Soki i koktajle świata - ebook
Soki i koktajle świata - ebook
To była miłość od pierwszego wejrzenia! Wysoka szklanka pełna soku przyrządzonego z dojrzałych, świeżych owoców mango i pomarańczy. Natychmiast po powrocie z pierwszej wyprawy do Ameryki Południowej kupiłam porządny szklany mikser.
A potem poznawałam następne cudowne smaki – w Kolumbii, Brazylii, Wenezueli, w Indiach, Tajlandii, Meksyku, na Sri Lance, na Kubie, w Tanzanii i w innych zakątkach świata.
Szybko odkryłam, że polskie owoce i warzywa wspaniale nadają się do przyrządzania soków.
Witaminy w najprostszej i najbardziej smacznej postaci!
W tej książce znajdziesz ponad 70 różnych soków i koktajl – to moje własne ulubione przepisy oraz przepisy inspirowane tradycjami egotycznych krajów.
Kategoria: | Kuchnia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7945-256-9 |
Rozmiar pliku: | 21 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Mam taki ulubiony bar w małym miasteczku nad Amazonką w Kolumbii. Cztery stoliki w środku, dwa na zewnątrz. Na ścianach miejscowy artysta namalował to, co widział w najbliższej okolicy: indiańskie czółno załadowane bananami, jaguara drzemiącego na gałęzi, kapibary ostrożnie podchodzące do rzeki, kolorowe papugi i tukany, cudownie zielone drzewa amazońskiej dżungli.
Przychodzę tam co roku na mój ulubiony sok.
Siadam przy srebrnym stoliku i uśmiecham się do siebie.
Kelnerka mruży oczy, być może pamięta mnie sprzed kilku miesięcy, a może ma dziwne wrażenie, że ja przybywam tu od lat jak duch, a może myśli, że w Europie wszystkie dziewczyny wyglądają podobnie i dlatego moja twarz wydaje jej się znajoma.
– Un jugo de cupuasú – mówię jak co roku. – Con banana, en agua, sin acucar, por favór^().
I jak co roku, kelnerka zapisuje ołówkiem to nietypowe zamówienie.
– Bez cukru? – upewnia się.
– Bez cukru. Bez mleka. Tylko owoce i trochę wody.
– Duży czy mały?
– Duży – uśmiecham się, bo ten duży to będzie dopiero pierwszy. Zwykle wypijam dwa.
Bar nazywa się El Viejo Tolima i był tam, odkąd pamiętam. Dwadzieścia lat, może więcej. Zmieniały się tylko malunki na ścianach.
A ja zawsze z takim samym zachwytem wypijałam tropikalny koktajl z miejscowych owoców.
To jest właśnie smak tropików.
I jedno z moich największych odkryć podróżniczych.
W Polsce owszem, też mamy owoce. Ale używa się ich chyba głównie do pieczenia ciasta. Babeczki z truskawkami, placek ze śliwkami, szarlotka, czyli jabłecznik.
Mamy fantastyczne wypieki owocowe. Robimy też dżemy, marmolady, konfitury i nalewki z owoców, czasem dodajemy owoców do porannego muesli albo do naleśników.
Ale rzadko kto chyba zjada owoce dla samych owoców. No, może jabłko jesienią albo kilka truskawek wczesnym latem.
A poza tym?...
Zrozumiałam to podczas pierwszej wyprawy do Ameryki Południowej.
Na każdym rogu ulicy stała budka z owocami! Na skrzyżowaniu między samochodami krążyli sprzedawcy bananów albo miseczek z kawałkami arbuza. Na dworcu autobusowym w tropikalny poranek zawsze pojawiał się ktoś z koszem owoców gotowych do zjedzenia.
A co najważniejsze: wszyscy pili soki i koktajle z owoców!
W tropikalnych regionach Brazylii, Wenezueli, Peru, Ekwadoru, Gujany, Kolumbii i innych krajów świeżo przyrządzane koktajle z owoców tropikalnych były tak samo popularne jak filiżanka porannej kawy!
Ach, jakie to jest dobre!
To czysta porcja owocowej energii!
Cudownie gasi pragnienie, karmi ciało, a jednocześnie ożywia umysł i cieszy duszę!
Mieszkańcy Kolumbii i Wenezueli często określają siebie jako szczęśliwych ludzi. Podczas różnych badań na najbardziej szczęśliwe narody świata Kolumbijczycy zwykle znajdują się w pierwszej trójce.
Myślę, że jednym z powodów ich fantastycznego samopoczucia jest właśnie to, że codziennie piją soki i koktajle z cudownie słodkich owoców dojrzałych w tropikalnym słońcu.
Wyobraź sobie.
Gorący dzień. Rozgrzany asfalt. Szum miasta.
Mała budka osłonięta parasolem.
Melony, mango, papaje, banany, pomarańcze, guajawy, ananasy, flaszowce i wiele innych owoców, dla których nie wymyślono jeszcze polskich nazw.
Miejscowa kucharka, która drzemie w oczekiwaniu na klientów.
Wprawnymi ruchami obiera wybrane przez ciebie owoce, kroi je na mniejsze kawałki, wrzuca do blendera razem z garścią lodu, a potem mieli na zimny, aksamitny napój. Z każdym łykiem czujesz jak wraca do ciebie życie, radość, chęć i siła.
Taką ma niezwykłą moc.
Kiedy wróciłam z pierwszej wyprawy do Ameryki Południowej, pierwszą rzeczą, jaką zrobiłam po odespaniu podróży, było kupienie porządnego, szklanego miksera.
Robię soki i koktajle ze świeżych owoców i warzyw.
Opracowałam moje własne ulubione przepisy.
UWIELBIAM!
------------------------------------------------------------------------
Un jugo de cupuasú. Con banana, en agua, sin acucar, por favór – (hiszp.) Poproszę koktajl z cupuasu z bananem i wodą, bez cukru.Brzoskwinie i pomarańcze
Czy jadłeś kiedyś brzoskwinie z puszki? Żółte połówki brzoskwiń w słodkiej zalewie. Pamiętasz ich smak?
A czy pamiętasz jak smakuje prawdziwa, świeża sierpniowa brzoskwinia, która wyrosła w polskim ogrodzie i dojrzała w letnim słońcu?
Prawda, że jest między nimi ogromna różnica?
Brzoskwinia z puszki jest głównie słodka. Ma smak cukrowego syropu i blaszanej puszki. Jest lekko oślizgła, twardawa, żółta i zawsze taka sama.
Brzoskwinia z drzewa ma aksamitny meszek na skórce, czerwony słoneczny rumieniec z jednej strony, jest miękka, delikatna, soczysta i rozpływa się w ustach.
Nie mam teraz na myśli brzoskwiń z supermarketu, gdzie sprzedaje się genetycznie modyfikowane odmiany z gumowatym miąższem i bez smaku. To są tanie brzoskwinie na handel w hurtowych ilościach. Ładnie wyglądają, można je długo przechowywać i szybko na nich zarobić, ale smakują okropnie.
Prawdziwe, zdrowe, dobre owoce można kupić tylko w małych warzywniakach albo na targu.
Jeśli porównasz brzoskwinię z puszki ze świeżą brzoskwinią z polskiego ogrodu, to zrozumiesz jaka jest różnica między sokiem z kartonu a świeżym sokiem zrobionym ze świeżych owoców.
Powiem tylko tyle: wszystkie soki w kartonach i butelkach są sztuczne. Także te, które mają napisane na opakowaniu, że są „100%”. Sprawdziłam jak wygląda proces produkcyjny tych „stuprocentowych soków” i opisałam to w książce „Największe kłamstwa naszej cywilizacji”.
Świeży, prawdziwy i zdrowy sok z owoców to taki, który osobiście przyrządzisz ze świeżych owoców i wypijesz w ciągu kilku godzin. A jeśli nie wypijesz, to się zepsuje. I tak powinno być! Naturalny, prawdziwy sok z naturalnych, prawdziwych owoców w naturalny sposób szybko się psuje.
Chyba że dodasz do niego substancji konserwujących albo zabijesz w nim to, co jest żywe i naturalne.
Teraz rozumiesz?
I czy nigdy nie zdziwiło cię to, że „stuprocentowy sok z owoców” z kartonu można przechowywać przez kilka miesięcy?
Zresztą, jeśli kiedykolwiek wycisnąłeś sok z pomarańczy, to wiesz, że smakuje zupełnie inaczej niż fabrycznie wyprodukowany sok w kartonie.
Dobry, zdrowy sok owocowy to taki sok, który jest przed chwilą zrobiony ze świeżych owoców.
I tylko takie soki piję.
Urządzenia
Są trzy rodzaje urządzeń do robienia soków i koktajli: mikser, sokowirówka i wyciskarka.
MIKSER – zwany też blenderem – rozdrabnia składniki i miesza je ze sobą. Nie oddziela soku od miąższu, tylko po prostu zamienia wszystko na aksamitną, płynną całość. Mikser jest idealny do robienia gęstych koktajli – takich, jakie pija się na co dzień w wielu krajach tropikalnych w Ameryce Południowej.
Koktajle zrobione w mikserze zawierają dużo naturalnego błonnika zawartego w owocach, dzięki czemu dają uczucie sytości i w gorące dni śmiało można wypić aksamitny koktajl zamiast lunchu albo kolacji.
Radzę zainwestować w szklany mikser z mocnym silnikiem, bo tanie, plastikowe miksery nie są w stanie skruszyć kostek lodu, a czasem nawet nie dają rady zmiksować garści owoców.
SOKOWIRÓWKA to dość przestarzałe urządzenie, które oddziela sok od miąższu za pomocą siły odśrodkowej. Jest jednak mało skuteczne, bo dużo soku zostaje w odrzuconym miąższu, a nie ma możliwości, żeby ten miąższ ponownie odwirować.
Kiedyś używałam sokowirówki, bo nie było innej możliwości, żeby zrobić sok z marchwi z jabłkami. Sokowirówka była głośna, czasem skakała po kuchennym blacie tak, jakby usiłowała wzbić się w powietrze i odfrunąć do cieplejszych krajów.
Przestałam używać sokowirówki w dniu, kiedy kupiłam wyciskarkę.
WYCISKARKA przepycha owoc przez szczelnie i ciasno zbudowany ślimak, wyciskając z niego praktycznie prawie cały sok i wyrzucając z drugiej strony suche wiórki odciśniętego miąższu. W przypadku bardzo mokrych owoców – na przykład truskawek, melona albo śliwek – odciśnięte resztki są wilgotne i można je ponownie wrzucić do odciśnięcia.
Wyciskarka jest cicha i spokojna. Można w niej zrobić sok ze wszystkiego, także z twardych i pozornie nie nadających się na sok warzyw, takich jak brokuł czy dynia.
Wyciskarka robi czysty, bardzo mocno energetyczny sok. Naprawdę bardzo mocny i naprawdę bardzo energetyczny. To skondensowana pigułka naturalnych witamin i owocowej mocy.
W moich przepisach używam albo miksera, albo wyciskarki, a czasem obu, kiedy sok z wyciskarki dodatkowo miksuję z miękkimi owocami na aksamitny koktajl.W brazylijskim barze
Tak wygląda typowy bar z przekąskami w Brazylii.
Menu na tablicach zawieszone na ścianie.
Najbardziej popularne jedzenie to salgado, czyli małe smażone przekąski z mięsnym nadzieniem. Mają kształt dużych pierogów, kulek albo stożków i wystarczają na kilka kęsów.
Jest też pizza i bułka ze smażonym kurczakiem.
Na samym środku wisi tablica z napisem, że „nie akceptujemy kart kredytowych, kuponów ani czeków”, ale tuż obok, w drugim najważniejszym miejscu znajduje się tablica z cennikiem vitaminas, czyli koktajli owocowych.
Abacate – koktajl z awokado
Mamāo – koktajl z papai
Banana – koktajl bananowy
Mista – koktajl mieszany z różnych owoców.
AWOKADO jest w Brazylii uważane za owoc świetnie nadający się do słodkich połączeń – patrz więcej tutaj.