Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Spotkania z biblijnymi nauczycielami wiary - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
5 listopada 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Spotkania z biblijnymi nauczycielami wiary - ebook

Wciąż szukamy nauczycieli i przewodników – w codzienności, w życiu zawodowym, ale też życiu wiary. O tym, że wiarę należy przekazywać oraz że uczymy się jej od innych, przekonany jest chyba każdy. Spróbujmy zatem uczyć się jej od mistrzów – biblijnych świadków wiary. Na kartach Pisma Świętego znajdujemy bowiem postaci, które pokazują nam, że można wierzyć nadziei wbrew nadziei, głosić orędzie Boże mimo własnych ułomności, że błąd nie skreśla nas w oczach Boga i nawrócenie zawsze jest możliwe, że przez całe życie wzrastamy w poznawaniu Pana.

Niniejsza książka przybliża nam jedenaście postaci biblijnych – jedenastu świadków wiary: Abrahama, Mojżesza, Samuela i Dawida, Jeremiasza i Eliasza, Maryję, Jana Chrzciciela, Piotra, Pawła i Jana. Publikacja ta, przygotowana przez znanego biblistę ks. prof. Stanisława Haręzgę, wyrosła z doświadczenia spotkań biblijnych prowadzonych w Roku Wiary. To sprawdzona i dobra propozycja, jak wspólnie rozważać Pismo Święte.

Ks. dr hab. Stanisław Haręzga, prof. KUL jest wykładowcą na Wydziale Teologii KUL, kierownikiem Katedry Proforystyki Biblijnej, autorem licznych publikacji poświęconych rozważaniom i interpretacji Pisma Świętego. Jest również moderatorem Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II w Archidiecezji Przemyskiej, orędownikiem apostolatu biblijnego i lectio divina. 

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7516-951-5
Rozmiar pliku: 1,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WPRO­WA­DZE­NIE

Z ini­cja­tywy Be­ne­dyk­ta XVI rok 2012/2013 był w Ko­ście­le Ro­kiem Wia­ry. Ogła­sza­jąc go li­stem apo­stol­skim Por­ta fi­dei, pa­pież przy­po­mniał, że „po­dwo­je wia­ry” są dla nas za­wsze otwar­te, a każ­dy, kto chce je na nowo prze­kro­czyć, wi­nien kar­mić się sło­wem Bo­żym (nry 1 i 3). W od­po­wie­dzi na tę pro­po­zycję Dzie­ło Bi­blij­ne im. Jana Paw­ła II w ar­chi­die­ce­zji prze­myskiej zor­ga­ni­zo­wa­ło otwar­tą dla wszyst­kich Bi­blij­ną Szko­łę Wia­ry. Jej ce­lem było służyć po­mo­cą w od­krywa­niu na nowo, w ożywia­niu i po­głę­bia­niu swej wia­ry w świe­tle bi­blij­nych po­sta­ci Sta­re­go i No­we­go Te­sta­men­tu, któ­re ode­gra­ły szcze­gól­ną rolę w ra­mach hi­sto­rii zba­wie­nia. Spo­tka­nia z bi­blij­nymi bo­ha­te­ra­mi wia­ry od­bywa­ły się w ar­chi­ka­te­drze prze­myskiej od li­sto­pa­da 2012 roku w każ­dą pierw­szą so­bo­tę mie­sią­ca, a od czerw­ca do paź­dzier­ni­ka 2013 roku w drugą so­bo­tę mie­sią­ca, bez­po­śred­nio po wie­czor­nej Mszy św.

Pa­tro­nem każ­de­go spo­tka­nia była kon­kret­na po­stać wiel­kie­go na­uczycie­la i świad­ka wia­ry na tle opo­wia­da­nej przez Bi­blię hi­sto­rii zba­wie­nia. Spo­śród wie­lu bo­ha­te­rów wia­ry Sta­re­go Te­sta­men­tu zo­sta­ły wy­bra­ne po­sta­cie: Abra­ha­ma, Moj­że­sza, Sa­mu­e­la, Da­wi­da, Elia­sza i Je­re­mia­sza. Na­to­miast na no­wo­te­sta­men­tal­ną li­stę za­pre­zen­to­wa­nych he­ro­sów wia­ry zło­żyły się po­sta­cie: Ma­ryi, Jana Chrzci­cie­la oraz apo­sto­łów: Pio­tra, Paw­ła i Jana. Z bo­ga­tej tra­dycji bi­blij­nej po­świę­co­nej każ­dej z tych po­sta­ci zo­sta­ły uwzględ­nio­ne naj­bar­dziej cha­rak­te­rystycz­ne tek­sty ilu­strują­ce ich he­ro­icz­ną wia­rę. Po ich lek­turze za­wsze miał miej­sce krót­ki ko­men­tarz. Jego tre­ścią była nie tyle hi­sto­ria życia bi­blij­ne­go bo­ha­te­ra, ile ra­czej orę­dzie, ja­kie wno­si on w do­świad­cze­nie wia­ry, ucząc nas jej i po­ma­ga­jąc nam w jej prze­żywa­niu. Każ­de spo­tka­nie koń­czyło się choć­by krót­ką mo­dli­twą w na­wią­za­niu do przy­ję­te­go orę­dzia sło­wa Bo­że­go oraz zgod­nie z po­trze­ba­mi wia­ry dzi­siaj. Je­dynie w maju spo­tka­nie z Ma­ryją jako Wzo­rem i Obro­ną wia­ry było nie­co inne. Roz­wa­ża­nie ma­ryj­nych tek­stów bi­blij­nych mia­ło bo­wiem miej­sce w ra­mach ho­mi­lii mszal­nej oraz pro­ce­sji ró­żań­co­wej z fi­gurą Mat­ki Bo­żej Fa­tim­skiej.

Uczest­ni­cy spo­tkań bi­blij­nych za­służyli na sło­wa naj­wyż­sze­go uzna­nia, za­zwyczaj po­zo­sta­jąc na nich jesz­cze przez go­dzi­nę po Mszy św. Za­wsze na po­cząt­ku słucha­cze otrzymywa­li stresz­cze­nie spo­tka­nia z wy­ka­zem roz­wa­ża­nych tek­stów oraz krót­kim wpro­wa­dze­niem do ich dal­szej, oso­bi­stej lek­tury. Dzię­ki temu mo­gli oni nie tyl­ko ła­twiej prze­żywać każ­de spo­tka­nie, ale mie­li tak­że moż­li­wość przez cały mie­siąc wra­cać do tek­stów po­świę­co­nych da­nej po­sta­ci. Ta­kie mie­sięcz­ne ob­co­wa­nie z bi­blij­nym bo­ha­te­rem wia­ry sta­wa­ło się dla uczest­ni­ków spo­tkań praw­dzi­wie szko­łą wia­ry. Z niej zro­dzi­ły się licz­ne świa­dec­twa o zdy­na­mi­zo­wa­niu wła­snej wia­ry, o głęb­szym od­kryciu jej war­to­ści oraz ak­tual­no­ści w swo­im życiu. Po każ­dym spo­tka­niu słucha­cze byli pro­sze­ni, by ze­chcie­li imien­nie po­dzie­lić się owo­ca­mi swo­jej mie­sięcz­nej, oso­bi­stej me­dyta­cji nad tek­sta­mi po­świę­co­nymi roz­wa­ża­nej po­sta­ci. Opra­co­wa­nia pi­sem­ne mia­ły być od­po­wie­dzią na pyta­nie: „W jaki spo­sób i w czym wia­ra bo­ha­te­ra bi­blij­ne­go sta­ła mi się bli­ska i dro­ga?”.

Ni­niej­sza książ­ka jest pró­bą utrwa­le­nia Bi­blij­nej Szko­ły Wia­ry opar­tej na lek­turze i roz­wa­ża­niu życia wiel­kich na­uczycie­li wia­ry, któ­rzy ode­gra­li nie­zwykłą rolę w hi­sto­rii zba­wie­nia. Ma­te­riał po­świę­co­ny każ­dej po­sta­ci skła­da się naj­pierw z roz­wa­żań od­po­wied­nio do­bra­nych tek­stów bi­blij­nych, czę­sto z koń­co­wą pro­po­zycją ich mo­dli­tew­ne­go wy­ko­rzysta­nia. Na drugim miej­scu do­łą­czo­ne zo­sta­ło stresz­cze­nie spo­tka­nia z myślą o kon­tynua­cji lek­tury bi­blij­nej. Na­to­miast ostat­nią część ma­te­ria­łu do­tyczą­ce­go każ­de­go na­uczycie­la wia­ry two­rzą wy­bra­ne świa­dec­twa uczest­ni­ków spo­tkań. Zro­dzi­ły się one na kan­wie oso­bi­stej lek­tury bi­blij­nej i po­twier­dza­ją, że sło­wo Boże jest cią­gle żywe i skutecz­ne. Dzię­kuję wszyst­kim za wspól­ne prze­kra­cza­nie „po­dwo­jów wia­ry”, a szcze­gól­nie tym, któ­rzy ze­chcie­li po­dzie­lić się wła­snym do­świad­cze­niem wia­ry. Ca­łość za­myka ho­mi­lia wy­gło­szo­na pod­czas Eu­cha­rystii spra­wo­wa­nej w ar­chi­ka­te­drze prze­myskiej na za­koń­cze­nie Bi­blij­nej Szko­ły Wia­ry w dniu 12 paź­dzier­ni­ka 2013 roku. Dzię­kując Wy­daw­nic­twu Świę­ty Woj­ciech za publi­ka­cję ni­niej­szej książ­ki, wy­ra­żam na­dzie­ję, że za­war­te w niej ma­te­ria­ły będą służyć po­mo­cą w in­dywi­du­al­nej czy wspól­no­to­wej lek­turze Pi­sma Świę­te­go w celu ożywie­nia wia­ry za przy­kła­dem i wsta­wien­nic­twem jej he­ro­icz­nych, bi­blij­nych świad­ków i na­uczycie­li.

ks. dr hab. Sta­ni­sław Ha­rę­zga, prof. KUL

mo­de­ra­tor Dzie­ła Bi­blij­ne­go im. Jana Paw­ła II w ar­chi­die­ce­zji prze­myskiej

Prze­myśl, 25 mar­ca 2014 roku

I. ABRA­HAM

Ar­che­typem czło­wie­ka wia­ry jest w Bi­blii po­stać Abra­ma, na­zwa­ne­go Abra­ha­mem („Oj­ciec mnó­stwa”), o któ­rym opo­wia­da dłuż­szy frag­ment tek­stu w Rdz 11,27-25,18. Choć Księ­ga Ro­dza­ju po­wsta­ła w VI wie­ku przed Chr., za­pi­sa­ne w niej tra­dycje o Abra­ha­mie, pod­da­wa­ne ko­lej­nym opra­co­wa­niom re­dak­cyj­nym, się­ga­ją aż XIX wie­ku przed Chr. Wszyst­kie one skła­da­ją się na bi­blij­ną opo­wieść o Abra­ha­mie, któ­re­go oso­ba sta­ła się punk­tem zwrot­nym w re­ali­za­cji Bo­że­go pla­nu zba­wie­nia. Ma on miej­sce z chwi­lą po­wo­ła­nia Abra­ha­ma, do któ­re­go do­szło w Cha­ra­nie (obec­nie na te­ryto­rium Tur­cji). To tutaj do­tarł jego oj­ciec Te­rach, wę­drując z Ur w Me­zo­po­ta­mii do Ka­na­anu. Jed­nak do­kład­nie w po­ło­wie dro­gi prze­rwał on swą po­dróż i osiadł z ro­dzi­ną w mie­ście Cha­ran. Po jego śmier­ci, kie­dy Abra­ham miał już 75 lat i z bra­ku po­tom­stwa mógł li­czyć na pew­ną sta­bi­li­za­cję w śro­do­wi­sku miej­skim, Bóg nie­spo­dzie­wa­nie wkro­czył w jego życie.1. Lek­tura wy­bra­nych tek­stów

(Rdz 12,1-4a; 15,1-7.18; 22,1-18; 18,22-33)

Dro­gę wia­ry Abra­ha­ma wy­zna­cza sło­wo po­wo­ła­nia z Rdz 12,1-4a:

12 1Pan rzekł do Abra­ma: „Wyjdź z two­jej zie­mi ro­dzin­nej i z domu twe­go ojca do kra­ju, któ­ry ci uka­żę. 2Uczynię bo­wiem z cie­bie wiel­ki na­ród, będę ci bło­go­sła­wił i two­je imię roz­sła­wię: sta­niesz się bło­go­sła­wień­stwem. 3Będę bło­go­sła­wił tym, któ­rzy to­bie bło­go­sła­wić będą, a tym, któ­rzy to­bie będą zło­rze­czyli, i Ja będę zło­rze­czył. Przez cie­bie będą otrzymywa­ły bło­go­sła­wień­stwo ludy ca­łej zie­mi”.

4Abram udał się w dro­gę, jak mu Pan roz­ka­zał, a z nim po­szedł i Lot.

(Rdz 12,1-4a)

U po­cząt­ku wia­ry Abra­ha­ma znaj­du­je się fakt oso­bi­ste­go spo­tka­nia z Bo­giem po­przez usłysze­nie Bo­że­go sło­wa do­tyka­ją­ce­go naj­głęb­szej war­stwy jego pra­gnień. Istot­ną tre­ścią tego sło­wa jest skie­ro­wa­ny do Abra­ha­ma ka­te­go­rycz­ny na­kaz: „idź” (12,1a). Wy­ra­ża go he­braj­ska kon­struk­cja lek – lekā, któ­rą na­le­ża­ło­by tłuma­czyć: „po­wi­nie­neś iść”, czy jesz­cze moc­niej: „wyjdź (wresz­cie) dla wła­sne­go do­bra”. Z na­ka­zem wyj­ścia kon­se­kwent­nie wią­że się ko­niecz­ność opusz­cze­nia – po­zo­sta­wie­nia tego wszyst­kie­go, co skła­da­ło się na do­tych­cza­so­we życie pa­triar­chy. Opusz­cze­nie mia­ło ob­jąć trzy sfe­ry jego życia: ak­tual­ny kraj za­miesz­ka­nia, śro­do­wi­sko ro­dzin­ne oraz naj­bliż­szych krew­nych (12,1b). Ozna­cza to cał­ko­wi­te ze­rwa­nie z prze­szło­ścią, na­ra­że­nie się na wszel­kie nie­bez­pie­czeń­stwa wy­ni­ka­ją­ce z bra­ku ja­kiej­kol­wiek pro­tek­cji ze stro­ny bli­skich so­bie osób. Od tej pory opar­ciem i osto­ją dla Abra­ha­ma ma się stać je­dynie Bóg i Jego sło­wo. Po­twier­dze­niem tego jest brak do­kład­ne­go okre­śle­nia celu wyj­ścia. Ogól­nie uję­ty jest on jako „kraj, któ­ry uka­że mu Bóg” (12,1c).

Nie ozna­cza to jed­nak, że Bóg dzia­ła bez celu i kie­ruje się ja­kimś ka­prysem. Z po­wo­ła­niem Abra­ha­ma wią­żą się bo­wiem kon­kret­ne obiet­ni­ce, dla któ­rych po­wi­nien on pod­po­rząd­ko­wać się na­ka­zo­wi wyj­ścia. Bóg, wy­cho­dząc na­prze­ciw jego ocze­ki­wa­niom, za­pew­nia go, że uczyni z nie­go wiel­ki na­ród i roz­sła­wi jego imię; obie­cu­je mu też bło­go­sła­wień­stwo, któ­re swo­imi skut­ka­mi obej­mie tak­że in­nych (12,2). Za­le­żeć to bę­dzie od ich sto­sun­ku do pa­triar­chy, a tym sa­mym do Boga i Jego zbaw­czych pla­nów, ja­kie z nim zo­sta­ły zwią­za­ne (12,3). Wia­ra Abra­ha­ma ujaw­nia się w tym, że mimo bra­ku re­al­nych prze­sła­nek dla zre­ali­zo­wa­nia się Bo­żych obiet­nic zde­cydo­wał się on na wę­drów­kę w za­ufa­niu i po­słuszeń­stwie usłysza­ne­mu sło­wu Boga (12,4a).

***

W roz­wo­ju wia­ry Abra­ha­ma istot­ną funk­cję peł­nią po­twier­dze­nia Bo­żych obiet­nic. Przede wszyst­kim czyni je sam Bóg w ko­lej­nych spo­tka­niach z po­wo­ła­nym. War­to, byśmy za­trzyma­li się przy spo­tka­niu, któ­re­go opis za­wie­ra zna­mien­ne stwier­dze­nie: „Abram uwie­rzył i Pan po­czytał mu to za spra­wie­dli­wość” (Rdz 15,6):

15 1Po tych wy­da­rze­niach Pan tak po­wie­dział do Abra­ma pod­czas wi­dze­nia: „Nie oba­wiaj się, Abra­mie, bo Ja je­stem two­im obroń­cą; na­gro­da two­ja bę­dzie so­wi­ta”. 2Abram rzekł: „O Pa­nie, mój Boże, na cóż mi ona, sko­ro zbli­żam się do kre­su mego życia, nie ma­jąc po­tom­ka; przy­szłym zaś spad­ko­bier­cą mo­jej ma­jęt­no­ści jest Da­ma­sceń­czyk Elie­zer”. 3I mó­wił: „Po­nie­waż nie da­łeś mi po­tom­ka, ten wła­śnie, zro­dzo­ny u mnie sługa mój, zo­sta­nie moim spad­ko­bier­cą”. 4Ale oto usłyszał sło­wa: „Nie on bę­dzie two­im spad­ko­bier­cą, lecz ten po to­bie dzie­dzi­czyć bę­dzie, któ­ry od cie­bie bę­dzie po­cho­dził”. 5I po­le­ciw­szy Abra­mo­wi wyjść z na­mio­tu, rzekł: „Spójrz na nie­bo i po­licz gwiaz­dy, je­śli zdo­łasz to uczynić”; po­tem do­dał: „Tak licz­ne bę­dzie two­je po­tom­stwo”. 6Abram uwie­rzył i Pan po­czytał mu to za za­sługę. 7Po­tem zaś rzekł do nie­go: „Ja je­stem Pan, któ­ry cie­bie wy­wio­dłem z Ur chal­dej­skie­go, aby ci dać ten oto kraj na wła­sność ”.

18Wte­dy to wła­śnie Pan za­warł przy­mie­rze z Abra­mem, mó­wiąc: „Po­tom­stwu twe­mu daję ten kraj, od Rze­ki Egip­skiej aż do rze­ki wiel­kiej, rze­ki Eu­frat ”.

(Rdz 15,1-7.18)

Po wyj­ściu z Cha­ra­nu Abra­ham szyb­ko do­świad­czył, że był to je­dynie po­czą­tek ta­jem­ni­cze­go pla­nu Boga wzglę­dem nie­go. Otwie­ra­jąc się na Boże obiet­ni­ce, wraz z roz­wo­jem wy­pad­ków Abra­ham stop­nio­wo się prze­ko­nywał, że zie­mia, do któ­rej wie­dzie go Bóg, jest zie­mią Ka­na­an (12,5-7ab.9-10; 13,12a.17-18a). O wie­le trud­niej było mu jed­nak za­ufać Bogu w tym, że do­cze­ka się po­tom­ka. W tej sy­tua­cji, pod­czas wi­dze­nia, Bóg na nowo wzywa Abra­ha­ma do uf­no­ści i po­now­nie po­twier­dza prze­ka­za­ne mu obiet­ni­ce. Przede wszyst­kim cho­dzi o na­ro­dzi­ny po­tom­ka. Kie­dy zgorzk­nia­ły Abra­ham pro­po­nuje roz­wią­za­nie opar­te na ad­op­cji swe­go sługi Elie­ze­ra, wów­czas Bóg jesz­cze raz obie­cu­je mu na­ro­dzi­ny dzie­dzi­ca gwa­ran­tują­ce­go w przy­szło­ści licz­ne po­tom­stwo, któ­re po­sią­dzie Zie­mię Obie­ca­ną (15,1-5). I tym ra­zem Abra­ham wy­ra­ził go­to­wość pod­ję­cia dal­sze­go ryzyka wia­ry w opar­ciu o usłysza­ne sło­wo Boga. Taka po­sta­wa czyni go spra­wie­dli­wym w oczach Boga i uzdal­nia go do jesz­cze więk­sze­go otwar­cia się na ła­skę i moc Boga (15,6).

Wów­czas Bóg jesz­cze raz po­na­wia obiet­ni­cę zie­mi (15,7). A kie­dy Abra­ham pro­si o gwa­ran­cję tego, dla po­twier­dze­nia swej obiet­ni­cy Bóg za­wie­ra z nim przy­mie­rze (15,8-11.17-18). Przy tej oka­zji Stwór­ca pre­cyzuje obiet­ni­cę, że Zie­mię Obie­ca­ną na sta­łe po­sią­dzie do­pie­ro czwar­te po­ko­le­nie po Abra­ha­mie (15,12-16). Zma­ga­jąc się z trudem wia­ry, w ocze­ki­wa­niu na po­tom­ka Abra­ham ule­ga po­kusie przy­spie­sze­nia re­ali­za­cji tej Bo­żej obiet­ni­cy. Po­kusa przy­cho­dzi z naj­mniej ocze­ki­wa­nej stro­ny: od jego wier­nej żony Sary. Zgod­nie z ów­cze­snym pra­wem za­pro­po­no­wa­ła ona swe­mu mę­żo­wi, by mat­ką ich dziec­ka zo­sta­ła nie­wol­ni­ca Ha­gar. Kie­dy tak się sta­ło, obydwo­je się prze­ko­na­li, że nie o ta­kie wy­peł­nie­nie obiet­ni­cy cho­dzi (16,1-16). W tej sy­tua­cji ko­lej­ny raz do­cho­dzi do uro­czyste­go po­twier­dze­nia obiet­nic przez Boga i za­war­cia przy­mie­rza z Abra­ha­mem, któ­re­go ze­wnętrz­nym zna­kiem sta­je się ob­rze­za­nie (17,1-27). Kie­dy pa­triar­cha wy­ko­nał ten znak jed­no­ści z Bo­giem, wów­czas otrzymał za­pew­nie­nie, że za rok Sara uro­dzi mu syna (17,19-21).

***

W doj­rze­wa­niu wia­ry Abra­ha­ma istot­ną rolę od­grywa nie tyl­ko po­wo­ła­nie i po­twier­dza­nie obiet­nic przez Boga, ale rów­nież prze­żywa­nie roz­ma­itych prób oraz do­świad­czeń. To pod­czas nich, w chwi­lach nie­pew­no­ści i pytań, sta­jąc w ciem­no­ściach wia­ry, pa­triar­cha uczył się co­raz więk­sze­go za­ufa­nia do Boga i Jego zbaw­cze­go pla­nu. W ten spo­sób jego wia­ra stop­nio­wo doj­rze­wa­ła do peł­ni, któ­ra swo­je apo­geum osią­ga w he­ro­icz­nej go­to­wo­ści zło­że­nia w ofie­rze swe­go je­dyne­go syna Iza­aka, dzie­dzi­ca Bo­żych obiet­nic. Wsłuchaj­my się w opis tej jed­nej z naj­bar­dziej wstrzą­sa­ją­cych scen w ca­łym Pi­śmie Świę­tym:

22 1A po tych wy­da­rze­niach Bóg wy­sta­wił Abra­ha­ma na pró­bę. Rzekł do nie­go: „Abra­ha­mie!”. A gdy on od­po­wie­dział: „Oto je­stem” – 2po­wie­dział: „Weź twe­go syna je­dyne­go, któ­re­go mi­łujesz, Iza­aka, idź do kra­ju Mo­ria i tam złóż go w ofie­rze na jed­nym z pa­gór­ków, ja­kie ci wska­żę”. 3Na­za­jutrz rano Abra­ham osio­dłał swe­go osła, za­brał z sobą dwóch swych lu­dzi i syna Iza­aka, na­rą­bał drze­wa do spa­le­nia ofia­ry i ruszył w dro­gę do miej­sco­wo­ści, o któ­rej mu Bóg po­wie­dział. 4Na trze­ci dzień Abra­ham, spoj­rzaw­szy, do­strzegł z da­le­ka ową miej­sco­wość. 5I wte­dy rzekł do swych sług: „Zo­stań­cie tu z osłem, ja zaś i chło­piec pój­dzie­my tam, aby od­dać po­kłon Bogu, a po­tem wró­ci­my do was”. 6Abra­ham, za­braw­szy drwa do spa­le­nia ofia­ry, wło­żył je na syna swe­go Iza­aka, wziął do ręki ogień i nóż, po czym obaj się od­da­li­li.

7Iza­ak ode­zwał się do swe­go ojca Abra­ha­ma: „Oj­cze mój!”. A gdy ten rzekł: „Oto je­stem, mój synu” – za­pytał: „Oto ogień i drwa, a gdzież jest ja­gnię na ca­ło­pa­le­nie?”. 8Abra­ham od­po­wie­dział: „Bóg upa­trzy so­bie ja­gnię na ca­ło­pa­le­nie, synu mój”. I szli obydwaj da­lej. 9A gdy przy­szli na to miej­sce, któ­re Bóg wska­zał, Abra­ham zbu­do­wał tam oł­tarz, uło­żył na nim drwa i zwią­zaw­szy syna swe­go Iza­aka, po­ło­żył go na tych drwach na oł­ta­rzu. 10Po­tem Abra­ham się­gnął ręką po nóż, aby za­bić swe­go syna.

11Ale wte­dy Anioł Pań­ski za­wo­łał na nie­go z nie­ba i rzekł: „Abra­ha­mie, Abra­ha­mie!”. A on rzekł: „Oto je­stem”. 12 po­wie­dział mu: „Nie pod­noś ręki na chłop­ca i nie czyń mu nic złe­go! Te­raz po­zna­łem, że bo­isz się Boga, bo nie od­mó­wi­łeś Mi na­wet twe­go je­dyne­go syna”.

13Abra­ham, obej­rzaw­szy się poza sie­bie, spo­strzegł ba­ra­na uwi­kła­ne­go ro­ga­mi w za­ro­ślach. Po­szedł więc, wziął ba­ra­na i zło­żył w ofie­rze ca­ło­pal­nej za­miast swe­go syna. 14I dał Abra­ham miej­scu temu na­zwę „Pan wi­dzi”. Stąd to mówi się dzi­siaj: „Na wzgó­rzu Pan się uka­zuje”.

15Po czym Anioł Pań­ski prze­mó­wił gło­śno z nie­ba do Abra­ha­ma po raz drugi: 16„Przy­się­gam na sie­bie, wy­rocz­nia Pana, że po­nie­waż uczyni­łeś to, a nie od­mó­wi­łeś Mi syna twe­go je­dyne­go, 17będę ci bło­go­sła­wił i dam ci po­tom­stwo tak licz­ne jak gwiaz­dy na nie­bie i jak ziarn­ka pia­sku na wy­brze­żu mo­rza; po­tom­ko­wie twoi zdo­bę­dą wa­row­nie swych nie­przyja­ciół. 18Wszyst­kie ludy zie­mi będą so­bie życzyć szczę­ścia twe­go po­tom­stwa, dla­te­go że usłucha­łeś mego roz­ka­zu”.

(Rdz 22,1-18)

Chcąc zro­zu­mieć opo­wie­dzia­ny po­wyżej dra­mat Abra­ha­ma, mu­si­my pa­mię­tać, że jest to pró­ba, ja­kiej zo­stał on pod­da­ny przez sa­me­go Boga (22,1a). Isto­tą tej pró­by jest po­le­ce­nie zło­że­nia w ofie­rze je­dyne­go syna, co nie tyl­ko jak miecz rani oj­cow­skie ser­ce, ale rów­nież wy­da­je się pod­wa­żać do­tych­cza­so­wą lo­gi­kę Bo­że­go dzia­ła­nia (22,1b-2). Mimo wiel­kie­go bólu, w po­słusz­nym mil­cze­niu, Abra­ham re­ali­zuje jed­nak roz­kaz Boga, po­wie­rza­jąc Mu sie­bie i los swe­go je­dyne­go syna (22,3-6). Jego uf­ność ujaw­nia się w krót­kiej roz­mo­wie z Iza­akiem, kie­dy mówi do nie­go, że Bóg znaj­dzie roz­wią­za­nie i upa­trzy so­bie zwie­rzę na ofia­rę (22,7-8).

Go­to­wość Abra­ha­ma do oj­cow­skiej ofia­ry z syna (22,9-10) sta­je się dla Boga naj­wyż­szym ar­gumen­tem, że jest on Mu praw­dzi­wie po­słusz­ny i wier­ny (22,11-12). Przyj­mu­jąc ten dar swe­go wier­ne­go sługi, Bóg daje mu moż­li­wość zło­że­nia ofia­ry z ba­ran­ka na po­dzię­ko­wa­nie za życie syna. Prze­cho­dząc pró­bę, Abra­ham się prze­ko­nał, że Bóg wi­dzi ludz­kie ser­ce i na­gra­dza, gdy jest ono go­to­we bez­gra­nicz­nie ofia­ro­wać Mu wszyst­ko (22,13-14). Dla­te­go zwycię­ska pró­ba koń­czy się nie tyl­ko zwro­tem syna Iza­aka, ale tak­że po­twier­dze­niem wszyst­kie­go, co z nim się wią­że, a więc gwa­ran­cją licz­ne­go po­tom­stwa, zie­mi i Bo­że­go bło­go­sła­wień­stwa, któ­re­go życzyć so­bie będą wszyst­kie ludy zie­mi (22,15-18). Na gó­rze Mo­ria Abra­ham może na trwa­łe cie­szyć się obiet­ni­ca­mi Boga, któ­re mają już for­mę de­fi­ni­tyw­nej i nie­odwo­łal­nej Bo­żej przy­się­gi.

***

Na ko­niec zwróć­my jesz­cze uwa­gę na je­den zna­mien­ny rys wia­ry Abra­ha­ma, ja­kim jest jego oso­bi­sta, głę­bo­ka re­la­cja z Bo­giem. Jej prze­ja­wem są bu­do­wa­ne prze­zeń oł­ta­rze, wzywa­nie imie­nia Boga, a przede wszyst­kim wsta­wia­nie się w mo­dli­twie za drugich. Po­słuchaj­my, jak o tej stro­nie wia­ry Abra­ha­ma na kil­ku miej­scach wy­ra­ża się Księ­ga Ro­dza­ju:

12 6Abram prze­szedł przez ten kraj aż do pew­nej miej­sco­wo­ści koło Sy­chem, do dębu More. A w kra­ju tym miesz­ka­li wów­czas Ka­na­nej­czycy. 7Pan, uka­zaw­szy się Abra­mo­wi, rzekł: „Two­je­mu po­tom­stwu od­da­ję wła­śnie tę zie­mię”. Abram zbu­do­wał tam oł­tarz dla Pana, któ­ry mu się uka­zał. 8Stam­tąd zaś prze­niósł się na wzgó­rze na wschód od Be­tel i roz­bił swój na­miot po­mię­dzy Be­tel od za­cho­du i Aj od wscho­du. Tam rów­nież zbu­do­wał oł­tarz dla Pana i wzywał imie­nia Jego.

(Rdz 12,6-8)

13 3Za­trzymu­jąc się na po­sto­jach, Abram za­wę­dro­wał z Ne­ge­bu do Be­tel, do tego miej­sca, w któ­rym przed­tem roz­bił swe na­mio­ty, mię­dzy Be­tel i Aj, 4do tego miej­sca, w któ­rym uprzed­nio zbu­do­wał oł­tarz i wzywał imie­nia Pana.

(Rdz 13,3-4)

18 22Wte­dy to lu­dzie ci ode­szli w stro­nę So­do­my, a Abra­ham stał da­lej przed Pa­nem. 23Zbli­żyw­szy się do Nie­go, Abra­ham rzekł: „Czy za­mie­rzasz wy­gubić spra­wie­dli­wych we­spół z bez­boż­nymi? 24Może w tym mie­ście jest pięć­dzie­się­ciu spra­wie­dli­wych; czy tak­że znisz­czysz to mia­sto i nie prze­ba­czysz mu przez wzgląd na owych pięć­dzie­się­ciu spra­wie­dli­wych, któ­rzy w nim miesz­ka­ją? 25O, nie do­puść do tego, aby zgi­nę­li spra­wie­dli­wi z bez­boż­nymi, aby sta­ło się spra­wie­dli­we­mu to samo co bez­boż­ne­mu! O, nie do­puść do tego! Czyż Ten, któ­ry jest sę­dzią nad całą zie­mią, mógł­by po­stą­pić nie­spra­wie­dli­wie?”. 26Pan od­po­wie­dział: „Je­że­li znaj­dę w So­do­mie pięć­dzie­się­ciu spra­wie­dli­wych, prze­ba­czę ca­łe­mu mia­stu przez wzgląd na nich”. 27Rzekł zno­wu Abra­ham: „Po­zwól, o Pa­nie, że jesz­cze ośmie­lę się mó­wić do Cie­bie, choć je­stem pyłem i pro­chem. 28Gdyby wśród tych pięć­dzie­się­ciu spra­wie­dli­wych za­bra­kło pię­ciu, czy z bra­ku tych pię­ciu znisz­czysz całe mia­sto?”. Pan rzekł: „Nie znisz­czę, je­śli znaj­dę tam czter­dzie­stu pię­ciu”. 29Abra­ham znów ode­zwał się tymi sło­wa­mi: „A może zna­la­zło­by się tam czter­dzie­stu?”. Pan rzekł: „Nie do­ko­nam znisz­cze­nia przez wzgląd na tych czter­dzie­stu”. 30Wte­dy Abra­ham po­wie­dział: „Niech się nie gnie­wa Pan, je­śli rzek­nę: może zna­la­zło­by się tam trzydzie­stu?”. A na to Pan: „Nie do­ko­nam znisz­cze­nia, je­śli znaj­dę tam trzydzie­stu”. 31Rzekł Abra­ham: „Po­zwól, o Pa­nie, że ośmie­lę się za­pytać: gdyby zna­la­zło się tam dwudzie­stu?”. Pan od­po­wie­dział: „Nie znisz­czę przez wzgląd na tych dwudzie­stu”. 32Na to Abra­ham: „Niech mój Pan się nie gnie­wa, je­śli raz jesz­cze za­pytam: gdyby zna­la­zło się tam dzie­się­ciu?”. Od­po­wie­dział Pan: „Nie znisz­czę przez wzgląd na tych dzie­się­ciu”. 33Wte­dy Pan, skoń­czyw­szy roz­mo­wę z Abra­ha­mem, od­szedł, a Abra­ham wró­cił do sie­bie.

(Rdz 18,22-33)

Z chwi­lą kie­dy Abra­ham roz­po­czął wę­drów­kę in­spi­ro­wa­ną sło­wem Bo­żych obiet­nic, nig­dy nie za­po­mniał o swo­im oso­bi­stym dia­lo­gu z Bo­giem. Wy­mow­nym tego do­wo­dem są cha­rak­te­rystycz­ne zwro­ty, któ­rymi au­tor na­tchnio­ny okre­śla jego re­la­cję z Bo­giem: „zbu­do­wał oł­tarz dla Pana”, „wzywał imie­nia Pana”. Czyn­no­ści te od­mie­rza­ją i zna­czą ko­lej­ne eta­py jego wę­dro­wa­nia i są prze­ja­wem od­da­wa­nia prze­zeń czci Bogu po­przez skła­da­nie ofiar i usil­ną mo­dli­twę.

Dla Abra­ha­ma cały świat był świą­tynią Boga. Od­czuwa­jąc Jego bli­skość, w każ­dym miej­scu go­tów był on Go uwiel­biać i na­wią­zywać z Nim mo­dli­tew­ny kon­takt. Bu­du­jąc oł­ta­rze i skła­da­jąc Bogu ofia­ry, Abra­ham sie­bie skła­dał w ofie­rze. A jego mo­dli­twa, któ­ra była wzywa­niem imie­nia Pana, po­le­ga­ła na uzna­wa­niu zbaw­czej obec­no­ści Boga i uf­nym trwa­niu przed Nim w ocze­ki­wa­niu na Jego dzia­ła­nie. W re­la­cji z Bo­giem nie tyle cho­dzi­ło mu o ze­wnętrz­ne akty re­li­gij­ne, ile o per­ma­nent­ne trwa­nie w dia­lo­gu z Bo­giem, któ­re­go na­praw­dę moż­na spo­tkać wszę­dzie i w każ­dym cza­sie.

Szcze­gól­nym prze­ja­wem re­li­gij­no­ści i wia­ry Abra­ha­ma, a za­ra­zem do­wo­dem jego wy­jąt­ko­wej bli­sko­ści z Bo­giem jest jego mo­dli­twa wsta­wien­ni­cza za So­do­mę. W niej to w ca­łej peł­ni od­sła­nia się po­kor­ne i śmia­łe ser­ce Abra­ha­ma, któ­ry bła­ga Boga o mi­ło­sier­dzie. Opar­ciem dla jego mo­dli­twy jest obiet­ni­ca Boga, że spra­wie­dli­wi mogą uzyskać prze­ba­cze­nie dla win­nych. W swo­istym tar­gu o mi­ło­sier­dzie pa­triar­cha nie opie­ra się jed­nak na swo­jej spra­wie­dli­wo­ści, ale na spra­wie­dli­wo­ści tych, któ­rzy żyją po­śród bez­boż­nych, a któ­rych wier­ność zna sam Bóg. Za­trzyma­nie się przy dzie­się­ciu spra­wie­dli­wych nie ozna­cza jego re­zygna­cji, lecz po­twier­dza uf­ność wzglę­dem Boga i zda­nie się na Jego naj­święt­szą wolę.

***

Po uświa­do­mie­niu so­bie naj­waż­niej­szych cech wia­ry Abra­ha­ma prze­mień­my je te­raz w mo­dli­twę, byśmy na jego wzór głę­biej we­szli w re­la­cję z Bo­giem, na za­sa­dzie po­waż­nej i doj­rza­łej wia­ry.

Abram udał się w dro­gę, jak mu Pan roz­ka­zał

(Rdz 12,4a)

- • Pa­nie, Boże nasz, dro­gę życia każ­de­go z nas wy­zna­cza sło­wo chrze­ści­jań­skie­go po­wo­ła­nia, a w nim oso­bi­ste­go po­wo­ła­nia do życia mał­żeń­skie­go, ka­płań­skie­go, za­kon­ne­go. Sło­wo to jest Two­im roz­ka­zem do nie­ustan­ne­go wy­cho­dze­nia z tego wszyst­kie­go, co za­trzymu­je nas w miej­scu, co nas znie­wa­la, znie­chę­ca i osła­bia. Boże, sta­je­my dziś na nowo przed ta­jem­ni­cą Twe­go wy­bo­ru, wy­bo­ru Bo­żej mi­ło­ści. Spraw, byśmy się nie za­trzyma­li w po­ło­wie dro­gi, ale mocą Twe­go sło­wa zro­bi­li od­waż­ny krok wyj­ścia, po­zo­sta­wie­nia wszyst­kie­go, co nie służy na­sze­mu do­bru.
- • Boże nasz, je­śli Ty nas wy­bie­rasz i po­wo­łujesz, to tak jak w przy­pad­ku Abra­ha­ma czynisz to ze wzglę­du na in­nych, dla do­bra drugich; tych, któ­rych dziś na­wet nie zna­my, a któ­rzy będą ko­rzystać z daru na­sze­go życia, pra­cy i ofia­ry. Spraw, Pa­nie, byśmy jak Abra­ham byli po­śred­ni­ka­mi Twe­go bło­go­sła­wień­stwa i ła­ska­wo­ści, trwa­jąc przy To­bie nie­za­leż­nie od po­myśl­no­ści, ale w każ­dej sy­tua­cji życia.
- • Pa­nie, nasz Boże, dzię­kuje­my Ci za wszyst­kie obiet­ni­ce, ja­kich nam udzie­li­łeś w Je­zusie Chrystusie. Niech one to­wa­rzyszą nam w na­szej wę­drów­ce wia­ry; niech nas pro­wa­dzą tam, gdzie Ty chcesz; do miejsc i lu­dzi, któ­rych Ty nam wska­żesz i do któ­rych nas po­ślesz. Obyśmy byli dla nich bło­go­sła­wień­stwem, a nie prze­kleń­stwem i cię­ża­rem.

Abram uwie­rzył i Pan po­czytał mu to za za­sługę

(Rdz 15,6)

- • Boże Abra­ha­ma, któ­ry nie­ustan­nie po­twier­dzasz swo­je obiet­ni­ce, ja­kie w Je­zusie Chrystusie sta­ły się na­szym udzia­łem, spraw, abyśmy w świe­tle Du­cha Świę­te­go po­tra­fi­li je roz­po­zna­wać i ufać im w trud­no­ściach swo­jej wia­ry. Pa­nie, prze­bacz nam wąt­pli­wo­ści w Twą wier­ność, wszel­kie pró­by ob­cho­dze­nia Twej woli, przy­spie­sza­nia jej re­ali­za­cji we­dług wła­snych pla­nów i po­mysłów.
- • Pa­nie, na­ucz nas roz­ma­wiać z Tobą na mo­dli­twie w opar­ciu o Two­je sło­wo, na ba­zie zło­żo­nych nam obiet­nic. Du­chu Świę­ty, po­móż nam, byśmy przed­kła­da­jąc Bogu Ojcu swo­je wąt­pli­wo­ści, oba­wy i trud­no­ści, na mo­dli­twie szuka­li Jego woli i uczyli się wier­ne­go ocze­ki­wa­nia re­ali­za­cji Jego obiet­nic. Za­nim na­sza mo­dli­twa sta­nie się wo­ła­niem i proś­bą, niech bę­dzie pew­no­ścią wia­ry, że Bóg nig­dy nie za­wie­dzie.
- • Boże, Ty je­den czynisz nas spra­wie­dli­wymi, a nie na­sze czyny i przy­mio­ty mo­ral­ne. Umoc­nij na­szą wia­rę, by ona spra­wia­ła, że bę­dziesz mógł wkra­czać w na­sze życie z ła­ską i mocą zbaw­czą, jak to czyni­łeś w życiu Abra­ha­ma. Niech na­szą za­sługą wo­bec Cie­bie bę­dzie wy­po­wia­da­ne z wia­rą na­sze „amen”, zwłasz­cza wte­dy, kie­dy Two­je sło­wo wy­da­je się nie­skutecz­ne i nie­re­al­ne.

Wte­dy to wła­śnie Pan za­warł przy­mie­rze z Abra­mem

(Rdz 15,18a)

- • Boże, dla po­twier­dze­nia obiet­nic, ja­kie zło­żyłeś Abra­ha­mo­wi, za­war­łeś z nim przy­mie­rze, by się oka­za­ło, że to nie on, ale Ty za­wsze je­steś wier­ny. Dzię­kuje­my Ci za Two­ją dar­mo­wą mi­łość, jaką oka­za­łeś rów­nież nam w przy­mie­rzu za­war­tym z nami przez Je­zusa Chrystusa, któ­ry swo­im życiem za­pła­cił na krzyżu za na­szą nie­wier­ność.
- • Swą go­to­wość zwią­za­nia się z Bo­giem Abra­ham wy­ra­ził po­przez zna­ki: naj­pierw przez przy­go­to­wa­nie ofia­ry ze zwie­rząt zgod­nie z rytem przy­mie­rza, a na­stęp­nie przez ob­rze­za­nie. Dla nas ta­ki­mi zna­ka­mi, przez któ­re wią­że­my się z Bo­giem, są sa­kra­men­ty świę­te. Pa­nie Jezu, któ­ry dla na­sze­go zba­wie­nia usta­no­wi­łeś zna­ki sa­kra­men­tal­ne, spraw, abyśmy w nich cią­gle na nowo do­świad­cza­li Twej zbaw­czej mocy i uczyli się wier­no­ści Bogu.
- • Pa­nie Jezu, chce­my, byś nas w peł­ni i cał­ko­wi­cie wpro­wa­dził w przy­mie­rze z Bo­giem, by On prze­pro­wa­dził w na­szym życiu to, co chce. Prze­pra­sza­my Cię za wszel­kie swo­je po­mył­ki, opie­sza­łość i le­ni­stwo. Chce­my, byś jesz­cze moc­niej zwią­zał nas z Bo­giem Oj­cem. Udzie­laj nam swe­go Du­cha, by On uczył nas jesz­cze więk­szej uf­no­ści i po­słuszeń­stwa woli Bo­żej.

Te­raz po­zna­łem, że bo­isz się Boga, bo nie od­mó­wi­łeś mi na­wet twe­go je­dyne­go syna

(Rdz 22,12b)

- • Dzię­kuje­my Ci, Boże, że na przy­kła­dzie Abra­ha­ma uka­za­łeś nam zna­cze­nie prób, ja­kie przy­cho­dzi nam prze­żywać. To dzię­ki nim mo­że­my po­zna­wać ja­kość swo­jej wia­ry i za­ufa­nia do Cie­bie, Boże, uczyć się bo­jaź­ni oraz po­słuszeń­stwa Twej woli. Ty za­wsze je­steś Tym, któ­ry „wi­dzi”, my zaś po­kor­nie mu­si­my uczyć się roz­po­zna­wa­nia Twej zbaw­czej opatrz­no­ści.
- • Pa­nie, Ty je­steś ab­so­lut­nie wol­ny, a Two­ja wol­ność prze­ja­wia się w żą­da­niu od nas cze­goś, co wy­da­je się prze­kre­ślać Two­je obiet­ni­ce i dary. Boże, daj nam zro­zu­mie­nie praw­dy, że po­słuszeń­stwo wia­ry za­wsze ak­tua­li­zuje się w cier­pie­niu i go­to­wo­ści po­świę­ce­nia wszyst­kie­go, na­wet tego, co jest na­szą naj­więk­szą mi­ło­ścią.
- • Wia­ra po­zwa­la mieć w ser­cu pew­ność, że sam Bóg wie, jak to, co wy­da­je się prze­kre­ślać wszyst­ko, wpi­suje się w re­ali­za­cję Bo­żych pla­nów. Pa­nie, wie­rzymy, że Ty je­steś za­wsze na­szym obroń­cą, co po­twier­dzi­łeś śmier­cią swe­go je­dyne­go Syna, Je­zusa Chrystusa.

Zbu­do­wał oł­tarz i wzywał imie­nia Pana

(Rdz 12,8; 13,4)

Abra­ham rzekł: „Po­zwól, o Pa­nie, że jesz­cze ośmie­lę się mó­wić do Cie­bie, choć je­stem pyłem i pro­chem”

(Rdz 18,27)

- • Pa­nie Boże, jak Abra­ham wie­rzymy w Twą wier­ność, bo z niej po­cho­dzi na­sze uspra­wie­dli­wie­nie. Chce­my jed­nak po­twier­dzać to swo­ją obec­no­ścią przy oł­ta­rzu Je­zusa Chrystusa, na któ­rym skła­da­my naj­święt­szą ofia­rę Jego Cia­ła i Krwi. Pa­nie Jezu, spraw, niech nasz udział w każ­dej Mszy św. bę­dzie umoc­nie­niem na­szej wia­ry, że Ty mo­żesz wszyst­ko do­pro­wa­dzić do chwa­leb­ne­go koń­ca.
- • Pa­nie, nasz Boże, tak czę­sto przy­wią­zuje­my się do wia­ry jako do zbio­ru idei i za­sad, chce­my ją wy­ra­żać tyl­ko za po­mo­cą ze­wnętrz­nych prak­tyk re­li­gij­nych. Pro­si­my Cię, daj nam ła­skę przy­ja­zne­go i trwa­łe­go ob­co­wa­nia z Tobą, byśmy w każ­dej sy­tua­cji życia po­tra­fi­li z uf­no­ścią i wdzięcz­no­ścią wzywać Twe­go imie­nia przez Je­zusa Chrystusa, na­sze­go Orę­dow­ni­ka i Zba­wi­cie­la.
- • Abra­ham przy­po­mi­na nam za­sa­dę, że im więk­sza jest za­żyłość czło­wie­ka z Bo­giem, tym więk­sza jest moc jego wsta­wien­nic­twa u Boga. Pa­nie, wie­my, jak wiel­kie są nę­dze i po­trze­by lu­dzi, a jak sła­ba jest na­sza wia­ra. W po­ko­rze chce­my jed­nak bła­gać Cię o mi­ło­sier­dzie dla świa­ta, od­wo­łując się do Twej wier­no­ści, któ­rej owo­ce dane jest nam prze­żywać.
- • W opar­ciu o me­dyta­cję tek­stów po­świę­co­nych Abra­ha­mo­wi od­kryli­śmy sie­bie. Kon­tem­plu­jąc jego wia­rę, zo­ba­czyli­śmy swo­ją i sze­rzej otwar­ły się przed nami jej po­dwo­je. Uświa­do­mi­li­śmy so­bie, że wie­rzyć to nie­ustan­nie wy­cho­dzić ku przy­szło­ści, opie­ra­jąc się na po­wo­łują­cym sło­wie Boga, na Jego obiet­ni­cach. Do­świad­cza­jąc speł­nia­nia się ich w na­szym życiu, je­ste­śmy w sta­nie co­raz moc­niej wcho­dzić w przy­mie­rze z Bo­giem. Nie obej­dzie się to jed­nak bez prób i do­świad­czeń, dzię­ki któ­rym uczymy się jesz­cze bar­dziej ufać Bogu i Jego zbaw­cze­mu pla­nu wzglę­dem nas. Naj­lep­szym po­kar­mem dla na­szej wia­ry są za­wsze ofia­ra i mo­dli­twa, któ­re czynią z nas wy­trwa­łych orę­dow­ni­ków u Boga. Wszyst­kie swo­je od­krycia i po­sta­no­wie­nia w spra­wach do­tyczą­cych wia­ry za­wie­rzaj­my na ko­niec Ma­ryi. A swą co­dzien­ność prze­żywaj­my na wzór Abra­ha­ma, utrwa­la­jąc swo­ją wia­rę po­przez oso­bi­stą me­dyta­cję tek­stów jemu po­świę­co­nych w Księ­dze Ro­dza­ju. Niech z tych prze­żyć zro­dzi się na­sze świa­dec­two wia­ry, któ­rym ze­chciej­my po­dzie­lić się z in­nymi.2. Wie­rzyć jak Abra­ham (stresz­cze­nie)

Lek­tura wy­bra­nych tek­stów ilu­strują­cych wia­rę Abra­ha­ma:

- • Po­wo­ła­nie Abra­ha­ma (Rdz 12,1-4a).
- • Otwie­ra­nie się na Boże obiet­ni­ce i przy­mie­rze z Bo­giem (Rdz 15,1-7.18).
- • Pró­by i do­świad­cze­nia na dro­dze wia­ry (Rdz 22,1-18).
- • Oso­bi­sta, żywa re­la­cja z Bo­giem (Rdz 12,6-8; 13,3-4; 18,22-33).

Mo­dli­twa orę­dziem od­czyta­ne­go sło­wa Bo­że­go:

- • Abram udał się w dro­gę, jak Pan mu roz­ka­zał… (Rdz 12,4a)
- • Abram uwie­rzył i Pan po­czytał mu to za za­sługę… (Rdz 15,6)
- • Wte­dy to wła­śnie Pan za­warł przy­mie­rze z Abra­mem… (Rdz 15,18a)
- • Te­raz po­zna­łem, że bo­isz się Boga, bo nie od­mó­wi­łeś Mi na­wet twe­go je­dyne­go syna. (Rdz 22,12b)
- • Zbu­do­wał oł­tarz i wzywał imie­nia Pana. (Rdz 12,8; 13,4); Abra­ham rzekł: „Po­zwól, o Pa­nie, że jesz­cze ośmie­lę się mó­wić do Cie­bie, choć je­stem pyłem i pro­chem ”. (Rdz 18,27)

Pyta­nie:

W jaki spo­sób i w czym wia­ra Abra­ha­ma sta­ła mi się bli­ska i dro­ga?
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: