Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Reset - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 marca 2017
Ebook
34,90 zł
Audiobook
23,86 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Reset - ebook

Misterna intryga zapoczątkowana w powieści "Waga" zatacza coraz szersze kręgi. Po oddaniu się w ręce policji do aresztu na Montelupich w Krakowie trafia Tomasz Ryglewicz. To posunięcie stanowi część nakreślonego z Antonem Danielewiczem planu, wynik transakcji wymiennej, gdzie stawką jest ludzkie życie oraz wolność. Gdy do gry wchodzi polityka, a granica pomiędzy tym, co słuszne a niegodziwe, zanika, rozwiązaniem staje się reset systemu oraz zaprowadzenie porządku za murami tajnej organizacji Insight, czego podejmuje się doradca premiera, Tadeusz Markiewicz. W tej rozgrywce dwóch reżyserów próbuje się odnaleźć Miłosz Goczałka, technik kryminalistyki, który wraca do łask na komendzie. Jego obsesja staje się pułapką, przed którą już nie ma odwrotu.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7835-586-1
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Od autora

Po­dob­no praw­dzi­we­go męż­czy­znę po­zna­je się nie po tym, jak za­czy­na, ale jak koń­czy. Waga roz­po­czę­ła w moim ży­ciu zu­peł­nie nowy etap, to już nie jest wy­łącz­nie kwe­stia sa­tys­fak­cji czy sa­mo­speł­nie­nia.

Wciąż sły­szę py­ta­nia o mo­ty­wa­cję, skąd wziął się po­mysł na pi­sa­nie, dla­cze­go to ro­bię. Przy­zna­ję się, że to przede wszyst­kim moje tchó­rzo­stwo. Pro­szę, po­praw­cie mnie, je­śli się mylę, ale każ­dy z nas w ja­kiś spo­sób ucie­ka. Jed­ni znaj­du­ją od­skocz­nię w pra­cy, po­dej­mu­ją ko­lej­ne wy­zwa­nia, któ­re od­da­la­ją wid­mo po­chy­le­nia się nad swo­im pry­wat­nym ży­ciem. Inni szu­ka­ją szczę­ścia gdzie in­dziej. Pi­sa­nie po­zwa­la mi uło­żyć to, co na­le­ży zde­fi­nio­wać jako cha­os, do­po­wie­dzieć nie­do­koń­czo­ne, zna­leźć od­po­wiedź i funk­cjo­no­wać da­lej.

Re­set to obie­ca­na kon­ty­nu­acja, a za­ra­zem świat bez prze­szło­ści, z na­dzie­ją na inną przy­szłość. Za­pra­szam w po­dróż bez kłamstw i wza­jem­ne­go pod­kła­da­nia nóg, gdzie nikt nie roz­li­cza z tego, co było, ale też nie po­zo­sta­wia miej­sca na wy­ro­zu­mia­łość.

Ży­cie jest tyl­ko jed­no, po­sta­no­wi­łem jed­nak przy­stą­pić do na­pi­sa­nia ko­lej­nej książ­ki, bo uciecz­ka jest roz­wią­za­niem, któ­re ma swo­je gra­ni­ce, a smut­na by­ła­by kon­klu­zja za kil­ka­dzie­siąt lat, że na­sze ży­cie było nie­ustan­ną pró­bą nor­mal­no­ści, któ­ra za­koń­czy­ła się po­raż­ką. Tym ra­zem książ­ka nie jest uciecz­ką, a sta­no­wi roz­wią­za­nie.

Jak zwy­kle ży­czę mi­łej lek­tu­ry, cie­szę się, że zno­wu się wi­dzi­my, tym ra­zem w świe­cie fik­cji, gdzie wszyst­ko za­le­ży tyl­ko od nas…Prolog

26 stycz­nia

Ogar­nął go nie­po­kój. Był póź­ny wie­czór. Ry­gle­wicz zna­lazł się w izo­lat­ce bez okien.

Sie­dział na łóż­ku, opar­ty ple­ca­mi o chłod­ną ścia­nę. Miał otwar­te oczy, tyl­ko tak po­tra­fił za­pa­no­wać nad bó­lem. Bo choć wszyst­ko się uda­ło – Y_28K był mar­twy, An­ton za­do­wo­lo­ny z wy­ko­na­nia za­da­nia, bie­żą­ce spra­wy za­koń­czo­ne – czuł się po pro­stu nie­do­brze.

Dłu­go pra­co­wał na ten suk­ces, do­wiódł swe­go, udo­wod­nił, że jest zdol­ny do po­świę­ceń, zdo­był swo­je tro­fea. Było tyl­ko jed­no za­da­nie, któ­re od­dał w ręce oso­by trze­ciej. Za­ufał ko­muś, a zda­rza­ło się to na tyle rzad­ko, że nie po­tra­fił te­raz za­cho­wać spo­ko­ju. Bo co, je­że­li coś po­szło nie tak? Czy M_36K wciąż żyje? Czy uda­ło się do­peł­nić ko­lek­cję? To mia­ło być pod­su­mo­wa­nie ca­łe­go przed­się­wzię­cia, ostat­nia na­gro­da, na któ­rą tak dłu­go cze­kał.

Ko­lej­ny atak bólu. Ju­trzej­sze­go dnia miał od­być się naj­trud­niej­szy eg­za­min z jego spo­ko­ju i wy­trwa­ło­ści. Tak wie­le nie­po­rad­nych A_, któ­rych wy­so­kie mnie­ma­nie o so­bie zde­cy­do­wa­nie prze­wyż­sza­ło ich wła­sne moż­li­wo­ści. Chciał się po­ło­żyć i za­mknąć oczy, ale bał się snu, bo temu to­wa­rzy­szy­ły wspo­mnie­nia, któ­re sta­no­wią sła­bość, zwy­kłą pie­przo­ną ludz­ką sła­bość. A on był prze­cież po­nad­prze­cięt­ny. On zo­stał stwo­rzo­ny do wyż­szych ce­lów.

Na szczę­ście był w domu. I tak by tu­taj tra­fił. Trwa­ło­by to dłuż­szą chwi­lę, ale nie sta­no­wi­ło­by więk­sze­go pro­ble­mu. Areszt na Mon­te­lu­pich – miej­sce, któ­re ana­li­zo­wał przez wie­le dłu­gich, zi­mo­wych nocy. Wszyst­ko po to, by być go­to­wym. Znał na pa­mięć per­so­na­lia funk­cjo­na­riu­szy Służ­by Wię­zien­nej. To nie były ka­ble, czy­ste kur­wy. Za­zna­jo­mił się z prze­bie­giem dnia, sła­by­mi punk­ta­mi za­bez­pie­czeń, jak rów­nież pro­ce­du­ra­mi od­wie­dzin więź­nia. Areszt na Mon­te­lu­pich szczy­cił się tym, że jesz­cze nikt stąd nie uciekł. To było wy­zwa­nie, Ry­gle­wicz je uwiel­biał, ale zde­cy­do­wa­nie bar­dziej ce­nił zwy­cię­stwo in­te­lek­tu­al­ne.

Ta­kie­go więź­nia jak on jesz­cze nie mie­li. Ten, któ­re­go nikt nie nie­na­wi­dził, któ­re­go tak na­praw­dę nikt nie znał. W świe­cie, gdzie in­for­ma­cja jest bez­cen­na, ta­kie po­ło­że­nie to przy­wi­lej, z któ­re­go za­mie­rzał ko­rzy­stać aż do mo­men­tu, kie­dy ból sta­nie się prze­kleń­stwem.

Był go­to­wy zmie­rzyć się z tym wy­zwa­niem.

W koń­cu ży­cie jest tyl­ko jed­no…
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: