­den­te, Gal­lus, p. 305.

rąźy, si­gni­fer, był wy­so­ką, do­stoj­no­ścią, wy­cho­dzą­cą nie­ja­ko ze zwy­kłej dworsz­czy­zny (1). Któ­ra z tych do­stoj­no­ści wyż­szą była? trud­no jest do­sta­tecz­nie upew­nić się, ale gdy Ma­sław z cze­śni­ko­stwa, na cho­rą­żo­stwo po­stę­pu­je (2), oczy­wi­ście cho­rą­źo­stwo w ów­czas da­le­ko wyż­szą, do­stoj­no­ścią było ani­że­li cze­śni­ko­stwo. Zie­mie i po­wia­ty nie­po­trze­bo­wa­ły mieć stol­ni­ków, cze­śni­ków, i nie­mia­ły: ale ma­jąc swo­je miej­sco­we zna­ki, mo­gły i mu­sia­ły mieć swych miej­sco­wych cho­rą­żych, przy­najm­niej cza­so­wych, w po­rze ru­chu wo­jen­ne­go (3).

Wra­ca­jąc do dwo­ru, przy­pu­ścić moż­na, że w rzę­dzie jego do­stoj­ni­ków był Łow­czy, ve­na­tor, gdyż po nie­któ­rych zie­miach i po­wia­tach, król miał swych pod­rzęd­nych łow­czych i ja­strzę­bia­mi do­zo­ru­ją­cych, ve­na­to­res, au­cu­pes (4), my­śli­stwem jego kie­ru­ją­cych. Wresz­cie Dwo­rzan i dru­ży­ny było do­syć: cu­ria­les; były na­wet dwor­skie nie­wia­sty: mu­lie­res cu­ria­les, za­pew­ne dla usłu­gi i czci kró­lo­wej (5).

Bo­le­sław w wiel­kiem po­wa­ża­niu miał du­cho­wień­stwo, do dy­plo­ma­tycz­nych po­sług uży­wał opa­ta Ty­niec­kie­go (6), i bez­wąt­pie­nia po­trze­bo­wał do po­sług pu­blicz­nych, gdy ci wię­céj pi­smien­ne­mi byli od sta­nu świec­kie­go. Mu­siał mieć ze sta­nu du­chow­ne­go Kanc­le­rza i Ka­pe­li a nów przy­bocz­nych; ca­pel­la­ni du­ca­les, jak to mia­ło miej­sce za jego bliz­kich na­stęp­ców (7).

Dwór i do­stoj­ność jego, dają, się tym spo­so­bem – (1) Gal­lus, p. 93.

(2) Gal­lus, p. 93.

(3) Ma­sław z cze­śni­ko­stwa po­stą­pił na cho­rą­źo­stwo ma­zo­wiec­kie: może tedy cze­śni­ko­stwo było tez ma­zo­wiec­kie tak jiż (nie po­wia­ty ale) pro­vin­cje mia­ły wła­snych stol­ni­ków, cze­sni­ków i ko­mo­rzych, coby tło­ma­czy­ło wspo­mnia­ną wy­żéj (w no­cie na poprz… str.) licz­bę mno­gą. Ale do ta­ko­we­go sta­nu trze­ba by przy­pu­ścić że te pro­vin­cje mia­ły wprzód pa­nu­ją­cych mo­nar­chów (po­pie­lo­wi­czów?): na co pew­nych nie­ma­my wspo­mnień.

(4) Gal­lus, p . 71.

(5) Gal­lus, p. 39. 64.

(6) Dit­mar.

(7) Gal­lus, p. 125, 237.

z pod ła­ci­ny (jaką Gal­lus pi­sał) roz­po­znać. Wszyst­kie opi­sy sta­ro­daw­nej z cza­su Pia­stów Pol­ski, mamy po ła­ci­nie, tak że czę­sto trud­no jest z pod téj ła­ci­ny praw­dzi­wie pol­ski wy­raz wy­do­być. Tym to trud­ni­éj się sta­je, gdy Po­la­cy przy­swa­ja­jąc so­bie ła­ci­nę, od po­cząt­ku skłon­ni się oka­za­li w pu­blicz­nych spra­wach, na­ro­do­we­go ję­zy­ka mia­na, ła­ciń­skie­mi za­stę­po­wać wy­ra­za­mi. Ta skłon­ność, dziw­nym spo­so­bem do dziś dnia, jest jim ulu­bio­ną. Po­li­tycz­ny jich ję­zyk, zo­stał na­szpi­ko­wa­ny ła­ci­ną. Za­raz tu na po­cząt­ku do­strze­ga­my uciąż­li­we wtar­gnie­nie ła­ci­ny. Kanc­lerz jest wzię­ty z ła­ciń­skie­go. Dzi­wić się temu po­nie­kąd nie moż­na, bo za­pew­ne do­stoj­ność ta wprzód miej­sca nie mia­ła, zo­sta­ła na wzór kanc­le­rzy ce­sar­stwa wpro­wa­dzo­ną. Ale zaco Ca­me­ra­rius za­tarł pol­ski wy­raz? gdy do­stoj­ność ta nie była no­wot­nym ja­kim utwo­rem, tyl­ko się wy­lę­gła z urzę­du dwor­skie­go wprzód już byt ma­ją­ce­go. We­dług wszel­kie­go po­do­bień­stwa, był to Szat­ny. Ka­me­ra­rius za­tarł tę na­zwę (1). Za­gi­nie­nie na­zwisk ję­zy­ka na­ro­do­we­go, jest uciąż­liw­sze w zro­zu­mie­niu urzę­dów, ziem i po­wia­tów: ła­ci­na je za­tar­ła, ła­ci­na tu się jeży nie­li­to­ści­wie i kol­ca­mi swy­mi nie­do­pusz­cza do­drzeć się do cia­ła.

IV. Oprócz rady, do­stoj­ni­ków dwor­skich, dwo­rzan i licz­nej dru­ży­ny, ota­cza­li Bo­le­sła­wa wiel­kie­go oso­bę: du­ces, co­mi­tes, alii­que pro­ce­res (2). Są, to do­stoj­ni­cy, – (1) Szat­ny, jest urząd wschod­ni, gdzie na dwo­rze, na znak do­sto­jeń­stwa, wzglę­dów i ła­ski, król usta­wicz­nie sza­ty roz­da­je. Dla tego Gal­lus (p. 82.) mówi: et qui ve­stes mu­ta­ba­tis re­ga­les cot­ti­die, a w cza­sie byt­no­ści Ot­to­na III w Gnieź­nie, Bo­le­sław ka­me­rar­ju­szo­stwu owe­mu: a ca­me­ra­riis vera pal­lia exten­sa…. et qu­ecu­nque pre­sen­ta­ta fu­erunt, jus­sit con­gre­ga­re et in ca­me­ram im­pe­ra­to­ris com­por­ta­re (p. 42). Do­wód, zda mi się do­sta­tecz­ny że ci ca­me­ra­rii gar­de­ro­bą za­wia­dy­wa­li i szat­ny­mi byli.

(2) Gal­lus, p. 77.

wy­so­cy urzęd­ni­cy ziem, po­wia­tów, pro­win­cij. Nikt nie­wąt­pi, że w jich licz­bie jest Wo­je­wo­da, ale jin­ni, jak na­ro­do­wym ję­zy­kiem na­zy­wa­ni byli, śla­du nam nie­po­zo­sta­ło. W jich licz­bie pew­nie byli na­czel­ni­cy, rząd­cy gro­dów, ca­stel­lo­rum: ale jak jich wów­czas zwa­no? Każ­dy z nich był co­mes po ła­ci­nie, a jak w na­ro­do­wym ję­zy­ku? Póź­niej­sza w wie­ku XV, ma­zo­wiec­ka mowa, w prze­kła­dzie sta­tu­tów zwie jich Gro­do­dźier­ża­mi, wszak­że wąt­pić się go­dzi aby to było pier­wot­ne na­zwa­nie, jest to ra­czej wy­my­słem miej­sco­wym tłó­ma­cza dla bra­ku za­gi­nio­nej na­zwy (1).

Prze­jeż­dża­jąc Bo­le­sław przez po­wia­ty, był prze­pro­wa­dza­ny przez va­stan­dio­nes czy­li va­stal­dio­nes, i przez vil­li­cos (2). To pew­na, że w gro­dach byli co­mi­tes, a w po­sa­dach va­stal­dy, bo su­osque van­tal­dio­nes in… lo­cis prin­ci­pa­li­bus, et co­mi­tes in lo­cis mu­ni­cio­ri­bus or­di­na­vit (3). Vil­li­ci, byli prze­ło­że­ni wło­ści, po­sad mniej­szych, po pol­sku Wło­da­rza­mi zwa­ni (4). Jak jed­nak va­stal­dow ję­zyk pol­ski zwał? Po­sad­ni­ka­mi czy jak jina- – (1) W Gal­lu­sie są wy­mie­nia­ne ca­stel­la, ca­stel­la­nu­ae, ale na­zwy kasz­te­la­nów nie ma: po ca­stel­lach sie­dzą we­dle nie­go cot­ne­sy. Swię­to­slaw z Wo­cie­szy­na roku 1449, i jemu współ­cze­sny, a może i nie­co daw­niej­szy, sta­tu­tów na pol­ski prze­kła­da­cze, w jed­nym ra­zie, zo­wią (tych ko­me­sów) po pro­stu pan (wy­da­nie Wi­leń­skie, art. 7 8, p. 62), w jin­nym ra­zie kasz­te­la­ny do­da­jąc ob­ja­śnie­nie pany z grodz­twa (art. 1 2, p. 21). Te­goż cza­su, roku 1450, Ma­ciej z Ró­ża­na wy­kła­dacz na pol­ski ję­zyk sta­tu­tów ma­zo­wiec­kich, zwie jich zra­zu, gro­do­dzi­tie albo gro­dzir­że (sta­tut an. 1401, 1406, p. 140, 142), w jin­nym ra­zie kasz­te­la­na­mi mia­nu­je (siat… a. 1421, p. 144). U Ga­lia ca­stel­la­ni są w ca­stel­lu miesz­ka­ią­cy, gar­ni­zo­no­wi, ca­stel­lu bro­nią­cy.

(2) Gal­lus, p. 66.

(3) Gal­lus, p. 133.

(4) Vo­ca­bu­la­rius ju­ris Mag­de­bur­gi­ci znaj­du­ją­cy się w jed­nym rę­ko­pi­śmie Opo­row­skim roku 1455, pi­sa­nym, taki Vil­li­ci wy­kład daje: Po­dob­nież w Cze­chach wło­darz, po ła­ci­nie był vil­lieus (Ma­cie­jow­ski hist… pra­wod. Sła­wiań­skie­go).

czéj? wy­rzec nie­śmie­my (1). W jin­nym ra­zie zda­je się są zwa­ni vice do­mi­ni (2): toby wy­cho­dzi­ło na mia­no Na­miest­ni­ków.

W tem ła­ci­ną wszyst­kie­go przy­ćmie­niu, je­den tyl­ko u Ga­lia, z cza­sem za­rzu­co­ny prze­bi­ja się wy­raz pol­ski na niż­szych urzęd­ni­ków, to jest Pri­stal­dy, ji­na­czej przy­stań­cy czy­li przy­staw­cy (3). Do urad­ni­ków rady przy­staw­cy (4).

V. Lubo na­stęp­cy Bo­le­sła­wa wiel­kie­go nie wszy­scy mo­gli z ta­kim prze­py­chem utrzy­mać wy­sta­wę dwo­ru, z tem wszyst­kiem, do­stoj­nic­two na­dwor­ne, po­zo­sta­ło w ca­łem swo­jim zna­cze­niu: wzro­sła wzię­tość i po­wa­ga jego umo­co­wa­ną, zo­sta­ła. Za Bo­le­sła­wa Krzy­wo­uste­go, Mi­chał jest kanc­le­rzem (5); wo­je­wo­da Skar­bi­mir jeat cho­rą­żym (6); Woj­sław stol­ni­kiem (7); Dzir­żek cze­śni­kiem (8). Był też nie­za­wod­nie miecz­nik (9). Są rów­nie ka­pel­la­ni na­dwor­ni (10); dwo­rzan i dru­ży­ny huk (11). Tyl­ko rady nie było: za­stą­pio­ną zo­sta­ła nie­ozna­czo­nem jesz­cze do­radz­twem: bo kie­dy rady za­bra­kło urzęd­ni­cy do­ra­dzać po­czę­li.

–- (1) Na­zwy mia­sto, w ów­czas nie było. Mia­nu temu dały z cza­sem po­czą­tek lo­ca­tio­nes jure ten­to­ni­co, lo­ca­re jure teu­to­ni­co. Wprzód loci prin­ci­pa­les, ci­vi­ta­tes, nie­wąt­pić że się zwa­ły po­sa­dy.

(2) Gal­lus, p. 71.

(3) Gal­lus, p. 141.

(4) Ma­te­usz roz­czy­taw­szy się w au­to­rach rzym­skich, pra­wi o usta­no­wie­niu przez Bo­le­sła­wa wiel­kie­go, cen­tur­jo­nów, de­cur­jo­nów czy­li set­ni­ków, dzie­sięt­ni­ków. Za coż nie mie­li by być w urzą­dze­niach cho­rą­giew­nych? W Gal­lu­sie o nich nie­ma nic; na­stęp­nie nic téż na jich po­par­cie nie­do­strze­ga­my; cen­tu­rio wiej­ski set­nik di­plo­ma­tu 1294 (Ra­czyń. XVIII, p. 22) nie­sto­su­je się do nich.

(5) Gal­lus, pag. 4, 125.

(6) Gal­lus, pag. 252.

(7) Gal­lus, p 159.

(8) Gal­lus, p. 298.

(9) Gal­lus, p. 305.

(10) Gal­lus, p. 237. – sa­cer­do­tes ca­pel­la­nos de la­te­re suo prin­ceps epi­sco­po so­cia­vit. Vita Ot­to­nis bam­ber­gen­sis.

(11) Gal­lus, p. 331, 332.

W po­dob­nym­że po­rząd­ku co za Bo­le­sła­wa wiel­kie­go zo­sta­wa­li do­stoj­ni­cy, wy­żsi i niż­si urzęd­ni­cy po kra­ju. Do­stoj­ność wo­je­wo­dy, zo­sta­ła prze­ło­żo­ną, nie­przy­zwo­ji­cie na pa­la­ti­na. Wprzód słusz­niej przez dux wy­ra­żo­na, i jesz­cze w roku 1120 tak ła­ci­nio­na (1). Wo­je­wo­da Skar­bi­mir, jest co­mes, mi­li­ciae prin­ceps (2), co od­po­wia­da jego urzę­do­wi, a jin­dziej jest zwa­ny co­mes pa­la­ti­nus (3), jak­by to był urząd pa­ła­co­wy i na­dwor­ny. Tak cu­dzo­ziem­ska dwor­ność do­tknę­ła to na­ro­do­we naj­wyż­sze do­sto­jeń­stwo.

Byli wy­so­cy urzęd­ni­cy, z jin­ny­mi, nie wo­je­wo­dy na­zwi­ska­mi, gdyż są: pa­la­ti­ni vi­ca­rius (po­dwo­je­wo­dzi), a co jin­ne­go, co­mes su­per pro­vin­ciam (4) ja­kim był co­mes Ma­gnus in Ma­zo­via (5). Czy oni no­si­li mia­no sta­ro­stów, czy jin­ne ja­kie trud­no za­pew­nić.

Byli to co­mi­tés, wszyst­ko za rów­no. Co­mes mi­li­tiae prin­ceps, co­mes pa­la­ti­nus, co­mes su­per pro­vin­ciam, co­mes pa­la­ti­ni vi­ca­rius (6); a po pro­stu, bez żad­ne­go do­dat­ku co­mes (pan), ten co był in ca­stel­lo do­mi­nus (gro­do­dzir­ża) (7). Ca­stel­lum, gród, lo­cus mu­ni­tus było w za­wia­dy­wa­niu ko­me­sa: co­mes in Gne­znen­si ci­vi­ta­te in­sti­tu­tus (8), bo Gnie­zno mia­ło swój gród. Są i vice co­mi­tés (9). Ci co­mi­tés gro­dy za­wia­du­ją­cy dają, się na­resz­cie po­znać pod na­zwą Kasz­te­la­nów, ale to nie za Krzy­wo­uste­go jesz­cze, bo do­pie­ro, naj­daw­niej w 1168, 1178 (10): Wprzód ani w kro­ni­kach, ani w di- – (1) Szczy­giel­ski, ti­ne­cia, p. 140.

(2) Gal­lus pag. 200.

(3) Gal­lus, p 153, 177, 194.

(4) Gal­lus, pag. 177.

(5) Gal­lus, p. 234.

(6) Gal­lus, p. 153, 177, 194, 200.

(7) Gal­lus, p. 229.

(8) Gal­lus, pag. 212.

(9) Szczy­giel­ski, ti­ne­cia, p. 140. de anno 1105, po­tiu­s1120.

(10) Okol­ski, t. II. p. 111; Som­mers­berg, t. I. p. 895, 896. Dla tego u Dłu­go­sza co­mi­ta­tus Chro­pi kil­ka lin­ji ni­żej zo­wie się ca­stel­la­nia Chro­pi. Dłu­gosz IV. p. 308, 309. Po­dob­nie w jin­nych ra­zach, co­mi­ta­tus, są kasz­te­lan­je.

plo­ma­tach tego mia­na nie­po­śle­dzi. Wo­je­wo­do­wie i kasz­te­la­no­wie (oraz jich vi­ca­rii, vice co­mi­tes), byli co­mi­tes, po­nie­waż wo­jen­na spra­wa była jich udzia­łem: urzęd­ni­cy zaś, nie­tyl­ko niż­si ale i znacz­niej­si, je­dy­nie do ci­wil­ne­go za­wia­dy­wa­nia sta­no­wie­ni, nie byli zwa­ni co­mi­tes, ani va­stal­dus nie był pa­nem (co­mes).

Za­wia­du­ją­cy po­sa­dą lub wło­ścia­mi va­stal­di czy­li vice do­mi­ni, (po­sad­ni­cy, na­miest­ni­cy) i vil­li­ci, wło­da­rze, zo­sta­wa­li jesz­cze na swem sta­no­wi­sku za cza­sów Bo­le­sła­wa Krzy­wo­uste­go (1) Prze­trwa­li jesz­cze w pew­nem zna­cze­niu, nim jin­ny po­rzą­dek doj­rzał. Uczeń­szą ła­ci­ną kro­ni­ka­rze va­stal­dow zwa­li pra­efec­ti urbis. Ta­kie­go Krzy­wo­usty w Wi­śli­cy usta­no­wił (2); taki był w Kra­ko­wie in urbe, ale nie na zam­ku, nie w gro­dzie (3). Vil­li­cus jest jesz­cze 1230 (4), a na­zwi­sko jego na­ro­do­we póź­ni­éj, 1295, wlo­da­rius (5); 1299, wla­da­rius ku­jaw­ski (6); 1284, 1329, wlod­ko w Po­znań­skim (7) Z tego wno­sić moż­na, że wło­da­rze, włod­ko, by­wa­ły na­zwy głów­nych urzę­dów w po­sa­dach i wło­ściach, nim niz­ko bar­dzo spa­dły i do pry­wat­ne­go pod­rzęd­ne­go uży­cia przy­szły.

Niż­sze­go rzę­du urzę­dy, po­czy­na­ją się w tych cza­sach wy­nu­rzać, mia­no­wi­cie z bli­skich dy­plo­ma­tów. Sa staż­ni­cy zam­ków tri­bu­ni, w ję­zy­ku pol­skim Woj­scy, w cza­sie woj­ny i po­ko­ju obron­nych zam­ków nie­od­stęp­ni (8). Za­pew­ne te­goż ro­dza­ju wy­żéj wspo­mnia­ni vice co­mi­tés: ji­na­czej tyl­ko na­zwa­ni,

Zna­ni też byli po nie­któ­rych stro­nach Pol­ski Zu- – (1) Gal­lus, p. 133.

(2) Ma­tha­eus, III. 23, pag. 324.

(3) Vin­cent. Ka­dlub, p. 495, 497. Bo­guph… p. 79.

(4) Na­kiel­ski, p. 153.

(5) Som­mers­berg , t: I, p. 969.

(6) Ra­czyń­ski, Co­dex w. Pol… p. 91.

(7) Rzysz­czew­ski, t. I, p. 116, 144; Ra­czyń­ski, p. 103.

(8) Szczy­giel­ski, ti­ne­cia, a. 1120, p. 140; Som­mersb… a. 1206, 1208, t. I. p. 824, 932.

pni­cy, su­pa­ni, sup­pa­ni, su­pa­rii, sup­pa­rii (1). Być może, jiż oni je­den­że mie­li co zu­pa­ni po­czą­tek i zu­pa­nów mia­no, nie było Pol­sz­cze obce, a choć po­szło w za­rzu­ce­nie, po­zo­sta­ła na za­wsze w uży­ciu god­no­ści jich sza­ta żu­pan. Żup­ni­cy, zup­cy, po­zo­sta­li za­cie­śnie­ni do ko­palń soli (2).

Są za Krzy­wo­uste­go Po­bor­cy tri­bu­ta­rii (3), a z po­mię­dzy nich mo­ne­ta­rii czu­wa­ją­cy nad w obie­gu bę­dą­cą, go­to­wi­zną (4). Są ca­me­ra­rii po wło­ściach i wsiach, za­pew­ne na rzecz kró­lew­ską, do peł­nie­nia miej­sco­wych szcze­gu­łów do­pil­no­wu­ją­cy; tak jak i ca­me­ra­rii z po­le­ce­nia­mi osob­ne­nii ode­dwo­ru roz­sy­ła­ni(5). I dłu­gi sze­reg pri­słal­dów, czy­li przy­staw­ców do po­sług pu­blicz­nych pod­rzęd­nym urzęd­ni­kom (6). Dwór ksią­żę­cy miał per­ti­car­ju­sza, któ­ry, zda­je się w po­dró­żach przod­ko­wał, sta­cje, po­pa­sy i noc­le­gi wy­ty­kał (7).

–- (1) Anno 1178, 1208, 1258, Som­mersb… t. I, p. 879, 895, 898. Non ci­ta­ban­tur ad du­cem per ca­me­ra­rium sed per eorum su­pa­num (in ca­stel­la­nia Wol­borz) 1239, 1242, in co­di­ce dipl. Rysz­czew. XXIV, XXXII, t. II, p. 21, 33.

(2) U Ser­bów i Kro­atów kraj się dzie­li na żu­pan­je i na­czel­ni wła­da­rze no­si­li mia­no żu­pa­nów. Gdy kró­lew­ska car­ska wła­dza na­sta­ła i grec­kie z nią wy­nu­rzy­ły się urzę­dy, mia­no żu­pa­nów spa­dło ni­sko sta­ło się mno­gich urzę­dów płon­nym ti­tu­łem (Ma­cie­jów, hist… pra­wod… sław. t. I, pa­ragr. 47, 48). Mia­no żu­pa­na, żup­ne­go pana, po­cho­dzi od żupy, ko­pal­ni. Kro­aci i Ser­bi byli może gó­ra­le z oko­lic gdzie były ko­pal­nie i to żu­pan­ji mia­no z sobą przy­nie­śli. Ma­cie­jow­ski słusz­nie utrzy­mu­je ze tego mia­na urzę­dów na pół­no­cy Kar­pat nie­by­ło: ale były żupy sol­ne, ko­pal­nie sre­bra i żup­ni­cy; z tąd w nie­któ­rych ustron­nych gmi­nach ła­two się po­ja­wi­li zu­pa­ni; a żu­pa­nów do stro­ju po­ży­czo­no od Ser­bów.

(3) Szczy­giel­ski, ti­nec… p. 140,

(4) A. 1208, Som­mersb… t. I, p. 820. – Gal­lus, III, 4. p. 262.

(5) Szczy­gieł, ti­nec… p. 140.

(6) Gal­lus, p. 141.

(7) cod… dipl. Rysz­czew­ski a. 1239, 1242, XXIV, XXXII, t. II,. p. 21, 33.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: