Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Pusta przestrzeń - ebook

Tłumacz:
Data wydania:
1 kwietnia 2005
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
24,76

Pusta przestrzeń - ebook

Jako jeden z najbardziej wpływowych nauczycieli złotego wieku chińskiego czan, Pai-chang był nauczycielem Huang-po i dziadkiem w Dharmie Lin-chi. Używając powiedzenia „dzień bez pracy jest dniem bez jedzenia” dla nadania odpowiedniego tonu życiu klasztornemu, Pai-chang ustanowił formę funkcjonowania wspólnot klasztornych zen, która przetrwała do dnia dzisiejszego. Jego styl nauczania, podobnie jak Huang-po i Lin-chi, nie uznaje połowicznych wysiłków: aby osiągnąć całkowite wyzwolenie, musimy odrzucić wszystkie nasze przywiązania - przywiązanie do pożądania, czystości, nawet do samego oświecenia. Mistrz szczególnie wskazuje na ograniczenia werbalnego przekazu i nieustannie odwodzi swoich uczniów od niepełnych nauk, aby zaczerpnęli głęboko czystej wody prawdziwego urzeczywistnienia...

Spis treści

Wprowadzenie
Zapiski słów Medytacyjnego Mistrza Wielkiej Mądrości, [który żył na górze] Pai-chang w Hung-chou
Przypisy
Szczegółowe zapiski mistrza zen Pai-changa
Przypisy
Apendyks A
Apendyks B
Bibliografia
Tablica chronologiczna
Polskie ośrodki zen

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-64213-02-1
Rozmiar pliku: 199 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Pytanie: Wycinając rośliny, rąbiąc drewno, kopiąc ziemię i pracując na polu, czy uważasz, że spotka nas jakaś kara za niewłaściwe działanie, czy też nie?

Mistrz powiedział: Nie można z całą pewnością stwierdzić, że coś jest niewłaściwym działaniem, albo że nim nie jest. Zależy to od osoby podejmu­jącej owo działanie – jeśli znajduje się ona pod wpływem pożądania albo czegokolwiek innego, istniejącego lub nie-istniejącego, jeśli wciąż posiada ona umysł chwytający albo odrzucający i nie przeszła jeszcze przez trzy stadia, o takiej osobie z pewnością można powiedzieć, że czyni źle. Jeśli ktoś przekracza trzy stadia, wewnątrz jego umysł jest pusty, nie stwarzając jednak żadnego pojęcia pustki; o takiej osobie z pewnością można powiedzieć, że jest bez winy.

Mistrz powiedział również:

Jeśli popełnione zostało niewłaściwe działanie, a ty mówisz, że nie widzisz w tym nic niewłaściwego, to również wcale nie jest właściwe. Jak mówi się w regułach Winaji, fundamentalna iluzja zabijania, aż do chwili wzbudzonego aspektu zabijania⁵², wciąż nie ściąga na siebie niewłaściwego czynu morderstwa – o ile mniej przekazywany w czan umysł ściąga na siebie jakąkolwiek winę, będąc jak pusta przestrzeń, jednak nie zatrzymując w so­­bie żadnego działania i będąc pozbawionym nawet pojedynczego aspektu pustej przestrzeni – komu mógłbyś wtedy przypisać to niewłaściwe dzia­łanie⁵³?

Powiedział również:

Droga medytacji nie wymaga kultywacji; po prostu jej nie kalaj.

Powiedział również:

Tylko całkowicie zjednocz umysł zewnętrzny z wewnętrznym.

Powiedział również:

Tylko w kategorii oświeconego postrzegania przedmiotów, w tej właś­nie chwili oświeć wszystkie istniejące, nie-istniejące i wszystkie inne rzeczy, całkowicie wolny od jakiegokolwiek pełnego pożądania lgnięcia, i nie przywiązuj się do nich.

Powiedział również:

Powinniście praktykować w ten sposób: praktyka przypomina pranie brudnej bielizny – bielizna pierwotnie już istnieje, to brud pochodzi z zew­nątrz. Słysząc, że wszystkie istniejące i nie-istniejące dźwięki i kształty są takim właśnie brudem, nie skupiajcie waszych umysłów na żadnym z nich. Wszystkie trzydzieści dwa znaki wielkości oraz osiemdziesiąt subtelności pod drzewem oświecenia⁵⁴ przynależą do kształtów; wszystkie nauki dwunastoczęściowego kanonu przynależą do dźwięku – w tej właśnie chwili, po odcięciu przepływu istniejących i nie-istniejących kształtów i dźwięków, umysł stanie się jak pusta przestrzeń. Powinniście w ten sposób praktykować tak pilnie, jakbyście ratowali się z pożaru; tylko w takim przypadku będziecie w stanie odnaleźć drogę przygotowaną w przeszłości, którą będziecie mogli pójść, stojąc twarzą w twarz z końcem swoich dni. Jeśli tego nie osiągniecie, wtedy w momencie śmierci, próbując zabrać się ponownie do nauki, nie możecie liczyć na powodzenie.

Stając twarzą w twarz z końcem, pojawiają się różne piękne obrazy – w zależności od tego, co umysł lubi, te najefektowniejsze pojawią się pierwsze. Jeśli teraz działacie we właściwy sposób, wtedy w momencie śmierci nie zobaczycie żadnych obrazów nieprzyjemnych, a nawet jeśli takie się po­jawią, również one zmienią się w obrazy przyjemne. Jeśli obawiacie się, że w momencie śmierci oszalejecie ze strachu i nie uda wam się osiągnąć wolności, w takim razie powinniście najpierw w tej właśnie chwili ją osiągnąć – w takim wypadku poradzicie sobie bez trudu⁵⁵. W tej właśnie chwili, w od­niesieniu do absolutnie każdej rzeczy, bądźcie wolni od jakiegokolwiek emocjonalnego przywiązania, i nie trwajcie przy intelektualnym rozumieniu; wtedy będziecie wolni.

Teraz jest przyczyną; moment stanięcia twarzą w twarz ze śmiercią jest rezultatem. Kiedy działanie będące rezultatem już się przejawia, czego mielibyście się obawiać? Lęk dotyczy przeszłości i przyszłości; skoro prze­szłość miała teraźniejszość, teraźniejszość musi mieć przeszłość. Skoro w przeszło­ści miało miejsce oświecenie, w teraźniejszości również musi istnieć oświecenie. Jeśli jesteście w stanie osiągnąć teraz i na zawsze pojedynczy moment przytomnej świadomości, i tym momentem świadomości nie będzie rządziło absolutnie nic, istniejącego, nie-istniejącego ani jakie­gokolwiek innego, wtedy od przeszłości i teraźniejszości budda jest tylko człowiekiem, a ludzie są tylko buddami. Wszystko to jest medytacyjną koncentracją – nie używajcie koncentracji, aby wkraczać w koncentrację; nie używajcie medytacji, aby wyobrażać sobie medytację; nie używajcie buddy, aby poszukiwać stanu buddy. Jak zostało powiedziane: „Rzeczywistość nie poszukuje rzeczywistości, rzeczywistość nie osiąga rzeczywistości, rzeczy­wis­tość nie praktykuje rzeczywistości, rzeczywistość nie postrzega rze­czywis­tości, ale w naturalny sposób znajduje swoją drogę”. Nie osiąga się tego poprzez osiągnięcie; dlatego właśnie bodhisattwowie powinni być właściwie uważni, samotnie egzystując pośród wszystkich rzeczy, opa­nowa­ni, mimo to wolni od poznania faktu samotnego egzystowania. Natura mąd­roś­ci jest taka-jak-to sama z siebie; nie mają na nią wpływu przyczyny. Nazywana jest również węzłem substancji, jak również skupiskiem substancji⁵⁶. Nie można jej poznać przy pomocy wiedzy, świadomość jej nie roz­różnia – jest całkowicie poza umysłowymi kalkulacjami, zamrożona i ci­­cha, z wyczerpanym ciałem; myśl i ocena odchodzą na zawsze – podobnie jak po zakończeniu przypływu, fale oceanu już się nie wznoszą⁵⁷.

Powiedział również:

Podobnie jest z wodą oceanu: gdy nie ma wiatru, nie pojawiają się fale. Nagłe poznanie fal dookoła jako współistnienia grubiańskości z sub­telnością, uwolnienie się od tego poznania pośrodku poznania jest jak subtelność wewnątrz subtelności. Jest to sfera oświeconych, miejsce, gdzie naprawdę poznajecie; nazywa się to szczytem medytacji, królem medytacji. Nazywane to jest również poznaniem tego, co poznawalne, a efek­tem są wszystkie stany medytacyjne i namaszczenie czół książąt Dharmy⁵⁸. We wszystkich polach kształtu, dźwięku, zapachu, smaku, odczucia i umy­sło­wych zjawisk urzeczywistniacie całkowite, doskonałe oświecenie. Wew­nątrz i zewnątrz osiągają całkowitą jedność, nie napotykając najmniej­szej prze­szkody.

Jeden kształt, jeden atom, jeden budda, jeden kształt, wszyscy buddowie, wszystkie kształty, wszystkie atomy, wszyscy buddowie – wszystkie kształ­ty, dźwięki, zapachy, odczucia i umysłowe zjawiska również takie są, każde z nich wypełniając wszystkie pola. Oto grubiańskość wewnątrz subtelności, oto kraina dobra. Jest to poznaniem, rozróżnianiem, widzeniem i słyszeniem wszystkich tych daleko na drodze⁵⁹; jest to tymi wszystkimi, którzy są daleko na drodze, wkraczającymi w śmierć, przekraczającymi wszystko istniejące, nie-istniejące i jakiekolwiek inne. O tym właśnie ci dale­ko na drodze mówią, to jest ich nirwana. Oto nieprześcigniona Droga, oto mantra, który dorównuje niezrównanemu⁶⁰.

Oto najwyższe nauczanie uważane za najgłębsze ze wszystkich nauk; żadna istota ludzka nie może go osiągnąć, jednak wszyscy oświeceni utrzy­mują je w medytacji⁶¹, niczym czyste fale mogące mówić o czystości i skalaniu wód, ich głębokich prądach i ekspansywnych funkcjach. Wszyscy oświeceni są tego nieustannie świadomi – jeśli potraficie być tacy przez cały czas, chodząc, stojąc, siedząc lub leżąc, wtedy odsłoni się wam ciało czystego, jasnego światła.

Powiedział również:

Ponieważ urodziliście się równymi, wasze słowa są równe, i ja również jestem taki sam – pole dźwięków buddy, pole zapachów buddy, pole smaków buddy, pole odczuć buddy, pole umysłowych zjawisk buddy – wszystkie są takie-jak-to⁶². Stąd aż do świata skarbca lotosu⁶³, we wszystkich kierunkach, wszystko jest takie-jak-to. Jeśli uznajecie podstawowe poznanie za swoje rozumienie, nazywa się to okowami szczytu, i nazywane jest to rów­nież popadnięciem w okowy na samym szczycie⁶⁴. Taka jest podstawa wszystkich ziemskich kłopotów – wywołując powstawanie swoich własnych opinii i poglądów, „sam siebie krępujesz bez użycia sznura”.

Jeśli chodzi o przedmioty poznania, istnieje dwadzieścia pięć sta­nów egzystencji⁶⁵, które wiążą światy; zaplątujesz się w nie, rozrzucone po alejach skalań. To jest podstawowe poznanie; dwa wozy postrzegają to i nazy­wa­ją poznaniem tego, co poznawalne, nazywając to również subtelnym ska­laniem; odcinają je więc, a kiedy zostało już ono całkowicie usunięte, nazywa się to „powrotem świadomej esencji do pustej jaskini”. Nazywa się to również odurzeniem winem transu, jak również iluzją wyzwolenia. Świat, który jest związany, powstaje i rozkłada się, jednak ten, utrzymywany jest siłą koncentracji, przeniknie do innej krainy, całkowicie nieświa­domie. Nazywa się to również głębokim potrzaskiem wyzwolenia, miejscem przerażającym; wszyscy bodhisattwowie trzymają się od niego z daleka.

Czytając pisma i studiując doktryny, powinniście odwracać wszystkie słowa i na sobie je stosować. Jednak całe werbalne nauczanie wskazuje tylko na wrodzoną naturę obecnej świadomości lustrzanej – dopóki nie jest ona pod żadnym wpływem istniejących lub nie-istniejących przedmiotów, jest waszym przewodnikiem; promieniuje na wszystkie istniejące i nie-istniejące krainy. Jest to diamentową mądrością, w której możecie cie­szyć się swoją wolnością i niezależnością. Jeśli nie potraficie w ten sposób zro­zumieć, wtedy nawet jeśli bylibyście w stanie wyrecytować cały kanon ze wszystkimi jego odgałęzieniami wiedzy, uczyniłoby to was tylko próżnymi i ukazało pogardę dla buddy – nie jest to prawdziwą praktyką.

Po prostu uwolnijcie się od przywiązania do wszystkich dźwięków i kształtów, i nie pozostawajcie w tym braku przywiązania, jak również nie pozostawajcie w intelektualnego rozumienia – oto praktyka. Jeśli chodzi o czytanie sutr i studiowanie doktryn, według świeckich zasad jest to rzeczą dobrą, jednak z punktu widzenia kogoś, kto jest świadomy wew­nętrznej prawdy, to dławi ludziom gardła. Nawet ludzie na dziesiątym stadium nie są w stanie w pełni tego uniknąć, i wpadają do rzeki narodzin i śmierci.

Jednak wszystkie nauki trzech wozów leczą z chorób, takich jak pożądanie i nienawiść. W tej właśnie chwili, myśl po myśli, jeśli cierpicie na chorobę pożądania lub nienawiści, powinniście najpierw się z niej wyleczyć – nie poszukujcie intelektualnego rozumienia znaczeń i wyrażeń. Rozu­mienie przynależy do krainy pożądania, a pożądanie zamienia się w chorobę. W tej właśnie chwili, po prostu uwolnijcie się od przywiązania do wszystkich rzeczy, istniejących lub nie-istniejących, i uwolnijcie się nawet od sa­mego uwolnienia. Po przejściu przez te trzy stadia, w naturalny sposób nie będziecie się różnili od buddów. Skoro wy sami jesteście buddą, dlaczego mielibyście się martwić, że budda nie będzie potrafił przemawiać? Po prostu wystrzegajcie się nie bycia buddą.

Dopóki jesteście spętani różnymi istniejącymi i nie-istniejącymi rze­cza­mi, dopóty nie możecie być wolni. Dzieje się tak dlatego, że zanim wewnętrzna prawda zostanie w pełni ustanowiona, najpierw posiadacie cnotę i wiedzę; cnota i wiedza trzymają was na postronku, niczym służący wyko­rzystujący swego pana. Nie jest to tak dobre, jak najpierw ustanowienie wew­nętrznej prawdy, a później osiągnięcie cnoty i wiedzy – wtedy, jeśli potrzebujecie cnoty i wiedzy, w zależności od sytuacji będziecie w stanie zamienić złoto w ziemię, zamienić ziemię w złoto, zamienić morską wodę w mleko, rozbić Mt. Everest na drobny pył i wodę z czterech wielkich oceanów wlać w pojedynczy por skóry. Wewnątrz jednego znaczenia stwo­rzycie niezliczone znaczenia, a wewnątrz niezliczonych znaczeń stworzycie jedno znaczenie.

Powiedział również:

Jeśli zgubicie krok i staniecie się królem wprawiającym w ruch ko­ło⁶⁶, i sprawicie, aby wszyscy na całym świecie przez jeden dzień praktyko­wali dziesięć cnót⁶⁷, ta cnota i wiedza i tak nie może się równać waszej własnej lustrzanej świadomości; nazywamy to okazją króla. Kiedy myśli przywiązują się do różnych istniejących i nie-istniejących rzeczy, nazywamy to królem wprawiającym w ruch koło. Jednak w tej właśnie chwili nie poz­wólcie, aby żadna istniejąca, nie-istniejąca ani jakakolwiek inna rzecz znalazła drogę do waszych wnętrzności – pójdźcie dalej niż cztery możliwości logiki. Nazywa się to pustką, a pustka nazywana jest eliksirem nieśmiertelności, chociaż mówimy, że eliksir nieśmiertelności wędruje razem z królem, to nie są to dwie różne rzeczy, jak również nie są tą samą rzeczą. Jeśli doko­nujecie interpretacji jednego albo dwóch, również nazywa się wtedy was królem wprawiającym w ruch koło.

Wyobraźmy sobie jednak, że mamy teraz tu kogoś pełnego cnót i wie­dzy, który ofiarował rzeczy niezbędne do życia⁶⁸ wszystkim rodzajom istot⁶⁹ w czterystu trylionach nieskończonych światów, zadowalając je stosownie do ich potrzeb przez osiemdziesiąt lat; następnie pojawia się u niego taka myśl: „Skoro te czujące istoty już z wiekiem starzeją się, powinienem na­­uczać je i poprowadzić ku oświeceniu, umożliwiając im osiągnięcie urzecz­y­­wistnienia wstąpienia w strumień Drogi i dalej ku stanowi świętości”. Taki darczyńca, tylko dostarczając czującym istotom wszystkich niezbędnych dóbr, już uzyskał niepoliczalne zasługi – o ile byłoby ich więcej, jeśliby spo­wodował, że osiągną owoc wstąpienia do strumienia i dalej ku stanowi świętości; taka zasługa jest niezmierzona, nieograniczona, a mimo to nie moż­­­­na jej porównać do zasługi „pięćdziesiątej osoby wysłuchującej pism i cie­szącej się zgodą z nimi”⁷⁰.

Sutra oddania długu mówi: „Pani Maja⁷¹ wydała na świat pięciuset książąt, z których wszyscy osiągnęli oświecenie i ulegli wygaśnięciu – każ­demu z nich wystawiła pomnik, składała ofiary i po kolei kłaniała się im wszystkim. Wzdychając, powiedziała: »Byłoby lepiej, gdybym urodziła jedno dziecko, które urzeczywistniłoby nieprześcignione oświecenie i oszczędziło mi tyle umysłowej energii«”.

W tej właśnie chwili, jeśli istnieje ktoś, kto osiąga, jego wartość jest równa całemu wszechświatowi. Dlatego właśnie zawsze zachęcam wszystkich, aby otworzyli głębie wrodzonej rzeczywistości; jeśli prawda wew­nątrz was jest głęboka, będziecie potrafili wykorzystać cnotę i mądrość niczym pan zatrudniający sługi. Przypomina to również nie zatrzymujący się wóz. Jeśli trzymacie się tego jako swego rozumienia, nazywamy to klejnotem w koku na czubku głowy; nazywa się to również klejnotem posiadającym cenę, albo wynoszeniem odchodów. Jeśli nie trzymacie się tego jako swojego rozumienia, przypomina to króla, który oddaje jaśniejący klejnot ze swego koku⁷²; nazywamy to również wielkim bezcennym klejnotem, jak również pozbywaniem się odchodów⁷³.

Budda jest po prostu kimś, kto znajdując się poza niewolą, powraca ku niej, aby w ten sposób być buddą; jest kimś, kto przekroczył życie i śmierć, kto znajduje się po drugiej stronie mistycznego unicestwienia, a jednak powraca na ten brzeg, aby żyć jak budda. Ani ludzie, ani małpy nie potrafią tego praktykować. „Ludzie” symbolizują bodhisattwów najwyż­szego, dziesiątego stadium; „małpy” symbolizują zwykłych ludzi.

Nie należy całkowicie zakazać czytania pism, studiowania nauk, poszukiwania wiedzy i rozumienia, jednak nawet jeśli zrozumiecie całe na­­ucza­nie trzech wozów, zręcznie uzyskacie ozdobne naszyjniki z pereł i obej­mie­cie jaskinię trzydziestu dwóch oznak wielkości, jednak poszukując stanu buddy, nie znajdziecie go⁷⁴.

Nauki mówią, że nawet do tych uczniów, którzy pożądliwie trzymają się kanonu mniejszego wozu, nie należy się zbliżać, nie mówiąc nawet o sa­­mozwańczych nieśmiertelnych mnichach i tytularnych świętych. W Sutrze wielkiej choroby zostali oni umieszczeni wśród szesnastu niewłaściwych sposobów zachowania, tak samo jak myśliwi i rybacy, którzy intencjonalnie zabijają dla zysku.

Uniwersalnie równa gałąź nauk wielkiego wozu⁷⁵ przypomina am­­brozję; przypomina również truciznę – jeśli potraficie strawić , są ambrozją, jednak jeśli tego nie potraficie, stają się one trucizną. Czytając pisma i studiując doktryny, jeśli nie rozumiecie ich żywych i martwych słów, z pewnością nie przenikniecie znaczeń i wyrażeń w nich zawartych.

W takim wypadku lepiej w ogóle ich nie czytać.

Powiedział również:

Powinniście studiować nauki i powinniście rozmawiać z dobrymi nauczycielami, ale przede wszystkim powinniście sami mieć oczy . Musicie odróżniać słowa żywe od martwych, zanim zrozumiecie ; jeśli nie potraficie jasno rozróżniać, z pewnością ich nie przenikniecie – to tylko zwiększa okowy mnichów. Dlatego właśnie naucza­jąc ludzi, aby studiowali mistyczną esencję, nie zmusza się ich do czytania zapisanych słów. Jak zwykło się powtarzać: mów o substancji, nie mów o kształ­tach; mów o znaczeniu, a nie o stylu – przemawianie w ten sposób na­zy­wamy prawdziwą mową.

Jeśli rozprawiacie o zapisanych słowach, wszystko to jest oszczerstwem; nazywa się to fałszywą mową. Jeśli bodhisattwowie przemawiają, powinni przemawiać zgodnie z prawdą; to również nazywamy prawdziwą mową. Powinni oni sprawić, aby czujące istoty trzymały się serca, a nie rze­czy; trzymały praktyki, a nie doktryny; mówiły o osobie, a nie o słowach; mówiły o kultywacji, a nie o literackich popisach.

„W krainie pożądania nie istnieje medytacja” – to również są słowa jednookiego. Kiedy już powiedziane zostało, że w krainie pożądania nie istnieje medytacja, w jaki sposób można osiągnąć krainę formy? Po pierwsze, w sferze przyczynowości kultywuje się dwa rodzaje umysłowego skupienia, dzięki któremu można osiągnąć pierwszą medytację – skupienie z mentalnych obrazów oraz skupienie bez mentalnych obrazów. Skupienie z mentalnymi obrazami wywołuje krainę form i takich niebiańskich stanów, jak cztery nieba medytacyjne. Skupienie bez mentalnych obrazów wywołuje krainę pozbawioną formy i takie stany niebiańskie, jak cztery puste krainy. Jasne jest, że w krainie pożądania nie istnieje medytacja ; medytacja rozpoczyna się w krainie formy⁷⁶.

Pytanie: Dlaczego mówi się teraz, że w tym kraju istnieje medytacja ?

Mistrz powiedział: Nieporuszony, nie medytując, oto medytacja tych, którym udało się urzeczywistnić takość; nie ma to nic wspólnego z wywo­ływaniem medytacyjnych percepcji⁷⁷.

Pytanie: Jak to możliwe, że „czujące istoty nie posiadają oświeconej natury, a nie-czujące istoty posiadają oświeconą naturę”?

Mistrz powiedział: Od stanu ludzkiego do stanu buddy chwytaniem się świętych uczuć; od stanu ludzkiego do piekła zwykłymi uczuciami. W tej właśnie chwili, dopóki w krainie świętej albo zwykłej posiadasz jakiś rodzaj emocjonalnego przywiązania, nazywamy to czującymi istotami nie posiadającymi oświeconej natury. Jeśli w tej właśnie chwili nie chwytasz ani nie odrzucasz niczego, istniejącego lub nie-istniejącego, w obu krainach, i jesteś wolny od świa­­domości nie-chwytania ani nie-odrzucania, nazywamy to nie-czującymi istotami posiadającymi oświeconą naturę. To dlatego, że nie występują żadne emocjonalne więzy, nazywamy je „nie-czującymi” – nie jest to równo­znaczne z brakiem czucia drewna, skały albo przestrzeni, żółtych kwiatów czy zielonego bambusa, albo z twierdzeniem, że to one posiadają oświeconą naturę. Jeśli uważasz, że one to mają, dlaczego nie możemy przeczytać w sutrach o żadnej z tych rzeczy, że otrzymały przepowiednię i osiągnęły stan buddy? Jednak obecną lustrzaną świadomość, dopóki nie ulegnie ona zmianie pod wpływem uczuć, można porównać do zielonego bambusa, który zawsze dostosowuje się do sytuacji; zawsze będąc świadomą czasu, przypomina żółte kwiaty.

Powiedział również:

Jeśli pokonały one ścieżkę ku stanowi buddy, nie-czujące istoty posia­dają oświeconą naturę; dopóki nie przejdą tej ścieżki, czujące istoty nie po­siadają oświeconej natury.

Pytanie: Jak to możliwe, że Budda, który był Zwycięskim Dzięki Ogromnej Wszechwiedzy, siedział przez dziesięć eonów w miejscu oświecenia, a mimo to atrybuty stanu buddy nie zamanifestowały się w nim i nie był on w stanie dopełnić drogi oświecenia?⁷⁸

Mistrz powiedział: „Eon” oznacza tkwić; oznacza również zatrzymywać się – zatrzymywać się na jednej cnocie, tkwić w dziesięciu cnotach. To, co nazywa się w Indiach buddą, tutaj nazywamy oświeceniem. Kiedy ich własna lustrzana świadomość tkwi przywiązana do dobroci, ci ze zdolnościa­mi ku dobru nie posiadają oświeconej natury – dlatego właśnie mówi się, że atrybuty stanu buddy nie przejawiły się i nie był on w stanie dopełnić drogi oświecenia.

Zatrzymywanie się na złu, napotykając zło, nazywamy oświeceniem czujących istot; zatrzymywanie się na dobru, napotykając dobro, nazywamy oświeceniem buddyjskich adeptów. Nie-zatrzymywanie się po żadnej ze stron, dobra ani zła, a mimo to nie tworzenie z tego nie-zatrzymywania się po­­jęcia, nazywamy oświeceniem bodhisattwów. Tylko ani zatrzymywanie się, ani nie stwarzanie pojęcia nie-zatrzymywania się można ostatecznie nazywamy oś­wie­­ceniem buddów. Jak to zostało powiedziane: budda nie zatrzymuje się w sta­nie buddy; oto prawdziwe pole błogosławieństw.

Jeśli istnieje choć jeden na milion, który to osiągnie, nazywany jest bezcennym klejnotem, mogącym wszędzie służyć za przewodnika – gdzie nie ma buddy, mówi on: „To jest budda”; gdzie nie ma prawdy, mówi on: „Oto prawdziwe nauczanie”, a gdzie nie ma wspólnoty, mówi on: „Oto wspólnota”. Nazywa się to wprawianiem w ruch wielkiego koła Dharmy.

Pytanie: Od najdawniejszych czasów wszystkie szkoły przodków posia­dały ezoteryczne powiedzenia przekazywane kolejnym spadkobiercom; co ty na to?

Mistrz powiedział: Nie istnieją żadne sekretne powiedzenia; ci, któ­rzy urzeczywistniają takość, nie posiadają sekretnego skarbu. W świadomości lust­rza­nej mowa jest szczególnie jasna; jednak jeśli będziesz szukał formalnych jej cech, ostatecznie nigdzie ich nie znajdziesz. Oto „ezoteryczne powiedzenie”.

Od stadium wstąpienia do strumienia aż do dziesiątego stadium stanu bodhisattwy, dopóki istnieją werbalne sformułowania, przynależą one wszystkie do skalania doktryną; dopóki istnieją werbalne sformułowania, wszystkie zawierają się w krainie skalań; dopóki istnieją werbalne sformułowania, wszystkie przynależą do niekompletnego nauczania. Dopóki istnieją werbalne sformułowania, wszystko jest niedozwolone. Nawet naucza­nie kompletne jest niewłaściwe – jakich jeszcze ezoterycznych powiedzeń poszukujesz?

Pytanie: Jakie jest znaczenie sformułowania w Sutrze Surangama: „Przestrzeń rodzi się wewnątrz ogromnej świadomości, jak bańka na po­wierz­chni oceanu”?

Mistrz powiedział: Bańka symbolizuje przestrzeń; ocean jest meta­forą natury. Natura wrodzonej, świetlistej świadomości jest większa niż pusta przestrzeń, i dlatego mówi się, że przestrzeń rodzi się wewnątrz og­rom­nej świadomości, jak bańka na powierzchni oceanu.

Pytanie: Co to oznacza: „Powinno się ścinać las, a nie ścinać drzewo”?

Mistrz powiedział: Las symbolizuje umysł; drzewo symbolizuje ciało. Z powodu rozprawiania o lesie, rodzi się lęk; dlatego mówi się: „Powinno się ścinać las, a nie ścinać drzewo”.

Pytanie: Seng-chao powiedział, że „słowa są jak usypywanie kopca z tarczą, aby przyciągnąć strzałę” – skoro mowa przypomina tarczę, niemoż­li­wym jest uniknięcie zranienia. Skoro wiąże się z tym taki sam kłopot, w jaki sposób można odróżnić zdolnych od naiwnych?

Mistrz powiedział: Po prostu wystrzel z przeciwka drugą strzałę, która zatrzyma poprzednią; jeśli się miną, ktoś zostanie zraniony. Jeśli poszukujesz echa w dolinie, ono nie ma żadnego kształtu; echo znajduje się w ustach, zysk i strata w nadchodzącym pytaniu. Jeśli wtedy zapytasz, dokąd ono powraca, zamiast zostaniesz zraniony strzałą. Mówi się również: „Jeśli poznałeś iluzję, nie jest to już iluzją”. Trzeci patriarcha czan powiedział: „Nie poznawszy ukrytej esencji, bezużytecznym jest zajmowanie się koncentracją na spokoju”.

Jeśli rozpoznajesz rzeczy i uważasz to za postrzeganie, przypomina to kolekcjonowanie dachówek i kamieni; do czego mogą ci się one przydać? Jeśli twierdzisz, że ich nie postrzegasz, czym różnisz się wtedy od drewna czy skały? Dlatego właśnie zarówno postrzeganie, jak i nie-postrzeganie mają swoje wady. Przytoczyłem na to przykład.

Pytanie: Dlaczego „pierwotnie nie istnieją żadne skalania ani trzy­dzieści dwie oznaki wielkości”?

Mistrz powiedział: To rzecz związana ze stanem buddy. Pierwotnie istniały skalania, teraz istnieją trzydzieści dwie oznaki wielkości; są one zwyk­łym stanem umysłu w chwili obecnej.

Pytanie: Dlaczego bodhisattwa o nieograniczonym ciele nie postrzega znaku na czole Buddy⁷⁹?

Mistrz powiedział: Ponieważ zajmuje się on myślami na temat ogra­niczonego i nieograniczonego, dlatego nie postrzega znaku na czole Bud­dy. W tej właśnie chwili, jeśli nie posiadasz żadnych poglądów na temat istnie­nia, jak również nie posiadasz żadnych poglądów na pustkę, nazywa się to pojawieniem się znaku na czole.

Pytanie: W dzisiejszych czasach wszyscy mnisi mówią: „Podążamy za buddyjskim nauczaniem, studiujemy sutry, traktaty, medytację, zasady, wiedzę, rozumienie – powinniśmy otrzymywać od darczyńców cztery rzeczy niezbędne do życia”. Czy uważasz, że będą oni w stanie strawić te ofiary?

Mistrz powiedział: Po prostu działając zgodnie z obecną jaśniejącą funkcją w każdym dźwięku, kształcie, zapachu i smaku, pośród wszystkich rzeczy istniejących i nie-istniejących, w każdej krainie, jeśli ktoś jest wolny od najmniejszej skazy chciwego pożądania, a mimo to nie zatrzymuje się na nie-pożądaniu, i nie stwarza nawet żadnego pojęcia nie-zatrzymywania się, osoba ta jest w stanie zjeść 10 000 uncji złota, a mimo to je strawi.

Jednak w tej właśnie chwili, kiedy promieniujesz na wszystkie rzeczy istniejące i nie-istniejące, nawet jeśli odetniesz wszystkie narośle na bramach zmysłów, jeśli pozostanie niezwyciężonym choćby najmniejszy włos pożądliwej miłości, wtedy jeśli wyżebrasz od darczyńcy nawet pojedyncze ziarenko ryżu albo nitkę szaty, za każde z nich będziesz nosił futro i rogi, orał pola i dźwigał ciężary; za wszystko będziesz musiał mu odpłacić, zanim będziesz mógł powiedzieć, że nie polegasz już na buddzie.

Budda jest kimś wolnym od przywiązań, kimś nie poszukującym, kimś nie zatrzymującym się – jeśli ty długotrwale poszukujesz tu i tam bud­dy, całkowicie się od niego odwracasz. Dlatego mówi się: „Chociaż od dawna byli ściśle związani z buddą, nie poznali oświeconej natury”. Tym, którzy patrzą jedynie na zbawcę świata, mówienie, że buddę można zobaczyć do­­pie­­­ro po długim wędrowaniu po sześciu skłonnościach⁸⁰, ma na celu wy­tłu­maczenie, że buddę trudno spotkać. Mandżuśri jest nauczycielem-przodkiem siedmiu buddów starożytności⁸¹.

Mandżuśri jest głównym, przodującym bodhisattwą tego świata, a mi­­­mo to, ponieważ niepotrzebnie stworzył ideę postrzegania buddy i słuchania Dharmy, został zwyciężony przez niepojętą siłę Buddy i wrzucony pomiędzy dwie zamykające się góry z żelaza⁸². Nie oznacza to, że nie potrafi on dawać przykładu uczniom; nakazuje on wszystkim późniejszym uczniom, aby nie stwarzali takiego postrzegania i słuchania. Po prostu nie miej żadnych poglądów ani doktryn na temat istnienia, nie-istnienia itd. – przejdź po kolei przez i poza trzy stany. Nazywa się to spełniającym życzenia klejnotem⁸³; nazywa się to podnóżkiem z klejnotów w kształcie kwiatów⁸⁴.

Jeśli stwarzasz pogląd na temat buddy, na temat Dharmy albo czego­kolwiek innego, istniejącego, nie-istniejącego ani jakiegokolwiek in­nego, na­zywamy to wizjami chorującego na oczy; z powodu tego, co jest widziane, nazywamy to również zamknięciem poglądów, przykrywką poglądów, jak również schorzeniem poglądów.

W tej właśnie chwili, w świadomości chwila po chwili, jeśli całe widzenie, słyszenie, rozróżnianie i poznanie, oraz wszystkie kalające kurze przypadłości i namiętności zostaną dokładnie usunięte, wtedy choćby to był jeden atom, jedna forma, zawsze jest ona jednym buddą; nawet jedna chwila myśli jest zawsze przeszłymi, obecnymi i przyszłymi pięcioma skupiskami składowych życia jednego buddy. Myśl po myśli – któż wie jak wielu – nazywa się buddami wypełniającymi pustą przestrzeń; nazywa się to buddą dzie­lącym swe ciało⁸⁵; nazywa się to pojawieniem się drogocennej świątyni⁸⁶.

Dlatego zawsze mówię ze smutkiem, że tak jak postrzegamy życie, na którym dziś polegamy, jest ono uzależnione od ziarnka ryżu i liścia warzyw­nego – jeśli od czasu do czasu nie otrzymamy pożywienia, głodujemy, jeśli nie napijemy się wody, umrzemy z pragnienia, a jeśli nie będziemy mieli ognia, zamarzniemy na śmierć. Jeśli brakuje nam tego przez jeden dzień, nie żyjemy, ale również nie umieramy – znajdujemy się w pułapce żywiołów. Nasi przodkowie potrafili wchodzić do ognia, nie ulegając spaleniu, wcho­dzić do wody, nie topiąc się⁸⁷; jednak jeśli chcieli płonąć, płonęli, jeśli chcieli utonąć, tonęli. Kiedy pragnęli żyć, żyli, a kiedy pragnęli umrzeć, umierali – przychodzili i odchodzili bez przeszkód. Tacy ludzie cieszą się swoją wolnością; jeśli umysł nie jest wzburzony, nie potrzebuje poszukiwać buddy, po­szukiwać oświecenia ani wygaśnięcia cierpienia. Jeśli poszukujesz buddy, będąc przywiązanym do buddy, znajdujesz się na terytorium chciwości, a chci­­wość zmienia się w chorobę. Dlatego mówi się: „Chorobę buddy naj­trudniej wyleczyć; tylko poprzez rzucanie oszczerstw buddzie i oczernianiu Dharmy przyjmiesz pożywienie”⁸⁸. „Pożywienie” oznacza twoją całkowicie świadomą esencję – to posiłek nie-zaspokajania, pożywienie wyzwolenia; te słowa leczą choroby bodhisattwów dziesiątego stadium. Od pierwszego do dziesiątego stadium stanu bodhisattwy wciąż pozostają uczniami – w tej właś­nie chwili, dopóki posiadają jeszcze jakikolwiek umysł poszukiwania, nazywa się ich niemoralnymi mnichami, tytularnymi świętymi; nazywa się ich wszystkich szakalami⁸⁹. Z całą pewnością nie będą oni w stanie strawić składanych przez innych ofiar.

Jednak w tej właśnie chwili, jeśli ktoś słucha dźwięku jak echa, wącha zapachy jak wiatr i jest wolny od przywiązania do wszystkich rzeczy istniejących, nie-istniejących i jakichkolwiek innych, a mimo to nie zatrzymuje się w tym braku przywiązania, nie stwarzając żadnego pojęcia tego nie-zatrzymywania się, wtedy takiej osoby nie ima się żadne moralne skalanie. Nazywanie kogoś „porzucającym” z powodu jego poszukiwań nieprześcignionego oświecenia i ostatecznego spokoju jest wciąż fałszywą aspiracją – o ile bardziej tak jest ze światowymi dysputami, poszukiwaniem zwycięstwa i porażki, mówieniem: „Ja potrafię, ja rozumiem”, dążeniem do posiadania wyznawców, lubieniem jakiegoś ucznia czy też miejsca przebywania, zawie­raniem kontraktu z darczyńcą szat, pożywienia, nazwiska, zysku; i tacy ludzie mówią: „Osiągnąłem całkowitą, pozbawioną przeszkód wolność”. Oni się tylko oszukują.

W tej właśnie chwili, jeśli jesteś zdolny, wewnątrz twoich własnych pięciu skupisk śmiertelnej istoty, do nie zachowywania się jak właściciel – choćbyś był pocięty przez innych na kawałki, a mimo to nie posiadał żadnej urazy, żalu ani cierpienia, nawet jeśli twoich uczniów okładają kijami od stóp do głów – w każdym z takich przypadków, jeśli nie pojawia się w twojej głowie żadna myśl tworząca idee siebie i innych, ale ty mimo to zatrzymujesz się na absencji nawet jednej takiej myśli i uważasz to za właściwe, na­zywa się to skalaniem przez kurz Dharmy⁹⁰. Nawet osoby w dziesiątym sta­dium stanu bodhisattwy nie potrafią się całkowicie od tego uwolnić, i wstępują do strumienia narodzin i śmierci. Dlatego właśnie zawsze wszystkich nakłaniam, aby lękali się tego skalania przez kurz Dharmy tak samo, jak stanów istot piekielnych, głodnych duchów i zwierząt – wtedy będziecie cie­szyć się swoją niezależnością. Jeśli ktoś przewyższył nirwanę, jeśli ktoś z tego powodu nie wywołał powstania najmniejszego pojęcia cudu albo szacunku, wtedy taka osoba, krok po kroku, stanie się buddą⁹¹; nie potrzebuje ona, aby jej stopy stąpały po kwiatach lotosu, ani żeby jej ciało zostało po­dzielone na sto milionów części. Jednak w tej właśnie chwili, jeśli naj­mniej­sze uczucie miłości dla rzeczy istniejącej lub nie-istniejącej kala wasz umysł, wtedy nawet jeśli wasze stopy stąpają po kwiatach lotosu, nie będzie się to różnić od dzieła demonów.

Jeśli ktoś kurczowo trzyma się „pierwotnej czystości, fundamentalne­go wyzwolenia” i uważa się za buddę, a swoją własną jaźń za czan i Drogę, wtedy przynależy do naturalistycznych laików. Jeśli ktoś kurczowo trzyma się przyczynowości, doskonałości praktyki i osiągnięcia urzeczywistnienia, przynależy do laików wierzących w przyczynowość. Jeśli kurczowo trzyma się istnienia, przynależy do laików z ideą wieczności; jeśli trzyma się nie-istnienia, przynależy do laików z ideą unicestwienia. Jeśli trzyma się zarówno istnienia, jak i nie-istnienia, przynależy do laików o ekstremalnych poglą­dach. Jeśli nie trzyma się ani istnienia, ani nie-istnienia, przynależy do lai­ków z pojęciem pustki.

Wy pełni niewiedzy, głupi laicy, w tej właśnie chwili po prostu nie stwarzajcie żadnych poglądów buddy ani nirwany; kiedy nie po­siada­cie żadnych poglądów na istnienie, nie-istnienie lub cokolwiek innego, a mimo to nie brakuje wam zdolności widzenia, nazywa się to prawdziwym widzeniem. Nie posiadać słuchu, a mimo to słyszeć, nazywamy praw­dziwym słyszeniem. Nazywa się to niszczeniem zewnętrznych ścieżek. Nie występuje tu żadne oczarowanie dwóch wozów – oto „największy oświecający urok”. Nie występuje żadne oczarowanie bodhisattwów – oto „nieprześcigniony urok”. Nie występuje żadne oczarowanie buddów – oto „niezrównany urok”⁹².

Pierwsza przemiana – w istoty ludzkie z płaszczących się, fałszywych ty­tanów; druga przemiana – w członków dwóch wozów z płaszczą­cych się, fał­szywych tytanów; trzecia przemiana – w bodhisattwów z pła­szczą­cych się, fałszywych tytanów. Są to trzy czyste krainy przemiany⁹³.

Jednak wszystkie rzeczy, istniejące, nie-istniejące, zwykłe, święte można porównać do rudy złota; jaźń przypomina złote żyły. Kiedy oddzieli się złoto od rudy, pojawia się prawdziwe złoto. Jeśli ktoś poszukuje pieniędzy albo skarbów, przekujcie złoto na pieniądze i dajcie mu. Przypomina to również pszenną mąkę z jej czystą substancją, pozbawioną soli mineralnych; jeśli ktoś chce zjeść ciastko, przemieniacie mąkę w ciastko i dajecie mu. Przypomina to również mądrego ministra, który zręcznie interpretuje znaczenie słów króla – kiedy król wybiera się w podróż i prosi o saindhawę, wtedy minister przyprowadza konia; w czasie posiłku, kiedy król prosi o sain­dhawę, minister podaje sól⁹⁴. Wszystkie te przykłady symbolizują ludzi, którzy studiują ukrytą esencję, którzy potrafią zręcznie i bezbłędnie komunikować się i odpowiadać na sytuacje. Nazywa się to również sześcioma absolutnymi lwami⁹⁵. Mistrz Chih powiedział: „Rzeczy przybierają setki różnych kształtów w zależności od tego, kto je wykonuje”⁹⁶.

Bodhisattwowie dziesiątego stadium nie są ani głodni, ani zaspokojeni; wstępują do wody, nie tonąc, wstępują w ogień, nie płonąc – jednak jeśli zapragną zapłonąć, nie potrafią zapłonąć; rządzą nimi ich ograniczenia. Budda jest inny – wstępuje do ognia, nie płonąc, jednak jeśli zapragnie zapłonąć, płonie; jeśli zapragnie utonąć, utonie. Potrafi swobodnie używać czterech żywiołów, wiatru i wody⁹⁷. „Wszystkie kształty są kształtami buddy, wszystkie głosy są głosami buddy”; kiedy twój własny skalany, pełen hipokryzji, nieszczery umysł zostanie całkowicie wyczerpany, i przekroczysz trzy stany, będziesz mógł wypowiedzieć takie słowa⁹⁸.

Czyści uczniowie bodhisattwów są przytomni i jaśni; kiedy przemawiają, nie przywiązują się do istnienia i nie-istnienia – cała ich świadomość i aktywność nie zawiera się ani w czystości, ani w nieczystości.

Ten, który będąc chorym, nie przyjmuje lekarstwa, jest głupcem. Ten, który nie będąc chorym, przyjmuje lekarstwo, jest uczniem; ten, który kurczowo trzyma się nauczania jest nazywany uczniem o ustalonej naturze. Ten, który całkowicie poświęca się nauce, jest nazywany uczniem pełnym próżności. W oczywisty sposób ich wszystkich nazywamy uczniami, którzy muszą się jeszcze wiele nauczyć. Tych pogrążonych w pustce, tkwiących w spokoju i samowiedzy, nazywamy uczniami, którzy nie muszą się już ni­czego uczyć⁹⁹.

Chciwość, gniew, szaleństwo i temu podobne są truciznami; buddyj­skie nauczanie jest lekarstwem. Jeszcze zanim trucizna zostanie do końca usu­nięta, należy odstawić lekarstwo. Jeśli przyjmujesz lekarstwo, nie będąc cho­rym, lekarstwo zamienia się w chorobę. Kiedy choroba odeszła, ale le­karstwo jeszcze nie zostało rozproszone, wtedy „niezrodzona i niezniszczalna” oznacza nietrwałość100.

Sutra Nirwany głosi, że istnieją trzy złe pożądania: pierwszym z nich jest pożądanie bycia otoczonym przez mnichów, mniszki i świeckich wyznawców; drugim z nich jest pożądanie, aby każdy stał się twoim zwo­lennikiem; trzecim jest pożądanie, aby każdy uważał cię za mędrca i świę­tego. Sutra Kaśjapy głosi, że pierwszym ze złych pożądań jest ujrzenia buddów przyszłości; drugim jest pożądanie uzyskania władzy nad światem; trzecim jest pożądanie uzyskania wielkiej sławy jako wojownik; czwartym jest pożądanie uzyskania wielkiej sławy jako kapłan. I tak dalej, aż nawet do pogardzania narodzinami i śmiercią i poszukiwania nirwany; najpierw należy odciąć wszystkie tego rodzaju niewłaściwe pożądania. W tej właśnie chwili, dopóki posiadasz głęboko tkwiące przywiązania i roz­proszone myśli, wszystkie nazywamy niewłaściwymi pożądaniami; wszystkie przynależą do krainy sześciu niebios pożądania, wszystkimi rządzi Zły¹⁰¹.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: