Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Reguła Trzeciego Zakonu św. Franciszka i drobniejsze zabytki języka polskiego z końca wieku XV-go i początku XVI-go - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Reguła Trzeciego Zakonu św. Franciszka i drobniejsze zabytki języka polskiego z końca wieku XV-go i początku XVI-go - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 337 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

I. RE­GU­ŁA TRZE­CIE­GO ZA­KO­NU ŚW. FRAN­CISZ­KA.

Nie z obo­wiąz­ku wdzięcz­no­ści tyl­ko, ale z uczu­ciem praw­dzi­wej przy­jem­no­ści za­zna­cza­my tu­taj, że moż­ność ogło­sze­nia za­byt­ku znacz­niej­sze­go daw­nej pol­sz­czy­zny i garst­ki szcząt­ków drob­niej­szych win­ni je­ste­śmy nie­zwy­kłej uprzej­mo­ści i uczyn­no­ści wiel­ce za­słu­żo­ne­go na ni­wie wy­daw­nictw źró­dło­wych, do­ty­czą­cych dzie­jów ko­ścio­ła pol­skie­go, J. W. Księ­dza Pra­ła­ta Sta­ni­sła­wa Cho­dyń­skie­go, Re­gien­sa Se­mi­nar­jum w Wło­cław­ku. Dzię­ki tym rzad­kim przy­mio­tom uczo­ne­go męża, z wiel­ką umie­jęt­no­ścią i za­mi­ło­wa­niem nie­zwy­kłym gro­ma­dzą­ce­go, po­rząd­ku­ją­ce­go i opra­co­wu­ją­ce­go skar­by rę­ko­pi­śmien­ne i dru­ko­wa­ne za­sob­nej książ­ni­cy se­mi­na­ryj­skiej w Wło­cław­ka, nie jed­na księ­ga zo­sta­ła ura­to­wa­ną od wiecz­ne­go może za­po­mnie­nia, bo nie ukry­wa on świa­tła pod kor­cem, ale bądź sam wy­do­by­wa na jaw śla­dy dzia­łal­no­ści umy­sło­wej w wie­kach daw­nych, bądź oso­bom in­nym, na polu dzie­jo­pi­sar­stwa, bi­bl­jo­gra­fji i ję­zy­ko­znaw­stwa pra­cu­ją­cym, z całą go­to­wo­ścią ko­rzy­sta­nie z bi­bl­jo­te­ki uła­twia.

1. OPIS RĘ­KO­PI­SU I UWA­GI OGÓL­NE, DO­TY­CZĄ­CE TEGO ZA­BYT­KU.

Książ­ka z r. 1501. – Opis czę­ści rę­ko­pi­śmien­nej. – Treść rę­ko­pi­su. – Szcze­gó­ło­wy opis czę­ści pol­skiej rę­ko­pi­su. – Miej­sce i czas na­pi­sa­nia "Re­gu­ły. " – Tłu­macz i pi­sarz "Re­gu­ły. " – Sto­su­nek prze­kła­du do ory­gi­na­ła. – Cha­rak­te­ry­sty­ka prze­kła­du, – Jego oso­bli­wo­ści: glo­sy w tek­ście. – Trze­ci za­kon św. Fran­cisz­ka. – Zna­no rę­ko­pi­sy pol­skie "Re­gu­ły. " – Druk z r. 1594 i póź­niej­sze. – Po­rów­na­nie prze­kła­du wło­cław­skie­go z kór­nic­kie­mi. – Szcze­gó­ły oby­cza­jo­we w "Re­gu­le. " – Ję­zyk za­byt­ku. – Spo­sób wy­da­nia.

W książ­ce for­ma­tu ma­łej 8-ki w opra­wie drew­nia­nej, skó­rą bru­nat­ną po­wle­czo­nej, mie­ści się druk z r. 1501 oraz nie­wiel­kich roz­mia­rów rę­ko­pis. Okład­ka z reszt­ka­mi kla­me­rek mo­sięż­nych po­sia­da z we­wnątrz pod­le­pio­ne kart­ki per­ga­mi­no­we, ta­kież kart­ki per­ga­mi­no­we prze­dzie­la­ją okład­ki od za­war­to­ści książ­ki; z po­cząt­ku po kar­cie per­ga­mi­no­wej na­stę­pu­je 8 kar­tek pa­pie­ro­wych w 8-ce z do­dat­kiem ma­lej kar­tecz­ki wkle­jo­nej po­mię­dzy kart­ką 3-ą a 4-ą. Po­tym wi­dzi­my ład­ny druk ko­loń­ski, za­wie­ra­ją­cy aż 14 trak­ta­tów teo­lo­gicz­nych zna­ne­go pi­sa­rza śre­dnio­wiecz­ne­go Mi­ko­ła­ja de Lyra. Ty­tuł całą pra­wie stro­ni­cę kar­ty 1-ej zaj­mu­je: "Pre­cep­to­rium / Ny­co­lai de Lyra: siue Expo­si­tio tri­pha­ria per/uti­lis in de­ca­lo­gum le­gis diu­ine: cum mul­tis pul- /cer­ri­mis tract­ta­tu­lis ac ad­di­tio­ni­bus cunc­tis / chri­sti­fi­de­li­bus sci­tu di­gnis­si­mis: vi­de­li­cet. De de­ci­mis tri­bu­en­dis i t… d.

Na kar­cie przed­ostat­niej czy­ta­my: "Expli­cit Pre­cep­to­rium Ny­co­lai de Ly /ra…. Co­lo­nie… Anno do/mi­ni­ce ge­ni­tu­re MCCCC­CI" i t… d. Na od­wrot­nej stro­nie kar­ty ty­tu­ło­wej mie­ści się ob­ra­zek z od­po­wied­nim czte­ro­wier­szem, przed­sta­wia­ją­cy mękę Je­zu­sa Chry­stu­sa na krzy­żu; ostat­nią stro­ni­cę książ­ki rów­nież zdo­bi ob­ra­zek. Ar­ku­szy li­czy druk 17, ozna­czo­nych sign. A do S, kart licz­bo­wa­nych ręką 136. Li­te­ry wiel­kie z po­cząt­ku roz­dzia­łów do­pi­sy­wa­no ręcz­nie far­bą czer­wo­ną, zie­lo­ną i żół­tą. Koń­czy książ­kę rę­ko­pis w jed­ną ko­lum­nę pi­sa­ny, ma­ją­cy kart nie­licz­bo­wa­nych 56. Skła­da się on z 5-iu ze­szy­tów, z któ­rych 1-y li­czy kart 14, 2-gi – 12, 3-ci – 14 (kar­ty koń­co­we wy­cię­to i do­le­pio­no inne), 4-ty-8 i 5-ty – 8.

Treść czę­ści rę­ko­pi­śmien­nej w oma­wia­nej książ­ce jest na­stę­pu­ją­ca: Na kart­kach per­ga­mi­no­wych, t… j.. przy­le­pio­nych do okła­dek i znaj­du­ją­cych się przy okład­ce, wy­pi­sa­no pi­smem z po­cząt­ku w. XVI-go po ła­ci­nie uczyn­ki mi­ło­sier­ne co do du­szy i inne no­tat­ki tre­ści teo­lo­gicz­nej i mo­ral­nej. Pod temi no­tat­ka­mi in­nym póź­niej­szym pi­smem i atra­men­tem wy­bla­dłym czy­ta­my na­pis, któ­ry wi­docz­nie sta­ra­no się wy­skro­bać: "Con­ces­sus ad usum fra­tri Jo­han­ni Bap­ti­ste de Cra­co­via per R. P. (t… j. Re­ve­ren­dum Pa­trem) Ra­pha­elem mi­ni­strum tunc exi­sten­tem 1534. " Na na­stęp­nych 8-iu kart­kach pa­pie­ro­wych, z któ­rych dru­ga po­zo­sta­ła próż­ną, miesz­czą się wska­zów­ki i uwa­gi szcze­gó­ło­we dla ka­pła­nów, do­ty­czą­ce sa­kra­men­tu po­ku­ty, wszyst­kie tej sa­mej ręki, co na kart­kach per­ga­mi­no­wych; taż sama ręka na mar­gi­ne­sach i u dołu kart książ­ki dru­ko­wa­nej czę­sto ro­bi­ła do­pi­ski. Na od­wrot­nej stro­nie kar­ty ty­tu­ło­wej "Pre­cep­to­rium" na mar­gi­ne­sie wpo­przek stro­ni­cy po­wtó­rzo­no far­bą czer­wo­ną na­pis, któ­ry­śmy przy­to­czy­li z kart­ki per­ga­mi­no­wej, z taką zmia­ną, że za­miast "de Cra­co­via" czy­ta­my tu "de grac­cis", po­czym do­da­no: "or­di­nis mi­no­rum. " Taż sama kart­ka ty­tu­ło­wa po­sia­da po­mię­dzy wier­sza­mi ty­tu­łu na­pis, któ­ry po­zwa­la nam do­kład­niej okre­ślić dzie­je ksią­żecz­ki: pi­smem znacz­nie póź­niej­szym, może koń­ca XVII-go lub po­cząt­ku XVIII-go w.: "Cel­lae P. Pra­edi­ca­to­ris Ca­lis­sien. PP-um, Ber­nar­di­no­rum." Z klasz­to­ru po­ber­nar­dyń­skie­go w Ka­li­szu w cza­sach ostat­nich prze­nie­sio­no książ­kę do bi­bl­jo­te­ki, w któ­rej dziś się znaj­du­je.

Naj­waż­niej­szą dla nas czę­ścią ksią­żecz­ki jest rę­ko­pis do­szy­ty przy jej koń­cu, za­wie­ra bo­wiem na 17-tu kart­kach tekst pol­ski re­gu­ły trze­cie­go za­ko­nu św. Fran­cisz­ka po­czym na kart­kach 18-tu to samo po ła­ci­nie; cały tekst pol­ski i ła­ciń­ski na­pi­sa­ła jed­na ręka bar­dzo sta­ran­nym, ład­nym i wy­raź­nym pi­smem go­tyc­kim. Sia­dów te­goż pi­sma, wi­docz­nie znacz­nie star­sze­go od in­nych rąk, spo­ty­ka­nych w książ­ce, w in­nych jej miej­scach nig­dzie nic do­strze­ga­my. Ząb cza­su, a ra­czej my­szy, nad­we­rę­żył, nie­ste­ty, ksią­żecz­kę, przy­czym naj­wię­cej ucier­pia­ła część pol­ska rę­ko­pi­su: róg pra­wy od góry w dru­ku i w rę­ko­pi­sie pol­skim i ła­ciń­skim zo­stał wy­je­dzo­ny, tak iż na każ­dej kar­cie rę­ko­pi­su pol­skie­go brak za­koń­czeń i po­cząt­ków od i do 4 wier­szy. Nad­to u dołu na ob­cię­ciu pa­pier jest nie­co opa­lo­ny, na szczę­ście, bez szko­dy dla rę­ko­pi­su. Część kart­ki 35-ej v, gdzie koń­czy się tekst ła­ciń­ski re­gu­ły, za­pi­sa­ła ta sama ręka, co po­cząt­ko­we kart­ki ksią­żecz­ki, uwa­ga­mi w ję­zy­ku ła­ciń­skim o bu­do­wie ka­za­nia. Na k. 36r – 40r znacz­nie póź­niej wpi­sa­no: "Ar­ti­cu­li or­to­do­xam re­li­gio­nem et fi­dem no­stram re­spi­cien­tes," przy koń­cu ich na k. 40r: "Da­tum Bru­xel­le anno 1543. " Resz­tę kar­tek w czę­ści nie­za­pi­sa­nych za­peł­nia pi­smo bądź tej sa­mej ręki, co po­cząt­ko­we kart­ki ksią­żecz­ki, bądź inne uwa­ga­mi o po­ku­cie, róż­nych ro­dza­jach grze­chów, od­pusz­cze­niu grze­chów. Na kart­kach 51v – 53r wy­jąt­ki: "Ex com­pen­dio priu­ile­gio­rum fra­trum mi­no­rum et alio­rum men­di­can­tium," wresz­cie na kart­ce 56v " nota cir­ca ce­le­bra­cio­nem fe­sti con­cep­cio­nis Vir­gi­nis Ma­rie," a 56v " ave Ma­ria. " Na kart­ce per­ga­mi­no­wej z pra­wej stro­ny były ja­kieś no­tat­ki ła­ciń­skie, ale są za­ma­za­ne i nie­czy­tel­ne.

Zwra­ca­jąc się do naj­wię­cej nas zaj­mu­ją­cej czę­ści ksią­żecz­ki, t… j… rę­ko­pi­su, bez­po­śred­nio po książ­ce dru­ko­wa­nej na­stę­pu­ją­ce­go, wi­dzi­my, że na­pi­sa­ny jest na do­brym, twar­dym pa­pie­rze z dwie­ma bar­dzo mało róż­nią­ce­mi się od­mia­na­mi fi­li­gra­nów, wy­obra­ża­ją­cych wole gło­wy: z po­mię­dzy ro­gów wzno­si się pręt, za­koń­czo­ny krzy­żem, na­oko­ło prę­ta wije się wąż; fi­li­gra­ny po­dob­ne spo­ty­ka­my w rę­ko­pi­sach, z koń­ca wie­ku XV-go i po­cząt­ku XVI-go (np. wi­dzie­li­śmy po­dob­ny w rę­ko­pi­sie po­cho­dzą­cym z bi­bl­jo­te­ki jed­ne­go z daw­nych klasz­to­rów ka­no­ni­ków re­gu­lar­nych, a za­wie­ra­ją­cym "Expo­si­tio Ma­gi­stri Hum­ber­ti su­per Re­gu­lam bti Au­gu­sti­ni" z r. 1492; opis po­dob­ne­go ry­sun­ku po­da­je prof. A. Pa­wiń­ski w książ­ce "Mło­de lata Zyg­mun­ta Sta­re­go" War­sza­wa 1893, str. 233 z książ­ki ra­chun­ko­wej dwo­ru kró­le­wi­cza Zyg­mun­ta Nr. 29 z r. 1500; wresz­cie na tabl. XVIII-ej przy "Księ­gach bi­blio­gra­ficz­nych" Le­le­wel po­da­je fi­li­gran po­dob­ny z dru­ków Jana Hal­le­ra). Pi­smo bar­dzo sta­ran­ne i czy­tel­ne wska­zu­je ko­niec w. XV-go i przy­po­mi­na pięk­niej­sze za­byt­ki okre­su cza­su 1480 – 1500. Na kart­kach nie­któ­rych pi­smo od wil­go­ci z pra­wej stro­ny nie­co wy­bla­kło, wo­gó­le jed­nak bar­dzo się do­brze przed­sta­wia. Kar­ty są nie­licz­bo­wa­ne. Wy­so­kość kart rę­ko­pi­su wy­no­si 14 cm., sze­ro­kość 10, i cm., wy­so­kość sa­me­go pi­sma 11 cm., sze­ro­kość 7, i cm. Stro­ni­ce lin­jo­wa­ne są czar­nym atra­men­tem; na stro­ni­cy jest po 22 – 24 wier­szy, naj­czę­ściej 23, a w tek­ście ła­ciń­skim i po 21. W wier­szu mie­ści się 25 do 30 li­ter. Pi­smo go­tyc­kie obu tek­stów re­gu­ły na­zwać moż­na na­wet ozdob­nym. Na­głó­wek każ­de­go roz­dzia­łu wy­pi­sa­no far­bą czer­wo­ną, sam tekst atra­men­tem czar­nym, dziś zru­dzia­łym. Każ­dy roz­dział po­czy­na się od pięk­nych wiel­kich li­ter, od­ro­bio­nych ko­lo­rem nie­bie­skim, czer­wo­nym i żół­tym; cią­gną się one przez 2-6 wier­szy, nie­kie­dy sze­ro­kość tych li­ter zaj­mu­je 1/4 stro­ni­cy. W tek­ście czę­sto­kroć więk­sze zda­nia i okre­sy od­dzie­lo­ne są zna­kiem q far­bą czer­wo­ną pi­sa­nym i po­dob­nym do spo­ty­ka­nych w sta­rych dru­kach.

Na kar­cie 1-ej od góry rę­ko­pis pol­ski po­czy­na się od wy­ra­zów na­stę­pu­ją­cych, far­bą czer­wo­ną: " W gy­myą boze: a | na­ssye Re­gu­la y za­kon br | y tez sy­osthr za­ko­nu Trze­czi guly vsta­vy­ony od blo­go­sla­vyo | nego svy­ą­the­go fran­czy­ska kto- | ryz­tho za­kon ve­zvan yesth za­kon | po­ku­thvy­ą­czych: któ­ryz sye tako | vy­kla­da po­lz­ką mową. " (Miej­sca ob­ję­te na­wia­sa­mi, są to te wła­śnie, któ­rych brak w rę­ko­pi­sie z po­wo­du uszko­dze­nia). A po ła­ci­nie na kart­ce 18r: "In­ci­pit Re­gu­la fra­trum et de pe­ni­ten­cia ter­cij or­di­nis a | Be­ato ffran­ci­sco in­sti­tu­ta anno | no­stre sa­lu­tis Mil­les­si­mo | du­cen­te­si­mo octa­ge­si­mo nono: | pro­ut do­mi­nus Jo­han­nes papa XXIIus | de qu­odam priu­ile­gio do­mi­ni Bo­ni­fa­cy | octaui vere et fi­de­li­ter si­gil­la­ta: In | quo priu­ile­gio ipse Bo­ni­fa­cius papa | fa­te­tur se vi­dis­se Re­gu­lam pe­ni­ten | cium cu­ius pri­vi­le­gij te­nor ta­lis est. " Oba tek­sty pol­ski i ła­ciń­ski, jak wspo­mnie­li­śmy, jed­ną są ręką pi­sa­ne, dwa tyl­ko wy­ra­zy w ostat­nich wier­szach re­gu­ły pol­skiej do­pi­sa­ła in­nym atra­men­tem ręka znacz­nie póź­niej­sza: "kszy­aszy­cza wrzesz­nya. " Na mar­gi­ne­sach zaś tek­stu ła­ciń­skie­go ręką pi­sa­rza, któ­ry za­pi­sał po­cząt­ko­we kart­ki ksią­żecz­ki, przed dru­kiem umiesz­czo­ne, do­da­no gdzie­nieg­dzie za­ty­tu­ło­wa­nia. Tekst ła­ciń­ski re­gu­ły róż­ni się już w sa­mym ukła­dzie od pol­skie­go; na­przód w przy­to­czo­nym ty­tu­le; po­wtó­re, przed sło­wa­mi wstęp­ne­mi pa­pie­ża Mi­ko­ła­ja IV-go mie­ści się w tek­ście ła­ciń­skim za­świad­cze­nie Bo­ni­fa­ce­go VIII­go; po­trze­cie, po sa­mej re­gu­le, któ­ra w tek­ście ła­ciń­skim zaj­mu­je 21 stro­ni­cę, od kart­ki 18r – 28r, tekst ła­ciń­ski za­wie­ra część nie­prze­ło­żo­ną na ję­zyk pol­ski: "Mo­dus et for­ma fa­cien­di pro­fes­sio­nem fra­tri­bus et so­ro­ri­bus ter­cij or­di­nis hoc est pe­ni­ten­cium" k. 28r – 35v.

Miej­sce, w któ­rym nasz rę­ko­pis mógł być wy­ko­na­ny, daje się okre­ślić z wy­mie­nio­nych na­pi­sów: po­wstał on naj­pew­niej w Kra­ko­wie w klasz­to­rze fran­cisz­ka­nów, gdzie, jak wi­dzie­li­śmy, był jesz­cze w r. 1534, kie­dy po­ży­czył go oj­ciec Ra­fał bra­tu Ja­no­wi Bap­ty­ście. Na­stęp­nie do­stał się do klasz­to­ru ber­nar­dy­nów do Ka­li­sza, a stąd do Wło­cław­ka.

Czas, z któ­re­go rę­ko­pis re­gu­ły po­cho­dzi, ozna­czyć moż­na w spo­sób na­stę­pu­ją­cy: W czę­ści tek­stu ła­ciń­skie­go, nie­prze­ło­żo­nej na ję­zyk pol­ski, na kar­cie 29v wska­za­no for­mę, we­dług któ­rej no­tar­jusz ma wpi­sy­wać pro­fe­sję bra­ci lub sióstr brac­twa; for­ma ta za­czy­na się od słów: "In no­mi­ne do­mi­ni no­stri. Amen. Anno do­mi­ni Mil­le­si­mo CCC­C­LXXX IIII. " Po­nie­waż fi­li­gran w pa­pie­rze, cha­rak­ter pi­sma, gra­fi­ka, pi­sow­nia i ję­zyk za­byt­ku prze­ciw­ko da­cie roku 1484-go nic świad­czą, prze­to wno­sić moż­na, że nasz rę­ko­pis albo w tym wła­śnie roku zo­stał wy­ko­na­ny, albo nie o wie­le póź­niej, je­że­li przy­pu­ści­my, że data 1484 ozna­cza nie czas, w któ­rym po­wstał nasz rę­ko­pis, ale inny, z któ­re­go nasz zo­stał od­pi­sa­ny. Ta oko­licz­ność, że opra­wio­no re­gu­łę z książ­ką z r. 1501, po­zor­nie tyl­ko świad­czyć­by mo­gła o póź­niej­szym od­pi­sa­niu re­gu­ły; w sa­mej bo­wiem rze­czy do­wo­dzi tyl­ko, że rę­ko­pis czas dłuż­szy bez opra­wy po­zo­sta­wał, albo że z in­nej do tej go opra­wy prze­ło­żo­no. Przy­po­mi­na­my, że zwy­czaj opra­wia­nia ksią­żek ra­zem z rę­ko­pi­sa­mi bra­dzo był w owych cza­sach upo­wszech­nio­ny, jak tego do­wo­dzą na każ­dym kro­ku daw­ne bi­bl­jo­te­ki klasz­tor­ne.

Trud­niej­sze jest za­gad­nie­nie, kto był au­to­rem prze­kła­du, i czy prze­kład w na­szym rę­ko­pi­sie jest ory­gi­na­łem, czy też ko­pją. Nie ma­jąc żad­nych wska­zó­wek wy­raź­nych, przy­pusz­czać mo­że­my, że prze­ło­żył tekst re­gu­ły ja­kiś fran­cisz­ka­nin kra­kow­ski, któ­ry był "mi­ni­strem" ter­cja­rzów. Z oko­licz­no­ści nie­któ­rych wno­sić­by­śmy się ośmie­li­li, że pi­sarz był za­ra­zem tłu­ma­czem zda­rza­ją się w tek­ście omył­ki i po­praw­ki, co do któ­rych ła­twiej przy­pu­ścić, że po­cho­dzą od au­to­ra niż prze­pi­sy­wa­cza: po­mi­ja­jąc po­praw­ki w pi­sow­ni, za­uwa­ża­my, że, gdy wy­raz lub wy­ra­że­nie na­pi­sa­ne wy­da­ło się pi­sa­rzo­wi nie­od­po­wied­nim, prze­kre­ślał go i pi­sał po nim inny; np. oby­edva­czi prze­kre­ślo­no i po­pra­wio­no na oby­adva­czy 6v, mó­wio­no wów­czas z cze­skie­go obie­dwać i obia­dwać, zda­wa­ło się jed­nak pi­szą­ce­mu, i słusz­nie, że obia­dwać jest po­sta­cią po­praw­niej­szą; w rok po­pra­wio­no na kolz­de­go roku 14r, prze­kła­da­ją­cy bo­wiem uwa­żał, że wy­ra­że­nie dru­gie le­piej sen­so­wi od­po­wia­da. Prze­kład nasz tę ma oso­bli­wość, że je­den wy­raz ła­ciń­ski, je­den zwrot od­da­je nad­zwy­czaj czę­sto dwo­ma a na­wet trze­ma sy­no­ni­ma­mi; czy­ni ta oko­licz­ność tekst pol­ski nie­co dzi­wacz­nym. Czy po­wstał taki prze­kład ze zbyt­niej tro­skli­wo­ści o to, aby re­gu­łę pol­ską do­brze ro­zu­mia­no, aby nic w niej wąt­pli­we­go dla słu­cha­cza nie było, czy też, co naj­praw­do­po­dob­niej­sza, jest nasz tekst skut­kiem prze­kła­du gło­so­wa­ne­go, t… j… umiesz­czo­ne­go pier­wot­nie mię­dzy wier­sza­mi i na mar­gi­ne­sach tek­stu ła­ciń­skie­go: w każ­dym ra­zie czy­ni nasz prze­kład ta­kie wra­że­nie, że ta­kim, jak jest, wy­szedł wprost z pod pió­ra tłu­ma­cza. Od nie­zna­nej oso­by tłu­ma­cza przejdź­my do sa­me­go prze­kła­du i jego sto­sun­ku do ory­gi­na­łu ła­ciń­skie­go.

Wi­dzie­li­śmy już wy­żej, że nad­pis re­gu­ły w obu tek­stach jest róż­ny, że tekst ła­ciń­ski na wstę­pie po­sia­da dwie apro­ba­ty, t… j. Bo­ni­fa­ce­go VIII-go i Mi­ko­ła­ja IV-go, gdy tekst pol­ski dru­gie­go tyl­ko z tych pa­pie­ży; wresz­cie tekst ła­ciń­ski za­wie­ra całą część, 7 kar­tek prze­szło li­czą­cą, któ­rej nie prze­ło­żo­no na ję­zyk pol­ski; po za tym nie znaj­du­je­my róż­nic waż­niej­szych oprócz jed­nej: po­czą­tek roz­dzia­łu XVI-go w tek­ście ła­ciń­skim brzmi: "uni­ver­si fra­tres sani'' a po pol­sku: "Bra­czya po­spo­ly­czye wszy­th­czy," co czy­ni re­gu­łę pol­ską ostrzej­szą od ory­gi­nal­nej. Róż­ni­ce wska­za­ne każą nam do­my­ślać się, że prze­kła­du do­ko­na­no nie z tego sa­me­go tek­stu, któ­ry mamy w rę­ko­pi­sie, ale z in­ne­go, może cze­skie­go, czym ob­ja­śnia­ło­by się ist­nie­nie nie­licz­nych zresz­tą cze­chi­zmów; trud­no bo­wiem przy­pusz­czać, aby tłu­macz sam po­zwo­lił so­bie na ta­kie od­stęp­stwa od ory­gi­na­łu, ja­kie­śmy wska­za­li.

Po­mi­mo to, że prze­kład jest pra­wie do­słow­nym, nie moż­na na­zwać go nie­wol­ni­czym: wi­dać, że tłu­macz znał do­brze ję­zyk ła­ciń­ski i rów­nie do­brze wła­dał mową wła­sną. Oto para przy­kła­dów: "ab­sque cu­ius con­sor­cio'' prze­ło­żo­no: "a kto nye yesth w yey (t… j… wia­ry) tho­wa­rzy­sthvye" (kart­ka lv); "qui de­bent re­ci­pi"– "któ­rzy­by chczy­eli thą re­gu­lą, przy­ą­czi" (2r); "ad re­cep­cio­nem ta­lium de­pu­ta­ti'' – "nad bracz­thvem thym ku przy­mo­va­nyv w za­kon spo­sso­by­eny" (3r). Nie­kie­dy robi tłu­macz w prze­kła­dzie do­dat­ki, nie zmie­nia­ją­ce zresz­tą tre­ści, ale sens uzu­peł­nia­ją­ce, np. "al­tis­si­mi" – " na­vys­sche­go pana y boga" (lv). "Nos igi­tur'' – do­da­no "prze­rze­czo­ny pa­py­ez my­co­lay" (2r); "de trans­gres­sio­ni­bus, quas con­tra hunc vi­ven­di mo­dum com­mi­se­rit" – "za prze-

thą­py yestly by ktho­ry­mi vy­słą­pyl a gich sye do­pu­sczyl zy­vącz y tez dzy­elay­ącz na­prze­czyw oby­czay­ovy za­ko­nu the­go" (3v); "fra­tres" – "bra­czya wszy­th­czy" (4v); na str. 5r do­da­no zda­nie: yako sye zvy­dzi po­dług boga pre­la­thom sthar­schym; " "qui no­ve­rint" – "kto­rzy umy­eyą albo sye mogą na­vczy­czi" (9v); "et ne qu­idqu­am il­lis a pro­pia do­ne­tur fa­mi­lia pro­hi­be­re pro­cu­rent" – " any tez mayą svoy­ey cze­la­dzi do­zva­la­czi by­czo my­ely ta­kym­tho vy­lam da­va­czi, alye mayą cze­la­dzi vy­ą­czej za­ka­za­czy" (6r). Zda­rza­ją się w prze­kła­dzie nie­do­kład­no­ści: "pre­te­rea" prze­ło­żo­no jak­by prop­te­rea – "A prze­thoz" (4r), "va­nis or­na­men­tis" – "vszy­th­ky przy­pra­vy, " (5v), lub opusz­cze­nia, bar­dzo zresz­tą nie­znacz­ne: na k. 8v opusz­czo­no w prze­kła­dzie "de­vo­te, " tam­że w ty­tu­le opusz­czo­no "sep­tem."

Naj­waż­niej­szą oso­bli­wo­ścią prze­kła­du jest ta, że tekst pol­ski wy­da­je się jak­by znacz­nie roz­sze­rzo­nym; ła­two tego do­strzec, gdy po­rów­na­my licz­bę wier­szy w ory­gi­na­le i prze­kła­dzie w kil­ku roz­dzia­łach, np. rozdź. 22-gi w ory­gi­na­le li­czy wier­szy 9, w prze­kła­dzie 201 rozdź. 20-ty w ory­gi­na­le wier­szy 7, w prze­kła­dzie 12, rozdź. 17-ty w tek­ście ła­ciń­skim 7 wier­szy, w pol­skim – 12 i t… p. Od­li­czyw­szy z tego na­wet pew­ną licz­bę wier­szy z po­wo­du skró­ceń, uży­wa­nych w pi­śmie ła­ciń­skim, i nie­udol­ność pi­sow­ni pol­skiej, oraz wła­ści­wej ję­zy­ko­wi ła­ciń­skie­mu ści­sło­ści wy­ra­żeń, znaj­dzie­my i tak jesz­cze, że tekst pol­ski znacz­nie wię­cej miej­sca za­jął, niż ła­ciń­ski (str. 34 i 21!). Nie roz­sze­rzo­no jed­nak tek­stu no­we­mi pra­wi­dła­mi, lub ja­kie­miś waż­ne­mi do­dat­ka­mi, ale, że tak po­wie­my, wie­lo­mów­no­ścią i roz­wle­kło­ścią tłu­ma­cza, pa­ra­fra­za­mi tych sa­mych zdań, od­mian­ka­mi zwro­tów i ze­sta­wie­niem sy­no­ni­mów. Być może, że wie­lo­mów­ność ta jest skut­kiem sta­ran­no­ści tłu­ma­cza o to, aby do­brze być przez lu­dzi pro­stych zro­zu­mia­nym; dla tego zda­nie, zwrot, wy­raz, któ­ry mo­że­by opacz­nie po­ję­to, ob­ja­śnia on przez inny; rzec moż­na, że tekst pol­ski re­gu­ły za­wie­ra w so­bie nie­ja­ko ko­men­tarz do niej; praw­do­po­dob­ną też jest rze­czą, jak wspo­mnie­li­śmy wy­żej, że licz­ne glo­sy i od­mian­ki w tek­ście pol­skim po­wsta­ły wsku­tek tego, że prze­kład zło­żył się wła­śnie z ta­kich glos mię­dzy wier­szo­wych i na mar­gi­ne­sach tek­stu ła­ciń­skie­go umiesz­czo­nych. Po­nie­waż szcze­gó­ło­we ze­sta­wie­nie obu tek­stów dla wy­ka­za­nia tej wła­ści­wo­ści prze­kła­du za­ję­ło­by ty­leż miej­sca, co druk sa­mej re­gu­ły, prze­to ogra­ni­cza­my się w wy­da­niu obec­nym przy­ta­cza­niem w od­sy­ła­czach tych ustę­pów ła­ciń­skich, w któ­rych prze­kła­dzie ja­ką­kol­wiek­bądż oso­bli­wość do­strze­gli­śmy; tu­taj wspo­mni­my tyl­ko, że, prze­kła­da­jąc je­den wy­raz lub zwrot ła­ciń­ski dwo­ma a nie­kie­dy trze­ma pol­skie­mi łą­czy je tłu­macz naj­czę­ściej spój­ni­ka­mi i, i teże, i też, albo, albo i, albo też, ta­kież = tak­że, a przy prze­cze­niu ani (5v, 6v). Dla przy­kła­du przy­ta­cza­my ta­kie od­mian­ki prze­kła­du, ta­kie glo­sy w tek­ście się znaj­du­ją­ce z pierw­szej lep­szej stro­ni­cy tek­stu pol­skie­go. Na kart­ce 8v np. ta­kie od­mian­ki znaj­du­je­my:

re­con­ci­lian­do se pro­xi­mis et re­sti­tu­en­do eciam alie­na arma im­pu­gna­cio­nis ter­re ip­so­rum

prze­pro­syw­szy bly­znych mi sye zy­ed­naw­szy

a czu­dze rze­czy wro­czyw­szy albo tez dlu­gy za­pla­czyw­szy

va­lecz­ney bro­nye albo orą­za

svoy­ey zy­emye y tez my­asta

Za­kon czy­li brac­two trze­ciej re­gu­ły, albo ter­cja­rzy (ordo ter­tia­ro­rum albo fra­trum et so­ro­rum de po­eni­ten­tia) za­wdzię­cza rów­nież jak za­kon bra­ci mniej­szej, czy­li fran­cisz­ka­nów, swój po­czą­tek św. Fran­cisz­ko­wi z Asy­żu. "Wi­dząc bo­wiem św. Fran­ci­szek tak ogrom­ny na­pływ żą­da­ją­cych przy­ję­cia do jego za­ko­nu, że słusz­na stąd po­wstać mo­gła oba­wa roz­wią­za­nia zbyt wie­lu mał­żeństw i wy­lud­nie­nia ca­łych oko­lic, dał na­przód jed­ne­mu ze swych przy­ja­ciół, a na­stęp­nie wie­lu in­nym prze­pi­sy, wska­zu­ją­ce im, jako po­zo­sta­jąc na świe­cie i peł­niąc obo­wiąz­ki po­wo­ła­nia swe­go, mogą za­ra­zem pro­wa­dzić ży­wot chrze­ści­jań­ski i pra­co­wać nad we­wnętrz­nym udo­sko­na­le­niem sie­bie. Tym spo­so­bem za­wią­za­ło się sto­wa­rzy­sze­nie, do któ­re­go każ­dy wstę­pu­ją­cy obo­wią­za­ny był przedew­szyst­kim zwró­cić, coby po­sia­dał nie­spra­wie­dli­wie na­by­te­go, i po­jed­nać się z nie­przy­ja­cioł­mi, a na­stęp­nie przy­rzec uro­czy­ście ści­słe peł­nie­nie wszel­kich po­win­no­ści chrze­ści­jań­skich; po­dej­rza­nych o ka­cer­stwo lub ską­di­nąd uży­wa­ją­cych złej sła­wy św. Fran­ci­szek nie do­pusz­czał. Da­lej, było obo­wiąz­kiem ter­cja­rzy wy­rzec się wszel­kich zbyt­kow­nych stro­jów i ozdób, stro­nić od próż­nych za­baw świec­kich, wszel­kie mię­dzy sobą spo­ry dro­gą zgo­dy za­ła­twiać, przy­się­gi, chy­ba w ra­zie nie­unik­nio­nej ko­niecz­no­ści, nie skła­dać, co­dzien­nym słu­cha­niem mszy świę­tej du­cha po­boż­no­ści w so­bie utrzy­my­wać, do­bre­mi uczyn­ka­mi, pie­lę­gno­wa­ne­im cho­rych, mo­dli­twą za umar­łych ćwi­czyć się w mi­ło­ści chrze­ści­jań­skiej." (En­cykl. Ko­ściel­na t. V, 544 – 5). Wia­do­mo, że fran­cisz­ka­nie do Pol­ski bar­dzo wcze­śnie, bo już oko­ło roku 1232 spro­wa­dze­ni zo­sta­li (tam­że w ar­ty­ku­le ks. St. Cho­dyń­skie­go str. 548); rów­nież i zgro­ma­dze­nie ter­cja­rzów daw­ne­go jest u nas po­cho­dze­nia: bło­go­sła­wio­na Grzy­mi­sła­wa (+ok. 1258), bł. Ku­ne­gu­uda i Jo­lan­ta jej sio­stra, już na­le­ża­ły do tego za­ko­nu. Wcze­sne więc po­win­ni­śmy znaj­do­wać od­pi­sy ich re­gu­ły w ję­zy­kach ła­ciń­skim i pol­skim; do­cho­wa­ne jed­nak do dziś nie zbyt od­le­głej się­ga­ją sta­ro­żyt­no­ści.

W pi­śmien­nic­twie na­szym zna­ne są i inne prze­kła­dy "Re­gu­ły trze­cie­go za­ko­nu" tak rę­ko­pi­śmien­ne z opi­sów i wy­jąt­ków, przy­to­czo­nych przez Ma­cie­jow­skie­go, jako też dru­ko­wa­ne; star­szy jed­nak od ogła­sza­ne­go tu­taj prze­kła­du wło­cław­skie­go, po­cho­dzą­ce­go z koń­ca w. XV-go, do­tąd przy­najm­niej wy­kryć się nie dał; zaj­mu­je więc rę­ko­pis wło­cław­ski pierw­sze miej­sce po­mię­dzy prze­kła­da­mi zna­ne­mi z rę­ko­pi­sów.

II. Na dru­gim miej­scu po­ło­ży­my prze­kład opi­sa­ny przez Ma­cie­jow­skie­go w "Pi­śmien­nic­twie pol­skim" t. I, 332 – 3, "Do­dat­ki" str. 77 – 83, p… n. "Pod­ręcz­na książ­ka dla brac­twa św. Fran­cisz­ka"; rę­ko­pis po­cho­dzi z Byd­gosz­czy, obec­nie po­sia­da go bi­bl­jo­te­ka w Kór­ni­ku. Dziś wie­my już do­kład­nie, że Ma­cie­jow­ski dużą po­peł­nił omył­kę, uwa­ża­jąc re­gu­ło za "naj­star­szy rę­ko­pis pol­ski bi­bl­jo­te­ki kór­nic­kiej i ozna­cza­jąc czas jej po­cho­dze­nia "przed r. 1422 (1515). " Dr. Ce­li­chow­ski po­now­nie rę­ko­pis przej­rzał, a prof. Neh­ring w "Ar­chiv f… sl. Phi­lol. " I, 155 – 6 ogło­sił "Mit­the­ilung über eine in Kor­nik be­fin­dli­che alt­pol­ni­sche Hand­schrift": od­pis re­gu­ły kór­nic­ki po­wstał oko­ło r. 1523, nie­wąt­pli­wie więc póź­niej od tek­stu wło­cław­skie­go (por. też "Pra­ce fi­lol. " I , 639 i I, 651, Neh­ring "Alt­poln. Sprach­denkm" str. 126 – 127).

III. Trze­ci rę­ko­pis, rów­nież w Bi­bl­jo­te­ce kór­nic­kiej się znaj­du­ją­cy, opi­sał bar­dzo po­bież­nie Ma­cie­jow­ski w "Do­dat­kach" na str. 80; daty nie wska­zał, praw­do­po­dob­nie jed­nak rów­nież po­cho­dzi on z w. XVI-go (p. Neh­ring tam­że 127); na str. 83 – 4 "Do­dat­ków" przy­ta­cza M. z niej wy­jąt­ki.

IV. I czwar­ty tekst "Re­gu­ły" do tej­że Bi­bl­jo­te­ki na­le­ży i mie­ści się w kan­cjo­na­le z r. 1551, o któ­rym wspo­mniał pierw­szy Mi­chał Wisz­niew­ski w "Hi­stor­ji Li­te­rat. Pol­skiej" t. VI, 495-8. a opi­sał do­kład­nie prof. Brück­ner w "Bibl. Warsz." 1893, t. I 273 ustp. Na k. 96 – 118 ręk… w 4 ce mie­ści się "Ży­wot i za­kon bra­ciej i sióstr po­ku­tu­ją­cych, usta­wio­ny od bło­go­sła­wio­ne­go Fran­cisz­ka, " zga­dza­ją­cy się nie­raz do­słow­nie z dwo­ma wy­żej wy­mie­nio­ne­mi tek­sta­mi kór­nic­kie­mi.

V. Mamy wia­do­mość z bar­dzo po­waż­ne­go źró­dła o tym, że nie daw­niej, jak przed 10-iu laty w jed­nej z sta­rych bi­bl­jo­tek klasz­tor­nych znaj­do­wał się jesz­cze je­den, po­cho­dzą­cy praw­do­po­dob­nie z w. XVI-go, prze­kład re­gu­ły; był­by to pią­ty jej tekst; nie­ste­ty, obec­nic od­szu­kać go nie mo­gli­śmy. Nie tra­cąc na­dziei, ze uda się jesz­cze na za­by­tek ten na­tra­fić, za­zna­cza­my ze słów oso­by, któ­ra rę­ko­pis mia­ła w ręku, że w książ­ce per­ga­mi­no­wej in 40, skła­da­ją­cej się z kart 17-tu, mie­ści­ła się "Re­gu­ła bra­ci mniej­szej św. Fran­cisz­ka i Te­sta­ment" po ła­ci­nie i po pol­sku; rę­ko­pis pięk­nie na­pi­sa­ny za­wie­rał cały tekst pol­ski, w tek­ście ła­ciń­skim bra­kło kil­ku kart z po­cząt­ku.

Przy­pusz­czać na­le­ży, że mu­sia­ły w w. XVI-ym ist­nieć wcze­śniej­sze wy­da­nia pol­skie re­gu­ły; do cza­sów na­szych do­trwa­ło jed­nak, o ile bi­bl­jo­gra­fom wia­do­mo, jed­no jej wy­da­nie z sa­me­go koń­ca w. XVI-go i to tyl­ko w trzech eg­zem­pla­rzach: po­sia­da­ją ją we­dług Es­tre­iche­ra (Bibl… w. XV i XVI str. 185) i Wierz­bow­skie­go (Bibl. Pol. II, nr. 1783) Bi­bl­jo­te­ka Głów­na w War­sza­wie, Bibl… w Kór­ni­ku i Bibl… gim­na­zjum w To­ru­niu. Pi­szą­ce­mu te wy­ra­zy zna­ny jest eg­zem­plarz war­szaw­ski, za­wie­ra­ją­cy oprócz re­gu­ły opra­wio­ne z nią ra­zem waż­ne do­ku­men­ty, do­ty­czą­ce re­for­my za­ko­nu trze­cie­go św. Fran­cisz­ka w r. 1594 i wo­gó­le sta­nu tego brac­twa w Pol­sce w koń­cu w. XVI-go. Ty­tuł: "Re­gvla | y Ży­wot Bra­ciey Albo | Siostr Trze­cie­go Za­ko­nu S. Fran­cisz­ka, po­ku­tu­ią­cych. | Przez Le­ona Dzie­sią­te­go Pa­pie­ża po | twier­dzo­no, | (Pod tym umie­szrzo­ny jest ob­ra­zek przed­sta­wia­ją­cy św. Fran­cisz­ka). W Kra­ko­wie | W Dru­kar­ni Ła­za­rzo­wey | Roku Pań­skie­go | 1594" w 4-ce kart 14 (z sig. A i BI BII + 4 kart­ki bez sig.; – z nich na 7 stro­ni­cach mie­ści się "List abo Bul­la…. Piu­sa pią­te­go.. . ", na­ko­niec na 4-ch kar­tach taż "Bul­la" po ła­ci­nie). Jest to druk ład­ny i do­brze za­cho­wa­ny. Re­dak­cja tej " Re­gu­ły" jest już nie taka, jak w na­szym za­byt­ku, a mia­no­wi­cie zmie­nio­ną przez pa­pie­ża Le­ona X, któ­ry po­wód zmia­ny re­dak­cji tak ob­ja­śnia: "nie­prze­li­czo­ne zgro­ma­dze­nia pa­nie­nek chwy­ci­ły się tego sta­nu… z wiel­kim po­żyt­kiem ko­ścio­ła bo­iu­ią­ce­go y zbu­do­wa­niem nie ma­łym, prze­rze­czo­ne­go za­ko­nu trze­cie­go Jarz­mu temu szy­ie swo­ie do­bro­wol­nie pod­da­ły. Prze­toż iż w tey prze­rze­czo­nej trze­ciej Re­gu­le po­ku­tu­ią­cych nie­któ­re rze­czy nay­du­ią sie, któ­re tyl­ko mał­żeń­skie­mu sta­no­wi na­le­żą, a czy­ste­mu y pa­nień­skie­mu sta­no­wi w tey­że trze­ciey Re­gu­le Panu Bogu słu­żą­cym ba­rzo y nie­przy­stoy­ne y nie po­trzeb­ne są, za­czym czy­ste my­śli y do­bre vmy­sły pa­nien­skie od za­my­ślo­ne­go y przed­się­wzię­te­go we­szćia do tego trze­cie­go za­ko­nu od­wrót ła­twy nie­kie­dy czy­nią" i t… d… (AII ver­so). Jest w tej re­gu­le tyl­ko 10 roz­dzia­łów. Wy­da­nia na­stęp­ne nie­wąt­pli­wie czę­ste były w ję­zy­ku ła­ciń­skim (pierw­szy raz wy­dru­ko­wa­no tekst ła­ciń­ski za­pew­ne w r. 1500, w We­ne­cji, w książ­ce "Re­gu­lae or­di­num S. Be­ne­dic­ti, S. Ba­si­lii, S. Au­gu­sti­ni, S. Fran­ci­sci, col­lec­tae et or­di­na­tae per Jo. Fr. Bri­xia­num mo­na­chum congr. S. Ju­sti­nae" p. J. Ch. Bru­net "Ma­nu­el du li­bra­ire et de l'ama­teur de li­vres". Pa­ryż 1863 t. IV, 1194) i pol­skim; nie mo­że­my tu jed­nak wszyst­kich przy­to­czyć już dla tego, że ze wzmia­nek bi­blio­gra­ficz­nych nie za­wsze wi­dzi­my, czy jest to wy­da­nie tyl­ko Re­gu­ły bra­ci mniej­szej św. Fran­cisz­ka, czy też i za­ko­nu trze­cie­go, czy we­dług re­dak­cji daw­niej­szej (Mi­ko­ła­ja IV), czy now­szej (Le­ona X), czy jesz­cze ja­kiej in­nej. Dwie re­dak­cje re­gu­ły miesz­czą się w na­pi­sa­nej przez Mar­ka z Li­zbo­ny, a prze­ło­żo­nej przez Bo­na­wen­tu­rę z Po­zna­nia "Kro­ni­ce trzech za­ko­nów, po­sta­no­wio­nych od S. Oyca Pa­try­ar­chy Fran­cisz­ka," w Kra­ko­wie u Piotr­kow­czy­ka 1610 r. (p. Jo­cher III, 532, nr. 9256); w póź­niej­szym wy­da­niu te­goż dzie­ła p… n. "Kro­ni­ka Bra­ci Mniej­szej" w Su­pra­ślu z r. 1747, któ­re mamy pod ręką, re­dak­cja dłuż­sza re­gu­ły mie­ści się na str. 441 – 446, krót­sza zaś na str. 909 – 912. Re­dak­cja Mi­ko­ła­ja lV-go tu za­war­ta zgod­na jest wo­gó­le z tek­stem wło­cław­skim, licz­ba roz­dzia­łów tyl­ko się róż­ni: w tek­ście dru­ko­wa­nym jest ich 20, a w rę­ko­pi­sie 25; po­cho­dzi to stąd, że w rę­ko­pi­sie na­szym część wstę­pu ozna­czo­no rozdz. I i z nie­któ­rych roz­dzia­łów zro­bio­no po 2; ję­zyk prze­kła­du w dru­ku, ro­zu­mie się; znacz­nie jest now­szy. Z wy­dań osob­nych re­gu­ły wspo­mni­my na­stęp­ne: za­wie­ra­ła ją za­pew­ne ksią­żecz­ka, wy­da­na w Po­zna­niu w r. 1606

i w Kra­ko­wie 1612" Brac­two Chor­dy albo Pa­ska św. Fran­cisz­ka" (Jo­cher III, 500 nr. 8994 i nr. 7769b); w r. 1708 w Gdań­sku wy­szła jako prze­druk z "Kro­ni­ki Br. Mniej­szej" (Jo­cher III, nr. 7710), w r. 1755 w War­sza­wie (Jo­cher III, nr. 7717), zna­my eg­zem­plarz z Bibl… hr. Kra­siń­skich, re­dak­cja taka, jak w na­szym tek­ście; w r. 1758 w Wil­nie (Jo­cher III, nr. 9268), w r. 1765 w Ber­dy­czo­wie (Jo­cher III, nr. 7713), w r. 1772 w Wil­nie (Jo­cher III, nr. 9268), w r. 1774 tam­że (Jo­cher III, 9269). Z wie­ku XIX-go w r. 1828 w War­sza­wie i w 1878 w Kra­ko­wie (Es­tre­icher t. IV i Do­peł­nie­nia).

Nie bę­dzie­my tu­taj zaj­mo­wa­li czy­tel­ni­ków szcze­gó­ło­we­mi po­rów­na­nia­mi i ze­sta­wie­nia­mi prze­kła­du wło­cław­skie­go "Re­gu­ły" z dru­ko­wa­ne­mi, tym bar­dziej, że te ostat­nie są znacz­nie póź­niej­sze­go po­cho­dze­nia; po­zwo­li­my so­bie tyl­ko zwró­cić uwa­gę na sto­su­nek prze­kła­du obec­nie ogła­sza­ne­go do wy­jąt­ków ogło­szo­nych z rę­ko­pi­sów kór­nic­kich przez Ma­cie­jow­skie­go. Od szcze­gó­ło­wych po­rów­nań tek­stów rę­ko­pi­śmien­nych i po­pra­wek nie­do­kład­no­ści tek­stów Ma­cie­jow­skie­go, wy­pły­wa­ją­cych z nie­za­da­wal­nia­ją­ce­go od­czy­ta­nia rę­ko­pi­sów przez wy­daw­cę, wstrzy­mu­je­my się dla tego, że, jak nam wia­do­mo, nad zba­da­niem tek­stów kór­nic­kich pra­cu­je je­den z naj­wy­bit­niej­szych znaw­ców sta­rej pol­sz­czy­zny, bę­dzie­my więc mie­li moż­ność do­kład­ne­go ich po­zna­nia. Są­dząc z ogło­szo­nych wy­jąt­ków, wi­dzi­my, rę­ko­pi­su, sz – ß. Utrzy­ma­li­śmy też zna­ki pi­sar­skie tek­stu, cho­ciaż pi­sarz nie za­wsze wła­ści­wie ich uży­wał: pi­sze on krop­kę w ten spo­sób ( . ), dwu­kro­pek (:), prze­ci­nek lub śred­nik za­stę­pu­je przez krop­kę u góry jak w ję­zy­ku grec­kim ( =;); dłuż­sze ustę­py od­dzie­la zna­kiem q, lub po­dob­nym, jaki w daw­nych dru­kach się spo­ty­ka. Wy­ra­zy w nad­pi­sach roz­dzia­łów, wy­dru­ko­wa­ne kur­sy­wą, od­po­wia­da­ją na­pi­sa­nym w tek­ście far­bą czer­wo­ną. Wy­ra­zy prze­kre­ślo­ne w tek­ście, jako po­my­lo­ne, po­da­je­my w na­wia­sach (); miej­sca, w któ­rych brak wy­ra­zów z po­wo­du ze­psu­cia kart rę­ko­pi­su (o czym wy­żej), ozna­cza­my na­wia­sa­mi ; w ta­kieh na­wia­sach po­da­je­my te wy­ra­zy lub ich czę­ści, któ­rych do­my­śleć sio mo­że­my. Zna­kiem (!) po wy­ra­zie ostrze­ga­my czy­tel­ni­ka, że tak wła­śnie w tek­ście na­pi­sa­no; zresz­tą w od­sy­ła­czach zwra­ca­my na omył­ki uwa­gę. Przy­ta­cza­jąc w przy­pi­skach ustę­py tek­stu ła­ciń­skie­go, kła­dzie­my ten sam od­sy­łacz dwa razy, t… j… przed pierw­szym i po ostat­nim z wy­ra­zów, któ­re sta­no­wią prze­kład przy­ta­cza­ne­go w przy­pi­sku ustę­pu.

2 TEKST "RE­GU­ŁY TRZE­CIE­GO ZA­KO­NU ŚW. FRAN­CISZ­KA".

W gy­myą boze: a na­ssye Re­gu­la y za­kon (2) (k… lr br y tez sy­osthr za­ko­nu Trze­czi guly usta­vy­ony od blo­go­sla­vy nego swy­ą­the­go fran­czy­ska kto­ryz­tho za­kon ve­zvan yesth za­kon po­ku­thuy­ą­czych (2): kto­ryz sye tako vy­kla­da pol­ską movą (4).

–- (1) W ła­ciń­skim tek­ście nie­ma tych wy­ra­zów. Roz­po­czy­na się tekst od słów: "In­ci­pit re­gu­la".

(2 ) W t… ł… tyl­ko re­gu­la.

(3 ) Łać… de pe­ni­ten­cia prze­ło­żo­no: kto­ryz­tho.. po­ku­thvy­aczych.

(4 ) Wy­ra­zy "kto­ryz sye… movą" nie mają, ro­zu­mie się, od­po­wied­nich w tek­ście łać. Po wstę­pie łać., ob­szer­niej­szym od pol­skie­go, czy­ta­my apro­ba­tę re­gu­ły przez pa­pie­ża Bo­ni­fa­ce­go VIII-go, a po niej do­pie­ro pa­pie­ża Mi­ko­ła­ja; pierw­szą opusz­czo­no w prze­kła­dzie pol­skim.

Ny­ko­lay pa­py­ez: y By­skup (5) słu­ga nad slu­gy bozy: albo slu­ga (zlug (6) zslug boży (5): my­lym sy­nom bra­cziey: y teze vy­bra­nym sy­ostram y czor­kam w //kry­sczie// (7) iesu za­ko­nu po­ku­thuy­ą­cze­go tha­ko ny­ny­ey­schym yako y przy­slym albo bą­dą­czym (8) po­zdro­vy­enye y apo­stol­sch­kye (!) prze­ze­gna­nye:

Ca­pi­tu­lum pri­mum.

O fun­da­men­czie vy­ary Svy­ą­they krzez­czy­auy­skye (9 ): (10) Tho yesth yze vy­ara hrze­sczy­any­sha yesth fun­da­menth kv vy­ecz­nemv

zba­vy­enyv (10 ).

Na (11) g]orze: thoy­esth: Na fun­da­men­czie vys­so­ky­em (k. 1v) yesth po­ło­żo­na y tez zbu­do­va­na hwar­do­sczy vy­ary krze­sczy­any­sky­ei kto­rąz­tho vy­arą pana iesu cry­sta apo­sto­lo­vye zvo­le­ny­czy… i vcz­ny­ovye: czy­sthym na­bo­ze­ny­sthvem: a pa­lay­ą­czy y go­rey­ą­czy ogny­em las­ska­vym slo­vem pyl­ne­go ka­za­nya: lu­dzy kto­rzyz­tho wcziem­no­sczy­ach cho­dzy­li na­uczy­ły: kto­rąz­to vy­arą ko­sy­czy­ol rzym­ski trzy­ma y vy­zna­va y (tezę) (12) thez vy­po­vy­eda: kto­raz­tho vy­ara ny­ebą­dzye nyg­dy zla­ma­na any (slu­tocz) (13) zsth­lu­czo­na za­dny­my prze­czyw­ny­mi na­val­no­sczy­ami: (11 ). Bo­czy­em tho yest (13) praw­dzy­va – (5) W tek­ście łać… tyl­ko se­ro­us se­rvo­rum dei.

(6 ) Prze­kre­ślo­no w tek­ście.

(7 ) Znak // przed wy­ra­zem kry­sczie i ta­kiż znak // przed iesu po­ka­zu­je, że czy­tać na­le­ży: w iesu kry­sczie.

(8 ) W t… ł. fu­tu­ris.

(9 ) Łać. Ca­to­li­ce.

(10 ) Ty­tuł po lać… brzmi tyl­ko: "de fun­da­men­to sa­cre et Ca­to­li­ce fi­dei" roz­sze­rzo­no go więc w prze­kła­dzie.

(11) Cały ten ustęp tak czy­ta­my w tek­ście łać.: "Su­pra mon­te­ra ca­to­li­ce fi­dei, quam po­pu­los (w ręk… błęd­nie po­pu­lus) gen­cium, qui am­bu­la­bant in te­ne­bris, di­sci­pu­lo­rum Chri­sti sin­ce­ra de­vo­cio igne ca­ri­ta­tis exe­stu­ans ver­bo sol­li­ci­te pre­di­ca­cio­nis edo­cu­it, qu­amque te­net Ro­ma­na et se­rvat Ec­c­le­sia, so­li­dum Chri­stia­ne re­li­gio­nis po­si­tum no­sci­tur fun­da­men­tum, nul­lis unqu­am con­cu­cien­dum tur­bi­ni­bus nul­lis qu­as­san­dum fluc­ti­bus te­ra­pe­sta­tum".

(12) Prze­kre­ślo­no w rę­ko­pi­sie.

(13) rec­ta ve­ra­que fi­des.

a vy­er­na vy­ara (13) a (14), kto ny­ey­esth wyey tho­va­rzy­st­bvye: ny­ebą­dzye wdzy­ącz­ny any wlas­scze przed ob­licz­no­sczyą na­vys­sche­go pana y boga: (14) /. Tho­czy yesth ona vy­ara ktho­ra­sczy dro­gą y sczy­ez­ką (15) // zrzą­dza y spra­vya (15) kv zbay­y­enyv: (16) a teze oby­eczuye… vy­el­ka scząs (k. 2r.) od­pla­thy: (16) q A prze­thoz chv (17) pana iesu(ssa) (18) cry­stow spo­vy­ed­ny (19) svy­ą­thy ffran­czi­schek the­go za­kon vsthaw­cza: (20) uka­zuy­ącz dro­gą ku bogu przy­sthą­py­enya (21) slo­vem y przy­kła­dem: w they­tho vy­ary czy­sto­sczi gy­oye syny na­uczał: y tez chcze (22) aby onyt­bo yego sy­no­vyc thą­tho vy­arą zstha­lye vy­zna­va­ly a mocz­nye trzy­ma­ly y teze yczyn­ky­em na­pel­ny­ali (23) aby (24) po they­tho sczy­escze y dro­dze (24) (25) po­bo­znye y svy­ą­czie (25) cho­dzącz: (26) po zy­vo­czye ny­ny­ey­sche ną­dze do­stą­pi­li­by vy­ecz­ne­go blo­go­sla­vy­eny­stwa (26).

Ca­pi­tu­lum se­cun­dum.

Czo ma by­czi czy­ny­ono z ony­mi (27) któ­rzy by chczy­eli thą re­gu­lą przy­ą­czi (27).

A prze­toz my (28) prze­rze­czo­ny pa­py­ez my­co­lay. (28) chcziącz (!) then tho za­kon. (29) slu­sch­ny­mi las­ska­my roz­mno­zy­czi a yego roz­mno­ze­nye do­brot­bli­vye opa­trza­czi: (29) q Vst­ba­vyalzde­go ktho­re­go­ko­li by zy­go­dzy­lo (30) wthen za- – (14) ab­sque cu­ius con­sor­cio nemo in con­spe­etu al­tis­si­mi ac­cep­tus red­di­tur, nemo gra­cio­sus oc­cur­rit.

(15) Trzy te wy­ra­zy opusz­czo­ne w tek­ście do­da­no pod tek­stem; odu­ośnik ozna­czo­no za po­mo­cą //.

(16) et fe­li­ci­ta­tis eter­ne pre­mia gran­dia pol­li­ce­tur.

(17) glo­rio­sus.

(18) Li­te­ry umiesz­czo­ne w na­wia­sie umyśl­nie usi­ło­wa­no wi­docz­nie wy­trzeć. (19) Con­fes­sor.

(20) in­sti­tu­tor.

(21) Część wy­ra­zu przy­sthą­py­enya wy­kre­ślo­no i do­pi­sa­no na mar­gi­ne­sie. W tek­ście łać… v iam ac­ce­den­di ad deum.

(22 ) vo­lu­it.

(23) ope­re… adim­ple­re.

(24) per eius se­mi­tam

(25 ) sa­la­bri­ter.

(26) W tek­ście tak brzmi to zda­nie: vt… me­re­ren­tur post vite pre­sen­tis er­ga­stu­lum eter­ne be­ati­tu­di­nis ef­fi­ci po­sa­es­so­res.

(27) W ory­gi­na­le: qui de­bent re­ci­pi.

(28 ) Do­da­tek tłu­ma­cza, w oryg… tyl­ko "nos igi­tur".

(29 ) "op­por­tu­nis fau­ori­bus pro­se­qui et ad eius au­gmen­tum be­ni­gnius in­ten­den­tes".

(30) Krót­ko od­da­no myśl tek­stu "ad se­ru­an­dam hu­iu­smo­di vite for­mam as­su­mi. "

kon przy (30) (31) yeze­ze ny­zly go przy­mą: lbo przed gich przy­ą­czim: (31) (32) ta­kych tho mayą pil­nye roz­py­ta­czi o vy­erze krze­sczy­anyz­kie y tez yesth­ly by sye chczy­eli pod­da­czi pod po­slu­sche­ny­sth­wo prze­rze­czo­ne­go ko­sczio­la rzym­sky­ego (32), q A yesth­ly (by) (33) by tho mocz­nye vy­zna­va­li a (34) vy­er­nye vy­erzy­li y praw­dzy­vye: (34 ) The­dy tha­czy­tho mogą by­czi przy­pu­scze­ny albo przy­ą­czi wthen tho za­kon… q A mayą (35) (!) sye by­czi ba­rzo vy­strze­ga­no y pil­nye (36) aby za­dny ka­czerz albo thez po­de­zy­ra­ny (37) o ka­czer­sthvye albo ze­sro­mo­czo­ny ny­eprzy­mo­van za­dnym oby­czay­em w thent­bo za­kon… q (38) A yesth­ly­by ta­ky­ego ktho­re­go przy­ą­tho albo na­le­zy­ono (38) the­dy czo na­ry­chley (39) ma by­czi po­vy­edzian y vy­dan ka­czer­mi­sth­rzo­vy aby yemy po­ku­tą vstha(vyl y zk) (40) vyl y teze zka­ral. (39)

(41) O przy­mo­va­nyu w kon y o slu­sch­no- (k. 3r.) sczy­ach mayą by­czi ba­czo­ny przy th któ­rzy mayą by­czi przy­ą­czi w th za­kon: (41 ).

Ca­pi­tu­lum ter­tium.

Gdy­by yuz kto­ko­li chczy­al (42) w then za­kon wsthą­pi­czi atho bracz­th­wo przy­ą­czi (42)/ The­dy my­ni­sth­ro­vye albo (43) sthar­schy one­go my­astha nad bracz­thvem thym ku przy­mo­va­nyu wza­kon spo­sso­by­eny mayą one­go wsthą­py­y­ą­cze­go stha­dlo urząd y po­lo­ze­nye obe­zczye y oby­czaye yego ro­sth­rop­nye y pil­nye vy­py­ta­czi y tez vy­ba­da­czy/. (43) po­vy­eday­ącz yemu (44) thrud- – (31) ante as­sum­cio­ne­ra sen re­cep­cio­nem ip­so­rum.

(32) W ory­gi­na­le krót­ko: de fide ca­to­li­ca et de obe­dien­cia pre­fa­tam ec­c­le­siam di­li­gen­ti mi­na­cio­ni sub­dan­tur.

(33) Przekr. w rę­ko­pi­sie.

(34) ve­re­que cre­di­de­rint.

(35) Tak zam. ma.

(36 ) pre­ca­ven­dum est ta­ra­en sol­li­ci­te.

(37) Czy­taj po­de­źre­my = po­de­źrza­ny = po­dej­rza­ny.

(38) Et si ta­lem in­y­eni­re con­ti­ge­rit exti­tis­se re­cep­tum.

(39) as­si­gne­tur. in­qu­isi­to­ri­bus prau­ita­tis be­re­ti­ce pu­nien­dus.

(40) Prze­kre­ślo­no w rę­ko­pi­sie.

(41) De re­cep­cio­ne et con­di­cio­ni­bus at­ten­den­dis cir­ca re­ci­pien­dos.

(42) fra­ter­ni­ta­tem hu­iu­smo­di… in­tra­re.

(43) Mi­ni­stri vel vi­ca­rij ci­vi­ta­tum ad re­cep­cio­nem ta­lium de­pu­ta­ti eius of­fi­cium sta­tum et con­di­tio­nem so­ler­ter explo­rent.

(44) fra­ter­ni­ta­tis one­ra et pre­ci­pue alie­no­ium re­stitn­cio­nem aper­cius expo­nen­tes.

no­sczy y thwar­do­sczy y czy­ąz­ko­sczy the­go­tho bracz­th­wa y za­ko­ny a zo­sob­na aby czu­dze rze­czy wro­czyl albo za­pla­czyl (44). q (45) A gdyż tho sye zstha­nye thak (45)/ yestly mu sye zpo­do­ba tho wschy­th­ko po­dług the­go oby­czaya the­dy ma by­czi (46) ob­le­czo­ny przy­ąth (46) q (47) A yesth­ly­by rze­czy ktho­re przy so­bye czu­dze myal l albo tez za­trzy­mal (k. 3v.) szi­czi uczy­ny­czi pyl­nye. pla­czi­czi py­eny­ądz­mi albo ma za­kład da­czi: (47) q A kthe­mu ma sye (48) zbly­zny­mi svy­mi y tez z przy­aczy­oly (48) zgy­ed­na­czy/. q A gdyż tho wszy­th­ko yuz (49) spel­nyą y uczy­nyą (49) tedy (50) gdy sye rok spel­ny a vy­ny­dzie (50) taky ma by­czi przy­ąth (51) z ro­strop­ney bra­czy­ey do­ra­dze­nym/ on tho ysthy yestly sye bą­dzye go­dzyl a bą­dzye gym luby y po­dob­ny. A tho thym oby­czay­em: (51) Na­pi­rzvey (52) ma slu­bi­czi yze ma przy­ka­za­nya boze wschyt­ky (53) cho­va­czi y pel­ny­czi (53). / a (54) za prze­sthą­py yestly by ktho­ry­mi vy­stą­pyl a gich sye do­pu­sczyl zy­vącz y tez dzy­elay­ącz na prze­czy w oby­czay­ovy (by­dlen) (55) za­ko­nu the­go/. do­sszi­czi uczy­ny­czy a tho gdy bą­dzye od poy­ez­dza­czow albo tez na­vy­edza­czow zay­olal (!) (56) y ka­ran po­dług gych vo­ley (54)/. q (57 ) A po­them gdzyz (!) tho (k. 4r.) ślu­by pel­ny czvy­er­dzon(sv) (58) pod svy­adomnego pis­sa­rza rąką albo pyss na­pis­sa­nym in­strn­men­them (57)\. q A za­duym yna­kym oby­czay­em ny­ema by­czy tha­ki przy­ąth: (vya) (59) (60) vy­ąw­schy – (45) Qu­ibus sio pre­mis­sis.

(46) in­du­atur.

(47) vt de alie­nis, si qua apud eum, sa­tis­fa­ce­re stu­de­at in pe­cu­nia nu­me­ra­ta vel exhi­bi­tam pi­gno­ris cau­cio­nem.

(48) pro­xi­mis.

(49) ad ef­fec­tum pro­duc­tis.

(50) post vnius anni spa­cium.

(51) cum ali­qu­orum di­scre­to­rum con­si­lio, si is vi­de­bi­tur ip­sis ido­neus re­ci­pia­tur hos modo. (52) Wy­raz ten do­da­ny zo­stał przez sa­me­go tłu­ma­cza, w ory­gi­na­le go nie­ma.

(53) ob­scru­atu­rum.

(54) ac eciam sa­tis­fac­tu­rum, vt co­nve­nit, de trans­gres­sio­ni­bus, quas con­tra liunc vi­ven­di mo­dum com­mi­se­rit, cum in­ter­pel­la­tus ad vi­si­ta­to­ris exti­te­rit vo­lun­ta­tem.

(55) Prze­kre­ślo­no w tek­ście.

(56) Tak zam. za­mian.

(57 ) W ory­gi­na­le krót­ko "Et hu­iu­smo­di ab eo fac­ta pro­mis­sio per ma­num pu­bli­cam pro­duc­tis in scrip­tis ibi­dem re­di­ga­tur". W "Kro­ni­ce Bra­ci Mniej­szej" tak prze­ło­żo­no: "A ta­ko­wa iego obiet­ni­ca przez pi­sa­rza po­spo­li­te­go niech bę­dzie tam­że za­pi­sa­na".

(58) Prze­kreśl, w tek­ście.

(59) Prze­kreśl, w tek­ście.

(60) nisi vi­sum eis (sc… mi­ni­stris) ali­ter fu­erit con­di­cio­ne per­so­ne ac in­stan­cia sol­li­ci­ta con­si­de­ra­cio­ne di­scus­sis.

ny­zly by sya yna­ko thym tho my­ni­sth­rom albo vi­ka­ry­om ny­eg­dy zvy­dzy­alo po­dług przy­czy­ny per­so­ny albo yego oby­czay a y tez sta­dia albo dla usta­vicz­ney pro­sy­by a tho roz­ba­czyw­schy pyl­nym roz­ba­cze­nym ta­ky­eto przy­czy­ny/ wstą­puy­ą­cze­go/. 60)

Ca­pi­tu­lum IIII.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: