Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Świętoszek. Tartuffe - ebook

Data wydania:
1 stycznia 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Świętoszek. Tartuffe - ebook

„Świętoszek” to komedia Moliera napisana w 1661 r., a wystawiona po raz pierwszy w 1664 r. Swój rozgłos sztuka zawdzięcza nie tylko walorom artystycznym, lecz także skandalowi, jaki wywołała w XVII-wiecznej Francji.

Tytułowy Tartuffe to człowiek, który dla osiągnięcia własnych korzyści wykorzystuje Orgona i jego rodzinę. Udaje przy tym osobę wielce religijną i pobożną. Orgon początkowo jest niewrażliwy na przestrogi rodziny dotyczące hipokryzji Tartuffe’a. Swój błąd uświadamia sobie dopiero po zapisaniu Tartuffe’owi całego majątku.

Zdemaskowanie hipokryzji Tartuffe’a jest powszechnie uznawane za jedną z najdoskonalszych scen w historii teatru.

Kategoria: Komiks i Humor
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-7903-493-2
Rozmiar pliku: 2,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spis treści

Osoby

Akt pierwszy

Scena I

Scena II

Scena III

Scena IV

Scena V

Scena VI

Akt drugi

Scena I

Scena II

Scena III

Scena IV

Akt trzeci

Scena I

Scena II

Scena III

Scena IV

Scena V

Scena VI

Scena VII

Akt czwarty

Scena I

Scena II

Scena III

Scena IV

Scena V

Scena VI

Scena VII

Scena VIII

Akt piąty

Scena I

Scena II

Scena III

Scena IV

Scena V

Scena VI

Scena VII

Scena VIIIAkt pierwszy

Scena I

PANI PERNELLE, ELMIRA, MARIANNA, KLEANT, DAMIS, DORYNA, FLIPOTA

PANI PERNELLE

biegnie przez scenę ku drzwiom, wszyscy dążą za nią

Chodź, Flipoto, nie myślę tego dłużej znosić!

ELMIRA

Ależ, kochana matko, dajże się uprosić!...

PANI PERNELLE

Zostaw, moja synowo, nie spiesz się daremno –

Nazbyt wiele zadajesz sobie trudów ze mną!

ELMIRA

Uchybiać pani na myśl nie przyszło nikomu;

Cóż więc dziś panią matkę razi w naszym domu?

PANI PERNELLE

Wyznaję więc, że wcale mi się nie podoba

Dom, w którym za nic liczy się moja osoba;

Wcale mnie nie budują wasze nowe statki,

Gdzie każdy waży lekce głos sędziwej matki,

Gdzie nikt nic nie szanuje ni w czynach, ni w mowie

I gdzie po prostu wszystko chodzi jak na głowie!

DORYNA

Jeśli pani...

PANI PERNELLE

Ty jesteś w służbie niezbyt prędka,

Lecz za to mocna w gębie i impertynentka;

Do wszystkiego się wtrącać zawsześ jest gotowa.

DAMIS

Ale...

PANI PERNELLE

Ty jesteś głuptas! Więcej ani słowa!

Przyjmij to oświadczenie od swej babki własnej;

Już dawnom ojcu twemu w sposób dosyć jasny

Tłumaczyła, że z syna pociechy nie zazna,

Jeśli będzie w ten sposób chował go na błazna.

MARIANNA

Lecz...

PANI PERNELLE

Ty, miła siostruniu, z ciebie też lalusia:

Niby trzech słów nie zliczy, skromniutka jak trusia,

Lecz ja wiem, cicha woda jakie ma wybryki,

I nie ja się dam złapać na twe polityki.

ELMIRA

Jednak...

PANI PERNELLE

Ty też, synowo, bez wszelkiej obrazy

Przyjm mojej co najżywszej nagany wyrazy:

Przykładem dobrym świecić tyś im wszak powinna

I matka ich nieboszczka zgoła była inna.

Jesteś płocha, rozrzutna – to wprost oczy rani

Patrzeć, jak wciąż się stroisz niby wielka pani;

Jeśli dla męża tylko chce być piękną żona,

Nie potrzebuje chodzić cała wyfioczona.

KLEANT

Ależ, pani...

PANI PERNELLE

Dla ciebie, mój szanowny panie,

Jej przezacny braciszku, mam pełne uznanie,

Lecz w miejscu syna mego rzekłabym ci wszakże:

Ruszaj sobie gdzie indziej, mój kochany szwagrze!

Poglądy, jakie głosić ciągle się pan trudzi,

Nie nadają się wszakże dla uczciwych ludzi.

Mą szczerość zbyt otwartą niech mi pan wybaczy,

Lecz co w mowie, to w myśli – nie umiem inaczej!

DAMIS

Pan Tartuffe w oczach babci bardziej jest szczęśliwy.

PANI PERNELLE

Bo jest zacnym człowiekiem, godnym czci prawdziwej,

I trudno mi w istocie patrzeć jest spokojnie,

Że taki jak ty błazen w ciągłej z nim jest wojnie.

DAMIS

Jak to! Więc ja mam znosić, aby ktoś bez sromu

Do wszystkiego się wtrącał, rządził się w tym domu

I by wzbronioną była nam każda zabawa,

Póki ten chłystek do niej nie uświęci prawa?

DORYNA

Gdyby słuchać, co prawi on nam tutaj co dnia,

Co bądź człek czyni, wszędzie tkwi jakowaś zbrodnia;

Bo ten krytyk żarliwy tylko sądzi, rządzi...

PANI PERNELLE

I dobrze osądzone jest, co on osądzi;

Do nieba chce was zawieść, odciąga od złego,

I słusznie syn mój wszczepia wam miłość do niego.

DAMIS

Nie, babciu; nawet ojcu sprawić się nie uda,

By sympatię w mych oczach znalazła obłuda:

Kłamać nie chcę i mówię tutaj najwyraźniej,

Że w tym człowieku wszystko gniewa mnie i drażni,

I gdy nadto w mym sercu już zbierze odraza,

Przy pierwszej sposobności zdepcę tego płaza!

DORYNA

Bo i pewnie, że trudno już ścierpieć, a zwłaszcza

Patrzeć, jak ten przybłęda w domu się rozgaszcza,

Jak ten dziad, co, gdy przyszedł, buty miał podarte,

A ubranie i pięciu szelągów niewarte –

Dzisiaj, zapominając łatwo o swej nędzy,

Do roli pana domu ciśnie się czym prędzej.

PANI PERNELLE

Słusznie, i znikłaby stąd niejedna myśl zdrożna,

Gdyby posłuch znalazła jego chęć pobożna.

DORYNA

Przed panią on świętego udaje niby to,

A jest, mogłabym przysiąc, czystym hipokrytą.

PANI PERNELLE

To język!

DORYNA

Ja bym go tam wraz z jego Wawrzyńcem,

Obdarzyła na drogę nie lada gościńcem!

PANI PERNELLE

Osoba jego sługi zbyt mało mi znana,

Lecz w zamian mogę śmiało zaręczyć za pana.

Wy macie doń urazę i każde się boczy,

Że wam bez żadnych względów prawdę rąbie w oczy.

Grzech budzi w jego sercu nienawiść zawziętą,

A celem jego kroczyć niebios drogą świętą.

DORYNA

Dobrze, lecz czemu, zwłaszcza od jakiegoś czasu,

Każdy gość jest przyczyną takiego hałasu?

Gdzie w tym obrazę niebios ktokolwiek wyczyta,

Że jakiś godny człowiek czasem w dom zawita?

Co do mnie, nie dam głowy, mówiąc między nami,

wskazując ELMIRĘ

Czy on o panią nie jest zazdrosny czasami.

PANI PERNELLE

Milczeć mi! Patrzcie, co za gęba u aspanny!

Nie on jeden potępia ten zgiełk nieustanny:

Te wizyty, ci szumni panowie i damy,

Karety przez dzień cały stojące u bramy,

Ta lokai nadmiernie zgiełkliwa czereda –

To przed okiem sąsiadów utaić się nie da.

Chcę wierzyć, że nic złego pod tym się nie skrywa,

Lecz po cóż ma mieć strawę i plotka złośliwa?

KLEANT

Jak to! Ludzkim gadaniom chcesz przeszkodzić pani?

Toż by znaczyło handel zrobić nazbyt tani,

Gdyby człowiek ze względu na świata obmowy

Swych najlepszych przyjaciół zrzec się był gotowy!

Lecz gdyby i tak było, czy pani w to wierzy,

Że ktoś języki bliźnich w ten sposób uśmierzy?

Przeciw potwarzy nie masz na świecie obrony;

Pozwólmy więc rozprawiać ludziom na wsze strony

I bez względu, jak życie nasze sądzą inni,

Nam niech starczy, że w sercu jesteśmy niewinni.

DORYNA

Czy może nie od Dafne, tej lubej sąsiadki,

Wraz z jej miłym mężulkiem pochodzą te gadki?

Zwykle kto sam jest w świecie celem pośmiewiska,

Ten na dobrą cześć drugich najłacniej się ciska;

Tacy wszędzie wglądają i póty się biedzą,

Aż pozór złudny jakiejś skłonności wyśledzą,

Wydmuchają go w bajkę i z całą rozkoszą,

Ubrawszy po swojemu, po świecie obnoszą.

Szerząc o czynach drugich zmyślone gawędy,

W oczach świata złagodzić pragną swoje błędy

I zręcznie je przybrawszy kształtem podobieństwa,

Niewinnością zabarwić własne bezeceństwa,

Lub na innych przerzucić obłudnym zapałem

Część hańby, która dotąd była ich udziałem.

PANI PERNELLE

Cały ten wywód zgoła chybiony tym razem.

Przyznacie, że Oranta świeci cnót obrazem,

Modlitwy, pobożności – a jest mi wiadomem,

Że też się nie buduje wcale waszym domem.

DORYNA

W istocie, dla przykładu wybornie dobrana!

Ani słowa – surowość jej zasad jest znana,

Lecz wszak to wiek w tej damie zbudził tchnienie boże,

I żyje cnotą, odkąd już grzeszyć nie może.

Dopóki mogła w sercach rozniecać płomienie,

Korzystała z swych wdzięków dość nieustraszenie;

Dziś, widząc, że jej pokus daremna jest praca,

Gardzi światem, co sam się już od niej odwraca,

I płaszczem cnoty wszelkim uciechom okrutnej,

Osłania zwiędłych wdzięków upadek zbyt smutny.

To u naszych zalotniś jest koniec nierzadki:

W miarę jak wielbiciele pakują manatki,

Aby nie nazwać rzeczy swym właściwym mianem,

Chronią się za surowych zasad parawanem;

Stąd też sąd każdej takiej zawziętej dewotki

Skwapliwie chwyta wszystkie najniecniejsze plotki

I wkoło siebie z grzechów świat skwapliwie czyści –

Nie z miłości bliźniego, lecz z prostej zawiści,

Co nie zniesie, by innych nęciła zabawa,

Do której same z wiekiem straciły już prawa.

PANI PERNELLE

do ELMIRY

Oto jakim bajeczkom chętnie daje ucha

Pani córka: starszego nikt tu nie posłucha,

Bo ta panna zagłusza wszystkich swym terkotem.

Lecz czas już, abym rzekła, co ja sądzę o tem:

Mówię, że syn mój daje znak wielkiej mądrości,

Gdy tę zacną osobę w swoim domu gości;

Że człowiek ten od niebios jest tutaj zesłany.

By prostować wasz umysł, sromotnie zbłąkany;

Wdzięczność za troskiście mu winni nieustanne,

Bo co gani, to w rzeczy jest samej naganne.

Te wizyty, te bale, ta cała nic warta

Zabawa, to są wszystko pokuszenia czarta!

Tu człowiek nie usłyszy pobożnego słowa,

Same śmieszki, piosneczki, ba, nawet obmowa;

Gdy się zejdą ci mili panowie i panie,

Nieraz tam i bliźniemu dobrze się dostanie –

Słowem, człowiek stateczny musi nabrać wstrętu

Do zebrań, w których nie masz nic oprócz zamętu,

Gdzie jeden przez drugiego paple jak szalony

I jak słusznie powiedział ów doktor uczony,

Że to prawdziwie istna babilońska wieża,

Gdzie wszystko możesz słyszeć, wszystko, prócz pacierza.

I doprawdy, powtarzam, że trzeba mieć czoło...

wskazując KLEANTA

Widzę, że temu panu coś bardzo wesoło!

Racz pan dla swoich dudków zachować te drwinki

I...

do ELMIRY

Żegnam cię, synowo, nie rób słodkiej minki!

Możesz być pewna, wody, o, dużo upłynie,

Zanim mnie znowu ujrzysz w tej miłej gościnie.

dając policzek FLIPOCIE

Hej, ty! Czego tak sterczysz z tą gębą niemądrą,

Jakbyś wronę połknęła? No, ruszże się, flądro!

Dalej, chodźmy!Scena II

KLEANT, DORYNA

KLEANT

Co do mnie, chyba tu zostanę –

Znów bym czymś mógł zasłużyć na srogą przyganę.

A, to mi starowinka!...

DORYNA

To szkoda prawdziwa,

Że nie może usłyszeć, jak ją pan nazywa:

Powiedziałaby panu, iż nie dała wcale

Przyczyn, byś z nią obchodził się tak poufale.

KLEANT

Najlepiej świadczy owa humoru odmiana,

Jak ona przez Tartufa swego osiodłana!

DORYNA

Z tego niechaj pojęcie sobie pan wytworzy

O synu: ale tutaj, to już trochę gorzej!

Był to wprzód człowiek z duszą roztropną i godną,

W służbach króla okazał tęgość niezawodną –

Teraz, odkąd Tartuffem swym przejął się cały,

Od tego czasu chodzi niby ogłupiały:

Nazywa go swym bratem, miłuje go bardziej

Niż własną matkę, przy nim żoną, dziećmi gardzi;

To dziś tajemnic jego powiernik jedyny,

Jego zdaniem kieruje się każdej godziny,

Jego wciąż ściska, pieści; dla kochanki młodej

Tkliwość iść by nie mogła z tym czuciem w zawody;

Przy stole pierwsze miejsce daje mu jak księciu,

Patrzy z lubością, gdy ten zjada za dziesięciu,

Dobrego kąska przed nim nikt tu wziąć nie może,

A gdy mu się odbija, pan woła: „Szczęść Boże!”

Słowem, szaleje za nim, świat w nim widzi cały,

Przytacza jego słowa, obnosi pochwały,

Każdy postępek zachwyt w nim budzi niezwłocznie,

A słówko by najmniejsze ma wprost za wyrocznię.

Tamten to szczwana sztuka, więc mu nie jest trudno

Sidłać swoją ofiarę świętością obłudną

I raz w tak niezawodną trafiwszy słabiznę,

Za swe szczytne maksymy ciągnąć gotowiznę.

Ba, i ten sługus jego też bawi się w księdza

I nam również zrzędzenia swego nie oszczędza:

Przewraca gały, wzdycha i prawi jak z książki

Swe kazania na muszki, bielidła i wstążki.

Wszak nie dalej niż wczoraj rzucił mi do błota

Chusteczkę, wywleczoną gdzieś z świętych żywota,

Mówiąc, że to jest zbrodnia straszna, niesłychana,

Mieszać ze świętościami przybory szatana!

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: