Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Studya heraldyczne. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Studya heraldyczne. Tom 2 - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 509 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

C. PIE­CZĘ­CI SZLACH­TY.

Przy­stę­pu­ję do prze­glą­du za­byt­ków sfra­gi­stycz­nych z przed­her­bo­wej w Pol­sce epo­ki, po­zo­sta­łych po oso­bach sta­nu świec­kie­go. Na­zwa­łem je tu pie­czę­cia­mi szlach­ty, po­nie­waż sa­mej tyl­ko tej kla­sy pie­czę­ci jesz­cze się za­cho­wa­ły z cza­su przed ro­kiem 1800.

Jak w po­przed­nich roz­dzia­łach, tak i w ni­niej­szym za­mie­rzam ze­sta­wić przedew­szyst­kiem same tyl­ko na do­cho­wa­nych do cza­su na­sze­go oka­zach opar­te fak­ta, od­kła­da­jąc wszel­kie nad tym przed­mio­tem ro­zu­mo­wa­nia, wy­wo­dy, wnio­ski do­my­sły itp. na sam do­pie­ro ko­niec.

Z roz­pa­trze­nia sfra­gi­sty­ki osób du­chow­nych nie­wie­le nam spły­nę­ło świa­tła na rzecz, dla któ­rej pod­ję­li­śmy ten prze­gląd. Na­le­ża­ło zda­niem mo­jem jed­nak wcią­gnąć w za­kres do­cie­ka­nia na­sze­go i ten dział sfra­gi­stycz­nych za­byt­ków, sko­ro się już o ca­łej tej ma­te­ryi roz­pra­wia. Bez pew­ne­go in­te­re­su też może sam on w so­bie nie jest; ale ubocz­nie – dla in­nych, waż­niej­szych dla nas py­tań nie zy­ska­li­śmy z tej stro­ny wiel­kiej po­mo­cy. Nie bez­owoc­nem zato przy­go­to­wa­niem w tej mie­rze oka­zu­ją się być wy­ni­ki opar­te na roz­pa­trze­niu pie­czę­ci i go­deł pa­nu­ją­cych ksią­żąt. Tych go­deł prze­cią­ga­ją­ca się do tak póź­nych cza­sów chwiej­ność i zmien­ność, za­koń­czo­na usta­le­niem do­pie­ro w cią­gu XIII stu­le­cia, a i wte­dy na­wet, nie wszę­dzie – z góry wzbu­dza ocze­ki­wa­nie, że i w niż­szej sfe­rze spo­łecz­nej je­że­li nie było go­rzej, to z pew­no­ścią nie le­piej ani in­a­czej, że i tu o usta­lo­nem her­bow­nic­twie przed XIV wie­kiem za­pew­ne ani my­śleć nie moż­na.

Nim przy­stą­pię do roz­to­cze­nia szcze­gó­łów, któ­re to ocze­ki­wa­nie albo stwier­dzą jako traf­ne albo oba­lą, na­le­ży mi się tu jed­nak wprzó­dy z inną spra­wą za­ła­twić, a mia­no­wi­cie oczy­ścić przedew­szyst­kiem pole z na­mie­ci, któ­ra nie tak daw­no jesz­cze temu ba­ła­mu­ci­ła trzeź­wy po­gląd na ten przed­miot pierw­szo­rzęd­nych na­szych uczo­nych i po­mi­mo ca­łej ich wie­dzy i niby kry­ty­ki, wy­do­by­wa­ła z ust ich zda­nia naj­zu­peł­niej prze­ciw­ne istot­ne­mu sta­no­wi rze­czy. Mó­wię o róż­nych fał­szer­stwach, po­uzbra­ja­nych w pie­czę­ci po czę­ści do dziś dnia za­cho­wa­ne, z her­ba­mi naj­cel­niej­szych w Pol­sce ro­dzin, rze­ko­mo da­tu­ją­cy­mi aż z cza­su pa­no­wa­nia Wła­dy­sła­wa Her­ma­na itp. a ma­ją­cy­mi wszel­ki wy­gląd, że je do­pie­ro po­dług wzo­rów Pa­proc­kie­go zro­bio­no. Mamy pie­czę­ci ta­kich, o ile mnie są wia­do­me trzy.

Naj­daw­niej­szą mię­dzy nimi jest pie­częć wo­je­wo­dy kra­kow­skie­go (!) i wo­dza wojsk Sie­cie­cha, przy­wie­szo­na do aktu jego z r. 1088, z wy­ry­tym na niej To­po­rem, go­dłem rodu, z któ­re­go Sie­ciech ten zresz­tą rze­czy­wi­ście po­cho­dził, t… j… rodu Sta­rza. Tak ta pie­częć, jak i cały do­ku­ment, przy któ­rym wisi, po­czy­ty­wa­ny jesz­cze przez lu­dzi tej mia­ry, jak Czac­ki, J. W. Bandt­ke itp. za au­ten­tyk, na­le­ży do rzę­du nąj­wie­rut­niej­szych w XVII do­pie­ro wie­ku pod­ro­bio­nych fał­szerstw (1).

–- (1) Pa­proc­ki… któ­ry w swych Her­bach z szcze­gól­ną pre­dy­lek­cyą (ze wzglę­du na po­tęż­ną w jego cza­sach ro­dzi­nę Te­czyń­skich) opra­co­wał rzecz o To­por­czy­kach, nie znał jesz­cze tego do­ku­men­tu. Zna­ny mu za to był inny jesz­cze daw­niej­szy, bo z r. 999 (!) po­cho­dzą­cy, tego rodu do­ty­czą­cy dy­plo­mat, rze­ko­mo przez Bo­le­sła­wa. Chro­bre­go wy­da­ny, a opa­trzo­ny tak­że pie­czę­cią. Głów­ny ustęp tego po­mni­ka cza­sów tak sta­ro­daw­nych Pa­proc­ki w dzie­le swo­jem przy­ta­cza.

Dru­gim po­dob­nym oka­zem jest pie­częć zno­wuż wo­je­wo­dy kra­kow­skie­go i ge­ne­ra­ła wojsk (szko­da że nie feld­mar­szał­ka) Skar­bi­mi­ra z r. 1113, przy dy­plo­ma­cie ja­ko­by prze­zeń wy­da­nym w przed­mio­cie dzia­łów mię­dzy brać­mi ro­dzo­ny­mi, Jaś­kiem i Wi­ta­li­sem z Wie­lo­po­la z jed­nej stro­ny a przy­rod­nim ich bra­tem Sta­ni­sła­wem Za­przań­cem z dru­giej. Na tej pie­czę­ci wy­ry­ty herb Skar­bi­mi­ra Hab­dank. Do­ku­ment ni­niej­szy znaj­du­je się obec­nie w bi­blio­te­ce uni­wer­sy­tec­kiej kra­kow­skiej. Od­dru­ko­wał go mię­dzy pod­ro­bio­ny­mi rze­cza­mi w swym Kod. MPol. Dr. Pie­ko­siń­ski (Nr. 608), a do­łą­czył i po­do­bi­znę tego za­byt­ku do II tomu tego Ko­dek­su na – (p. 03). Ja­skra­we ana­chro­ni­zmy w tym już jed­nym ustę­pie do­sad­nie świad­czą, że i w tym szpar­ga­le nie było ani li­te­ry praw­dy. – Akt Sie­cie­cha z r. 1088 znaj­do­wał się już r. 1682 w Ar­chi­wum rzą­do­wem kra­kow­skiem (In­ven­ta­rium pri­vi­le­gio­rum… w Pa­ry­żu r. 1862 przez Ry­ka­czew­skie­go wy­da­ne, p. 192). W ce­lach na­uko­wych wy­do­był go pod ko­niec prze­szłe­go wie­ku z Me­try­ki se­kret­nej ko­ron­nej pierw­szy Czac­ki. Wspo­mniał o nim mi­mo­cho­dem już w dzie­le O li­tew­skich i pol­skich pra­wach (ed… kra­kow­ska z r. 1861 I p. 80 i 271) jako o pierw­szym za­cho­wa­nym przy­kła­dzie pry­wat­nych w kra­ju na­szym ukła­dów. Na­stęp­nie w roz­pra­wie po­zgon­nej te­goż au­to­ra O źró­dłach praw obo­wio­zu­ją­cych w Pol­sce, ogło­szo­nej w Dzien­ni­ku wi­leń­skim z r. 1823, ze­szyt li­sto­pa­do­wy, a za­miesz­czo­nej i w wy­da­nym przez Ra­czyń­skie­go w r.. 1815 zbio­rze dzieł Czac­kie­go (tom III), dany zo­stał ten do­ku­ment w cał­ko­wi­tym do­słow­nym te­xcie. Oprócz tego moż­na go tak­że zna­leść w uwień­czo­nej przez uni­wer­sy­tet war­szaw­ski pu­bli­ka­cyi Jó­ze­fa Hu­be­go Wy­wód praw spad­ko­wych sło­wiań­skich, War­sza­wa 1832, i w prze­kła­dzie tej­że rze­czy na ję­zyk nie­miec­ki J. K. Żu­pań­skie­go, Po­znań 1830 (str. 61). Akt ten do­ty­czy dzia­łów ma­jąt­ko­wych, przed wo­je­wo­dą Sie­cie­chem do­ko­na­nych mię­dzy trze­ma, sy­na­mi cho­rą­że­go zie­mi kra­kow­skiej Ad­ry­ana z Lu­bo­mi­ra her­bu Srze­nia­wa, któ­rej­to czyn­no­ści świad­kiem był i Jan z Wie­lo­po­la stol­nik kra­kow­ski. Komu i na co po­trzeb­ne było to pod­ro­bie­nie, trud­no od­gad­nąć.

koń­cu. Bę­dzie to o za­pew­ne ro­bo­ta, te­goż fał­sze­rza, któ­ry akt z r. 1088 spi­sał. Cha­rak­ter pi­sma chciał­by wi­docz­nie ucho­dzić za sta­ro­daw­ny, za­le­d­wie jed­nak na­śla­du­je kształt li­ter z w. XV.

Trze­cia pie­częć tej­że war­to­ści, za­pew­ne z her­bem Gryf ( jest za­war­ta w pusz­ce drew­nia­nej, z któ­re­go to pew­nie po­wo­du nie dano do­kład­ne­go jej opi­su) wisi przy do­ku­men­cie z r. 1146, niby wy­da­nym przez wo­je­wo­dę kra­kow­skie­go Ste­fa­na, któ­ry miał z rodu Świe­bo­dzi­ców ( = Gry­fi­tów) po­cho­dzić. Ory­gi­nał tego aktu prze­cho­wa­ny w ar­chi­wum łań­cuc­kiem. Mamy go w ca­łej osno­wie w Kod. MPol… mię­dzy dy­plo­ma­ta­mi pod­ro­bio­ny­mi jako Nr. 609. I tu przed­mio­tem czyn­no­ści wo­je­wo­dziń­skiej są dzia­ły mię­dzy trze­ma brać­mi, rodu zresz­tą nie­wia­do­me­go, z któ­rych je­den był ka­no­ni­kiem gnieź­nień­skim, dru­gi kasz­te­la­nem wi­ślic­kim, trze­ci ( Przy by sław) wspo­mnia­ny go­łem tyl­ko imie­niem.. Jaki mógł być cel tego fa­bry­ka­tu w wie­ku XVII, trud­no za­iste do­my­ślić się.

Po­dob­nych fal­zy­fi­ka­tów, opa­trzo­nych od­le­gły­mi da­ta­mi cza­su, z wie­ku XII i z po­cząt­ku XIII, mamy i wię­cej. Pie­czę­ci przy nich już obec­nie nie ma, lecz daw­niej były i tu­ma­ni­ły tych… co je mie­li spo­sob­ność wi­dzieć. Dzi­siej­sza kry­ty­ka od­róż­nia co­raz le­piej praw­dę od fał­szu. Do nie­daw­na prze­ma­ga­ło na­to­miast za­pa­try­wa­nie opty­mi­stycz­ne, łą­czą­ce z czcią dla prze­szło­ści i wia­rę w au­ten­tycz­ność wszel­kich z niej po­cho­dzą­cych za­byt­ków. W ma­łym zbio­rze dy­plo­ma­tów, któ­rym Le­le­wel swój kry­tycz­ny roz­biór Sta­tu­tu wi­ślic­kie­go po­prze­dził ( tom III dzie­ła Pol­ska wie­ków śred­nich) i na któ­rym głów­nie się opie­ra­ją jego o pier­wot­nym sta­nie spół­e­czeń­stwa na­sze­go po­my­sły, więk­sza, po­ło­wa par­tyi naj­daw­niej­szych, ar­chi­wal­nych, po­mni­ków, z nie­ma­łym tru­dem po­zbie­ra­nych prze­zeń z ukry­cia, skła­da się z ta­kich wła­śnie pod­ro­bio­nych pi­śmi­deł. Ani jemu, ani in­nym jego współ­cze­snym (J. W. Bandt­ke, Ma­cie­jow­ski, przed nimi Na­ru­sze­wicz i Czac­ki) ani przez myśl nie prze­cho­dzi­ło, z ja­kim to ma­te­ry­ałem mają do czy­nie­nia. To też nie dziw, że jesz­cze w Hi­sto­ryi pra­wa pol­skie­go ( dzie­ło po­śmiert­ne Bandt­ke­go, r. 1850 wy­da­ne) na str. 199 czy­ta­my, że her­by i go­dła her­bo­we u nas od cza­sów nie­pa­mięt­nych ist­nia­ły.

Sze­reg au­ten­tycz­nych, do dziś dnia za­cho­wa­nych pol­skich pie­czę­ci ( że uży­ję tego wy­ra­zu) ry­cer­skich, to zna­czy nie ksią­żę­cych, nie bi­sku­pich i po za Szlą­skiem, po­czy­na się z ro­kiem c. 1190.

Z przed tego cza­su, mamy same tyl­ko wzmian­kę o go­dle, ja­kie­go miał uży­wać gło­śny za Bo­le­sła­wa Krzy­wo­uste­go ko­mes i pa­la­tyn Piotr Włast czy ra­czej Wło­sto­wicz ( + 1153), pro­to­pla­sta rodu Ła­będź, ma­gnat szlą­ski, ale i w in­nych stro­nach kra­ju licz­ne do­bra po­sia­da­ją­cy (1).

–- (1) Z po­mię­dzy nie­zbro­dzo­nych… nie­skład­nych ze sobą, awan­tur­ni­czych ba­jek, ja­kie o tym moż­no­wład­cy po­pi­sa­ły kro­ni­ki, i z prze­róż­nych ko­men­ta­rzy póź­niej­szych, ja­ki­mi usi­ło­wa­no ład ja­kiś w te po­da­nia wpro­wa­dzić, tyle je­dy­nie za­pew­ne, a przy­najm­niej za bli­skie praw­dy przy­jąć moż­na, że jak­kol­wiek tego Pio­tra wspo­mi­na­ją pod na­zwą Du­ni­na. Duń­czy­ka, by­najm­niej nie po­cho­dził on z Da­nii, ale był z ojca i dzia­da kra­jow­cem i to Szlą­za­kiem ( Grün­ha­gen Re­ge­sten Nr. 59). Stąd też głów­ne jego fun­da­cye – w Wro­cła­wiu. Dziad jego może się na­zy­wał Włast, je­że­li uży­te o Pio­trze przez Ka­dłub­ka pa­tro­ny­mi­con Vla­sli­des mia­ło uza­sad­nio­ny po­wód. Oj­cem zaś Pio­tra był Świę­to­sław ( Dłu­gosz, i Rocz­nik krak… w Mo­nu­men­tach bisi… pol. II p. 833). Syn Pio­tra ( praw­do­po­dob­nie je­dy­ny) miał zno­wuż to imię Świę­to­sław. odzie­dzi­czo­ne po dzia­dzie ( Grün­hag. Nr. 34). Mał­żon­ka Pio­tra ( dru­ga?), a mat­ka Świę­to­sla­wa, imie­niem Ma­rya, ze­szła z świa­ta r.. 1150. on sam zaś w 3 lala po niej ( Grun­hag. 1 str. 36 i 37). Obo­je po­cho­wa­ni w Wro­cła­wiu, w ko­ście­le ich wła­snej fun­da­cyi św. Win­cen­te­go, gdzie im na gro­bie po­ło­żo­no na­pis uło­żo­ny le­oni­na­ini… wi­dzia­ny jesz­cze przez Dłu­go­sza i przy­to­czo­ny w jego Hi­sto­ryi ( I. II p. 14). Brat na­sze­go

Wia­do­mość tę za­wdzię­cza­my Dłu­go­szo­wi, któ­ry o rze­czo­nem go­dle mówi w dwóch miej­scach: w Cle­no­dy­aoh pod lier­bem Ła­będź ( tom I dzieł, p. 568), i w Hi­sto­ryi pod r. 1124 ( I p. 530). Jak­kol­wiek póź­niej­sza pro­ge­ni­tu­ra Du­ni­nów, od te­go­to Pio­tra wy­wo­dzą­ca swój ród, po­wia­da nasz hi­sto­ryk, za herb uży­wa ła­bę­dzia bia­łe­go w polu czer­wo­nem, to jed­nak on sam no­sił tego ła­bę­dzia tyl­ko nad heł­mem, na jego tar­czy zaś miał wid­nieć mo­no­gram ta­kie­go kształ­tu R. Mo­no­gram ten wy­obra­żał jego imię Pe­trus z do­da­nym krzy­ży­kiem. – Skąd miał Dłu­gosz tę wia­do­mość? tego nam nie po­wia­da. Czy rze­czy­wi­ście tym zna­kiem była opa­trzo­na tar­cza tego dy­na­sty, a nie ra­czej jego pie­częć? czy po­da­nie o Ła­bę­dziu nad heł­mem nie było tyl­ko do­my­słem? – są to rze­czy, o któ­rych trud­no orze­kać. Mo­no­gra­mem, jed­nak owym mu­siał się Piotr Włast, po­słu­gi­wać w ja­kiemś za­sto­so­wa­niu, i co do lej głów­nej rze­czy nie ma po­wo­du nie­do­wie­rzać temu po­da­niu. Wspo­mnia­nej wy­żej, naj­star­szej za­cho­wa­nej pie­czę­ci z r. c. 1190 wła­ści­cie­lem był wo­je­wo­da san­do­mir­ski Dir­sco ( Der­sław), dzie­dzic Bu­ska w Kra­kow­skiem pod Stob­ni­cą, brat bi­sku­pa płoc­kie­go Wita, fun­da­to­ra klasz­to­ru Pre­mon­stran­tów w Wi­to­wie ( za­ło­żo­ne­go oko­ło r. 1180). Po tym­to więc bra­cie bi­sku­pa po­zo­stał akt, wła­ści­wie te­sta­ment, żad­ną datą cza­su nie­opa­trzo­ny, ale na stro­nie tego pi­sma od­wrot­nej po­ło­ży­ła czy­jaś – ko­me­sa Pio­tra na­zy­wał się. Bo­gu­sław, dal­szym zaś ja­kimś ich krew­nym ( co­gna­tus) był ko­muś Wsze­bor ( Wse­bo­rius. nie Co­se­ki­rius. jak Id w Kod. WPol. Nr. 2021 i Grün­hag. Reg. Nr. 69). Do gro­mi ich tak­że krew­nych i to ro­do­wych, lecz już póź­niej­szej ge­ne­ra­cyi, na­le­że­li wy­mie­nie­ni w bul­li Ce­le­sly­na III z r. 1193 (Grün­hag. Nr. 57) ko­me­so­wie i pew­nie mię­dzy sobą bra­cia: Piotr. Wło­dzi­mierz i Le­onard, sko­ro pra­wo pa­tro­na­tu nad fun­da­cy­ami wro­cław­ski­mi pa­la­ty­na Pio­tra Wła­sta w ich spo­czy­wa­ło rę­kach w tym cza­sie… oto wszyst­ko.

( nie­co póź­niej­sza) ręka rok 1190. Był akt ten spi­sa­ny w chwi­li, kie­dy się Der­sław wy­bie­rał na woj­nę – w ko­ście­le bu­skim, w przy­tom­no­ści jed­ne­go tyl­ko księ­dza i po od­by­tej spo­wie­dzi. Roz­po­rzą­dza w nim te­sta­tor, że je­że­li­by już nie miał wró­cić do domu, w ta­kim ra­zie żona jego ( nie­na­zwa­na imie­niem) gdy­by chcia­ła po­wtór­nie wyjść za mąż, ma z ma­jąt­ku jego otrzy­mać Wi­sło­kę ( dziś tam wsi tego na­zwi­ska już nie ma); je­że­li­by mi­lej jej było do śmier­ci w sta­nie wdo­wim po­zo­stać, otrzy­ma prócz Wi­sło­ki i Wy­żni­cę ( i ta na­zwa obec­nie już za­po­mnia­na); prze­ciw­nie je­że­li do­trzy­ma obiet­ni­cy da­nej mę­żo­wi, że wstą­pi do za­ło­żo­ne­go prze­zeń w Bu­sku klasz­to­ru za­kon­nic, spro­wa­dzo­nych ( mię­dzy r. 1180 a 1190) z Wi­to­wa: sta­nie się pa­nią wszyst­kich wsi, któ­re Dir­sco po­sia­da ( no­men­kla­tur prócz tam­tych dwóch jesz­cze 9, za­le­d­wie któ­ra i z tych po­zo­sta­je do dziś dnia przy tam­to­cze­snem swo­jem na­zwi­sku). Je­śli­by jed­nak pani ta inny jaki klasz­tor za sie­dli­sko so­bie ob­ra­ła, to nie do­sta­nie ni­cze­go z mę­żow­skie­go ma­jąt­ku, a i brat Dir­ska bi­skup Wit tak­że nic z nie­go nie po­się­dzie, lecz cała for­tu­na jego przej­dzie wte­dy na rzecz klasz­to­ru Pre­mon­stra­ten­sek w Bu­sku. – Do tego do­ku­men­tu przy­wie­szo­na jest i pie­częć Dir­ska ( fac­si­mi­le w Ko­dek­sie Rzyszcz. I p. 15, przed Nr. ( i ): mała, okrą­gła, z na­pi­sem w oto­ku, z któ­re­go tyl­ko li­te­ry… onis ( Dir­sco­nis) jesz­cze od­czy­tać się dają; a co za znak wy­ra­żo­ny był na niej, ozna­czyć nie moż­na, gdyż okaz ten uszko­dzo­ny, star­ty(1).

Tyle tyl­ko nam wia­do­mo o pie­częt­nych go­dłach z XII stu­le­cia.

–- (1) Być­by jed­nak­że mo­gło… że na lej pie­czę­ci już od pierw­szej chwi­li prócz na­pi­su żad­ne­go zna­ku nie było, tyl­ko samo gołe do. Bi­skup Wit bo­wiem ( +: 1206), a więc tem­sa­mem i ten brat jego, po­cho­dził z rodu Ja­ni­na ( Dłu­gosz), któ­re­go­to rodu her­bem była po­źniej, w cza­sie usta­lo­nych już go­deł ro­do­wych, tar­cza próż­na, żad­nem

Pie­czę­ci z wie­ku XIII, któ­re te­raz przy­to­czyć za­mie­rzam, uwa­żam za wła­ści­we po­dzie­lić na ka­te­go­rye. Przedew­szyst­kiem usu­wam na ra­zie na bok to wszyst­ko, co się od­no­si do Szlą­ska, o któ­rym co na­le­ży, po­wie się osob­no, by nie plą­tać z sobą wi­docz­nie róż­no­rod­nych ży­wio­łów. Szląsk w tej mie­rze o wiek cały resz­tę Pol­ski wy­prze­dza. – Na­stęp­nie roz­kła­dam pie­czę­ci z tej ca­łej jak się wy­ra­zi­łem, resz­ty kra­ju na­sze­go na na­stę­pu­ją­ce 4 współ­cze­sne ze sobą gru­py:

1. pie­czę­ci bez żad­nych zna­mien­nych zna­ków;

2. pie­czę­ci ze zna­ka­mi, ale nie mó­wią­cy­mi, to zna­czy: ta­ki­mi któ­re s a me przez się żad­ne­go nie mają zna­cze­nia;

3. pie­czę­ci z li­te­ra­mi;

4: pie­czę­ci z go­dła­mi mó­wią­cy­mi (przed­mio­to­wy­mi).3. PIE­CZĘ­CI Z LI­TE­RA­MI.

Ogra­ni­czy­my się i tu do tych je­dy­nie przy­kła­dów, któ­re przy­pa­da­ją na wiek XIII.

Rok 1212. Pie­częć kasz­te­la­na krusz­wic­kie­go Lu­pu­sa, z wy­ry­ty­mi na niej trze­ma li­te­ra­mi ta­kim kształ­tem: ; na­pis w oto­ku za­tar­ty. Zna­cho­dzi się przy dy­plo­ma­cie Kon­ra­da ma­zo­wiec­kie­go strze­liń­skim z r. c. 1212, od­dru­ko­wa­nym w to­mie IV Ar­chi­wum ko­mi­syi hi­sto­rycz­nej str. 116.

O dy­plo­ma­cie tym i pie­czę­ciach doń przy­wie­szo­nych mó­wi­li­śmy już wy­żej (str. 22), nad­mie­nia­jąc, że przy­pi­su­je­my – (1) Mógł­bym do­li­czyć jesz­cze do nich jako pięt­na­stą owę już wy­żej wspo­mnia­ną pie­częć fun­da­cyi strze­liń­skiej – tyl­ko że na niej go­dło in­sty­tu­cyi, klasz­to­ru, a nie in­dy­wi­du­al­nej oso­by. Przy­po­mi­na­ni że wy­obra­ża­ło "krzyż po­dwój­ny z prze­ple­cio­nem przez oba jego ra­mio­na kół­kiem" (obacz wy­żej p. 28). – W 100 lat póź­niej spo­strze­ga­my i tę pie­częć już za­stą­pio­ną przez inną. Ta przed­sta­wia po­pier­sie Mat­ki bo­skiej z dzie­ciąt­kiem, któ­rą ad­o­ru­je klę­czą­ca przed nią oso­ba. Na­pis: Co­nven­tus ecce strel­nen­sis. Wisi przy do­ku­men­cie z r. 1312, Kod. WPol. Nr. 955.

to go­dło Lu­pu­so­wi dla­te­go, po­nie­waż przy­pa­dło ni­niej­szej pie­czę­ci trze­cie po dwóch dru­gich miej­sce. Imię Lu­pus (zla­ty­ni­zo­wa­ne Wilk) nie było fa­mi­lij­ną na­zwą, ale in­dy­wi­du­al­nem mia­nem (1). Może to małe L w mo­no­gra­mie od­no­si­ło się do tego wła­śnie imie­nia. Jaki po­wód dwóch dru­gich li­ter? – któż to od­gad­nie. Źe to li­te­ry ła­ciń­skie, a nie rany ani też go­dła her­bo­we, temu tym ra­zem nikt pew­nie nie ze­chce prze­czyć.

Rok 1220. Pie­częć wo­je­wo­dy krak. Mar­ka, z tam­to­cze­sną li­te­rą M jako ini­cy­ałem imie­nia Ma­rek i z po­ło­żo­nym nad nią krzy­ży­kiem. Za­cho­wa­na w trzech pra­wie iden­tycz­nych oka­zach, a to z r. 1220, 1228 i 1230, przy Nr. 1, 6 i 11 Kod. Mog. (1). Na­pis na nich po więk­szej czę­ści po­za­cie­ra­ny; zo­sta­ło tyl­ko Mar­ci s. W zbio­rze sfra­gist. Muz. Lu­bom. Nr. 3 i 298. (Ry­su­nek tego go­dła w dzie­le O po­wsta­niu społ… pol. tab. I Nr. 3, rów­nie jak i w Dy­nast. Po­chodź, tab. 16 Nr. 86, nie jest zu­peł­nie wier­ny).

Ma­rek z Rusz­czy, na­zy­wa­ny tak­że z Brzeź­ni­cy, w la­tach od c. 1217 – 1230 wo­je­wo­da kra­kow­ski, po­cho­dził z rodu Świe­bo­dzi­ców (Gry­fi­tów). Był nie­wąt­pli­wie po­tom­kiem w pro­stej li­nii owe­go Kle­men­sa z Brzeź­ni­cy, bra­ta ar­cy­bi­sku­pa gnieźn. Jana (Ja­ni­sła­wa, Ja­ni­ka), któ­ry we­spół z tym­że bra­tem swo­im za­ło­żył klasz­tor Cy­ster­sów w Brzeź­ni­cy, – (1) Po­rów­naj np. Nr. 857 i 953 w Grun­hag. Re­ge­slach, tu­dzież miej­sce w Hen­ry­kow­skim Lib. Fun­da­tio­nis na str. 48. gdzie wy­stę­pu­je po­dob­ne imię ma­ją­cy co­mes Lu­pus alias Wil­ko, syn Ili­ka… wnuk Wil­ka.

(2) Dano tu jed­nak­że na str. 1 i 10, w ob­ja­śnia­ją­cej no­cie, opis go­dła na tej pie­czę­ci zgo­lą ba­ła­mut­ny: "pod­ko­wa oce­la­mi do góry(?) ob­ró­co­na, po­ni­żej krzyż prze­cho­dzą­cy (?) przez nią". Wzię­to tu pie­częć do góry do­łem i w li­te­rze M upa­trzo­no so­bie pod­ko­wę. Krzyż też przez nią nie prze­cho­dzi, ale jest po nad nią.

póź­niej prze­zwa­nej Ję­drze­jo­wem. Tych dwóch bra­ci oj­ciec miał we­dle Dłu­go­sza (tom I dzieł, p. 455) imię Kle­mens, a mat­ka Anna.

Przy pew­nej spo­sob­no­ści daw­niej­szej (T. I str. 277) zaj­mo­wa­li­śmy się już ro­dem Świe­bo­dzi­ców. Kwe­styi tej jed­nak tam w zu­peł­no­ści nie wy­czerp­ną­łem. Cho­dzi nam obec­nie głów­nie o roz­wią­za­nie py­ta­nia: od kie­dy go­dło, któ­re im dało na­zwę Gry­fi­tów, sta­ło się her­bem tych ro­dzin? Cho­dzi tak­że o za­po­zna­nie się z pie­czę­cia­mi i in­nych krew­nych wo­je­wo­dy Mar­ka, mało co od nie­go póź­niej­szych, na któ­rych to pie­czę­ciach wy­ry­te zna­ki przy­po­mi­na­ją po­wyż­szy jego mo­no­gram. Cho­dzi wresz­cie o ozna­cze­nie stop­nia kre­wień­stwa mię­dzy nimi wszyst­ki­mi, o do­wód, że byli krew­ny­mi… By od­po­wie­dzieć na te py­ta­nia, po­dej­mu­ję rzecz po­now­nie i za­mie­rzam tu w jed­nym cią­gu ze­sta­wić wszyst­kie szcze­gó­ły o człon­kach tego świet­ne­go rodu wia­do­me aż do środ­ka XIII stu­le­cia.

Przedew­szyst­kiem niech mi bę­dzie wol­no dla zu­peł­no­ści po­wtó­rzyć tu raz jesz­cze daną już w I to­mie p. 281 ta­bli­cę ge­ne­alo­gicz­ną star­szej jak przy­pusz­czam ich li­nii, t… j… li­nii Woj­sław a, obec­nie po­mno­żo­ną i po­tom­ka­mi Tro­ja­no­wy­mi. Przy imio­nach po­wta­rza­ją­cych się czę­ściej, kła­dę w na­wia­sie po­rząd­ko­we licz­by dla ła­twiej­sze­go zo­ry­en­to­wa­nia.

Woj­sław (1)(+ po 1124).

Ja­nusz (1145), Tro­jan (1),(1145)

Sy­no­wie po Ja­nu­szu:

Siro (+ po 1185), Sa­sin (1161)

Sy­no­wie Tro­ja­na:

Tro­jan (2) (+ 1180), Woj­sław (2) (+ 1178) Ged­ko (1) bisk… krak.(+ 1186)

Sy­no­wie Sa­si­na:

Woj­sław (3) (1213) Ged­ko (2) bisk… płoc,(+ 1223)

Uza­sad­nie­nie tego ro­do­wo­du, o ile do­ty­czy Ja­nu­sza i po­tom­ków jego, da­łem już wy­żej (str. 282). Czas śmier­ci trzech dru­gich wnu­ków Woj­sła­wo­wych: Tro­ja­na (2), Woj­sła­wa (2) i Ged­ka (1), bi­sku­pa krak… i że to byli bra­cia, po­da­je Rocz­nik ka­pit… krak. (Mo­nu­men­ta II. p. 799). Od­no­szę ich do Tro­ja­na (1) jako sy­nów jego, tyl­ko na mocy toż­sa­mo­ści imion, co jed­nak (sam to przy­zna­ję) nie jest nie­omyl­ną pod­sta­wą. Tyle o tej li­nii star­szej.

Dru­ga li­nia Swie­bo­dzi­ców mia­ła swe­go pro­to­pla­stę w Kle­men­sie (1) z Brzeź­ni­cy, któ­ry pew­nie był współ­cze­snym Woj­sła­wa (1). Czy to brat jego, czy dal­szy krew­ny? – py­ta­nie otwar­te. Roz­ród zaś jego po­tom­ków na­stę­pu­ją­cy:

Ge­ne­ra­cya I: Kle­mens (1) i żona jego Anna, przy­pa­da jesz­cze na wiek XI i po­czą­tek XII-go. Prócz imion, po­da­nych przez Dłu­go­sza, nic wię­cej o oso­bach tych nie­wia­do­mo, jak to jed­no, że Jan ar­cyb… i Kle­mens z Brzeź­ni­cy byli ich sy­na­mi.

Ge­ne­ra­cya II: Kle­mens (2) i Jan ar­cyb., przy­pa­da na dal­sze lata XII stu­le­cia. Ich fun­da­cyą brzeź­nic­kie­go klasz­to­ru, przez Dłu­go­sza zbyt wcze­śnie pew­nie od­nie­sio­na do r. 1140 (Lib. Be­nef. W p. 361), by­ła­by za­szła w cza­sie, kie­dy Jan (1) nie był jesz­cze bi­sku­pem (1). Z ka­no­nii kra­kow­skiej i gnieź­nień­skiej prze­szedł Jan w r. 1141 na bi­skup­stwo wrocł., któ­re w r. 1148 za­mie­nił na ar­cy­bi­sku­pią god­ność; + 1167 (1165?).

–- (1) Au­tor dzie­ła Ori­gi­nes Ci­ster­cien­ses Jana uszek od­no­si spro­wa­dze­nie Cy­ster­sów fran­cu­skich z Mo­ri­mon­du do Brzeź­ni­cy do­pie­ro do r. 1149, a to na pod­sta­wie ogól­nych źró­deł dzie­jo­wych do­ty­czą­cych tego za­ko­nu.

Brat jego Kle­mens (2) zna­ny nam jest tyl­ko jako współ­fun­da­tor klasz­to­ru i wraz z ca­łem swo­jem mę­skiem po­tom­stwem pa­tron tej­że fun­da­cyi. Żył jesz­cze w r. 11: 53 (Nr. 372 w Kod. MPol.). Być może, że i wzmian­ka w do­kum… z r. 1161 (Nr. 873 ibid.) do nie­go jesz­cze się ścią­ga. – Przy­na­leż­ność tych dwóch bra­ci do rodu Świe­bo­da stwier­dza się tylu róż­ny­mi oko­licz­no­ścia­mi, że nie poj­mu­ję, jak Dr. Pie­ko­siń­ski w swem świe­żem dzie­le (O dy­na­styczn… po­chodź, p. 109) mógł ich od­nieść do rodu Lis (1). Tak to z pew­no­ścią nie było.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: