Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Sztuka porządkowania - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
4 lutego 2015
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Sztuka porządkowania - ebook

Nadaj sens każdemu ze swoich gestów i działań, dąż do szczęścia!

W swojej nowej książce popularna autorka Dominique Loreau odsłania przed nami tajniki swojej sztuki życia: zaprowadzenie ładu wokół siebie po to, by odczuwać go wewnątrz siebie.

Oprócz wielu praktycznych rad ta książka proponuje nową filozofię życia, pozwalającą zyskać więcej czasu dla siebie i dla innych, a także korzystać z chwili obecnej, oczyszczając swój umysł.

Sztuka porządkowania jest małym przewodnikiem po lepszym życiu.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8015-014-0
Rozmiar pliku: 1,2 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Pamiętam usta mojej matki… cierpiała na chorobę psychiczną. Najpierw straciła wszystkie siły. Nie potrafiła już segregować ani odpowiednio porządkować faktur, listów czy podarowanych jej słodyczy. Odzwierciedlając jej stan ducha, cały dom pogrążył się w wielkim nieładzie.Gnijący ogórek leżał porzucony na szafce na buty, jej włosy pływały na powierzchni wody akwarium z rybkami tropikalnymi.

Yoko Ogawa,

Une parfaite chambre de malade
(Idealny pokój chorego)

Początek nowego roku zawsze skłania nas do czynienia dobrych postanowień: „W tym roku schudnę, będę lepiej zorganizowana, uporządkuję…”. Nowy rok traktujemy jako świeży start. Postanawiamy sobie, że usuniemy, uprzątniemy, uporządkujemy. Tak, jakbyśmy odczuwali potrzebę wewnętrznego oczyszczenia, uporządkowania swojego życia, by uczynić je lepszym i piękniejszym.

Wszyscy wiemy, jak ważną rolę odgrywa na co dzień porządek, jak ważne miejsce zajmuje w naszym życiu. Ale o porządku, tak jak rozumiemy go potocznie, można powiedzieć bardzo wiele, ponieważ za banalną i łatwą czynnością, jaką wydaje się być, kryje się przede wszystkim suma poszukiwań, następnie praktycznych zastosowań, a czasem również trików. Oczywiście zawsze możemy skorzystać z usług profesjonalistów z zakresu organizacji życia domowego, jednak tego typu usługi nie tylko są drogie, ale na dłuższą metę pozbawione sensu. Porządek to coś więcej niż kwestia środków finansowych, to sztuka posługiwania się zdrowym rozsądkiem. A porządkowanie, jak przekonamy się podczas lektury tej książki, nie polega na chowaniu rzeczy, lecz na ich układaniu, starannym rozmieszczaniu, nawet w głębi szafy.

Pokaż mi swoje szafy, a powiem ci, kim jesteś

Miejsce na każdą rzecz…

każda rzecz na swoim miejscu.

Popularne porzekadło

Całe pokolenia słyszały, wypowiadały i powtarzały tę regułę tysiące razy. Ale czy wiele osób zgłębiło jej dokładny sens? Czy kiedy chcemy ją zastosować, zawsze dysponujemy niezbędnymi środkami i narzędziami? Porządek nie jest czymś wrodzonym, wręcz przeciwnie! U dzieci spotykamy go raczej rzadko w formie spontanicznej reakcji. I nawet jeśli wielu dorosłych dba o niego, to na przykład deweloperzy budowlani przedkładają zyski materialne nad troskę o to, gdzie poukładamy swoje rzeczy. W „przestronnych” wnętrzach pokazowych, zaaranżowanych minimalistycznie, by zyskać kilka cennych metrów kwadratowych, dotkliwie brakuje miejsca na przechowywanie rzeczy. Dopiero po wprowadzeniu się spostrzegamy, że przestrzeń szybko została zagracona naszymi „rupieciami” i że nie wiemy, gdzie i w jaki sposób je ulokować. Ci, którzy są szczęśliwymi (a przy tym zasobnymi) właścicielami domów, zawsze mogą zamówić u stolarza szafy, garderoby i zabudowane kuchnie, a u architekta wnętrz projekt spiżarni i domowej pralni. Dla innych jedynym rozwiązaniem jest kupienie „tymczasowych” (tanich) mebli, które przylgną do nich na lata (a czasem nawet na kilkadziesiąt lat), dopóki ostatecznie się nie urządzą – albo koczowanie na kartonach. Ale spokojnie. Nieważne, czy mieszkasz sam lub sama, z partnerką lub partnerem, czy z rodziną, czy posiadasz dużo mebli i prowadzisz osiadły tryb życia, czy przeprowadzasz się co pół roku bądź też nie chcesz się otaczać nadmiarem drogich mebli, by żyć „na bogato” – zawsze możesz prowadzić uporządkowane i dobrze zorganizowane życie. Wykraczając poza techniki klasycznego porządkowania, książka ta dostarczy ci parę sprytnych pomysłów na optymalne zastosowanie drążków, relingów, pudełek, koszy, skrzynek, szafek z przegródkami, półek czy zasłon. Ten system porządkowania może zostać przyjęty zarówno przez osoby z natury nieuporządkowane, jak i te, które lubią porządek, ale nie wiedzą, jak go utrzymywać; przez te, które dysponują ograniczonymi środkami finansowymi, oraz te, które chcą się uwolnić od nadmiaru rzeczy. Oprócz praktycznych rad niniejsza książka proponuje nową filozofię życia, pozwalającą zyskać więcej czasu dla siebie, dla innych, i – odciążając umysł – w pełni korzystać z chwili obecnej. Zadbaj o to, by każda rzecz była na swoim miejscu, a wreszcie znajdziesz czas dla siebie.Czym jest porządkowanie?

Porządkować: ustawiać, układać w rzędy, szeregować…

Doprowadzać do porządku.

Definicja z Le Petit Larousse

Kiedyś sztuka porządkowania była przekazywana z matki na córkę. Każda kategoria przedmiotów posiadała swój mebel (szyfonierę, szafę, szafę na ubrania wiszące, komodę, kredens, komodę siedmioszufladową, skrzyneczkę na przybory do szycia…). Wszystko, co stanowiło wyposażenie wnętrz, było podporządkowane zasadom zdrowego rozsądku. Wszystko było przemyślane, wykalibrowane, wymierzone. Matki uczyły córki składać bieliznę w kostkę, przechowywać oddzielnie naczynia stołowe używane na co dzień i zastawy świąteczne… A to dlatego, że przedmioty domowego użytku, przekazywane z pokolenia na pokolenie w obrębie tej samej kultury, niewiele się od siebie różniły. Dzisiaj jest inaczej. Posiadamy dużo więcej wszelkiego rodzaju przedmiotów, które stale się zmieniają. Komputer zastąpił minitel¹, dla którego poprzednie pokolenie przeznaczyło miejsce obok telefonu. Szafka na telewizor i sprzęt stereo straciła swoją użyteczność, od kiedy pojawiły się płaskie ekrany. Krótko mówiąc, jesteśmy zmuszeni wymyślać coraz to nowe sposoby rozmieszczania i układania, w miarę jak pojawiają się nowe technologie, a inne znikają. Musimy tworzyć, wyobrażać sobie, wymyślać nowe rozwiązania. I nawet jeśli natura przedmiotów uległa zmianie, powinniśmy, wzorując się na naszych przodkach, znaleźć sposób na uporządkowane i rozsądne życie.

Porządkowanie to antycypowanie

Porządkowanie to ułatwienie późniejszego użytkowania jakiegoś przedmiotu.

Rada japońskiego dziadka dana jego wnukowi

Podstawowym celem porządkowania jest odkładanie rzeczy na ich miejsce, aby przy kolejnym użyciu móc znaleźć od razu, nawet z zamkniętymi oczami, każdą z nich. Kładąc klucze zawsze w tym samym miejscu, jesteśmy pewni, że następnego dnia z łatwością je odnajdziemy. Odkładanie rzeczy na swoje miejsce pozwoli zatem uniknąć ich zawieruszania, ciągłego szukania czy nieznajdowania ich tam, gdzie wydawało się nam, że je położyliśmy. A tym samym zaoszczędzić sobie nerwów i stresu w każdej minucie… w ciągu całego życia. Porządkowanie to zyskanie czasu dla siebie i dla innych.

Porządkowanie i usuwanie z pola widzenia to nie to samo

Czy musisz zawsze podnosić stos patelni jedną ręką, aby móc wyjąć spod niego tę, której właśnie potrzebujesz? Jeśli tak, to znaczy, że twoja szafka nie jest właściwie uporządkowana. Chociaż pod względem wizualnym ów stos jest bez zarzutu. Teoretycznie porządkowanie mogłoby się sprowadzać do wkładania rzeczy do kartonów lub układania ich w stosy na półkach. To prawda, że najłatwiejszym rozwiązaniem jest schowanie rzeczy na dnie pudełka za rzędem wiszących ubrań. Ale to pudełko nie tylko leży tutaj – schowane i całkowicie zbędne – ale przede wszystkim zaprząta nasz umysł za każdym razem, kiedy otwieramy szafę z ubraniami. Porządkowanie nie polega również na układaniu książek w stosy, które padają jak klocki domina, kiedy wyciągamy z nich jedną książkę (po to, by włożyć ją do innego, zbyt ciasno ułożonego rzędu), pysznieniu się stosem wyprasowanej (raz na trzy miesiące!) bielizny lub ustawianiu na półce z dokładnością co do milimetra porcelanowych filiżanek, które ktoś z gości zdjął, żeby obejrzeć. Porządkowanie nie polega także na rozlokowaniu swojego bałaganu inaczej. Przeciwnie: jego celem jest sprawienie, aby wszystko w naszym domu, z zakamarkami szafy włącznie, było w zasięgu wzroku, szybko i łatwo dostępne, co pozwoli uniknąć zbędnego wysiłku i ruchów.

Porządkowanie i prawa nim rządzące

Nie zawsze możemy wybierać to, co przeżywamy, ale zawsze możemy wybrać sposób, w jaki to przeżywamy.

Viktor Frankl

Idealne zagospodarowanie domowej przestrzeni i utrzymanie w niej porządku wymaga użycia zdrowego rozsądku i inteligencji. Głęboko przemyślany system porządkowania pozwala zaoszczędzić wysiłek, a także zwiększa poczucie swobody i niezależności. Ciało może wówczas czerpać przyjemność z tej nowej, wygodnej dyscypliny, opartej na odruchowych, niemal automatycznych gestach, w niczym nieograniczających swobody działania ani przyjemności z niego płynącej. W istocie, przyswoiwszy sobie pewne nawyki, wykonujemy dane czynności bez zastanowienia. Nie wymagają już żadnego wysiłku – przynajmniej świadomego. Podobnie jak szczotkowanie zębów lub zakładanie piżamy przed pójściem spać. Właściwe uporządkowanie rzeczy jest jak dopasowanie systemu precyzyjnych narzędzi do wnętrza domu i stworzenie niezbędnych warunków, aby życie było w nim łatwe, wygodne i przyjemne. Ale chcąc to osiągnąć, musimy wreszcie zadbać o właściwą organizację domowej przestrzeni, wyznaczając odpowiednie miejsce dla każdej rzeczy oraz starając się w bardziej przemyślany i świadomy sposób obchodzić się z przedmiotami. Niezbędna jest także podstawowa wiedza z zakresu dekoracji. Dodajmy również, że robienie porządków to nie tylko układanie rzeczy, ale także łatwe ich znajdywanie. Zwykłe schowanie rzeczy niczemu nie służy, jeśli ich znalezienie graniczy z cudem. Najlepsza pamięć może okazać się zawodna. Tylko przemyślane, funkcjonalne porządkowanie pozwala zaoszczędzić czas i wysiłek, zadowalając tym samym umysł. Jest ono rezultatem przestrzegania kilku zasad, których główne kryteria klasyfikacji można zdefiniować w następujący sposób:

- częstotliwość lub rzadkość używania (rola czasu);

- precyzyjność postrzegania (rola wzroku);

- łatwość uchwycenia (rola ręki);

- miejsce przechowywania położone w pobliżu miejsca, w którym przedmiot jest używany (zasada bliskości);

- wybór przestrzeni przeznaczonej do jego przechowywania (dopasowanie rozmiaru przedmiotu do rozmiaru zawierającego go pojemnika).Zalety porządkowania

Porządkowanie – oszczędność energii

Sztuka relaksowania umysłu i uwolnienia go od wszelkich trosk i zmartwieńjest prawdopodobnie jednym z sekretów energii wielkich ludzi tego świata.

Kapitan J.A. Hatfield

„Nie mam czasu” – narzekają każdego dnia tysiące ludzi. Nie zdają sobie sprawy, że to właśnie bałagan jest jedną z przyczyn ich zmęczenia i przeciążenia obowiązkami. I że wysyła im dziesiątki razy w ciągu dnia nieświadome, acz toksyczne przekazy: „Nie miałeś czasu ani energii, żeby to zrobić. Twoje życie jest zbyt pośpieszne, niedbałe, przerasta cię. Nie panujesz nad nim”. Tymczasem porządkowanie, nawet jeśli na początku wymaga energii i wysiłku, pozwala potem podchodzić do życia z lekkością, nonszalancją, a nawet… opieszałością. Przy czym owo rozleniwienie nie wpędza nas w poczucie winy, jest, wręcz przeciwnie, rozkoszne, pozwala naładować baterie.

Natomiast żyjąc w bałaganie, stale będąc zmuszonym, by czegoś szukać, tracimy za każdym razem cząstkę swojego ki, czyli „energii witalnej” według filozofii Wschodu. Tracimy czas, a niekiedy również pieniądze (kupując rzeczy w dwóch egzemplarzach, ponieważ zapomnieliśmy, że już je mamy, zapominając zapłacić rachunek, bo gdzieś go zapodzialiśmy, pozwalając na to, by żywność się popsuła, bo lodówka jest przepełniona, co czyni produkty leżące w głębi trudno dostępnymi…). Porządek jest niezaprzeczalnie sprawdzoną wartością!

Uporządkowane wnętrze zachęca do prowadzenia bardziej zrównoważonego, niespiesznego życia

Dzisiejsze społeczeństwo wszelkimi sposobami podsyca nasze pragnienie, do tego stopnia, że żądza posiadania i konsumpcja stały się synonimami życia. Nasz umysł jest stale przepełniony reklamami i innymi wabiącymi obrazami, które pobudzają w nas sztuczne potrzeby.

Éric Sablé, Sagesse Libertaire Taoïste.

(Wolnomyślna mądrość taoistyczna)

Kiedy wszystko jest na swoim miejscu, kiedy poszczególne części wnętrza są sprytnie podzielone na strefy do pracy, odpoczynku, spożywania posiłków i majsterkowania, nasze życie staje się bardziej zrównoważone. Nie robimy już wszystkiego naraz, aby „nie tracić czasu”. Ilu z nas gotuje, oglądając jednocześnie telewizję, myje naczynia, rozmawiając z gośćmi, podlicza wydatki, pilnując pieczeni? Powinniśmy skupić się na każdej kolejnej czynności. Zmywanie naczyń po wyjściu gości może być okazją do odtworzenia w pamięci, z rękami zanurzonymi w ciepłej i pieniącej się wodzie, poszczególnych chwil wieczoru, podejmowanych tematów rozmów, nastroju każdej z obecnych osób… Nowoczesna technologia sprawia, że żyjemy, zapominając o dbałości o szczegóły, czyli poświęceniu każdej czynności należytego czasu. Nie prowadzimy już zrównoważonego trybu życia. Dawniej aranżacja wnętrza domów zachęcała do stylu życia, który dzisiaj już prawie całkowicie zanika, z wyjątkiem tradycyjnych, tak dobrze pomyślanych wnętrz, które spotykamy coraz rzadziej (kuchnia przeznaczona do gotowania, jadalnia do jedzenia, sypialnia do spania, salon do odpoczynku). Niezwykle rzadko pozwalamy sobie dzisiaj na słodkie chwile próżnowania, tak ważne dla zachowania wewnętrznej równowagi!

Porządkowanie ułatwia codzienność i zamienia ją w rytuał

Niezdecydowanie nie prowadzi do niczego.

Przysłowie

Zmęczenie uniemożliwia nam działanie. Drobne codzienne czynności, takie jak pójście po wacik i rozpuszczalnik, kiedy zauważamy, że odprysnął nam lakier z paznokci, szukanie w szufladzie kartki urodzinowej… są przez nas odczuwane jako przykre obowiązki, zwłaszcza jeśli żyjemy w zagraconym, nieuporządkowanym mieszkaniu. I odwrotnie, szybkie znalezienie tego, czego w danej chwili potrzebujemy, stanowi przyjemność. Albo raczej sumę drobnych przyjemności. Życie upodabnia się wówczas do… rytuału. A wiemy przecież, jak bardzo rytuały ułatwiają życie! Czynią je, paradoksalnie, lżejszym, bardziej beztroskim i swobodnym, kładąc kres niepewności powodowanej ciągłym zastanawianiem się, co, gdzie, kiedy i jak robić. Rytuały pomagają również wzmocnić poczucie własnej wartości: realizując je, czujemy się bardziej „sobą”, czujemy się dobrze. Tak, jakbyśmy uwolnili się od samych siebie i od wszystkiego, co nam przeszkadza, ponieważ rytuały decydują za nas o tym, co jest najlepsze, czy chodziłoby o przyjemność czy też o obowiązek. Pomagają nam, w pewnym sensie, lepiej żyć, z godnością i niezależnością.

Porządek – oszczędność czasu

Jesteśmy bezrozumni, chcemy bowiem zdobyć wszystko, tak jakbyśmy mieli czas na posiadanie wszystkiego!

Fryderyk II, Anti-Machiavel

Dlaczego jedni lubią porządkować, a inni, przeciwnie, nie znoszą tej czynności, gardzą nią lub uważają ją za całkowitą stratę czasu? Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że nie rozumieją, iż spędzanie czasu na porządkowaniu wywołuje dokładnie odwrotny efekt: zyskane korzyści dalece przewyższają włożony w nie czas. Możliwość znalezienia od razu tego, czego potrzebujemy, sprawia, że bezspornie zyskujemy czas i możemy dodatkowo czerpać – choćby dla samego siebie – małą, skrytą satysfakcję. Po przeorganizowaniu wnętrza swojego domu nowi adepci porządkowania odkryją, jak bardzo opróżniona z nadmiaru rzeczy i doskonale zorganizowana przestrzeń pozwala uzyskać wewnętrzny spokój, energię i czas. Kiedy w naszym domu panuje porządek, kiedy nasze ciało nie jest już spętane nieładem, kiedy każdy przedmiot jest używany z przyjemnością i zadowoleniem, nasz umysł odnajduje spokój. Przyjemne wnętrze to takie, w którym zapominamy nawet o tym, że czujemy się dobrze. Podobnie jak ciało, umysł potrzebuje przestrzeni, spokoju, porządku i… rozkoszy.

Przestrzeń – luksus mieszczuchów

Wystarczy obliczyć cenę za metr kwadratowy w metropoliach, aby zrozumieć, że jednym z największych luksusów naszej epoki jest przestrzeń. Umiejętność porządkowania nie tylko sprawia, że mamy mniej rzeczy (wiemy, co posiadamy, i przestajemy „dublować” już zakupione rzeczy), ale pozwala także zyskać więcej miejsca. Ta sama liczba przedmiotów ułożonych w skrzynkach, pudełkach, na półkach, powieszonych za drzwiami zajmuje mniej przestrzeni niż rzucone w nieładzie do szafy, na półkę lub na podłogę. Komu ma służyć przestrzeń, w której mieszkamy i tak dużo za to płacimy? Nam? Naszym rzeczom? Ci, którzy wynajmują boksy do przechowywania swoich dóbr materialnych (często wartych bardzo niewiele w chwili, kiedy decydują się ich pozbyć), mogą podliczyć związane z tym koszty na koniec roku… A jakie wartości, jeśli nie przestrzeń i cisza, będą w najbliższych latach najbardziej poszukiwane w coraz bardziej zaludnionych i hałaśliwych miastach?

Porządkowanie pomaga zmniejszyć konsumpcję

Wystarczyłoby, żeby ludzie przestali kupować, aby rzeczy przestały się sprzedawać.

Coluche

Porządkowanie zmusza nas również do przejrzenia wszystkich rzeczy, które nas otaczają, do zastanowienia się, które książki zachować, jakie niezjedzone zapasy żywności wyrzucić do kosza na śmieci itp. To skłania do zadania sobie pytań dotyczących nas samych (a to już duży postęp!): „Dlaczego kupiłam tę przyprawę, której nigdy nie używałam? Czego oczekiwałam, kupując tę markową torebkę na kredyt? Czy wybierając tę bluzkę, czułam się naprawdę sobą?”. Ale wyrzuty sumienia i poczucie winy nie powinny oddziaływać na nas negatywnie: są po to, by wysyłać nam przekazy: „Ewoluowałaś; utwierdziłaś się w swoich upodobaniach, przywiązujesz mniejszą wagę do wyglądu zewnętrznego, jesteś bardziej świadoma pułapek konsumeryzmu”. Innymi słowy: „Mądrzej podchodzisz do życia, przestałaś być ofiarą gigantów reklamy, stałaś się panią (lub panem) siebie”. Porządkowanie pomaga zatem w nabyciu umiejętności słuchania siebie, poznania siebie, poprawienia jakości swojego życia.

Posiadanie, magazynowanie, decydowanie o pozostawieniu lub usunięciu są nie tylko ważnymi tematami naszej epoki, związanymi z rozwojem osobistym, ale dotyczą również bezpośrednio problematyki społeczeństwa konsumpcyjnego i mogą stanowić nasz drobny wkład w zmienianie otaczającej nas rzeczywistości. Skłania nas do wypowiedzenia wojny lobbingowi ekonomicznemu bądź też do współpracy z nim, do akceptowania jego oszustw i wykorzystywania tysięcy podwykonawców, niedostatecznie wynagradzanych i eksploatowanych. Porządkowanie to troszczenie się o swoje dobre samopoczucie, ale również realizowanie siebie poprzez kierowanie się własnymi wartościami etycznymi.

Porządkowanie pomaga ponownie zdefiniować swoją codzienność

Wiosennym rankiem

Mój cień również

Tryska życiem.

Issa Kobayashi, haiku

Porządkowanie nie tylko zachęca do zaprowadzenia ładu wokół siebie, ale przede wszystkim do ponownego przyjrzenia się niektórym ze swoich nawyków lub do podchodzenia do nich w bardziej świadomy sposób. Jeśli ścielenie łóżka jest dla nas uciążliwą czynnością, to znaczy, że być może przed przystąpieniem do niego, powinniśmy najpierw znaleźć prześcieradło idealnie odpowiadające rozmiarowi materaca, potem poszewkę, która nie jest rozdarta ani poplamiona, i tak dalej. Jak miło jest znaleźć we właściwym miejscu czysty, pachnący i ładnie złożony komplet pościeli, włożony do jednej z należących do niego poszewek na poduszki!

Porządkowanie to nie tylko pozbieranie porozrzucanych rzeczy, to także reorganizowanie swojej codzienności; zrewidowanie swoich dotychczasowych wyborów, swoich priorytetów, to znaczy, ponowne zdefiniowanie tego, co jest dla nas najważniejsze, ważne, drugorzędne, i wreszcie – zbędne. Zastanawiając się, jakich naczyń najczęściej używamy, uświadamiamy sobie swój sposób odżywiania się. Miseczek do przekąsek typu snack? Talerzy do spaghetti? Miseczek do sałatek? Stopniowo odkrywamy siebie; zauważamy na przykład, jakie są ubrania, które nosimy najczęściej. Możemy również dopatrzyć się wówczas pewnych niedoskonałości w swoim stylu życia: drobnych, irytujących detali, początkowo niezauważalnych, bo z pozoru nieistotnych. „Czy mój serwis do herbaty jest kompletny, odpowiednio dobrany, czy odzwierciedla moje poczucie gościnności? Czy zawsze mam w domu drobne przekąski do herbaty w razie niespodziewanych odwiedzin?”.

Porządkowanie, zdajemy sobie z tego naprawdę sprawę dopiero w praktyce, pomaga w uświadomieniu sobie własnego stylu życia. To skłania nas do rozróżnienia pojęć „wizerunku” (na przykład uporządkowanie mieszkania po to, by nie musieć się wstydzić, kiedy przyjmujemy gości) i „dobrego samopoczucia”, czyli robienia czegoś dla siebie. Tylko i wyłącznie dla siebie.

Właściwe uporządkowanie swojego domu to otaczanie troską swojego życia

W przypadku naturalnej katastrofy, wypadku, nagłej sytuacji wnętrze pogrążone w nieładzie uniemożliwia działanie. Kiedy posiadamy nadmiar rzeczy, nie jesteśmy w stanie nad nimi zapanować: znalezienie apteczki, dokumentów bliskiej osoby, która właśnie została przyjęta do szpitala lub zmarła, świeczek i zapałek w razie awarii prądu… staje się niemożliwe. Nie zapominajmy, że na ogół jednej trzeciej, dwóch trzecich, a nawet dziewięćdziesięciu procent rzeczy, które posiadamy w domu, wcale nie potrzebujemy. Tych, które są nieodzowne, jest bardzo niewiele. Czy zatem przechowujesz wszystko, co posiadasz, z konieczności, czy po prostu dlatego, że jesteś niezdolny je wyrzucić? Dlaczego zachowujesz rzeczy, których nie używałeś od dziesięciu lat i których prawdopodobnie nie będziesz używał przez kolejnych dziesięć, dwadzieścia lub trzydzieści lat?Porządkowanie – kwestia osobowości, kultury i społeczeństwa

Porządek – kwestia szacunku do siebie i do innych

Staraj się zawsze czcić swego boga, nawet wykonując najbardziej błahe czynności życia codziennego. W ten sposób zamiatanie, wzięcie kąpieli czy gotowanie będą okazją do wyrażenia szacunku i oddania twojemu bogu, którym możesz być… ty sam!

Itsuo Tsuda,

Le Dialogue du Silence „Habitude”
(Dialog Ciszy „Przyzwyczajenie”)

Kiedy zapytałam (w możliwie najbardziej taktowny sposób) kilka osób z mojego otoczenia, dlaczego są bałaganiarzami, zaczęły głośno oznajmiać, że nie lubią sprzątać. Niektóre z nich szczerze wyznały, że często nie potrafią się w danej chwili skoncentrować, ponieważ wykonują kilka rzeczy naraz, a inne przyznały nawet, że liczą na to, że ktoś inny zrobi za nie to, czego same nie lubią robić. „Porządkowanie – powiedziała mi jedna z nich – to domena mojej żony. Ona lubi się tym zajmować”. „To nieprawda!” – miałam ochotę odpowiedzieć. Inni wcale nie lubią porządkować bardziej niż my. Tylko trudniej im znieść bałagan, do którego są mniej przyzwyczajeni i z powodu którego cierpią.

Jeśli chcesz poprawić swoje relacje z bliskimi, powinieneś zrozumieć, że bałaganienie wokół siebie, kiedy nie mieszkamy sami, oznacza brak szacunku dla innych. Porządek nie tylko pomoże ci wprowadzić spokój do twojego domu, ale również szanować samego siebie.

Porządkowanie – kwestia osobowości

Przemiana dokonuje się tylko wtedy, kiedy jesteśmy bez reszty pochłonięci. (…) Taki sposób funkcjonowania natychmiast wyzwala duży strumień energii, którego nie tamuje już, jak dzieje się to zazwyczaj, ingerencja naszego umysłu. Stajemy się wówczas bardziej radośni i lżejsi, w podwójnym tego słowa znaczeniu.

Vicki Mackenzie,

Cave in the Snow (Śnieżna pustelnia)

Jedna z moich przyjaciółek, z którą rozmawiałam o porządkowaniu, opowiedziała mi, że uczestnicząc niedawno w pewnym kongresie, dzieliła pokój hotelowy z uroczą, inteligentną koleżanką, ale straszną bałaganiarą. „Koleżanka ta – wyjaśniła mi – zostawia swoje rzeczy gdzie popadnie. Jeśli zdejmuje buty na środku pokoju, zostawia je tam, gdzie je zdjęła. Jeśli pije kawę i w międzyczasie przypomni sobie, że musi wyjąć z torby jakiś dokument, pozostawia filiżankę z kawą tam, gdzie ją postawiła, i… już się o nią nie troszczy. Po umyciu zębów nie zakręca tubki z pastą do zębów. Po użyciu jakiegoś przedmiotu, który znajdował się w jej torebce, nie odkłada go w naturalny sposób na swoje miejsce, ale zostawia, gdzie popadnie. I tak dalej”.

Ten brak porządku irytował oczywiście moją przyjaciółkę, która dodała: „Kiedy wstaję rano, odruchowym gestem ścielę łóżko, żeby pokój był uporządkowany i żeby dobrze zacząć nowy dzień. Ale moja koleżanka zawsze zostawiała niezaścielone łóżko. Dla niej ten gest nie jest odruchowy, podczas gdy dla mnie jest zupełnie naturalny!”.

Dlaczego niektóre osoby są uporządkowane z natury, a inne są strasznymi bałaganiarzami? Jedne potrafią się skupić tylko wtedy, kiedy pracują przy biurku zasłanym papierami, a inne, przeciwnie, odczuwają potrzebę oczyszczenia przestrzeni wokół siebie przed przystąpieniem do robienia czegokolwiek. Istnieją również „pozorni bałaganiarze”, którzy żyją w uroczym bałaganie, ale wiedzą dokładnie, gdzie znajduje się każda rzecz. Czy jest to kwestią osobowości? Wychowania? Moja szwagierka, Rié, jest zawsze niezwykle uporządkowana. Kiedy udaje się do kogoś w odwiedziny, wybiera dokładnie miejsce, w którym położy swoją torebkę. I zostawia ją w tym miejscu do końca swojej wizyty. Jej ojciec był podobno niezwykle surowy.

Oczywiście nie można uogólniać, ponieważ porządkowanie jest sposobem wyrażenia siebie, wzmocnienia pewności siebie, jak również szczególnym stosunkiem do przedmiotów. Ale można zaobserwować, że większość osób lubiących nieład prowadzi życie zgodne ze swoim wizerunkiem, to znaczy mało uporządkowane. Są one również zupełnie niezorganizowane, to znaczy niezdolne podejmować decyzje w zależności od priorytetów danej chwili. Moja przyjaciółka Akiko wytłumaczyła mi, że jej koleżanka, przyjeżdżając na ów kongres, który miał trwać tylko cztery dni, wypełniła walizkę ciuchami, opróżniając niemalże połowę szafy i nie zastanawiając się nad tym, co naprawdę będzie jej potrzebne. Aż do chwili, kiedy, udając się na zebrania, zaczęła się stresować, gdyż uświadomiła sobie, że żadne z ubrań, które zapakowała do walizki, nie pasuje do innych. Akiko, jeśli o nią chodzi, przewidziała cztery zestawy ubrań: cztery pary spodni, cztery bluzki. „Po cztery sztuki z każdego rodzaju ubrań” – powiedziała mi.

Osoby żyjące w nieładzie nie rozumieją, że niepotrzebnie komplikują sobie życie. Nie posiadają owego rodzaju inteligencji praktycznej. Nie zdają sobie również sprawy, że powodują złe samopoczucie u osób dzielących z nimi jakieś miejsce. Porządkowanie jest zatem nie tylko kwestią osobowości, ale również panowania nad sobą. Ponieważ samokontrola polega właśnie na braniu odpowiedzialności za swoje czyny i realizowaniu ich do końca. Na przykład odkładaniu na swoje miejsce szczoteczki i zakręconej tubki z pastą do zębów po ich użyciu. Oznacza to przede wszystkim bycie świadomym konsekwencji swoich czynów i gestów. Bycie obecnym „tu i teraz”. A nie gdzie indziej. Nie błądzenie myślami w przeszłości lub przyszłości, lecz bycie świadomym tego, co robimy w chwili obecnej, nawet jeśli dana czynność zdaje się być mniej ważna od tej, którą będziemy wykonywać później.

Porządek – kwestia kultury

Mieszkanie było uporządkowane. Ona była niewątpliwie bardzo dokładna. Znajdował się tu serwis do herbaty, podstawka na listy, maszyna do szycia. Wszystko zdawało się być małe. Jak w serwisie dla lalek.

Yoko Ogawa,

Les tendres plaintes (Czułe skargi)

W Kioto, gdzie mieszkam, każde wejście do domu, każdy kawałek wnętrza, sklepu, świątyni jest starannie urządzony, wysprzątany, uporządkowany. Tak jakby miasto zorganizowało konkurs na najczystsze miejsce na świecie. Gdyby przyjechał do niego jakiś zachodni psycholog, zdiagnozowałby prawdopodobnie zaburzenia obsesyjno-kompulsywne u wszystkich mieszkańców! Ale porządek stanowi tutaj część kultury. Kultury pozostającej pod silnym wpływem zen, praktyki skłaniającej przede wszystkim do panowania nad sobą, swoim umysłem i ciałem. To dowód na to, że porządek jest również kwestią kultury. Na Zachodzie zatrudniamy do sprzątania służących, pracowników. Osoby, które na to stać, zatrudniają do sprzątania i porządkowania swoich domów pomoce domowe. Uważają, że pieniądze temu służą: zlecaniu innym prac, które uważają za poniżające i hańbiące. Ale przypomnijmy, że porządkowanie było kiedyś kwestią moralności. Należało umieć porządkować, podobnie jak należało unikać marnotrawstwa czy pisać starannie, ładnymi literami, bez skreśleń. Moralności nie da się wytłumaczyć. Ale czy nie istnieje ona po prostu po to, by pozwolić nam lepiej żyć zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i społecznej?

Porządek – kwestia cywilizacji

Zupełnie nic nie pojęliśmy ze współczesnej cywilizacji, jeśli nie zrozumieliśmy, że jest ona głównie spiskiem przeciwko wszelkiej formie życia wewnętrznego.

G. Bernanos,

France contre les robots (Francja przeciwko robotom)

Porządek jest również uzależniony od kultury, w której żyjemy. W niektórych krajach, uznawanych za ubogie (pod względem gospodarczym), stanowi on jedyny dostępny luksus. Jeśli będziesz miał kiedyś okazję zwiedzić rozległe dzielnice slumsowe w Indiach, ze zdumieniem stwierdzisz, że jedyne pomieszczenie zajmowane przez całą rodzinę jest tak czyste, że wielu zachodnich bogaczy, mających do swojej dyspozycji służbę domową, mogłoby pozazdrościć panującego tutaj porządku. Można stąd wywnioskować, że osoba żyjąca w małej przestrzeni z konieczności dba o porządek. Zna i ceni wartość zamieszkiwanej powierzchni mieszkalnej i wykorzystuje każdy jej centymetr kwadratowy najlepiej jak potrafi, aby czuć się w niej nieco swobodniej. I przeciwnie, w krajach uznawanych za bogate tak zwany artystyczny nieład jest w dobrym guście: porządek, układanie są dla tych, którzy nic nie rozumieją ze sztuki, którzy żyją jak wszyscy, potulnie podporządkowując się systemowi. Dlatego w mieszkaniu bogatego burżuja, obracającego się w kręgach współczesnej paryskiej cyganerii, koniecznie powinien panować artystyczny nieład. Do dobrego tonu należy, aby walały się w nim tu i ówdzie różne przedmioty, znajdujące się niby przypadkowo w niestosownych miejscach. Nawet jeśli ów nieład stanowi dumę jego adeptów i jeśli ma on z pozoru dużo uroku, jest również stresujący (kiedy jest się bogatym burżujem z kręgów paryskiej bohemy, w dobrym tonie jest korzystanie z pomocy psychoterapeuty. Bycie „normalnym”, bez problemów egzystencjalnych, jest takie niemodne!). Kimkolwiek by nie był, bałaganiarz często cierpi. Jest niespokojny, nerwowy, czasem depresyjny. Jednym słowem, jego umysł jest „nieuporządkowany”.Porządek – forma terapii

Uporządkowane mieszkanie chroni przed chaosem świata zewnętrznego

Sortowanie, wyrzucanie, układanie… Porządkowanie jest często najlepszą obroną przed niepokojem i bezsilnością.

Artykuł z „Psychologie Magazine”

Styczeń 2013

Porządkowanie jest dobrym sposobem na zatroszczenie się o siebie. Czując się dobrze w swoim domu, czujemy się dobrze w swoim ciele; a kiedy czujemy się dobrze w swoim ciele, czujemy się dobrze w swojej głowie. Uporządkowane wnętrze uspokaja. Żyjemy w epoce chaosu; katastrofy naturalne, niestabilność ekonomiczna, przemiany społeczne na całym świecie… Różne formy przekazu informacji sprawiają, że każdego dnia nieporządek świata wdziera się do naszych domów. Zatem wprowadzenie odrobiny ładu do swojej małej, intymnej przestrzeni pozwala stworzyć spokojną przystań, dającą poczucie równowagi i sprzyjającą dobremu samopoczuciu. Zapobiega temu, by nie zawładnął nami chaos świata zewnętrznego. Wnosi do wnętrza domu poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa.

A gdyby bałagan i brud były początkiem otępienia starczego?

Choroba mojej babci coraz bardziej postępowała.Nigdy nie potrafiła porządkować ani wyrzucać rzeczy, ale w tamtym okresie zaczęła gromadzić ich jeszcze więcej; i żyła otoczona tym bałaganem w coraz większym odosobnieniu.

Mai Yururi,

Dans ma maison, il n’y rien du tout

(W moim domu nie ma nic)

U niektórych osób, będących z natury bałaganiarzami, skłonność ta pogłębia się z wiekiem, ich dom staje się coraz bardziej zagracony i brudny; znalezienie w nim czegokolwiek jest niemożliwe. Stopniowo pamięć zaczyna je zawodzić. Ponadto przy pewnym stopniu zagracenia nie daje się już niczego uporządkować. Nadmierne zagracenie wnętrza uniemożliwia poruszanie się osobom, które mają trudności z chodzeniem, i może być przyczyną potknięcia, upadku czy skaleczenia. Nie mogą już poruszać się w nim za pomocą balkonika lub wózka inwalidzkiego i są w efekcie zmuszone zamieszkać w domu spokojnej starości. W Japonii, kraju przodującym na świecie pod względem liczby stulatków, dowiedziono, że na ogół to właśnie osoby, które nie potrafią pozbywać się rzeczy, najłatwiej odchodzą od zmysłów, natomiast te, które cechują się elastycznym umysłem, najlepiej radzą sobie z procesem starzenia. Pewna starsza pani, która pomimo swoich osiemdziesięciu sześciu lat prowadzi kafejkę, którą regularnie odwiedzam, opowiedziała mi, że, będąc od ośmiu lat wdową, skorzystała niedawno z usług typowo japońskiej firmy zajmującej się usuwaniem zbędnych przedmiotów z domu. Zobowiązuje się ona do zniszczenia wszystkiego, co zabiera z domu, zgodnie z szintoistycznym obrzędem, to znaczy poprzez spalenie! Owa starsza pani nie chciała, by po jej śmierci inne osoby źle obchodziły się z przedmiotami, które towarzyszyły jej przez całe życie. Z błyskiem satysfakcji w oczach wyjaśniła mi, wykonując ręką gest, jakby zamiatała przestrzeń wokół siebie, że wszystkie rzeczy usunięte z jej dużego domu zostały odpowiednio i starannie spalone. Opowiedziała mi też, że właśnie wprowadza się do nowego, dużo mniejszego i lepiej przystosowanego do jej wieku, mieszkania. Była zachwycona tym, że wkracza w nowy etap życia.

Porządkowanie? – Poznawanie samego siebie

Poznawanie samego siebie to poznawanie
swojego ciała, swojego umysłu i swojej duszy.

B.S.K. Iyengar,
wielki mistrz jogi

Pierwszy etap porządkowania polega na zastanowieniu się, to znaczy segregowaniu, dokonywaniu wyborów i podejmowaniu stanowczych decyzji. To czyni umysł jasnym i sprzyja owocnemu myśleniu, zmuszając nas do przemyślenia naszych nawyków (zarówno dobrych, jak i złych), naszych gestów, potrzeb, pragnień. To skłania nas do zaakceptowania siebie, jak również do odróżnienia naszych rzeczywistych potrzeb od zachcianek, a czasem także uświadomienia sobie ukrytych głęboko w nas pasji. Jeśli zawsze marzyłaś o tym, żeby uczynić z picia herbaty rytuał w stylu angielskim, to znaczy pić zawsze ten sam napój w tym samym miejscu i o tej samej porze, zgodnie z niezmienną tradycją praktykowaną w dawnych rodzinach angielskich, ale ze zdumieniem dochodzisz do wniosku, że pragniesz również odkrywać nowe gatunki herbat, robienie porządków pomoże ci w zyskaniu świadomości, że picie herbaty jest dla ciebie nie tylko formą rytuału, ale również hobby. Uświadomienie sobie tego sprawi być może, że wygospodarujesz w domu kącik specjalnie przeznaczony do tej czynności (z utensyliami, pojemnikami, czajniczkami przeznaczonymi do każdego rodzaju herbaty, stolikiem lub tacą, fotelem itd.).

Robiąc porządki, odkryjesz w sobie być może pasję, która drzemała w tobie i której nie byłeś dotąd świadomy; będziesz mógł ją wówczas skonkretyzować i zakosztować tym samym nowej przyjemności w życiu. W tym sensie porządkowanie stanie się źródłem rozwoju osobistego. Sortując przedmioty, grupując je, może odkryjesz w sobie również duszę kolekcjonera. Rozmawiając z pewną przyjaciółką o naszej wspólnej pasji – prowadzeniu zeszytów – zauważyłam, że przechowuje ona wszystkie swoje zeszyty – stare i nowe – starannie zebrane i ułożone na półce w swoim gabinecie. Ich podniszczone skórzane oprawy, złocone brzegi, szata graficzna tworzą z nich uroczą kolekcję. Porządkowanie może zatem, jak widać, budzić w nas nowe pasje i wzbogacać nasze życie o nowe formy szczęścia!

Dawne życie, nawet jeśli często budzi w nas nostalgię, niekoniecznie było lepsze. Było po prostu inne. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby czerpać z jego dobrych wzorców, to znaczy, przede wszystkim nie zapominać o zdrowym rozsądku, którym powinniśmy umieć się posługiwać w sposób świadomy. Innymi słowy, nie żyć „byle jak”, ale, przeciwnie, wzorować się na naszych przodkach, żyjąc niespiesznie, dbając o szczegóły, zachowując równowagę pomiędzy czasem przeznaczonym na pracę i na przyjemności, czasem poświęconym sobie i innym (rodzinie i przyjaciołom).

Porządkowanie to nauka wsłuchiwania się w swoje odczucia

Życie jest zbyt krótkie, żeby się nudzić

choćby przez godzinę.

Georges Courteline

Porządkowanie, podobnie jak sprzątanie, może stać się źródłem szczęścia i dobrego samopoczucia, jak również stanowić chwilę medytacji, podczas której wsłuchujemy się w siebie i swoje zmysły. Niespieszenie się, bycie świadomym każdego ze swoich gestów, każdego z posiadanych przedmiotów pomaga w zwolnieniu tempa i uświadomieniu sobie, że szczęście jest tu i teraz, przed naszymi oczami, a nie w hipotetycznej przyszłości. Porządkowanie, jeśli podejdziemy do niego z pełną świadomością, nie myśląc o niczym innym, stanowi czynność, która może nam umożliwić dostęp do naszych prawdziwych, teraźniejszych odczuć. Otóż tylko to, co odczuwamy w danej chwili, pozwala nam poczuć się szczęśliwymi: jeśli poszukasz w zakamarkach swojej pamięci wspomnień głębokiego szczęścia, najprawdopodobniej będą się one odnosiły do chwil, w których czułeś, że „naprawdę żyjesz”, i przeżycia te dotyczyły przypuszczalnie chwili obecnej. Mogło być nim zagniatanie ciasta na chleb u boku naszej matki, chodzenie boso po chłodnej trawie albo pastowanie starego mebla wyszukanego na targu staroci. Wiele osób przyznaje zresztą, że porządkowanie działa na nie uspokajająco i odstresowująco.

Porządkowanie stwarza możliwość pogłębienia swoich zmysłów

Kiedy patrzysz, nie powinno istnieć nic innego
oprócz patrzenia; kiedy słuchasz, nic innego oprócz słuchania, kiedy wąchasz, smakujesz, dotykasz, nic innego oprócz wąchania, smakowania, dotykania.

Nauka Buddy

Wsłuchanie się w siebie to bycie tu i teraz, wewnątrz siebie, w kontakcie ze swoimi doznaniami cielesnymi, w kontakcie z posiadanymi przedmiotami; to odczuwanie za pomocą dotyku tworzywa, z jakiego są wykonane, odkrywanie szorstkości ceramiki, zapachu skóry. To całkowite zatopienie się w czynności, jaką wykonujemy w chwili obecnej: otworzenie swoich zmysłów, bycie świadomym otaczającego nas świata, jego odgłosów, kształtów, kolorów, form. To odkrywanie na nowo przedmiotów nie tylko oczami, ale również za pomocą wszystkich swoich zmysłów. Kiedy bierzemy do rąk sweter, czy czujemy jego miękkość? Kiedy podnosimy kryształowy kieliszek, czy nie jesteśmy zachwyceni jego lekkością? Naukowcy dowiedli, że kiedy uświadamiamy sobie obecność jakiegoś przedmiotu w zagłębieniu naszej ręki, rytm naszego serca ulega spowolnieniu. Mówcy używają tej techniki, aby zapanować nad stresem. Biorą do ręki flamaster lub mikrofon i sam fakt skupienia uwagi na doznaniu, jakiego dostarcza im ich ręka, pozwala spowolnić rytm serca i oddech: ich głos staje się wówczas bardziej głęboki. A to dlatego, że są bardziej skupieni i czują się pewniejsi siebie.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. 1 Minitel – system wideotekstowy wprowadzony we Francji w 1982 roku przez France Télécom i Francuską Pocztę, działający w trybie online i dostępny za pomocą linii telefonicznej. Do korzystania z niego potrzebny był specjalny terminal składający się z klawiatury połączonej z niewielkim monitorem i modemem. Minitel służył wyszukiwaniu informacji, przeglądaniu elektronicznych wydań gazet, rezerwacji biletów kolejowych, korzystaniu z książki telefonicznej itp. (przyp. tłum.).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: