Światło - ebook
Światło - ebook
„Światło” Kaliny Kowalskiej – tomik wierszy. Liryczna wędrówka wiodąca szlakiem powszechnie znanych „memów” kulturowych i popkulturowych. Poetycka odyseja po świecie ludzkiej egzystencji, naznaczonej wpływem niemal każdej ze sztuk.
W strofach wierszy wielorakie odniesienia: biblijne i mitologiczne (m. in. wieża Babel, Charon, Eurydyka, Afrodyta, Eneasz ), literackie (m. in. Gałczyński, Miłobędzka, Rilke, Marquez, Kruczkowski, Hugo, Amicis ), malarskie (Chagall, Duda-Gracz, Vermeer), muzyczne i filmowe (Chopin, Van Morrison, Buena Vista Social Club, Eastwood, Allen ) jak również geograficzne czy astronomiczne (np. Orion, Syriusz, Plejady, a na Ziemi: Paryż, Wenecja, Avignon, Tivoli, Hiroszima, Nowy York).
Bogate imaginarium, wyrażone językiem zaczerpniętym z dwóch kanonów współczesnej poetyckiej mody – wiersza sprozaizowanego i miniatury poetyckiej. Erupcja uczuć i popis intelektu w jednym. Dystans i zaangażowanie, gorąca liryczność i chłodna refleksja, humor i pazur. Uważny namysł nad życiem, miłością i poszukiwaniem sensu. Pozbawiona ckliwego sentymentalizmu – poezja niezwykle kobieca w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7900-550-5 |
Rozmiar pliku: | 2,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
najważniejszy na świecie jest pokój
w którym jesteś sam
zamykalny
i te najważniejsze
które nie wychodzą z ust
– wojny nieustające
do żet
Żulietto moja ty spolszczona Francjo
obietnico bez pokrycia dzwonniku w pustej katedrze
ciała bez Paryża za to z sercem Notre-Dame
zbliż się do mnie głodzie Esmeraldy
zapiszę cię nagą w kąpieli oddam ci swój ręcznik na zgodę
na dowód że mogłybyśmy żyć ze wspólną wanną i zapachem
kremowego mydełka Dove jedwabne od stóp do głów
moja ty mała linio Maginota na granicy z Włochami
które mam w wiecznych planach podróży moja ty
obrono południa
próbuję cię rozwiesić między metaforami wojny i pokoju
jak białe prześcieradło na sznurze przed domem
znak że ktoś tam jeszcze żyje czyta powieści Hugo
pośród zgiełku nędzników bomb i armatnich salw
30.03. 2011
2
stanął przede mną dobry
nagle tak uświęcony
że ściemniałam
po nim
przyszedł prawdziwy
i zapalił światło
la luce
powiedziałaś: jestem solarna i w fenickich lustrach
twoich oczu zobaczyłam Italię tak się zaczęła podróż
od spojrzenia poza odbicie od przeczucia
że patrzysz na mnie z drugiej strony – Żulietto
jesteśmy w Wenecji
płyniemy przez niebo gondolierów
białe chmury za którymi podążają wzrokiem
śniadzi chłopcy wołając belle belle
kołyszą się do nich nasze piersi – bellissime
pełne jesteśmy wysycone jak czerwienie owoców granatu
na płótnach malarzy – chwytamy ich dłonie trzymające pędzle
prowadzimy przez łagodny owal twarzy wprost do ust
wysysamy karmin
jesteśmy takie głodne
pachniemy bazylią i miętą
śnimy chleb maczany w oliwie
sól wiersz
31.03.2011
3
poeci umierają jak wszyscy
– pewnego dnia
zbliża się noc
opowiadasz mi alabastrową wieżę mojej szyi
tak jak się opowiada baśń – za siedmioma rzekami
płynął Styks i ciała z hostią Charona w ustach
unosiły się w dal która była niczym
wobec bezkresu podróży od obojczyka do podbródka
– motyw drogi wpisałaś w moją skórę tak delikatnie
jakbyś gładziła posąg Eurydyki – Żulietto
wznosisz mnie w mitycznej poświacie wiersza
poza którym wszystko niknie w ciemnej toni
łódź wiosło przewoźnik i nic już nie błyszczy
prócz obola pomiędzy wargami
02.04.2011
Koniec Wersji Demonstracyjnej
Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.
Wydawnictwo Psychoskok